Pytanie jak w tytule. Jaka kara dla dziecka za udawanie choroby ?
Ja bym kazala lezec w lozku bez tabletka,bez telefonu, bez tv, jak chory dzieciak to chory. Jak sobie polezy cala dobe bez zadnych "atrakcji " to na drugi dzien zaraz ozdrowieje
3 2024-04-20 20:47:10 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-04-20 20:47:56)
Pytanie jak w tytule. Jaka kara dla dziecka za udawanie choroby ?
Ile to dziecko ma lat? Zastanowiłaś się, dlaczego udawalo chorobę? Może trzeba pomyśleć, jakie ono ma problemy, że stosuje metodę uników? Coś jest nie tak, a ty zamiast zastanowić się jak dzieciakowi pomóc, wymyślasz kary. Nie tędy droga.
Też uważam, że trzeba szukać przyczyny, rozmawiać, tłumaczyć, a nie stosować kary.
Jakie mamy dzieci to konsekwencja genów i wychowania, więc trzeba by zacząć od pretensji do siebie.
Pytanie jak w tytule. Jaka kara dla dziecka za udawanie choroby ?
Zagospodarować mu czas Nie w sensie, że zaraz jakieś galery, tylko jak nie chce się uczyć to niech się zajmie jakąś pracą. A przy pracy porozmawiać co się dzieje.
Twoja metoda na wychowywanie dziecka to karanie, karanie i dalej karanie.
Popieram to co wyżej napisały Panie, zastanów się na powodem kłamstwa, ma jakieś kłopoty.
A w ogóle dobrze że została w domu, a nie wyszła z domu do szkoły i wałęsała się po galeriach
albo jeszcze w gorszych patologicznych miejscach.
Matko puknij się w głowę, gdzie może zaprowadzić to karanie, to nie jest sposób na wychowywanie,
zamiast rozmawiać z 14-latką, ale chyba nie masz dobrego kontaktu z córką,
taka dziewczyna ma teraz trudny okres w życiu.
Pytanie jak w tytule. Jaka kara dla dziecka za udawanie choroby ?
Oj, dzieci udają choroby od najmłodszych lat, a to nie znaczy, że trzeba je za to ukarać. Poza tym może to nie jest udawanie, skąd wiesz?
Oj, dzieci udają choroby od najmłodszych lat
Nie powiedzialabym, choć na pewno są takie, ale to zależy od wychowania, często rodzice nie uczyli się dobrze, też kombinowali, a potem dziwią się dzieciom.
Pewnie, że dziecko powinno znać granicę poza którą nie powinno się posunąć, BO BĘDZIE UKARANE.
Tylko to rodzice w pierwszej kolejności powinni wiedzieć, gdzie ta granica się znajduje. Dobry kontakt z dzieckiem, dobre relacje z nim, uświadamianie dziecku że rodzic to najlepszy przyjaciel, wychowawca, a dopiero na końcu egzekutor praw i oskarżyciel to powinna być podstawa relacji rodzic/dziecko. Żal mi dzieci, które nie mają oparcia w rodzicach. A już szkodliwe do imentu jest wychowywanie prze stosowanie tylko i wyłącznie kar. Dzięki tej praktyce rodzice próbują poprawić zachowanie i zachowanie bez oferowania miejsca na konsensus. Często rezultatem jest spirala milczenia i przemocy, które pogarszają sytuację. Taka sytuacja wkrótce zemści się na nich niczym powracający bumerang.
Tamiraa napisał/a:Oj, dzieci udają choroby od najmłodszych lat
Nie powiedzialabym, choć na pewno są takie, ale to zależy od wychowania, często rodzice nie uczyli się dobrze, też kombinowali, a potem dziwią się dzieciom.
Źle się wyraziłam, bo użyłam słownika autorki. Chodzi o to, ze czasem dziecko nie ma na coś ochoty i znajduje powód, dla którego nie chce czegoś nie wykonać. Nie można tego nazwać udawaniem, raczej wyobrażaniem sobie jakiejś sytuacji - w przypadku małych dzieci. Nastolatki najczęściej się buntują, nie ma reguły, dlatego wybadałabym, o co tu chodzi i dlaczego dziewczynka mówi, że jest chora. Sprawdziłabym to.
wieka napisał/a:Tamiraa napisał/a:Oj, dzieci udają choroby od najmłodszych lat
Nie powiedzialabym, choć na pewno są takie, ale to zależy od wychowania, często rodzice nie uczyli się dobrze, też kombinowali, a potem dziwią się dzieciom.
Źle się wyraziłam, bo użyłam słownika autorki. Chodzi o to, ze czasem dziecko nie ma na coś ochoty i znajduje powód, dla którego nie chce czegoś nie wykonać. Nie można tego nazwać udawaniem, raczej wyobrażaniem sobie jakiejś sytuacji - w przypadku małych dzieci. Nastolatki najczęściej się buntują, nie ma reguły, dlatego wybadałabym, o co tu chodzi i dlaczego dziewczynka mówi, że jest chora. Sprawdziłabym to.
Duzo zalezy od wieku dziecka. Moja corka tez raz udawala chora, a sie pozniej okazalo, ze umowila sie z kolezanka, ze zrobia sobie dzien wolny od szkoly, zeby sobie mogly pisac i rozmawiac przez gre online. Dzieciaki maja rozne pomysly rowniez te glupie-nie koniecznie musi to oznaczac problemy, ale warto sprawdzic.
Ja bym nie karała tylko porozmawiała. Szczerze z własnego doświadczenia wiem, że karanie dziecka średnio przynosi efekty... serio, a rozmowy jak najbardziej.
Ja bym nie karała tylko porozmawiała. Szczerze z własnego doświadczenia wiem, że karanie dziecka średnio przynosi efekty... serio, a rozmowy jak najbardziej.
A u mnie rozmowy nie przynosza zadnego efektu. Moge na ten sam temat gadac 20 razy i tlumaczyc 20 razy i zero poprawy... u mnie metoda nagrod i kar sprawdza sie najlepiej-efekty sa natychmiastowe... gdybym miala stosowac tylko same rozmowy to bym pewnie sobie do usranej smierci mogla rozmawiac z corka bez zadnych efektow. Wogole wyobrazmy sobie scenariusz ktos ma dziecko w wieku szkolnym, ktore np dokuczalo innemu dziecku. Nauczycielka mowi to rodzicom a oni co na to? Ok w domu tlumacza dziecku "ze przemoc jest zla itp" ale tak dzieciak NIE ma zadnej kary a wiec zadnej konsekwensji zlego zachowania po prostu po krotkiej rozmowie jego zycie szczesliwie toczy sie dalej. Na drugi dzien w szkole robi to samo. I co robia rodzice? Rozumiem, ze znowu TYLKO rozmawiaja. I tak sobie beda rozmawiac przez caly rok szkolny,bo dzieciak wie,ze na samym gadaniu sie skonczy ,a co tam starzy pomarudza, dadza kazanie, a pozniej sobie pojde do pokoju bede sobie na tablecie gral . Oczywiscie najbardziej poszkodowane w tym wszystkim bedzie dziecko ,ktoremu sie dokucza, bo mamusia z tatusiem nie potrafili przyprowadzic gowniarza do porzadku i dac jakas kare, tylko obchodzili sie jak z jajkiem
to ma znaczenie ile dziecko ma lat i czy historia juz sie powtarzala
Tamiraa napisał/a:wieka napisał/a:Nie powiedzialabym, choć na pewno są takie, ale to zależy od wychowania, często rodzice nie uczyli się dobrze, też kombinowali, a potem dziwią się dzieciom.
Źle się wyraziłam, bo użyłam słownika autorki. Chodzi o to, ze czasem dziecko nie ma na coś ochoty i znajduje powód, dla którego nie chce czegoś nie wykonać. Nie można tego nazwać udawaniem, raczej wyobrażaniem sobie jakiejś sytuacji - w przypadku małych dzieci. Nastolatki najczęściej się buntują, nie ma reguły, dlatego wybadałabym, o co tu chodzi i dlaczego dziewczynka mówi, że jest chora. Sprawdziłabym to.
Duzo zalezy od wieku dziecka. Moja corka tez raz udawala chora, a sie pozniej okazalo, ze umowila sie z kolezanka, ze zrobia sobie dzien wolny od szkoly, zeby sobie mogly pisac i rozmawiac przez gre online. Dzieciaki maja rozne pomysly rowniez te glupie-nie koniecznie musi to oznaczac problemy, ale warto sprawdzic.
zgadzam sie Julka
trzeba tez uwazac na towarzystwo z ktorym ma kontakt.
autorka za wiele nie powiedziala, wiec mozemy tylko gdybac
Zabraniem smartphona, tabletu, komputera na miesiąc, zakaz wychodzenia z domu, spotkań z przyjaciółmi, zero kieszonkowego, przez miesiąc szybko wyleczy z kłamstwa i oszustwa.