daenerys7, wspaniałomyślna z Ciebie kobieta! Ale rok, to ja nie wiem co ja bym robiła. Ale i tak skoncentrowałabym się na fizyczności, ale dla odmiany zapuściłabym sobie brodę. Zawsze się zastanawiałam jak to jest mieć coś takiego na twarzy, chociaż zarostu u facetów nie lubię, to znowu mnie ciekawą odczucia. Przez rok, to bym się mogła już śmiało w Gandalfa zamienić
Pewnie spróbowałabym wstąpić do bractwa rycerskiego, miałabym pewnie więcej krzepy niż jako kobitka teraz, więc bym sobie połaziła w kolczudze i pomachała mieczem. Albo w ogóle zostałabym wikingiem i ale mam konflikt, ale połaziłabym z jakimiś dość krótkimi włosami.
Albo lepiej! Na łyso. Byłabym "wikingiem" z brodą jak Gandalf, ale zaplecioną w warkoczyk i łaziłabym w czarnym płaszczu. Łazić samej po nocach może bym się nie cykała, też fajnie, ale z takim imażem, to może mnie inni by się obawiali
Wyspianski, panie inteligencie, ja była dłużej z babką i facetem, różnic poza fizycznymi mało dostrzegłam. Jasne, charaktery różne, ale niekoniecznie tak jak "stereotypy przykazują". Serio. Możesz ogółem wskazać może tendencje, ale będzie dużo osób, które są inne niż statystyki.