Witam, mam pytanie dotyczące mojego postępowania. Mam 26 lat, poznałem dziewczynę 22 lat. Mieszkamy blisko siebie, chociaż nigdy nie było takiej sytuacji, że się spotkaliśmy na imprezie, mieście. Kojarzyliśmy siebie. Ostatnio jakoś mimowolnie napisałem od niej. Rozpoczęła się fajna rozmowa i w zasadzie już w pierwszych zdaniach, że musimy się poznać. Po tygodniu się spotkaliśmy. W międzyczasie pisaliśmy, ale bez przesady. Spotkanie poszło bardzo dobrze, było fajnie, ona się dobrze bawiła. Wiem, że bardzo się jej podobam jeśli chodzi o wygląd. Również imponuje jej jeśli chodzi o moją pozycję w pracy, etc. Ona studiuje jest z bogatego domu. Po 3 dniach od pierwszego spotkania zaprosiłem ją do kina. Bez dwóch zdań się zgodziła i powiedziała, że dobrze jej zrobi oderwanie się do książek. W kinie niestety dużo porozmawiać nie można i uważam, że spotkanie poszło słabo. Mało co się więcej dowiedzieliśmy o sobie. Ona więcej mówiła. Na koniec wyszła tylko propozycja, że spotkamy się w piątek na mieście. Ona weźmie koleżanki, ja kolegów. Dziś z nią piszę wiadomości i odpisała, że jeszcze do końca nie wie czy to się uda. Jutro ma dać znać. Jakoś czuję, że może się jednak nie pojawić. Na pożegnanie 2 razy było tylko muśnięcie ustami, bez pocałunków. Ja ją szanuje, bo to dobra dziewczyna, więc nie wyjeżdżałem z czymś takim na pierwszych spotkaniach. Co mam robić, aby tematu nie schrzanić? Jak postąpić z nią?
Czyli co? Widzicie się 3 raz i co teraz? No nic, uśmiechaj się, bądź sobą, baw się dobrze, dbaj o nią no i już...
Czyli postępować tak jak do tej pory? Nic nie zmieniać? Nie biegać za nią? Tak, aby wszystko potoczyło się naturalnie?
Co masz na myśli: dbaj o nią?
Czyli postępować tak jak do tej pory? Nic nie zmieniać? Nie biegać za nią? Tak, aby wszystko potoczyło się naturalnie?
Co masz na myśli: dbaj o nią?
No naturalnie...a co później całe życie będziesz grał w iluzję?
Na luzie, nie rozpamiętuj każdego gestu, spojrzenia, słowa. Będą ich tysiące.
Jeśli uwazasz, że coś jest to pokaż jej, że jest ważna - bez skrajności, ale dbaj o nią - jesteś facetem.
5 2016-01-28 18:26:52 Ostatnio edytowany przez marjan5 (2016-01-28 18:29:20)
Z tym rozpamiętywaniem nie jest to takie proste dla mnie. Zbyt dużo rozmyślam. Rozumiem, że takie podejście daje więcej złego niż dobrego?
Ona wie, zdaje sobie sprawę, że nie jestem typem facetem który się ugania i naciska. Czy w takim wypadku, nie powinienem tego zwalczyć? Czy iść swoją drogą i zachowywać się dalej tak samo? Nie mam na myśli udawać, tylko po prostu podejść do niej inaczej...
ps.
po kinie odezwała się do mnie, że dziękuję za dziś. Teoretycznie wszystko ok, ale chyba się zbyt dużo doszukuję i sam się męczę.
heheheh...jesteś type tego gościa http://www.netkobiety.pl/t92589.html
Wyluzuj, nie rozpamiętuj każdego słowa czy sytuacji, nie planuj, nie analizuj...baw się dobrze a będzie ok, zobaczysz.
I tam nie teoretyzuj tyle. Napisała, że dziękuje za dziś bo jest dobrze wychowana:) Słuchaj tego co mówi, jak mówi, że było fajnie to tak jest, jak mówi, że jest jej miło to tak jest...nie dokładaj sobie nic do głowy....
Myślę, że to jak do niej "podchodziłeś" do tej pory jest ok jak na początki znajomości. Niech to naturalnie jakoś sobie dalej płynie. Po wpisach widać, że Ci mocno zależy, ale pamiętaj, że jak ona zechce się spotykać to będzie dalej utrzymywać kontakt i odpisywać nawet bez jakiegoś "specjalnego podejścia",a jeśli nie, to choćbyś stanął na głowie - to nic z tego nie będzie, bo jej nie zmusisz. Zgodnie z radą poprzednika - może warto wyluzować i po prostu dobrze spędzać czas bez analizowania każdego kroku.
Rozumiem, że czasem to roztrząsanie wszystkiego ciężko zwalczyć, ale dla własnego dobra (tak, własnego) warto próbować. Będzie Ci lżej na sercu
na swoim przykładzie, szczerze radzę - jeżeli zależy Ci na niej i chciałbyś żeby coś z tego wyszło to najpierw spotykajcie się we dwoje by się bliżej poznać i skupić na sobie podczas spotkania a nie na koleżankach i kolegach... Kiedy Wy się dobrze poznacie przyjdzie czas na poznawanie się w gronie znajomych.
nie udało nam się spotkać na mieście. Czy powininem zaproponować spontaniczne spotkanie? Czy też narazie odpuscic i dac jej czas?
Co lepsze: ciągle atakować i aranzowac spotkania, czy odpuscic i zobaczyc czy ona bedzie chciala utrzymywac kontakt?
nie udało nam się spotkać na mieście. Czy powininem zaproponować spontaniczne spotkanie? Czy też narazie odpuscic i dac jej czas?
Co lepsze: ciągle atakować i aoranzowac spotkania, czy odpuscic i zobaczyc czy ona bedzie chciala utrzymywac kontakt?
Koniecznie zaproponuj spontaniczne spotkanie;) tylko dobrze je przygotuj! Żeby sie przypadkiem coś niespodziewanego nie wydarzylo...np że rzuci Ci sie w ramiona a Ty; przepraszam to mialo byc na osmym spotkaniu, kontynuujmy spożywanie salatki;)
Plan już mam
Obawiam się jednego. Czy się za bardzo nie śpieszę? Może powinienem odpuścić? Kij ma dwa końce, boje się że wtedy ona pomyśli że nie jestem już zainteresowany. Zawsze się ze wszystkim spieszę, boje się że teraz jest podobnie.
Plan już mam
Obawiam się jednego. Czy się za bardzo nie śpieszę? Może powinienem odpuścić? Kij ma dwa końce, boje się że wtedy ona pomyśli że nie jestem już zainteresowany. Zawsze się ze wszystkim spieszę, boje się że teraz jest podobnie.
Już tyle nie planuj. A może to jest tak z tymi twoimi miłościami, że na początku to Ty jesteś do zdobycia, jakąś tajemnicą a na pierwszych spotkaniach odsłaniasz karty i czar pryska?
Z tym spontanem to był żart:) Spieszysz się, jak cholera...jak szybko ślub to pamiętaj o mnie. Kilka butelek dobrego wytrawnego wina i jakieś ryby:) No bo chyba ślub już też zaplanowałeś, nie?
haha to nie tak. Nie odsłaniam żadnych kart
Apropo tego "zdobycia mnie" i tajemnicy, to wygląda to tak, że wcześniej zaaranżowanie pierwszego spotkania trwa jakiś czas. Nie jest to tak, że dziewczyna proponuje spotkanie a ja od razu sie godzę. Trwa to trochę czasu. Po pierwszym spotkaniu to jednak wszystko przyspiesza i kolejne spotkanie to już ja proponuje po 2-4 dniach. Może to jest problemem?
haha to nie tak. Nie odsłaniam żadnych kart
Apropo tego "zdobycia mnie" i tajemnicy, to wygląda to tak, że wcześniej zaaranżowanie pierwszego spotkania trwa jakiś czas. Nie jest to tak, że dziewczyna proponuje spotkanie a ja od razu sie godzę. Trwa to trochę czasu. Po pierwszym spotkaniu to jednak wszystko przyspiesza i kolejne spotkanie to już ja proponuje po 2-4 dniach. Może to jest problemem?
Marjan...jest taka część ciała w człowieku. Jak staniesz przed lustrem, masz prawy i lewy bark. Masz? na ich przecięciu jest taki długi prosty element - szyja. Jest? I wszystko co na jej końcu to nazywa się "twój problem"
To oczywiste
ale co mam zmienić na końcu tej szyji, abym w końcu zaczął wykorzystywać dane sytuacje? Ciągle jestem z niczym.
To oczywiste
![]()
ale co mam zmienić na końcu tej szyji, abym w końcu zaczął wykorzystywać dane sytuacje? Ciągle jestem z niczym.
Marjan, głowa. Może za dużo myśli?
Chcesz być bliżej dziewczyny? Za tydzien ostatni weekend karnawału. Umiesz densić?
Coś tam umiem
No to jak coś tam umiesz to coś tam pokazesz na parkiecie. Okazji do zbliżenia, do pocałunku lepszej nie uswiadczysz a jak bedzie kiepsko to zaproponuj wspólny kurs tanca...kasa nie duza a za to poznacie sie lepiej i posmiejecie;) akurat minie post jak sie nauczycie. Kurcze to jest naprawde dobra porada!
Cały czas jakoś nie sposób nam się spotkać... Ona do mnie każdego dnia pisze. W zasadzie możnaby wywnioskować, że w jakimś stopniu jej zależy. Ale do spotkania nie dochodzi, nic nie proponuje. Propozycje wychodza tylko ode mnie.
Mam metlik w glowie, bo nie chce robic z siebie desperata, ale z drugiej strony nie moge tak latwo odpuscic.
Ktos tam pisal, ze jak jej zalezy to warto ją trochę olać i zostawić z tematem. Jak będzie chciała coś wiecej sama się odezwie. Ale czy to nie dziecinne?
halo
Dziewczyna daje Ci wyraźne znaki że jej sie podobasz więc nie analizuj tego aż tak bardzo. Skoro pisze codziennie czeka byś ją gdzieś zaprosił ale nie śpiesz sie aż tak wekend się zbliża więc zaplanuj coś na piątek sobote.
Druga opcja to zapytaj co chcialaby robić ewentualnie chociaż ja lubie jak facet na początku to organizuje.
Każda z nas lubi być zaskakiwana jednak.
hmmmm... bylismy umowieni. zgodzila sie. godz przed spotkaniem napisala, ze jednak nie moze. Wiem ze ma teraz duzo na glowie to pewne. Napisala mi dosc dluga wiadomosc czemu nie jest w stanie nawet na chwile ze mna wyskoczyc.
Ja nie jestem nachalny, aczkolwiek od 4 dni przekladala nasze spotkanie.
Czy jest w ogole jakikolwiek sens w to brnac? Mi na niej aż tak bardzo nie zalezy, bo malo ja znam. Chcialem poznac bardziej, ale takie zachowanie daje duzo do myslenia.
Z jednej strony piszę, wzbudza jakieś zainteresowanie moją osobą, a nie ma czasu sie spotkać. Przecież każda osoba, nawet najbardziej zapracowana znajdzie chyba czas dla osoby, która ją w jakikolwiek sposób interesuje. Prawda?
Powiedzcie mi:
czy dać sobie spokój z nią definitywnie?
na jakiś czas odpuścić?
dalej próbować?
co zrobić?
24 2016-02-06 16:03:20 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-02-06 16:03:46)
Z tym rozpamiętywaniem nie jest to takie proste dla mnie. Zbyt dużo rozmyślam. Rozumiem, że takie podejście daje więcej złego niż dobrego? (...)
Tak, wymyślanie coraz to nowych 'ale' szkodzi.
(...) napisala, ze jednak nie moze. Wiem ze ma teraz duzo na glowie to pewne. Napisala mi dosc dluga wiadomosc czemu nie jest w stanie nawet na chwile ze mna wyskoczyc. (...)
Pozornie przyjmujesz do wiadomości, że dziewczyna jest bardzo zajęta, jednak Ty wiesz lepiej na temat jej możliwości czasowych.
(...) Przecież każda osoba, nawet najbardziej zapracowana znajdzie chyba czas dla osoby, która ją w jakikolwiek sposób interesuje. Prawda? (...)
Nieprawda.
Czasem jest tak, że mimo zainteresowania inne rzeczy (dotrzymanie umów/zobowiązań) są ważniejsze. W przypadku wątpliwości jest jeden sposób ich potwierdzenia lub rozwiania: w Twym wypadku to zadanie pytania owej dziewczynie. Ty zaś wolisz snuć spiskowe teorie i szukać ich potwierdzenia u użytkowników forum.
Nie chce się przed nią płaszczyć. Wolałbym na bazie tego co napisałem, coś wywnioskować. Czemu jej reakcja tak wygląda.
Nie chce się przed nią płaszczyć. Wolałbym na bazie tego co napisałem, coś wywnioskować. Czemu jej reakcja tak wygląda.
I jak sytuacja na froncie? Tutaj chyba nie ma co wnioskować, jeśli się widzicie to jest jakiś grunt, ale jeśli spotkań brak to nie ma czego analizować. POczekaj, nie narzucaj się. Najwyżej nie będzie chciała się zobaczyć a jak sam napisałeś nie zależy Ci jakoś szczególnie.
nie widzimy sie