Dzień dobry
Moi rodzice rozstali się po 27 latach związku, ojciec za wszystko obwinił mamę, mnie i siostrę..
Wyprowadził się z domu i mimo wszystkich złych słów które padły w stronę mamy starał się z nią nawiązać kontakt.
Mama po tylu latach znoszenia humorów ojca (wieczne czepianie się dosłownie o wszystko w lodowce nie ma nic mimo ze przed wyjściem do sklepu wielokrotnie mama prosiła żeby zastanowił się na co ma ochotę, komentarze ze mamy praca jest mniej ważna, ze co to jest ta jej najniższa krajowa, rzucanie rano wszystkim co wpadło mu w ręce bo uznał ze w kuchni jest bałagan) stwierdziła ze ma dość, ze nie chce się z ojcem zejść..
Tak mija prawie dwa lata, ojciec zerwał ze mną i z moja siostra kontakty, jedynie spotyka się z naszym bratem.
Siostra po tym czasie stwierdziła ze nie to nie ale ja wielokrotnie tęskniłam, brakowało mi go w życiu, próbowałam wyciągnąć rękę zapytać co u niego jak zdrowie, dostałam odpowiedz OK.
Zabolało ze nie chciał ze mną rozmawiać ale pomyślałam trudno, płakałam wiele razy mając poczucie ze ucieka mi cenny czas..
Dziś podczas rozmowy z babcia przez przypadek dowiedziałam się ze ojciec będzie miał dziecko..
w pierwszej chwili wpadłam w szał, odezwały się wszystkie niezagojone rany, poczucie ze olał mnie i siostrę a tu nagle kolejne dziecko ( ojciec ma 47 lat)
Pomimo ze jestem juz dorosła (26) czuje sie strasznie, tyle razy próbowałam naprawić nasza relacje, wszystko spotykało sie z murem..
Mam do ojca ogromny żal, sama nie wiem co najbardziej mnie boli..