Nie wiem co robić. Jestem osobą wolną 28 lat .. no i ponad rok temu poznałam jego- przyczepił się do mnie na imprezie w lokalu,na którym akurat byłam, zaczelismy sie spotykać,choć jak mi powiedział na poczatku ,ze jest zonaty i że ma dziecko to powiedziałam mu,zeby sie zastanowil i dał mi lepiej spokój,że powinien cieszyc sie ,ze ma rodzine.Jednak powiedział,że ma zamiar w ciągu roku złożyc pozew i sie rozwiesc,że nie kocha żony itd.
Po jakimś czasie wyznał mi miłość, spotykalismy sie, kochalismy, codziennie wyjezdzal z domu mowiac ,że jedzie do swoich pracownikow ,bo ma agencje ochrony,a lądował w moim mieszkaniu gdzie miał kapcie,i w moim łózku na kilka godzin,a potem przed 24ta jechal do domu po sexie ze mna. Kazdy weekend również przychodził do mnie i spedzał czasem do rana do niedzieli. Było pięknie, i cały czas pytałam kiedy będzie wolny ,prosił nie poruszac tego tematu i,że jedynie jak tylko przejmie po ojcu firme w najbliszych mcach to bedzie skladal pozew.
W ostatniego sylwestra kazał mi czekać w domu,a on mial przyjsc.. nie przyszedl,bo z zoną byl u jej brata,ktory mieszka w mojej kamienicy,a ja siedzialam sama jak idiotka w sylwestra,płakałm,po 24ej on dzwoni,ze teraz przyjdzie ,powiedzialam nie. Potem po nowym roku znow sie pogodzilismy,bo sie kochamy,i dalej spotykania i seks.Wiosna wymyslił wyjazd na wczasy do egiptu,polecialam, sama zaplacilam za siebie,a jemu tatus zaplacil i byl jego ojciec z nim,a on spal ze mna w moim pokoju,jego ojciec widzial,ze on sie zakochal we mnie ,ale uwazal,ze o jak wroci z wczasow to wroci do rodziny.
Potem polecielismy po paru m-cach do turcji ,ale sami ,on oplacil wczasy ,no i zaczelo sie ,dla jego zony bylo dziwne ,ze sam polecial,nie uwierzyla, po mcu mialam glupie telefony,a nastepnie ona pod moimi drzwiami z wyzwiskami, jest prostą kobieta i zrobila mi scene pod drzwiami,a on nic -siedzial w domu i mowil mi,ze mam to olać,że jego zona pogada sobie i pojdzie.
Po jakims czasie mialam tez spotkanie z jego matka pod sklepem i tez rozmowa itd, potem rozmowa z nim-oznajmil mi,ze mnie bardzo kocha ,ale zrobil sie problem,bo ona zaszla w ciążę,i,ze musi teraz cos zrobic,namowic ją na usuniecie itd,bo nie chce z nią być,a ciąża nie wie jak to sie stalo,bo nie spi z nią, że chyba z chusteczki wziela sperme,albo wykorzystala go jak kiedys popił ,bo mowi,ze nie pamięta. Mijały nastepne miesiace,wyszlo,ze faktycznie jest w ciązy, aktualnie 6mc,bo nie usunela dziecka choc ją o to prosil. A mi mowi,ze potrzebuje 8my,zeby wszystko poukladac i,ze wezmie rozwod w czerwcu 2025,że mam poczekac.
Jak pisalam to prosta kobieta,ale bezwgledna, bezczelna, wiec wierze ze wzieła jego spermę z chusteczki i sobie włożyła, nie mogę uwierzyć jaki tupet trzeba mieć żeby tak zrobić.Żeby tak złapać mezczyzne na dziecko.
Nie wiem co robić,kocham go ,bardzo go kocham. On dalej mieszka z nią, i dalej przychodzi do mnie,spotyka sie pokryjomu ze mna i uprawiamy seks, zapewnia mnie ,ze za 8mcy bedzie ze mną juz normalnie. Czekać i ufać mu?Co robic?