Jezeli tak, to czy wiecie,ze jezeli macie wazny Chrzest Swiety, Ducha Swietego w was, wierzycie, ze Jezus jest Synem Bozym i Zbawicielem i zyjecie zgodnie z przykazaniami oraz czynicie dobro na swiecie to pojdziecie po smierci do Nieba.
I to jest najwieksza obietnica Boga dana tym,ktorzy wypelniaja powyzsze warunki.
I w Niebie bedzie pieknie. To bedzie tak,ze jak umiera czlowiek zbawiony to jego dusze prowadza aniolowie do bram niebios, a kiedy dusza sie unosi w gore to widzi przez pewien moment caly swiat z gory. Nastepnie ten swiat zanika, a dusza znajduje sie w innej rzeczywistosci, czuje spokoj i pokoj, czuje zapach pieknych kwiatow, na koncu przy bramie widzi te piekne kwiaty. Na poczatek dusza zbawiona stoi przed Bogiem, gdzie Bog daje jej nagrode wieczna. Oto otwieraja sie przed dusza cale niebiosa, widzi wielkie chory aniolow co spiewaja Bogu chwale, widzi Jezusa,Ducha Swietego oraz wszystkie inne biblijne postacie i wtedy ta dusza z nimi swietuje wielka uczte. Dusza nie musi jesc, lecz Bog dal duszy pokarm niebieski(nawet w Biblii pisze,ze w Niebie beda pokarmy). Beda one miliony razy lepsze w smaku niz na ziemii plus zaden pokarm nam nie zaszkodzi. Na ziemi musimy jesc by przezyc a w Niebie jedzenie bedzie tylko opcja bedzie mozna zjesc np jakis owoc w Niebie i przez 200 lat nie jesc nic wiecej i sie nigdy nie bedzie glodnym. Przy tej wielkiej uczcie dusza ma mozliwosc rozmowy z Jezusem, z Jego Matka, z apostolami, z prorokami i dowiaduje sie wiele o ich zyciu ,wiele Prawdy. Dusza spotyka tez czlonkow swoich bliskich, ktorzy ja witaja z radoscia.Po tej wielkiej uczcie przed dusza otwieraja sie drzwi sa to pierwsze drzwi nagrody. W pierwszym pomieszczeniu jest pieknie,natura,laka pelna kwiatow i motyli, te kwiaty maja cudowny zapach i slychac jak spiewaja na chwale Boga. Niewiem co jest za nastepnymi drzwiami, ale tych drzwi jest nieskonczona ilosc, a kazde kolejne pomieszczenie jest jeszcze piekniejsze niz poprzednie. W kazdym pomieszczeniu mozna byc ile sie chce czasu. Czesto spotyka sie czlonkow rodziny,przyjaciol lub po prostu inne zbawione dusze i jest sporo dzieci w Niebie oraz mozna spotkac anioly tez. Niebo to jest wieczna nagroda. Gdy dusza po wielkiej uczy otworzy pierwsze drzwi to bedzie taka szczesliwa, ze bedzie chciala byc w tym pomieszczeniu bardzo dlugo ,bo jej sie bedzie wydawac, ze to najpiekniejsze pomieszczenie jest. Lecz kazda dusza bedzie jednoczesnie bardzo ciekawa co kryja kolejne drzwi I zawsze bedzie przechodzic do kolejnego pomieszczenia
Oprocz tego nie bedzie tam wogole cierpienia, strachu ani zmartwien, gdy dusza zbawiona idzie do Nieba,a zostawia rodzine na ziemii to Bog wymazuje wszelkie troski, stres i zmartwienia tej duszy o jej rodzine, wiec tak naorawde nikt w Niebie sie o nad nie martwi, bo nie ma zmartwien w Niebie. To.my.na ziemii martwimy sie o zmarlych bliskich, lecz jezeli oni dostapili zbawienia to oni sie wogole nie martwia
Wszyscy w Niebie sa piekni, ich dusze jasnieja swiatlem
Wszyscy sie nawzajem kochaja i szanuja
Tak mysle,ze takie jest Niebo,a pewnie jeszcze lepsze niz wam opisuje
"Ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo ani nawet serce czlowieka nie jest w stanie pojac jak wielkie rzeczy uczynil Bog tym,ktorzy Go miluja"
Ja bardzo chce isc do Nieba. Niebo to moj najwazniejszy cel dlatego postanowilam zyc zgodnie z przykazaniami i co dzien robie Postanowienia,ktore przyblizaja mnie do Boga.
A wy chcecie isc do Nieba? Jak tak to musicie wypelnic wszystkie te warunki wam napisalam na poczatku
1 2024-09-01 18:55:21 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-01 19:00:35)
Jezeli tak, to czy wiecie,ze jezeli macie wazny Chrzest Swiety, Ducha Swietego w was, wierzycie, ze Jezus jest Synem Bozym i Zbawicielem i zyjecie zgodnie z przykazaniami oraz czynicie dobro na swiecie to pojdziecie po smierci do Nieba.
Ty dalej nic nie kumasz z Biblii, czy o co chodzi w katolicyzmie. Nie da się tłumaczyć czegokolwiek tutaj z pominięciem najwazniejszego przykazania.
Jeden z piększejszych cytatów o co w tym wszystkim chodzi.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów*, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie*, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
a ja bym chciala, jak juz umre widziec moje dzieci, wnuki z gory
dla mnie najstraszniejsze, najsmutniejszce jest to, ze ich wiecej nie zobacze
Moj tato juz odszedl, moze nie martwie sie o niego, ale tesknie i zastanawiam sie czy on tez, jak mu jest.
Niestety Julka nikt nie wie co jest tak naprawde po smierci, a szkoda.
Wiecie,ze Pan Bog obiecal liczne nagrody tym,ktorzy wypelniaja wszystkie te warunki ktore wam zapisalam w temacie na poczatku?
Pierwsza najwazniejsza, najwieksza i najlepsza nagroda jest zycie wieczne w Niebie. Nie ma NIC lepszego. Wszystkie skarby swiata i ziemskie chwile przyjemnosci sa niczym w porownaniu do tej nagrody
Druga obietnica Boga jest Boza ochrona przed niebezpieczenstwami tzw Opatrznosc Boza
a ja bym chciala, jak juz umre
widziec moje dzieci, wnuki z gory
dla mnie najstraszniejsze, najsmutniejszce jest to, ze ich wiecej nie zobacze
Moj tato juz odszedl, moze nie martwie sie o niego, ale tesknie i zastanawiam sie czy on tez, jak mu jest.
Niestety Julka nikt nie wie co jest tak naprawde po smierci, a szkoda.
Ja wiem i wierze, ze jest zycie wieczne. Jezeli Twoje dzieci beda spelniac wszystkie powyzsze warunki ,ktore wypisalam na poczatku tematu to znowu bedziesz widziala wszystkie dzieci w Niebie razem na wieki. Bo Tobie sie wydaje,ze bedzie Ci przykro,ze nie bedziesz mogla patrzec na dzieci z gory. Pan Bog wymarze z pamieci wszystkie Twoje stresy, zmartwienia tak,ze nie bedzie Ci wogole smutno
A jak się ma to wszystko co powyżej napisałaś do sakramentów, które zgodnie z nakazami Kościoła Katolickiego należy przyjmować aby pójść do nieba po śmierci?
Kościół Katolicki nakazuje uczestniczyć co niedzielę i w święta we Mszy Świętej, spowiadać się, przyjmować Ciało Chrystusa.
Robisz tak?
Już pytałam i nie zauważyłam odpowiedzi: W jakiej wierze wychowujesz córkę, czy była do I Komunii?
JuliaUK33 napisał/a:Jezeli tak, to czy wiecie,ze jezeli macie wazny Chrzest Swiety, Ducha Swietego w was, wierzycie, ze Jezus jest Synem Bozym i Zbawicielem i zyjecie zgodnie z przykazaniami oraz czynicie dobro na swiecie to pojdziecie po smierci do Nieba.
Ty dalej nic nie kumasz z Biblii, czy o co chodzi w katolicyzmie. Nie da się tłumaczyć czegokolwiek tutaj z pominięciem najwazniejszego przykazania.
Jeden z piększejszych cytatów o co w tym wszystkim chodzi.Gdybym mówił językami ludzi i aniołów*, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie*, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Tak to prawda milosc jest najwazniejsza. Milosc to nie slowa, lecz czyny. Pokazujesz milosc poprzez dobre uczynki
8 2024-09-02 11:37:29 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-02 11:42:11)
A jak się ma to wszystko co powyżej napisałaś do sakramentów, które zgodnie z nakazami Kościoła Katolickiego należy przyjmować aby pójść do nieba po śmierci?
Kościół Katolicki nakazuje uczestniczyć co niedzielę i w święta we Mszy Świętej, spowiadać się, przyjmować Ciało Chrystusa.
Robisz tak?
Już pytałam i nie zauważyłam odpowiedzi: W jakiej wierze wychowujesz córkę, czy była do I Komunii?
Sakramenty tez sa wazne . Tak w nastepna niedziele jade do kosciola, bo szukalam w tym tygodniu odpowiedni kosciol katolicki online az w koncu znalszlam. Takze za tydzien juz zaczynam regularnie co niedziela chodzic do kosciola. Corke tez wychowuje w wierze katolickiej
Gosiawie napisał/a:a ja bym chciala, jak juz umre
widziec moje dzieci, wnuki z gory
dla mnie najstraszniejsze, najsmutniejszce jest to, ze ich wiecej nie zobacze
Moj tato juz odszedl, moze nie martwie sie o niego, ale tesknie i zastanawiam sie czy on tez, jak mu jest.
Niestety Julka nikt nie wie co jest tak naprawde po smierci, a szkoda.
Ja wiem i wierze, ze jest zycie wieczne. Jezeli Twoje dzieci beda spelniac wszystkie powyzsze warunki ,ktore wypisalam na poczatku tematu to znowu bedziesz widziala wszystkie dzieci w Niebie razem na wieki. Bo Tobie sie wydaje,ze bedzie Ci przykro,ze nie bedziesz mogla patrzec na dzieci z gory. Pan Bog wymarze z pamieci wszystkie Twoje stresy, zmartwienia tak,ze nie bedzie Ci wogole smutno
ale teraz jest mi smutno jak o tym pomysle
GloriaSoul napisał/a:A jak się ma to wszystko co powyżej napisałaś do sakramentów, które zgodnie z nakazami Kościoła Katolickiego należy przyjmować aby pójść do nieba po śmierci?
Kościół Katolicki nakazuje uczestniczyć co niedzielę i w święta we Mszy Świętej, spowiadać się, przyjmować Ciało Chrystusa.
Robisz tak?
Już pytałam i nie zauważyłam odpowiedzi: W jakiej wierze wychowujesz córkę, czy była do I Komunii?Sakramenty tez sa wazne . Tak w nastepna niedziele jade do kosciola, bo szukalam w tym tygodniu odpowiedni kosciol katolicki online az w koncu znalszlam. Takze za tydzien juz zaczynam regularnie co niedziela chodzic do kosciola.
A co z twoim zwiazkiem? Co ze slubem, moze przeoczylam jak cos gdzies pisalas?
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:a ja bym chciala, jak juz umre
widziec moje dzieci, wnuki z gory
dla mnie najstraszniejsze, najsmutniejszce jest to, ze ich wiecej nie zobacze
Moj tato juz odszedl, moze nie martwie sie o niego, ale tesknie i zastanawiam sie czy on tez, jak mu jest.
Niestety Julka nikt nie wie co jest tak naprawde po smierci, a szkoda.
Ja wiem i wierze, ze jest zycie wieczne. Jezeli Twoje dzieci beda spelniac wszystkie powyzsze warunki ,ktore wypisalam na poczatku tematu to znowu bedziesz widziala wszystkie dzieci w Niebie razem na wieki. Bo Tobie sie wydaje,ze bedzie Ci przykro,ze nie bedziesz mogla patrzec na dzieci z gory. Pan Bog wymarze z pamieci wszystkie Twoje stresy, zmartwienia tak,ze nie bedzie Ci wogole smutno
ale teraz jest mi smutno jak o tym pomysle
Ale pozniej Ci nie bedzie smutno
A jak się ma to wszystko co powyżej napisałaś do sakramentów, które zgodnie z nakazami Kościoła Katolickiego należy przyjmować aby pójść do nieba po śmierci?
Kościół Katolicki nakazuje uczestniczyć co niedzielę i w święta we Mszy Świętej, spowiadać się, przyjmować Ciało Chrystusa.
Robisz tak?
Już pytałam i nie zauważyłam odpowiedzi: W jakiej wierze wychowujesz córkę, czy była do I Komunii?
Moja idzie w przyszlym roku
JuliaUK33 napisał/a:GloriaSoul napisał/a:A jak się ma to wszystko co powyżej napisałaś do sakramentów, które zgodnie z nakazami Kościoła Katolickiego należy przyjmować aby pójść do nieba po śmierci?
Kościół Katolicki nakazuje uczestniczyć co niedzielę i w święta we Mszy Świętej, spowiadać się, przyjmować Ciało Chrystusa.
Robisz tak?
Już pytałam i nie zauważyłam odpowiedzi: W jakiej wierze wychowujesz córkę, czy była do I Komunii?Sakramenty tez sa wazne . Tak w nastepna niedziele jade do kosciola, bo szukalam w tym tygodniu odpowiedni kosciol katolicki online az w koncu znalszlam. Takze za tydzien juz zaczynam regularnie co niedziela chodzic do kosciola.
A co z twoim zwiazkiem? Co ze slubem, moze przeoczylam jak cos gdzies pisalas?
Nie bedzie slubu. Poniewaz poligamia jest zabroniona w kosciele katolickim.
Gosiawie napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Sakramenty tez sa wazne . Tak w nastepna niedziele jade do kosciola, bo szukalam w tym tygodniu odpowiedni kosciol katolicki online az w koncu znalszlam. Takze za tydzien juz zaczynam regularnie co niedziela chodzic do kosciola.
A co z twoim zwiazkiem? Co ze slubem, moze przeoczylam jak cos gdzies pisalas?
Nie bedzie slubu. Poniewaz poligamia jest zabroniona w kosciele katolickim.
Zalujesz teraz tego, ze tak sie potoczylo, ze zostaniesz sama z dzieckiem? Mam na mysli, ten co jest w drodze.
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:A co z twoim zwiazkiem? Co ze slubem, moze przeoczylam jak cos gdzies pisalas?
Nie bedzie slubu. Poniewaz poligamia jest zabroniona w kosciele katolickim.
Zalujesz teraz tego, ze tak sie potoczylo, ze zostaniesz sama z dzieckiem? Mam na mysli, ten co jest w drodze.
Nie zaluje. Ciesze sie ze bede miec dziecko znowu takie male, wogole te wszystkie zabawy itp. Poza tym corka bedzie miec rodzenstwo i sie cieszy. W dodatku mam duzo pomocy od ex, mamy ze soba dobry kontakt. Inni tez pomaga pewnie. Bede miec duzo pomocy, dziecko bedzie regularnie widziec ojca, ex mi obiecal finansowo wspierac na dziecko . Takze bedzie dobrze. Troche szkoda,ale co zrobic? W grzechu przez kupe lat zyc nie chce
Gosiawie napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Nie bedzie slubu. Poniewaz poligamia jest zabroniona w kosciele katolickim.
Zalujesz teraz tego, ze tak sie potoczylo, ze zostaniesz sama z dzieckiem? Mam na mysli, ten co jest w drodze.
Nie zaluje. Ciesze sie ze bede miec dziecko znowu takie male, wogole te wszystkie zabawy itp. Poza tym corka bedzie miec rodzenstwo i sie cieszy. W dodatku mam duzo pomocy od ex, mamy ze soba dobry kontakt. Inni tez pomaga pewnie. Bede miec duzo pomocy, dziecko bedzie regularnie widziec ojca, ex mi obiecal finansowo wspierac na dziecko . Takze bedzie dobrze. Troche szkoda,ale co zrobic? W grzechu przez kupe lat zyc nie chce
czyli ten sengalczyk juz jest ex?
Co tak naprawde sie stalo, opowiesz nam? A moze napiszesz mi privat?
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:Zalujesz teraz tego, ze tak sie potoczylo, ze zostaniesz sama z dzieckiem? Mam na mysli, ten co jest w drodze.
Nie zaluje. Ciesze sie ze bede miec dziecko znowu takie male, wogole te wszystkie zabawy itp. Poza tym corka bedzie miec rodzenstwo i sie cieszy. W dodatku mam duzo pomocy od ex, mamy ze soba dobry kontakt. Inni tez pomaga pewnie. Bede miec duzo pomocy, dziecko bedzie regularnie widziec ojca, ex mi obiecal finansowo wspierac na dziecko . Takze bedzie dobrze. Troche szkoda,ale co zrobic? W grzechu przez kupe lat zyc nie chce
czyli ten sengalczyk juz jest ex?
Co tak naprawde sie stalo, opowiesz nam? A moze napiszesz mi privat?
Nie. Kiedys opowiem. Tak jest juz ex,ale mamy ze soba dobry kontakt. On duzo pomaga mi w potrzebie. Nie jest zle. Zwiazek nasz byl bardzo dobry, ale nie mozemy byc razem ze wzgledu na zasady mojej wiary
JuliaUK33 napisał/a:Jezeli tak, to czy wiecie,ze jezeli macie wazny Chrzest Swiety, Ducha Swietego w was, wierzycie, ze Jezus jest Synem Bozym i Zbawicielem i zyjecie zgodnie z przykazaniami oraz czynicie dobro na swiecie to pojdziecie po smierci do Nieba.
Ty dalej nic nie kumasz z Biblii, czy o co chodzi w katolicyzmie. Nie da się tłumaczyć czegokolwiek tutaj z pominięciem najwazniejszego przykazania.
Jeden z piększejszych cytatów o co w tym wszystkim chodzi.Gdybym mówił językami ludzi i aniołów*, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie*, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Możesz całe życie grzeszyć na całego i jak w chwili śmierci żałujesz -to będzie ci odpuszczone
Legat napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Jezeli tak, to czy wiecie,ze jezeli macie wazny Chrzest Swiety, Ducha Swietego w was, wierzycie, ze Jezus jest Synem Bozym i Zbawicielem i zyjecie zgodnie z przykazaniami oraz czynicie dobro na swiecie to pojdziecie po smierci do Nieba.
Ty dalej nic nie kumasz z Biblii, czy o co chodzi w katolicyzmie. Nie da się tłumaczyć czegokolwiek tutaj z pominięciem najwazniejszego przykazania.
Jeden z piększejszych cytatów o co w tym wszystkim chodzi.Gdybym mówił językami ludzi i aniołów*, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie*, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Możesz całe życie grzeszyć na całego i jak w chwili śmierci żałujesz -to będzie ci odpuszczone
To jest akurat jeden z grzechow przeciwko Duchowi Swietemu- grzeszyc zuchwale liczac na Milosiedzie Boga oraz odkladac pokute az do smierci
Jezeli Twoje dzieci beda spelniac wszystkie powyzsze warunki ,ktore wypisalam na poczatku tematu to znowu bedziesz widziala wszystkie dzieci w Niebie razem na wieki. Bo Tobie sie wydaje,ze bedzie Ci przykro,ze nie bedziesz mogla patrzec na dzieci z gory. Pan Bog wymarze z pamieci wszystkie Twoje stresy, zmartwienia tak,ze nie bedzie Ci wogole smutno
Skąd wzięłaś te informacje?
Nigdy nie spotkałam się z teorią o wymazywaniu pamięci, więc chętnie zapoznam się z tekstem źródłowym
JuliaUK33 napisał/a:Jezeli Twoje dzieci beda spelniac wszystkie powyzsze warunki ,ktore wypisalam na poczatku tematu to znowu bedziesz widziala wszystkie dzieci w Niebie razem na wieki. Bo Tobie sie wydaje,ze bedzie Ci przykro,ze nie bedziesz mogla patrzec na dzieci z gory. Pan Bog wymarze z pamieci wszystkie Twoje stresy, zmartwienia tak,ze nie bedzie Ci wogole smutno
Skąd wzięłaś te informacje?
Nigdy nie spotkałam się z teorią o wymazywaniu pamięci, więc chętnie zapoznam się z tekstem źródłowym
Sama Biblia mowi" ze Bog otrze wszelka lze, bo dawne dni juz przeminely i juz ich nie ma"."
Niebo to stan wiecznego szczescia. Teraz logicznie myslac jak mozna byc wiecznie szczesliwym majac swiadomosc np nieszczesc wlasnej rodziny na ziemi? To jest najpiekniejszy dzien dla kazdego czlowieka,gdy dusza przekracza brame niebios i nagle czuje wieczne szczescie i pokoj i radosc,a wszystko co zle,smutne I stresujace odchodzi w niepamiec
Sama Biblia mowi" ze Bog otrze wszelka lze, bo dawne dni juz przeminely i juz ich nie ma"."
Niebo to stan wiecznego szczescia. Teraz logicznie myslac jak mozna byc wiecznie szczesliwym majac swiadomosc np nieszczesc wlasnej rodziny na ziemi? To jest najpiekniejszy dzien dla kazdego czlowieka,gdy dusza przekracza brame niebios i nagle czuje wieczne szczescie i pokoj i radosc,a wszystko co zle,smutne I stresujace odchodzi w niepamiec
Dla mnie zapis "dawne dni przeminęły i już ich nie ma" nie jest tożsamy z tym, że nie pamiętamy bliskich i ich nie rozpoznamy, tym bardziej, że cały czas nam się powtarza, choćby podczas każdego pogrzebu, że na powrót spotkamy się w życiu wiecznym.
Niemniej ten temat mnie nie zajmuje, po prostu byłam ciekawa, skąd pochodzi ta teza.
JuliaUK33 napisał/a:Sama Biblia mowi" ze Bog otrze wszelka lze, bo dawne dni juz przeminely i juz ich nie ma"."
Niebo to stan wiecznego szczescia. Teraz logicznie myslac jak mozna byc wiecznie szczesliwym majac swiadomosc np nieszczesc wlasnej rodziny na ziemi? To jest najpiekniejszy dzien dla kazdego czlowieka,gdy dusza przekracza brame niebios i nagle czuje wieczne szczescie i pokoj i radosc,a wszystko co zle,smutne I stresujace odchodzi w niepamiecDla mnie zapis "dawne dni przeminęły i już ich nie ma" nie jest tożsamy z tym, że nie pamiętamy bliskich i ich nie rozpoznamy, tym bardziej, że cały czas nam się powtarza, choćby podczas każdego pogrzebu, że na powrót spotkamy się w życiu wiecznym.
Niemniej ten temat mnie nie zajmuje, po prostu byłam ciekawa, skąd pochodzi ta teza.
A gdzie ja pisalam o nie pamietaniu bliskich albo o ich nierozpoznaniu? Oczywiscie, ze jezeli Twoi bliscy beda w Niebie to ich rozpoznasz, gdy beda na ziemii to bedziesz ich pamietac, ze sa. Chodzi o to,ze juz nie bedziesz miala udzialu w ich troskach i problemach, poniewaz gdybys sie miala w Niebie martwic i stesowac ich sytuacja na ziemii to juz by to zaprzeczalo wiecznemu szczesciu w Niebie
Niebo to stan wiecznego szczescia.
Stanie się tak, bo duchowo będziemy stanowić jedność z Bogiem. To co zostało rozdzielone, zostanie znowu połączone. Ktoś kto jest zaawansowany duchowo, to rozumie. Jak np. św. Paweł, który napisał: to nie ja żyję, to żyje we mnie Jezus Chrystus.
Życie to taka elipsa. Wyszliśmy, robimy kółeczko i wracamy z powrotem (z naszego punktu widzenia umieramy). Coś co jest tragedią, czyli śmiercią człowieka, jest tylko zmianą nośnika informacji.
W Biblii Bóg mówi: nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat.
JuliaUK33 napisał/a:Niebo to stan wiecznego szczescia.
Stanie się tak, bo duchowo będziemy stanowić jedność z Bogiem. To co zostało rozdzielone, zostanie znowu połączone. Ktoś kto jest zaawansowany duchowo, to rozumie. Jak np. św. Paweł, który napisał: to nie ja żyję, to żyje we mnie Jezus Chrystus.
Życie to taka elipsa. Wyszliśmy, robimy kółeczko i wracamy z powrotem (z naszego punktu widzenia umieramy). Coś co jest tragedią, czyli śmiercią człowieka, jest tylko zmianą nośnika informacji.
W Biblii Bóg mówi: nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat.
Tak to prawda bedziemy w Niebie szczesliwi stanowic jednosc z Bogiem
Biblijne Obietnice Boga dla tych,ktorzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa i wypelniaja Boze przykazania:
1. Pierwsza i najwazniejsza jest wielka nagroda w Niebie
"Ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo, ani nawet serce czlowieka nie jest w stanie pojac jak wielkie rzeczy przygotowal Bog tym,ktorzy Go miluja" "cieszcie sie i radujcie,bo wielka jest wasza nagroda w Niebie"
2. Boza ochrona
"Bo napewno Cie wybawie,bo mi zaufales"
"Bo Pan Bog Twoj,jest z toba,gdziekolwiek pojdziesz"
3. Ochrona domu/miejsca zamieszkania
"Zadna katastrofa nie zblizy sie do twojego namiotu". Co mozna tlumaczyc jako ogolnie do miejsca zamieszkania domu,mieszkania itp
Piekne sa Boze obietnice . Codzien bede wam jedna pisac,zebyscie wiedzieli ,ze warto zyc wedlug Bozych przykazan
No i jest... A miało być tak pięknie
28 2024-09-14 22:33:26 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-09-14 22:41:50)
Im dłużej żyję na tym świecie tym bardziej mam wrażenie, że jesteśmy w jakiejś symulacji, więc nie wykluczam, że faktycznie Bóg może istnieć.
Otóż wg. Biblii istnieje:
1) Pierwsze niebo: atmosfera, powietrze (Rodzaju 1:6-8; Obj.19:17).
2) Drugie niebo: przestrzeń kosmiczna z gwiazdami i planetami (Ps. 8:4; Obj. 6:13; Rodzaju 15:5).
3) Trzecie niebo: siedziba Boga (II Koryntian 12:2-4; I Królewska 8:30; Mateusza 6:9).
Nikt z obecnie umarłych na cmentarzu nie powstanie - do póki, nie zostanie ,,zwinięte pierwsze i drugie niebo" - tak głosi Biblia.
Izajasz 65
"Wilk i baranek paść się będą razem; lew też będzie jadał słomę jak wół; a wąż będzie miał proch ziemi jako pokarm. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać na całej świętej mej górze - mówi Pan."
Izajasz 11:6-9
"Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze."
Co mnie najbardziej intryguje w kwestii istnienia nieba? że czas nie będzie już istniał. Bo będzie to wieczność.
Nie będzie też nocy, ani cienia, ponieważ to Bóg będzie naszą wieczną światłością. (Apokalipsa 22, 4-5).
Nasze ciała - zostaną przemienione w doskonałe, oraz zostaną przyobleczone w szaty sprawiedliwości na chwałę Pana.
W 21 Apokalipsy czytamy: "A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I Miastu nie trzeba słońca, ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetla, a jego lampą Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi przepych (Ap 21, 22-24).
Takie właśnie będzie Niebiańskie Jeruzalem
Niebo - Nowa Ziemia - jest prawdziwym miejscem, gdzie będziemy mieszkali mając pełne chwały fizyczne ciała (1 List św. Pawła do Koryntian 15:35 - 58).
Możesz całe życie grzeszyć na całego i jak w chwili śmierci żałujesz -to będzie ci odpuszczone
Teoretycznie tak ale co jak nie zdążysz, bo np ciężarówka wjedzie w Ciebie na chodniku i po 0,5 sekundzie będziesz już na tamtym świecie?
Skąd wzięłaś te informacje?
Nigdy nie spotkałam się z teorią o wymazywaniu pamięci, więc chętnie zapoznam się z tekstem źródłowym
Wiem, ze pytanie nie do mnie ale gdzieś czytałem właśnie w Biblii, że w raju będzie ,,reset pamięci" i jedynie będziesz wiedzieć, że np. znałaś tę kobietę, która stoi obok Ciebie ale nie będziesz wiedziała, że była Twoją matką.
Ludzie będą wypełnieni miłością Bożą do takiego stopnia, że nie będzie miało znaczenia, kto z kim i jak był spokrewniony na tym świecie. Wszyscy będą się kochać na tysiąc procent, więc to bez znaczenia, że tamten Pan był Twoim mężem, a tamten synem.
29 2024-09-14 23:28:40 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-14 23:29:51)
Im dłużej żyję na tym świecie tym bardziej mam wrażenie, że jesteśmy w jakiejś symulacji, więc nie wykluczam, że faktycznie Bóg może istnieć.
Otóż wg. Biblii istnieje:
1) Pierwsze niebo: atmosfera, powietrze (Rodzaju 1:6-8; Obj.19:17).
2) Drugie niebo: przestrzeń kosmiczna z gwiazdami i planetami (Ps. 8:4; Obj. 6:13; Rodzaju 15:5).
3) Trzecie niebo: siedziba Boga (II Koryntian 12:2-4; I Królewska 8:30; Mateusza 6:9).Nikt z obecnie umarłych na cmentarzu nie powstanie - do póki, nie zostanie ,,zwinięte pierwsze i drugie niebo" - tak głosi Biblia.
Izajasz 65
"Wilk i baranek paść się będą razem; lew też będzie jadał słomę jak wół; a wąż będzie miał proch ziemi jako pokarm. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać na całej świętej mej górze - mówi Pan."Izajasz 11:6-9
"Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze."Co mnie najbardziej intryguje w kwestii istnienia nieba? że czas nie będzie już istniał. Bo będzie to wieczność.
Nie będzie też nocy, ani cienia, ponieważ to Bóg będzie naszą wieczną światłością. (Apokalipsa 22, 4-5).
Nasze ciała - zostaną przemienione w doskonałe, oraz zostaną przyobleczone w szaty sprawiedliwości na chwałę Pana.
W 21 Apokalipsy czytamy: "A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I Miastu nie trzeba słońca, ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetla, a jego lampą Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi przepych (Ap 21, 22-24).Takie właśnie będzie Niebiańskie Jeruzalem
![]()
Niebo - Nowa Ziemia - jest prawdziwym miejscem, gdzie będziemy mieszkali mając pełne chwały fizyczne ciała (1 List św. Pawła do Koryntian 15:35 - 58).
Jack Sparrow napisał/a:Możesz całe życie grzeszyć na całego i jak w chwili śmierci żałujesz -to będzie ci odpuszczone
Teoretycznie tak ale co jak nie zdążysz, bo np ciężarówka wjedzie w Ciebie na chodniku i po 0,5 sekundzie będziesz już na tamtym świecie?
Olinka napisał/a:Skąd wzięłaś te informacje?
Nigdy nie spotkałam się z teorią o wymazywaniu pamięci, więc chętnie zapoznam się z tekstem źródłowymWiem, ze pytanie nie do mnie ale gdzieś czytałem właśnie w Biblii, że w raju będzie ,,reset pamięci" i jedynie będziesz wiedzieć, że np. znałaś tę kobietę, która stoi obok Ciebie ale nie będziesz wiedziała, że była Twoją matką.
Ludzie będą wypełnieni miłością Bożą do takiego stopnia, że nie będzie miało znaczenia, kto z kim i jak był spokrewniony na tym świecie. Wszyscy będą się kochać na tysiąc procent, więc to bez znaczenia, że tamten Pan był Twoim mężem, a tamten synem.
Tak Bog istnieje , to co piszesz o zyciu wiecznym to tez prawda... no wlasnie niektorzy mysla, ze moga cale zycie grzeszyc a na koniec zalowac tyle, ze no wlasnie nikt nie ma zagwarantowanej smierci, ze bedzie lezal w lozku otoczony rodzina i klepal modlitwy smierc moze byc w wyniki katastrofy co nastapi w ciagu kilku sekund, plus taka podstawa to jeden z grzechow przeciwko Duchowi Swietemu-grzeszyc swiadomie i celowo w nadziei milosierdzia Bozego-Bog nie wybaczy takiej podstawy, Bog patrzy na serce.. z ta pamiecia tez tak moze byc o bliskich. W Niebie raczej sie bedziemy znalli i pamietali chodzi o to,ze nie bedziemy mieli udzialu w troskach ziemskich, bo zamartwiajac sie bysmy zaprzeczyli wiecznemu szczesciu. Na tym.polega wieczne szczescie, ze nie czujemy negatwnych, stresujacych emocji
Napisalam juz 3 obietnice Boga,dla tych co uwierzyli w Jezusa Chrystusa i wypelniaja Boze przykazania
Dzisiaj 4 obietnica- Bog wydluzy nasze zycie na ziemii
"Przedluze twoje dni ". Co mozna rowniez tlumaczyc na miesiace i lata.
Bog czasem zostawia dobrych ludzi na dluzej na swiecie po to by pomagali innym i glosili Ewangelie. Dlugie zycie to blogoslawienstwo Boga. Bog przed potopem powiedzial "czlowiek bedzie zyc max 120 lat". Natomiast przedluzyl dni Abrahama jak mu zapowiedzial oraz jego potomstwa i Abraham zyl 175 lat na ziemii
W Biblii nie ma sensu brać dosłownie liczb. Najcześciej to tylko porównanie wielkości. Czym jest warte życie człowieka żyjącego 120 lat, wybitnego 175, czy jeszcze więcej - w porównaniu do wiecznego Boga.
32 2024-09-15 12:54:10 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-15 12:54:47)
W Biblii nie ma sensu brać dosłownie liczb. Najcześciej to tylko porównanie wielkości. Czym jest warte życie człowieka żyjącego 120 lat, wybitnego 175, czy jeszcze więcej - w porównaniu do wiecznego Boga.
Do wiecznosci masz racje 175 lat jest niczym. Natomiast jako do zycia na ziemii ma jak najbardziej duza wartosc,bo mozna np zrobic o wiele wiecej dobrego zyjac dluzej, czasem Bog w milosiedziu wydluza zycie grzesznikom, ktorzy zaluja za grzechy, po to by mieli czas sie nawrocic i zyc zgodnie z przykazaniami. Czesto jest to Boze blogoslawienstwo dla tych,co juz zyja zgodnie z przykazaniami, Bog daje im sie cieszyc pieknem swiata,czasem z rodzina,przyjaciolmi itp
Julia, z którego tłumaczenia Biblii korzystasz?
Julia, z którego tłumaczenia Biblii korzystasz?
Teraz czytam glownie Biblia Tysiaclecia Biblia Katolicka,bo latwo sie czyta i tez ma objasnienia i duzo ciekawych rzeczy sie dowiaduje... wczesniej czytalam inny przeklad Biblii (protestancki ktory ma mniej ksiag)bez wyjasnien, wiec interpretowalam na swoje sposoby
35 2024-09-15 18:15:01 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-15 18:24:49)
Wiecie ,ze od powrocilam na Chrzescijanstwo konkretnie na Katolicyzm i zaczelam przestrzegac Bozych Przykazan oczywiscie wierze tez w Jezusa jako Zbawiciela to od kad zaczelam znowu sie modlic do Boga oraz czytac Pismo Swiete(katolickiego przykladu z wyjasnieniami) to mam silna potrzebe pomagania innym ludziom i wogole czuje radosc jak pomagam. Wogole to bym codziennie pol dnia spedzala na zewnatrz pomagajac innym w potrzebie. Tak sobie mysle moze ja zostane wolontariuszka. Pomaganie mnie odstresowuje tez. Ja juz to dawno zauwazylam jak w galerii byl alarm to wszyscy panikowali to ja wtedy dostalam atak paniki, dopiero jak sie skupilam na pomocy jednej dziewczynie to nagle wszystkie objawy ataku paniki mi przeszly, bo przestalam myslec o sobie I swoich objawach, tylko koncentrowalam sie na innej osobie. Tak sobie mysle,ze pewnie,gdyby byla wojna(oby nie byla) to zeby nie zdurniec psychicznie to pewnie bym pomagala innym ludziom i zwierzetom tez plus oczywiscie najblizszym rzecz jasna
Super, tak trzymać, a za rok powrót na Islam i 3cia ciążą ale tym razem z jakimś Hindusem?
Bo pierwsze masz po arabie, drugie będzie po murzynie, to trzecie po Pajeecie.
Wiecie ,ze od powrocilam na Chrzescijanstwo konkretnie na Katolicyzm i zaczelam przestrzegac Bozych Przykazan oczywiscie wierze tez w Jezusa jako Zbawiciela to od kad zaczelam znowu sie modlic do Boga oraz czytac Pismo Swiete(katolickiego przykladu z wyjasnieniami) to mam silna potrzebe pomagania innym ludziom i wogole czuje radosc jak pomagam. Wogole to bym codziennie pol dnia spedzala na zewnatrz pomagajac innym w potrzebie. Tak sobie mysle moze ja zostane wolontariuszka. Pomaganie mnie odstresowuje tez. Ja juz to dawno zauwazylam jak w galerii byl alarm to wszyscy panikowali to ja wtedy dostalam atak paniki, dopiero jak sie skupilam na pomocy jednej dziewczynie to nagle wszystkie objawy ataku paniki mi przeszly, bo przestalam myslec o sobie I swoich objawach, tylko koncentrowalam sie na innej osobie. Tak sobie mysle,ze pewnie,gdyby byla wojna(oby nie byla) to zeby nie zdurniec psychicznie to pewnie bym pomagala innym ludziom i zwierzetom tez plus oczywiscie najblizszym rzecz jasna
Jak wygląda to Twoje pomaganie innym? Co konkretnie robisz?
JuliaUK33 napisał/a:Wiecie ,ze od powrocilam na Chrzescijanstwo konkretnie na Katolicyzm i zaczelam przestrzegac Bozych Przykazan oczywiscie wierze tez w Jezusa jako Zbawiciela to od kad zaczelam znowu sie modlic do Boga oraz czytac Pismo Swiete(katolickiego przykladu z wyjasnieniami) to mam silna potrzebe pomagania innym ludziom i wogole czuje radosc jak pomagam. Wogole to bym codziennie pol dnia spedzala na zewnatrz pomagajac innym w potrzebie. Tak sobie mysle moze ja zostane wolontariuszka. Pomaganie mnie odstresowuje tez. Ja juz to dawno zauwazylam jak w galerii byl alarm to wszyscy panikowali to ja wtedy dostalam atak paniki, dopiero jak sie skupilam na pomocy jednej dziewczynie to nagle wszystkie objawy ataku paniki mi przeszly, bo przestalam myslec o sobie I swoich objawach, tylko koncentrowalam sie na innej osobie. Tak sobie mysle,ze pewnie,gdyby byla wojna(oby nie byla) to zeby nie zdurniec psychicznie to pewnie bym pomagala innym ludziom i zwierzetom tez plus oczywiscie najblizszym rzecz jasna
Jak wygląda to Twoje pomaganie innym? Co konkretnie robisz?
Rozne rzeczy nie chce sie tu chwalic, ale pomagam ludziom w potrzebie, gdy wiem,ze mam taka mozliwosc
Wiem, ze pytanie nie do mnie ale gdzieś czytałem właśnie w Biblii, że w raju będzie ,,reset pamięci" i jedynie będziesz wiedzieć, że np. znałaś tę kobietę, która stoi obok Ciebie ale nie będziesz wiedziała, że była Twoją matką.
Ludzie będą wypełnieni miłością Bożą do takiego stopnia, że nie będzie miało znaczenia, kto z kim i jak był spokrewniony na tym świecie. Wszyscy będą się kochać na tysiąc procent, więc to bez znaczenia, że tamten Pan był Twoim mężem, a tamten synem.
O widzisz, dziękuję, bo to jest na swój sposób ciekawe.
Niemniej wersja Julki w części dotyczącej rozpoznawania bliskich, podejrzanie mi się z tym rozmija:
A gdzie ja pisalam o nie pamietaniu bliskich albo o ich nierozpoznaniu? Oczywiscie, ze jezeli Twoi bliscy beda w Niebie to ich rozpoznasz, gdy beda na ziemii to bedziesz ich pamietac, ze sa. Chodzi o to,ze juz nie bedziesz miala udzialu w ich troskach i problemach, poniewaz gdybys sie miala w Niebie martwic i stesowac ich sytuacja na ziemii to juz by to zaprzeczalo wiecznemu szczesciu w Niebie
Swoją drogą taka wersja nieba niespecjalnie mnie nie przekonuje. Tam musi być (nomen omen) piekielnie nudno .
Ach... zapomniałam, że w niebie nudy też się pewnie nie odczuwa .
Jest to dla nas sprawa niewyobrażalna, bo jak wyobrazić sobie brak czasu? To co napisał Rumuński o "resecie pamięci", jest niczym innym jak swego rodzaju śmiercią. Śmiercią ciała (materialnego) i wszystkiego co z życiem ziemskim jest związane. To co na ziemi, pozostanie na ziemi. Nie będzie żon, mężów, rodziców, dzieci itd. I co bardzo ciekawe, jako osoby duchowe, będziemy mogli zmieniać swoje postacie. Będziemy mogli przenikać różne rzeczywistości. Może je nawet tworzyć. Jak mówił Jezus będziemy jak bogowie. Kto nie chciał by pobawić się w boga i przeżywać różne wydarzenia w swoim stworzonym świecie. Trochę odleciałem. Przepraszam.
Piata obietnica Boga dla tych,co uwierzyli w Jezusa Chrystusa I wypelniaja Boze przykazania
" Pobłogosławię cię jedzeniem i wodą i usunę wszystkie twoje choroby"
Jest to dla nas sprawa niewyobrażalna, bo jak wyobrazić sobie brak czasu? To co napisał Rumuński o "resecie pamięci", jest niczym innym jak swego rodzaju śmiercią. Śmiercią ciała (materialnego) i wszystkiego co z życiem ziemskim jest związane. To co na ziemi, pozostanie na ziemi. Nie będzie żon, mężów, rodziców, dzieci itd. I co bardzo ciekawe, jako osoby duchowe, będziemy mogli zmieniać swoje postacie. Będziemy mogli przenikać różne rzeczywistości. Może je nawet tworzyć. Jak mówił Jezus będziemy jak bogowie. Kto nie chciał by pobawić się w boga i przeżywać różne wydarzenia w swoim stworzonym świecie. Trochę odleciałem. Przepraszam.
Tak tez moze byc. Oczywiscie Pan Bog zawsze bedzie nas przewyzszal moca nawet,gdy juz bedziemy w Niebie
43 2024-09-16 11:01:13 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-16 11:04:09)
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Wiem, ze pytanie nie do mnie ale gdzieś czytałem właśnie w Biblii, że w raju będzie ,,reset pamięci" i jedynie będziesz wiedzieć, że np. znałaś tę kobietę, która stoi obok Ciebie ale nie będziesz wiedziała, że była Twoją matką.
Ludzie będą wypełnieni miłością Bożą do takiego stopnia, że nie będzie miało znaczenia, kto z kim i jak był spokrewniony na tym świecie. Wszyscy będą się kochać na tysiąc procent, więc to bez znaczenia, że tamten Pan był Twoim mężem, a tamten synem.O widzisz, dziękuję, bo to jest na swój sposób ciekawe.
Niemniej wersja Julki w części dotyczącej rozpoznawania bliskich, podejrzanie mi się z tym rozmija:JuliaUK33 napisał/a:A gdzie ja pisalam o nie pamietaniu bliskich albo o ich nierozpoznaniu? Oczywiscie, ze jezeli Twoi bliscy beda w Niebie to ich rozpoznasz, gdy beda na ziemii to bedziesz ich pamietac, ze sa. Chodzi o to,ze juz nie bedziesz miala udzialu w ich troskach i problemach, poniewaz gdybys sie miala w Niebie martwic i stesowac ich sytuacja na ziemii to juz by to zaprzeczalo wiecznemu szczesciu w Niebie
Swoją drogą taka wersja nieba niespecjalnie mnie nie przekonuje. Tam musi być (nomen omen) piekielnie nudno
.
Ach... zapomniałam, że w niebie nudy też się pewnie nie odczuwa.
Skad wzielas pomysl ,ze tam jest nudno?. W Biblii pisze "ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo, ani nawet serce czlowieka nie jest w stanie pojac jak wielkie rzeczy uczynil Bog tym,ktorzy Go miluja" czy to brzmi jak nudy?. Ja rozumiem, ze niektorzy sobie wyobrazaja,ze bycie w Niebie to siedzenie na chmurce i nic nie robienie tylko wychwalanie Boga, lecz powyzszy wers biblijny wyraznie mowi,ze to Bog przygotowal w Niebie nagrode jaka nawet nasze serce nie bedzie w stanie pojac. Niebo to bedzie wieczne szczescie tzn, ze Bog przygotowal nam nieskonczona ilosc nagrod niz tylko latanie po oblokach. I swoja droga kazda dusza, ktora widzi te wielkie rzeczy z automatu wielbi Boga. Wiec nie w Niebie nie bedzie nudno. To bedzie niekonczacy sie swiat niespodzianek i nagrod od Boga
Super, tak trzymać, a za rok powrót na Islam i 3cia ciążą ale tym razem z jakimś Hindusem?
Bo pierwsze masz po arabie, drugie będzie po murzynie, to trzecie po Pajeecie.
Nie mam zadnego dziecka z Arabem. I nigdy juz nie wroce na islam ani nie zmienie wiary katolickiej na inna.Nie po tym co doswiadczylam
Hłe, hłe hłe
xD
Jest to dla nas sprawa niewyobrażalna, bo jak wyobrazić sobie brak czasu? To co napisał Rumuński o "resecie pamięci", jest niczym innym jak swego rodzaju śmiercią. Śmiercią ciała (materialnego) i wszystkiego co z życiem ziemskim jest związane. To co na ziemi, pozostanie na ziemi. Nie będzie żon, mężów, rodziców, dzieci itd. I co bardzo ciekawe, jako osoby duchowe, będziemy mogli zmieniać swoje postacie. Będziemy mogli przenikać różne rzeczywistości. Może je nawet tworzyć. Jak mówił Jezus będziemy jak bogowie. Kto nie chciał by pobawić się w boga i przeżywać różne wydarzenia w swoim stworzonym świecie. Trochę odleciałem. Przepraszam.
Nie masz za co przepraszać, to było całkiem fajne .
Ponadto w przeciwieństwie do Julki Ty wiesz, że odleciałeś, a ona fantazjuje twierdząc, że ma monopol na prawdę.
Skad wzielas pomysl ,ze tam jest nudno?. W Biblii pisze "ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo, ani nawet serce czlowieka nie jest w stanie pojac jak wielkie rzeczy uczynil Bog tym,ktorzy Go miluja" czy to brzmi jak nudy?. Ja rozumiem, ze niektorzy sobie wyobrazaja,ze bycie w Niebie to siedzenie na chmurce i nic nie robienie tylko wychwalanie Boga, lecz powyzszy wers biblijny wyraznie mowi,ze to Bog przygotowal w Niebie nagrode jaka nawet nasze serce nie bedzie w stanie pojac. Niebo to bedzie wieczne szczescie tzn, ze Bog przygotowal nam nieskonczona ilosc nagrod niz tylko latanie po oblokach. I swoja droga kazda dusza, ktora widzi te wielkie rzeczy z automatu wielbi Boga. Wiec nie w Niebie nie bedzie nudno. To bedzie niekonczacy sie swiat niespodzianek i nagrod od Boga
Z opisu .
Generalnie takie wieczne szczęście wcale nie jest nagrodą, bo żeby potrafić je poczuć, to czasem musi być choć trochę gorzej. Nasze ciało migdałowate potrzebuje przecież coraz silniejszych bodźców, dlatego nasza psychika do stanu obecnego szybko się przyzwyczaja i z czasem aby osiągnąć ten sam poziom zadowolenia musimy poczuć coś więcej.
Ponadto jeśli ktoś lubi adrenalinę, to też nie będzie szczęśliwy.
Twierdzisz, że nastąpi reset, a ja wcale nie wiem, czy chciałabym takiego resetu.
Legat napisał/a:Jest to dla nas sprawa niewyobrażalna, bo jak wyobrazić sobie brak czasu? To co napisał Rumuński o "resecie pamięci", jest niczym innym jak swego rodzaju śmiercią. Śmiercią ciała (materialnego) i wszystkiego co z życiem ziemskim jest związane. To co na ziemi, pozostanie na ziemi. Nie będzie żon, mężów, rodziców, dzieci itd. I co bardzo ciekawe, jako osoby duchowe, będziemy mogli zmieniać swoje postacie. Będziemy mogli przenikać różne rzeczywistości. Może je nawet tworzyć. Jak mówił Jezus będziemy jak bogowie. Kto nie chciał by pobawić się w boga i przeżywać różne wydarzenia w swoim stworzonym świecie. Trochę odleciałem. Przepraszam.
Nie masz za co przepraszać, to było całkiem fajne
.
Ponadto w przeciwieństwie do Julki Ty wiesz, że odleciałeś, a ona fantazjuje twierdząc, że ma monopol na prawdę.JuliaUK33 napisał/a:Skad wzielas pomysl ,ze tam jest nudno?. W Biblii pisze "ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo, ani nawet serce czlowieka nie jest w stanie pojac jak wielkie rzeczy uczynil Bog tym,ktorzy Go miluja" czy to brzmi jak nudy?. Ja rozumiem, ze niektorzy sobie wyobrazaja,ze bycie w Niebie to siedzenie na chmurce i nic nie robienie tylko wychwalanie Boga, lecz powyzszy wers biblijny wyraznie mowi,ze to Bog przygotowal w Niebie nagrode jaka nawet nasze serce nie bedzie w stanie pojac. Niebo to bedzie wieczne szczescie tzn, ze Bog przygotowal nam nieskonczona ilosc nagrod niz tylko latanie po oblokach. I swoja droga kazda dusza, ktora widzi te wielkie rzeczy z automatu wielbi Boga. Wiec nie w Niebie nie bedzie nudno. To bedzie niekonczacy sie swiat niespodzianek i nagrod od Boga
Z opisu
.
Generalnie takie wieczne szczęście wcale nie jest nagrodą, bo żeby potrafić je poczuć, to czasem musi być choć trochę gorzej. Nasze ciało migdałowate potrzebuje przecież coraz silniejszych bodźców, dlatego nasza psychika do stanu obecnego szybko się przyzwyczaja i z czasem aby osiągnąć ten sam poziom zadowolenia musimy poczuć coś więcej.
Ponadto jeśli ktoś lubi adrenalinę, to też nie będzie szczęśliwy.
Twierdzisz, że nastąpi reset, a ja wcale nie wiem, czy chciałabym takiego resetu.
Dusza nie ma zadnego ciala migdalowatego. Po co Tobie czuc gorsze emocje, by poczuc szczescie. Szczescie dusza czuje naturalnie w Niebie
Hłe, hłe hłe
xD
No co w tym smiesznego, ze ja akurat pojde do Nieba?
Olinka, że Ty weszłaś w taką dyskusję z Julką, to jestem w szoku.
Ale tak jest, troll to jak choroba, jak nie da się go zwalczyć, to trzeba się z nim zaprzyjaźnić
50 2024-09-16 22:10:51 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-09-16 22:14:13)
Swoją drogą taka wersja nieba niespecjalnie mnie nie przekonuje. Tam musi być (nomen omen) piekielnie nudno
.
Ach... zapomniałam, że w niebie nudy też się pewnie nie odczuwa.
Z tego co pamiętam, to ludzie nie będą pamiętali pokrewieństwa, no bo jakby to wyglądało? Ciocia jest w niebie razem ze mną, a wujka nie ma, bo się smaży w piekle.
Z opisu
.
Generalnie takie wieczne szczęście wcale nie jest nagrodą, bo żeby potrafić je poczuć, to czasem musi być choć trochę gorzej. Nasze ciało migdałowate potrzebuje przecież coraz silniejszych bodźców, dlatego nasza psychika do stanu obecnego szybko się przyzwyczaja i z czasem aby osiągnąć ten sam poziom zadowolenia musimy poczuć coś więcej.
Ponadto jeśli ktoś lubi adrenalinę, to też nie będzie szczęśliwy.
Twierdzisz, że nastąpi reset, a ja wcale nie wiem, czy chciałabym takiego resetu.
Problem polega na tym, że Ty patrzysz na niebo przez pryzmat swojego człowieczego umysłu i ciała.
Zobacz co Julki napisały wyżej, fragment z Biblii: ,,Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują"
Ty na to patrzysz z perspektywy ziemskiej czyli nudy, atrakcji, adrenaliny, kortyzolu, serotoniny czy jakiegoś ciała migdałowatego itp. - tego tam nie będzie.
Ludzie będą wypełnieni miłością Boga do takiego stopnia, że wszystkie obecne bogactwa, dobra i rozrywki będą złamanym ułamkiem w porównaniu do tego co się będzie działo w niebie.
To nie będzie działało na zasadzie: ,,jestem w niebie, mam nowego Mercedesa, willę z basenem i kurde nudzi mi się w sumie", nagrodą w raju nie będzie komputer czy nowa karta graficzna, a stan jaki człowiek będzie odczuwał.
Olinka, że Ty weszłaś w taką dyskusję z Julką, to jestem w szoku.
Ale tak jest, troll to jak choroba, jak nie da się go zwalczyć, to trzeba się z nim zaprzyjaźnić
Ale że o co Ci chodzi???
Julka się tak fajnie wkręca, że aż bywam ciekawa, jakie znajdzie na każdy, oczywiście sztucznie przeze mnie stworzony "problem", julkowe wyjaśnienie .
Ty na to patrzysz z perspektywy ziemskiej czyli nudy, atrakcji, adrenaliny, kortyzolu, serotoniny czy jakiegoś ciała migdałowatego itp. - tego tam nie będzie.
Oczywiście, że w taki sposób na to patrzę, bo raz, że znam tylko takie realia i taką rzeczywistość, a dwa - z wizją niebieskiego raju już dawno jest mi nie po drodze.
Niemniej żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie chcę obrazić niczyich uczuć religijnych i choć z różnych źródeł mam na ten temat wcale niemałe pojęcie, to w życie wieczne, jakim opisuje je Biblia, po prostu nie wierzę. Bywam zaciekawiona, mogę na ten temat porozmawiać, szanuję odmienne zdanie, ale to jest dalekie od moich osobistych przekonań, które są już mocno ukształtowane.
Ludzie będą wypełnieni miłością Boga do takiego stopnia, że wszystkie obecne bogactwa, dobra i rozrywki będą złamanym ułamkiem w porównaniu do tego co się będzie działo w niebie.
To nie będzie działało na zasadzie: ,,jestem w niebie, mam nowego Mercedesa, willę z basenem i kurde nudzi mi się w sumie", nagrodą w raju nie będzie komputer czy nowa karta graficzna, a stan jaki człowiek będzie odczuwał.
Tłumaczysz mi to jak dziecku, a ja zapewniam, że naprawdę rozumiem o co w tym chodzi .
Nawiasem mówiąc przypomniała mi się pewna rozmowa, żeby było zabawniej odbyła się w szpitalu z ledwo poznanym mężczyzną, który był współpacjentem na sali mojego męża. Już teraz nie przytoczę kontekstu, bo go nie kojarzę, ale na koniec pojawił się taki wniosek, że orgazm jest wspaniałym przeżyciem, ale "miej tu człowieku przez cały czas orgazm".
Jedno z ważniejszych stwierdzeń biblijnych: to co ziemskie, zostanie na ziemi. Zostaną ciotki, orgazmy, czas, przestrzeń, zmartwienia, radości. Zostaniemy z tej gry wylogowani przez śmierć ciała. Jesteśmy istotami duchowymi, tylko tutaj w tej "grze", mamy taką postać jaką mamy. Ja zawsze to porównuje do rzeczywistości. w której żyjemy i do forum. Do forum nie możemy wejść z ciałem i wyglądem jaki mamy. Możemy sobie dać nowe imię np. Olinka, nowy wygląd itd. Jesteśmy jakby inną osobą, Gdy spotkamy takiego kogoś w realu, nie poznamy go, bo go nie widzieliśmy. Ale te dwie postacie łączy wspólny duch i po tym moglibyśmy doszukiwać się, że przecież Olinka z forum i ta realu to jednak jedna osoba w 2 postaciach. Na potrzeby forum specjalnie wykreowanych.
53 2024-09-17 10:44:17 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-09-17 10:46:09)
asze ciało migdałowate potrzebuje przecież coraz silniejszych bodźców, dlatego nasza psychika do stanu obecnego szybko się przyzwyczaja i z czasem aby osiągnąć ten sam poziom zadowolenia musimy poczuć coś więcej.
Ale to nie o to chodzi.
Tu chodzi o pewien stan utrwalony. Coś jak u tybetańskich mnichów, którzy w czasie medytacji dawali wyniki w czasie badań jak przeciętny człowiek na tripie wywołanym LSD.
Nie bez przyczyny nasze własne ciała wytwarzają naturalnie DMA
Opisy tripów po halucynogenach - w sensie rzeczywistych badań, a nie relacji anegdotycznych są bardzo ciekawe, np względem postrzegania upływu czasu. To, co dla tych ludzi niekiedy wydawało się miesiącami, w rzeczywistości było sekundami. Jeśli raj jest czymś na ten wzór, to coś, co wydaje się dla ciebie ułamkiem sekundy może być całymi eonami.
Więc jeśli następuje jakaś forma resetu i wiecznego szczęścia, to postrzeganie czasu przestaje być liniowe i ograniczone długością życia i fizjologią (głód, pragnienie, potrzeba snu). Jesteś i wszędzie i w każdej chwili jednocześnie, a jednocześnie nigdzie cię nie ma. Coś jak dualizm korpuskularno-falowy fotonów i elektronów. Taki swoisty stan kwantowy 'duszy' połączony z brakiem 'ego' na rzecz świadomości zbiorowej. Wszak energia nie zanika. Po prostu przekształca się w inną.
Olinka napisał/a:asze ciało migdałowate potrzebuje przecież coraz silniejszych bodźców, dlatego nasza psychika do stanu obecnego szybko się przyzwyczaja i z czasem aby osiągnąć ten sam poziom zadowolenia musimy poczuć coś więcej.
Ale to nie o to chodzi.
Tu chodzi o pewien stan utrwalony. Coś jak u tybetańskich mnichów, którzy w czasie medytacji dawali wyniki w czasie badań jak przeciętny człowiek na tripie wywołanym LSD.
Nie bez przyczyny nasze własne ciała wytwarzają naturalnie DMA
![]()
Opisy tripów po halucynogenach - w sensie rzeczywistych badań, a nie relacji anegdotycznych są bardzo ciekawe, np względem postrzegania upływu czasu. To, co dla tych ludzi niekiedy wydawało się miesiącami, w rzeczywistości było sekundami. Jeśli raj jest czymś na ten wzór, to coś, co wydaje się dla ciebie ułamkiem sekundy może być całymi eonami.
Więc jeśli następuje jakaś forma resetu i wiecznego szczęścia, to postrzeganie czasu przestaje być liniowe i ograniczone długością życia i fizjologią (głód, pragnienie, potrzeba snu). Jesteś i wszędzie i w każdej chwili jednocześnie, a jednocześnie nigdzie cię nie ma. Coś jak dualizm korpuskularno-falowy fotonów i elektronów. Taki swoisty stan kwantowy 'duszy' połączony z brakiem 'ego' na rzecz świadomości zbiorowej. Wszak energia nie zanika. Po prostu przekształca się w inną.
Jak mozna byc wszedzie i nigdzie ,bo nie rozumiem?
Zdolność do abstrakcyjnego myślenia Julcia, to jest jedna z rzeczy, która odróżnia nas od zwierząt.
Niestety - oblałaś ten egzamin
Zdolność do abstrakcyjnego myślenia Julcia, to jest jedna z rzeczy, która odróżnia nas od zwierząt.
Niestety - oblałaś ten egzamin
Nic nie oblalam, bo ja akurat mysle logicznie i abstrakcyjnie. A Ty nawet nie wiesz jak mozna byc wszedzie i nigdzie jednoczesnie
Przecież napisałem. To mogłoby być zjawisko podobne do dualizmu korpuskularno-falowego/kwantowego stanu (hiper)splątanego.
Przecież napisałem. To mogłoby być zjawisko podobne do dualizmu korpuskularno-falowego/kwantowego stanu (hiper)splątanego.
Nic z tego nie rozumiem co to jest korpuskularno-falowego?
ale tu smutno, jak juz pisalam wyzej, nie chcialabym po smierci nie widziec wiecej moich dzieci (jak beda zyc, nie jak sie spotkamy w niebie).
A kto z was jesli ogladal Matrix mysli, ze wlasnie w nim zyjemy?
ale tu smutno, jak juz pisalam wyzej, nie chcialabym po smierci nie widziec wiecej moich dzieci (jak beda zyc, nie jak sie spotkamy w niebie).
A kto z was jesli ogladal Matrix mysli, ze wlasnie w nim zyjemy?
To bedziesz je widziala w Niebie. Moze tez tak byc,ze bedziesz mogla wiedziec swoje dzieci z Nieba, natomiast nie bedziesz odczuwac ich problemow. Po glowne to jezeli Pan Bog bedzie chcial to sprawi ,ze przekraczajac prog Nieba nagle stracisz pamiec o wszystkim to nawet nie bedzie Ci smutno wogole,bo po prostu nie bedziesz miala w sobie negatywny emocji
61 2024-09-17 13:16:23 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2024-09-17 13:16:38)
Gosiawie napisał/a:ale tu smutno, jak juz pisalam wyzej, nie chcialabym po smierci nie widziec wiecej moich dzieci (jak beda zyc, nie jak sie spotkamy w niebie).
A kto z was jesli ogladal Matrix mysli, ze wlasnie w nim zyjemy?
To bedziesz je widziala w Niebie. Moze tez tak byc,ze bedziesz mogla wiedziec swoje dzieci z Nieba, natomiast nie bedziesz odczuwac ich problemow. Po glowne to jezeli Pan Bog bedzie chcial to sprawi ,ze przekraczajac prog Nieba nagle stracisz pamiec o wszystkim to nawet nie bedzie Ci smutno wogole,bo po prostu nie bedziesz miala w sobie negatywny emocji
ale ja chce je widziec i slyszec!!!!
A kto z was jesli ogladal Matrix mysli, ze wlasnie w nim zyjemy?
Ekhm
ale tu smutno, jak juz pisalam wyzej, nie chcialabym po smierci nie widziec wiecej moich dzieci
To zawsze jest kwestia perspektywy. Dla jednych śmierć jest końcem. Dla innych jedynie zmianą. Role matki, czy żony nie trwają wiecznie. Zapewne śmierć nam uzmysłowi, że należymy do Boga. Jesteśmy jego własnością. Częścią. Mówiąc bardziej negatywnie zabawką, którą stworzył i korzystał. Parafrazując to co napisał św. Paweł, to nie my żyjemy, to przez nas żyje Bóg. Bóg jest duchem, nie mógł inaczej pokazać życia, jak przez postacie, które stworzył w materialnym świecie.
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:ale tu smutno, jak juz pisalam wyzej, nie chcialabym po smierci nie widziec wiecej moich dzieci (jak beda zyc, nie jak sie spotkamy w niebie).
A kto z was jesli ogladal Matrix mysli, ze wlasnie w nim zyjemy?
To bedziesz je widziala w Niebie. Moze tez tak byc,ze bedziesz mogla wiedziec swoje dzieci z Nieba, natomiast nie bedziesz odczuwac ich problemow. Po glowne to jezeli Pan Bog bedzie chcial to sprawi ,ze przekraczajac prog Nieba nagle stracisz pamiec o wszystkim to nawet nie bedzie Ci smutno wogole,bo po prostu nie bedziesz miala w sobie negatywny emocji
ale ja chce je widziec i slyszec!!!!
Ale to jak bedziesz miec wymazane z pamieci to nawet nie bedziesz chciala, bo zwyczajnie nie bedziesz pamietac. Poza tym pozniej i tak sie zobaczcie w Niebie
65 2024-09-17 21:16:17 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-09-17 21:29:50)
Niemniej żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie chcę obrazić niczyich uczuć religijnych i choć z różnych źródeł mam na ten temat wcale niemałe pojęcie, to w życie wieczne, jakim opisuje je Biblia, po prostu nie wierzę. Bywam zaciekawiona, mogę na ten temat porozmawiać, szanuję odmienne zdanie, ale to jest dalekie od moich osobistych przekonań, które są już mocno ukształtowane.
Wiesz co mnie najbardziej fascynuje?
Ludzie nie mają pojęcia co jest na dnie oceanów ale potrafią być przekonani na 100%, że nie ma żadnego Boga czy nieba
Podobnie jest z granicą wszechświata obserwowalnego, nie wiemy co jest poza nią, może być druga podobna ziemia jak nasza.
Mój ojciec ma takie coś, że czasami miewa pewne sny, które po kilku miesiącach się sprawdzają, jak to wytłumaczyć?
Są pewne rzeczy na świecie, które nie są wytłumaczalne przez naukę.
Samo istnienie naszej planety, praw fizyki, ludzi, zwierząt itp. Wygląda jak jakiś potężny plan.
Wyobraź sobie, że rzucasz ziarenkami piasku na oślep tak długo aż powstanie z tego PKiN i teraz pytanie ile musiałabyś mieć prób żeby z rzucanych na oślep ziarenek piasku zbudować taką konstrukcję?
Z miliard?
Z tryliard?
W życiu byś nie uformowała Pałacu Kultury w taki sposób, a mimo wszystko nasza ziemia uformowała się do stanu, który mamy obecnie i to wszystko dzięki losowym wiązaniom molekularnym.
Trzeba być głupcem, aby wierzyć, że to wszystko powstało ,,przez przypadek".
Zobaczcie na istnienie czegoś takiego jak czarna dziura - to jest dopiero niepojęte.
Obszar, który zakrzywia czas, przestrzeń i grawitację.
Gdybyście (Czysto teoretycznie) zbliżyli się do czarnej dziury w miarę blisko, to nastąpiło by takie zakrzywienie czasoprzestrzeni, że u Was 1 minuta odpowiadałaby kilku dekadom na ziemi.
To są rzeczy niepojęte
Mam prośbę do każdego, kto przeczyta mój post.
Każdy z nas słyszał hipotezę naukową o wielkim wybuchu, prawda?
Było jakieś tam bum i później atomy zaczęły się losowo przemieszczać i losowo łączyć, prawda?
I z tego losowego łączenia postało to co widzicie poniżej:
I teraz pytanie.
Naprawdę uważacie, że nie ma żadnego Boga / stwórcy i że to wszystko zrobiło się tak po prostu przez przypadek?
Serio?