Witam serdecznie.
Mam 21 lat i jest źle. Dlaczego? Dobre pytanie. Postaram się dość szczegółowo opisać mój problem. Tylko nie wiem od czego zacząć tyle tego jest.
Rzecz w tym, że nie potrafię nawiązać poważniejszej relacji z żadną kobietą. Mam przez to niską samoocenę, widzę jak koledzy zapoznają bez problemu nie jedną dziewczyne, a te patrzą w nich jak w obrazki, a ja nie wiem czemu, czemu ja tak nie potrafię. Nie wiem czy to chodzi o wygląd, podobno zły nie jestem ale nie słyszałem jeszcze od żadnej dziewczyny zebym był przystojny wiec w to niewierzę. Może to chodzi o charakter, może moje specyficzne hobby (domyślcie się po moim nicku). Niestety agresja to moje drugie imię. Nie biję się, nie niszcze nic na mieście, nie wybijam szyb ale jestem strasznie nerwowy, okropnie zazdrosny, że nie potrafię zainteresować kobiety a inni potrafią. Dla nich to śmieszne i nie do pojęcia jak mozna miec taki problem, no ja mam i mnie to nie bawi jak innych. Nawet jeśli poznam jakąś dziewczyne to na początku jest nawet ok, jakiś kontakt się utrzymuje, ale krótko. Ostatnio zapoznałem się z bardzo miłą dziewczyną, odprowadz łem ją do domu i nawet dałem jej miśka z mojego auta bo jej się podobał. Fajnie, dostałem numer tel, na drugi dzień troche porozmawialiśmy noi już się zaczęło psuć, chciałem się umówić czy na pizze czy na spacer ale ciagle słyszałem, że nie ma czasu lub coś w tym stylu. To niestety nie jedeyny taki przypadek bo tego jest więcej, najczęściej słysze, że jesteśmy przyjaciółmi, noi tyle.
Już się staje powoli pośmiewiskiem bo jak wspomniałem wcześniej niektórzy nie mogą sobie wyobrazić czemu nie potrafię poderwać rzadnej dziewczyny. Nie wiem co jest, fakt, że jestem agresywny, potrafię też powiedzieć coś nie miłego. Ale staram się kontrolować w czyjejś obecności. No ale dziewczyny to jakby miały jakiś skaner i wyczuwały, że trzeba się trzymać ode mnie z daleka. Co jest ze mną nie tak? Dlaczego mam takie problemy? Ciągle mi się zdaje, że to dlatego że nie jestem ani za przystojny, ani za wysoki (170 cm, niby nie za mało ale mi z tym źle), może to te moje chamskie odzywki, może to dlatego, że nie mam przebicia bo ciężko mi zwrócić czyjąś uwage. Mógłbym pisać i pisać o tym, ale wystarczy bo się zanudzicie czytając to.
Poszę, poradźcie coś, wyrażcie opinie, może jakieś podpowiedzi, cokolwiek co by mi pomogło.
I z góry przepraszam, być może zamieściłem ten post w niewłaściwym miejscu.