zona mojego faceta zlapala go na ciaze - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Nie wiem co robić. Jestem osobą wolną 28 lat .. no i ponad rok temu poznałam jego- przyczepił się do mnie na imprezie w lokalu,na którym akurat byłam, zaczelismy sie spotykać,choć jak mi powiedział na poczatku ,ze jest zonaty i że ma dziecko to powiedziałam mu,zeby sie zastanowil i dał mi lepiej spokój,że powinien cieszyc sie ,ze ma rodzine.Jednak powiedział,że ma zamiar w ciągu roku złożyc pozew i sie rozwiesc,że nie kocha żony itd.

Po jakimś czasie wyznał mi miłość, spotykalismy sie, kochalismy, codziennie wyjezdzal z domu mowiac ,że jedzie do swoich pracownikow ,bo ma agencje ochrony,a lądował w moim mieszkaniu gdzie miał kapcie,i w moim łózku na kilka godzin,a potem przed 24ta jechal do domu po sexie ze mna. Kazdy weekend również przychodził do mnie i spedzał czasem do rana do niedzieli. Było pięknie, i cały czas pytałam kiedy będzie wolny ,prosił nie poruszac tego tematu i,że jedynie jak tylko przejmie po ojcu firme w najbliszych mcach to bedzie skladal pozew.

W ostatniego sylwestra kazał mi czekać w domu,a on mial przyjsc.. nie przyszedl,bo z zoną byl u jej brata,ktory mieszka w mojej kamienicy,a ja siedzialam sama jak idiotka w sylwestra,płakałm,po 24ej on dzwoni,ze teraz przyjdzie ,powiedzialam nie. Potem po nowym roku znow sie pogodzilismy,bo sie kochamy,i dalej spotykania i seks.Wiosna wymyslił wyjazd na wczasy do egiptu,polecialam, sama zaplacilam za siebie,a jemu tatus zaplacil i byl jego ojciec z nim,a on spal ze mna w moim pokoju,jego ojciec widzial,ze on sie zakochal we mnie ,ale uwazal,ze o jak wroci z wczasow to wroci do rodziny.

Potem  polecielismy po paru m-cach do turcji ,ale sami ,on oplacil wczasy ,no i zaczelo sie ,dla jego zony bylo dziwne ,ze sam polecial,nie uwierzyla, po mcu mialam glupie telefony,a nastepnie ona pod moimi drzwiami z wyzwiskami, jest prostą kobieta i zrobila mi scene pod drzwiami,a on nic -siedzial w domu i mowil mi,ze mam to olać,że jego zona pogada sobie i pojdzie.

Po jakims czasie mialam tez spotkanie z jego matka pod sklepem i tez rozmowa itd, potem rozmowa z nim-oznajmil mi,ze mnie  bardzo kocha ,ale zrobil sie problem,bo ona zaszla w ciążę,i,ze musi teraz cos zrobic,namowic ją na usuniecie itd,bo nie chce z nią być,a ciąża nie wie jak to sie stalo,bo nie spi z nią, że chyba z chusteczki wziela sperme,albo wykorzystala go jak kiedys popił ,bo mowi,ze nie pamięta. Mijały nastepne miesiace,wyszlo,ze faktycznie jest w ciązy, aktualnie 6mc,bo nie usunela dziecka choc ją o to prosil. A mi mowi,ze potrzebuje 8my,zeby wszystko poukladac i,ze wezmie rozwod w czerwcu 2025,że mam poczekac.

Jak pisalam to prosta kobieta,ale bezwgledna, bezczelna, wiec wierze ze wzieła jego spermę z chusteczki i sobie włożyła, nie mogę uwierzyć jaki tupet trzeba mieć żeby tak zrobić.Żeby tak złapać mezczyzne na dziecko.

Nie wiem co robić,kocham go ,bardzo go kocham. On dalej mieszka z nią, i dalej przychodzi do mnie,spotyka sie pokryjomu ze mna i uprawiamy seks, zapewnia mnie ,ze za 8mcy bedzie ze mną juz normalnie. Czekać i ufać mu?Co robic?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Łooo matko... A tę spermę na chusteczce to sobie z nosa wysmarkał?

Dziewczyno, to nie jego żona jest prosta i głupia, ale ty taka jesteś.

Naprawdę nie chcę cię dołować bo nie lubię kopać leżącego, ale naprawdę dziwna jesteś. Wpieprzyłaś się w malżeństwo, stworzyłaś facetowi raj na ziemi, poużywał sobie i teraz sam nie wie jak z tego wybrnąć, bo chyba tak naprawdę nie wierzysz że jego z żoną nic nie łączy i że razem nie śpią.
No chyba, że wierzysz...

3 Ostatnio edytowany przez diana45 (2024-11-09 18:11:10)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Agnes__28 napisał/a:

Nie wiem co robić. Jestem osobą wolną 28 lat .. no i ponad rok temu poznałam jego- przyczepił się do mnie na imprezie w lokalu,na którym akurat byłam, zaczelismy sie spotykać,choć jak mi powiedział na poczatku ,ze jest zonaty i że ma dziecko to powiedziałam mu,zeby sie zastanowil i dał mi lepiej spokój,że powinien cieszyc sie ,ze ma rodzine.Jednak powiedział,że ma zamiar w ciągu roku złożyc pozew i sie rozwiesc,że nie kocha żony itd.

Po jakimś czasie wyznał mi miłość, spotykalismy sie, kochalismy, codziennie wyjezdzal z domu mowiac ,że jedzie do swoich pracownikow ,bo ma agencje ochrony,a lądował w moim mieszkaniu gdzie miał kapcie,i w moim łózku na kilka godzin,a potem przed 24ta jechal do domu po sexie ze mna. Kazdy weekend również przychodził do mnie i spedzał czasem do rana do niedzieli. Było pięknie, i cały czas pytałam kiedy będzie wolny ,prosił nie poruszac tego tematu i,że jedynie jak tylko przejmie po ojcu firme w najbliszych mcach to bedzie skladal pozew.

W ostatniego sylwestra kazał mi czekać w domu,a on mial przyjsc.. nie przyszedl,bo z zoną byl u jej brata,ktory mieszka w mojej kamienicy,a ja siedzialam sama jak idiotka w sylwestra,płakałm,po 24ej on dzwoni,ze teraz przyjdzie ,powiedzialam nie. Potem po nowym roku znow sie pogodzilismy,bo sie kochamy,i dalej spotykania i seks.Wiosna wymyslił wyjazd na wczasy do egiptu,polecialam, sama zaplacilam za siebie,a jemu tatus zaplacil i byl jego ojciec z nim,a on spal ze mna w moim pokoju,jego ojciec widzial,ze on sie zakochal we mnie ,ale uwazal,ze o jak wroci z wczasow to wroci do rodziny.

Potem  polecielismy po paru m-cach do turcji ,ale sami ,on oplacil wczasy ,no i zaczelo sie ,dla jego zony bylo dziwne ,ze sam polecial,nie uwierzyla, po mcu mialam glupie telefony,a nastepnie ona pod moimi drzwiami z wyzwiskami, jest prostą kobieta i zrobila mi scene pod drzwiami,a on nic -siedzial w domu i mowil mi,ze mam to olać,że jego zona pogada sobie i pojdzi
Po jakims czasie mialam tez spotkanie z jego matka pod sklepem i tez rozmowa itd, potem rozmowa z nim-oznajmil mi,ze mnie  bardzo kocha ,ale zrobil sie problem,bo ona zaszla w ciążę,i,ze musi teraz cos zrobic,namowic ją na usuniecie itd,bo nie chce z nią być,a ciąża nie wie jak to sie stalo,bo nie spi z nią, że chyba z chusteczki wziela sperme,albo wykorzystala go jak kiedys popił ,bo mowi,ze nie pamięta. Mijały nastepne miesiace,wyszlo,ze faktycznie jest w ciązy, aktualnie 6mc,bo nie usunela dziecka choc ją o to prosil. A mi mowi,ze potrzebuje 8my,zeby wszystko poukladac i,ze wezmie rozwod w czerwcu 2025,że mam poczekac.

Jak pisalam to prosta kobieta,ale bezwgledna, bezczelna, wiec wierze ze wzieła jego spermę z chusteczki i sobie włożyła, nie mogę uwierzyć jaki tupet trzeba mieć żeby tak zrobić.Żeby tak złapać mezczyzne na dziecko.

Nie wiem co robić,kocham go ,bardzo go kocham. On dalej mieszka z nią, i dalej przychodzi do mnie,spotyka sie pokryjomu ze mna i uprawiamy seks, zapewnia mnie ,ze za 8mcy bedzie ze mną juz normalnie. Czekać i ufać mu?Co robic?

ja myślę że to troll bo nie ma chyba tak głupich kobiet

4

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Za dużo tu podrobionego cukru. Taka prowokacyjna słodkość dnia.

5

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Myślę, że temat trollowy.

Ale miałam ostatnio rozmowę z koleżanką na temat spotykania się z żonatymi i doszłyśmy do takich wniosków,  że kiedy naiwne, młode kobiety przestaną wierzyć w to że "żona jest zła, nie rozumie, nie wspiera, nie sypia z nim, nie troszczy, jest zimna, zla" wstaw tak naprawdę dowolne a ona wcale nie jest wyjatkowa i jedyna w swoim rodzaju i że w jej ramionach on smakuje szczescia i odejdzie. Jakie trzeba miec niskie poczucie wlasnej wartosci by poprawiac sobie samopoczucie tym ze "jestem lepsza od innej kobiety". Przecież często bywa tak, że zona wcale taka zła nie jest i że seks jest regularnie ale po prostu kręgosłupa moralnego brak u Pana. Mam jedną koleżankę, która dała się tak podejść żonatemu i co? Wrocil pokornie na łono rodziny i odchodzić wcale nie zamierzal, a co poużywał to jego.

6

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Agnes__28 napisał/a:

Nie wiem co robić,kocham go ,bardzo go kocham. On dalej mieszka z nią, i dalej przychodzi do mnie,spotyka sie pokryjomu ze mna i uprawiamy seks, zapewnia mnie ,ze za 8mcy bedzie ze mną juz normalnie. Czekać i ufać mu?Co robic?


Gdybym była złośliwa, napisałabym coś w stylu: kochajcie się więc dalej, a warunki, w których wasza miłość kwitnie, są drugorzędną sprawą.
Jednak nie, o nie. Napiszę tylko: weź się obudź.

7

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Żona mojego faceta smile haha

8

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Sperma z chusteczki xd
Ty a czy ten kolo ma kwadratowy fryz i nazywa się Krzysztof?

9

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Nie da sie faceta wrobic w dziecko. Poniewaz to facet zapladnia kobiete wiec doskonale to on a nie kobieta powinien wiedziec kiedy wyjac uja na czas.
Jedynie kiedy mozna wrobic w dziecko faceta jest wtedy gdy kobieta udaje ze bierze antykoncepcje ale nawet wtedy trzeba sie liczyc z ryzykiem ciazy.
I bardzo dobrze ze nie miala aborcji dlaczego zycie ma stracic dziecko dla egoisty? Tez aborcja to automatyczna eskomunika ale to pisze jako wierzaca

10 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-10 03:21:47)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Agnes__28 napisał/a:

Nie wiem co robić. Jestem osobą wolną 28 lat .. no i ponad rok temu poznałam jego- przyczepił się do mnie na imprezie w lokalu,na którym akurat byłam, zaczelismy sie spotykać,choć jak mi powiedział na poczatku ,ze jest zonaty i że ma dziecko to powiedziałam mu,zeby sie zastanowil i dał mi lepiej spokój,że powinien cieszyc sie ,ze ma rodzine.Jednak powiedział,że ma zamiar w ciągu roku złożyc pozew i sie rozwiesc,że nie kocha żony itd.

Po jakimś czasie wyznał mi miłość, spotykalismy sie, kochalismy, codziennie wyjezdzal z domu mowiac ,że jedzie do swoich pracownikow ,bo ma agencje ochrony,a lądował w moim mieszkaniu gdzie miał kapcie,i w moim łózku na kilka godzin,a potem przed 24ta jechal do domu po sexie ze mna. Kazdy weekend również przychodził do mnie i spedzał czasem do rana do niedzieli. Było pięknie, i cały czas pytałam kiedy będzie wolny ,prosił nie poruszac tego tematu i,że jedynie jak tylko przejmie po ojcu firme w najbliszych mcach to bedzie skladal pozew.

W ostatniego sylwestra kazał mi czekać w domu,a on mial przyjsc.. nie przyszedl,bo z zoną byl u jej brata,ktory mieszka w mojej kamienicy,a ja siedzialam sama jak idiotka w sylwestra,płakałm,po 24ej on dzwoni,ze teraz przyjdzie ,powiedzialam nie. Potem po nowym roku znow sie pogodzilismy,bo sie kochamy,i dalej spotykania i seks.Wiosna wymyslił wyjazd na wczasy do egiptu,polecialam, sama zaplacilam za siebie,a jemu tatus zaplacil i byl jego ojciec z nim,a on spal ze mna w moim pokoju,jego ojciec widzial,ze on sie zakochal we mnie ,ale uwazal,ze o jak wroci z wczasow to wroci do rodziny.

Potem  polecielismy po paru m-cach do turcji ,ale sami ,on oplacil wczasy ,no i zaczelo sie ,dla jego zony bylo dziwne ,ze sam polecial,nie uwierzyla, po mcu mialam glupie telefony,a nastepnie ona pod moimi drzwiami z wyzwiskami, jest prostą kobieta i zrobila mi scene pod drzwiami,a on nic -siedzial w domu i mowil mi,ze mam to olać,że jego zona pogada sobie i pojdzie.

Po jakims czasie mialam tez spotkanie z jego matka pod sklepem i tez rozmowa itd, potem rozmowa z nim-oznajmil mi,ze mnie  bardzo kocha ,ale zrobil sie problem,bo ona zaszla w ciążę,i,ze musi teraz cos zrobic,namowic ją na usuniecie itd,bo nie chce z nią być,a ciąża nie wie jak to sie stalo,bo nie spi z nią, że chyba z chusteczki wziela sperme,albo wykorzystala go jak kiedys popił ,bo mowi,ze nie pamięta. Mijały nastepne miesiace,wyszlo,ze faktycznie jest w ciązy, aktualnie 6mc,bo nie usunela dziecka choc ją o to prosil. A mi mowi,ze potrzebuje 8my,zeby wszystko poukladac i,ze wezmie rozwod w czerwcu 2025,że mam poczekac.

Jak pisalam to prosta kobieta,ale bezwgledna, bezczelna, wiec wierze ze wzieła jego spermę z chusteczki i sobie włożyła, nie mogę uwierzyć jaki tupet trzeba mieć żeby tak zrobić.Żeby tak złapać mezczyzne na dziecko.

Nie wiem co robić,kocham go ,bardzo go kocham. On dalej mieszka z nią, i dalej przychodzi do mnie,spotyka sie pokryjomu ze mna i uprawiamy seks, zapewnia mnie ,ze za 8mcy bedzie ze mną juz normalnie. Czekać i ufać mu?Co robic?

Naprawdę urzekła mnie Twoja historia roll

11

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Kiedyś trolle przynajmniej starały się, żeby te ich opowiastki były schludnie napisane, a teraz nawet tego im się nie chce heh.

12

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

jesli ktos tu jest prosty i bezczelny to tyko ty. a nie ona.



jego do prostych nie zaliczam, bo perfidny cwaniaczek. ty bylas naiwna (i bezczelna wiedzac ze ma zone i rodzine), a  on to wykorzsytal. wcale mi cie nie szkoda.

13

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
R_ita2 napisał/a:

Myślę, że temat trollowy.

Ale miałam ostatnio rozmowę z koleżanką na temat spotykania się z żonatymi i doszłyśmy do takich wniosków,  że kiedy naiwne, młode kobiety przestaną wierzyć w to że "żona jest zła, nie rozumie, nie wspiera, nie sypia z nim, nie troszczy, jest zimna, zla" wstaw tak naprawdę dowolne a ona wcale nie jest wyjatkowa i jedyna w swoim rodzaju i że w jej ramionach on smakuje szczescia i odejdzie. Jakie trzeba miec niskie poczucie wlasnej wartosci by poprawiac sobie samopoczucie tym ze "jestem lepsza od innej kobiety". Przecież często bywa tak, że zona wcale taka zła nie jest i że seks jest regularnie ale po prostu kręgosłupa moralnego brak u Pana. Mam jedną koleżankę, która dała się tak podejść żonatemu i co? Wrocil pokornie na łono rodziny i odchodzić wcale nie zamierzal, a co poużywał to jego.


ja tez bylam mloda, wiec wiem co to znaczy, ale i tak nie rozumiem, jak nawet za mlodu mozna byc tak glupim, zeby sie zadawac z zonatym.
pisze o kobietach, bo po facetach mozna sie spodziewac wszystkiego, co najgorsze. tylko faceci sa pedofilami, gwalcicielami, to kobiety musza umawiac sie w miejscach publicznych, zeby nie zginac czy cos itd itp.

14

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
blueangel napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

Myślę, że temat trollowy.

Ale miałam ostatnio rozmowę z koleżanką na temat spotykania się z żonatymi i doszłyśmy do takich wniosków,  że kiedy naiwne, młode kobiety przestaną wierzyć w to że "żona jest zła, nie rozumie, nie wspiera, nie sypia z nim, nie troszczy, jest zimna, zla" wstaw tak naprawdę dowolne a ona wcale nie jest wyjatkowa i jedyna w swoim rodzaju i że w jej ramionach on smakuje szczescia i odejdzie. Jakie trzeba miec niskie poczucie wlasnej wartosci by poprawiac sobie samopoczucie tym ze "jestem lepsza od innej kobiety". Przecież często bywa tak, że zona wcale taka zła nie jest i że seks jest regularnie ale po prostu kręgosłupa moralnego brak u Pana. Mam jedną koleżankę, która dała się tak podejść żonatemu i co? Wrocil pokornie na łono rodziny i odchodzić wcale nie zamierzal, a co poużywał to jego.


ja tez bylam mloda, wiec wiem co to znaczy, ale i tak nie rozumiem, jak nawet za mlodu mozna byc tak glupim, zeby sie zadawac z zonatym.
pisze o kobietach, bo po facetach mozna sie spodziewac wszystkiego, co najgorsze. tylko faceci sa pedofilami, gwalcicielami, to kobiety musza umawiac sie w miejscach publicznych, zeby nie zginac czy cos itd itp.

Naprawdę Ci współczuję

15

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

To zdaje się jest tak, że żonkosie poza złudzeniami i kłamstwami, potrafią też dać to czego danej kobiecie brakuje. To czego nie potrafią dać mniej doświadczeni mężczyźni.

16

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Legat napisał/a:

To zdaje się jest tak, że żonkosie poza złudzeniami i kłamstwami, potrafią też dać to czego danej kobiecie brakuje. To czego nie potrafią dać mniej doświadczeni mężczyźni.

My to sobie kiedyś z koleżanką żartowałyśmy, ze istnieje taka pokrętna logika,  że żonaty jest lepszym kandydatem na partnera niż singiel, bo już jakaś kobieta go chciała czyli ma pożądane cechy do stworzenia związku(jakiekolwiek to są), potrafi zdobyć kobietę, umiał wziąć odpowiedzialność za rodzinę a singiel? Phi.... wink naśmiałyśmy się wtedy, ale jakby nie patrzeć... pewnie są osoby, które mogą tak myśleć.

17 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-10 19:06:06)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Życie, niestety, pokazuje, że tak jest. Dotyczy to obojga płci. Ci zajęci stanowią smakowitszy "kąsek", wydają się bardziej interesujący, pociągający, itd. Może działa tu zasada "zakazany owoc najlepiej smakuje"?

18

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
R_ita2 napisał/a:

My to sobie kiedyś z koleżanką żartowałyśmy, ze istnieje taka pokrętna logika,  że żonaty jest lepszym kandydatem na partnera niż singiel, bo już jakaś kobieta go chciała czyli ma pożądane cechy do stworzenia związku(jakiekolwiek to są), potrafi zdobyć kobietę, umiał wziąć odpowiedzialność za rodzinę a singiel? Phi.... wink naśmiałyśmy się wtedy, ale jakby nie patrzeć... pewnie są osoby, które mogą tak myśleć.

Coś w tym jest wink
Żonaty facet, albo co najmniej będący w długoletnim związku, to wszystko, co jest ważne w życiu pod jednym dachem ma już względnie ogarnięte, zna "instrukcję obsługi kobiety" (nic złośliwego!), w ogóle jest o wiele bardziej przygotowany do wspólnego życia. 

Nieraz już śmiałam się, że gdyby mój partner odszedł teraz do innej kobiety, to szlag by mnie trafił, że ja tyle nad nim pracowałam, żeby dało się z nim fajnie żyć, a ona dostałaby go gotowego big_smile

19

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Alessandro napisał/a:

Życie, niestety, pokazuje, że tak jest. Dotyczy to obojga płci. Ci zajęci stanowią smakowitszy "kąsek", wydają się bardziej interesujący, pociągający, itd. Może działa tu zasada "zakazany owoc najlepiej smakuje"?

O zakazane owoce to chodzi mężczyznom, nie kobietom:)
Tu raczej to o czym mowa wyzej::doświadczenie z kobietami.
Ale jednak żona jest dużą wadą smile
Dla naiwnych kobiet tylko nie.

20

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Tytuł tego tematu sam w sobie już jest prowokacyjny:

Żona mojego faceta złapała go na ciążę.

Hmm...

21

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Salomonka napisał/a:

Tytuł tego tematu sam w sobie już jest prowokacyjny:

Żona mojego faceta złapała go na ciążę.

Hmm...

Prawda? Baaardzo to jest zaskakujące, że jak jest się w małżeństwie, to uprawia się seks, a z seksu może pojawić się ciąża wink Przebiegła, wyrachowana pijawka sama ją sobie zrobiła big_smile

22

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Coś takiego? Jednak wujek Google i ciotka Wikipedia rządzą big_smile

23

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Zakazany owoc to niejednokrotnie smakuje wielu, najczęściej tym, którzy mają ze sobą problemy emocjonalne albo się za bardzo nudzą.

Natomiast fakt, że zajęci faceci stanowią dużo atrakcyjniejszy "towar" od singli, specjalnie mnie nie dziwi.
Nawet późniejsze rozczarowane, jakie może przyjść po tym, kiedy taki żonkoś wraca z powrotem do domu i żony, jak do bezpiecznej przystani, nie jest w stanie przykryć  tego "cudownego" okresu zakochania i motylków, jakie kobietę ogarnia przy owym dojrzałym i czarującym facecie. To nawet zabawne, bo zestawiając ze sobą dwóch mężczyzn: zajętego i singla podświadomie ocena zostaje wydana jedynie na podstawie jednego kryterium - wolny albo zajęty, tak, jakby ów singiel nigdy wcześniej w związku nie był. Cała uwaga jest skupiona na tym zajętym, jego wszystkich "zaletach" i wspaniałościach, przy którym wszelkie blaski osoby wolnej bledną w okamgnieniu. Śmieszne to trochę, ale jak widać powszechne smile

24

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Priscilla napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Tytuł tego tematu sam w sobie już jest prowokacyjny:

Żona mojego faceta złapała go na ciążę.

Hmm...

Prawda? Baaardzo to jest zaskakujące, że jak jest się w małżeństwie, to uprawia się seks, a z seksu może pojawić się ciąża wink Przebiegła, wyrachowana pijawka sama ją sobie zrobiła big_smile

Pewnie go upila biedaczka biednego wlazla mu do lozka siadla na uju a on nieprzytomny do pozygu nawet o niczym nie wiedzial  big_smile

25

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
bagienni_k napisał/a:

Zakazany owoc to niejednokrotnie smakuje wielu, najczęściej tym, którzy mają ze sobą problemy emocjonalne albo się za bardzo nudzą.

Natomiast fakt, że zajęci faceci stanowią dużo atrakcyjniejszy "towar" od singli, specjalnie mnie nie dziwi.
Nawet późniejsze rozczarowane, jakie może przyjść po tym, kiedy taki żonkoś wraca z powrotem do domu i żony, jak do bezpiecznej przystani, nie jest w stanie przykryć  tego "cudownego" okresu zakochania i motylków, jakie kobietę ogarnia przy owym dojrzałym i czarującym facecie. To nawet zabawne, bo zestawiając ze sobą dwóch mężczyzn: zajętego i singla podświadomie ocena zostaje wydana jedynie na podstawie jednego kryterium - wolny albo zajęty, tak, jakby ów singiel nigdy wcześniej w związku nie był. Cała uwaga jest skupiona na tym zajętym, jego wszystkich "zaletach" i wspaniałościach, przy którym wszelkie blaski osoby wolnej bledną w okamgnieniu. Śmieszne to trochę, ale jak widać powszechne smile

Zależy dla kogo. Dla mnie żonaty/zajęty facet jest z punktu mało pociągający. Jakoś nie widzę nic wspaniałego w gościu, który zalatuje perfumami innej kobiety.
Pewnie, że "nigdy nie mów nigdy", ale jesli dotąd udalo mi się nie wchodzić w romanse z czyimiś mężami, to chyba już tak zostanie. Tym bardziej, że odwrotnie bywalo, oj bywało... I żonaci panowie chętnie skoczyliby w bok i nie raz, nie dwa miałam takie propozycje. Nie sądzę, że jestem jakimś ewenementem, i wiele jest kobiet których żonaty facet nie pociąga, choćby nie wiem jak przystojny był,  a to właśnie "kochanki" są w zdecydowanej mniejszości. Ponieważ jednak temat zwykle kończy się jakimś mniejszym lub większym skandalem i obciachem, to się o nim mówi, pisze, po prostu analizuje, dlatego wzbudza emocje. Pewnie, że istnieją związki które powstały na zdradzie i ludzie tacy czasem żyją ze sobą wiele lat, mają dzieci  i dożywają razem starości, ale to wyjątki. Częściej jednak chyba żonaty facet traktuje swoją kochanką jak czasoumilacz i odskocznię od codziennej rutyny. Gdy zaczyna "jojczyć" o stałym związku, to facet się ulatnia. Po co ma zamieniać siekierkę na kijek?

26

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Niestety działa tu prawo popytu i podaży..
Dla mnie osobom szukających kochanków czy kochanek brakuje w większości po prostu mocnych wrażeń.
Natomiast samo to zjawisko, gdzie kobieta rozpływa się nad zajętym facetem może i nie jest częste, ale na tyle pokręcone, że za każdym razem się zastanawiam nad szczegółami danego przypadku. Raz, że takie osądy, gdzie facet zajęty ma niby górować nad singlem są zwyczajnie płytkie i żałosne(bo często fałszywe), to jeszcze oczywiście zasłania to wszystko kobiecie cały obraz przy pomocy paru słodkich słówek, uwagi czy obietnic, połączonych ze zręczną manipulacją.
Efekty bywają bolesne.

27

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
bagienni_k napisał/a:

Zakazany owoc to niejednokrotnie smakuje wielu, najczęściej tym, którzy mają ze sobą problemy emocjonalne albo się za bardzo nudzą.

Natomiast fakt, że zajęci faceci stanowią dużo atrakcyjniejszy "towar" od singli, specjalnie mnie nie dziwi.
Nawet późniejsze rozczarowane, jakie może przyjść po tym, kiedy taki żonkoś wraca z powrotem do domu i żony, jak do bezpiecznej przystani, nie jest w stanie przykryć  tego "cudownego" okresu zakochania i motylków, jakie kobietę ogarnia przy owym dojrzałym i czarującym facecie. To nawet zabawne, bo zestawiając ze sobą dwóch mężczyzn: zajętego i singla podświadomie ocena zostaje wydana jedynie na podstawie jednego kryterium - wolny albo zajęty, tak, jakby ów singiel nigdy wcześniej w związku nie był. Cała uwaga jest skupiona na tym zajętym, jego wszystkich "zaletach" i wspaniałościach, przy którym wszelkie blaski osoby wolnej bledną w okamgnieniu. Śmieszne to trochę, ale jak widać powszechne smile

Zabrzmiało, jakbyś poczuł się urażony, a chyba nie bardzo zrozumiałeś, o czym jest mowa. Nie o to przecież chodziło, że mamy jakiegoś żonkosia, który zdradza i ten wydaje się lepszym kąskiem od singla, ale że dla łowczyni cudzych mężczyzn taki żonaty z jednej strony stanowi większe wyzwanie, tym samym lepsze trofeum, z drugiej lepiej rokuje na potencjalnego partnera na przyszłość.

28

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Przyjaciółka twierdzi, że obrączka to +10 do atrakcyjności.
Żonaty mężczyzna wydaje się bardziej ułożony,  usytuowany, posiadający pożądane cechy (prócz wierności, uczciwości) na przyszłego partnera. Często też po prostu bardziej dojrzały, skoro już raz wziął ślub,czyli jest bardziej do tego gotowy, aby wziąć po raz kolejny.

Wiecie,
Koleżanka mówiła big_smile

29 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-11 22:57:01)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Istotka6 napisał/a:

Często też po prostu bardziej dojrzały, skoro już raz wziął ślub,czyli jest bardziej do tego gotowy, aby wziąć po raz kolejny.

Słuszna uwaga, bo sam fakt, że mężczyzna kiedyś już decydował się na ten krok pokazuje, że nie boi się brania odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale też za drugą osobę.
Wbrew pozorom jest ogromnie dużo facetów, którzy bronią się przed tym rękami i nogami, w końcu małżeństwo wiąże się z szeregiem różnego rodzaju zobowiązań, z którymi im nie po drodze. Nie jest też tak łatwo po prostu spakować się i odejść.

Edit: Tak, wiem, koleżanka mówiła big_smile

30 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-11 23:08:03)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Właśnie, słowo klucz pt. "wydaje się". Najwyraźniej na przeczuciach opiera się w swoim życiu spora część ludzkości.. smile

Urażony? Skądże smile Zaczyna mnie już coraz bardziej śmieszyć podejście niektórych ludzi do związków. Szczególnie zaś opieranie się w wyborze na złudnych i często zupełnie nietrafionych wnioskach. Większy poziom dojrzałości, ułożenie czy odpowiedzialność? - czy sprawdza się absolutnie za każdym razem? Bo tak to wygląda, zatem to nic innego, jak podświadoma wybór na podstawie często powierzchownej oceny czy pierwszego wrażenia.
Natomiast osobom lubującym się w polowaniu na zajętych/zajęte radziłbym się nad sobą mocno zastanowić wink

Odpowiedzialność to ja mogę wziąć za kogoś/coś, kto jest całkiem niezdolny do wzięcia odpowiedzialności za siebie(dziecko, zwierzę domowe). Tworząc związek, jestem z kimś w partnerskiej relacji, więc zakładam, że oboje jesteśmy niejako odpowiedzialni za tą relację wzajemnie. Mierzi mnie to staroświeckie podejście, gdzie to facet jest tą opoką, na której kobieta ma się opierać. Sam też nie zamierzam tego robić, oczekuję WSPÓLNEGO przejścia przez życie. Dla mnie ślub wydaje się zmianą na poziomie uzyskania papierka czy też pewnych przywilejów prawnych z tym związanych. Nie jestem przekonany czy ktoś tuż lub niedługo po ślubie będzie się czuł mocniej i bardziej kochany niż przed, kiedy już trwa w dłuższym i stabilnym związku.
Wrażenie, jakie ma wywierać owa obrączka zdaje się taką łatwą wskazówką, że można pójść na gotowe. Zajęte kobiety odrzucają mnie z automatu, wręcz odpychają fizycznie.

31

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Zapewniam, że to koleżanka, nie ja big_smile mnie zajęci nie kręcą, tym bardziej śluby

Użyłam słów "wydaje się", ponieważ wiadomo jak jest, lub może być wink

32 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-11 23:21:37)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
bagienni_k napisał/a:

Urażony? Skądże smile Zaczyna mnie już coraz bardziej śmieszyć podejście niektórych ludzi do związków. Szczególnie zaś opieranie się w wyborze na złudnych i często zupełnie nietrafionych wnioskach. Większy poziom dojrzałości, ułożenie czy odpowiedzialność? - czy sprawdza się absolutnie za każdym razem? Bo tak to wygląda, zatem to nic innego, jak podświadoma wybór na podstawie często powierzchownej oceny czy pierwszego wrażenia.

Ktoś tu napisał, że to jest prawda uniwersalna? Bo jakoś nie zauważyłam. Ponadto raz jeszcze powtarzam, że mowa była o łowczyniach zajętych facetów, co takiego w nich widzą, Ty zaś przekładasz to sobie na całą populację.

bagienni_k napisał/a:

Odpowiedzialność to ja mogę wziąć za kogoś/coś, kto jest całkiem niezdolny do wzięcia odpowiedzialności za siebie(dziecko, zwierzę domowe). Tworząc związek, jestem z kimś w partnerskiej relacji, więc zakładam, że oboje jesteśmy niejako odpowiedzialni za tą relację wzajemnie.

Tu się mylisz, bo odpowiedzialność za drugiego człowieka obowiązuje także w związku partnerskim. W końcu w życiu zdarzają się różne losowe sytuacje, a wtedy dojrzały, odpowiedzialny człowiek nie wypina się na tego drugiego, biorąc nogi za pas, ale stara się być mu wsparciem. To jest właśnie owa odpowiedzialność, która nie ma nic wspólnego z otaczaniem drugiej dorosłej osoby matczyną czy ojcowską opieką.

bagienni_k napisał/a:

Mierzi mnie to staroświeckie podejście, gdzie to facet jest tą opoką, na której kobieta ma się opierać. Sam też nie zamierzam tego robić, oczekuję WSPÓLNEGO przejścia przez życie. Dla mnie ślub wydaje się zmianą na poziomie uzyskania papierka czy też pewnych przywilejów prawnych z tym związanych. Nie jestem przekonany czy ktoś tuż lub niedługo po ślubie będzie się czuł mocniej i bardziej kochany niż przed, kiedy już trwa w dłuższym i stabilnym związku.

Ale tak szczerze,  to co Cię tak mierzi? Każdy ma prawo wybrać sobie do związku osobę, która mu odpowiada. Ty także.

Istotka6 napisał/a:

Zapewniam, że to koleżanka, nie ja big_smile mnie zajęci nie kręcą, tym bardziej śluby

Tak po prawdzie, to nie miałam na myśli NIC konkretnego, czyli ani zainteresowania zajętymi facetami, ani nawet ślubów. Po prostu spodobało mi się samo stwierdzenie, więc podchwyciłam big_smile

33

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze
Priscilla napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Zapewniam, że to koleżanka, nie ja big_smile mnie zajęci nie kręcą, tym bardziej śluby

Tak po prawdzie, to nie miałam na myśli NIC konkretnego, czyli ani zainteresowania zajętymi facetami, ani nawet ślubów. Po prostu spodobało mi się samo stwierdzenie, więc podchwyciłam big_smile

Wiem, wiem, chciałam tylko sprostować, aby uniknąć przypięcia łatki big_smile

34 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-11 23:39:01)

Odp: zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Irytują mnie pewne rzeczy, szczególnie mocno niesymetryczne, że się tak wyrażę, wzorce czy schematy panujące w związku. Śmieszą mnie z kolei nazbyt intuicyjne podejście do życia tudzież wyobrażenia lub powierzchowna ocena otoczenia, niezależnie czego czy też kogo dotyczy. I to by było na tyle.
Każdego coś przecież mierzi wink Wyraziłem tu swoje czysto subiektywne zdanie, co raczej nie wpłynie na wybory życiowe pozostałej populacji ludzkiej smile
Co do łowczyń zajętych facetów tudzież łowców zajętych kobiet się nie wypowiadam, bo nie lubię się denerwować bez potrzeby wink

Może i racja co do owej odpowiedzialności, ale w takim razie ciężko musi być z wieloma osobami(czy to facetami czy kobietami) w związkach. Dla mnie osobiście pewne rzeczy są tak oczywiste, że ciężko z tym dyskutować. Chociaż słowo "odpowiedzialność" jest może ciut zbyt wygórowane.

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » zona mojego faceta zlapala go na ciaze

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024