Facet się nie stara ... - Netkobiety.pl

Wiem ,że to trochę głupie, ale myślę nad tym by zaprosić go na kolację na jachcie

Zresztą, jak ja nas nie umówię, to on za nic na to nie wpadnie. a w domu przy kotlecie jakoś nie chce mi się gadać

Nawet mi nie mów, że przestało mu na mnie zależęć... Odciągam od siebie tę myśl od dawna :/;/

Ja powiem tak, pewnie jest już pewna monotonia, mężczyzna myśli, że nie musi się starać, prawić komplementów itd, bo ty powinnaś przecież o tym doskonale wiedzieć, że tak jest. Ale co racja to racja - czasem fajnie usłyszeć jakieś miłe słowo, żeby ktoś jakiś miły gest wykonał w nasza stronę. Zamiast się zadręczać, faktycznie z nim porozmawiaj. I możecie iść na kolację . Powodzenia.

Hmmmm a od jak dawna masz taką sytuacje??

Myślę, że wziął Cię za "pewniaka" i myśli, że nie musi się starać. Pogadaj albo weź go troszkę na dystans, niech zapoluje na Ciebie

Niestety często jest tak, że panowie będący w stałych związkach przestają się starać. Mężczyźni mają naturę zdobywcy i samo "uganianie się za ofiarą" jest dla niech czasami bardziej przyjemne, niż posiadanie ich w sensie "zdobyczy". Oczywiście nie możemy wszystkiego sprowadzać do kategorii "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus", ponieważ w związku bardzo ważnym (o ile nie najważniejszym) elementem jest partnerstwo. Być może Twoja połówka wychodzi z założenia, że robienie kobiecie miłych niespodzianek i "staranie się" to element "zdobywania", i że jeżeli wcześniej dawał Ci do zrozumienia, że mu na Tobie zależy, gdy zabiegał o Ciebie, to było dla Ciebie wystarczającym dowodem na to, że Cię kocha. Może więc być tak, że on w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że negatywnie odbierasz jego zachowanie. Istnieje również możliwość, że po prostu ostatnio przechodzi jakieś cięższe dni, ma jakieś zmartwienie. Dlatego zgodzę się z przedmówczyniami, że tutaj najlepsza będzie szczera rozmowa. Odradzam jednak wychodzenie w tym celu do restaturacji - myślę, że gdybyś sama upichciła coś pysznego i przygotowała romantyczną kolację, byłoby to dla lubego milszą niespodzianką. I pamiętaj, że to ma być rozmowa, a nie wspomniany już wcześniej monolog - najpierw porozmawiajcie o czymś miłym i przyjemnym (pochwal go koniecznie, na pewno jest za co), dopiero potem zapytaj, czy coś go nie trapi, a na koniec opowiedz oswoich uczuciach. Nie stawiaj się przy tym w roli pokrzywdzonej ofiary, po prostu spokojnie wyjaśnij, powspominaj stare czasy, wysłuchaj jego opinii, a potem wspólnie znajdźcie rozwiązanie tej sytuacji. Może zaproponuj jakiś sympatyczny, oryginalny wyjazd, który dałby Wam okazję do jeszcze większego zbliżenia się do siebie.

Będę trzymać kciuki.

Mam problem z facetem. Spotykamy się od 1,5 roku, ale od roku rzadko, bo on pracuje w innym mieście. Na początku było cudownie, każdą wolną chwilę ze sobą spędzaliśmy, potrafił podjechać na 5 min do mnie do pracy tylko po to żeby mnie zobaczyć. Teraz nie widzimy się po 6 tyg, a on przelotem wpada żeby mnie zobaczyć dosłownie na chwilę. Mówi, że nie ma czasu. Oczywiście zapewnia mnie, że tęskni, kocha itd, ale ja tego nie czuję. Co robić?????

Ja się z tym nie zgodzę. Może i nie mam wielkiego stażu,bo jestem w związku dwa lata,ale to właśnie mój facet nauczył mnie rozmawiać na każdy temat. I często się wkurza,jak coś mnie gnębi i nie chce mu o tym powiedzieć. Zawsze mi każe walić prosto z mostu,w końcu jesteśmy w związku i musimy się jakoś docierać i rozmawiać ze sobą na każdy temat,nawet,gdy denerwuje mnie,że w nocy zabiera mi kołdrę.

Tobie marionetko radzę rozmowę jak większość Ci tutaj radzi,powinna pomóc. Powiedz,że jeśli z Tobą nie porozmawia to Ty też nie masz ochoty na słuchanie,jego żalów,radości itd. I troszeczkę trzymaj go na dystans. Nie przytulaj się pierwsza,nie całuj pierwsza niech w końcu poczuje brak Ciebie i Twojej bliskości i zacznie w końcu Cię zauważać.

tez tak miałam, po 1,5 roku w walentynki siedzielismy po prostu w jego mieszkaniu a ten nic, żadnego przygotowania, niespodzianki, totalne zero. Kopnęłam go w dupe, jesli sie nie stara, to znaczy, że na Ciebie nie zasluguje.