Witam wszystkie mamy. Mieszkam w domu który jakiś czas temu kupiłam na kredyt. Dom ma 3 pokoje, dwa dla moich córek bliźniaczek, no i jeden dla mnie z mężem. Problem jest bardzo mocno nietypowy mianowicie dziewczynki które mają już 7,5 lat chcą spać w jednym pokoju (dziwne jak na rodzeństwo które zawsze chce osobnych pokoi) przez co drugi pokój stoi nieużywany. Oczywiście próbowałam swego czasu dzieci rozdzielić od siebie, ale każda próba kończyła się dosłownie krzykami i płaczem, nawet jak się dziewczyny o coś pokłócą to nie chcą się rozstawać na noc. Jeden pokój od dwóch lat stoi praktycznie pusty, a dziewczynki chodzą już do szkoły więc uważam że już są na tyle duże że powinny mieć osobne pokoje. Zatem co powinnam zrobić żeby jakoś namówić do zamieszkania osobno ?
Nic. Dokladnie tak, jak doradzono Ci rok temu w poprzednim temacie.
Dzieci to nie maszynki do spełniania Twoich oczekiwań. Skoro chcą mieć wspólny pokój, to zrób im wspólny pokój. Ameno.
Nic. Dokladnie tak, jak doradzono Ci rok temu w poprzednim temacie.
Dzieci to nie maszynki do spełniania Twoich oczekiwań. Skoro chcą mieć wspólny pokój, to zrób im wspólny pokój. Ameno.
One już w lipcu skończą 8 lat i o ile jestem w stanie zrozumieć że dzieci małe mogą się bać rozłąki o tyle nie tak duże dzieci. One przypominam już chodzą do szkoły czyli powinny trochę wydorośleć.
Wszystko zostało powiedziane w poprzednim Twoim temacie, więc nie wiem czego oczekujesz, nic nowego się nie dowiesz.
Lady Loka napisał/a:Nic. Dokladnie tak, jak doradzono Ci rok temu w poprzednim temacie.
Dzieci to nie maszynki do spełniania Twoich oczekiwań. Skoro chcą mieć wspólny pokój, to zrób im wspólny pokój. Ameno.
One już w lipcu skończą 8 lat i o ile jestem w stanie zrozumieć że dzieci małe mogą się bać rozłąki o tyle nie tak duże dzieci. One przypominam już chodzą do szkoły czyli powinny trochę wydorośleć.
No dobra i co z tego? Chcą mieć pokój razem. Naprawdę nie rozumiem, jaki masz z tym problem.
Może po prostu pozwol córkom na wlasne decyzje zamiast probować decydowac za nie? To wydoroślenie, o ktorym piszesz to też podejmowanie decyzji. Ich decyzja jest taka. Jesteś aż tak zadufana w sobie, ze nie potrafisz tego zaakceptowac?
Luz, skoncza 18 lat i oleją durną matkę.
Wszystko zostało powiedziane w poprzednim Twoim temacie, więc nie wiem czego oczekujesz, nic nowego się nie dowiesz.
Po pierwsze nie sądziłam że po tak długim czasie będą te same twarze, po drugie wtedy to była trochę inna sytuacja ponieważ wtedy próbowałam to zrobić trochę na siłę, dzisiaj chciałabym to zrobić tak zdecydowanie bardziej dyplomatycznie żeby dziewczynki same z własnej woli chciały spać jedna w jednym pokoju a druga w drugim.
madzi19 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nic. Dokladnie tak, jak doradzono Ci rok temu w poprzednim temacie.
Dzieci to nie maszynki do spełniania Twoich oczekiwań. Skoro chcą mieć wspólny pokój, to zrób im wspólny pokój. Ameno.
One już w lipcu skończą 8 lat i o ile jestem w stanie zrozumieć że dzieci małe mogą się bać rozłąki o tyle nie tak duże dzieci. One przypominam już chodzą do szkoły czyli powinny trochę wydorośleć.
No dobra i co z tego? Chcą mieć pokój razem. Naprawdę nie rozumiem, jaki masz z tym problem.
Może po prostu pozwol córkom na wlasne decyzje zamiast probować decydowac za nie? To wydoroślenie, o ktorym piszesz to też podejmowanie decyzji. Ich decyzja jest taka. Jesteś aż tak zadufana w sobie, ze nie potrafisz tego zaakceptowac?
Luz, skoncza 18 lat i oleją durną matkę.
No bo ogólnie to jest jakaś mocno nietypowa sytuacja chyba niespotykaną nigdzie indziej. Od kiedy to rodzeństwo domaga się wspólnego pokoju ? Raczej chcą osobnych. Moje córki mają możliwość spania w osobnych i nie da się po mimo prób przenieść.
Problem polega na tym że dziewczynki są zbyt mocno do siebie przywiązane i zbyt sklejone ze sobą, one doslownie są wszędzie razem. To nie jest zbyt dobre takie częste przebywanie ze sobą. Gdzie indywidualność ? Gdzie samodzielność ?
Są ze sobą zżyte, to bardzo dobrze. Gdy będą nastolatkami, będą chciały osobne pokoje. Ale na to mają jeszcze trochę czasu.
To może poczytaj sobie o przywiązaniu do siebie bliźniaczek, w niczym to nie przeszkadza, żadna dyplomacja tu nie zadziała, wręcz odwrotnie, więc odpuść.
Jak masz za dużo pokoi, to jedn zrób gościnny, a jak będą chciały mieć oddzielne pokoje, to im zrobisz.
Witam wszystkie mamy. Mieszkam w domu który jakiś czas temu kupiłam na kredyt. Dom ma 3 pokoje, dwa dla moich córek bliźniaczek, no i jeden dla mnie z mężem. Problem jest bardzo mocno nietypowy mianowicie dziewczynki które mają już 7,5 lat chcą spać w jednym pokoju (dziwne jak na rodzeństwo które zawsze chce osobnych pokoi) przez co drugi pokój stoi nieużywany. Oczywiście próbowałam swego czasu dzieci rozdzielić od siebie, ale każda próba kończyła się dosłownie krzykami i płaczem, nawet jak się dziewczyny o coś pokłócą to nie chcą się rozstawać na noc. Jeden pokój od dwóch lat stoi praktycznie pusty, a dziewczynki chodzą już do szkoły więc uważam że już są na tyle duże że powinny mieć osobne pokoje. Zatem co powinnam zrobić żeby jakoś namówić do zamieszkania osobno ?
To co ty uważasz, jak widać nie sprawdza się Pozwól dziewczynkom zadecydować, kiedy będą chciały się rozdzielić. Ten moment może nadejść bardzo szybko i nie ma co histeryzować.
W sumie to mnie bardzo zaskoczyłaś, że w ogóle robisz jakieś podchody partyzanckie aby dzieci rozdzielić... Po co?
Są bliżniaczkami, bardzo ze sobą zżytymi, mają raptem 7 lat a wymagasz od nich, żeby zachowywały się jak nastolatki. Spokojnie, nie wszystko musi być jak tobie się podoba. Ciesz się, że dzieci mają ze sobą dobry kontakt, lubią się i lubią ze sobą przebywać. Uszanuj to.
Lady Loka napisał/a:madzi19 napisał/a:One już w lipcu skończą 8 lat i o ile jestem w stanie zrozumieć że dzieci małe mogą się bać rozłąki o tyle nie tak duże dzieci. One przypominam już chodzą do szkoły czyli powinny trochę wydorośleć.
No dobra i co z tego? Chcą mieć pokój razem. Naprawdę nie rozumiem, jaki masz z tym problem.
Może po prostu pozwol córkom na wlasne decyzje zamiast probować decydowac za nie? To wydoroślenie, o ktorym piszesz to też podejmowanie decyzji. Ich decyzja jest taka. Jesteś aż tak zadufana w sobie, ze nie potrafisz tego zaakceptowac?
Luz, skoncza 18 lat i oleją durną matkę.
No bo ogólnie to jest jakaś mocno nietypowa sytuacja chyba niespotykaną nigdzie indziej. Od kiedy to rodzeństwo domaga się wspólnego pokoju ? Raczej chcą osobnych. Moje córki mają możliwość spania w osobnych i nie da się po mimo prób przenieść.
Problem polega na tym że dziewczynki są zbyt mocno do siebie przywiązane i zbyt sklejone ze sobą, one doslownie są wszędzie razem. To nie jest zbyt dobre takie częste przebywanie ze sobą. Gdzie indywidualność ? Gdzie samodzielność ?
To jest całkowicie typowa sytuacja.
Jezu, babo. Daj tym dziewczynkom żyć po swojemu. Jakieś kompleksy masz czy coś? Naprawdę nie możesz zwyczajnie odpuścić zamiast pieprzyć głupoty o samodzielności i indywidualności? One chcą ze sobą przebywać. Naprawdę jedyne, co powinnaś zrobić, to to zaakceptować.
Naprawdę wspólczuję tym dzieciom, bo masz predyspozycje do tego, żeby im spieprzyć dzieciństwo.
Rozdzielając bliźniaczki na siłę czy podstępem zrobisz im krzywdę.
Już robisz im krzywdę podejmując takie próby, nakłaniające je do tego, mówiąc o tym, że chcesz je rozdzielić. Wzbudzasz w nich lęk, niepewność, zagrożenie, niszczysz poczucie bezpieczeństwa.
Bardzo dziwna jest u ciebie ta skłonność do rozdzielenia dzieci. Jak obsesja.
Bliźniaki naturalnie czują ze sobą silną więź. Ich zażyłość jest oczywista.
Dziwne tylko, że nie dla ich własnej mamy.
Lady Loka napisał/a:Nic. Dokladnie tak, jak doradzono Ci rok temu w poprzednim temacie.
Dzieci to nie maszynki do spełniania Twoich oczekiwań. Skoro chcą mieć wspólny pokój, to zrób im wspólny pokój. Ameno.
One już w lipcu skończą 8 lat i o ile jestem w stanie zrozumieć że dzieci małe mogą się bać rozłąki o tyle nie tak duże dzieci. One przypominam już chodzą do szkoły czyli powinny trochę wydorośleć.
Wydorośleć? 8letnie dzieci? Czy sama siebie słyszysz?
Przecież to są jeszcze dość małe dzieci, które najwyraźniej są z soba blisko, lubią siebie i swoje towarzystwo, czują się bezpiecznie, gdy są razem, więc nie rozumiem, dlaczego po prostu nie przyjmiesz ich perspektywy, że chcą wspólnie dzielić pokój, tylko na próbę probujesz im narzucić swoje widzimisię, Twoje „powinny wydorośleć” itp. bzdety :-/
Co z tą matką jest nie tak. Bo dzieci są normanle.
Im bardziej będziesz je rozdzielać, tym bardziej będą chciały ze sobą być. Matka wspólny wróg. A ze sobą czują się bezpiecznie. Przyjdzie pewnie taki moment, pewnie wcale nie tak późno. Powinnaś się cieszyć, że maja na siebie oko i mogą na sobie polegać. Chociazby w kwestii despotycznej matki
madzi19 napisał/a:Lady Loka napisał/a:No dobra i co z tego? Chcą mieć pokój razem. Naprawdę nie rozumiem, jaki masz z tym problem.
Może po prostu pozwol córkom na wlasne decyzje zamiast probować decydowac za nie? To wydoroślenie, o ktorym piszesz to też podejmowanie decyzji. Ich decyzja jest taka. Jesteś aż tak zadufana w sobie, ze nie potrafisz tego zaakceptowac?
Luz, skoncza 18 lat i oleją durną matkę.
No bo ogólnie to jest jakaś mocno nietypowa sytuacja chyba niespotykaną nigdzie indziej. Od kiedy to rodzeństwo domaga się wspólnego pokoju ? Raczej chcą osobnych. Moje córki mają możliwość spania w osobnych i nie da się po mimo prób przenieść.
Problem polega na tym że dziewczynki są zbyt mocno do siebie przywiązane i zbyt sklejone ze sobą, one doslownie są wszędzie razem. To nie jest zbyt dobre takie częste przebywanie ze sobą. Gdzie indywidualność ? Gdzie samodzielność ?
To jest całkowicie typowa sytuacja.
Jezu, babo. Daj tym dziewczynkom żyć po swojemu. Jakieś kompleksy masz czy coś? Naprawdę nie możesz zwyczajnie odpuścić zamiast pieprzyć głupoty o samodzielności i indywidualności? One chcą ze sobą przebywać. Naprawdę jedyne, co powinnaś zrobić, to to zaakceptować.
Naprawdę wspólczuję tym dzieciom, bo masz predyspozycje do tego, żeby im spieprzyć dzieciństwo.
Znaczy to na 1000% nie jest typowa sytuacja, bo typowa sytuacja jest taka kiedy rodzeństwo mające wspólny pokój próbuje wszelkimi sposobami zrobić tak żeby mieć pokój tylko dla siebie. Nie opowiadaj zatem bajek że ta sytuacja jest typowa, bo doskonale o tym wiesz że nie jest.
madzi19 napisał/a:Witam wszystkie mamy. Mieszkam w domu który jakiś czas temu kupiłam na kredyt. Dom ma 3 pokoje, dwa dla moich córek bliźniaczek, no i jeden dla mnie z mężem. Problem jest bardzo mocno nietypowy mianowicie dziewczynki które mają już 7,5 lat chcą spać w jednym pokoju (dziwne jak na rodzeństwo które zawsze chce osobnych pokoi) przez co drugi pokój stoi nieużywany. Oczywiście próbowałam swego czasu dzieci rozdzielić od siebie, ale każda próba kończyła się dosłownie krzykami i płaczem, nawet jak się dziewczyny o coś pokłócą to nie chcą się rozstawać na noc. Jeden pokój od dwóch lat stoi praktycznie pusty, a dziewczynki chodzą już do szkoły więc uważam że już są na tyle duże że powinny mieć osobne pokoje. Zatem co powinnam zrobić żeby jakoś namówić do zamieszkania osobno ?
To co ty uważasz, jak widać nie sprawdza się
Pozwól dziewczynkom zadecydować, kiedy będą chciały się rozdzielić. Ten moment może nadejść bardzo szybko i nie ma co histeryzować.
W sumie to mnie bardzo zaskoczyłaś, że w ogóle robisz jakieś podchody partyzanckie aby dzieci rozdzielić... Po co?
Są bliżniaczkami, bardzo ze sobą zżytymi, mają raptem 7 lat a wymagasz od nich, żeby zachowywały się jak nastolatki. Spokojnie, nie wszystko musi być jak tobie się podoba. Ciesz się, że dzieci mają ze sobą dobry kontakt, lubią się i lubią ze sobą przebywać. Uszanuj to.
No, ale one ze sobą non stop przebywają, chyba nic się nie stanie jakby miały spać w osobnych pokojach ? Zresztą ja tu dyskutuje chyba o najdziwniejszej sprawie świata, no bo od kiedy to rodzeństwo chce ze sobą dzielić pokój ?
Im bardziej będziesz je rozdzielać, tym bardziej będą chciały ze sobą być. Matka wspólny wróg. A ze sobą czują się bezpiecznie. Przyjdzie pewnie taki moment, pewnie wcale nie tak późno. Powinnaś się cieszyć, że maja na siebie oko i mogą na sobie polegać. Chociazby w kwestii despotycznej matki
Źle postawiona diagnoza, ponieważ ja nie oddzielam ich od siebie, tylko chciałabym żeby po prostu spały w innym pokoju. Zresztą od kiedy to rodzeństwo chce ze sobą dzielić wspólny pokój ? Nie ma takich sytuacji na świecie, za to są odwrotne.
madzi19 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nic. Dokladnie tak, jak doradzono Ci rok temu w poprzednim temacie.
Dzieci to nie maszynki do spełniania Twoich oczekiwań. Skoro chcą mieć wspólny pokój, to zrób im wspólny pokój. Ameno.
One już w lipcu skończą 8 lat i o ile jestem w stanie zrozumieć że dzieci małe mogą się bać rozłąki o tyle nie tak duże dzieci. One przypominam już chodzą do szkoły czyli powinny trochę wydorośleć.
Wydorośleć? 8letnie dzieci? Czy sama siebie słyszysz?
Przecież to są jeszcze dość małe dzieci, które najwyraźniej są z soba blisko, lubią siebie i swoje towarzystwo, czują się bezpiecznie, gdy są razem, więc nie rozumiem, dlaczego po prostu nie przyjmiesz ich perspektywy, że chcą wspólnie dzielić pokój, tylko na próbę probujesz im narzucić swoje widzimisię, Twoje „powinny wydorośleć” itp. bzdety :-/
Tak, małe dzieci też dorośleją, co za odkrycie. Gdyby tak nie było to nie byłoby różnicy w zachowaniu po między przeciętnym 3-latkiem a np 8-latkiem.
Rozdzielając bliźniaczki na siłę czy podstępem zrobisz im krzywdę.
Już robisz im krzywdę podejmując takie próby, nakłaniające je do tego, mówiąc o tym, że chcesz je rozdzielić. Wzbudzasz w nich lęk, niepewność, zagrożenie, niszczysz poczucie bezpieczeństwa.
Bardzo dziwna jest u ciebie ta skłonność do rozdzielenia dzieci. Jak obsesja.
Bliźniaki naturalnie czują ze sobą silną więź. Ich zażyłość jest oczywista.
Dziwne tylko, że nie dla ich własnej mamy.
Ależ ja naprawdę bardzo się cieszę że są ze sobą zżyte, ale od kiedy normalna sytuacja w której 1 dziecko śpi w jednym pokoju, a drugie w drugim nazywa się robieniem krzywdy dzieciom ? Jeżeli już to dzieci czują się skrzywdzone wtedy kiedy muszą dzielić pokój z rodzeństwem.
To może poczytaj sobie o przywiązaniu do siebie bliźniaczek, w niczym to nie przeszkadza, żadna dyplomacja tu nie zadziała, wręcz odwrotnie, więc odpuść.
Jak masz za dużo pokoi, to jedn zrób gościnny, a jak będą chciały mieć oddzielne pokoje, to im zrobisz.
Każde rodzeństwo jest do siebie w jakiś sposób przywiązane, jednak na 1000 przywiązanych do siebie rodzeństw 999 chce spać w osobnych pokojach a nie w wspólnych. Dla dzieci katorgą jest kiedy muszą dzielić z kimś pokój.
Są ze sobą zżyte, to bardzo dobrze. Gdy będą nastolatkami, będą chciały osobne pokoje. Ale na to mają jeszcze trochę czasu.
Nie wiem od kiedy osobne pokoje wykluczają zżytość rodzeństwa.
23 2024-01-21 13:17:30 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2024-01-21 13:19:01)
Lady Loka napisał/a:madzi19 napisał/a:No bo ogólnie to jest jakaś mocno nietypowa sytuacja chyba niespotykaną nigdzie indziej. Od kiedy to rodzeństwo domaga się wspólnego pokoju ? Raczej chcą osobnych. Moje córki mają możliwość spania w osobnych i nie da się po mimo prób przenieść.
Problem polega na tym że dziewczynki są zbyt mocno do siebie przywiązane i zbyt sklejone ze sobą, one doslownie są wszędzie razem. To nie jest zbyt dobre takie częste przebywanie ze sobą. Gdzie indywidualność ? Gdzie samodzielność ?
To jest całkowicie typowa sytuacja.
Jezu, babo. Daj tym dziewczynkom żyć po swojemu. Jakieś kompleksy masz czy coś? Naprawdę nie możesz zwyczajnie odpuścić zamiast pieprzyć głupoty o samodzielności i indywidualności? One chcą ze sobą przebywać. Naprawdę jedyne, co powinnaś zrobić, to to zaakceptować.
Naprawdę wspólczuję tym dzieciom, bo masz predyspozycje do tego, żeby im spieprzyć dzieciństwo.
Znaczy to na 1000% nie jest typowa sytuacja, bo typowa sytuacja jest taka kiedy rodzeństwo mające wspólny pokój próbuje wszelkimi sposobami zrobić tak żeby mieć pokój tylko dla siebie. Nie opowiadaj zatem bajek że ta sytuacja jest typowa, bo doskonale o tym wiesz że nie jest.
Czy Ty masz jakis podręcznik wychowywania dzieci i usilnie się nim kierujesz nie patrząc na to, co wlasciwie dzieci chcą i potrzebują?
PRZESTAN KRZYWDZIĆ SWOJE DZIECI.
tyle w temacie.
Edit. Twoim jedynym argumentem jest to, ze rodzeństwo powinno chciec spać osobno.
Ale one NIE chcą. Więc po co na siłę? Będa starsze, może zachcą, pokój jest i czeka.
Madzi, nie jesteś aby apodyktyczną osobą? Dziś masz problem z pokojem dzieci, jutro zaczniesz ingerować w to jak się ubierają itd. Sama sobie ściągasz na glowę klopoty, dzieci to nie nakręcane zabawki. Mają swoje upodobania i czasem chcą zrobić coś po swojemu Żyj i daj żyć innym.
Mamo bliźniaczek,
poczytaj proszę o bliźniętach, zapisz się na fora mam bliźniąt, bo ewidentnie nie masz o nich pojęcia.
Nie traktuj bliźniąt tak jak innego rodzeństwa.
Te dzieci były pod Twoim sercem razem przez długi czas, to nie jest bez znaczenia.
Fakt, że inne dzieci (nie bliźniaki) często jak stają się starsze to chcą własne pokoje, ale to nie znaczy, że ty masz swoje dzieci na siłę wpychać w takie ramki "bo inne dzieci", "bo wszyscy tak mają".
Może ktoś tam ma uraz, że nie miał w dzieciństwie swojego pokoju, to tez nie znaczy że ty masz na siłę "uszczęśliwiać" tym swoje dzieci.
Po trzecie, bliskość fizyczna jest bardzo ważna dla małych dzieci, a twoje dziewczynki są jeszcze małe.
Czują się bezpiecznie i czują się kochane, gdy śpią sobie razem.
Ty masz pewnie męża który jest w nocy obok, możecie się przytulić, dobrze się czujesz gdy nie jesteś sama w nocy, sama przez dłuuugi czas.
Tak samo jak dzieci robią sobie nocowania, to też chcą spać razem, bo się lubią.
Obserwuj swoje dziewczynki, wczuwaj się w ich potrzeby, dowiaduj się od innych mądrych mam bliźniąt z doświadczeniem, abyś dzieciom nie zrobiła krzywdy. Posłuchaj relacji dorosłych bliźniaczek.
To, że 1000 dzieci robi coś podobnie i chce tego samego, wcale nie znaczy, że i twoje takie będą.
To wspaniale, że twoje dzieci mają siebie nawzajem, że siebie kochają. Nie niszcz tego.