Coraz czesciej pisza do mnie faceci na Tinderze ktorzy pracuja tylko na pol etatu.
Argumenuja to tym ze czas wolny jest wazniejszy dla nich niz czas pracy.
Co mozna jednak robic w czasie wolnym bez kasy? Jaka beda miec rente?
Jak oplaca czynsz?
Jeden taki powiedzial mnie to na randce. Jak wspomnialam o pojsciu do Zoo. To odp ze za drogo.
Wiecej nie spotkalam sie.
2 2024-06-02 11:23:10 Ostatnio edytowany przez jea1 (2024-06-02 11:23:47)
w obecnych czasach ,,gdzie sam najtańszy czynsz(sam czynsz))wynosi 1100 zł,gdzie reszta??wtf?
wez byle wizyte u lekarza,300 zł,na samo wejscie
oczywiscie obstawiam odrazu ze pol etatu ,u moich znajomych ,daje przecietnie 2300 brutto,niesetety po 26 r zycia musimy jeszcze odliczyć podatek
nie wiem czy gosciu reszte czasu spedza na pracy na czarno--z postu wynika ze jednak nie
kiedys kumple tak pracowali w sklepach, handlu ale 2 pol pensji dostawali pod tzw stołęm
3 2024-06-02 11:32:27 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-02 11:32:46)
Nie. Chodzi po miescie i do lasu.
Mowil ze taki drogi czynsz - kto to moze zaplacic.
Wiec olalam go. Chcialam nawet postawic ten bilet do zoo. Ale zorientowalam sie ze nie warto.
Teraz pisze do mnie inny- ze tez pol etatu. Bo wazniejszy jest czas wolny. Zapytam go z czego placi czynsz i co robi w wolnym czasie.
pikanterii dodaje fakt wlasnie ze nie wiadomok kto takiemu,na czynsz dopłaca..rodzic?
pracując,zus kasuje mu wszelkie zasiłki,a przeciez z renty jest marne pareset złotych..
po tej akcji o bilecie to szkoda gadać xdd podziwiam kobiety ktore po postu np mają wlasne firmy ,dwa etaty i traktuja swoich misiow jak ..utrzymankow,,nie dalabym rady w taki sposób zyc..
Mój znajomy pracuje na pół etatu. Tylko kilka godzin tygodniowo, jest nauczycielem wf w podstawówce.
I trzy godziny tygodniowo ma dodatkowo jako trener gimnastyki w Klubie Seniora.
Czynszu nie płaci bo mieszka z niepełnosprawnym ruchowo ojcem.
Wozi ojca prawie codziennie na rehabilitacje.
Gdyby mi się podobał to związałabym się z nim, mimo że pracuje tylko na pół etatu i nie płaci czynszu.
ew jakim wieku jest taki przypadkowy gośćiu?
da sie wywnioskować czy on wogole mieszka w kilka osób,z wspołlokatorami?
Mój znajomy pracuje na pół etatu. Tylko kilka godzin tygodniowo, jest nauczycielem wf w podstawówce.
I trzy godziny tygodniowo ma dodatkowo jako trener gimnastyki w Klubie Seniora.
Czynszu nie płaci bo mieszka z niepełnosprawnym ruchowo ojcem.
Wozi ojca prawie codziennie na rehabilitacje.
Gdyby mi się podobał to związałabym się z nim, mimo że pracuje tylko na pół etatu i nie płaci czynszu.
To chyba jest trochę inna sytuacja. Twój znajomy nie może podjąć pracy na pełen etat z powodu chorego ojca którym się opiekuje i którego musi wozić na rehabilitację, czapki z głow. Zupełnie inaczej też wyglądalby ktoś, kto się np. uczy, studiuje i do tego pracuje na pól etatu, ale ktoś kto pracuje tylko na pól gwizdka, nie ma żadnego celu w życiu oprócz obijania się, to dla mnie katastrofa. Nie, nie związałabym się z kimś takim.
GloriaSoul napisał/a:Mój znajomy pracuje na pół etatu. Tylko kilka godzin tygodniowo, jest nauczycielem wf w podstawówce.
I trzy godziny tygodniowo ma dodatkowo jako trener gimnastyki w Klubie Seniora.
Czynszu nie płaci bo mieszka z niepełnosprawnym ruchowo ojcem.
Wozi ojca prawie codziennie na rehabilitacje.
Gdyby mi się podobał to związałabym się z nim, mimo że pracuje tylko na pół etatu i nie płaci czynszu.To chyba jest trochę inna sytuacja. Twój znajomy nie może podjąć pracy na pełen etat z powodu chorego ojca którym się opiekuje i którego musi wozić na rehabilitację, czapki z głow. Zupełnie inaczej też wyglądalby ktoś, kto się np. uczy, studiuje i do tego pracuje na pól etatu, ale ktoś kto pracuje tylko na pól gwizdka, nie ma żadnego celu w życiu oprócz obijania się, to dla mnie katastrofa. Nie, nie związałabym się z kimś takim.
Mój znajomy chętnie podjąłby pracę na cały etat, ale brakuje godzin dla niego. Dałby radę pogodzić pracę z pomocą ojcu.
Ja odpowiedziałam jedynie na tytułowe pytanie wątku.
A przecież każda sytuacja jest inna
Ty też podałaś sytuację gdzie praca na pół etatu jest zasadna.
A czasami nie warto wiązać się z człowiekiem, który pracuje nawet na półtora etatu, ale pieniądze wydaje na głupoty, alkohol, hazard.
10 2024-06-02 12:20:35 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-02 12:22:05)
44 lata.
Mieszka na blokowiskach .
Tam czynsz troche mniejszy. Ale tez b. duzy. Bo stolica. Berlin.
Pisze ze nie chce tu zostac. Wyobrazam sobie to. Ze nie chce. Z pol etatu nie mozna tu zyc. Pewnie szuka przygod w stolicy. I chce sie powloczyc.
Pewnie gdzie indziej tez nie bedzie pracowal.
Ale spoko. Juz przejrzalam go.
Coraz czesciej tacy do mnie pisza.
jesli nie opiekuja sie dzieckiem, jakims starszym czy chorym z rodziny to nie. na kursie tancow byli tez panowie. zdziwilo mnie to, ze 80% z nich robi wlasnie na pol etatu. (w grupie byli studenci/studentki, rencisci/rencistki ale ich do tego nie zaliczam), a z pracujacych jak wyzej. pewnie dlatego mieli czas na hobby? jak dla mnie do odstrzalu.
Salomonka napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Mój znajomy pracuje na pół etatu. Tylko kilka godzin tygodniowo, jest nauczycielem wf w podstawówce.
I trzy godziny tygodniowo ma dodatkowo jako trener gimnastyki w Klubie Seniora.
Czynszu nie płaci bo mieszka z niepełnosprawnym ruchowo ojcem.
Wozi ojca prawie codziennie na rehabilitacje.
Gdyby mi się podobał to związałabym się z nim, mimo że pracuje tylko na pół etatu i nie płaci czynszu.To chyba jest trochę inna sytuacja. Twój znajomy nie może podjąć pracy na pełen etat z powodu chorego ojca którym się opiekuje i którego musi wozić na rehabilitację, czapki z głow. Zupełnie inaczej też wyglądalby ktoś, kto się np. uczy, studiuje i do tego pracuje na pól etatu, ale ktoś kto pracuje tylko na pól gwizdka, nie ma żadnego celu w życiu oprócz obijania się, to dla mnie katastrofa. Nie, nie związałabym się z kimś takim.
Mój znajomy chętnie podjąłby pracę na cały etat, ale brakuje godzin dla niego. Dałby radę pogodzić pracę z pomocą ojcu.
Ja odpowiedziałam jedynie na tytułowe pytanie wątku.
A przecież każda sytuacja jest inna
Ty też podałaś sytuację gdzie praca na pół etatu jest zasadna.
A czasami nie warto wiązać się z człowiekiem, który pracuje nawet na półtora etatu, ale pieniądze wydaje na głupoty, alkohol, hazard.
Oczywiście że tak, człowiek który pracuje tylko po to żeby pieniądze roztrwonić np. na alkohol czy hazard to zupełna pomyłka.
pomyślałabym nawet ze zataja przed instytucjami fakt pracy(pomijam kontrolowanie takich typow)) ,pobiera sobie dodatkowo nienależny mu zasislek np dla bezrobotnych
może on?oni kłamią wszystkich dookołą z e pracują na JAKIEJKOLWIEK umowie
praca na czarno jednak będzie istniec póki swiat istnieje..
44 lata.
Mieszka na blokowiskach .
Tam czynsz troche mniejszy. Ale tez b. duzy. Bo stolica. Berlin.
Pisze ze nie chce tu zostac. Wyobrazam sobie to. Ze nie chce. Z pol etatu nie mozna tu zyc. Pewnie szuka przygod w stolicy. I chce sie powloczyc.
Pewnie gdzie indziej tez nie bedzie pracowal.
Ale spoko. Juz przejrzalam go.Coraz czesciej tacy do mnie pisza.
A to jest Polak czy jaka narodowość?
Bo może on wcale nie pracuje tylko ma zasiłek.
A ściemnia, że pół etatu.
15 2024-06-02 13:35:06 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-02 13:35:48)
Niemiec
Mozliwe ze na zasilku i sciemnia
Niemiec
Mozliwe ze na zasilku i sciemnia
Duzo jest takich teraz co nie chca pracowac. Tylko sie wloczyc . I jedzcze po jakichs pokojach.
onaanna napisał/a:Niemiec
Mozliwe ze na zasilku i sciemniaDuzo jest takich teraz co nie chca pracowac. Tylko sie wloczyc . I jedzcze po jakichs pokojach.
Żeby to po pokojach.
Może on mieszka w noclegowni dla bezdomnych. Za darmo.
Coraz czesciej pisza do mnie faceci na Tinderze ktorzy pracuja tylko na pol etatu.
Argumenuja to tym ze czas wolny jest wazniejszy dla nich niz czas pracy.
Co mozna jednak robic w czasie wolnym bez kasy? Jaka beda miec rente?
Jak oplaca czynsz?
Jeden taki powiedzial mnie to na randce. Jak wspomnialam o pojsciu do Zoo. To odp ze za drogo.
Wiecej nie spotkalam sie.
A jakby zarabiał 15.000 zł miesięcznie za pracę na pół etatu (programista np.) to wtedy jest ok?
Wszystko zależy od tego dlaczego on pracuje na pół etatu i ile zarabia. Jak tyle tylko żeby przeżyć i nie umrzeć z głodu, mieszka byle gdzie, będzie miał niskie świadczenia emerytalne i ogólnie jest leniwym menelem, to bym się nie związała z takim. Jak nie może pracować, bo się kimś opiekuje, ma niepełnosprawnosc czy coś innego co uniemożliwia mu normalną pracę to też bym się nie związała. Jak zarabia na pół etatu tyle ile ja na cały, to ma szczęście i nie widzę przeszkód.
Pisze ze przyjechal do stolicy i pracowal w IT. Ale praca byla zbyt stresujaca i odleglosci zbyt duze - dojazd do pracy. Ze rzucil prace. I teraz pracuje 6 godzin w drukarni. I ma mniej kasy ( prawdopodobnie tylko na przezycie) ale wiecej czasu wolnego. I ze praca musi sprawiac przyjemnosc.
Ale nie wie czy zostanie. I tez nie wie dokad jechac i gdzie chcialby mieszkac.
A ma wielkie serce i male libido ?
Pisze ze przyjechal do stolicy i pracowal w IT. Ale praca byla zbyt stresujaca i odleglosci zbyt duze - dojazd do pracy. Ze rzucil prace. I teraz pracuje 6 godzin w drukarni. I ma mniej kasy ( prawdopodobnie tylko na przezycie) ale wiecej czasu wolnego. I ze praca musi sprawiac przyjemnosc.
Ale nie wie czy zostanie. I tez nie wie dokad jechac i gdzie chcialby mieszkac.
Sześć godzin dziennie, to nie jest pół etatu, tylko jakieś 3/4, przynajmniej w Niemczech. Cały etat to 39 do 42 godz. tygodniowo. Możliwe że facet się jakoś wypalił zawodowo i teraz po prostu odpoczywa, zarabiając jedynie na przeżycie. Wszystko zależy od człowieka i sytuacji. Oby tylko to mu w krew nie weszlo, bo jak zauważyłam wielu Niemców woli nie pracować, albo pracować na minimum, "dobierać" zasiłki i po prostu wegetować. Zwłaszcza wśród relatywnie młodych ten trend się bardzo rozwija.
23 2024-06-02 18:11:10 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-02 18:11:53)
onaanna napisał/a:Pisze ze przyjechal do stolicy i pracowal w IT. Ale praca byla zbyt stresujaca i odleglosci zbyt duze - dojazd do pracy. Ze rzucil prace. I teraz pracuje 6 godzin w drukarni. I ma mniej kasy ( prawdopodobnie tylko na przezycie) ale wiecej czasu wolnego. I ze praca musi sprawiac przyjemnosc.
Ale nie wie czy zostanie. I tez nie wie dokad jechac i gdzie chcialby mieszkac.Sześć godzin dziennie, to nie jest pół etatu, tylko jakieś 3/4, przynajmniej w Niemczech. Cały etat to 39 do 42 godz. tygodniowo. Możliwe że facet się jakoś wypalił zawodowo i teraz po prostu odpoczywa, zarabiając jedynie na przeżycie. Wszystko zależy od człowieka i sytuacji. Oby tylko to mu w krew nie weszlo, bo jak zauważyłam wielu Niemców woli nie pracować, albo pracować na minimum, "dobierać" zasiłki i po prostu wegetować. Zwłaszcza wśród relatywnie młodych ten trend się bardzo rozwija.
Wiem. Ze jest taki trend wsrod mlodych. Bardziej 20- 30 latkow.
Ale to nie zycie, tylko wegetacja.
Nie mam na to nerwow.
Moj kolega po 40 latach pracy dostal niska emeryture. Z kiepskiej pracy jako pomocnik to z renty nie przezyjesz. Wielu niemcow zbiera potem butelki.
Ja mam jeszcze plany, zbieram na mieszkanie i nie chce wegetowac
Tak . Chce isc 100 km pieszo do Polski na wedrowke
Ja nie mam na to czasu. Zeby wedrowac 100 km.
B jestem tym wszystkim zmeczona.
Oczywiscie ze mu weszlo we krew . Teraz pisze ze tylko 5 godzin musi pracowac. A potem ma czas - na spotkanie
Co sie z tymi facetami na zachodzie porobilo?
Tak . Chce isc 100 km pieszo do Polski na wedrowke
Ja nie mam na to czasu. Zeby wedrowac 100 km.
B jestem tym wszystkim zmeczona.
Oczywiscie ze mu weszlo we krew . Teraz pisze ze tylko 5 godzin musi pracowac. A potem ma czas - na spotkanie
Co sie z tymi facetami na zachodzie porobilo?
brak oboiwiązkowej sluzby wojskowej,ot zycie .
Jeśli ma 44 lata, wczesniej nie miał żony, dzieci, jego hobby to chodzenie, a do tego tak cięzko pracował że aż się załamał ze stresu, jest szansa że uciułał tyle kasy że jest teraz na takiej pół-emeryturze. Zainwestował w coś kase i ma dochody pasywne, ale sie z tym nie obnosi. Albo to jakiś shit test.
No i chyba ważne co on robi przez pozostały czas. Jak jest bardzo ogarnięty to może być nawet okej opcja jesli nie szukasz sponsora. Ty odkładasz sobie kase ze swojej pracy na swoje konto,a on ogarnia wam czas wolny i domowe obowiązki bo ma więcej czasu. Po pracy zamiast zasowac po zakupy wracasz sobie do domu na gotowe. Wielu facetów tak robi z żonami i sobie chwali taki lifestyle XD.
Wolne wolnemu tez nie równe. Znam takich "emerytow" wojskowych którzy w ramach emerytury co rok remont domu, zapierdzielają w ogródku, raz wymienią kafelki, raz odmalują kuchnie. Raczej nie jest to stopa życia wakacje 4 razy do roku i stołowanie się w restauracjach, ale bardzo porządne i schludne otoczenie, zadbana działeczka, co chwila jakieś grile ze znajomymi, okej zycie towarzyskie. Więc niby nie mają pracy, ale ikra jest. Wszystko kwestia obrotności i zaradności.
44 lata.
Mieszka na blokowiskach .
Tam czynsz troche mniejszy. Ale tez b. duzy. Bo stolica. Berlin.
Pisze ze nie chce tu zostac. Wyobrazam sobie to. Ze nie chce. Z pol etatu nie mozna tu zyc. Pewnie szuka przygod w stolicy. I chce sie powloczyc.
Pewnie gdzie indziej tez nie bedzie pracowal.
Ale spoko. Juz przejrzalam go.Coraz czesciej tacy do mnie pisza.
z pol etatu mozna zyc w Niemczech, jesli jest legalnie zameldowany. Ba nawet dobrze sie zyje.
super,superxd
30 2024-06-03 12:22:39 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-06-03 12:24:37)
onaanna napisał/a:44 lata.
Mieszka na blokowiskach .
Tam czynsz troche mniejszy. Ale tez b. duzy. Bo stolica. Berlin.
Pisze ze nie chce tu zostac. Wyobrazam sobie to. Ze nie chce. Z pol etatu nie mozna tu zyc. Pewnie szuka przygod w stolicy. I chce sie powloczyc.
Pewnie gdzie indziej tez nie bedzie pracowal.
Ale spoko. Juz przejrzalam go.Coraz czesciej tacy do mnie pisza.
z pol etatu mozna zyc w Niemczech, jesli jest legalnie zameldowany. Ba nawet dobrze sie zyje.
na pol etatu na co cie stac? dobry samochod? wlasne mieszkanie/dom? urlop w zimie w tajlandii albo gdzies indziej, gdzie jest cieplo? na pol etatu nigdy do niczego nie dojdziesz. moj teraz przechodzi do wyzszej szkoly i sie zastanawiam czy przejsc na pol roku na pol etatu czy caly i mimo ze zarabialbym jak coniektorzy na calym to jak odlicze mieszkanie, oplaty, jedzenie, sport zwlaszcza przy tych cenach, ktore teraz sa to nie tak duzo sie ostaje. ceny mieszkac wgore, energia w gore, inflacja, idziesz do sklepu po kilka pierdol i 50-100 eur.
ale jak przez cale zycie nie zalezy ci zeby cos miec swojego/dobrego to spoko. mozna i tak. orencie nie wspominam, bo do tego czasu tak podniosa wiek, ze ich i tak nie bedzie tylko praca do smierci.
onaanna napisał/a:44 lata.
Mieszka na blokowiskach .
Tam czynsz troche mniejszy. Ale tez b. duzy. Bo stolica. Berlin.
Pisze ze nie chce tu zostac. Wyobrazam sobie to. Ze nie chce. Z pol etatu nie mozna tu zyc. Pewnie szuka przygod w stolicy. I chce sie powloczyc.
Pewnie gdzie indziej tez nie bedzie pracowal.
Ale spoko. Juz przejrzalam go.Coraz czesciej tacy do mnie pisza.
z pol etatu mozna zyc w Niemczech, jesli jest legalnie zameldowany. Ba nawet dobrze sie zyje.
Nie w Berlinie.
Gosiawie napisał/a:onaanna napisał/a:44 lata.
Mieszka na blokowiskach .
Tam czynsz troche mniejszy. Ale tez b. duzy. Bo stolica. Berlin.
Pisze ze nie chce tu zostac. Wyobrazam sobie to. Ze nie chce. Z pol etatu nie mozna tu zyc. Pewnie szuka przygod w stolicy. I chce sie powloczyc.
Pewnie gdzie indziej tez nie bedzie pracowal.
Ale spoko. Juz przejrzalam go.Coraz czesciej tacy do mnie pisza.
z pol etatu mozna zyc w Niemczech, jesli jest legalnie zameldowany. Ba nawet dobrze sie zyje.
na pol etatu na co cie stac? dobry samochod? wlasne mieszkanie/dom? urlop w zimie w tajlandii albo gdzies indziej, gdzie jest cieplo? na pol etatu nigdy do niczego nie dojdziesz. moj teraz przechodzi do wyzszej szkoly i sie zastanawiam czy przejsc na pol roku na pol etatu czy caly i mimo ze zarabialbym jak coniektorzy na calym to jak odlicze mieszkanie, oplaty, jedzenie, sport zwlaszcza przy tych cenach, ktore teraz sa to nie tak duzo sie ostaje. ceny mieszkac wgore, energia w gore, inflacja, idziesz do sklepu po kilka pierdol i 50-100 eur.
ale jak przez cale zycie nie zalezy ci zeby cos miec swojego/dobrego to spoko. mozna i tak. orencie nie wspominam, bo do tego czasu tak podniosa wiek, ze ich i tak nie bedzie tylko praca do smierci.
Do 67 w Niemczech takze kobiety.
Renta niska jesli wogole jakas.
Lepiej w sumie pracowac niz z tej niskiej renty zyc
rozumiem ze on nie planuje ani dokształac ani zmnieniac pracy na lepszą?(renty tojest zenada totalna))
Dlaczego zakładacie, że każdy musi być tytanem pracy. Zapierd...ć na dwa etaty....i w mozole dorabiać się majątku?
Niektórzy wolą skromnie, ale mieć świety spokój....mieć czas na sen, czytanie książek, spacer po parku... Nie dajmy się zwariować.
Jak mówią w Afryce o białych....wy macie zegarki, a my mamy czas.
Moj partner pracuje na caly etat,ale jakby pracowal na pol to by bylo lepiej bo by mnie zasilkow nie zakosili tyle, a tak to mi zabiora czesc za niedlugo, bo bede musiala zglosic ciaze do urzadu i nowy zwiazek(a slub juz napewno) jak mi lekarz zalozy karte ciazy,takze nie biadol, bo tak chociaz czas razem wiecej spedzicie, a nie Twoj partner wiecznie w robocie a Ty sama.
36 2024-06-03 17:25:20 Ostatnio edytowany przez jea1 (2024-06-03 17:25:46)
Moj partner pracuje na caly etat,ale jakby pracowal na pol to by bylo lepiej bo by mnie zasilkow nie zakosili tyle, a tak to mi zabiora czesc za niedlugo, bo bede musiala zglosic ciaze do urzadu i nowy zwiazek(a slub juz napewno) jak mi lekarz zalozy karte ciazy,takze nie biadol, bo tak chociaz czas razem wiecej spedzicie, a nie Twoj partner wiecznie w robocie a Ty sama.
wlasnie ciekawe czy w niemczech tak samo z tym obcinaniem siwiadczeń,,tak jak w Uk !?
JuliaUK33 napisał/a:Moj partner pracuje na caly etat,ale jakby pracowal na pol to by bylo lepiej bo by mnie zasilkow nie zakosili tyle, a tak to mi zabiora czesc za niedlugo, bo bede musiala zglosic ciaze do urzadu i nowy zwiazek(a slub juz napewno) jak mi lekarz zalozy karte ciazy,takze nie biadol, bo tak chociaz czas razem wiecej spedzicie, a nie Twoj partner wiecznie w robocie a Ty sama.
wlasnie ciekawe czy w niemczech tak samo z tym obcinaniem siwiadczeń,,tak jak w Uk !?
Mam nadzieje, ze nie ja sie tylko ciesze, ze mi calego zasilku nie zabrali, jakby mi caly zabrali a ja w ciazy z dwojka dzieci,bo partner, a pozniej maz dobrze zarabia to chyba bym przez okno wyskoczyla bez zasilkow
38 2024-06-03 18:05:49 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-03 18:09:05)
To nie moj partner tylko kolega. Nie planuje zycia z zasilkow.
Mam zawod ktory kocham i lubie chodzic do pracy.
Jak jestem kilka dni w domu np na chorobowym to juz tesknie za praca i kolezankami
Ale zasilki oczywiscie jakies sa. Np na dziecko.
Nie liczylam jednak jak to najbardziej sie oplaca. To skomplikowane tu.
Nie. Chodzi po miescie i do lasu.
Mowil ze taki drogi czynsz - kto to moze zaplacic.
Wiec olalam go. Chcialam nawet postawic ten bilet do zoo. Ale zorientowalam sie ze nie warto.Teraz pisze do mnie inny- ze tez pol etatu. Bo wazniejszy jest czas wolny. Zapytam go z czego placi czynsz i co robi w wolnym czasie.
lecisz na kasiastych i tyle
sama procujesz, więc możesz utrzymywać faceta
onaanna napisał/a:Nie. Chodzi po miescie i do lasu.
Mowil ze taki drogi czynsz - kto to moze zaplacic.
Wiec olalam go. Chcialam nawet postawic ten bilet do zoo. Ale zorientowalam sie ze nie warto.Teraz pisze do mnie inny- ze tez pol etatu. Bo wazniejszy jest czas wolny. Zapytam go z czego placi czynsz i co robi w wolnym czasie.
lecisz na kasiastych i tyle
sama procujesz, więc możesz utrzymywać faceta
No napewno. Nikogo nie bede utrzymywac
42 2024-06-03 20:57:21 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-06-03 20:57:39)
Coraz czesciej pisza do mnie faceci na Tinderze ktorzy pracuja tylko na pol etatu.
Argumenuja to tym ze czas wolny jest wazniejszy dla nich niz czas pracy.
Co mozna jednak robic w czasie wolnym bez kasy? Jaka beda miec rente?
Jak oplaca czynsz?
Ja bym nie generalizowała z powodu połowy etatu. Są tacy, którzy mają inne zajęcia, do których nie chcą się przyznawać na początku, na przykład handel. A jak ktoś mówi, że czas wolny jest dla niego ważniejszy niż czas pracy, wiadomo, że do pracowitych nie należy, chyba, że ma swoje pasje, którym ten czas wolny poświęca.
Ja bym takiego delikwenta zapytała, co robi w tym czasie.
Wszystko ok, troche ponioslo mnie. Mozna kogos wspomagac czy utrzymywac jak ma problemy itp. Wyglada jednak na silnego i zdrowego. Zeby liczyl na pomoc kobiety.
Zapytam co robi w wolnym czasie
44 2024-06-03 23:13:48 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-03 23:15:21)
Czyta ksiazki i lezy na hamaku w lesie, chodzi na spacery i gra na gitarze
Ale to nie dla mnie. On nie chce zostac tu w miescie.
A ja b chce zostac .
Jak dla mnie leniwy albo juz depresyjny. Po prostu nie chce pracowac
Dla mnie ważne jest nie to, ile godzin ktoś poświęca w tygodniu na pracę, tylko czy jest odpowiedzialny.
Związałabym się z facetem pracującym na pół etatu w określonych sytuacjach:
- gdyby to pół etatu to była i tak wysoka pensja;
- gdyby chodziło o sytuację tymczasową (stracił pracę, szuka, na razie znalazł to pół etatu, albo ma oszczędności, wypalił się i potrzebuje "zwolnić tempo"), godzenie pracy ze studiami, doktoratem;
- gdyby chodziło o sytuację niezależną od niego - jak opieka nad niepełnosprawnym członkiem rodziny.
Na pewno nie chciałabym być z leniem i bumelantem, któremu się nie chce pracować, więc liczy, że ktoś inny rodzice/partnerka przejmie większość zobowiązań finansowych.
Wszystko ok, troche ponioslo mnie. Mozna kogos wspomagac czy utrzymywac jak ma problemy itp. Wyglada jednak na silnego i zdrowego. Zeby liczyl na pomoc kobiety.
Oczywiście, że można, a nawet należy, w końcu po to ludzie są w związkach, że jak jedno ma trudny czas, to drugie mu pomoże, ale naiwnością byłoby związanie się z kimś, o kim z góry wiadomo, że mu się po prostu nie chce i liczy, że kogoś perfidnie wykorzysta.
naiwnością byłoby związanie się z kimś, o kim z góry wiadomo, że mu się po prostu nie chce i liczy, że kogoś perfidnie wykorzysta.
gdyby faceci tak na to patrzyli, to ...
Priscilla napisał/a:naiwnością byłoby związanie się z kimś, o kim z góry wiadomo, że mu się po prostu nie chce i liczy, że kogoś perfidnie wykorzysta.
gdyby faceci tak na to patrzyli, to ...
O, patrzą niektórzy, jeszcze jak.
Priscilla napisał/a:naiwnością byłoby związanie się z kimś, o kim z góry wiadomo, że mu się po prostu nie chce i liczy, że kogoś perfidnie wykorzysta.
gdyby faceci tak na to patrzyli, to ...
To co?
Farmer napisał/a:Priscilla napisał/a:naiwnością byłoby związanie się z kimś, o kim z góry wiadomo, że mu się po prostu nie chce i liczy, że kogoś perfidnie wykorzysta.
gdyby faceci tak na to patrzyli, to ...
To co?
To by świat jutro sie skonczył! Mezczyzi to najszlachetniejsze istoty. Każdy weekend spedza w caritasie, albo jadłodajni szykując obiady dla bezdomnych. Wakacje oczywiscie czerwony krzyz w afryce.
Nigdy nie szukają poklasku i swojej wygody. Wszystko robia dla cywilizacji, zeby następował postęp. Ewentuanie dla partnerki i dziecka. Serce na dłoni. Nie to co kobiety wywłoki, manipulantki, materialistki.
a fakt że przy urodzeniu niepełnosprawnego dziecka najczesciej facet zawija się po kilku miesiacach zwyczajnie przemilczmy. I że kobiety statystycznie czesciej wychowują niepełnosprawne dzieci samemu niż faceci to też błąd w matrixie.
Ja będę chciał przejść na pół etatu pod koniec roku, bo szkoda mi życia na pracę. No ale liczę że te moje pół etatu to będzie 6-7 tys na rękę
a ten koles to jest ten co się spóznia na spotkanie>?
Ja będę chciał przejść na pół etatu pod koniec roku, bo szkoda mi życia na pracę. No ale liczę że te moje pół etatu to będzie 6-7 tys na rękę
To zalezy jakie masz koszty utrzymania.
Np jak masz swoje mieszkanie a nie czynsz to mozesz zredukowac czas pracy
Ale jak widze np moj rechunek za dentyste i inne np za auto to wole juz isc do pracy. Bo z zepsutymi zebami nie chce latac. I do fryzjera trzeba isc.
A i nad morze na wakacje chcialoby sie pojechac. Reszte odkladam.
Poza tym w domu nudze sie. Nie wiem co z soba robic. Jak mam za duzo wolnego - to laze i wydaje . Bo widze cos w sklepie fajnego. Wiec lepiej nie miec za duzo cuadu bo wszystko wydam.
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:Ja będę chciał przejść na pół etatu pod koniec roku, bo szkoda mi życia na pracę. No ale liczę że te moje pół etatu to będzie 6-7 tys na rękę
To zalezy jakie masz koszty utrzymania.
Np jak masz swoje mieszkanie a nie czynsz to mozesz zredukowac czas pracy
Ale jak widze np moj rechunek za dentyste i inne np za auto to wole juz isc do pracy. Bo z zepsutymi zebami nie chce latac. I do fryzjera trzeba isc.
A i nad morze na wakacje chcialoby sie pojechac. Reszte odkladam.
Poza tym w domu nudze sie. Nie wiem co z soba robic. Jak mam za duzo wolnego - to laze i wydaje . Bo widze cos w sklepie fajnego. Wiec lepiej nie miec za duzo cuadu bo wszystko wydam.
No w twoim przypadku może i tak
Nie wiem jak można mieć jedno życie i nie mieć co robić
Poza tym co do tych facetów to zobacz kogo przyciągasz, jakie mają cechy wspólne że zaczęłaś się z nimi spotykać, zamiast szukać w kimś winy poszukaj najpierw w sobie
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:Ja będę chciał przejść na pół etatu pod koniec roku, bo szkoda mi życia na pracę. No ale liczę że te moje pół etatu to będzie 6-7 tys na rękę
To zalezy jakie masz koszty utrzymania.
Np jak masz swoje mieszkanie a nie czynsz to mozesz zredukowac czas pracy
Ale jak widze np moj rechunek za dentyste i inne np za auto to wole juz isc do pracy. Bo z zepsutymi zebami nie chce latac. I do fryzjera trzeba isc.
A i nad morze na wakacje chcialoby sie pojechac. Reszte odkladam.
Poza tym w domu nudze sie. Nie wiem co z soba robic. Jak mam za duzo wolnego - to laze i wydaje . Bo widze cos w sklepie fajnego. Wiec lepiej nie miec za duzo cuadu bo wszystko wydam.
To jak juz nie wychodzisz do pracy to juz nie wiesz co ze soba zrobic? Zadnych znajomych? Zainteresowan/hobby? Nic zadnych zajec? To jak juz nie ma pracy to koniec ino siasc i plakac, bo NIC do roboty nie ma. To co Ty i inni zrobicie jakby tak np wojna przylazla i bomby pozlatywaly na wiele zakladow pracy to byscie chyba siedzieli wsrod ruin i plakali, ze nic do roboty nie macie i, ze nudy sa
56 2024-06-04 19:21:42 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-04 19:31:38)
Mam hobby.
Sluchanie muzyki. Ksiazek juz nie czytam - kiedys b duzo czytalam. Teraz nie bo oczy sa slabsze. I nudza mnie.
Inne hobby kosztuja: zoo, fitnesstudio, koncert, muzeum
Wiec bez kasy niewiele mozna zrobic.
Najwyzej isc na spacer do lasu, do parku, poogladac TV- ale nie lubie tv
Ale ja lubie isc do pracy.
Znajomych mam niewielu. Oni sa w pracy zazwyczaj. Czasem mozna zatelefonowac, popisac na FB. Ale wyjscia rzadko. Mieszkam w duzym miescie. Tu zeby sie spotkac z kims trzeba jechac 1 godz w jedna i 2 w druga strone. Ludzie pracuja, nie maja czasu. Maja swoje sprawy.
Mam hobby.
Sluchanie muzyki. Ksiazek juz nie czytam - kiedys b duzo czytalam. Teraz nie bo oczy sa slabsze. I nudza mnie.
Inne hobby kosztuja: zoo, fitnesstudio, koncert, muzeum
Wiec bez kasy niewiele mozna zrobic.
Najwyzej isc na spacer do lasu, do parku, poogladac TV- ale nie lubie tv
Ale ja lubie isc do pracy.
Znajomych mam niewielu. Oni sa w pracy zazwyczaj. Czasem mozna zatelefonowac, popisac na FB. Ale wyjscia rzadko. Mieszkam w duzym miescie. Tu zeby sie spotkac z kims trzeba jechac 1 godz w jedna i 2 w druga strone. Ludzie pracuja, nie maja czasu. Maja swoje sprawy.
Xd
Słuchanie muzyki albo oglądanie zwierząt w zoo to nie jest hobby xd
Hobby to by mogło być jakbyś tworzyła muzykę albo jeździła po konwentach djskich a do zoo chodziłabys jako wolontariusz opiekować się zwierzętami
58 2024-06-05 09:35:56 Ostatnio edytowany przez Lucy-on-the-roof (2024-06-05 09:38:36)
onaanna napisał/a:Mam hobby.
Sluchanie muzyki. Ksiazek juz nie czytam - kiedys b duzo czytalam. Teraz nie bo oczy sa slabsze. I nudza mnie.
Inne hobby kosztuja: zoo, fitnesstudio, koncert, muzeum
Wiec bez kasy niewiele mozna zrobic.
Najwyzej isc na spacer do lasu, do parku, poogladac TV- ale nie lubie tv
Ale ja lubie isc do pracy.
Znajomych mam niewielu. Oni sa w pracy zazwyczaj. Czasem mozna zatelefonowac, popisac na FB. Ale wyjscia rzadko. Mieszkam w duzym miescie. Tu zeby sie spotkac z kims trzeba jechac 1 godz w jedna i 2 w druga strone. Ludzie pracuja, nie maja czasu. Maja swoje sprawy.Xd
Słuchanie muzyki albo oglądanie zwierząt w zoo to nie jest hobby xd
Hobby to by mogło być jakbyś tworzyła muzykę albo jeździła po konwentach djskich a do zoo chodziłabys jako wolontariusz opiekować się zwierzętami
Hobby to jest po prostu coś, do czego mamy zamiłowanie, co lubimy robić. Słuchanie muzyki czy oglądanie zwierząt też jak najbardziej może stanowić hobby.
A jeśli chodzi o główny temat, to w pracy liczą się zarobki, a nie ilość etatów, bo chodzi o to, żeby wyciągnąć z pracy jak najwięcej dla siebie, a nie po prostu się narobić.
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:onaanna napisał/a:Mam hobby.
Sluchanie muzyki. Ksiazek juz nie czytam - kiedys b duzo czytalam. Teraz nie bo oczy sa slabsze. I nudza mnie.
Inne hobby kosztuja: zoo, fitnesstudio, koncert, muzeum
Wiec bez kasy niewiele mozna zrobic.
Najwyzej isc na spacer do lasu, do parku, poogladac TV- ale nie lubie tv
Ale ja lubie isc do pracy.
Znajomych mam niewielu. Oni sa w pracy zazwyczaj. Czasem mozna zatelefonowac, popisac na FB. Ale wyjscia rzadko. Mieszkam w duzym miescie. Tu zeby sie spotkac z kims trzeba jechac 1 godz w jedna i 2 w druga strone. Ludzie pracuja, nie maja czasu. Maja swoje sprawy.Xd
Słuchanie muzyki albo oglądanie zwierząt w zoo to nie jest hobby xd
Hobby to by mogło być jakbyś tworzyła muzykę albo jeździła po konwentach djskich a do zoo chodziłabys jako wolontariusz opiekować się zwierzętamiHobby to jest po prostu coś, do czego mamy zamiłowanie, co lubimy robić. Słuchanie muzyki czy oglądanie zwierząt też jak najbardziej może stanowić hobby.
A jeśli chodzi o główny temat, to w pracy liczą się zarobki, a nie ilość etatów, bo chodzi o to, żeby wyciągnąć z pracy jak najwięcej dla siebie, a nie po prostu się narobić.
Błagam cię. Każdy lubię słuchać muzyki albo oglądać filmy. Czyimś hobby jest film jeśli się interesuje tematem, uczestniczy w dyskusyjnym klubie filmowym, a nie siada po pracy na kanapie i ogląda filmy. To żadne hobby, to tak jakbym powiedział że moim hobby jest jedzenie bo jem 3 razy dziennie.
Błagam cię. Każdy lubię słuchać muzyki albo oglądać filmy. Czyimś hobby jest film jeśli się interesuje tematem, uczestniczy w dyskusyjnym klubie filmowym, a nie siada po pracy na kanapie i ogląda filmy. To żadne hobby, to tak jakbym powiedział że moim hobby jest jedzenie bo jem 3 razy dziennie.
Dlaczego robisz z hobby coś wyjątkowego i wymagającego ekstra wysiłku? Według słownika hobby to po prostu "szczególne zamiłowanie do czegoś". Wszystko do czego mamy szczególne zamiłowanie może być hobby.
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:Błagam cię. Każdy lubię słuchać muzyki albo oglądać filmy. Czyimś hobby jest film jeśli się interesuje tematem, uczestniczy w dyskusyjnym klubie filmowym, a nie siada po pracy na kanapie i ogląda filmy. To żadne hobby, to tak jakbym powiedział że moim hobby jest jedzenie bo jem 3 razy dziennie.
Dlaczego robisz z hobby coś wyjątkowego i wymagającego ekstra wysiłku? Według słownika hobby to po prostu "szczególne zamiłowanie do czegoś". Wszystko do czego mamy szczególne zamiłowanie może być hobby.
No to sobie dalej przytaczaj definicje słownikowe a w międzyczasie osoba o której pisałem wolin chodzić do pracy bo bez pracy nie ma co robić w życiu
62 2024-06-06 10:54:14 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-06-06 11:08:53)
.
Lucy-on-the-roof napisał/a:WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:Błagam cię. Każdy lubię słuchać muzyki albo oglądać filmy. Czyimś hobby jest film jeśli się interesuje tematem, uczestniczy w dyskusyjnym klubie filmowym, a nie siada po pracy na kanapie i ogląda filmy. To żadne hobby, to tak jakbym powiedział że moim hobby jest jedzenie bo jem 3 razy dziennie.
Dlaczego robisz z hobby coś wyjątkowego i wymagającego ekstra wysiłku? Według słownika hobby to po prostu "szczególne zamiłowanie do czegoś". Wszystko do czego mamy szczególne zamiłowanie może być hobby.
No to sobie dalej przytaczaj definicje słownikowe a w międzyczasie osoba o której pisałem wolin chodzić do pracy bo bez pracy nie ma co robić w życiu
Jak najbardziej ogladanie filmow mozna nazwac hobby czy chodzenie do zoo, na spacery, sluchanie muzyki, uprawianie sportu - wszystko do czego mamy zamilowenie, tak jak napisala Lucy.
Hobby kosztuje. Kiedys zbieralam plyty winylowe.
W ostatnim czasie b podrozaly. Dlatego nie zawracam sobie juz tym glowy. Lubie posluchac muzyki tez z mp3 i jest ok.ogladanie zwierzat w zoo to moze faktycznie nie hobby.
Faktycznie hobby to jednak zwiazane jest ze zbieraniem czego czy rozwijaniem jakichs umiejetnosci np granie na Instrumencie itp., fotografowanie, malowanie obrazow
Czy uprawianie sportu np joga czy Aikido to hobby?
Ale moj znajomy ma hobby. Mowi ze cwiczy 8 godz gre na gitarze.
Co w tym zlego ze lubie chodzic do pracy?
65 2024-06-06 12:07:54 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-06-06 12:10:20)
onaanna napisał/a:Hobby kosztuje. Kiedys zbieralam plyty winylowe.
W ostatnim czasie b podrozaly. Dlatego nie zawracam sobie juz tym glowy. Lubie posluchac muzyki tez z mp3 i jest ok.ogladanie zwierzat w zoo to moze faktycznie nie hobby.
Faktycznie hobby to jednak zwiazane jest ze zbieraniem czego czy rozwijaniem jakichs umiejetnosci np granie na Instrumencie itp., fotografowanie, malowanie obrazow
Czy uprawianie sportu np joga czy Aikido to hobby?
Ale moj znajomy ma hobby. Mowi ze cwiczy 8 godz gre na gitarze.
Co w tym zlego ze lubie chodzic do pracy?
Nie ma nic zlego w tym, że lubisz chodzić do pracy. Nie ma nic nagannego w tym, że niektórzy ludzie lubią swoją pracę, są w niej szanowani, czują się potrzebni i dodatkowo dobrze im płacą. Jeśli ktoś nie chce niech nie pracuje, przecież praca nie jest dla nikogo przymusowa. Można mieć fajną pracę i ciekawe hobby, można wszystko doskonale połączyć i można nie pracować w ogołe, albo na pół etatu, albo klepać biedę na zasiłkach. Dzisiejszy świat podaje każdemu mnóstwo możliwości, dla każdego co kto lubi.