Witam wszystkich. Piszę dziś w imieniu mojej mamy, która prosi o poradę w pewnej trudnej sprawie. Mieszkam w bliźniaku, gdzie jest jedna wspólna ściana łącząca te 2 domy. Moja sąsiadka mieszka w swojej połowie wraz ze swoją dorosłą córką. Ściana jest cienka bo wszystko przez nią słychać, ale problem jest taki, że są to osoby bardzo hałaśliwe. Dodam, że w przeszłości sąsiadka leczyła się psychiatrycznie, ale potem było dość dobrze. Są to osoby, które notorycznie trzaskają drzwiami z takim impetem, że u mnie drżą ściany. Wygląda to tak jakby ciągle przechodziły z jednego pomieszczenia do drugiego i zamykały drzwi ale to nie jest zwykłe zamykanie tylko rąbanie tymi drzwiami. To wszystko trwa do późnych godzin nocnych. Nie wytrzymałam tego i zwróciłam jej uwagę, że nie życzę sobie takiego trzaskania zwłaszcza w nocy a ona szybko wykrzyczała, że jej to nie obchodzi, że będzie robiła co będzie chciała w swoim domu i uciekła. Teraz krzywo się na mnie patrzy i unika mnie. Jestem zdesperowana bo moja uwaga nic nie dała. Trochę może się poprawiło i teraz te trzaskania są rzadsze ale nadal są momenty, że są. Nie chcę iść z tym na policję, jak nie przedstawię dowodu to mi nie uwierzą. Myślę już o wyprowadzce z tego domu, bo mam już powoli wszystkiego dosyć. Proszę, poradźcie mi co byście zrobili w tej sytuacji. Dziękuję.
Dlaczego zdecydowaliscie sie mieszkac w blizniaku? To jedyna rada to napisac skarge tak dlugo zglaszac az do skutku. Trzeba sie szanowac nawzajem,sasiedzi. Jak po dobroci nie zrozumieja, tlumaczen no to juz trzeba bedzie podjac inne kroki. Tak sytuacja zmusza niestety
Dlaczego zdecydowaliscie sie mieszkac w blizniaku? To jedyna rada to napisac skarge tak dlugo zglaszac az do skutku. Trzeba sie szanowac nawzajem,sasiedzi. Jak po dobroci nie zrozumieja, tlumaczen no to juz trzeba bedzie podjac inne kroki. Tak sytuacja zmusza niestety
W bliźniaku mieszkamy już 27 lat lat. Wcześniej nie było trzaskania więc dało się żyć. Niestety, od około roku zaczęło się to trzaskanie.
JuliaUK33 napisał/a:Dlaczego zdecydowaliscie sie mieszkac w blizniaku? To jedyna rada to napisac skarge tak dlugo zglaszac az do skutku. Trzeba sie szanowac nawzajem,sasiedzi. Jak po dobroci nie zrozumieja, tlumaczen no to juz trzeba bedzie podjac inne kroki. Tak sytuacja zmusza niestety
W bliźniaku mieszkamy już 27 lat lat. Wcześniej nie było trzaskania więc dało się żyć. Niestety, od około roku zaczęło się to trzaskanie.
To idz wytlumacz raz jeszcze na spokojnie sasiadce jak nie pomoze to zglaszaj tak dlugo az zrobia porzadek
brunetka93 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Dlaczego zdecydowaliscie sie mieszkac w blizniaku? To jedyna rada to napisac skarge tak dlugo zglaszac az do skutku. Trzeba sie szanowac nawzajem,sasiedzi. Jak po dobroci nie zrozumieja, tlumaczen no to juz trzeba bedzie podjac inne kroki. Tak sytuacja zmusza niestety
W bliźniaku mieszkamy już 27 lat lat. Wcześniej nie było trzaskania więc dało się żyć. Niestety, od około roku zaczęło się to trzaskanie.
To idz wytlumacz raz jeszcze na spokojnie sasiadce jak nie pomoze to zglaszaj tak dlugo az zrobia porzadek
SYtuacja wygląda tak że jak mama poszła do niej żeby wytłumaczyć to nikt nie otworzył więc mama zaniosła list pod wycieraczkę włożyć. Na drugi dzień sąsiadka zagroziła mojej mamie że właśnie jedzie na kryminał ją zgłosić bo weszła na jej posesję a ona ma kamery i wszystko widać. Więc na pewno nie będziemy już z nią rozmawiać bo z nią się nie da rozmawiać. A czy złoszenie na policję jakoś pomoże w tym, szczerze to nie wierzę że to coś da.
JuliaUK33 napisał/a:brunetka93 napisał/a:W bliźniaku mieszkamy już 27 lat lat. Wcześniej nie było trzaskania więc dało się żyć. Niestety, od około roku zaczęło się to trzaskanie.
To idz wytlumacz raz jeszcze na spokojnie sasiadce jak nie pomoze to zglaszaj tak dlugo az zrobia porzadek
SYtuacja wygląda tak że jak mama poszła do niej żeby wytłumaczyć to nikt nie otworzył więc mama zaniosła list pod wycieraczkę włożyć. Na drugi dzień sąsiadka zagroziła mojej mamie że właśnie jedzie na kryminał ją zgłosić bo weszła na jej posesję a ona ma kamery i wszystko widać. Więc na pewno nie będziemy już z nią rozmawiać bo z nią się nie da rozmawiać. A czy złoszenie na policję jakoś pomoże w tym, szczerze to nie wierzę że to coś da.
To piszcie skargi probojcie na rozne sposoby
Do kogo niby ma te skargi pisać, mądralo?
Jedyna opcja to wygłuszenie ścian od swojej strony.
Do kogo niby ma te skargi pisać, mądralo?
Jedyna opcja to wygłuszenie ścian od swojej strony.
Też się właśnie zastanawiam do kogo te skargi mamy pisać Niestety, już wygłusiłyśmy 2 ściany na parterze i nic nie pomogło
Tzn. rozmowy słychać ciszej ale trzaskania nadal normalnie słychać bo podejrzewam, że te dźwięki idą stropami.
Lady Loka napisał/a:Do kogo niby ma te skargi pisać, mądralo?
Jedyna opcja to wygłuszenie ścian od swojej strony.
Też się właśnie zastanawiam do kogo te skargi mamy pisać
Niestety, już wygłusiłyśmy 2 ściany na parterze i nic nie pomogło
Tzn. rozmowy słychać ciszej ale trzaskania nadal normalnie słychać bo podejrzewam, że te dźwięki idą stropami.
No to nic nie zrobicie.
Ja mam takiego sąsiada za ścianą sypialni. Gośc całą ogląda tv. Czasami zalrasza babkę, która caly czas gada przez telefon. U nas słychać to do tego stopnia, że kiedyś poszlam do nich i streściłam im ich rozmowę.
Nic to nie daje. Ani policja, ani wspólnota nic.
Nie ma sily na takich ludzi
brunetka93 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Do kogo niby ma te skargi pisać, mądralo?
Jedyna opcja to wygłuszenie ścian od swojej strony.
Też się właśnie zastanawiam do kogo te skargi mamy pisać
Niestety, już wygłusiłyśmy 2 ściany na parterze i nic nie pomogło
Tzn. rozmowy słychać ciszej ale trzaskania nadal normalnie słychać bo podejrzewam, że te dźwięki idą stropami.
No to nic nie zrobicie.
Ja mam takiego sąsiada za ścianą sypialni. Gośc całą ogląda tv. Czasami zalrasza babkę, która caly czas gada przez telefon. U nas słychać to do tego stopnia, że kiedyś poszlam do nich i streściłam im ich rozmowę.
Nic to nie daje. Ani policja, ani wspólnota nic.
Nie ma sily na takich ludzi
No niestety, też się już o tym przekonałyśmy. A byłoby pięknie jakby ludzie mieszkając po sąsiedzku umieli się zachować i nie byli takimi egoistami myślącymi tylko o sobie,
Lady Loka napisał/a:brunetka93 napisał/a:Też się właśnie zastanawiam do kogo te skargi mamy pisać
Niestety, już wygłusiłyśmy 2 ściany na parterze i nic nie pomogło
Tzn. rozmowy słychać ciszej ale trzaskania nadal normalnie słychać bo podejrzewam, że te dźwięki idą stropami.
No to nic nie zrobicie.
Ja mam takiego sąsiada za ścianą sypialni. Gośc całą ogląda tv. Czasami zalrasza babkę, która caly czas gada przez telefon. U nas słychać to do tego stopnia, że kiedyś poszlam do nich i streściłam im ich rozmowę.
Nic to nie daje. Ani policja, ani wspólnota nic.
Nie ma sily na takich ludzi
No niestety, też się już o tym przekonałyśmy. A byłoby pięknie jakby ludzie mieszkając po sąsiedzku umieli się zachować i nie byli takimi egoistami myślącymi tylko o sobie,
Tak to prawda sasiedzi powinni siebie szanowac nazwajem, pomagac sobie w potrzebie,a nie utrudniac sobie zycie nawzajem
12 2024-09-02 14:07:00 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-09-02 14:07:39)
Witam wszystkich. Piszę dziś w imieniu mojej mamy, która prosi o poradę w pewnej trudnej sprawie. Mieszkam w bliźniaku, gdzie jest jedna wspólna ściana łącząca te 2 domy. Moja sąsiadka mieszka w swojej połowie wraz ze swoją dorosłą córką. Ściana jest cienka bo wszystko przez nią słychać, ale problem jest taki, że są to osoby bardzo hałaśliwe. Dodam, że w przeszłości sąsiadka leczyła się psychiatrycznie, ale potem było dość dobrze. Są to osoby, które notorycznie trzaskają drzwiami z takim impetem, że u mnie drżą ściany. Wygląda to tak jakby ciągle przechodziły z jednego pomieszczenia do drugiego i zamykały drzwi ale to nie jest zwykłe zamykanie tylko rąbanie tymi drzwiami. To wszystko trwa do późnych godzin nocnych. Nie wytrzymałam tego i zwróciłam jej uwagę, że nie życzę sobie takiego trzaskania zwłaszcza w nocy a ona szybko wykrzyczała, że jej to nie obchodzi, że będzie robiła co będzie chciała w swoim domu i uciekła. Teraz krzywo się na mnie patrzy i unika mnie. Jestem zdesperowana bo moja uwaga nic nie dała. Trochę może się poprawiło i teraz te trzaskania są rzadsze ale nadal są momenty, że są. Nie chcę iść z tym na policję, jak nie przedstawię dowodu to mi nie uwierzą. Myślę już o wyprowadzce z tego domu, bo mam już powoli wszystkiego dosyć. Proszę, poradźcie mi co byście zrobili w tej sytuacji. Dziękuję.
Co ja bym zrobiła? W zasadzie jak się zdarza rzadko, dałabym spokój. Jak za często spróbowałabym się dociec przyczyny i dlaczego sąsiadka trzaska drzwiami teraz, choć wcześniej drzwi zamykała cicho. Na pewno nie dawałabym jej żadnych karteczek ani nie robiła nieprzyjemnych uwag. Samej mi się zdarzyło niechcący trzasnąć drzwiami, a to dlatego, że był przeciąg. Drzwi, którymi się ciągle trzaska, mogą się szybko zniszczyć. Sąsiadka sama sobie implikuje koszty.