W calej Polsce protestuja rolnicy. Przeciwko zbozowi ukrainskiemu oraz "zielonemu ladowi " europejskiemu, ktory zaklada m in jedzenie maki z robali oraz sztuczne mieso.Ja popieram ten protest mimo, ze jestem weganka to nie jestem glupia i dobrze wiem, ze to sztuczne mieso hodowane w labolatorium to bedzie rakotworcze gowno. Dlatego tez nigdy nie jem weganskich kielbas, weganskich kurczakow itp, bo jak czytam sklad to cala tablica medelejewa. Moje produkty to naturalne zboza,warzywa,owoce,nasiona,orzechy oraz wyciskane soki, koktajle, zupy itp. A nie to sztuczne weganskie gowno co oni chca z UE hodowac, dlatego popieram protesty rolnikow, bo zdrowie ma dla mnie wartosc i nie chce pozniej zdychac na raka. A wy popieracie? Jak tak to dlaczego?
1 2024-02-09 12:27:53 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-02-09 12:29:03)
Ale wiesz, że sztuczne mięso to co innego niż wegańska kiełbasa ze sklepu.
Ale wiesz, że sztuczne mięso to co innego niż wegańska kiełbasa ze sklepu.
Wiem,ze to co innego. Natomiast takie samo rakotworcze gowno wychodowane zapewnie na samym gownie bo przeciez napewno nie uzyja do tego naturalnych skladnikow
4 2024-02-09 14:15:33 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-02-09 14:17:06)
W calej Polsce protestuja rolnicy. Przeciwko zbozowi ukrainskiemu oraz "zielonemu ladowi " europejskiemu, ktory zaklada m in jedzenie maki z robali oraz sztuczne mieso.Ja popieram ten protest mimo, ze jestem weganka to nie jestem glupia i dobrze wiem, ze to sztuczne mieso hodowane w labolatorium to bedzie rakotworcze gowno. Dlatego tez nigdy nie jem weganskich kielbas, weganskich kurczakow itp, bo jak czytam sklad to cala tablica medelejewa. Moje produkty to naturalne zboza,warzywa,owoce,nasiona,orzechy oraz wyciskane soki, koktajle, zupy itp. A nie to sztuczne weganskie gowno co oni chca z UE hodowac, dlatego popieram protesty rolnikow, bo zdrowie ma dla mnie wartosc i nie chce pozniej zdychac na raka. A wy popieracie? Jak tak to dlaczego?
Popieram samą inicjatywę przeciwstawienia się.
Natomiast forma protestu(blokowanie dróg) moim zdaniem jest zła.
Bo nic nie daje, uprzykrza życie jedynie zwyczajnym ludziom, którzy niczego rolnikom nie zawinili.
Nie mam jednak pomysłu jaka forma protestu byłaby odpowiednia.
Prawdą jest, że polscy rolnicy nie mają gdzie sprzedać swoich towarów lub po śmiesznie niskich cenach w wysokości jakie były przed kilkunastu laty.
Podczas gdy ceny środków produkcji, nawozy, opryski, paliwo rolnicze, energia elektryczna wzrosły wielokrotnie.
I niech nikt nie mówi, że przecież ceny żywności w sklepach czy na targowiskach są wysokie.
Są, ale przeciętny rolnik tyle nie dostaje.
Korzystają pośrednicy.
Rolnik mający duże gospodarstwo nie ma czasu ani możliwości stać na targu ze swoimi zbiorami.
Musi zawieźć do skupu o ile takowy skup chce jego towar przyjąć.
A coraz częściej nie chce bo ma zapchane magazyny towarem z Ukrainy.
Dlatego popieram protest przeciwko sprowadzaniu do Polski żywności z Ukrainy.
JuliaUK33 napisał/a:W calej Polsce protestuja rolnicy. Przeciwko zbozowi ukrainskiemu oraz "zielonemu ladowi " europejskiemu, ktory zaklada m in jedzenie maki z robali oraz sztuczne mieso.Ja popieram ten protest mimo, ze jestem weganka to nie jestem glupia i dobrze wiem, ze to sztuczne mieso hodowane w labolatorium to bedzie rakotworcze gowno. Dlatego tez nigdy nie jem weganskich kielbas, weganskich kurczakow itp, bo jak czytam sklad to cala tablica medelejewa. Moje produkty to naturalne zboza,warzywa,owoce,nasiona,orzechy oraz wyciskane soki, koktajle, zupy itp. A nie to sztuczne weganskie gowno co oni chca z UE hodowac, dlatego popieram protesty rolnikow, bo zdrowie ma dla mnie wartosc i nie chce pozniej zdychac na raka. A wy popieracie? Jak tak to dlaczego?
Popieram samą inicjatywę przeciwstawienia się.
Natomiast forma protestu(blokowanie dróg) moim zdaniem jest zła.
Bo nic nie daje, uprzykrza życie jedynie zwyczajnym ludziom, którzy niczego rolnikom nie zawinili.
Nie mam jednak pomysłu jaka forma protestu byłaby odpowiednia.
Prawdą jest, że polscy rolnicy nie mają gdzie sprzedać swoich towarów lub po śmiesznie niskich cenach w wysokości jakie były przed kilkunastu laty.
Podczas gdy ceny środków produkcji, nawozy, opryski, paliwo rolnicze, energia elektryczna wzrosły wielokrotnie.
I niech nikt nie mówi, że przecież ceny żywności w sklepach czy na targowiskach są wysokie.
Są, ale przeciętny rolnik tyle nie dostaje.
Korzystają pośrednicy.
Rolnik mający duże gospodarstwo nie ma czasu ani możliwości stać na targu ze swoimi zbiorami.
Musi zawieźć do skupu o ile takowy skup chce jego towar przyjąć.
A coraz częściej nie chce bo ma zapchane magazyny towarem z Ukrainy.Dlatego popieram protest przeciwko sprowadzaniu do Polski żywności z Ukrainy.
Tez mnie sie nie podoba to blokowanie drog,ale niestety jak niby inaczej przeprowadzic ten protest,zeby politycy sie obudzili? Czasem trzeba w imie wyzszej potrzeby ustapic protestujacym w koncu oni tez dla wszystkich Polakow protestuja, zeby mieli dobrej jakosci zywnosc, wiec to ludzie powinni nawet do rolnikow dolaczyc, bo to tez jest w ich(naszym)interesie ,by nie jesc i nie zywic naszych dzieci syfem z tablica medelejewa
Rolnik mający duże gospodarstwo nie ma czasu ani możliwości stać na targu ze swoimi zbiorami.
Musi zawieźć do skupu o ile takowy skup chce jego towar przyjąć.
Wystarczy założyć spółdzielnie i podzielić produkcję tak, aby rolnicy ze sobą wzajemnie nie konkurowali jak obecnie. Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca. I to jest powszechny, stale odtwarzany błąd. Zamiast dogadać się bezpośrednio z producentami wykluczając pośredników, to na nich bazują robiąc sobie przy okazji konkurencję.
Protest zielonego ładu czyli czego?
Zielony ład w rolnictwie to rozwiązania mające na celu ograniczenie zużycia pestycydów, herbicydów i innej chemii, która powoduje degradowanie środowiska i obumieranie biologiczne wód oraz promocja rolnictwa ekologicznego oraz jakościowego. Serio, co w tym złego? Że produkcja ilościowa spadnie o kilka, max kilkanaście % ? biorąc pod uwagę, ze rolnicy obecnie nie wszystko zbierają, bo się nie opłaca i ilość ton śmieci spożywczych na śmietnikach i w lasach (w PL to się liczy MILIONAMI ton zmarnowanej żywności), to gdzie tu problem? Przecież to rozwiązanie właśnie rozwiązuje największe bolączki:
- niska jakość produktów rolnych i spożywczych
- niska marża spowodowana wysoką produkcją
- nadmiar śmieci na wysypiskach.
Lady Loka napisał/a:Ale wiesz, że sztuczne mięso to co innego niż wegańska kiełbasa ze sklepu.
Wiem,ze to co innego. Natomiast takie samo rakotworcze gowno wychodowane zapewnie na samym gownie bo przeciez napewno nie uzyja do tego naturalnych skladnikow
Oj dziecko. Naucz sie te składy czytać, a potem opowiadaj bzdury.
GloriaSoul napisał/a:Rolnik mający duże gospodarstwo nie ma czasu ani możliwości stać na targu ze swoimi zbiorami.
Musi zawieźć do skupu o ile takowy skup chce jego towar przyjąć.Wystarczy założyć spółdzielnie i podzielić produkcję tak, aby rolnicy ze sobą wzajemnie nie konkurowali jak obecnie. Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca. I to jest powszechny, stale odtwarzany błąd. Zamiast dogadać się bezpośrednio z producentami wykluczając pośredników, to na nich bazują robiąc sobie przy okazji konkurencję.
Protest zielonego ładu czyli czego?
Zielony ład w rolnictwie to rozwiązania mające na celu ograniczenie zużycia pestycydów, herbicydów i innej chemii, która powoduje degradowanie środowiska i obumieranie biologiczne wód oraz promocja rolnictwa ekologicznego oraz jakościowego. Serio, co w tym złego? Że produkcja ilościowa spadnie o kilka, max kilkanaście % ? biorąc pod uwagę, ze rolnicy obecnie nie wszystko zbierają, bo się nie opłaca i ilość ton śmieci spożywczych na śmietnikach i w lasach (w PL to się liczy MILIONAMI ton zmarnowanej żywności), to gdzie tu problem? Przecież to rozwiązanie właśnie rozwiązuje największe bolączki:
- niska jakość produktów rolnych i spożywczych
- niska marża spowodowana wysoką produkcją
- nadmiar śmieci na wysypiskach.
A kto ma tę spółdzielnię założyć?
Przecież to ogromne koszty.
Wyobraź sobie wieś gdzie jest kilkadziesiąt gospodarstw rolnych gdzie uprawia się truskawki, maliny, porzeczki, aronię. Co poniektórzy jeszcze dodatkowo ziemniaki, marchew, kapustę, ogórki, fasolkę szparagową.
Co mają zrobić aby powstała spółdzielnia?
Jak to ma funkcjonować?
Jakie zadania dla poszczególnych rolników aby sprzedać to co zbiorą jak najkorzystniej?
JuliaUK33 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ale wiesz, że sztuczne mięso to co innego niż wegańska kiełbasa ze sklepu.
Wiem,ze to co innego. Natomiast takie samo rakotworcze gowno wychodowane zapewnie na samym gownie bo przeciez napewno nie uzyja do tego naturalnych skladnikow
Oj dziecko. Naucz sie te składy czytać, a potem opowiadaj bzdury.
No czytam sklady i cala tablica medelejewa
Lady Loka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Wiem,ze to co innego. Natomiast takie samo rakotworcze gowno wychodowane zapewnie na samym gownie bo przeciez napewno nie uzyja do tego naturalnych skladnikow
Oj dziecko. Naucz sie te składy czytać, a potem opowiadaj bzdury.
No czytam sklady i cala tablica medelejewa
Ale gdzie? W wegańskich kielbaskach?
Pierwsze, ktore mi wyskakują z googla maja taki sklad:
Składniki: boczniak ostrygowaty (38 %), gluten pszenny, teksturowane białko pszenicy (białko pszenne, mąka pszenna), oleje roślinne (rzepakowy, kokosowy), nasiona słonecznika, skrobia, woda, przyprawa „węgierska” (4 %) (pomidor suszony, papryka suszona, czosnek suszony, cebula suszona, aromaty naturalne, przyprawy, sól, suszony koncentrat soku z cebuli, suszony zagęszczony sok cytrynowy), aromaty naturalne, błonnik grochowy, sól, papryka suszona (0,8 %), nasiona czarnuszki.
Jak Ty patrzysz na najgorszy syf w sklepach, to już naprawdę nie nasz biznes i nie jest to ogół produktów. Ja pamiętam, jak Ty pisalaś, ze zywisz się produktami, ktore kupisz za funta, to nie ma co oczekiwac tutaj super skladu.
A kto ma tę spółdzielnię założyć?
Przecież to ogromne koszty.
Wyobraź sobie wieś gdzie jest kilkadziesiąt gospodarstw rolnych gdzie uprawia się truskawki, maliny, porzeczki, aronię. Co poniektórzy jeszcze dodatkowo ziemniaki, marchew, kapustę, ogórki, fasolkę szparagową.
Co mają zrobić aby powstała spółdzielnia?
Jak to ma funkcjonować?
Jakie zadania dla poszczególnych rolników aby sprzedać to co zbiorą jak najkorzystniej?
Koszty są mniejsze niż zyski, a założenie spółdzielni (jest wiele ich odmian) jest tak samo proste jak założenie stowarzyszenia.
Większość wsi tak nie wygląda. Jak uprawiają, to najczęściej to samo. Popatrz ja jeździsz po kraju. Jak masz rzepak - wielkie pola, cała wieś idzie w rzepak. Pszenica? Jabłka? To samo. Ludzie idą w monokultury, bo teoretycznie tak jest łatwiej.
Spółdzielnie mają za zadanie reprezentować interesy całej grupy i w ich imieniu dokonywać np zakupów hurtowych środków ochrony roślin, nawozy itp. Mogą wytargować lepszą cenę niż pojedynczy rolnicy. Tak samo tyczy się kosztów zbiorów czy transportu. Każdy z osobna rolnik nie potrzebuje super zaawansowanych sprzętów za miliony, które większość czasu stoją nieużywane. Wystarczy, że uniwersalne i wielozadaniowy sprzęt ma spółdzielnia i tylko sprzęga odpowiednie narzędzia. Zwiększa to wydajność i obniża koszty jednostkowe.
Co istotne, zauważ, że rolnicy zrzeszeni w spółdzielniach mających podpisane kontrakty bezpośrednio z producentami nie protestują. Kiedy słyszałaś o proteście rolników pracujacych w taki sposób dla np Piątnicy (któa stale się rozwija i jest jednym z liderów jakościowej produkcji w Europie?
JuliaUK33, na tablicy Mendelejewa (zwróć uwagę na poprawną pisownię nazwiska tego uczonego) są podane nazwy pierwiastków.
I znaczna ich ilość jest człowiekowi do życia potrzebna, do funkcjonowania, regeneracji komórek...
Wapń, potas, sód, żelazo, cynk, miedź i inne są zawarte w produktach spożywczych, które spożywamy.
Nie rozumiem więc czemu uważasz pierwiastki z tablicy Mendelejewa za szkodliwe.
Są szkodliwe w nadmiarze jedynie.
JuliaUK33, na tablicy Mendelejewa (zwróć uwagę na poprawną pisownię nazwiska tego uczonego) są podane nazwy pierwiastków.
I znaczna ich ilość jest człowiekowi do życia potrzebna, do funkcjonowania, regeneracji komórek...
Wapń, potas, sód, żelazo, cynk, miedź i inne są zawarte w produktach spożywczych, które spożywamy.
Nie rozumiem więc czemu uważasz pierwiastki z tablicy Mendelejewa za szkodliwe.
Są szkodliwe w nadmiarze jedynie.
To uwazasz, ze sztuczne mieso albo weganskie zamiennniki miesa sa zdrowe? To poczytaj sobie sklad takich produktow same wzmacmiacze smaku,spulchniacze,sztuczne barwniki,symbole E,ktore sa rakotworcze, emulgatory itp i to ma byc zdrowe?
GloriaSoul napisał/a:A kto ma tę spółdzielnię założyć?
Przecież to ogromne koszty.
Wyobraź sobie wieś gdzie jest kilkadziesiąt gospodarstw rolnych gdzie uprawia się truskawki, maliny, porzeczki, aronię. Co poniektórzy jeszcze dodatkowo ziemniaki, marchew, kapustę, ogórki, fasolkę szparagową.
Co mają zrobić aby powstała spółdzielnia?
Jak to ma funkcjonować?
Jakie zadania dla poszczególnych rolników aby sprzedać to co zbiorą jak najkorzystniej?Koszty są mniejsze niż zyski, a założenie spółdzielni (jest wiele ich odmian) jest tak samo proste jak założenie stowarzyszenia.
Większość wsi tak nie wygląda. Jak uprawiają, to najczęściej to samo. Popatrz ja jeździsz po kraju. Jak masz rzepak - wielkie pola, cała wieś idzie w rzepak. Pszenica? Jabłka? To samo. Ludzie idą w monokultury, bo teoretycznie tak jest łatwiej.
Spółdzielnie mają za zadanie reprezentować interesy całej grupy i w ich imieniu dokonywać np zakupów hurtowych środków ochrony roślin, nawozy itp. Mogą wytargować lepszą cenę niż pojedynczy rolnicy. Tak samo tyczy się kosztów zbiorów czy transportu. Każdy z osobna rolnik nie potrzebuje super zaawansowanych sprzętów za miliony, które większość czasu stoją nieużywane. Wystarczy, że uniwersalne i wielozadaniowy sprzęt ma spółdzielnia i tylko sprzęga odpowiednie narzędzia. Zwiększa to wydajność i obniża koszty jednostkowe.
Co istotne, zauważ, że rolnicy zrzeszeni w spółdzielniach mających podpisane kontrakty bezpośrednio z producentami nie protestują. Kiedy słyszałaś o proteście rolników pracujacych w taki sposób dla np Piątnicy (któa stale się rozwija i jest jednym z liderów jakościowej produkcji w Europie?
Piątnica to przerabianie mleka. Tamtejsi hodowcy bydła wolą nie ryzykować i cicho siedzą. Lepiej sprzedać mleko po kosztach niż wylać gdy nie przyjmą.
Zboża, kartofle może rolnik magazynować. Albo nie zbierać jak się nie opłaci. Mleka się nie da. Krowa musi być codziennie wydojona.
No i Piątnica istnieje, ma budynki, maszyny i wszystko co potrzebne do produkcji.
A jak wedle Ciebie mają sobie zorganizować korzystny zbyt producenci owoców? Nawet gdyby chcieli zrzeszyć się w spółdzielnię to nie dadzą rady finansowo.
Jack Sparrow napisał/a:GloriaSoul napisał/a:A kto ma tę spółdzielnię założyć?
Przecież to ogromne koszty.
Wyobraź sobie wieś gdzie jest kilkadziesiąt gospodarstw rolnych gdzie uprawia się truskawki, maliny, porzeczki, aronię. Co poniektórzy jeszcze dodatkowo ziemniaki, marchew, kapustę, ogórki, fasolkę szparagową.
Co mają zrobić aby powstała spółdzielnia?
Jak to ma funkcjonować?
Jakie zadania dla poszczególnych rolników aby sprzedać to co zbiorą jak najkorzystniej?Koszty są mniejsze niż zyski, a założenie spółdzielni (jest wiele ich odmian) jest tak samo proste jak założenie stowarzyszenia.
Większość wsi tak nie wygląda. Jak uprawiają, to najczęściej to samo. Popatrz ja jeździsz po kraju. Jak masz rzepak - wielkie pola, cała wieś idzie w rzepak. Pszenica? Jabłka? To samo. Ludzie idą w monokultury, bo teoretycznie tak jest łatwiej.
Spółdzielnie mają za zadanie reprezentować interesy całej grupy i w ich imieniu dokonywać np zakupów hurtowych środków ochrony roślin, nawozy itp. Mogą wytargować lepszą cenę niż pojedynczy rolnicy. Tak samo tyczy się kosztów zbiorów czy transportu. Każdy z osobna rolnik nie potrzebuje super zaawansowanych sprzętów za miliony, które większość czasu stoją nieużywane. Wystarczy, że uniwersalne i wielozadaniowy sprzęt ma spółdzielnia i tylko sprzęga odpowiednie narzędzia. Zwiększa to wydajność i obniża koszty jednostkowe.
Co istotne, zauważ, że rolnicy zrzeszeni w spółdzielniach mających podpisane kontrakty bezpośrednio z producentami nie protestują. Kiedy słyszałaś o proteście rolników pracujacych w taki sposób dla np Piątnicy (któa stale się rozwija i jest jednym z liderów jakościowej produkcji w Europie?
Piątnica to przerabianie mleka. Tamtejsi hodowcy bydła wolą nie ryzykować i cicho siedzą. Lepiej sprzedać mleko po kosztach niż wylać gdy nie przyjmą.
Zboża, kartofle może rolnik magazynować. Albo nie zbierać jak się nie opłaci. Mleka się nie da. Krowa musi być codziennie wydojona.
No i Piątnica istnieje, ma budynki, maszyny i wszystko co potrzebne do produkcji.
A jak wedle Ciebie mają sobie zorganizować korzystny zbyt producenci owoców? Nawet gdyby chcieli zrzeszyć się w spółdzielnię to nie dadzą rady finansowo.
Ja jestem na diecie roslinnej i tak wiem, jak wyglada produkcja mleka w masowej hodowli. Natomiast jestem za zdrowa dieta roslinna,a nie za tym,zeby jesc weganski syf. Jezeli chca ograniczyc jedzenie miesa ludziom to niech im w to miejsce nie wciskaja chemicznego syfu. Czemu nie powiedza do ludzi "zrezygnujcie z miesa zamiast niego jezdzcie warzywa straczkowe" tylko mowia "nie jedz miesa,masz tu wege nugetsy z kurczaka albo wyhodujemy Ci sztuczne mieso"? To.jest zdrowe? Po tym.wege syfie bedzie wysyp nowotworow,bo sklad maja gorszy od produktow odzwierzecych. Ja jestem za tym,zeby ludzie przestali jesc mieso, zeby nie zabijac zwierzat itp,ale niech dadza ludziom naturalne produkty, a nie chemiczny syf.
To uwazasz, ze sztuczne mieso albo weganskie zamiennniki miesa sa zdrowe? To poczytaj sobie sklad takich produktow same wzmacmiacze smaku,spulchniacze,sztuczne barwniki,symbole E,ktore sa rakotworcze, emulgatory itp i to ma byc zdrowe?
Skoro twierdzisz, że jesteś weganką, to po jaką cholerę upierasz się, żeby jeść zamienniki mięsa? Nie uważasz, że to jest z twojej strony hipokryzja? Jesteś weganką, to jesz same roślinki - a nie roślinki przetworzone tak, żeby wyglądały jak zwierzątka.
Jak wygląda wegański kurczak?
GloriaSoul napisał/a:JuliaUK33, na tablicy Mendelejewa (zwróć uwagę na poprawną pisownię nazwiska tego uczonego) są podane nazwy pierwiastków.
I znaczna ich ilość jest człowiekowi do życia potrzebna, do funkcjonowania, regeneracji komórek...
Wapń, potas, sód, żelazo, cynk, miedź i inne są zawarte w produktach spożywczych, które spożywamy.
Nie rozumiem więc czemu uważasz pierwiastki z tablicy Mendelejewa za szkodliwe.
Są szkodliwe w nadmiarze jedynie.To uwazasz, ze sztuczne mieso albo weganskie zamiennniki miesa sa zdrowe? To poczytaj sobie sklad takich produktow same wzmacmiacze smaku,spulchniacze,sztuczne barwniki,symbole E,ktore sa rakotworcze, emulgatory itp i to ma byc zdrowe?
Wrzucilam Ci przykladowy sklad, to olałaś.
To, ze Ciebie nie stać na nic poza syfem nie oznacza, że tylko syfiaste zamienniki istnieją.
W calej Polsce protestuja rolnicy. Przeciwko zbozowi ukrainskiemu oraz "zielonemu ladowi " europejskiemu,
Nie w całej Polsce tylko w połowie Europy.
Niech się stawiają komunistom z Brukseli, ktoś musi zacząć. Ludzie mają powoli dosyć tego ich "postępu" który powoduje, że przestają się czuć bezpieczniej u siebie a urzędnik którego nikt nie wybierał, decyduje co mogą jeść, czego nie, a co powinni.
Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca.
Jak się rzucili?
Nasadzili jabłoni jesienią, a te na drugi rok owocowały?
Coś nietrafiony ten przykład.
19 2024-02-09 23:35:42 Ostatnio edytowany przez assassin (2024-02-09 23:57:17)
GloriaSoul napisał/a:Rolnik mający duże gospodarstwo nie ma czasu ani możliwości stać na targu ze swoimi zbiorami.
Musi zawieźć do skupu o ile takowy skup chce jego towar przyjąć.Wystarczy założyć spółdzielnie i podzielić produkcję tak, aby rolnicy ze sobą wzajemnie nie konkurowali jak obecnie. Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca. I to jest powszechny, stale odtwarzany błąd. Zamiast dogadać się bezpośrednio z producentami wykluczając pośredników, to na nich bazują robiąc sobie przy okazji konkurencję.
Protest zielonego ładu czyli czego?
Zielony ład w rolnictwie to rozwiązania mające na celu ograniczenie zużycia pestycydów, herbicydów i innej chemii, która powoduje degradowanie środowiska i obumieranie biologiczne wód oraz promocja rolnictwa ekologicznego oraz jakościowego. Serio, co w tym złego? Że produkcja ilościowa spadnie o kilka, max kilkanaście % ? biorąc pod uwagę, ze rolnicy obecnie nie wszystko zbierają, bo się nie opłaca i ilość ton śmieci spożywczych na śmietnikach i w lasach (w PL to się liczy MILIONAMI ton zmarnowanej żywności), to gdzie tu problem? Przecież to rozwiązanie właśnie rozwiązuje największe bolączki:
- niska jakość produktów rolnych i spożywczych
- niska marża spowodowana wysoką produkcją
- nadmiar śmieci na wysypiskach.
Zielony Ład to nie tylko rolnictwo, rolników najszybciej dotknie, na resztę ciemnoty czas przyjdzie potem. Ale jak ktoś nie chce w Europie np. przemysłu, proszę bardzo, Chińczycy już zacierają ręce. Zaś ludzie, którzy uważają, że ekologiczne rolnictwo będzie w stanie wykarmić setki milionów ludzi są hmm... bystrzy inaczej.
Edit. A co do tematu, protest nic nie da. Dopóki społeczeństwo chce być w UE, a chce, dopóty będą dokręcać szaremu Kowalskiemu śrubę bez opamiętania. Co więcej, w pełni nam się to należy.
20 2024-02-10 10:01:41 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-02-10 10:02:24)
Jack Sparrow napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Rolnik mający duże gospodarstwo nie ma czasu ani możliwości stać na targu ze swoimi zbiorami.
Musi zawieźć do skupu o ile takowy skup chce jego towar przyjąć.Wystarczy założyć spółdzielnie i podzielić produkcję tak, aby rolnicy ze sobą wzajemnie nie konkurowali jak obecnie. Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca. I to jest powszechny, stale odtwarzany błąd. Zamiast dogadać się bezpośrednio z producentami wykluczając pośredników, to na nich bazują robiąc sobie przy okazji konkurencję.
Protest zielonego ładu czyli czego?
Zielony ład w rolnictwie to rozwiązania mające na celu ograniczenie zużycia pestycydów, herbicydów i innej chemii, która powoduje degradowanie środowiska i obumieranie biologiczne wód oraz promocja rolnictwa ekologicznego oraz jakościowego. Serio, co w tym złego? Że produkcja ilościowa spadnie o kilka, max kilkanaście % ? biorąc pod uwagę, ze rolnicy obecnie nie wszystko zbierają, bo się nie opłaca i ilość ton śmieci spożywczych na śmietnikach i w lasach (w PL to się liczy MILIONAMI ton zmarnowanej żywności), to gdzie tu problem? Przecież to rozwiązanie właśnie rozwiązuje największe bolączki:
- niska jakość produktów rolnych i spożywczych
- niska marża spowodowana wysoką produkcją
- nadmiar śmieci na wysypiskach.Zielony Ład to nie tylko rolnictwo, rolników najszybciej dotknie, na resztę ciemnoty czas przyjdzie potem. Ale jak ktoś nie chce w Europie np. przemysłu, proszę bardzo, Chińczycy już zacierają ręce. Zaś ludzie, którzy uważają, że ekologiczne rolnictwo będzie w stanie wykarmić setki milionów ludzi są hmm... bystrzy inaczej.
Edit. A co do tematu, protest nic nie da. Dopóki społeczeństwo chce być w UE, a chce, dopóty będą dokręcać szaremu Kowalskiemu śrubę bez opamiętania. Co więcej, w pełni nam się to należy.
Jaki zielony lad jakie dbanie o srodowisko? To wszystko jest sciema. Pierdziela, zeby plastik ograniczac to sprzedaja plastikowe reklamowki w sklepach albo maseczki jak byl srovid. Oni nie zdaja sobie sprawy, ze nie da sie zyc bez plastiku, bo telefony,telewizory, sprzety kuchenne,a nawet samochody,samoloty itp sa zrobione m in z uzyciem plastiku. To sa chorzy na leb ludzie eko swirusy-tylko sprawia, ze gospodarka w Europie calkiem upadnie
Ale jak ktoś nie chce w Europie np. przemysłu, proszę bardzo, Chińczycy już zacierają ręce. Zaś ludzie, którzy uważają, że ekologiczne rolnictwo będzie w stanie wykarmić setki milionów ludzi są hmm... bystrzy inaczej.
Nie chodzi o 100% eko.
A co do żywności to mamy nadprodukcję. W samej Polsce szacuje się, że jest to ok 5 milionów ton rocznie.
Ogólnie na świecie ok 1,3 MILIARDA ton żywności jest marnowanych i ląduje na to śmietnikach. A to są tylko te ilości, które daje się policzyć. Ile ląduje na lewo w lasach itp to nikt do końca nie wie.
Dla zobrazowania - to ilość pozwalająca na wykarmienie ok 3 miliardów ludzi.
22 2024-02-15 13:28:37 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-02-15 13:28:47)
Jack Sparrow napisał/a:Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca.
Jak się rzucili?
Nasadzili jabłoni jesienią, a te na drugi rok owocowały?
Coś nietrafiony ten przykład.
3-5 lat później była zapaść na rynku.
23 2024-02-15 19:54:13 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-02-15 19:55:02)
Parę dni temu kupiłam kaszę jaglaną od polskiej firmy z tradycjami na literę "K".
Ugotowałam połowę, zjedliśmy.
Dzisiaj drugą połowę i w czasie gdy się gotowała tak przypadkowo gdy wyrzucałam opakowanie do odpowiedniego worka ze śmieciami rzuciło mi się w oczy, że kraj pochodzenia to Ukraina.
Odechciało mi się jeść. Kasza nie poszła do śmietnika tylko do karmnika.
I mam wyrzuty sumienia, ze truję wróbelki.
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:Najlepszy przykład z jabłkami był kilka lat temu. W jednym roku ceny były rekordowo wysokie, to się wszyscy rzucili, a po 3 latach płakali, że zbierać się nie opłaca.
Jak się rzucili?
Nasadzili jabłoni jesienią, a te na drugi rok owocowały?
Coś nietrafiony ten przykład.3-5 lat później była zapaść na rynku.
No niezupełnie. Rynek jabłek w głównej mierze zależy od urodzaju w Chinach i cen koncentratu, rynek wiśni - Serbia, Turcja, Polska, maliny - Serbia, Polska, Ukraina itd. Jak u któregoś potentata ilość towaru będzie niska (zależy to tylko i wyłącznie od warunków pogodowych), wtedy korzystają pozostali gracze, i na odwrót, tracą jak jest tzw 'dobry rok'. Popyt i podaż i nic ponadto.