Szukam kogoś kto jest w podobnej sytuacji jak ja. A więc mam 19lat, skończyłam szkołę, mieszkam u rodziców i mam 6 miesięcznego synka. Z ojcem dziecka niby jestem, ale wiem że mnie zdradza i chce złożyć papiery na alimenty. On przybywa teraz w Anglii, pracuje chyba na czarno. Od 2 miesięcy wysyła mi pieniądze ale nigdy nie przekracza kwoty 350zł i ile muszę się naprosic. Natomiast dziecka nie widział ani razu od urodzenia na wyprawke też mi mało co dał pieniędzy, może 2 lub 3 razy kupił mleko i pampersy. A jak mówię że złożę papiery na alimenty to mi grozi że mam z nim byc no on jest nieobliczalny i może mi coś zrobić albo pojdzie sie powiesic bo nie bedzie zyl z alimentami. Pomóżcie bo nie mam kasy żeby isć o porade do adwokata.
chcesz zabezpieczyc dziecko wnies o alimenty .
zawsze to prawnie i z papierem bo gdy przestanie ci dawac zostaniesz bez niczego .
awstecz nie dostaniesz .
musisz udokumentowac wszystkie wydatki na dziecko rachunkami
Złóż wniosek o alimenty w sądzie blisko twojego miejsca zamieszkania.
Nie płacisz żadnych kosztów złożenia wniosku.
Dziecko rośnie i jego potrzeby będą coraz większe.
Nie bój się, on cię tylko tak szantażuje. Ma płacić ile sąd zasądzi. A groźby są karalne.
Zrób sobie listę jakie masz wydatki na dziecko. Wymień wszystko, żywność, lekarstwa, wizyty u lekarza, dojazd, kosmetyki dziecięce, ubranka, pieluchy, proszek do prania, zabawki, przedmioty, które używa itp i podlicz mniej więcej ile to wyjdzie miesięcznie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że dziecko zużywa wodę, prąd, ogrzewać trzeba więcej. Zawsze lepiej podać większą sumę oczekiwanych alimentów, najwyżej nie dostaniesz.
Nie słuchaj głupot idioty. zakładaj sprawę i myśl o sobie i o dziecku a nie o jakim szczeniaku nazywającym się facetem.
Na forum obowiązują zasady, a te wyraźnie mówią, że tematy umieszczamy zgodnie z ustalonym porządkiem, a nie na chybił-trafił. Wątek przenoszę we właściwe miejsce, a Ciebie proszę o zapoznanie się z Regulaminem Forum i stosowanie do jego zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka