czy znacie jakies praktyczne metody jak można zmniejszyć zużycie wody w domu? nie chce bawić się w Hitlera i stać pod łazienką kiedy córka się kąpie:-) chodzi mi o jakieś sprytne tricki jakie można wykorzystać, by wody zużywać mniej. Nie chodzi mi o samo oszczędzanie pieniędzy, uważam, że wody marnuje się w domach wyjątkowo dużo i przez to zanieczyszczamy środowisko w którym żyjemy. macie jakieś pomysły?
Jeśli jest kolejka do kibla to wodę spuszcza ostatnia osoba.
Moja babcia ma taką metodę, żeby po kąpieli zostawiać wodę w wannie.
I zamiast spuszczać wodę w kiblu wykorzystuje tą z wanny.
Niemniej chyba nie nadaje się już np. do mycia podłogi(bo jak? brudną wodą?).
Jeśli mieszkasz w lesie to jest też stara metoda pozyskiwania wody.
Między drzewami wieszasz siatkę i jak jest mgła to się skrapla.
Możesz też pomyśleć w oógle o ponownym wykorzystaniu zużytej wody.
Tylko jeśli zamierzasz użyć jej do mycia czegokolwiek ąłcznie z sobą to proponuje ją wpierw przefiltrować i moze też przegotować by nie było zarazków.
Więc w sumie teoretycznie powinno wyjść wręcz na to jakbyś wcale wody nie zużywał
Czytałem też o szybach do okien, które czyszczą się pod wpływem warunków atmosferycznych -oszczędność wody podczas mycia okien.
Możesz też korzystać z deszczówki, byle przefiltrowanej(pisałem nawet pracę dyplomową o kwaśnych opadach). Idąc dalej możesz się bawić w skraplanie powietrza i pozyskiwać wodę z sików(jak się chcesz już tak totalnie bawić), gdyż wszelkie płyny jakie przyjmujemy..też zawierają wodę. Więc to też w pewnym sensie marnowanie wody.
Mozesz też zbierać pot i filtrować - to też woda.
Nie wiem jakie masz możliwosći, lecz podałem chyba już wszelkie możliwe sposoby, chocć to już chyba by zakrawało na paranoję by stosować je wsyzstkie.
Chociaż miałabyś pewność, że żadna woda się nie zmarnuje, nawet ta z twego ciała.
Nie dajmy się zwariować! nie chodzi o to, żeby zbierać swój własny pot do słoika i odparowywać siuśki! Chodzi o to, żeby nie marnować tej wody, która najzwyczajniej w świecie się marnuje i nie jest w żaden sposób gospodarowane. Zacznijmy od świadomości, przyczyńmy się do tego, żeby poinformować swoich znajomych o problemie i potrzebie oszczędzania czystej wody. Fajna jest akcja promocyjna ministerstwa środowiska pt. "Zakręć Kran". właśnie o coś takiego chodzi- żeby ekologia była cool.
Akcja ta jest bardzo na czasie i fajnie, że jest skierowana i do osób młodszych i do starszych wiekiem. Jest na czasie - bo słyszałam, że będą kolejne podwyżki opłat za wodę w różnych miastach. Warto więc już teraz nauczyć się oszczędzania wody - racjonalnie, bez żadnej przesady!
czyz nacie jakies praktyczne metody jak można zmniejszyć zużycie wody w domu? nie chce bawić się w Hitlera i stać pod łazienką kiedy córka się kąpie:-) chodzi mi o jakieś sprytne tricki jakie można wykorzystać, by wody zużywać mniej. Nie chodzi mi o samo oszczędzanie pieniędzy, uważam, że wody marnuje się w domach wyjątkowo dużo i przez to zanieczyszczamy środowisko w którym żyjemy. macie jakieś pomysły?
Może wykorzystać maksymalnie wodę, którą chcemy użyć? Mianowicie jak prać to nie jedną parę spodni tylko wrzucić maksymalną ilość ubrań (wg zaleceń producenta oczywiście) tudzież jak wstawić do zmywarki naczynia to tak, aby była pełna zmywarka, a nie tylko kilka szklanek. Oraz zakup urządzeń, które pobierają mniej wody.
Zamiast kąpieli w wannie, prysznic. Namoczyć ciało, zakręcić kurek, nałożyć szampon, żel pod prysznic czy mydło i spłukać. Tak jak w przypadku mycia zębów, woda nie musi cały czas lecieć.
Jak wstawiamy wodę na herbatę, kawę, kto co lubi to nadmiar wody można odlać do dzbanka i np. po wystudzeniu wody podlać tym kwiatki.
Pomysł z oszczędnością wody w sedesie też nie jest głupi, ale jeśli komuś nie odpowiada stanie w kolejce, to można kupić sedes, który ma w zestawie oszczędną spłuczkę z technika spłukiwania dwoma ilościami wody.
To na razie tyle co przyszło mi do głowy
6 2011-10-26 16:01:49 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-26 16:09:51)
Wpadłem jeszcze na jeden pomysł.
Zamiast myć zęby jeść czekoladę bez cukru.
To cukier niszczy zęby nie czekolada.
Sama czekolada z tego co wyczytałem nauka stwierdziła, że jest zdrowsza niż fluor.
Zrobiłem test czy taka czekolada nic nie robi zębom.
Mma ma wrazliwe zęby i dziąsła.
Stwierdziła, ż epo zwykłej czekoladzie z cukrem bolały dziąsła a po tej bez cukru nie.
Więc coś jest na rzeczy.
Aha i jeść z jedniorazowych naczyń z makulatury by nie zmywać ich wcale.
ps. nie każdy ma miejsce na zmywarkę
ps. 2 Wycztytałem też, ze zębom szkodzi jak szczotka jest myta przed nałożeniem pasty.
Więc nie myć dwa razy.
Używać termoaktywnej bielizny i ubrań by nie trzeba było prać by zniknął zapach potu.
Ok, może nieco przesadziłem na początku, lecz jak pomyślę, że np. w takiej Afryce nie mają wody..
A mi się podobało to co napisałeś, bo to było dość ciekawe.
No tak, ale żeby oszczędzać trzeba mieć z czego. Nie każdego stać na dobrą pralkę, zmywarkę, a nawet złoża talerzyków jednorazowych, które szybko się zużywają...
Przypomniało mi się, można też zainwestować pieniądze na zakup przydomowej, ekologicznej oczyszczalni ścieków.
Z drugiej strony ludzie oszczędzają wodę, nie posiadając dobrej pralki czy zmywarki... Nie dajmy się zwariować. Jak to robią? Zakręcają kran przy myciu zębów i przy goleniu, częściej biorą prysznic niż kąpiele, wodę zagotowaną w czajniku zużywają do podlewania kwiatków, dbają o to, by nie mieć przeciekającego kranu... Są to przecież jakieś sposoby, ale trzeba się trochę przestawić - jak to ktoś napisał - zmienić nawyki.
Są to przecież jakieś sposoby, ale trzeba się trochę przestawić - jak to ktoś napisał - zmienić nawyki.
Dokładnie tak - po prostu zmienić nawyki. Może na początku trzeba będzie się trochę wysilić, ale z czasem te czynności zaczniemy wykonywać mechanicznie.
Z uwagi na to, że w nowym mieszkaniu w kuchni nie było możliwości ogrzewania wody piecykiem gazowym (popularnie zwanym Junkersem, choć to błąd, bo to tylko jedna producencka marka tych urządzeń ), zainstalowaliśmy bojler. Ze zdziwieniem odkryłam, że teraz zużywamy jej znacznie mniej, bo po pierwsze piecyk gazowy potrzebuje naprawdę dużego ciśnienia, aby zapalił się w nim płomień, który następnie wodę ogrzewa (teraz nawet lekko odkręcona leci od razu ciepła), a po drugie przy piecyku musiało jej naprawdę sporo zlecieć zanim osiągnęła właściwą temperaturę (obecnie woda leci od razu ciepła) - słowem było to marnotrawstwo.
W łazience i ubikacji mamy co prawda piecyk gazowy, ale w zamian za to zamontowane są spłuczki z dwoma zbiornikami - małym i dużym - więc zużywamy wyłącznie tyle wody, ile w danej chwili jest niezbędne. Pralkę włączam rzadziej, za to pełną. Przegotowaną wcześniej, a nie zużytą, wodę przelewam do dzbanka, syn chętnie wypija ją z sokiem lub wykorzystuję do czegoś innego.
Nie oszczędzam wody ze względu na oszczędność kosztów, bo tak naprawdę ja nie oszczędzam, a po prostu staram się nie marnować, zwyczajnie nie znoszę zwykłej bezmyślności. Tak samo jest zresztą z prądem, gazem czy żywnością - prądu i gazu nie zużywam więcej niż potrzebuję, a jedzenia nie kupuję na zapas, dzięki temu nie tylko nie psuje się zanim zdążymy zjeść, ale też zawsze jest świeże.

Dzieląc się swoją opinią pamiętaj, że po drugiej stronie siedzi drugi człowiek. Hejt może ranić!
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)
Witam.
Wybacz M ? S, bardzo rozbawiłeś mnie , niektórymi wypowiedziami/radami co do wymyślnych sposobów pozyskiwania wody - stąd pozwoliłam sobie na poniższe komentarze i tak:
jeść z jedniorazowych naczyń z makulatury by nie zmywać ich wcale.
Nie ekonomiczne. Ale można jeść ze wspólnej misy jak za dawnych czasów.:)
Jeśli jest kolejka do kibla to wodę spuszcza ostatnia osoba.
Wówczas, któraś kolejna osoba przed wejściem musi założyć maskę przeciwgazową.
Jeśli mieszkasz w lesie...
Nie musisz korzystać w domu z wc, wystarczy wykopać dołek
(...) jest też stara metoda pozyskiwania wody.
Między drzewami wieszasz siatkę i jak jest mgła to się skrapla.
Wtedy bierzesz prysznic...:)
Idąc dalej możesz .... pozyskiwać wodę z sików (...)
Niekoniecznie, bo można pić samą urynę - leczniczo. Jest to metoda niekonwencjonalnego leczenia zwana urynoterapią.
Mozesz też zbierać pot i filtrować - to też woda.
Zapomniałeś o łzach...
Można się też w ogóle nie myć, tylko WIETRZYĆ. Stanąć w pozycji rozkroku z uniesionymi rękami i ustawić się pod wiatr. Gorzej jak dzień jest bezwietrzny i ani jedna gałązka na drzewie nie drgnie.
Niektóre plemiona miejsca intymne okadzają (to wiadomość z programu Martyny Wojciechowskiej).
Wpadłem jeszcze na jeden pomysł.
Zamiast myć zęby jeść czekoladę bez cukru.
To cukier niszczy zęby nie czekolada.
Sama czekolada z tego co wyczytałem nauka stwierdziła, że jest zdrowsza niż fluor.
Zrobiłem test czy taka czekolada nic nie robi zębom.
Mma ma wrazliwe zęby i dziąsła.
Stwierdziła, ż epo zwykłej czekoladzie z cukrem bolały dziąsła a po tej bez cukru nie.
Więc coś jest na rzeczy.
Jakoś nie mogę wyobrazić sobie mycia zębów poprzez jedzenie czekolady nawet tej bez cukrowej. Chociaż czasem ją kupuję, to jem już po umyciu zębów. Podczas mycia zębów oczyszczamy całą jamę ustną, a czekoladą raczej ją brudzimy. Faktycznie ?wpadłeś? z tym pomysłem.
Natomiast można zęby (jamę ustną) oczyścić, jedząc jabłko. Najlepiej z rana, wieczorem zjedzenie jabłka powoduje wydzielanie się w nocy nadmiernych kwasów żołądkowych. Można też przemyć zęby kwaśnym mlekiem (wiadomość wyczytana w necie). Czasami stosuję.
Bezwzględnie odradzam mycie zębów pastą z fluorem. Radzę poczytać o jego ujemnych skutkach działania na organizm ludzki.
Jeżeli Twoja mama ma tak wrażliwe dziąsła, to powinna kupować szczoteczki z miękkiego włosia i po umyciu zębów płukać przegotowaną wodą, a przede wszystkim stosować pasty bez fluoru.
ps. 2 Wycztytałem też, ze zębom szkodzi jak szczotka jest myta przed nałożeniem pasty.
Więc nie myć dwa razy.
Możesz coś więcej na temat tej szkodliwości?
Ja płukam szczoteczkę przed myciem zębów, taki mam odruch, no i włosia szczoteczki robią się wówczas miękkie.
--------------------------
Oszczędność oszczędnością, ale nie popadajmy w paranoję. Z pewnością każda gospodyni domu ma jakiś wypracowany przez siebie sposób oszczędzania wody. Raczej ze względu na sprawy finansowe rodziny. Przecież od wielu lat wszędzie zakładane są liczniki. Z moich obserwacji wynika, że największe marnotrawienie wody występuje w obiektach użyteczności publicznej, w zakładach pracy ? tam nie widać już tej dbałości o jej mniejsze zużycie. Właśnie dlatego uważam, że w domach głównym bodźcem jest oszczędność ponoszonych kosztów.
Z moich porad:
- przede wszystkim plagą są cieknące krany i spłuczki. Trzeba na to zwracać uwagę i wymieniać uszczelki, zawory.
- przed myciem podłóg, zawsze je odkurzam. Można wtedy zmyć w jednej wodzie większą powierzchnię,
- wodę po ugotowaniu ziemniaków wykorzystać do umycia wc.
Przypomniało mi się, można też zainwestować pieniądze na zakup przydomowej, ekologicznej oczyszczalni ścieków.
Tak, ale to dotyczy tylko własnych domów - taką oczyszczalnię nie można w żaden sposób zastosować indywidualnie, gdy mieszka się w blokach.
11 2011-10-29 02:28:00 Ostatnio edytowany przez młody-stary (2011-10-29 02:28:36)
Myślę, że nie każdy gotów byłby pić siki a samą wodę już tak.
Jak twierdzi doktorant z Uniwersytetu Tulane w Nowym Orleanie Arman Sadeghpour, badania pokazały, że wyciąg z ziarna kakaowego może okazać się bardziej skutecznym środkiem wzmacniającym szkliwo zębów niż fluor. Dodatkowo badania naukowców z Uniwersytetu w Osace potwierdziły, że substancja zawarta w łuskach ziarna kakaowego hamuje rozwój bakterii w jamie ustnej i ogranicza zagrożenie próchnicą.
Link usunięty z powodu naruszenia regulaminu.
Czekoladowe mity
Czekolada psuje zęby ? już wiadomo, że to mit. Okazuje się, że kakao zawiera substancje bakteriobójcze! Oczywiście gorzka czekolada nam sprzyja. Natomiast bardzo słodkie produkty czekoladowe, z lepkim nadzieniem, nie jest już tak dobra dla zębów
Link usunięty z powodu naruszenia regulaminu.
Dość zaskakującym wnioskiem może być fakt, że czekolada pozytywnie wpływa na stan zębów (!). Za sprawą kakao hamuje rozwój bakterii, które niekorzystnie wpływają na stan uzębienia.
Link usunięty z powodu naruszenia regulaminu.
Najczęstszy zarzut pod adresem czekolady - psuje zęby. Zdaniem naukowców zupełna bzdura. Naszym zębom szkodzi cukier i lepkie nadzienie, a nie czekolada. Zawarte w niej kakao zawiera substancje bakteriobójcze, można więc powiedzieć, że naturalna gorzka czekolada nie tylko nie psuje zębów, ale im sprzyja.
Link usunięty z powodu naruszenia regulaminu.
No "wpadłem".
Poszukam jeszcze o myciu zębów.
Paru rzeczy nie wiedziałem, dzięki.
A co do tego nie spuszczania wody to wymysł Japoński.
Ej, ja już Cię prosiłam żebyś nie wstawiał linków. Bardzo proszę zapoznać się z regulaminem forum, bo widzę, że zapomniałeś o zasadach panujących na tym forum.
Moderatorka-apoteoza
Moja oszczędność wody polega na tym nie dopuszczam by myć się pod bieżącą wodą ,myć naczynia itd; Sprawdzam krany czy nie kapie z nich woda jak tak się dzieje dokręcam. Natomiast nie mogłabym się kapać po kimś jak ktoś tu wspominał lub z WC dla mnie to jest dziwne wiadomo woda już jest droga ale dajcie ludzie żyć!!! ( A może to ze mną coś jest nie tak... )
Na Brooklynie niektórzy ludzie muszą wręcz kraść wodę..
To po obejrzeniu dokumentu.
ps. zapoznam się z regulaminem. Dobrze, że masz w stopce kochana Apoteozo linka do niego, gdyż nigdzie nie mogłem znaleźć a chciałam sobie przypomnieć.
A na Ukrainie są podobno takie niedobory wody, że wyłączają ją na kilka dobrych godzin w ciągu dnia. Mieszkańcy Ukrainy chyba się już do tego przyzwyczaili, gorzej z przyjezdnymi. Też jestem zdania, że nie należy popadać w paranoję i też sobie nie wyobrażam mycia nie pod bieżącą wodą. Warto jednak oszczędzać zasoby naturalne, bo Polska też nie ma ich zbyt dużo...
Wystarczy po prostu nabierać wodę do zlewu i myć w niej tylko płukać pod bieżącą wodą. Zakręcać kran biorąc prysznic kiedy się namydlamy, albo kiedy szczotkujemy zęby myjąc je. Można stosować żel antybakteryjny do rąk albo mydełko z aplikatora i wody też mniej leci. Ponoć zmywarka jest oszczędnym rozwiązaniem. Pomysłów jest wiele, wystarczy chcieć, ale o higienie nie wolno zapominać!
Wodę spuszcza ostatnia osoba, naczynia myj dopiero wtedy jak nazbiera się cały zlew, myjąc zęby zakręcaj wodę itd sposobów jest duzo , trzeba tylko je odkryć!
Wystarczy po prostu nabierać wodę do zlewu i myć w niej tylko płukać pod bieżącą wodą. Zakręcać kran biorąc prysznic kiedy się namydlamy, albo kiedy szczotkujemy zęby myjąc je. Można stosować żel antybakteryjny do rąk albo mydełko z aplikatora i wody też mniej leci. Ponoć zmywarka jest oszczędnym rozwiązaniem. Pomysłów jest wiele, wystarczy chcieć, ale o higienie nie wolno zapominać!
Zmywarka - zwłaszcza taka wybrana pod kątem minimalnego zużycia wody daje największe oszczędności. Zużywa o wiele mniej wody niż byście myli indywidualnie wszystkie naczynia w zlewie.
Warto też zastosowac w prysznicu słuchawki, które maja najdrobniejsze dziurki i daja prawie mgłę a nie silny strumień. Należy też uzywać wszystkich srodków myjących w minimalnie potrzebnych ilościach - jak sie nazżlujesz za obficie pod prysznicem to potem trzeba hektolitrów aby to spłukać.
18 2012-08-13 11:12:53 Ostatnio edytowany przez yacha (2012-08-13 11:14:24)
U nas po zakupie zmywarki ilość wody zużywanej miesięcznie zmniejszyła się o 1 metr sześcienny.
Słyszałam tez o ciekawym sposobie, ale nie mogę się do niego przekonać, więc podam w charakterze ciekawostki
Chodzi o sikanie pod prysznicem średnia pojemność spłuczki to około 6 litrów, więc jeśli w rodzinie są powiedzmy 4 osoby, każda z nich przynajmniej raz dziennie bierze prysznic, podczas którego się wysika to daje oszczędność 24 litrów dziennie, a 720 litrów wody oszczędzamy miesięcznie
Co do żelu antybakteryjnego, to raczej wolę go stosować poza domem, w pracy (wiecie ile tam zarazków ), ale nie z powodu oszczędności wody, tylko wiecznego braku mydła w toalecie
a w domu standardowo mydło...
Ale czy taka zmywarka nie zużywa więcej prądu wtedy? Zastanawiam się czy to się faktycznie opłaca po przeliczeniu rachunków... ??? Za wodę mniej, ale za prąd więcej - czy się mylę?
nie ma różnicy w rachunku za prąd przy stosowaniu zmywarki,tak przynajmniej słyszałam od osób które ją posiadają:)natomiast zastanawia mnie to że co z tego że oszczędzę wodę przy używaniu zmywarki jak będę musiała wydać kasę na chemię do niej która nie jest tania,a ponad to niszczą sie szybciej naczynia
Pralka parowa także pozwala zaoszczędzić i wodę i prąd i to najlepiej ta duża Big In z wsadem na 11 kilogramów coby prać jak najrzadziej.
Można też na krany i słuchawki w prysznicu założyć takie siteczko w środku. Nazywa się to bodajże perlator , zmniejsza o 30 procent zużycie wody pod prysznicem.
Działa to na zasadzie napowietrzenia strumienia wody,Więcej powstaje pęcherzyków powietrza i zdaje się że strumień wody taki sam a tymczasem jest mniej wody zużywane.
Mam to zamontowane na kranach w kuchni i łazience.
Warto tak jak mówi Olinka podchodzić do tematu racjonalnie po prostu nie marnować. Kto ma dom może zastosować pojemnik który zbiera deszczówkę z dachu i wykorzystywać to do podlania trawników czy kwiatów.
W Europie do spłukania w toalecie stosuje się wodę czystą, to jest najgorsze właśnie. Powinno się pomyśleć nad zmianą , w Stanach jest już możliwość wykorzystywania wody np po płukaniu prania w pralce.
Niestety często technologie eko są drogie na początku, ale myślę że warto inwestować w oszczędzanie i uczyć tego dzieci i rodzinkę.
23 2012-08-16 20:15:43 Ostatnio edytowany przez yacha (2012-08-16 20:18:30)
Ale czy taka zmywarka nie zużywa więcej prądu wtedy? Zastanawiam się czy to się faktycznie opłaca po przeliczeniu rachunków... ??? Za wodę mniej, ale za prąd więcej - czy się mylę?
U nas nie, bo nie mamy ciepłej wody z wodociągów czy spółdzielni, grzejemy bojler, również na prąd i bez różnicy czy to w bojlerze woda zagrzana, czy od razu w zmywarce... rachunki za prąd w kazdym razie pozostały bez widocznej zmiany.
Naczynia, nie zauważyłam, żeby się niszczyły, w jaki sposób miały by się niszczyć? Dzisiaj wszystko jest już dostosowane go zmywarek. A co do chemii do zmywarki to akurat nigdy nie liczyłam, ale kupuję tabletki wszystko w jednym, biedronkowe lub lidlowe, tanie i dobre, a zmywarkę włączam średnio co drugi dzień (3osobowa rodzina), a zmywać ręcznie musiałam 2 razy dziennie co najmniej, więc też płynu do naczyń szło sporo.
Wodę spuszcza ostatnia osoba, naczynia myj dopiero wtedy jak nazbiera się cały zlew, myjąc zęby zakręcaj wodę itd
sposobów jest duzo , trzeba tylko je odkryć!
Myślę, że to nie jest kwestia odkrywania, a chęci!
Przy tym jednak trzeba pamiętać o wzmożonej uwadze utrzymywania porządku i walce z bakteriami ktre lubią się w wilgoci namnażać. Nie rozumiem d o końca idei spuszczania wody po ostatniej osobie ?
Różyczka a ten perlator jak cenowo się plasuje ?
Ja rozumiem ideę, ale wolę sobie darować, nie zostawiam zawartości, co więcej spuszczam wodę zawsze przy zamkniętej toalecie, bo wiecie, że jak się to wszystko rozbryzguje to bakterie kałowe z toalety lecą "w świat" i osiadają wszędzie? Na ścianach, klamkach, kosmetykach, mydle, a nawet na szczoteczkach do zębów... blee....
26 2012-08-28 15:14:37 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2012-08-30 09:28:27)
yacha Twoje obrazowe przedstawienie sprawy jest przerażające... Tu można zobaczyć sobie gdzie są jakie zarazki:
link został usunięty z powodu naruszenia regulaminu forum
to tak apropos tych bakterii kałowych. No to w tym względzie to ja raczej oszczędna nie będę..
Nie wiem o co chodziło, link usunięty, ale cieszę się, że mam poparcie
kiedyś w tv był program, gdzie badali ilosc bakterii i ich rodzaj na róznych powierzchniach w domu, bakterie kałowe na szczoteczce i kuchennym blacie, gdzie przygotowuje się jedzenie mnie przeraziły
To już kultura czy spuszczasz przy otwartym czy zamkniętym Wc. Ale w ramach oszczędności możesz zamontować specjalna dozującą spłuczkę. Lepiej nie myśl o bakteriach bo nie zaśniesz.
U mnie w domu zastosowałem parę metod i od razu mniej płacimy za wodę tj. zakręcam wodę podczas
- namydlania ciała (co dzień biorę prysznic)
- mycia zębów
- golenia.
Do tego jak najczęściej mniejsza spłuczka w klozecie ;-)
Słyszałem o aeratorach i perlatorach do kranów, podobno jak weźmiesz te z górnej półki to o 30% zużycie wody zmniejszać potrafi, szczególnie na podlewaniu ogródków. Znajomy mechanik o nich wspominał kiedyś ale nie sprawdzałem tego, twierdził że to działa bo testował. Polecał niemieckie, amerykańskie albo szwedzkie
Szwedzka jakość. Ja mam specjalną słuchawkę prysznica, która ponoć zmniejsza ogólne zużycie wody. Do tego zasady o których często wspominacie, no oprócz kąpieli łączonych.
teraz wystarczy zakręcać wodę myjąc zęby i już jest oszczędność. Znajomy mi mówił, że inny znajomy budując sobie dom zrobił sobie własną przydomową oczyszczalnię. Co prawda nie używa już tej wody do picia, ale do kąpieli, sprzątania, prania, do ogrodu spokojnie można. Warto też zainwestować w dobry oszczędny nie tylko energię sprzęt, typu pralka, zmywarka.
33 2012-09-26 22:21:06 Ostatnio edytowany przez piroman1981 (2012-09-26 22:21:25)
Kurna a mnie mycie garów zawsze tak uspokajało jakoś, że na zmywarkę nie spieszę się przestawiać
34 2015-07-13 08:28:00 Ostatnio edytowany przez cslady (2016-02-23 15:04:42)
A mi się podobało to co napisałeś, bo to było dość ciekawe.
No tak, ale żeby oszczędzać trzeba mieć z czego. Nie każdego stać na dobrą pralkę, zmywarkę, a nawet złoża talerzyków jednorazowych, które szybko się zużywają...Przypomniało mi się, można też zainwestować pieniądze na zakup przydomowej, ekologicznej oczyszczalni ścieków.
Tak, ja mam u siebie zbiornik, który działa jako przydomowa oczyszczalnia. W sumie takie rozwiązanie doradziła nam firma, która montowała u nas zbiornik, [spam] Póki mamy małe dzieci, dwie małe córeczki, kąpiemy je razem w wannie. Tym można sporo wody zaoszczędzić. Poza tym ja i mąż prysznic zamiast kąpieli w wannie i jakoś tą wodę się oszczędza
Ja zbieram deszczówkę do podlewania ogrodu. A w domu zawsze w kuchni mam wiaderko i jak myje pod bieżaca woda owoce czy arzywa to zlewam wode i tez uzywam do ogrodu - tyle z moich oszczędnosci
Wystarczy zakręcać kran przy myciu zębów, podczas brania prysznica nie puszczać wody bez sensu. Dokręcać kurki.
Można zbierać deszczówkę i nią podlewać kwiaty. My np. mamy za domem staw i z niego pompujemy wodę do podlewania ogrodu.
37 2015-09-03 17:07:53 Ostatnio edytowany przez zmierzch (2015-09-03 17:16:43)
...
U mnie uzywa sie prysznica-wanna sluzyla do kapieli malych dzieci ale i tak nie lalam wody nawet do polowy.
Namydlanie sie czy nakladanie szamponu moze odbywac sie przy zamknietej wodzie.
Podczas mycia zebow kran zakrecony.
Odkrecanie wody regulowac na sredni lub maly strumien.
W kuchni nie zostawiac odkreconej wody kiedy sie jej nie uzywa, np.pluczac naczynia. Mozna je oplukac ustawiajac potem w drugiej komorze zlewu lub obok jesli sie ma jedna komore-potem przy zakreconej juz wodzie stawiac na suszarce.
Uzywac pralki i zmywarki tylko wypelnionych na full.
skoro w temacie oszczędzania wody jesteśmy... popieram, to co napisał ktoś wyżej - jest nieoszczędzanie wody a jest i marnotrwstwo. nieoszczędzanie jest wtedy, gdy zużywamy wodę w takich ilościach, ile faktycznie potrzebujemy, a marnotrawstwo kiedy lejemy ja bez myslenia... tego drugiego rowniez nie lubie.
nie dajmy sie też zwariowac - kiedyś ogladalam taki program, ze koles nadmiernie oszczędny nakleił w wannie kawałek taśmy kolorowej, zeby oznaczyc, ile maksymalnie mozna lac wody do kąpieli o.O
Słyszałam o urządzeniach, które spłukują wodę w ubikacji wodą zbieraną z odpływu umywalki - to dopiero oszczędność!