Cześć,
Obecnie mieszkam u rodziców. Mieszkanie swoje mam dopiero od maja. Mój problem polega na tym, że właśnie do mojej matki przyjezdza jej siostra z Niemiec i to na dwa tygodnie. Mama wymusza na mnie określone zachowania: mam się zgodzić żeby jej dzieci oglądały moje koty i była dla niej miła. Prawda jest taka że ta osoba to wróg numer jeden dla mnie zrobila dużo krzywdy mojej rodzinie, łzy itd, do mnie nie odzywala sie 5 lat.. Również nas wykorzystała. Powiedzialam mamie, że się nie zgadzam bynajmniej nie na dotykanie moich kotow ( one tego nie lubią) i moja matka wpadła w szal zaczyna się naśmiewać że mnie że nie mam matury, zaczyna mnie szantazowac że coś będę od niej chciała. Nie mam już sil tak bardzo mnie to boli.
2 2024-03-18 01:52:56 Ostatnio edytowany przez 5i5kiN (2024-03-18 01:55:57)
Koty mają swój rozum, grunt to aby miały miejsce, gdzie spierdoloc w razie czego...
Chrześniak przychodził, to koty spierdaly pod wanne jak było nie tak, a tam im zrobiłem zapasowa bazę w razie W.
-no popatrz, schowały się..., bywa i tak, koty mają swoje ścieżki :-)
Koty mają swój rozum, grunt to aby miały miejsce, gdzie spierdoloc w razie czego...
Chrześniak przychodził, to koty spierdaly pod wanne jak było nie tak, a tam im zrobiłem zapasowa bazę w razie W.
-no popatrz, schowały się..., bywa i tak, koty mają swoje ścieżki :-)
Racja dziękuję Ci bardzo za podpowiedz miłe z Twojej strony. Przygotuję im właśnie taką bazę kryjówkę, żeby się nie stresowały.
Zachowanie Twojej matki jest przemocowe i to z co najmniej kilku powodów, a przy tym zupełnie dla mnie niezrozumiałe jest łączenie z tą sytuacją faktu, że nie masz matury.
Przypuszczam, że ona doskonale wie, że robi to na Tobie wrażenie, dlatego wyciąga te działa, kiedy usiłuje coś na Tobie wymusić.
Jeśli masz w sobie na tyle siły, zapytaj wprost dlaczego się z Ciebie śmieje? Powiedz też, że sobie tego nie życzysz. Być może zupełnie zbije ją to z tropu, bo dotąd nigdy nie spotkała się z taką reakcją.
I oczywiście, że nie ma prawa narzucać Ci określonych zachowań, ale też nie powinnaś swojej urazy przenosić na dzieci ciotki, bo one niczego Ci nie zrobiły. Równocześnie koty to nie są zabawki. Jeśli bardzo nie chcesz, żeby się do nich kleiły, po prostu powiedz im, że mogą podrapać, a Ty za to nie odpowiadasz.
Cześć,
Obecnie mieszkam u rodziców. Mieszkanie swoje mam dopiero od maja. Mój problem polega na tym, że właśnie do mojej matki przyjezdza jej siostra z Niemiec i to na dwa tygodnie. Mama wymusza na mnie określone zachowania: mam się zgodzić żeby jej dzieci oglądały moje koty i była dla niej miła. Prawda jest taka że ta osoba to wróg numer jeden dla mnie zrobila dużo krzywdy mojej rodzinie, łzy itd, do mnie nie odzywala sie 5 lat.. Również nas wykorzystała. Powiedzialam mamie, że się nie zgadzam bynajmniej nie na dotykanie moich kotow ( one tego nie lubią) i moja matka wpadła w szal zaczyna się naśmiewać że mnie że nie mam matury, zaczyna mnie szantazowac że coś będę od niej chciała. Nie mam już siltak bardzo mnie to boli.
Może uda ci się wybyć gdzieś na te dwa tygodnie? Pewnie mama ma nadzieję na poprawę waszych relacji, co, jak wynika z twojej wypowiedzi, jest nierealne.
Mamę boli, że nie masz matury, a dziś to nie taki problem. Zawsze możesz się postarać, przyda ci się.
6 2024-03-18 10:47:47 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-03-18 10:48:35)
Mieszkanie jest matki, więc ma prawo zapraszać kogo chce nie patrząc na Ciebie.
To jest jej siostra, ktoś bardzo bliski. Widocznie matka wybaczyła jej wszystko co było złe z jej strony.
Masz jedynie rację co do kotów. Koty to nie zabawka, dzieci mogą jedynie na nie popatrzeć.
Najlepiej by było gdybyś znalazła sobie jakieś miejsce do mieszkania na te 2 tygodnie. Jednak z kotami będzie trudno coś znaleźć
Nie masz wyjścia tylko zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać.
No tak, najważniejsze, żeby nie dotykały kotów
Trollujesz.
No tak, najważniejsze, żeby nie dotykały kotów
Trollujesz.
tez tak mysle
9 2024-03-18 12:36:45 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-03-18 12:46:20)
Nie pamiętając poprzedniego wątku, teraz dopiero doczytałam, że masz... 30 lat. Brzmisz jednak, jakbyś niedawno zdawała maturę, a i to niekoniecznie.
Jesteś dorosła, podobno samodzielna, jesteś u mamy gościem. Sam problem nabiera zupełnie innego kalibru, jeśli wziąć pod uwagę, że wcale nie jesteś tak bezbronna, jak miałoby to miejsce w sytuacji nastolatki.
Pora dojrzeć, nauczyć się stawiania granic, asertywności. Generalnie problem przedstawiłaś w taki sposób, jakbyś zupełnie nie potrafiłą go ogarnąć, a jednak biorąc pod uwagę Twój rzeczywisty wiek, brzmi to wszystko zupełnie inaczej.
Mieszkanie nie jest mojej mamy.
Koty są rasowe i nie chce, żeby ktoś ich dotykal. Po prostu zle czuje się z tym, że próbuje mnie zmusić do kontaktu z nia.
Przyjmij na swoich zasadach, jak by co wie gdzie są drzwi
Mieszkanie nie jest mojej mamy.
Koty są rasowe i nie chce, żeby ktoś ich dotykal. Po prostu zle czuje się z tym, że próbuje mnie zmusić do kontaktu z nia.
Masz prawo nie chcieć i nie ma tu najmniejszego znaczenia czy koty są rasowe, czy to zwykłe dachowce. Są to żywe stworzenia, które nie służą do zabawy.
Równocześnie jesteś u rodziców gościem, dlatego to jednak Ty powinnaś dopasować się do sytuacji, oczywiście na zdrowych zasadach. Dlatego nie musisz silić się na uprzejmości w stosunku do ciotki, spokojnie możesz zachować dystans i jej unikać.