Hej, mam nadzieję, że pomożecie mi jakoś rozpoznać czy pewien facet się mógł na prawdę we mnie zakochać, mi ciężko samej to stwierdzić. To trwa od 1,5 roku gdy zatrudniłam się w pewnej firmie. Często przychodził do mnie pod pretekstem, przyuważyłam kilka razy, że wychodząc ode mnie stał w drzwiach i się na mnie gapił, albo przychodził pod pretekstem czegoś, żeby tylko na mnie popatrzeć i zagadać. Przyłapałam go też na tym, że na mnie patrzył i jak zauwazyłam to spuszczał wzrok, albo pytał wtedy o jakieś głupoty. Gdy przeniosłam się do pracy na inne piętro, widziałam, że bardzo to przezywa, wydawało mi się, też, że był zazdrosny o kolegę z tego nowego działu. Bywa dla niego opryskliwy. Kilka dni przed moim przejściem przyniósł mi dwa pierniki w kształcie serc, i było to dla mnie dziwne, nie mogłam go zapytać dlaczego akurat serca, bo szybko uciekł z pokoju. Często jak mnie usłyszy gdzieś na piętrze to zaraz leci w to samo miejsce, ostatnio mieliśmy coś wspólnie robić i nachylał się, żeby być blisko mnie( takie miałam wrażenie, bo aż czułam jego oddech na sobie). Były też dwie sytuacje gdzie patrzyliśmy na siebie i on nic nie mówił dopóki nie uciekłam, bo mnie to strasznie speszyło. Facet ma żonę, ale trwa to wszystko już 1,5 roku i bardzo mnie to męczy, kompletnie nie wiem o co może mu chodzić, myślicie, że może coś do mnie czuć? Będę wdzięczna za odpowiedzi.
była kiedyś taka piosenka "ja idę on się patrzy.... "
Tak czy tak, to jego problem.
Dobrze, że doszło tylko do spuszczenia wzroku.
Dziwny facet, jakby nie całkiem wszystko było z nim w porządku. Próbuje cię wciągnąć w jakaś swoją grę a ty na to pozwalasz. Do tego jest żonaty i to go powinno skreślać już na starcie. Zapytaj go następnym razem dlaczego się tak na ciebie gapi, czy mu kogoś przypominasz. Jeśli nie reagujesz na jego prowokacje i spuszczasz wzrok albo uciekasz (!) to tylko go prowokujesz do tego aby testował na tobie te swoje sztuczki. Twardym trzeba być, nie "miętkim"
Przyłapałaś go, że się na Ciebie patrzył? - Trzeba było zawiadomić policję. Przecież to niedopuszczalne. Gdyby każdy dowolnie korzystał ze wzroku, to dopiero by było.
Bandyta, zboczeniec jeden.
Hej, mam nadzieję, że pomożecie mi jakoś rozpoznać czy pewien facet się mógł na prawdę we mnie zakochać, mi ciężko samej to stwierdzić. T.
Nie.
Zakochanie? Na pewno nie. Raczej jakieś gierki, które mają na celu spowodować, żebyś zastanawiała się, co autor tego szczeniackiego bądź co bądź zachowania ma na myśli. Może chce się zabawić, może podbić ego - niektórzy tak mają, ale to akurat wie tylko on. Uwierz, że gdyby coś miało z tego być, to nie czekałby półtora roku, ale działał.
Swoją drogą dziwi mnie, że wiesz, że jest żonaty i zamiast otwarcie dać mu do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana takimi zalotami, to podjęłaś jego grę.
Swoją drogą dziwi mnie, że wiesz, że jest żonaty i zamiast otwarcie dać mu do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana takimi zalotami, to podjęłaś jego grę.
Dla mnie to raczej wygląda jakby dziewczyna sobie dorabiała ideologię do piernika.
Olendra65, super, pompujesz sobie ego lecz żonatym facetem.
Dla mnie to raczej wygląda jakby dziewczyna sobie dorabiała ideologię do piernika.
Może tak być. Mało to jest ludzi, którzy tak bardzo potrzebują być w związku lub samemu sobie coś udowodnić, że strach się uśmiechnąć albo na dłużej zawiesić wzrok, żeby nie zaświtała w ich głowach wielka love? Pytam oczywiście retorycznie
Miałem kilka takich sytuacji w życiu, kiedy zwykłą uprzejmość z mojej strony brano za próby podrywu. Bo przytrzymałem drzwi, uśmiechnąłem się czy zapytałem o samopoczucie.