On ma żonę i dziecko, ona męża...Poznali się w pracy, jednak była to znajomość na odległość. Po 1,5 rocznym romansie on się wyprowadza i zaczyna naciskać na nią,żeby też to zrobiła. Ciekawym jest fakt,że jeszcze na 2 miesiące przed wyprowadzką bawił się z żoną na zabawie, zdjęcie zrobili na pamiątkę...Po roku od wyprowadzki pisze pozew. A tej mężatce mówi, że za chwilę będzie wolny, że mogą zacząć układać życie, tylko ona ma to samo zrobić.
Czy po 12 letnim związku, 4 latach małżeństwa może facet się wyprowadzić, bo jak twierdzi, była to wspólna decyzja z żoną, wypaliło się, nie dbali o siebie itd?
Czy takie sytuacje się zdarzają, że dopiero poznanie kogoś innego daje bodziec do działania i zostawienia tego co szczęścia nie daje?
Jaki bodziec do dzialania? zwykle tchurzostwo tego pateflona 1/5 roku ciagnal romans i myslisz ze zona o tym wiedziala? podejrzewam ze nie , a on teraz chce budowac nowe zycie ? a dlaczego nie podjąl proby naprawienia swoich bledow i ratowania malzenstwa tam jest dziecko co mu powie ze mamusia mu sie znudzila i znalazl sobie inna ? a wogole to oboje so siebie warci i kochas i kochanka tyle czasu oklamywac swoich najblizszych on zone ona meza i swoje rodziny , kurcze gdzie sie podziala odpowiedzialnosc , tych ludzi , bo przeciez malzenstwo to tez odpowiedzialnosc za druga osobe nie wiem ze widzisz to boże i nie grzmisz
Mysle, ze klamie... Malo tego klamal tyle czasu i dodam ze nawet rozstajac sie z zona nie zmieni sie dla innej.. Poczul smak zdrady i juz mu to tak zostanie... Zniszczy malzenstwo dziewczynie a potem ja bedzie zdradzac... Przykre ale prawdziwe.. Gra nie warta swieczki ...
Kolejny "biedny misio" niedoceniany przez żonę, a ta dziewczyna to bratnia dusza itd, stały motyw?
Dziewczyna już ma rozwalone małżeństwo, ale jej mąż postanowił wybaczyć i dać szansę.
Zastanawia mnie tylko, czy żony zdradzających facetów dają szansę? Gdyby był dobrym mężem i ojcem - któremu powiedzmy czegoś zabrakło u żony - to czy żona z punktu wyrzuciłaby z domu? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że mogli się rozstać bez jej wiedzy o romansie męża...
Kolejny "biedny misio" niedoceniany przez żonę, a ta dziewczyna to bratnia dusza itd, stały motyw?
Dziewczyna już ma rozwalone małżeństwo, ale jej mąż postanowił wybaczyć i dać szansę.
Zastanawia mnie tylko, czy żony zdradzających facetów dają szansę? Gdyby był dobrym mężem i ojcem - któremu powiedzmy czegoś zabrakło u żony - to czy żona z punktu wyrzuciłaby z domu? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że mogli się rozstać bez jej wiedzy o romansie męża...
Hmm..czegos zabraklo u zony.
Zawsze mu czegos zabraknie u kazdej kolejnej.
Rozstac sie mogli z zona z roznych powodow - moze jej tez czegos zabraklo w mezu. Moze dostal kopa i teraz naciska na kochanke, zeby nie byc samotnym.
az "scyzoryk w kieszeni sie otwiera" tak kolejny biedny, przytłumiony obowiazkami żony. mierzi mnie to - bo żona zła kobieta była- znam z autopsji takze mam roszcze sobie prawo do takiej oceny
Była tak zła, że bawić się umieli na sylwestra, a po 2 miesiącach trzeba było się pakować i wyprowadzać (swoją drogą spakowanie ubrań 4 dni zajęło - bo może żona jeszcze zmieni zdanie?) a teraz wmawia tej drugiej, że ciężko mu było ze względu na dziecko, ale dążył do tego by z nią być, bo w końcu oboje tego chcieli. A wcześniej oczywiście wszystko w tajemnicy było, skrzętnie ukrywane przed żoną...I nie było pretensji, że tamta z mężem czas spędza, że z nim mieszka, bo jak mówi: wcześniej dzieckiem był zajęty, a teraz może w 100% skupić się na niej. Stawia ultimatum: albo się wyprowadzasz od męża albo koniec. A myślałam, że czegoś takiego to raczej po kobiecie można się spodziewać.