Znamy się dwa lata jest to związek na odległość choć się spotykamy 
Spotkania hmm intensywne bardzo się dogadujemy mieliśmy kupę drogi do przejscia mój były mąż wiele problemów , kłamstw itd
Mimo wszystko dotarliśmy się i związek stawał się bardzo dojrzały...
Wiadomo początki piekne jak wszędzie ale problemy mimo wszystko zbliżały Nas do siebie... Wspólne plany i wsparcie siebie na wzajem.. Fajnie brzmi nie?
Mamy uparte charaktery , roobienie na złość w klotniach czy droczenie to norma..
Był jeden mały incydent gdzie się poważnie przestraszyłam Jego ale jak w bajkach bywa wybaczylam.. Kocham i myślę wiem to jestem kochana
Rozchodzilismy się też kilka razy .. Nie możemy się sprawdzać w każdej chwili bo przeszkadza odległość, a więc są domysły i zazdrość.. Sms tel czy sk to jedyna droga kontaktu i zawsze jak zajme się swoją praca On mnie upomina że trzeba pisać że się martwi itd kilka razy zrobił podobnie jak ja .. Zemsta? Nie wiem ale ja mam dość już tej dziecinady ;/ potrzebuje stabilności nie huśtawki ciągłej ;/ rozmyślania;( dziś milczał cały dzień.. I co? Ostatki może nie chciał mówić poszedł.. Ma kogoś?? Może... Co innego?? Wciąż domysły itd mam dość naprawdę;/ nie chcę być idiotką i mieć nadzieję w to co mówił bo to nie ma sensu.. Nie chcę czuć już tej kulki w gardle ... Nie chce płakać i wciąż myśleć;/ chce spokoju co robić???? Jestem po przejściach on też myślałam że to coś zmieni a wygląda to tak ... No właśnie jak?? Nie dojrzałe nie wiem w co to gra.. Ma ktoś pomysł x góry dziękuje..
- madlen333
- Niewinne początki
- Nieaktywny
2 2014-11-30 01:08:38 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-11-30 01:08:59)
Ja mam. Ja mam! Przeciez w cechach które piszesz - robienie na zlosc, msciwosc, upatrosc, droczenie + podejrzliwość/lęk = to wszystko tworzy związek polegający na różnych wahaniach. Poza tym czy dobrze zrozumiałem. Jeden dzien nie odzywa się i juz jakąś paniką siejesz? No raczej w te 2 lata powinnas czuć to częściej i jakos problemu nie było...
Kreujesz ten związek tak jak chcesz. To Ci się podoba, choć nie podoba... woz albo przewoz 
- starr
- Net-Facet
- Nieaktywny
Znamy się dwa lata jest to związek na odległość choć się spotykamy
Spotkania hmm intensywne bardzo się dogadujemy mieliśmy kupę drogi do przejscia mój były mąż wiele problemów , kłamstw itd
Mimo wszystko dotarliśmy się i związek stawał się bardzo dojrzały...
Wiadomo początki piekne jak wszędzie ale problemy mimo wszystko zbliżały Nas do siebie... Wspólne plany i wsparcie siebie na wzajem.. Fajnie brzmi nie?
Mamy uparte charaktery , roobienie na złość w klotniach czy droczenie to norma..
Był jeden mały incydent gdzie się poważnie przestraszyłam Jego ale jak w bajkach bywa wybaczylam.. Kocham i myślę wiem to jestem kochana
Rozchodzilismy się też kilka razy .. Nie możemy się sprawdzać w każdej chwili bo przeszkadza odległość, a więc są domysły i zazdrość.. Sms tel czy sk to jedyna droga kontaktu i zawsze jak zajme się swoją praca On mnie upomina że trzeba pisać że się martwi itd kilka razy zrobił podobnie jak ja .. Zemsta? Nie wiem ale ja mam dość już tej dziecinady ;/ potrzebuje stabilności nie huśtawki ciągłej ;/ rozmyślania;( dziś milczał cały dzień.. I co? Ostatki może nie chciał mówić poszedł.. Ma kogoś?? Może... Co innego?? Wciąż domysły itd mam dość naprawdę;/ nie chcę być idiotką i mieć nadzieję w to co mówił bo to nie ma sensu.. Nie chcę czuć już tej kulki w gardle ... Nie chce płakać i wciąż myśleć;/ chce spokoju co robić???? Jestem po przejściach on też myślałam że to coś zmieni a wygląda to tak ... No właśnie jak?? Nie dojrzałe nie wiem w co to gra.. Ma ktoś pomysł x góry dziękuje..
Z tego wszystkiego, co napisałaś, to związek na odległość jest główna przeszkodą do pewności, czy to jest to o co na początku chodziło. Weź kartkę papieru i podziel na pionowe połowy. Po jednej napisz sobie wszystkie negatywne odczucia, a po prawej pozytywne. Jeśli tych po lewej jest więcej, to chyba nie ma co się dalej zastanawiać nad ciągnięciem tego, jeśli więcej jest tych po prawej, to rozważ możliwość skrócenie, albo zlikwidowania odległości.
- madlen333
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Nie nie panika odpada ja mam juz to w nosie;) napisał rano że życzy mi miłego dnia i że gdzieś tam pędzi.. Nic nie odpisalam z wyjątkiem wczorajszej nocy;) napisałam że mam dość i tyle.. Że mam dość lekceważenia.. Nic nie napisał odnosząc się do całego dnia milczenia itd olal to.. Z drugiej strony mnie zna i wie że szybko wybaczam, że nie awanturuje się , że jak nie zaczne rozmowy to on uda że nic się nie stało...
Hmm zawsze mi pisze zabko będzie mnie mniej robię to czy to czy wychodzę itd
Czasem nie pisze nic po prostu cisza tak jak wczoraj no to przecież proste że coś kombinuje;) nie jestem nastoletnia stara 30 ka i naprawdę rozpieprzanie emocjonalne to ost rzecz jaką chcę;/ co robić napisać mu czy olac milczeć chcualabym żeby zrozumiał że jest dla mnie ważny i takie sytuację są nie fajne.. Taka mała nauczkę mu dać żeby przestał traktować mnie jak zapchaj dziurę..
5 2014-11-30 11:27:55 Ostatnio edytowany przez madlen333 (2014-11-30 11:30:41)
- madlen333
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Moim zdaniem to nie poważne jest i serio mam dość;/ thepass u mnie nie ma wahań i nic po środku.. Jestem kobieta u której albo jest NIE albo TAK nie ma środka...
- iLoveMyLambs
- Cioteczka Dobra Rada
- Nieaktywny
Dlaczego po 2 latach nadal jest to związek na odległość? Nie możesz Ty do niego pojechać albo na odwrót?
- madlen333
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Spotykamy się.. Ale on ma życie tam i prace a ja tu dzieci i szkole.. Ciężka sprawa trochę..
