witajcie.
Mój syn bardzo choruje.Niestety musze go wysłac do sanatorium.Włąsnie przyszedł termin 4 dni po jego siódmych urodzinach.i w związku z tym bardzo sie boję.To bedzie jego pierwszy wyjazd beze mnie i do tego na tak długi czas...27 dni...wysyłałyscie moze swoje dzieci do sanatorium?jak się tam odnajdywały?i generalnie najwazniejsze co mu mogę tam dać?byłąbym wdzięczna za wszelkie podpowiedzi
dlaczego jedzie sam i gdzie?
dlaczego jedzie sam i gdzie?
Właśnie, mnie też to dziwi - koleżanki córka jechała do sanatorium, ale ze swoją mamą właśnie, nie było mowy, by dziecko jechało samo..
niestety jak dziecko ukonczy 7 lat to nie może juz jechac z opiekunem prawnym tylko samo.Do rabki szebesty jedzie syn
niestety jak dziecko ukonczy 7 lat to nie może juz jechac z opiekunem prawnym tylko samo.Do rabki szebesty jedzie syn
No cóż... głupie przepisy jakieś...
Najlepiej zadzwonić tam na miejsce i o wszystko wypytać dokładnie, choć pewnie już to zrobiłaś?
moja corka skonczyla 7 lat i bylam z nia na sali w sanatorium w rabce
moja rada jesli mozesz jedz z nim choc na pare dni i wynajmij pokoj w pobliżu
moja corka skonczyla 7 lat i bylam z nia na sali w sanatorium w rabce
moja rada jesli mozesz jedz z nim choc na pare dni i wynajmij pokoj w pobliżu
Ale bylas z nia na oddziale? Mnie powiedzieli że nie mam szans byc z nim w pokoju.Zamierzam z nim tam byc przez pierwszy tydzien a potem przyjezdzac co weekend.nie zmienia to jednak faktu że nie bede mogla byc z nim tam caly czas.