Ja nie lubię nic planować, najlepsze wycieczki są takie spontaniczne. Np. sobota rano mąż się budzi i mówi 'chodź jedziemy gdzieś', i to 'gdzieś' nic konkretnego nie mówi
Dopiero w samochodzie zapada decyzja gdzie pojedziemy, czasem są to góry, czasem jakieś miasteczka. Jeśli uda nam się znaleźć opiekę do dzieci to jedziemy motorem, ostatnio byliśmy w Międzygórzu (wodospad, ogród bajek, Śnieżnik). Ode mnie to jakieś zaledwie 60-70km ale za to jaka frajda
Wstyd się przyznać, ale chyba ciekawe zakątki Kotliny Kłodzkiej i Sudetów znam lepiej niż swój rodzinny Kraków, w którym mieszkałam ponad 20 lat.
.....w życiu mam różnie, raz na wozie, raz pod wozem, ale próbuje żyć najlepiej jak umiem ...w końcu nie muszę być idealna

....wystarczy, że jestem wyjątkowa
