Hej
Mam problem w jednej z relacji. Dziewczynę poznałem na domówce u kumpla, miło wtedy spędziliśmy czas ze znajomymi, długo gadaliśmy, ale każdy poszedł w swoją stronę, nie wymieniliśmy się nawet numerami telefonów, następnie spotkaliśmy w klubie przypadkiem, potańczyliśmy, jakieś niewinne całusy, ale znowu rozeszliśmy się do domów i następnie znowu nie widzieliśmy się kilka miesięcy.
Kumpel ostatnio sprzedał jej informację, że można mnie znaleźć na Tinderze i tam zgadaliśmy się z dziewczyną.
Byliśmy na spacerze, następne spotkanie to kino, gdzie wypiliśmy trochę przed jak odprowadziłem ją do domu to był pocałunek na do widzenia. Następnego dnia napisała czy mam plany na wieczór, akurat byłem umówiony z kumplem, ale zaprosiłem ją do nas. W barze - pewnie pod wpływem alko znowu doszło do pocałunku, odprowadziłem ją do mieszkania, to mnie prosiła czy może mnie trzymać za rękę, ogólnie to było bardzo namiętnie.
Następne spotkanie było już w czwartek na koncercie, 4 dni po akcji w barze, czułem dystans, ogólnie odniosłem wrażenie, że jej się to nie podoba, rozmowa się nie kleiła itd. Podczas powrotu do mieszkania, chciała wracać Boltem, albo autobusem, a nie spacerować jak to zawsze robiliśmy. Nie miałem ochoty jej od tego pomysłu odwodzić, ale na autobus trzeba było czekać tak długo, że piechotą byłoby szybciej i ostatecznie ją odprowadziłem. Przeszliśmy całą drogę praktycznie w milczeniu. Pod mieszkaniem o dziwo zaprosiła mnie do środka. W mieszkaniu doszło do zbliżenia i ostatecznie pożegnaliśmy się z dobrych humorach.
Następnego dnia zaproponowałem kolejne spotkanie na mieście wśród wspólnych znajomych. Ale powiedziała, że będziemy się zdzwaniać.
Ogólnie to rozmowa pomiędzy spotkaniami (WhatsApp) średnio się kleiła, raz była bardziej zaangażowana w rozmowę, raz mniej. Były takie dni, że kompletnie nie gadaliśmy. Też w miedzy spotkaniami proponowałem jakiś wspólny weekendowy wyjazd, to dostałem odpowiedź, że samemu też jest fajnie podróżować.
Nie wiem jak zareagować na tą sytuacje, czy proponować kolejne spotkanie, czy dać kilka dni ciszy czy kompletnie sobie odpuścić i randkować z kolejną dziewczyną ponieważ mam zasadę, że piszę i spotykam się tylko z jedną dziewczyną bo miałem w przeszłości krępujące sytuację.
Z jednej strony dziewczyna trzyma mnie na dystans, aby na pożegnanie doszło do pocałunku. Po namiętnym pożegnaniu doszło do totalnej zlewki.
Plan mam taki, żeby zrobić od niej lekki detoks, nie zamierzam odpisywać albo odczytywać wiadomości od niej przez kilka dni i gdzieś w przyszły weekend ją zaprosić na miasto. Też czuję, że powtórzy się sytuacja jak byłem w knajpie z kumplem i napisze czy coś robię bo jednak ma wolny wieczór. Mam 35 lat, jeżeli chodzi o wiek