Dzisiaj mi napisala rano wiadomosc "że ma dość pracy w której ciężko jest cokolwiek odlozyc" ona ma dwójkę dzieci ,które chodza do podstawowki i pracuje na pół etatu w kawiarni(tu już o niej wam gdzieś wspominałam). Niestety nie może iść ona na cały etat, ze względu na dzieci,a też zbytnio nie ma co liczyć na ex męża. Ona wcześniej bardzo chciała iść do pracy, a teraz bardzo żałuję, że poszla. Na pomoc z urzędu pracy nie ma co liczyc, bo uwaga dochód ma przekroczony o 2 pensy tylko,a mimo to już nie zalicza się do pomocy. W pracy zarabia na pół etatu nieco ponad £300 tygodniowo(w Anglii wypłaty sa co tydzień). Z czego wydaje tez co tydzien £200 na dom i ma tylko 100f tygodniowo na życie. Ja jej kilka razy pozyczalam (właściwie to dawalam) pieniadze. Ona korzysta z banku żywności, pomimo,ze pracuje. Ja ja cały czas namawiałam,zeby poszla na zasilki, ze jej pomoge je zalatwic, bo wiem jak,ale ona długo nie chciala ,bo pisała "ze to wstyd byc na zasilkach". A dzisiaj sama do mnie napisala "ze ma dość zapierdzielania za tak marne pieniadze i, że chce,żebym jej pomogła zasilki zalatwic "
Tak się zastanawiam rozumiem jeżeli ktoś prowadzi własny biznes,pracuje na wysokim dobrze płatnym stanowisku jak np niektórzy moi znajomi np jedna moja znajoma pracuje na wysokim stanowisku w banku i zarabia naprawdę dużo pieniędzy-wtedy rozumiem,że praca się jak najbardziej oplaca bardziej niż zasilki,ale... nie rozumiem jak ktoś może zarabiać minimalna lub niewiele więcej od tego i bronic sie rekami i nogami od zasilkow jeszcze bredzić te swoje wywody"ze tak jest lepiej dla przyszłości dzieci jak matka pracuje ". Niby jak lepiej? Dzieci mojej koleżanki nie miały nawet wyprawianych urodzin, na święta dostały po jednym tanim prezencie, nigdzie nie jezdza, bo raz ,że ich matka w weekendy musi odpoczywać po robocie i nie w glowie jej latanie po swiecie, to jeszcze musi liczyc każdy funt po opłaceniu rachunków. Ona kiedys mnie namawiala, żebym ja szła też do pracy,a dziś sama sie przyznała,że to był duży błąd, bo o a sama widzi,że ja nie pracuje, a mam ok tysiac funtów zasilkow na miesiąc w dodatku nie.musze płacić za mieszkanie,a ona musi płacić co tydzień 200f. Moja corka na za darmo obiady w szkole,a ona musiała by płacić 50f tygodniowo-pisze musiala, bo jej na to nie stać i dzieci jedzą kanapki w szkole. Ja mam dużo znizek na gaz,elektryk itd,a ona musi płacić w całości i ciągle pozycza pieniadze od kogoś. Wzięła nawet raz pozyczke i musi ja spłacać. Dlatego ja widzę po mojej kolezance, że nigdy nie.pojde do pracy. Jeżeli bym znalazła pracę w której bym bardzo dobrze zarabiała tak,że po opłaceniu rachunków i zrobieniu zakupow zostawało by mnie jeszcze minimum 3 tysiące funtow na miesiąc,gdzie 2 tysiące bym odkladala, a tysiąc wydawała na przyjemności to ja bym bardzo chętnie poszla do pracy.(i to jest minimum moich wymagan,bo dobrze,by było miec wiecej).. w przeciwnym wypadku nigdy nie dam z siebie zrobić niewolnika i szczerze gdzieś mam ambicje, moja koleżanka też kierowała się ambicjami idąc do pracy, a tak daleko zaszła na swoich ambicjach, że ledwo wiąże koniec z końcem, a dzieci coraz biedniejsze. No tak więc ja się cieszę,że jestem na zasilkach i nie wpadłam w niewolę zapierdzielania z czego 90% szło by na rachunki. Jak poprawie sobie zdrowie to też chcę założyć swój biznes i będę bogata. Nigdy nie bede podlegać ani żadnemu facetowi, ani żadnemu szefowi lub szefowej
Dzisiaj mi napisala rano wiadomosc "że ma dość pracy w której ciężko jest cokolwiek odlozyc" ona ma dwójkę dzieci ,które chodza do podstawowki i pracuje na pół etatu w kawiarni(tu już o niej wam gdzieś wspominałam). Niestety nie może iść ona na cały etat, ze względu na dzieci,a też zbytnio nie ma co liczyć na ex męża. Ona wcześniej bardzo chciała iść do pracy, a teraz bardzo żałuję, że poszla. Na pomoc z urzędu pracy nie ma co liczyc, bo uwaga dochód ma przekroczony o 2 pensy tylko,a mimo to już nie zalicza się do pomocy. W pracy zarabia na pół etatu nieco ponad £300 tygodniowo(w Anglii wypłaty sa co tydzień). Z czego wydaje tez co tydzien £200 na dom i ma tylko 100f tygodniowo na życie. Ja jej kilka razy pozyczalam (właściwie to dawalam) pieniadze. Ona korzysta z banku żywności, pomimo,ze pracuje. Ja ja cały czas namawiałam,zeby poszla na zasilki, ze jej pomoge je zalatwic, bo wiem jak,ale ona długo nie chciala ,bo pisała "ze to wstyd byc na zasilkach". A dzisiaj sama do mnie napisala "ze ma dość zapierdzielania za tak marne pieniadze i, że chce,żebym jej pomogła zasilki zalatwic "
Tak się zastanawiam rozumiem jeżeli ktoś prowadzi własny biznes,pracuje na wysokim dobrze płatnym stanowisku jak np niektórzy moi znajomi np jedna moja znajoma pracuje na wysokim stanowisku w banku i zarabia naprawdę dużo pieniędzy-wtedy rozumiem,że praca się jak najbardziej oplaca bardziej niż zasilki,ale... nie rozumiem jak ktoś może zarabiać minimalna lub niewiele więcej od tego i bronic sie rekami i nogami od zasilkow jeszcze bredzić te swoje wywody"ze tak jest lepiej dla przyszłości dzieci jak matka pracuje ". Niby jak lepiej? Dzieci mojej koleżanki nie miały nawet wyprawianych urodzin, na święta dostały po jednym tanim prezencie, nigdzie nie jezdza, bo raz ,że ich matka w weekendy musi odpoczywać po robocie i nie w glowie jej latanie po swiecie, to jeszcze musi liczyc każdy funt po opłaceniu rachunków. Ona kiedys mnie namawiala, żebym ja szła też do pracy,a dziś sama sie przyznała,że to był duży błąd, bo o a sama widzi,że ja nie pracuje, a mam ok tysiac funtów zasilkow na miesiąc w dodatku nie.musze płacić za mieszkanie,a ona musi płacić co tydzień 200f. Moja corka na za darmo obiady w szkole,a ona musiała by płacić 50f tygodniowo-pisze musiala, bo jej na to nie stać i dzieci jedzą kanapki w szkole. Ja mam dużo znizek na gaz,elektryk itd,a ona musi płacić w całości i ciągle pozycza pieniadze od kogoś. Wzięła nawet raz pozyczke i musi ja spłacać. Dlatego ja widzę po mojej kolezance, że nigdy nie.pojde do pracy. Jeżeli bym znalazła pracę w której bym bardzo dobrze zarabiała tak,że po opłaceniu rachunków i zrobieniu zakupow zostawało by mnie jeszcze minimum 3 tysiące funtow na miesiąc,gdzie 2 tysiące bym odkladala, a tysiąc wydawała na przyjemności to ja bym bardzo chętnie poszla do pracy.(i to jest minimum moich wymagan,bo dobrze,by było miec wiecej).. w przeciwnym wypadku nigdy nie dam z siebie zrobić niewolnika i szczerze gdzieś mam ambicje, moja koleżanka też kierowała się ambicjami idąc do pracy, a tak daleko zaszła na swoich ambicjach, że ledwo wiąże koniec z końcem, a dzieci coraz biedniejsze. No tak więc ja się cieszę,że jestem na zasilkach i nie wpadłam w niewolę zapierdzielania z czego 90% szło by na rachunki. Jak poprawie sobie zdrowie to też chcę założyć swój biznes i będę bogata. Nigdy nie bede podlegać ani żadnemu facetowi, ani żadnemu szefowi lub szefowej
Teżsię dziwie, ze pracuje, niech przestanie i siedzi w domu, czas z rodziną ważniejszy niż praca, a spokojnie przeżyją od 1 do 1 na zasiłkach.
Julia life in UK napisał/a:Dzisiaj mi napisala rano wiadomosc "że ma dość pracy w której ciężko jest cokolwiek odlozyc" ona ma dwójkę dzieci ,które chodza do podstawowki i pracuje na pół etatu w kawiarni(tu już o niej wam gdzieś wspominałam). Niestety nie może iść ona na cały etat, ze względu na dzieci,a też zbytnio nie ma co liczyć na ex męża. Ona wcześniej bardzo chciała iść do pracy, a teraz bardzo żałuję, że poszla. Na pomoc z urzędu pracy nie ma co liczyc, bo uwaga dochód ma przekroczony o 2 pensy tylko,a mimo to już nie zalicza się do pomocy. W pracy zarabia na pół etatu nieco ponad £300 tygodniowo(w Anglii wypłaty sa co tydzień). Z czego wydaje tez co tydzien £200 na dom i ma tylko 100f tygodniowo na życie. Ja jej kilka razy pozyczalam (właściwie to dawalam) pieniadze. Ona korzysta z banku żywności, pomimo,ze pracuje. Ja ja cały czas namawiałam,zeby poszla na zasilki, ze jej pomoge je zalatwic, bo wiem jak,ale ona długo nie chciala ,bo pisała "ze to wstyd byc na zasilkach". A dzisiaj sama do mnie napisala "ze ma dość zapierdzielania za tak marne pieniadze i, że chce,żebym jej pomogła zasilki zalatwic "
Tak się zastanawiam rozumiem jeżeli ktoś prowadzi własny biznes,pracuje na wysokim dobrze płatnym stanowisku jak np niektórzy moi znajomi np jedna moja znajoma pracuje na wysokim stanowisku w banku i zarabia naprawdę dużo pieniędzy-wtedy rozumiem,że praca się jak najbardziej oplaca bardziej niż zasilki,ale... nie rozumiem jak ktoś może zarabiać minimalna lub niewiele więcej od tego i bronic sie rekami i nogami od zasilkow jeszcze bredzić te swoje wywody"ze tak jest lepiej dla przyszłości dzieci jak matka pracuje ". Niby jak lepiej? Dzieci mojej koleżanki nie miały nawet wyprawianych urodzin, na święta dostały po jednym tanim prezencie, nigdzie nie jezdza, bo raz ,że ich matka w weekendy musi odpoczywać po robocie i nie w glowie jej latanie po swiecie, to jeszcze musi liczyc każdy funt po opłaceniu rachunków. Ona kiedys mnie namawiala, żebym ja szła też do pracy,a dziś sama sie przyznała,że to był duży błąd, bo o a sama widzi,że ja nie pracuje, a mam ok tysiac funtów zasilkow na miesiąc w dodatku nie.musze płacić za mieszkanie,a ona musi płacić co tydzień 200f. Moja corka na za darmo obiady w szkole,a ona musiała by płacić 50f tygodniowo-pisze musiala, bo jej na to nie stać i dzieci jedzą kanapki w szkole. Ja mam dużo znizek na gaz,elektryk itd,a ona musi płacić w całości i ciągle pozycza pieniadze od kogoś. Wzięła nawet raz pozyczke i musi ja spłacać. Dlatego ja widzę po mojej kolezance, że nigdy nie.pojde do pracy. Jeżeli bym znalazła pracę w której bym bardzo dobrze zarabiała tak,że po opłaceniu rachunków i zrobieniu zakupow zostawało by mnie jeszcze minimum 3 tysiące funtow na miesiąc,gdzie 2 tysiące bym odkladala, a tysiąc wydawała na przyjemności to ja bym bardzo chętnie poszla do pracy.(i to jest minimum moich wymagan,bo dobrze,by było miec wiecej).. w przeciwnym wypadku nigdy nie dam z siebie zrobić niewolnika i szczerze gdzieś mam ambicje, moja koleżanka też kierowała się ambicjami idąc do pracy, a tak daleko zaszła na swoich ambicjach, że ledwo wiąże koniec z końcem, a dzieci coraz biedniejsze. No tak więc ja się cieszę,że jestem na zasilkach i nie wpadłam w niewolę zapierdzielania z czego 90% szło by na rachunki. Jak poprawie sobie zdrowie to też chcę założyć swój biznes i będę bogata. Nigdy nie bede podlegać ani żadnemu facetowi, ani żadnemu szefowi lub szefowejTeżsię dziwie, ze pracuje, niech przestanie i siedzi w domu, czas z rodziną ważniejszy niż praca, a spokojnie przeżyją od 1 do 1 na zasiłkach.
Dokładnie ja tez sie dziwilam tym bardziej,ze ona na dwojke dzieci mials trochę wiecej zasilkow ode mnie,a z nich zrezygnowala, bo inne kolezanki plus niektórzy z rodziny jej bzdury gadali "ze zawsze lepiej pracować ". No właśnie nie zawsze. Ja pojde do pracy tylko jak będę miec pewność, ze oprocz na rachunki zapierdzielam tez na przyjemnosci i moge jeszcze z tego co miesiąc dobra sume pieniędzy odlozyc. Innej opcji nie widze,zeby is do pracy,bo sie zwyczajnie nie oplaca pod kazdym.wzgledem ani dla mnie,ani dla dziecka
złoto napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Dzisiaj mi napisala rano wiadomosc "że ma dość pracy w której ciężko jest cokolwiek odlozyc" ona ma dwójkę dzieci ,które chodza do podstawowki i pracuje na pół etatu w kawiarni(tu już o niej wam gdzieś wspominałam). Niestety nie może iść ona na cały etat, ze względu na dzieci,a też zbytnio nie ma co liczyć na ex męża. Ona wcześniej bardzo chciała iść do pracy, a teraz bardzo żałuję, że poszla. Na pomoc z urzędu pracy nie ma co liczyc, bo uwaga dochód ma przekroczony o 2 pensy tylko,a mimo to już nie zalicza się do pomocy. W pracy zarabia na pół etatu nieco ponad £300 tygodniowo(w Anglii wypłaty sa co tydzień). Z czego wydaje tez co tydzien £200 na dom i ma tylko 100f tygodniowo na życie. Ja jej kilka razy pozyczalam (właściwie to dawalam) pieniadze. Ona korzysta z banku żywności, pomimo,ze pracuje. Ja ja cały czas namawiałam,zeby poszla na zasilki, ze jej pomoge je zalatwic, bo wiem jak,ale ona długo nie chciala ,bo pisała "ze to wstyd byc na zasilkach". A dzisiaj sama do mnie napisala "ze ma dość zapierdzielania za tak marne pieniadze i, że chce,żebym jej pomogła zasilki zalatwic "
Tak się zastanawiam rozumiem jeżeli ktoś prowadzi własny biznes,pracuje na wysokim dobrze płatnym stanowisku jak np niektórzy moi znajomi np jedna moja znajoma pracuje na wysokim stanowisku w banku i zarabia naprawdę dużo pieniędzy-wtedy rozumiem,że praca się jak najbardziej oplaca bardziej niż zasilki,ale... nie rozumiem jak ktoś może zarabiać minimalna lub niewiele więcej od tego i bronic sie rekami i nogami od zasilkow jeszcze bredzić te swoje wywody"ze tak jest lepiej dla przyszłości dzieci jak matka pracuje ". Niby jak lepiej? Dzieci mojej koleżanki nie miały nawet wyprawianych urodzin, na święta dostały po jednym tanim prezencie, nigdzie nie jezdza, bo raz ,że ich matka w weekendy musi odpoczywać po robocie i nie w glowie jej latanie po swiecie, to jeszcze musi liczyc każdy funt po opłaceniu rachunków. Ona kiedys mnie namawiala, żebym ja szła też do pracy,a dziś sama sie przyznała,że to był duży błąd, bo o a sama widzi,że ja nie pracuje, a mam ok tysiac funtów zasilkow na miesiąc w dodatku nie.musze płacić za mieszkanie,a ona musi płacić co tydzień 200f. Moja corka na za darmo obiady w szkole,a ona musiała by płacić 50f tygodniowo-pisze musiala, bo jej na to nie stać i dzieci jedzą kanapki w szkole. Ja mam dużo znizek na gaz,elektryk itd,a ona musi płacić w całości i ciągle pozycza pieniadze od kogoś. Wzięła nawet raz pozyczke i musi ja spłacać. Dlatego ja widzę po mojej kolezance, że nigdy nie.pojde do pracy. Jeżeli bym znalazła pracę w której bym bardzo dobrze zarabiała tak,że po opłaceniu rachunków i zrobieniu zakupow zostawało by mnie jeszcze minimum 3 tysiące funtow na miesiąc,gdzie 2 tysiące bym odkladala, a tysiąc wydawała na przyjemności to ja bym bardzo chętnie poszla do pracy.(i to jest minimum moich wymagan,bo dobrze,by było miec wiecej).. w przeciwnym wypadku nigdy nie dam z siebie zrobić niewolnika i szczerze gdzieś mam ambicje, moja koleżanka też kierowała się ambicjami idąc do pracy, a tak daleko zaszła na swoich ambicjach, że ledwo wiąże koniec z końcem, a dzieci coraz biedniejsze. No tak więc ja się cieszę,że jestem na zasilkach i nie wpadłam w niewolę zapierdzielania z czego 90% szło by na rachunki. Jak poprawie sobie zdrowie to też chcę założyć swój biznes i będę bogata. Nigdy nie bede podlegać ani żadnemu facetowi, ani żadnemu szefowi lub szefowejTeżsię dziwie, ze pracuje, niech przestanie i siedzi w domu, czas z rodziną ważniejszy niż praca, a spokojnie przeżyją od 1 do 1 na zasiłkach.
Dokładnie ja tez sie dziwilam tym bardziej,ze ona na dwojke dzieci mials trochę wiecej zasilkow ode mnie,a z nich zrezygnowala, bo inne kolezanki plus niektórzy z rodziny jej bzdury gadali "ze zawsze lepiej pracować ". No właśnie nie zawsze. Ja pojde do pracy tylko jak będę miec pewność, ze oprocz na rachunki zapierdzielam tez na przyjemnosci i moge jeszcze z tego co miesiąc dobra sume pieniędzy odlozyc. Innej opcji nie widze,zeby is do pracy,bo sie zwyczajnie nie oplaca pod kazdym.wzgledem ani dla mnie,ani dla dziecka
Z ciekawości Jula, jak ddzieci mają już po 18 lat jak wyglądaja wtedy zasiłki? bo rozumiem, ze matka na dzieci już nie wezmie, ale dzieci na siebie? jak to wygląda?
Dzisiaj mi napisala rano wiadomosc "że ma dość pracy w której ciężko jest cokolwiek odlozyc" ona ma dwójkę dzieci ,które chodza do podstawowki i pracuje na pół etatu w kawiarni(tu już o niej wam gdzieś wspominałam). Niestety nie może iść ona na cały etat, ze względu na dzieci,a też zbytnio nie ma co liczyć na ex męża. Ona wcześniej bardzo chciała iść do pracy, a teraz bardzo żałuję, że poszla. Na pomoc z urzędu pracy nie ma co liczyc, bo uwaga dochód ma przekroczony o 2 pensy tylko,a mimo to już nie zalicza się do pomocy. W pracy zarabia na pół etatu nieco ponad £300 tygodniowo(w Anglii wypłaty sa co tydzień). Z czego wydaje tez co tydzien £200 na dom i ma tylko 100f tygodniowo na życie. Ja jej kilka razy pozyczalam (właściwie to dawalam) pieniadze. Ona korzysta z banku żywności, pomimo,ze pracuje. Ja ja cały czas namawiałam,zeby poszla na zasilki, ze jej pomoge je zalatwic, bo wiem jak,ale ona długo nie chciala ,bo pisała "ze to wstyd byc na zasilkach". A dzisiaj sama do mnie napisala "ze ma dość zapierdzielania za tak marne pieniadze i, że chce,żebym jej pomogła zasilki zalatwic "
Tak się zastanawiam rozumiem jeżeli ktoś prowadzi własny biznes,pracuje na wysokim dobrze płatnym stanowisku jak np niektórzy moi znajomi np jedna moja znajoma pracuje na wysokim stanowisku w banku i zarabia naprawdę dużo pieniędzy-wtedy rozumiem,że praca się jak najbardziej oplaca bardziej niż zasilki,ale... nie rozumiem jak ktoś może zarabiać minimalna lub niewiele więcej od tego i bronic sie rekami i nogami od zasilkow jeszcze bredzić te swoje wywody"ze tak jest lepiej dla przyszłości dzieci jak matka pracuje ". Niby jak lepiej? Dzieci mojej koleżanki nie miały nawet wyprawianych urodzin, na święta dostały po jednym tanim prezencie, nigdzie nie jezdza, bo raz ,że ich matka w weekendy musi odpoczywać po robocie i nie w glowie jej latanie po swiecie, to jeszcze musi liczyc każdy funt po opłaceniu rachunków. Ona kiedys mnie namawiala, żebym ja szła też do pracy,a dziś sama sie przyznała,że to był duży błąd, bo o a sama widzi,że ja nie pracuje, a mam ok tysiac funtów zasilkow na miesiąc w dodatku nie.musze płacić za mieszkanie,a ona musi płacić co tydzień 200f. Moja corka na za darmo obiady w szkole,a ona musiała by płacić 50f tygodniowo-pisze musiala, bo jej na to nie stać i dzieci jedzą kanapki w szkole. Ja mam dużo znizek na gaz,elektryk itd,a ona musi płacić w całości i ciągle pozycza pieniadze od kogoś. Wzięła nawet raz pozyczke i musi ja spłacać. Dlatego ja widzę po mojej kolezance, że nigdy nie.pojde do pracy. Jeżeli bym znalazła pracę w której bym bardzo dobrze zarabiała tak,że po opłaceniu rachunków i zrobieniu zakupow zostawało by mnie jeszcze minimum 3 tysiące funtow na miesiąc,gdzie 2 tysiące bym odkladala, a tysiąc wydawała na przyjemności to ja bym bardzo chętnie poszla do pracy.(i to jest minimum moich wymagan,bo dobrze,by było miec wiecej).. w przeciwnym wypadku nigdy nie dam z siebie zrobić niewolnika i szczerze gdzieś mam ambicje, moja koleżanka też kierowała się ambicjami idąc do pracy, a tak daleko zaszła na swoich ambicjach, że ledwo wiąże koniec z końcem, a dzieci coraz biedniejsze. No tak więc ja się cieszę,że jestem na zasilkach i nie wpadłam w niewolę zapierdzielania z czego 90% szło by na rachunki. Jak poprawie sobie zdrowie to też chcę założyć swój biznes i będę bogata. Nigdy nie bede podlegać ani żadnemu facetowi, ani żadnemu szefowi lub szefowej
Ja wierzę w sukces Twojego biznesu. Julka! Julka! Dajesz czadu
Julia life in UK napisał/a:Dzisiaj mi napisala rano wiadomosc "że ma dość pracy w której ciężko jest cokolwiek odlozyc" ona ma dwójkę dzieci ,które chodza do podstawowki i pracuje na pół etatu w kawiarni(tu już o niej wam gdzieś wspominałam). Niestety nie może iść ona na cały etat, ze względu na dzieci,a też zbytnio nie ma co liczyć na ex męża. Ona wcześniej bardzo chciała iść do pracy, a teraz bardzo żałuję, że poszla. Na pomoc z urzędu pracy nie ma co liczyc, bo uwaga dochód ma przekroczony o 2 pensy tylko,a mimo to już nie zalicza się do pomocy. W pracy zarabia na pół etatu nieco ponad £300 tygodniowo(w Anglii wypłaty sa co tydzień). Z czego wydaje tez co tydzien £200 na dom i ma tylko 100f tygodniowo na życie. Ja jej kilka razy pozyczalam (właściwie to dawalam) pieniadze. Ona korzysta z banku żywności, pomimo,ze pracuje. Ja ja cały czas namawiałam,zeby poszla na zasilki, ze jej pomoge je zalatwic, bo wiem jak,ale ona długo nie chciala ,bo pisała "ze to wstyd byc na zasilkach". A dzisiaj sama do mnie napisala "ze ma dość zapierdzielania za tak marne pieniadze i, że chce,żebym jej pomogła zasilki zalatwic "
Tak się zastanawiam rozumiem jeżeli ktoś prowadzi własny biznes,pracuje na wysokim dobrze płatnym stanowisku jak np niektórzy moi znajomi np jedna moja znajoma pracuje na wysokim stanowisku w banku i zarabia naprawdę dużo pieniędzy-wtedy rozumiem,że praca się jak najbardziej oplaca bardziej niż zasilki,ale... nie rozumiem jak ktoś może zarabiać minimalna lub niewiele więcej od tego i bronic sie rekami i nogami od zasilkow jeszcze bredzić te swoje wywody"ze tak jest lepiej dla przyszłości dzieci jak matka pracuje ". Niby jak lepiej? Dzieci mojej koleżanki nie miały nawet wyprawianych urodzin, na święta dostały po jednym tanim prezencie, nigdzie nie jezdza, bo raz ,że ich matka w weekendy musi odpoczywać po robocie i nie w glowie jej latanie po swiecie, to jeszcze musi liczyc każdy funt po opłaceniu rachunków. Ona kiedys mnie namawiala, żebym ja szła też do pracy,a dziś sama sie przyznała,że to był duży błąd, bo o a sama widzi,że ja nie pracuje, a mam ok tysiac funtów zasilkow na miesiąc w dodatku nie.musze płacić za mieszkanie,a ona musi płacić co tydzień 200f. Moja corka na za darmo obiady w szkole,a ona musiała by płacić 50f tygodniowo-pisze musiala, bo jej na to nie stać i dzieci jedzą kanapki w szkole. Ja mam dużo znizek na gaz,elektryk itd,a ona musi płacić w całości i ciągle pozycza pieniadze od kogoś. Wzięła nawet raz pozyczke i musi ja spłacać. Dlatego ja widzę po mojej kolezance, że nigdy nie.pojde do pracy. Jeżeli bym znalazła pracę w której bym bardzo dobrze zarabiała tak,że po opłaceniu rachunków i zrobieniu zakupow zostawało by mnie jeszcze minimum 3 tysiące funtow na miesiąc,gdzie 2 tysiące bym odkladala, a tysiąc wydawała na przyjemności to ja bym bardzo chętnie poszla do pracy.(i to jest minimum moich wymagan,bo dobrze,by było miec wiecej).. w przeciwnym wypadku nigdy nie dam z siebie zrobić niewolnika i szczerze gdzieś mam ambicje, moja koleżanka też kierowała się ambicjami idąc do pracy, a tak daleko zaszła na swoich ambicjach, że ledwo wiąże koniec z końcem, a dzieci coraz biedniejsze. No tak więc ja się cieszę,że jestem na zasilkach i nie wpadłam w niewolę zapierdzielania z czego 90% szło by na rachunki. Jak poprawie sobie zdrowie to też chcę założyć swój biznes i będę bogata. Nigdy nie bede podlegać ani żadnemu facetowi, ani żadnemu szefowi lub szefowejJa wierzę w sukces Twojego biznesu. Julka! Julka! Dajesz czadu
Dzięki tak tym razem biznes sie uda
Julia life in UK napisał/a:złoto napisał/a:Teżsię dziwie, ze pracuje, niech przestanie i siedzi w domu, czas z rodziną ważniejszy niż praca, a spokojnie przeżyją od 1 do 1 na zasiłkach.
Dokładnie ja tez sie dziwilam tym bardziej,ze ona na dwojke dzieci mials trochę wiecej zasilkow ode mnie,a z nich zrezygnowala, bo inne kolezanki plus niektórzy z rodziny jej bzdury gadali "ze zawsze lepiej pracować ". No właśnie nie zawsze. Ja pojde do pracy tylko jak będę miec pewność, ze oprocz na rachunki zapierdzielam tez na przyjemnosci i moge jeszcze z tego co miesiąc dobra sume pieniędzy odlozyc. Innej opcji nie widze,zeby is do pracy,bo sie zwyczajnie nie oplaca pod kazdym.wzgledem ani dla mnie,ani dla dziecka
Z ciekawości Jula, jak ddzieci mają już po 18 lat jak wyglądaja wtedy zasiłki? bo rozumiem, ze matka na dzieci już nie wezmie, ale dzieci na siebie? jak to wygląda?
Wtedy po prostu koncza sie tylko zasilki na dzieci, natomiast kazde inne zasilki np chorobowe, dla bezrobotnych i różne inne sa nadal przyznawane plus jeżeli dziecko kontyynuuje nauke to nadal sa wyplacane zasilki na dziecko az do ukonczenia edukacji. W doroslym zyciu dziecko ma wybór albo iść do pracy albo może sie zarejetrowac w urzedzie pracy i wtedy juz dziecko dostaje na siebie zasilki osobno i matka tez osobno na siebie. Trzeba miec skonczone 16 lat,zeby aplikowac dla siebie o zasiłki
złoto napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Dokładnie ja tez sie dziwilam tym bardziej,ze ona na dwojke dzieci mials trochę wiecej zasilkow ode mnie,a z nich zrezygnowala, bo inne kolezanki plus niektórzy z rodziny jej bzdury gadali "ze zawsze lepiej pracować ". No właśnie nie zawsze. Ja pojde do pracy tylko jak będę miec pewność, ze oprocz na rachunki zapierdzielam tez na przyjemnosci i moge jeszcze z tego co miesiąc dobra sume pieniędzy odlozyc. Innej opcji nie widze,zeby is do pracy,bo sie zwyczajnie nie oplaca pod kazdym.wzgledem ani dla mnie,ani dla dziecka
Z ciekawości Jula, jak ddzieci mają już po 18 lat jak wyglądaja wtedy zasiłki? bo rozumiem, ze matka na dzieci już nie wezmie, ale dzieci na siebie? jak to wygląda?
Wtedy po prostu koncza sie tylko zasilki na dzieci, natomiast kazde inne zasilki np chorobowe, dla bezrobotnych i różne inne sa nadal przyznawane plus jeżeli dziecko kontyynuuje nauke to nadal sa wyplacane zasilki na dziecko az do ukonczenia edukacji. W doroslym zyciu dziecko ma wybór albo iść do pracy albo może sie zarejetrowac w urzedzie pracy i wtedy juz dziecko dostaje na siebie zasilki osobno i matka tez osobno na siebie. Trzeba miec skonczone 16 lat,zeby aplikowac dla siebie o zasiłki
Tak myślałam, że to działa w taki sposób.
To po co pracować, jak są zasikli? Tak z boku patrząc, to dobre rozwiązanie, nie uczestniczysz w wyścigu szczurów, masz więcej czasu dla rodziny, dla siebie, nie pracujesz dla kapitalisty i nie biegasz jak chomik w kołowrotku.
Julia life in UK napisał/a:złoto napisał/a:Z ciekawości Jula, jak ddzieci mają już po 18 lat jak wyglądaja wtedy zasiłki? bo rozumiem, ze matka na dzieci już nie wezmie, ale dzieci na siebie? jak to wygląda?
Wtedy po prostu koncza sie tylko zasilki na dzieci, natomiast kazde inne zasilki np chorobowe, dla bezrobotnych i różne inne sa nadal przyznawane plus jeżeli dziecko kontyynuuje nauke to nadal sa wyplacane zasilki na dziecko az do ukonczenia edukacji. W doroslym zyciu dziecko ma wybór albo iść do pracy albo może sie zarejetrowac w urzedzie pracy i wtedy juz dziecko dostaje na siebie zasilki osobno i matka tez osobno na siebie. Trzeba miec skonczone 16 lat,zeby aplikowac dla siebie o zasiłki
Tak myślałam, że to działa w taki sposób.
To po co pracować, jak są zasikli? Tak z boku patrząc, to dobre rozwiązanie, nie uczestniczysz w wyścigu szczurów, masz więcej czasu dla rodziny, dla siebie, nie pracujesz dla kapitalisty i nie biegasz jak chomik w kołowrotku.
Dokladnie. Ja zawsze uwazam, ze czlowieka pracujacego pracodawca powinien cenic jak złoto-jezeli prawcodawcy nie stac na to,zeby godnie płacić pracownikowi, tak,ze po opłaceniu rachunków zostaje mu na przyjemnosci oraz jeszcze z tego co miesiac oszczędzi to po prostu nie stac go na bycie pracodawca. Ja bym.z checia poszla do pracy,gdyby to sie oplacalo, a ze sie nie oplaca to nie ide. A nie oplaca sie nie tylko pod wzgledem finansowym, ale tez pod wzgledem czasowym-człowiek po robocie padniety na nic nie ma ochoty, z dzieckiem czasu juz tez wogole nie ma,a gdzie tu np o znajomych wspominac. Nie to sie zupełnie taka niewolnicza robota za marne ochlapy w zyciu nie oplaca juz wole byc nazywana od pasozytow i zyc piekna wolnościa niz byc glaskana po glowce,ze pracuje i stac pod mopsem albo bankiem zywnosci, a po opłaceniu wszystkich rachunkow jeść worek ziemniakow
o ten jest fajny, kolejny kotopodobny:
Incineroar to dwunożny, koci Pokémon o muskularnej budowie. Ma krótki pysk z małym czerwonym nosem, jasnozielone oczy z żółtymi twardówkami i małe, spiczaste uszy. Z policzków wystają duże kępki czerwonego futra, a duża część twarzy jest również czerwona. Górna połowa kufy oraz wierzch i tył głowy są czarne. Cienki czerwony pasek biegnie pionowo wzdłuż głowy do pyska, gdzie na oczach rozdziela się na kształt litery V. Jego tors jest szary z kilkoma czarnymi paskami i wydaje się przypominać podkoszulek zapaśnika; przód i tył mają po środku pojedynczy pionowy pasek, przecięty dwiema poziomymi liniami. Wokół talii Incineroara jest pas uformowany z płomieni, który przypomina nieco mistrzowski pas zapaśniczy. Na środku z przodu znajduje się mały, żółty kształt płomienia. Ręce, nogi i ogon są czerwone z czarnymi paskami tworzącymi wokół nich pasma. Ramiona mają trzy paski, kolczaste kępki czarnego futra na ramionach i duże pięciopalczaste dłonie z białymi pazurami i pojedynczą jasnoczerwoną opuszką na dłoni. Jego nogi mają tylko dwa paski i proste trójpalczaste łapy, a ogon ma jeden pasek i kępkę kolczastego czarnego futra wokół czubka.
Płomienny pas Incineroara jest wytwarzany w jego ciele i wyrywa się z pępka i talii, gdy jego duch walki rośnie. Oprócz wystrzeliwania ognia z pępka, używa okrutnych kopnięć i ciosów. Ten Pokémon lekceważy bezpieczeństwo swoich przeciwników i obserwujących, czasami atakując wroga Trenera atakami. Jest to gwałtowny Pokémon i czasami ignoruje rozkazy swojego trenera, gdy nie ma ochoty słuchać. Mimo to uważa walkę z niegodnymi przeciwnikami za nudną i zmotywuje się do walki z wymagającym oponentem. Słabi lub kontuzjowani przeciwnicy również powodują, że traci chęć do walki, którą inni czasem wykorzystują na swoją korzyść. Docenia również uwagę tłumu, gdy duch Incineroara rośnie, podczas gdy tłum jest podekscytowany lub słabnie, gdy tłum się nudzi. Chociaż ma tendencję do zachowywania się jak heel, Incineroar jest bardzo szczęśliwy wewnętrznie, gdy dzieci lub młode Pokémony go podziwiają.[1] W Generacji VII Najmroczniejszy Lariat był jego osobistym ruchem.
i ten tez jest koci:
Torracat to czworonożny, koci Pokémon z czarnymi i czerwono-pomarańczowymi znaczeniami. Jego górna połowa jest przeważnie czarna, a dolna przeważnie czerwono-pomarańczowa. Czarny obszar ma kilka czerwono-pomarańczowych pasków: jeden biegnie przez środek głowy, tworząc krótki niesforny kosmyk z jednym poziomym paskiem przechodzącym przez środek i lekkim V-kształtnym paskiem nad oczami, jednym biegnący wzdłuż kręgosłupa z dwoma dodatkowymi pasami w poprzek i dwoma pierścieniami wokół ogona. Dolna połowa jego ciała ma po prostu dwa czarne pierścienie wokół każdej nogi. Jego przednie kończyny są bardziej rozwinięte niż tylne. Każda łapa ma trzy palce, ale przednie są większe i mają krótkie, czarne pazury. Jego ogon ma kilka kępek futra na końcu.
Torracat ma duże oczy z czarnymi konturami, żółtymi twardówkami i czarnymi źrenicami z czerwonym odcieniem wzdłuż dolnej części. Grzywa Torracata składa się z dwóch długich kępek futra na każdym policzku, z krótszą kępką tuż pod spodem po obu stronach podbródka. Ta grzywa działa jak narząd zmysłu, pozwalając Torracatowi poruszać się w ciemności i wyczuwać ukrytych wrogów.[1] Grzywa Torracata jest również wskaźnikiem jego zdrowia; jego grzywa stoi dęba, gdy jest w dobrym nastroju i leży płasko, gdy nie czuje się dobrze. Ma mały, trójkątny szary nos i długie, spiczaste uszy z szarym wnętrzem.
Z szyi Torracata zwisa okrągły, przypominający dzwonek organ, który jest żółty z pomarańczowym środkiem. Ten organ to w rzeczywistości worek płomieni Torracata, który wytwarza płomienie, których używa do ataku; kiedy to robi, organy czasami rozbłyskują, tworząc na boki wypustki przypominające skrzydła. Temperatura przypominającego dzwon narządu Torracata wzrośnie w zależności od jego emocji[1] lub w obliczu potężnego przeciwnika. Uwolnienie ognia z worka ognia Torracata tworzy dźwięk dzwonka.
złoto napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Wtedy po prostu koncza sie tylko zasilki na dzieci, natomiast kazde inne zasilki np chorobowe, dla bezrobotnych i różne inne sa nadal przyznawane plus jeżeli dziecko kontyynuuje nauke to nadal sa wyplacane zasilki na dziecko az do ukonczenia edukacji. W doroslym zyciu dziecko ma wybór albo iść do pracy albo może sie zarejetrowac w urzedzie pracy i wtedy juz dziecko dostaje na siebie zasilki osobno i matka tez osobno na siebie. Trzeba miec skonczone 16 lat,zeby aplikowac dla siebie o zasiłki
Tak myślałam, że to działa w taki sposób.
To po co pracować, jak są zasikli? Tak z boku patrząc, to dobre rozwiązanie, nie uczestniczysz w wyścigu szczurów, masz więcej czasu dla rodziny, dla siebie, nie pracujesz dla kapitalisty i nie biegasz jak chomik w kołowrotku.Dokladnie. Ja zawsze uwazam, ze czlowieka pracujacego pracodawca powinien cenic jak złoto-jezeli prawcodawcy nie stac na to,zeby godnie płacić pracownikowi, tak,ze po opłaceniu rachunków zostaje mu na przyjemnosci oraz jeszcze z tego co miesiac oszczędzi to po prostu nie stac go na bycie pracodawca. Ja bym.z checia poszla do pracy,gdyby to sie oplacalo, a ze sie nie oplaca to nie ide. A nie oplaca sie nie tylko pod wzgledem finansowym, ale tez pod wzgledem czasowym-człowiek po robocie padniety na nic nie ma ochoty, z dzieckiem czasu juz tez wogole nie ma,a gdzie tu np o znajomych wspominac. Nie to sie zupełnie taka niewolnicza robota za marne ochlapy w zyciu nie oplaca juz wole byc nazywana od pasozytow i zyc piekna wolnościa niz byc glaskana po glowce,ze pracuje i stac pod mopsem albo bankiem zywnosci, a po opłaceniu wszystkich rachunkow jeść worek ziemniakow
Słoneczko, to możesz sobie wyobrazić jak to wygląda teraz w Polsce, gdzie nie ma nawet takich zasiłków jak w Anglii. Tu jest dopiero poniewieranie pracownikiem.
Żyj piękną wolnością i kwitnij dla mnie, kotuś
Julia life in UK napisał/a:złoto napisał/a:Tak myślałam, że to działa w taki sposób.
To po co pracować, jak są zasikli? Tak z boku patrząc, to dobre rozwiązanie, nie uczestniczysz w wyścigu szczurów, masz więcej czasu dla rodziny, dla siebie, nie pracujesz dla kapitalisty i nie biegasz jak chomik w kołowrotku.Dokladnie. Ja zawsze uwazam, ze czlowieka pracujacego pracodawca powinien cenic jak złoto-jezeli prawcodawcy nie stac na to,zeby godnie płacić pracownikowi, tak,ze po opłaceniu rachunków zostaje mu na przyjemnosci oraz jeszcze z tego co miesiac oszczędzi to po prostu nie stac go na bycie pracodawca. Ja bym.z checia poszla do pracy,gdyby to sie oplacalo, a ze sie nie oplaca to nie ide. A nie oplaca sie nie tylko pod wzgledem finansowym, ale tez pod wzgledem czasowym-człowiek po robocie padniety na nic nie ma ochoty, z dzieckiem czasu juz tez wogole nie ma,a gdzie tu np o znajomych wspominac. Nie to sie zupełnie taka niewolnicza robota za marne ochlapy w zyciu nie oplaca juz wole byc nazywana od pasozytow i zyc piekna wolnościa niz byc glaskana po glowce,ze pracuje i stac pod mopsem albo bankiem zywnosci, a po opłaceniu wszystkich rachunkow jeść worek ziemniakow
Słoneczko, to możesz sobie wyobrazić jak to wygląda teraz w Polsce, gdzie nie ma nawet takich zasiłków jak w Anglii. Tu jest dopiero poniewieranie pracownikiem.
Żyj piękną wolnością i kwitnij dla mnie, kotuś
Wiem niestety w Polsce to jest bieda z nędza żyć na zasilkach,więc 99% ludzi musi ciężko harowac na rachunki i splate kredytu. Szkoda,bo bym chciała wrócić do Polski za kilka lat. No trudno se będę kwitnąć na wolności
Luxray to czworonożny Pokémon przypominający w pełni dorosłego lwa. Podczas gdy jego twarz, tylne nogi, tułów i tył przednich nóg są niebieskie, większość jego ciała pokryta jest kudłatym, czarnym futrem. Futro jest dłuższe w okolicach łopatek i nasady ogona, a na głowie tworzy grzywę. Grzywa jest większa u samców niż u samic. Ma żółte oczy z czerwonymi twardówkami, tępą kufę i zaokrąglone uszy z żółtymi wnętrzami. Z tyłu każdej przedniej kończyny znajdują się trzy żółte półpierścienie. Jego długi, cienki ogon zakończony jest żółtą czteroramienną gwiazdą.
Luxray ma potężny wzrok, który jest w stanie widzieć przez większość obiektów, podobnie jak wzrok rentgenowski. Wykorzystuje tę zdolność do polowania i śledzenia swojego potomstwa. Jednak ta zdolność wymaga dużo energii elektrycznej do użycia. W rezultacie Luxray musi spać przez długi czas, aby zgromadzić więcej energii. Luxraye żyją w stadach, z których każda ma jednego samca na czele.
o, a ten to musial powstać po sesji LSD:
Cherubi to mały, podobny do wiśni Pokémon o okrągłym, ciemnoróżowym ciele z dwiema krótkimi stopami. Ma paciorkowate oczy i fioletowo-czerwony pasek biegnący wzdłuż części twarzy. Cherubi ma krótką łodygę z dwoma dużymi, zielonymi liśćmi i drugą, znacznie mniejszą główką wyrastającą z niej. Ta druga głowa jest szczątkowa pod względem funkcji, ale zawiera składniki odżywcze, które przyczyniają się do wzrostu Cherubi jako początkowego źródła pożywienia. Druga głowa jest najwyraźniej jadalna i ma słodki smak; kilka Pokémonów, takich jak Starly, próbowało go zerwać. Kiedy druga głowa zaczyna kwitnąć i więdnąć, oznacza to, że Cherubi jest bliski ewolucji. Druga głowa odłącza się po ewolucji Cherubi, po czym staje się pożywieniem dla innych stworzeń. Cherubiego pociąga miód.
Luxray to czworonożny Pokémon przypominający w pełni dorosłego lwa. Podczas gdy jego twarz, tylne nogi, tułów i tył przednich nóg są niebieskie, większość jego ciała pokryta jest kudłatym, czarnym futrem. Futro jest dłuższe w okolicach łopatek i nasady ogona, a na głowie tworzy grzywę. Grzywa jest większa u samców niż u samic. Ma żółte oczy z czerwonymi twardówkami, tępą kufę i zaokrąglone uszy z żółtymi wnętrzami. Z tyłu każdej przedniej kończyny znajdują się trzy żółte półpierścienie. Jego długi, cienki ogon zakończony jest żółtą czteroramienną gwiazdą.
Luxray ma potężny wzrok, który jest w stanie widzieć przez większość obiektów, podobnie jak wzrok rentgenowski. Wykorzystuje tę zdolność do polowania i śledzenia swojego potomstwa. Jednak ta zdolność wymaga dużo energii elektrycznej do użycia. W rezultacie Luxray musi spać przez długi czas, aby zgromadzić więcej energii. Luxraye żyją w stadach, z których każda ma jednego samca na czele.
Ty jesteś czworonozny pokemon. Przestań smamowac
Throh to dwunożny, humanoidalny Pokémon o masywnym, czerwonym ciele i kamienistej skórze. Jego głowa jest okrągła i nisko osadzona na ramionach z czarną cechą w kształcie litery T, która tworzy nos i czoło. Jego dłonie i stopy mają trzy palce, a palce są zaokrąglone. Nosi białe judogi z czarnym kołnierzem z dekoltem w szpic, który rozciąga się aż do czarnego pasa. Gi ma zintegrowany wzór w romby na rękawach i czarną, kwadratową naszywkę na zgięciu kolan. Throh jest gatunkiem wyłącznie męskim.
Throh podróżuje i trenuje w paczkach składających się z pięciu członków. Każdy członek grupy, który nie nadąża, wyrzuca swój pas i opuszcza grupę. Splata swój czarny pas z winorośli i zawiązuje go, aby zwiększyć swoją moc. Pas ciemnieje, gdy wchłania więcej potu Throha. Jest napędzany do rzucania większymi przeciwnikami i zawsze będzie próbował to zrobić.
Palec Boga napisał/a:Luxray to czworonożny Pokémon przypominający w pełni dorosłego lwa. Podczas gdy jego twarz, tylne nogi, tułów i tył przednich nóg są niebieskie, większość jego ciała pokryta jest kudłatym, czarnym futrem. Futro jest dłuższe w okolicach łopatek i nasady ogona, a na głowie tworzy grzywę. Grzywa jest większa u samców niż u samic. Ma żółte oczy z czerwonymi twardówkami, tępą kufę i zaokrąglone uszy z żółtymi wnętrzami. Z tyłu każdej przedniej kończyny znajdują się trzy żółte półpierścienie. Jego długi, cienki ogon zakończony jest żółtą czteroramienną gwiazdą.
Luxray ma potężny wzrok, który jest w stanie widzieć przez większość obiektów, podobnie jak wzrok rentgenowski. Wykorzystuje tę zdolność do polowania i śledzenia swojego potomstwa. Jednak ta zdolność wymaga dużo energii elektrycznej do użycia. W rezultacie Luxray musi spać przez długi czas, aby zgromadzić więcej energii. Luxraye żyją w stadach, z których każda ma jednego samca na czele.
Ty jesteś czworonozny pokemon. Przestań smamowac
co to znaczy smamowac?
A czworonożnych pokemonów jest dużo. Chcesz, mogę opisać kilka.
o np ten:
Herdier to jasnobrązowy, psi Pokémon z krótkim pyskiem. Jego twarz ma długie, kremowe futro, które tworzy wąsy i trójramienny grzebień. Jego uszy są duże i sterczące, a nos ma czarny. Ma kudłate ciemnoniebieskie futro okrywające ciało i krótki ogon. To twarde, grube futro służy do ochrony Herdiera przed atakami. Ma cztery krótkie nogi, z trójpalczastymi łapami. Każda łapa ma ciemnoniebieską poduszkę, którą można zobaczyć w Pokédex 3D Pro.
Herdier jest bardzo lojalny, inteligentny, przyjazny i pomoże swojemu Trenerowi wychowywać inne Pokémony. Chociaż jednak nie będzie posłuszny nikomu, kto go nie szanuje, od dawna pomaga Trenerom. Teoretycznie Herdier był pierwszym Pokémonem, któremu udało się nawiązać współpracę z człowiekiem na podstawie tego, co odkryto na ścianach jaskiń. Jego gęste futro rośnie w nieskończoność. W miarę wzrostu futra Heridera staje się bardziej sprężyste i nieprzepuszczalne. Wszelkie pazury lub kły usiłujące przebić jego futro po prostu się odbiją. Jednak futro utrudnia trenowanie Heridera ze względu na to, ile kosztuje czesanie jego gęstego futra.
A czworonożnych pokemonów jest dużo. Chcesz, mogę opisać kilka.
o np ten:
Herdier to jasnobrązowy, psi Pokémon z krótkim pyskiem. Jego twarz ma długie, kremowe futro, które tworzy wąsy i trójramienny grzebień. Jego uszy są duże i sterczące, a nos ma czarny. Ma kudłate ciemnoniebieskie futro okrywające ciało i krótki ogon. To twarde, grube futro służy do ochrony Herdiera przed atakami. Ma cztery krótkie nogi, z trójpalczastymi łapami. Każda łapa ma ciemnoniebieską poduszkę, którą można zobaczyć w Pokédex 3D Pro.
Herdier jest bardzo lojalny, inteligentny, przyjazny i pomoże swojemu Trenerowi wychowywać inne Pokémony. Chociaż jednak nie będzie posłuszny nikomu, kto go nie szanuje, od dawna pomaga Trenerom. Teoretycznie Herdier był pierwszym Pokémonem, któremu udało się nawiązać współpracę z człowiekiem na podstawie tego, co odkryto na ścianach jaskiń. Jego gęste futro rośnie w nieskończoność. W miarę wzrostu futra Heridera staje się bardziej sprężyste i nieprzepuszczalne. Wszelkie pazury lub kły usiłujące przebić jego futro po prostu się odbiją. Jednak futro utrudnia trenowanie Heridera ze względu na to, ile kosztuje czesanie jego gęstego futra.
sorry
Julka, a co z przyszłą emeryturą? Skoro ktoś otrzymywał przez całe życie pomoc finansową od państwa, to co dalej, po osiągnięciu wieku emerytalnego?
Julka, a co z przyszłą emeryturą? Skoro ktoś otrzymywał przez całe życie pomoc finansową od państwa, to co dalej, po osiągnięciu wieku emerytalnego?
Przecież emerytura to są ochlapy ludzie po 20,30 lat ciężko harowali, a później to ledwo na lekarstwa starcza. Ja akurat będę żyć że swojego biznesu na starość
Jakiego biznesu ?
Alessandro napisał/a:Julka, a co z przyszłą emeryturą? Skoro ktoś otrzymywał przez całe życie pomoc finansową od państwa, to co dalej, po osiągnięciu wieku emerytalnego?
Przecież emerytura to są ochlapy ludzie po 20,30 lat ciężko harowali, a później to ledwo na lekarstwa starcza. Ja akurat będę żyć że swojego biznesu na starość
Julka, poczekaj… na stare lata będzie Ci się jeszcze chciało zasuwać? Przecież wtedy to już tylko kocyk, herbatka i seriale po obiedzie!
Ja akurat będę żyć że swojego biznesu na starość
Jak Ci idzie malowanie obrazków? Tych, co to miał być na nie taki popyt?
Julia life in UK napisał/a:Ja akurat będę żyć że swojego biznesu na starość
Jak Ci idzie malowanie obrazków? Tych, co to miał być na nie taki popyt?
Zmienilam plany i pomysł na biznes. Narazie musze zdrowie poprawic
Priscilla napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Ja akurat będę żyć że swojego biznesu na starość
Jak Ci idzie malowanie obrazków? Tych, co to miał być na nie taki popyt?
Zmienilam plany i pomysł na biznes. Narazie musze zdrowie poprawic
a to biżuterii już tez nie robisz?
i podkastów na yt?
no no no, niezła biznesłoman. Kilka biznesów na raz
no i zawsze pozostają kamerki
nawet tutaj się chwaliłaś, że jesteś dostępna codziennie od 10 jakby ktoś chciał Cie widzieć
28 2025-06-05 16:27:13 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-05 16:28:45)
i podkastów na yt?
no no no, niezła biznesłoman. Kilka biznesów na raz
Był jeszcze szumny pomysł na dochodowy blog i chyba jakieś poradniki o cudownym życiu na zasiłkach, a każde oczywiście łączyło się z ogromnym zamieszaniem wokół tematu.
I to wszystko, absolutnie wszystko umarło zanim się jeszcze zaczęło
Palec Boga napisał/a:i podkastów na yt?
no no no, niezła biznesłoman. Kilka biznesów na raz
Był jeszcze szumny pomysł na dochodowy blog i chyba jakieś poradniki o cudownym życiu na zasiłkach, a każde oczywiście łączyło się z ogromnym zamieszaniem wokół tematu.
I to wszystko, absolutnie wszystko umarło zanim się jeszcze zaczęło
A sobi puls sprawdzałaś dzisiaj?
Jesteście wredni i złośliwi jak nie wiem, ręce opadają...
A sobi puls sprawdzałaś dzisiaj?
Jesteście wredni i złośliwi jak nie wiem, ręce opadają...
To nie jest złośliwość, ale stwierdzenie faktów, bo to, że Julka ma słomiany zapał, a przy tym jest stała w swoich postanowieniach jak chorągiewka na wietrze, to jest prawda powszechnie tutaj znana
Swoją drogą mam Ci przypomnieć Twoje niegdysiejsze posty pod jej adresem? Bo hipokryzją trąci aż miło. I choć jest mi do niej bardzo daleko, to nawet ja spokojnie nie mogłam tego czytać.
Priscilla napisał/a:Palec Boga napisał/a:i podkastów na yt?
no no no, niezła biznesłoman. Kilka biznesów na raz
Był jeszcze szumny pomysł na dochodowy blog i chyba jakieś poradniki o cudownym życiu na zasiłkach, a każde oczywiście łączyło się z ogromnym zamieszaniem wokół tematu.
I to wszystko, absolutnie wszystko umarło zanim się jeszcze zaczęłoA sobi puls sprawdzałaś dzisiaj?
Jesteście wredni i złośliwi jak nie wiem, ręce opadają...
"...tak to jest gdy ktoś zazdrości kiedy brak mu własnej miłości"
ślad_po_bliźnie napisał/a:A sobi puls sprawdzałaś dzisiaj?
Jesteście wredni i złośliwi jak nie wiem, ręce opadają...
To nie jest złośliwość, ale stwierdzenie faktów, bo to, że Julka ma słomiany zapał, a przy tym jest stała w swoich postanowieniach jak chorągiewka na wietrze, to jest prawda powszechnie tutaj znana
Swoją drogą mam Ci przypomnieć Twoje niegdysiejsze posty pod jej adresem? Bo hipokryzją trąci aż miło. I choć jest mi do niej bardzo daleko, to nawet ja spokojnie nie mogłam tego czytać.
Tak, chcesz mi przypominać, że nie zawsze byłem w porządku wobec niej, bo jesteś wredna i bawi Cię sprawianie przykrości/odbieranie przyjemności.
Dlatego ja mówię Julii, by zostawiła to miejsce obfitujące w żmije, a ona mi, że i tak lubi wszystkich.
ślad_po_bliźnie napisał/a:Priscilla napisał/a:Był jeszcze szumny pomysł na dochodowy blog i chyba jakieś poradniki o cudownym życiu na zasiłkach, a każde oczywiście łączyło się z ogromnym zamieszaniem wokół tematu.
I to wszystko, absolutnie wszystko umarło zanim się jeszcze zaczęłoA sobi puls sprawdzałaś dzisiaj?
Jesteście wredni i złośliwi jak nie wiem, ręce opadają...
"...tak to jest gdy ktoś zazdrości kiedy brak mu własnej miłości"
W punkt
paslawek napisał/a:ślad_po_bliźnie napisał/a:A sobi puls sprawdzałaś dzisiaj?
Jesteście wredni i złośliwi jak nie wiem, ręce opadają...
"...tak to jest gdy ktoś zazdrości kiedy brak mu własnej miłości"
W punkt
Dokładnie
Ja np nigdy nikomu nic nie zazdrościłem ani kasy ani urody
Ja np nigdy nikomu nic nie zazdrościłem ani kasy ani urody
Tak, tak wiemy... ale to nie jest temat o zazdrości
37 2025-06-05 17:38:42 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-05 17:39:22)
Tak, chcesz mi przypominać, że nie zawsze byłem w porządku wobec niej, bo jesteś wredna i bawi Cię sprawianie przykrości/odbieranie przyjemności.
Pomyślmy... Jak na miesięczną znajomość, to najpierw dość szybko byłeś nią zauroczony, potem Julkę opluwałeś, równając z błotem, by teraz do mdłości wyznawać miłość.
To zwiastuje emocjonalny rollercoaster i ja bym od Ciebie wiała
"...tak to jest gdy ktoś zazdrości kiedy brak mu własnej miłości"
Paslawku, Ty akurat jesteś życiowo doświadczonym facetem - widzisz tu gdzieś miłość?
Priscillo proszę Cię ...
ślad_po_bliźnie napisał/a:Tak, chcesz mi przypominać, że nie zawsze byłem w porządku wobec niej, bo jesteś wredna i bawi Cię sprawianie przykrości/odbieranie przyjemności.
Pomyślmy... Jak na miesięczną znajomość, to najpierw dość szybko byłeś nią zauroczony, potem Julkę opluwałeś, równając z błotem, by teraz do mdłości wyznawać miłość.
To zwiastuje emocjonalny rollercoaster i ja bym od Ciebie wiałapaslawek napisał/a:"...tak to jest gdy ktoś zazdrości kiedy brak mu własnej miłości"
Paslawku, Ty akurat jesteś życiowo doświadczonym facetem - widzisz tu gdzieś miłość?
Wiesz, trzeba zacząć od tego, że ja w ogóle jestem na tym forum, żeby Julce było miło tutaj i miała moje wsparcie, ja tu lubię kilka osób i tyle. Reszta to żmije twego pokroju.
Miłości między Julią a mną widzieć nie musisz - ona nie jest do oglądania.
Priscilla napisał/a:ślad_po_bliźnie napisał/a:Tak, chcesz mi przypominać, że nie zawsze byłem w porządku wobec niej, bo jesteś wredna i bawi Cię sprawianie przykrości/odbieranie przyjemności.
Pomyślmy... Jak na miesięczną znajomość, to najpierw dość szybko byłeś nią zauroczony, potem Julkę opluwałeś, równając z błotem, by teraz do mdłości wyznawać miłość.
To zwiastuje emocjonalny rollercoaster i ja bym od Ciebie wiałapaslawek napisał/a:"...tak to jest gdy ktoś zazdrości kiedy brak mu własnej miłości"
Paslawku, Ty akurat jesteś życiowo doświadczonym facetem - widzisz tu gdzieś miłość?
Wiesz, trzeba zacząć od tego, że ja w ogóle jestem na tym forum, żeby Julce było miło tutaj i miała moje wsparcie, ja tu lubię kilka osób i tyle. Reszta to żmije twego pokroju.
Miłości między Julią a mną widzieć nie musisz - ona nie jest do oglądania.
Tak masz racje z tą miłością
Ja tam lubię tu wiele osób
Nawet trolla Palca,bo mnie pokemony wysyla za darmo-już mam prawie całą kolekcje
ślad_po_bliźnie napisał/a:Priscilla napisał/a:Pomyślmy... Jak na miesięczną znajomość, to najpierw dość szybko byłeś nią zauroczony, potem Julkę opluwałeś, równając z błotem, by teraz do mdłości wyznawać miłość.
To zwiastuje emocjonalny rollercoaster i ja bym od Ciebie wiałaPaslawku, Ty akurat jesteś życiowo doświadczonym facetem - widzisz tu gdzieś miłość?
Wiesz, trzeba zacząć od tego, że ja w ogóle jestem na tym forum, żeby Julce było miło tutaj i miała moje wsparcie, ja tu lubię kilka osób i tyle. Reszta to żmije twego pokroju.
Miłości między Julią a mną widzieć nie musisz - ona nie jest do oglądania.
Tak masz racje z tą miłością
![]()
Ja tam lubię tu wiele osób
Nawet trolla Palca,bo mnie pokemony wysyla za darmo-już mam prawie całą kolekcje
Boś ty dobry człowiek z natury
42 2025-06-05 21:17:18 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-05 21:18:31)
Priscillo proszę Cię ...
No i sam widzisz...
Wiesz, trzeba zacząć od tego, że ja w ogóle jestem na tym forum, żeby Julce było miło tutaj i miała moje wsparcie, ja tu lubię kilka osób i tyle. Reszta to żmije twego pokroju.
Oooo... Jak miło! Żmij napisał, że żmija
Żmija, bo nie kupuję Twojej historii, którą usiłujesz nam tu sprzedać? Nie masz nic na obronę, to teraz będziesz próbował zdyskredytować wagę moich słów? Jakież to typowe!
Generalnie mam w głębokim poważaniu, co o mnie myślisz, a nie będę przecież udawać, że nie widzę, co w Tobie siedzi.
Miłości między Julią a mną widzieć nie musisz - ona nie jest do oglądania.
I nawet nie da się zobaczyć czegoś, co jest urojeniem
Swoją drogą ile masz lat? Bo biorąc pod uwagę etap Waszej "znajomości" nie uwierzę, że bliżej Ci do czterdziestki niż nastolatka.
Swoją drogą ile masz lat? Bo biorąc pod uwagę etap Waszej "znajomości" nie uwierzę, że bliżej Ci do czterdziestki niż nastolatka.
A ja wierzę że ten troll ma około 40 tki. i nawet wierzę, że jest ich dwóch (dwoje).
Nie dziękuj Julka.
Priscilla napisał/a:Swoją drogą ile masz lat? Bo biorąc pod uwagę etap Waszej "znajomości" nie uwierzę, że bliżej Ci do czterdziestki niż nastolatka.
A ja wierzę że ten troll ma około 40 tki. i nawet wierzę, że jest ich dwóch (dwoje).
Nie dziękuj Julka.
O przynajmniej jedna się zorientowała, że nie gadam sama ze sobą
Salomonka napisał/a:Priscilla napisał/a:Swoją drogą ile masz lat? Bo biorąc pod uwagę etap Waszej "znajomości" nie uwierzę, że bliżej Ci do czterdziestki niż nastolatka.
A ja wierzę że ten troll ma około 40 tki. i nawet wierzę, że jest ich dwóch (dwoje).
Nie dziękuj Julka.
O przynajmniej jedna się zorientowała, że nie gadam sama ze sobą
Ludzie stąd są mega bystrzy - zorientowali się po miesiącu, że jest nas dwoje. Za kolejny miesiąc zaczną rozróżniać twoją i moją płeć
Julia life in UK napisał/a:Salomonka napisał/a:A ja wierzę że ten troll ma około 40 tki. i nawet wierzę, że jest ich dwóch (dwoje).
Nie dziękuj Julka.
O przynajmniej jedna się zorientowała, że nie gadam sama ze sobą
Ludzie stąd są mega bystrzy - zorientowali się po miesiącu, że jest nas dwoje. Za kolejny miesiąc zaczną rozróżniać twoją i moją płeć
A o osobowości wielorakiej słyszałeś?
ślad_po_bliźnie napisał/a:Julia life in UK napisał/a:O przynajmniej jedna się zorientowała, że nie gadam sama ze sobą
Ludzie stąd są mega bystrzy - zorientowali się po miesiącu, że jest nas dwoje. Za kolejny miesiąc zaczną rozróżniać twoją i moją płeć
A o osobowości wielorakiej słyszałeś?
To raczej niezdiagnozowana schizofrenia, Julka spisuje na forum głosy pojawiajace się w jej glowie.
Była urojona ciąża, było równie urojone poronienie, jest urojona rzeczywistość.
To teraz jest i urojony partner.
Zniknie równie szybko.
Salomonka napisał/a:ślad_po_bliźnie napisał/a:Ludzie stąd są mega bystrzy - zorientowali się po miesiącu, że jest nas dwoje. Za kolejny miesiąc zaczną rozróżniać twoją i moją płeć
A o osobowości wielorakiej słyszałeś?
To raczej niezdiagnozowana schizofrenia, Julka spisuje na forum głosy pojawiajace się w jej glowie.
Była urojona ciąża, było równie urojone poronienie, jest urojona rzeczywistość.To teraz jest i urojony partner.
Zniknie równie szybko.
Schizofrenie masz Ty,a nie ja
Tzn że co jak ktoś chory na schizofrenie to jakiś gorszy tak
Tzn że co jak ktoś chory na schizofrenie to jakiś gorszy tak
Nie
Jak jest tego świadom i się leczy to ok.
Gorzej, jak nie jest tego świadom i tak jak Julka żyje w kilku równoległych światach myśląc, że to jeden, realny.
Jak jest tego świadom i się leczy to ok.
Gorzej, jak nie jest tego świadom i tak jak Julka żyje w kilku równoległych światach myśląc, że to jeden, realny.
I co jeszcze nie wymyślisz?.sam tu piszesz pod różnymi nickami
Jak wspomniałem - nie jesteś świadoma
I nieprawda. Boży Palec jest jeden jedyny w swoim rodzaju.
A teraz temat przewodni pod tematami Julki, skoro otrzymałem oficjalnie od niej pozwolenie na to :
Chikorita to mały, bladozielony, czworonożny Pokémon z ciemnozielonymi pąkami na szyi. Jej głowa jest duża w stosunku do reszty ciała i ma duże czerwone oczy. Chikorita ma cztery krótkie nogi z jednym przybitym palcem na każdej i krótkim ogonem. Na czubku głowy znajduje się duży, zielony liść, który jest zwykle dłuższy niż jej ciało. Kojący aromat unosi się z liścia, który może uspokoić walczące Pokémony. Liść służy również do wykrywania temperatury i wilgotności. Chikorita aktywnie wyszukuje i cieszy się ciepłem słońca.
Chikorita można znaleźć na łąkach. Jednak, ze względu na swój status Pokémona startera, trudno jest znaleźć dziką Chikoritę i na ogół znajduje się ona pod kontrolą Trenerów. Chikorita ma łagodny charakter.
Tez chciałam sie pochwalic,ze pomogłam mojej kolezance wypełnic forme na zasilki i ona czeka teraz na odpowiedz ,takze bedzie kolejny wolny człowiek na swiecie
Tez chciałam sie pochwalic,ze pomogłam mojej kolezance wypełnic forme na zasilki i ona czeka teraz na odpowiedz ,takze bedzie kolejny wolny człowiek na swiecie
Znalazłem fajny zestaw ćwiczeń macebellem: