Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 42 ]

1

Temat: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Hej!
Zastanawia mnie, czy któraś z Was również zauważyła plagę zdziecinniałych kobiet.
Mieszkam w dużym mieście, jestem po 30 i większość moich koleżanek, które są w moim wieku... tak jakby zatrzymała się w czasie.
Na piwo już nie wyskoczą, bo im się nie chce i ciągle narzekają na zdrowie - to jedyne sprawy, które u nich "dojrzały"
Poza tym chcą dostawać na urodziny prezenty jak dla gimnazjalistki - jakieś śmieszne piżamy, maskotki, oglądają często bajki na Disney+, nie rozwijają się jako człowiek tylko spędzają czas na pierdołach typu oglądanie wszystkich tv show po kolei, pieniądze mężów rozpierdzielają na zbyteczne sprzęty do kuchni, których potem nie używają, nie potrafią ogarnąć budżetu domowego, wszystko zwalają na swoich facetów i nawet o siebie dobrze nie potrafią zadbać.
A z drugiej strony też każdą uwagę ze strony swojego partnera biorą do siebie i wpadają w płacz, albo zaczynają sprzątać w domu, żeby nie czuć się złymi paniami domu. Ciągle tylko z jednej skrajności w drugą: albo pedantki pełne wyrzutów sumienia, albo niedojrzałe emocjonalnie nastolatki.

Czy nie można być po prostu świadomą własnych ograniczeń dojrzałą kobietą, która ma priorytety i cele ale też nie linczuje się za niedoskonałości?
Czy równość płciowa w niektórych przypadkach weszła w jakąś skrajność - stała się pretekstem do infantylizmu czy nihilizmu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Koko88 napisał/a:

Hej!
Zastanawia mnie, czy któraś z Was również zauważyła plagę zdziecinniałych kobiet.
Mieszkam w dużym mieście, jestem po 30 i większość moich koleżanek, które są w moim wieku... tak jakby zatrzymała się w czasie.
Na piwo już nie wyskoczą, bo im się nie chce i ciągle narzekają na zdrowie - to jedyne sprawy, które u nich "dojrzały"
Poza tym chcą dostawać na urodziny prezenty jak dla gimnazjalistki - jakieś śmieszne piżamy, maskotki, oglądają często bajki na Disney+, nie rozwijają się jako człowiek tylko spędzają czas na pierdołach typu oglądanie wszystkich tv show po kolei, pieniądze mężów rozpierdzielają na zbyteczne sprzęty do kuchni, których potem nie używają, nie potrafią ogarnąć budżetu domowego, wszystko zwalają na swoich facetów i nawet o siebie dobrze nie potrafią zadbać.
A z drugiej strony też każdą uwagę ze strony swojego partnera biorą do siebie i wpadają w płacz, albo zaczynają sprzątać w domu, żeby nie czuć się złymi paniami domu. Ciągle tylko z jednej skrajności w drugą: albo pedantki pełne wyrzutów sumienia, albo niedojrzałe emocjonalnie nastolatki.

A właściwie co Ci do tego jak żyją inni? Gdyby to jeszcze pisał facet to można by zrozumieć że narzeka, że nie może sobie znaleźć nikogo, kto by mu pasował, ale kobieta? Czy to Ty musisz je oglądać w tych śmiesznych piżamkach? W twojej kuchni stoją nieużywane sprzęty? Za Twoje pieniądze kupują?

Koko88 napisał/a:

Czy nie można być po prostu świadomą własnych ograniczeń dojrzałą kobietą, która ma priorytety i cele ale też nie linczuje się za niedoskonałości?

O jakich ograniczeniach piszesz? Ogranicza wyłącznie wyobraźnia i pieniądze.

Wyjmij kija z czterech liter.



PS: Akurat bajki Disneya czy Pixara mają w sobie więcej głębi niż 95% polskich filmów.

3

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Koko88 napisał/a:

Hej!
Zastanawia mnie, czy któraś z Was również zauważyła plagę zdziecinniałych kobiet.
Mieszkam w dużym mieście, jestem po 30 i większość moich koleżanek, które są w moim wieku... tak jakby zatrzymała się w czasie.
Na piwo już nie wyskoczą, bo im się nie chce i ciągle narzekają na zdrowie - to jedyne sprawy, które u nich "dojrzały"
Poza tym chcą dostawać na urodziny prezenty jak dla gimnazjalistki - jakieś śmieszne piżamy, maskotki, oglądają często bajki na Disney+, nie rozwijają się jako człowiek tylko spędzają czas na pierdołach typu oglądanie wszystkich tv show po kolei, pieniądze mężów rozpierdzielają na zbyteczne sprzęty do kuchni, których potem nie używają, nie potrafią ogarnąć budżetu domowego, wszystko zwalają na swoich facetów i nawet o siebie dobrze nie potrafią zadbać.
A z drugiej strony też każdą uwagę ze strony swojego partnera biorą do siebie i wpadają w płacz, albo zaczynają sprzątać w domu, żeby nie czuć się złymi paniami domu. Ciągle tylko z jednej skrajności w drugą: albo pedantki pełne wyrzutów sumienia, albo niedojrzałe emocjonalnie nastolatki.

Czy nie można być po prostu świadomą własnych ograniczeń dojrzałą kobietą, która ma priorytety i cele ale też nie linczuje się za niedoskonałości?
Czy równość płciowa w niektórych przypadkach weszła w jakąś skrajność - stała się pretekstem do infantylizmu czy nihilizmu?


Czyli 30 to już jakiś graniczny wiek, w którym nie można mieć śmiesznej piżamy?
Tak wiesz, dla koleżanki pytam.

4

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Ja po 40 obejrzałam pare razy Kraine Lodu i Balerine, bo mi sie podobały.  :0

5 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-10-27 17:41:45)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Można I Gdzie jest Nemo tez były ciekawe.

6

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

W zeszłym roku na Boże Narodzenie kupiłam mojej 83letniej babci bajkowe kapcie big_smile babci się tak spodobały, że musiałam jej kupić drugie, bo bała się je zniszczyć zbyt częstym noszeniem.

7 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-27 22:18:04)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Kobiet, które uwielbiają dziecinne gadżety jest całe mnóstwo. Nie rozumiem tylko po co je łączyć z tymi, które "pieniądze mężów rozpierdzielają na zbyteczne sprzęty", "wszystko zwalają na swoich facetów i nawet o siebie dobrze nie potrafią zadbać.", "nie rozwijają się jako człowiek tylko spędzają czas na pierdołach typu oglądanie wszystkich tv show po kolei".
Zgadzam się z tym, że niektórych mogą dziwić infantylne drobiazgi u dorosłych kobiet, jednak spójrz na to z innej strony: np. moda na ciuchy z Myszką Miki.  Niekoniecznie idzie to w parze z nieinteresowaniem się domem, mężem, itp.
Z drugiej strony już niemowlakom można kupić buciki z Harrym Potterem, nakręcamy komuś biznes i tyle. I nie ma znaczenia, ile ktoś ma lat, wystarczy, że się podoba, że jest taka moda.

8

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Jestem po 40, i jestem fanką Pingwinów z Madagaskaru, i co?

9

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
KoralinaJones napisał/a:

Jestem po 40, i jestem fanką Pingwinów z Madagaskaru, i co?

smile

10

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
R_ita2 napisał/a:

Co do piżamek, bo sama obok seksownych piżamek mam swój ulubiony dres w liski, w którym śpię zimą.
Byłam na panieńskim i koleżanka miała puchatą różową piżamkę i dwie z jej koleżanek zdziwione, że Michał jej "pozwala" na takie piżamy, bo ich faceci zasądzili, że zero takiego anty seksu w sypialni. Obie uznałyśmy, że to przykre, że coś im się nakazuje, bo przecież dla swojego faceta powinnaś być najseksowniejsza nawet w worku po ziemniakach. Ja kocham swój dres w liski ; )

Najgorsze są tzw. klasyczne koszule nocne. Obrzydliwość totalna i opad członków.

11 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-10-28 09:36:42)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

klasyczna koszula nocna to jest satyna na ramiączkach.
jęsli masz na myśli taką w kwiatki bawełnę albo w myszkę miki, to takiej przy facecie by, nie założyła faktycznie smile
Ale dostałam taka od mojej mamy ostatnio, z dobrego serca daną, przyda się na mały pobór energii. smile

12

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Ela210 napisał/a:

klasyczna koszula nocna to jest satyna na ramiączkach.
jęsli masz na myśli taką w kwiatki bawełnę albo w myszkę miki, to takiej przy facecie by, nie założyła faktycznie smile

Mam na myśli taką, którą kobiety zazwyczaj biorą ze sobą do szpitala lol

13

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Ela210 napisał/a:

klasyczna koszula nocna to jest satyna na ramiączkach.
jęsli masz na myśli taką w kwiatki bawełnę albo w myszkę miki, to takiej przy facecie by, nie założyła faktycznie smile

Chyba, że jako odstraszacz. Coś jak czosnek.

14

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Mnie żona kupuje gatki nie dość, że we wściekłe kolory, to jeszcze z jakimiś napisami, niektóre są dość kompromitujące jak "ostry ogier" czy coś w ten deseń. Wstyd się rozebrać przed ludźmi, szczególnie kobietami lol

15

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Nie mam ani jednej sexy piżamy ani koszuli nocnej, żadnej satyny. Mam zwykłe piżamy złożone z koszulki i szortów tongue
mąż nie narzeka. Nie potrzebuje, żebym się ubierała specjalnie tylko po to, żeby było bardziej sexy.

16

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Lady Loka napisał/a:
Koko88 napisał/a:

Hej!
Zastanawia mnie, czy któraś z Was również zauważyła plagę zdziecinniałych kobiet.
Mieszkam w dużym mieście, jestem po 30 i większość moich koleżanek, które są w moim wieku... tak jakby zatrzymała się w czasie.
Na piwo już nie wyskoczą, bo im się nie chce i ciągle narzekają na zdrowie - to jedyne sprawy, które u nich "dojrzały"
Poza tym chcą dostawać na urodziny prezenty jak dla gimnazjalistki - jakieś śmieszne piżamy, maskotki, oglądają często bajki na Disney+, nie rozwijają się jako człowiek tylko spędzają czas na pierdołach typu oglądanie wszystkich tv show po kolei, pieniądze mężów rozpierdzielają na zbyteczne sprzęty do kuchni, których potem nie używają, nie potrafią ogarnąć budżetu domowego, wszystko zwalają na swoich facetów i nawet o siebie dobrze nie potrafią zadbać.
A z drugiej strony też każdą uwagę ze strony swojego partnera biorą do siebie i wpadają w płacz, albo zaczynają sprzątać w domu, żeby nie czuć się złymi paniami domu. Ciągle tylko z jednej skrajności w drugą: albo pedantki pełne wyrzutów sumienia, albo niedojrzałe emocjonalnie nastolatki.

Czy nie można być po prostu świadomą własnych ograniczeń dojrzałą kobietą, która ma priorytety i cele ale też nie linczuje się za niedoskonałości?
Czy równość płciowa w niektórych przypadkach weszła w jakąś skrajność - stała się pretekstem do infantylizmu czy nihilizmu?


Czyli 30 to już jakiś graniczny wiek, w którym nie można mieć śmiesznej piżamy?
Tak wiesz, dla koleżanki pytam.

Można. Kupiłam mojej 50-letniej mamie onesie - jednorożca; biały, puchaty, z ogonkiem i rogiem na kapturku. Była zachwycona, bo jej wiecznie zimno. Jej koleżanka od babskich wypadów kupiła sobie natychmiast taki sam. Muszę im przekazać, że są infantylne. I powinny już sypiać jedynie w satynowych garniturowych piżamach.

A co do tematu - nic takiego nie zauważyłam. Owszem, niektóre znajome nie wyjdą już na piwo i oglądają jakieś wątpliwej jakości produkcje, ale u nich to nie zdziecinnienie. Po prostu część znajomych mi trochę... zszarzała. Raczej jakby siedzenie w domu, brak zainteresowań i rozrywek utożsamiały z dojrzałością (co jest o tyle dziwne, że znam sporo kobiet z pokolenia wyżej, które mają o wiele barwniejsze życie) - niczego już nie chcą spróbować, nigdzie wyjść, nic zobaczyć. I tylko dziwią się, że dawni znajomi nie za często chcą się spotykać (oczywiście koniecznie u nich w domu, przy herbatce, przed TV - to już odwiedziny u moich dziadków są bardziej ekscytujące tongue). Ale, tak jak napisałam, to tylko niektóre znajome. A że nie spotykamy się za często, to nie powiem, w czym sypiają. sad

17

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Lady Loka napisał/a:

Nie mam ani jednej sexy piżamy ani koszuli nocnej, żadnej satyny. Mam zwykłe piżamy złożone z koszulki i szortów tongue
mąż nie narzeka. Nie potrzebuje, żebym się ubierała specjalnie tylko po to, żeby było bardziej sexy.

Bo normalnie wystarczy t-shirt i jakieś gatki wink

18 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-10-28 22:31:50)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Snake napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie mam ani jednej sexy piżamy ani koszuli nocnej, żadnej satyny. Mam zwykłe piżamy złożone z koszulki i szortów tongue
mąż nie narzeka. Nie potrzebuje, żebym się ubierała specjalnie tylko po to, żeby było bardziej sexy.

Bo normalnie wystarczy t-shirt i jakieś gatki wink

No jeszcze młodzi jesteśmy, to nie trzeba się specjalnie pobudzać tongue
żart taki big_smile pewnie jeszcze dobijemy do tego etapu, póki co to w sumie od ślubu mieliśmy więcej miesięcy celibat niż brak celibatu, bo w pierwszej ciąży zaraz po ślubie zakaz od początku, potem połóg, 3 miesiące luzu i znowu celibat od początku do połowy przyszłego roku big_smile ale jak go pytam, to mówi, że wchodzi w to z własnej woli i w sumie nie przeszkadza mu to, bo celibat został w konkretny sposób spowodowany i ten sposób był bardzo fajny big_smile

Rita, ja nie trawię dotyku satyny na ciele. Aż mnie wzdryga.

19

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Lady Loka napisał/a:

No jeszcze młodzi jesteśmy, to nie trzeba się specjalnie pobudzać tongue

Wiesz, co do pobudzania to niedawno nawet nie zdążyłem nic specjalnie zrobić, raptem dotknąłem raz czy dwa, a żona - ku....a! Co? No już mi wyszło... lol
Nie ma to jak dobrze rozgrzane kobiety!

20

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

A tak przy okazji nie macie wrażenia, że słowo "infantylne" jest nieco nadużywane? Bo mi się wydaje, że ostatnio (w sensie w ostatnich latach) często to słyszę w odniesieniu do kogoś, kto robi coś, czego mówiący nie rozumie/nie popiera/uważa za mało ważne. Infantylne są więc gry komputerowe i planszowe, seriale, sport (ale nigdy nie słyszałam tego o siłowni, może tylko siłownia jest dla dorosłych), nieposiadanie dziecka, posiadanie dziecka i angażowanie go w któreś z ww. infantylnych zajęć, wyjście na piwo, organizowanie domówek, ognisk, wyjazd ze znajomymi (a nie wyłącznie z rodziną/partnerem)... No... Właściwie mam wrażenie, że każdą decyzję, zwłaszcza dot. rozrywki, można określić jako infantylną.

21

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
SaraS napisał/a:

A tak przy okazji nie macie wrażenia, że słowo "infantylne" jest nieco nadużywane? Bo mi się wydaje, że ostatnio (w sensie w ostatnich latach) często to słyszę w odniesieniu do kogoś, kto robi coś, czego mówiący nie rozumie/nie popiera/uważa za mało ważne. Infantylne są więc gry komputerowe i planszowe, seriale, sport (ale nigdy nie słyszałam tego o siłowni, może tylko siłownia jest dla dorosłych), nieposiadanie dziecka, posiadanie dziecka i angażowanie go w któreś z ww. infantylnych zajęć, wyjście na piwo, organizowanie domówek, ognisk, wyjazd ze znajomymi (a nie wyłącznie z rodziną/partnerem)... No... Właściwie mam wrażenie, że każdą decyzję, zwłaszcza dot. rozrywki, można określić jako infantylną.

Oczywiście big_smile bo zawsze jest dojrzalsze to, co robi osoba, która na to patrzy ze swojej perspektywy.

Ja tam jestem ciekawa, jak wygląda typowy dzień Autorki.
Wstaje rano, zakłada garsonkę, idzie do pracy, po pracy ogarnia sobie mieszkanie, żeby czysto było, robi obiad, może czyta książkę, ale koniecznie jakąś mądrą, bo inne to infantylne, może odpali sobie jakiś program naukowy w TV, bo przecież reality show jest be, to pewnie większość seriali też. Ubrania koniecznie jednokolorowe, czarne, szare, granatowe.

Nudne to życie.

22

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
SaraS napisał/a:

A tak przy okazji nie macie wrażenia, że słowo "infantylne" jest nieco nadużywane? Bo mi się wydaje, że ostatnio (w sensie w ostatnich latach) często to słyszę w odniesieniu do kogoś, kto robi coś, czego mówiący nie rozumie/nie popiera/uważa za mało ważne. Infantylne są więc gry komputerowe i planszowe, seriale, sport (ale nigdy nie słyszałam tego o siłowni, może tylko siłownia jest dla dorosłych), nieposiadanie dziecka, posiadanie dziecka i angażowanie go w któreś z ww. infantylnych zajęć, wyjście na piwo, organizowanie domówek, ognisk, wyjazd ze znajomymi (a nie wyłącznie z rodziną/partnerem)... No... Właściwie mam wrażenie, że każdą decyzję, zwłaszcza dot. rozrywki, można określić jako infantylną.

To jest tak, sport - rower jest dla dorosłych, ale deskorolka dla dzieci i młodzieży.
Trampoliny w fitness klubie dla dorosłych - skakanie w gumę dla małych dziewczynek.
Kolekcjonowanie starych monet - dla dorosłych. Kolekcjonowanie historyjek z gum do żucia - dla dzieci.
Czekolady Lind są dla dorosłych, Kinder czekolady są dla dzieci, dorośli nie mogą ich jeśc.
Tak samo jak chłopiec może nosić koszulkę z Batmanem - dla dorosłego jest to dziecinne, dorosły mężczyzna nie może takiej nosić bo to zle od razu o nim świadczy.
Dla dzieci sa kocyki w misie, dla dorosłych gładkie albo we wzory geometryczne.

23

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
rossanka napisał/a:

Tak samo jak chłopiec może nosić koszulkę z Batmanem - dla dorosłego jest to dziecinne, dorosły mężczyzna nie może takiej nosić bo to zle od razu o nim świadczy.

Mój świat legł w gruzach,będę jednak nosił swoją koszulkę z Batmanem  tajnie smile

24

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

A kocyk z "kożuszkiem" w serduszka? big_smile

Gdybym miała znaleźć regułę, to powiedziałabym chyba, że infantylne będą wszystkie rzeczy, którymi zajmują się i dorośli, i dzieci, ale którymi nie zajmuje oceniający.
Chociaż nie, też pudło, bo znajomy usłyszał, że powinien dorosnąć, jak opowiadał o kursie latania na paralotni. Tego chyba dzieci nie robią. XD No i też nie słyszałam, żeby pływanie było dziecinne, a pływają ludzie w każdym wieku.

To chyba rzeczywiście chodzi o to, żeby robić same mało epickie wink rzeczy, ale znowu: planszówki nie są niczym ekstremalnym, a jednak im się obrywa i to często. Za bardzo zabawkowe?

25

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
SaraS napisał/a:

A kocyk z "kożuszkiem" w serduszka? big_smile

Gdybym miała znaleźć regułę, to powiedziałabym chyba, że infantylne będą wszystkie rzeczy, którymi zajmują się i dorośli, i dzieci, ale którymi nie zajmuje oceniający.
Chociaż nie, też pudło, bo znajomy usłyszał, że powinien dorosnąć, jak opowiadał o kursie latania na paralotni. Tego chyba dzieci nie robią. XD No i też nie słyszałam, żeby pływanie było dziecinne, a pływają ludzie w każdym wieku.

Tez o tym nie słyszałam. Jak dorosła powie, ze chodzi na basen - super, to dobre na kregosłup. Jak dorosła kupi sobie deskorolkę - dziecinna.
Czy jest podział na sporty dorosłe i dla dzieci? Mówię o sportach amatorskich bo wiadomo z 30 latki nie zrobisz już gimnastyczki  czy baletnicy.

26

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
paslawek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak samo jak chłopiec może nosić koszulkę z Batmanem - dla dorosłego jest to dziecinne, dorosły mężczyzna nie może takiej nosić bo to zle od razu o nim świadczy.

Mój świat legł w gruzach,będę jednak nosił swoją koszulkę z Batmanem  tajnie smile

widziałam kiedyś w galerii handlowej mężczyzne w koszulce z supermena, z tą eską z przodu. Super to było.

27

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
R_ita2 napisał/a:
rossanka napisał/a:

, Kinder czekolady są dla dzieci, dorośli nie mogą ich jeśc.

To moje życie legło w gruzach. Co tam Kinder czekolady, ja jem jajka niespodzianki i na Wielkanoc zawsze od wszystkich dostaję : D

Społniesz na stosie.


A dorośli mogą jeśc lizaki i gumy w kulkach czy strzelające oranżadki?

28

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Kocham Mamby i gumy Fritt. <3 To chyba też bardziej dziecinne słodycze. Ostatnio moja chrześniaczka częstowała Mambą na uroczystości rodzinnej, jakaś dalsza ciotka (chyba, bo nie ze strony mojej rodziny) była zdruzgotana, że z moim partnerem z radością "obżarliśmy" dziecko. A Młoda była zachwycona, że wreszcie ktoś jej dobre serduszko docenił.

Nie wiem, czy jest podział sportów. Nie słyszałam, żeby ktoś się czepiał nart, tenisa, biegania, jazdy konnej. Ot, jak coś opowiem o nartach, to dobrze, ładny sport. Ale poldens rzadko, ale się zdarza, budzi coś w rodzaju politowania; no wiecie, takie to roznegliżowane wygłupy, nic poważnego.
A tak w ramach offtopu: wyżej wspomniana chrzesniaczka (lat 5), zapytana przez lekarza, co będzie robić, gdy dorośnie, odpowiedziała, że tańczyć na rurze jak ciocia. Moja krew, łezka się w oku kręci. XDD

29

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
SaraS napisał/a:

Kocham Mamby i gumy Fritt. <3 To chyba też bardziej dziecinne słodycze. Ostatnio moja chrześniaczka częstowała Mambą na uroczystości rodzinnej, jakaś dalsza ciotka (chyba, bo nie ze strony mojej rodziny) była zdruzgotana, że z moim partnerem z radością "obżarliśmy" dziecko. A Młoda była zachwycona, że wreszcie ktoś jej dobre serduszko docenił.

Nie wiem, czy jest podział sportów. Nie słyszałam, żeby ktoś się czepiał nart, tenisa, biegania, jazdy konnej. Ot, jak coś opowiem o nartach, to dobrze, ładny sport. Ale poldens rzadko, ale się zdarza, budzi coś w rodzaju politowania; no wiecie, takie to roznegliżowane wygłupy, nic poważnego.
A tak w ramach offtopu: wyżej wspomniana chrzesniaczka (lat 5), zapytana przez lekarza, co będzie robić, gdy dorośnie, odpowiedziała, że tańczyć na rurze jak ciocia. Moja krew, łezka się w oku kręci. XDD

Taniec na rurze akurat niektórym żle się kojarzy big_smile

Co do sportu to si e nie zgodze. Powiedz koleżance, że idziesz na rower - pokiwa z aprobatą głową. Jak powiesz, ze na ping-ponga to cię wyśmieję, ze chyba nie masz co robić.

Co do roweru to tu tez się zmieniło. Pamiętam z dzieciństwa, z lat 80tych , na rowerze jezdziły dzieci, albo dorośli, ale tylko w celach użytkowych, cos w stylu wyjazd na działke, grzyby, na ryby, albo do pracy. Nie pamiętam mojej mamy, aby wychodziła sobie na rower, tak sobie dla zdrowia, albo cwiczyła w domu, czy chodziła biegać. Z resztą jej koleżanki też. A to były 30paroletnie kobiety.
Teraz jest inaczej, jeżdża całe rodziny, rowery, narty, łyżwy, panie chodzą na fitness, siłownie, panowie też, kupuj gadzety sportoweto mi sie podoba.
Pamiętam jak miała 20 lat i biegałam w dresach po ulicach(trenowałam amatorsko pare lat, byłam dośc dobra na długie dystanse) to ludzie patrzyli na mnie jak na głupią, to było jeszcze przed 2000rokiem. Teraz biegacze na ulicach ze słuchawkami w uszach nikogo nie dziwią.
Jednak świadomość sportowa się zmienia.

30

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Ja wiem, że dla niektórych pole dance = striptiz, ale teraz to już raczej rzadkość. W sumie znałam tylko jedną osobę, która miała do tego takie podejście, a i to w lajtowym wydaniu, na zasadzie: "no kojarzy się nieprzyzwoicie, ale gdyby moja kobieta chciała, to bym to przyjął do wiadomości". Zresztą to też było już 6-7 lat temu. Natomiast mi chodziło o inne reakcje, bardziej takie, no, pobłażliwe, coś jakbym oznajmiła, że śpię z maskotką albo zakochałam się w wokaliście jakiegoś zespołu. No tak, tak, trochę to urocze, trochę zabawne, dorośnie, to jej przejdzie, takie wygłupy to tylko.

A z tym, że nie wiem, czy jest podział sportów, to w sumie nie dokończyłam myśli. Zgadzam się, że jakiś jest, tylko pytanie, czy na ile to kwestia samego sportu, a na ile osoby oceniającej. W tym sensie, że łatwiej przyczepić się zapewne rolek niż siłowni, ale czy gdyby nie było mowy o rolkach, to czy siłowni by się jednak nie oberwało? Znaczy, czy faktycznie to jakiś sport się komuś tak kojarzy, czy po prostu z puli poruszonych tematów wybiera ten, któremu najłatwiej stereotypowo coś zarzucić?

31

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
SaraS napisał/a:

Ja wiem, że dla niektórych pole dance = striptiz, ale teraz to już raczej rzadkość. W sumie znałam tylko jedną osobę, która miała do tego takie podejście, a i to w lajtowym wydaniu, na zasadzie: "no kojarzy się nieprzyzwoicie, ale gdyby moja kobieta chciała, to bym to przyjął do wiadomości". Zresztą to też było już 6-7 lat temu. Natomiast mi chodziło o inne reakcje, bardziej takie, no, pobłażliwe, coś jakbym oznajmiła, że śpię z maskotką albo zakochałam się w wokaliście jakiegoś zespołu. No tak, tak, trochę to urocze, trochę zabawne, dorośnie, to jej przejdzie, takie wygłupy to tylko.

A z tym, że nie wiem, czy jest podział sportów, to w sumie nie dokończyłam myśli. Zgadzam się, że jakiś jest, tylko pytanie, czy na ile to kwestia samego sportu, a na ile osoby oceniającej. W tym sensie, że łatwiej przyczepić się zapewne rolek niż siłowni, ale czy gdyby nie było mowy o rolkach, to czy siłowni by się jednak nie oberwało? Znaczy, czy faktycznie to jakiś sport się komuś tak kojarzy, czy po prostu z puli poruszonych tematów wybiera ten, któremu najłatwiej stereotypowo coś zarzucić?

Może chodzi o całokształt? Są osoby, które fakt, że chodzisz na siłownie, zumbe, na planszowki, czy  dyskoteki skwituja, że czas dorosnąć, bo człowiek po 30 czy 40 lub dalej powinien myśleć o dzieciach, wnukach, pracy, a dla rozrywko może sobie ogródek uprawiać, szyć  czyogladac telewizję? Na szczęście obecnie coraz mniej takiego podejscia. Emerytki też chodzą na fitness czy rower. I to już nie dziwi.  W latach 80tych chodząca na pilates, czy chodząca w dresach z kijkami 70 latka na stos by poszła zwłaszcza w małych miejscowościach.

32

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Nieprawda! Trzydziestolatki nie są infantylne i wcale nie kupują takich oto skarpetek dla siebie big_smile

MOJE!! tongue

A pani sprzedająca mówiła, że schodzą jak ciepłe bułeczki chociaż to nawet nie jest sklep tylko gabinet podologiczny smile

https://i.ibb.co/ZJcbf7M/IMG-20221103-111326.jpg

W każdym razie, to nieprawda, że mam na głowie kolorową czapkę z pomponikiem, która tak cudnie chroni moje delikatne uszy przed wiatrem i zimnem. Nie tongue Ja z tych poważnych. To widać, słychać i czuć. Normalnie arystokracja. Perły i jedwab. A! Właśnie jadę na koniu do pałacu tongue

Ale dvpiatych książek też nie lubię i głupich seriali. Może nie jest ze mną tak źle tongue

33 Ostatnio edytowany przez Koko88 (2022-11-06 18:01:38)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Ciekawa dyskusja smile

Swoją drogą nie spodziewałam się, że tak różnie każdy z Was odbiera słowo "infantylny" i gdzie indziej widzi granicę.
Często powtarzacie, że najważniejsze jest, aby się dobrze czuć i to nie ma wieku, a ktoś wspomniał, że ja to na pewno chodzę w garsonkach i mam nudne życie.

Otóż nie smile nawet nigdy w życiu nie miałam na sobie żadnej garsonki, a pracując jako freelancerka i jeszcze w social media raczej ciężko mieć nudne życie big_smile

Infantylność się wyraża w mojej optyce jako rola dziecięca w którą bardziej lub mniej świadomie wchodzimy poprzez zachowanie oraz atrybuty (na przykład ubrania, gadżety itp). Zastanawia mnie czy trochę też nie mam na myśli jakiegoś rodzaju nihilizmu, który wogle występuje w społeczeństwie obecnie. Rozrywki typu tv show, których nie chce być mniej, a jest ich coraz więcej to potwierdzają.

Ktoś sam zresztą stwierdził, że czytanie książki i oglądanie filmu dokumentalnego to nuda - czy życie jest więc dla Was nudne, jeśli nie ma fajerwerków?
Czy aby coś było atrakcyjne musi mieć moc kolorów i dużo dźwięków? Czy potraficie jeszcze docenić coś w prostych rzeczach? Jak wakacje to od razu motorówka i impreza, a spacer jest nudny? Czy jak wieczór po pracy, to hałaśliwe tv, z którego się wylewa cała gama bodźców sensorycznych? Czy jak piżama, to musi mieć "COŚ", bo sama na przykład niebieska albo czerwona albo jak wiele z Was wspomniało "satynowa" XD to już nuda albo zbyt poważna?

Skąd taka niechęć do powagi? Albo do zwyczajności?

Edit: a te skarpetki są bardzo ładne i wcale nie infantylne tongue

34

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Koko88 napisał/a:

Ciekawa dyskusja smile

Swoją drogą nie spodziewałam się, że tak różnie każdy z Was odbiera słowo "infantylny" i gdzie indziej widzi granicę.
Często powtarzacie, że najważniejsze jest, aby się dobrze czuć i to nie ma wieku, a ktoś wspomniał, że ja to na pewno chodzę w garsonkach i mam nudne życie.

Otóż nie smile nawet nigdy w życiu nie miałam na sobie żadnej garsonki, a pracując jako freelancerka i jeszcze w social media raczej ciężko mieć nudne życie big_smile

Infantylność się wyraża w mojej optyce jako rola dziecięca w którą bardziej lub mniej świadomie wchodzimy poprzez zachowanie oraz atrybuty (na przykład ubrania, gadżety itp). Zastanawia mnie czy trochę też nie mam na myśli jakiegoś rodzaju nihilizmu, który wogle występuje w społeczeństwie obecnie. Rozrywki typu tv show, których nie chce być mniej, a jest ich coraz więcej to potwierdzają.

Ktoś sam zresztą stwierdził, że czytanie książki i oglądanie filmu dokumentalnego to nuda - czy życie jest więc dla Was nudne, jeśli nie ma fajerwerków?
Czy aby coś było atrakcyjne musi mieć moc kolorów i dużo dźwięków? Czy potraficie jeszcze docenić coś w prostych rzeczach? Jak wakacje to od razu motorówka i impreza, a spacer jest nudny? Czy jak wieczór po pracy, to hałaśliwe tv, z którego się wylewa cała gama bodźców sensorycznych? Czy jak piżama, to musi mieć "COŚ", bo sama na przykład niebieska albo czerwona albo jak wiele z Was wspomniało "satynowa" XD to już nuda albo zbyt poważna?

Skąd taka niechęć do powagi? Albo do zwyczajności?

Edit: a te skarpetki są bardzo ładne i wcale nie infantylne tongue

Ale po co na siłę wciskać się w powagę tylko dlatego, że skończyło się ileś lat?

Jak ktoś najchętniej wypoczywa na motorówce czy idąc na imprezę to kim Ty jesteś, żeby oceniać, że spacer jest bardziej odpowiedni?

35 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-06 22:48:54)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Tytułowy post, mający formę konstruktywnej krytyki wobec kobiet i takie larum się podniosło.. Ciekawe..A to jakies specjalnie dziwne zjawisko, że kobieta może sobie ponarzekać na inne kobiety? tongue

A tak zupełnie na poważnie, to czasami się z tym spotykam, ale może nie za często. Natomiast widzę, żę np dziwne wzorki na skarpetkach to nawet faceci noszą tongue Każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Ja tam jednak wolę jednolity kolor bielizny tongue

36

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Koko88 napisał/a:

Skąd taka niechęć do powagi? Albo do zwyczajności?

Przychodzisz na forum i narzekasz, że inni nie wpasowują się w Twoją wizję świata, to jakiej reakcji oczekiwałaś?
Jaki masz problem z tym jak inni żyją?


Uważam, że spacery są generalnie dla starych lub dla chorych, bo o ciało trzeba maksymalnie dbać i maksymalnie wykorzystywać jego możliwości, dopóki są. Ale nie tworzę z tego powodu wątku na forum, że społeczeństwo to dzisiaj jest leniwe i bez ambicji.

37

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
bagienni_k napisał/a:

Tytułowy post, mający formę konstruktywnej krytyki wobec kobiet i takie larum się podniosło.. Ciekawe..A to jakies specjalnie dziwne zjawisko, że kobieta może sobie ponarzekać na inne kobiety? tongue

A tak zupełnie na poważnie, to czasami się z tym spotykam, ale może nie za często. Natomiast widzę, żę np dziwne wzorki na skarpetkach to nawet faceci noszą tongue Każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Ja tam jednak wolę jednolity kolor bielizny tongue

Kobiety patrzą krytycznie na inne kobiety, lubią komentować, jak ona się ubrała czy uczesała, Jeśli chodzi o mężczyzn, sprawa prosta , odstaje w ubiorze, pewnie odmienna orientacja. A to przecież tylko nasze postrzeganie i wpadanie w stereotypy.

38 Ostatnio edytowany przez SaraS (2022-11-10 11:03:02)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Koko88 napisał/a:

Ktoś sam zresztą stwierdził, że czytanie książki i oglądanie filmu dokumentalnego to nuda - czy życie jest więc dla Was nudne, jeśli nie ma fajerwerków?
Czy aby coś było atrakcyjne musi mieć moc kolorów i dużo dźwięków? Czy potraficie jeszcze docenić coś w prostych rzeczach? Jak wakacje to od razu motorówka i impreza, a spacer jest nudny? Czy jak wieczór po pracy, to hałaśliwe tv, z którego się wylewa cała gama bodźców sensorycznych? Czy jak piżama, to musi mieć "COŚ", bo sama na przykład niebieska albo czerwona albo jak wiele z Was wspomniało "satynowa" XD to już nuda albo zbyt poważna?

Skąd taka niechęć do powagi? Albo do zwyczajności?

To nie jest kwestia powagi ani zwyczajności, tylko tego, co komu sprawia przyjemność i co kogo nudzi.
Książki/filmy dokumentalne - super, jeśli na interesujący mnie temat. Symbolem nudy są dla mnie obyczajowe i kameralne dramaty. wink
Tak, życie jest nudne bez fajerwerków, ale dla każdego te fajerwerki będą czymś innym (moja mama lubi filmy obyczajowe, mój przyjaciel kocha dramaty).
Kolory niekoniecznie, dźwięki (jeśli chodzi o hałas) - brr...
Co to są proste rzeczy?
Motorówka - taaak! Impreza niekoniecznie, chyba że bal (to dorosłe? czy objaw pozostania na etapie małej dziewczynki, która chce być księżniczką? wink), spacer tak, ale nie jako jedyna rozrywka. A do tego Energylandia, skoki do wody z wieży iinne rzeczy, co to szybko i wysoko.
TV nie.
Piżama - co w tym dziwnego, że ktoś chce mieć piżamę taką, jaka mu się podoba? Ja tam lubię trochę bardziej luksusowe koronkowe/prześwitujące koszulki nocne, ale równie często śpię w kompletach gatki + top. A gdybym marzła, to pewnie spałabym w czymś zupełnie innym. Znowu: o czym to ma świadczyć? Że jak wybiorę coś (wg mnie) przeciętnego, to jestem dojrzała, bo nie patrzę na wygląd piżamy, bo wystarczy mi funkcjonalność? Tak w imię idei spać w czymś, co się nie podoba? Czy to kwestia tego, CO się podoba?

I teraz wrócę do pytania wyżej: co to są te proste rzeczy? I o czym świadczy ich docenianie?
Bo jeżeli tak dosłownie: poranna kawa, spacer z ukochanym, dobra książka, mruczące koty, ładny widok, wygrzewanie się na leżaku w ogrodzie itd. - jasne, doceniam, lubię. Tylko to po prostu jest życie.  U każdego będzie się składać z innych drobiazgów, ale one - te drobiazgi, proste rzeczy - wciąż będą dla tej osoby powtarzalne. Przyjemne, bo w końcu je wybrała, ma je w swoim życiu, ale wciąż te same. Więc tak, cieszę się z dobrej kawy, ale nie będę stała przez kwadrans z kubkiem w ręce, owinięta w koc (żeby obrazek był bardziej klimatyczny wink), wpatrując się w horyzont i podziwiając wschód słońca. Takie celebrowanie każdego zwyczajnego momentu to raczej domena bohaterów powieści czy filmów - bo to maluje ładne obrazki właśnie, ale nie da się do każdej codziennej czynności, nawet przyjemnej i docenianej, podchodzić z takim nabożeństwem.

39 Ostatnio edytowany przez Behemoth666 (2022-11-10 11:46:27)

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Łee tam. Marketingowy bełkot.

Jak kocur głodny to mysz może być ubrana w worek po pyrach.

A jak Pani już nieatrakcyjna, to nic z ciuchów nie pomoże.

40

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Behemoth666 napisał/a:

A jak Pani już nieatrakcyjna, to nic z ciuchów nie pomoże.

A co z przymiotami charakteru i dobrym serduszkiem?
Nie wystarczy jak już pomarszczoną jak rodzynka?

41

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Do seksu te zalety nie są wcale potrzebne :-)

42

Odp: Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?
Behemoth666 napisał/a:

Do seksu te zalety nie są wcale potrzebne :-)

Aaa. A to przepraszam.
Pisałam o związku.

Posty [ 42 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Infantylne kobiety - co się dzieje ze współczesnymi 30-latkami?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024