Zresztą ja chyba nawet też bym nie zechciał takiej brzyduli
Ktora brzydula? Z tego serialu?
Haha dobre
Tak w ogóle mówię
4 2024-07-13 22:07:01 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-07-13 22:08:39)
A ja znam takich co są z brzydulami i wydają się szczęśliwi. Taka brzydula zwykle nadrabia charakterem i jeśli już ma związek, to dba o niego podwójnie, choćby ze świadomości, że jak jej się rozleci, to o kolejny może być trudno. No ale... dla Was to są tylko brzydule, a taką się przecież przed kumplami nie pochwalisz.
A ja znam takich co są z brzydulami i wydają się szczęśliwi. Taka brzydula zwykle nadrabia charakterem i jeśli już ma związek, to dba o niego podwójnie, choćby ze świadomości, że jak jej się rozleci, to o kolejny może być trudno. No ale... dla Was to są tylko brzydule, a taką się przecież przed kumplami nie pochwalisz.
Jednym słowem Miklosza nie jest łatwy i się szanuje
Zresztą ja chyba nawet też bym nie zechciał takiej brzyduli
Niby mam dwa plusy buźka nawet ok i podobno mam przyjemny głos.
Jak nie spełniasz norm wygląd, kasa, wzrost najlepiej mieć wyjebane moja rada od dzisiaj dla każdego faceta...po 15 latach doświadczeń
Miej wyjebane... (mam od roku) kłam, bajeruj i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie) i się sprawdza.
Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).
Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.
Zresztą ja chyba nawet też bym nie zechciał takiej brzyduli
A gdybyś był kobietą, to byś chciał siebie?
Nei chciałbyś, prawda?
Więc rób tak, abyś chciał.
Nie robisz?
No widzisz — przyczyniasz się do tego stanu rzeczy przez swoją bierność.
Krzywdzić myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem.
Twój grzech to ten ostatni.
A gdybyś był kobietą, to byś chciał siebie?
To jest bardzo dobre pytanie. Bardzo.
Niech sobie Miklosza wyobrazi kobietę będącą jego odpowiednikiem, a potem zastanowi się, czy ta kobieta byłaby dla niego w jakikolwiek sposób atrakcyjna?
Czy chciałby być z kimś takim?
Czy uważa, że mógłby z taką osobą chcieć zbudować związek i jeśli tak, to na czym byłby oparty? Jeśli nie, to dlaczego?
Miklosza napisał/a:Zresztą ja chyba nawet też bym nie zechciał takiej brzyduli
A gdybyś był kobietą, to byś chciał siebie?
Nei chciałbyś, prawda?
Więc rób tak, abyś chciał.
Nie robisz?
No widzisz — przyczyniasz się do tego stanu rzeczy przez swoją bierność.
Krzywdzić myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem.
Twój grzech to ten ostatni.
Lepiej się tego nie da ująć. Tylko jak zmienić czyjeś myślenie, które osadza się na tym, że to inni powinni się starać i dbać, a nie na odwrót?
A ja znam takich co są z brzydulami i wydają się szczęśliwi. Taka brzydula zwykle nadrabia charakterem i jeśli już ma związek, to dba o niego podwójnie, choćby ze świadomości, że jak jej się rozleci, to o kolejny może być trudno. No ale... dla Was to są tylko brzydule, a taką się przecież przed kumplami nie pochwalisz.
U mnie ten plus że dla facetów brzydula to często duży plus... mi się podobają kobiety w plusie, do tego nawet teraz jestem z jedną ona wie dla odmiany że to układ, seks jest nieziemski.