Od krótkiego czasu, bo od trzech miesięcy, jestem w związku na odległość (dzieli nas około 300 km). Mój chłopak przyjeżdża do mnie w każdy weekend. Mamy wspólne plany na przyszłość. Dobrze się dogadujemy, mamy wspólny vibe i wspólne zainteresowania. Ostatnio dostał zaproszenie na wesele kolegi i bardzo by chciał, żebym poszła tam z nim, jako jego osoba towarzysząca. Problem jest tylko taki, że to wesele jest u niego w miasteczku. Musiałabym oczywiście u niego przenocować. Niby to nic takiego, ale on mieszka nadal w swoim rodzinnym domu z rodzicami. Nie wiem, co zrobić, bo on twierdzi, że to będzie świetna okazja na poznanie jego rodziny i znajomych. Ja uważam, że to trochę niezbyt dobrze będzie wyglądać w oczach jego rodziny, bo jakby nie patrzeć - obca baba, którą widzą pierwszy raz w życiu na oczy, będzie spać w ich domu. W dodatku jesteśmy ze sobą tak krótko. Co sądzicie? Czy moje obawy są słuszne, czy jednak przesadzam? Obydwoje mamy po 28 lat, chociaż wydaje mi się, że wiek tu nie ma za wiele do rzeczy.
A wiesz, jak się jego rodzice na to zapatrują?
Może warto wynająć jakiś pokoik w pobliżu i zwyczajnie przyjść do nich na obiad się poznać?
Od krótkiego czasu, bo od trzech miesięcy, jestem w związku na odległość (dzieli nas około 300 km). Mój chłopak przyjeżdża do mnie w każdy weekend. Mamy wspólne plany na przyszłość. Dobrze się dogadujemy, mamy wspólny vibe i wspólne zainteresowania. Ostatnio dostał zaproszenie na wesele kolegi i bardzo by chciał, żebym poszła tam z nim, jako jego osoba towarzysząca. Problem jest tylko taki, że to wesele jest u niego w miasteczku. Musiałabym oczywiście u niego przenocować. Niby to nic takiego, ale on mieszka nadal w swoim rodzinnym domu z rodzicami. Nie wiem, co zrobić, bo on twierdzi, że to będzie świetna okazja na poznanie jego rodziny i znajomych. Ja uważam, że to trochę niezbyt dobrze będzie wyglądać w oczach jego rodziny, bo jakby nie patrzeć - obca baba, którą widzą pierwszy raz w życiu na oczy, będzie spać w ich domu. W dodatku jesteśmy ze sobą tak krótko. Co sądzicie? Czy moje obawy są słuszne, czy jednak przesadzam? Obydwoje mamy po 28 lat, chociaż wydaje mi się, że wiek tu nie ma za wiele do rzeczy.
Jak nie będziesz czuła się komfortowo, pozostaje wynająć pokój w hotelu, żaden problem.
Od krótkiego czasu, bo od trzech miesięcy, jestem w związku na odległość (dzieli nas około 300 km). Mój chłopak przyjeżdża do mnie w każdy weekend. Mamy wspólne plany na przyszłość. Dobrze się dogadujemy, mamy wspólny vibe i wspólne zainteresowania. Ostatnio dostał zaproszenie na wesele kolegi i bardzo by chciał, żebym poszła tam z nim, jako jego osoba towarzysząca. Problem jest tylko taki, że to wesele jest u niego w miasteczku. Musiałabym oczywiście u niego przenocować. Niby to nic takiego, ale on mieszka nadal w swoim rodzinnym domu z rodzicami. Nie wiem, co zrobić, bo on twierdzi, że to będzie świetna okazja na poznanie jego rodziny i znajomych. Ja uważam, że to trochę niezbyt dobrze będzie wyglądać w oczach jego rodziny, bo jakby nie patrzeć - obca baba, którą widzą pierwszy raz w życiu na oczy, będzie spać w ich domu. W dodatku jesteśmy ze sobą tak krótko. Co sądzicie? Czy moje obawy są słuszne, czy jednak przesadzam? Obydwoje mamy po 28 lat, chociaż wydaje mi się, że wiek tu nie ma za wiele do rzeczy.
Nie panikuj. Nie jesteś obca, bo zaprosił cię dorosły facet (podobno) i ty też jesteś dorosła. Nie mamy średniowiecza i ludzie mający dorosłe dzieci które z nimi mieszkają zdają sobie sprawę, że te dzieci mają swoje życie, nawet to intymne.
Jeśli partner cię zaprosił do swojego domu to chyba wie co robi. Nie musisz spać w pokoju z nim razem i pewnie tak to sobie wszyscy wyobrażają. Chociaż gdyby nawet było inaczej też nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego dla normalnych rodziców 28 letniego faceta o którym wiadomo, że każdy weekend spędza u ciebie.
Wyluzuj, kup kwiatki dla przyszlej teściowej i upiecz jakieś dobre ciasto do kawy
A wiesz, jak się jego rodzice na to zapatrują?
Może warto wynająć jakiś pokoik w pobliżu i zwyczajnie przyjść do nich na obiad się poznać?
Pojęcia nie mam
Motocyklistka napisał/a:A wiesz, jak się jego rodzice na to zapatrują?
Może warto wynająć jakiś pokoik w pobliżu i zwyczajnie przyjść do nich na obiad się poznać?Pojęcia nie mam
To zapytaj chłopaka, jak rodzice się zapatrują na nocowanie u nich, jakie mają warunki, ale wg mnie głównie liczy się Twój komfort.
7 2024-09-06 22:04:24 Ostatnio edytowany przez Motocyklistka (2024-09-06 22:08:31)
Kalinowa1 napisał/a:Motocyklistka napisał/a:A wiesz, jak się jego rodzice na to zapatrują?
Może warto wynająć jakiś pokoik w pobliżu i zwyczajnie przyjść do nich na obiad się poznać?Pojęcia nie mam
To zapytaj chłopaka, jak rodzice się zapatrują na nocowanie u nich, jakie mają warunki, ale wg mnie głównie liczy się Twój komfort.
Dokładnie. Zwłaszcza, że idziecie na wesele, wiec pewnie będziesz chciała się uszykować.
Kąpiel, prasowanie itp itd
Chyba o wiele swobodniej będzie w wynajętym pokoju w hotelu, choćby z tego względu, że nie będziesz musiała się zastanawiać, czy nie siedzisz za długo w łazience.
Od krótkiego czasu, bo od trzech miesięcy, jestem w związku na odległość (dzieli nas około 300 km). Mój chłopak przyjeżdża do mnie w każdy weekend. Mamy wspólne plany na przyszłość. Dobrze się dogadujemy, mamy wspólny vibe i wspólne zainteresowania. Ostatnio dostał zaproszenie na wesele kolegi i bardzo by chciał, żebym poszła tam z nim, jako jego osoba towarzysząca. Problem jest tylko taki, że to wesele jest u niego w miasteczku. Musiałabym oczywiście u niego przenocować. Niby to nic takiego, ale on mieszka nadal w swoim rodzinnym domu z rodzicami. Nie wiem, co zrobić, bo on twierdzi, że to będzie świetna okazja na poznanie jego rodziny i znajomych. Ja uważam, że to trochę niezbyt dobrze będzie wyglądać w oczach jego rodziny, bo jakby nie patrzeć - obca baba, którą widzą pierwszy raz w życiu na oczy, będzie spać w ich domu. W dodatku jesteśmy ze sobą tak krótko. Co sądzicie? Czy moje obawy są słuszne, czy jednak przesadzam? Obydwoje mamy po 28 lat, chociaż wydaje mi się, że wiek tu nie ma za wiele do rzeczy.
Jakoś nie wierzę w związki an odległość.W przeszłosći jak byłem młodszy byłem w takich nie kończyło się to dobrze.Ale nie będę Cię straszył jesteś młoda więc korzystaj z życia.Najważniejszy jest Twój komfort psychiczny i to byś się dobrze u niego w rodzinnym domu czuła.Jedz śmiało skoro się znacie a jeśli stwierdzisz że będziesz się krępowała to Twój facet powinien wynająć jakiś pokój w hotelu.Jeśli jemu na Tobie zależy to zrozumie to i zrobi tak.Najważniejsze nie stresuj się tak jak piszą przedmówczyni wyżej nie panikuj kobieto.A tak na marginesie chciałbym teraz mieć te 28lat
Gdybym była w takiej sytuacji to wolałabym jednak zamówić sobie pokój w hotelu czy jakiejś agroturystyce.
Bo nie wiadomo jakie są tam warunki, czy łazienka ma możliwość zamykania się i inne ważne rzeczy.
A z rodzicami o ile jesteś pewna, że zapraszają to spotkać się na krótko.
10 2024-09-07 13:14:15 Ostatnio edytowany przez Emil38 (2024-09-07 13:15:36)
Gdybym była w takiej sytuacji to wolałabym jednak zamówić sobie pokój w hotelu czy jakiejś agroturystyce.
Bo nie wiadomo jakie są tam warunki, czy łazienka ma możliwość zamykania się i inne ważne rzeczy.
A z rodzicami o ile jesteś pewna, że zapraszają to spotkać się na krótko.
Bardzo dobra odp i to jest prawidłowe podejście do życia.Jestem z Ciebie bardzo dumny mimo że się nie znamy osobiście.Do autorki koleżanka dobrze prawi i ja też piszę.Lepiej wynająć pokój z chłopakiem w jego miejscowości czy innej.Niż przebywać z jego rodzicami a tym bardziej na noc.Ja bym nie czuł się swojo jakbym miał zaprosić do rodziców na noc kobietę.Krępowałbym się i nie był sobą co by źle wpłynęło na naszą relację.Na szczęście mieszkam sam i nie mam tego problemu.Jestem też singlem ale spotykam się na luźne relację z kobietami.