Witam nie sądziłem ,że jako facet kiedyś tutaj wyląduje ,ale do rzeczy.
Mianowicie poznałem całkiem przypadkowo na tinderze pewną kobietę,wszystko poszło szybko pierwsze spotkanie u niej w domu bez konkretów,po 4 nastąpiło zbliżenie,gdzie więź się nasiliła ,aż w końcu poznałem jej 5 letniego syna (kontakt mieliśmy wzorowy z młodym)
Sielanka przez 2,5 miesiąca poprzedzona rozmowa co kto oczekuje od partnera w związku,powiedziałem jej i sobie czego oczekuje a co zmieniam w sobie,bo poprzedni związek miałem ciężki.
Do sedna 2,5 tygodnia ostatnie były dziwne ,zaczęła mieć problem nie wiadomej treści nazwała go problem ze mną w mojej głowie ,odpuściłem na 3 dni w między czasie moja babcia miała stwierdzony nowotwór (wychowała mnie,ale nie mówiłem tego bo obiecałem)
Po okresie 3dni ,zapytałem znowu co się dzieje,bo zaczęła oddalać sie ode mnie zero czułości ,seksu,gestów miłych nic zmiana o 180 stopni na co odp ,że to mój problem,że mi brakuje
Aż zapytałem czy ma kogoś na co zostałem wyśmiany
W wigilię powiedziałem co się dzieje u mnke w domu bo już emocje mnie rozsadzały dosłownie,szukałem wsparcia pocieszenia u niej czego nie dostałem ,jedynie słowa ,że męczę ją bo nie daje jej przestrzeni na jje powód nie znanej mi treści.
W końcu jak przyszła diagnoza,Babcia zdrowa znalazłem jaja i kazałem jje wyjaśnić wsystko co się dzieje ,że jest aż tak inna.
To oczywiście obarczanie mnie ,że to moja wina bo nie daje przestrzeni zamęczam ja i ona nie jest mi w stanie pomóc przez to.
Jako rozwiązanie problemu zaproponowała wrócić do punktu wyjścia,rzadsze spotykanie żebyśmy randkowali a nie bawili się w dom.
Kategorycznie się nie zgodziłem z tym,powiedziałem ,że ma być jak było owszem mogę rzadziej spać u niej,ale nie jakieś umawianie z dnia na dzień ,gdzie wtedy nie wiem co robić, to nawet nie raczyła mi odp bo mama jest u niej i jak to nazwała nje ma czasu dla mnie,tak mnie wytrąciła z równowagi w końcu ,że pojechałem oddać jej klucze i zabrać część rzeczy swoich zero wsparcia nic plus olanie. Na kolejny dzień ochłonąłem chciałem porozmawiać znowu zostałem zlany …
I ciąg dalszy zwalania winy na mnie ,że to moja wina bo zamiast dać jej czas na jej problem chciałem atencji i to,że zasłaniam się powodem babci jest słabe.
Próbowałem tu mój błąd dogadać się wręcz natarczywie raz ,ale powiedziałem sobie ,nie popełnię błędu z poprzedniego związku czyli będę walczył żeby móc spojrzeć sobie w lustro.
Obarczała mnie co rusz za wsystko wręcz śmiała się,że zasłaniałem się babcią
Gnoiła mnie psychicznie mówiąc moja wina twoja wina
Tu drugi błąd dałem się sprowokować,ale babcia jest mi najbliższa w życiu
Napisałem do jje byłego z którym ma dziecko ,że planuje mu zabrać prawa rodzicielskie tak wiem błąd i zbędne dałem ske sprowokować
Na co dzień później mnie zablokowała ,ale napisałem do niej na koncie firmowym,że należą mi się wyjaśnienia
Oczywiście dostałem wielkie G i znowu atak:
Że pisząc do niego zepsułem wsystko a dzień przed pisała ,że nie będziemy razem bo ja nke zrozumiem jje potrzeb
Że nie miałem prawa pisać do niego,że nic kur.. nie rozumiem ogółem atak i ciąg dalszy zwalania winy na mnie
Próbowałem to naprawić każdemu należy się szansa tym bardozje ,że byliśmy dla siebie przez ten krótki okres zero kłótni wzajemna pomoc
Ogółem mówiła ,że nie nawidzi mnie itd jak mnie zobaczy na ulicy nawet nie spojrzy
Odpuściłem na kilka dni wczoraj mnie ruszyło odezwałem się z numeru kolegi bo wiedziałem ,że jej syn miał wizytę ważną u lekarza odpisywała mi ,ale tonem atakującym łamanym przez kulturalne słownictwo ( nie wiem jak to ująć )
Pojechałem pod jej dom bo zostawiła u mnke gwarancje na sprzęt nowy i jak jej słowa nienawidzę cię nie spojrzę zablokuje wszędzie można rozbić o kant tyłka
Bo wzięła normlanie i normlanie odp co z młodym po czym poszła
Morał
Tego taki,że winny jesyem wszystkiemu bez dania szansy drugiej gdzie miałem jedynkę problem w domu
A ona oddalała się ode mnie tak mocno ,że czułem ske wręcz samotny w związku co też mówiłem jej
Każdy mówi ,że dobrze ske stało bo dziewczyna była najważniejsza i jje problemy nie wiadomej treści
Plus po tym co mówiła ,jaki to jestem itd zero szacunku do siebie i dziecka (bo ponoć ruszyłem coś czego nie zaakceptuje czyli sprawy dziecka ) mimo wsystko jakbym napisał z jakiegoś numeru obcego by mi odp
Odpuściłem całkowicie temat bo jedynkę może zdrowie psychiczne by siadło strasznie toksyczna
Teraz moje pytanie skąd taka nagła zmiana zachowania ? Olanie tego ,że coś się stało u mnie w rodzinie
Nie danie drugiej szansy gdzie wcześniej zero kłótni ,były lekko krzywe sytuacje ,ale olewałem dla dobra ogółu swojego jje i młodego
Poczułem się szczerze piwrszy raz w życiu wykorzystany bez dostania szansy
Na odp typu ,że ma na boku wątpie nie ma czasu pracuje fizycznie ,po pracy dziecko i do domu znowu sprzątać itd (nawet tu były pretensje ,że mieszkanie jej sprzątałem i rzadsze wizyty pomogą w tym żebym nie musiał tego robić o nie bawił się w dom )
No mnóstwo tego było naprawdę a dwa przede mną już każdy był dla niej facet zły przez byłego który był Leniem,brudasem i tylko korzystał też go utrzymywała krótko
Szukała takiego jak ja co by pomagał zajął się dzieckiem itd a robiłem to bez interesu bo jetsem taki po prostu
Nic z tego nie rozumiem
Jest ogółem jakaś szansa na uratowanie tego bądź normalny kontakt mimo tego że rozmawiałem z jje byłym ?czy ruszyłem najgorszy temat ? Mam mnóstwo koleżanek jak ona samotne matki to mówią ,że jeśli by im coś takiego się stało by zablokowały na amen nie odp na inne numery widząc że to ja nic
A ona jedynkę dużo gada,jakby bała się stracić mnie i daje mi jaką nadzieję
Mama mówiła mi ,że chciałaby ona,ale targają nią emocje złość ,żal przez który przebija się to jaki byłem dla niej
Ten zwiazek trwa dopiero od niedawna, a juz takie cuda sie dzieja? Szukaj innej
Zapomnij, postawiłeś kropkę nad i, dzwoniąc do jej exsa, zachowałeś się jak gówniarz, to było niewybaczalne, generalnie jak są takie spiny jeszcze nic, to nie ma sensu kontynuowanie relacji.
Jak na początku rozmawialiscie kto czego oczekuje to co tam padło?
5 2024-01-07 00:53:07 Ostatnio edytowany przez ZłaAniaGroźnaGrysie (2024-01-07 00:53:21)
Jak na początku rozmawialiscie kto czego oczekuje to co tam padło?
Ciociu, przecież wiesz, że nic.
Co za patola. Ona bo swiezego konkubenta od razu przedstawia dzieciakowi i robi mu z mozgu papke. Ty po tej psychicznej akcji dzwonienia do jej eksa powinienies miec zakaz kontaktu.
Co za patola. Ona bo swiezego konkubenta od razu przedstawia dzieciakowi i robi mu z mozgu papke. Ty po tej psychicznej akcji dzwonienia do jej eksa powinienies miec zakaz kontaktu.
Ja swojemu ex od razu powiedzialam "ze mam dziecko" uwazam, ze to jedna z pierwszych najwazniejszych rzecz,zeby facet od poczatku wiedzial, ze mam dziecko. Nie kazdy ma ochote na zwiazek z kobieta z dzieckiem i to rozumiem. Dla mnie lepiej mowic o takich rzeczach od razu,bo pozniej nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Na profilu randkowym, ktory wczesniej mialam tez mialam czarne na bialym napisane,ze mam jedna corke, wiec faceci,ktorzy do mnie pisali wiedzieli na co sie pisza. Ja nie mam problemow tego ukrywac, ze mam dziecko,ale pewnie tez dlatego,ze w Anglii takie zwiazki to juz zadna nowosc, a norma
Ale Ty masz coś z głową? Ja bym się Ciebie bała jakbyś był taki nieustępliwy. A dwa ta Twoja panna to też ciebie warta, już z dzieckiem cię poznała, pewnie co miesiąc to biedne dziecko wita nowego wujka. Ogólnie oboje jesteście siebie warci.
Ale Ty masz coś z głową? Ja bym się Ciebie bała jakbyś był taki nieustępliwy. A dwa ta Twoja panna to też ciebie warta, już z dzieckiem cię poznała, pewnie co miesiąc to biedne dziecko wita nowego wujka. Ogólnie oboje jesteście siebie warci.
Misia, Wam się już myli forum ze swoim życiem i doświadczeniami. Facet przyszedł porozmawiać. Takie miał doświadczenia, a Ty podchodzisz do Typa i Go obrażasz. Można delikatnie coś zasugerować, ale Wy po prostu nie potraficie tego zrobić, a zamiast tego wylewacie na chłopaka hejt. Troszkę ogłady ludzie. Gdyby chciał sobie chłopak wylać kubeł zimnej wody na łeb to by to zrobił, Ty nie jesteś Mu w tym celu potrzebna.
Halina3.1 napisał/a:Co za patola. Ona bo swiezego konkubenta od razu przedstawia dzieciakowi i robi mu z mozgu papke. Ty po tej psychicznej akcji dzwonienia do jej eksa powinienies miec zakaz kontaktu.
Ja swojemu ex od razu powiedzialam "ze mam dziecko" uwazam, ze to jedna z pierwszych najwazniejszych rzecz,zeby facet od poczatku wiedzial, ze mam dziecko. Nie kazdy ma ochote na zwiazek z kobieta z dzieckiem i to rozumiem. Dla mnie lepiej mowic o takich rzeczach od razu,bo pozniej nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Na profilu randkowym, ktory wczesniej mialam tez mialam czarne na bialym napisane,ze mam jedna corke, wiec faceci,ktorzy do mnie pisali wiedzieli na co sie pisza. Ja nie mam problemow tego ukrywac, ze mam dziecko,ale pewnie tez dlatego,ze w Anglii takie zwiazki to juz zadna nowosc, a norma
Powiedziec potencjalnemu partnerowi, ze sie ma dziecko to co innego niz go od razu z tym dzieckiem zapoznawac przeciez.
Byłem nieustępliwy bo blachy powód zerwania skoro miałem ciężką sytuację w rodzinie ona mówi że jej problem był pierwszy
Każdy kto ma chodź trochę empatii by wsparł itd
A kobieta i tak się nje szanuje mówi jedno a i tak odpisuje i odpowiada
Dziecko poznałem po około miesiącu zanim zaczniecie siać ferment
I nie dzwoniłem ,ale napisałem może w końcu przystanie się bać jego zdania i zbierze się na odwagę względne niego
12 2024-01-07 01:26:33 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-01-07 01:28:12)
Bardzo chaotycznie to wszystko opisałeś, chwilami trzeba się zastanawiać "co autor miał na myśli", ale generalnie powiem Ci, że ta relacja nie ma żadnej przyszłości. Nie potraficie się ze sobą komunikować, ona wyraźnie jest Tobą zmęczona i oddala się. Robi to dosyć nieudolnie, ale wszystko zmierza ku zerwaniu znajomości. Zdecydowanie nie widać u niej żadnego zaangażowania.
Tego co zrobiłeś pisząc do jej byłego w żaden sposób nie da się usprawiedliwić i będąc na jej miejscu, a biorąc pod uwagę, że jesteście na początku jakiejś relacji, to od razu dałabym sobie spokój. Takich rzeczy się po prostu nie robi, nigdy! Równocześnie pokazałeś brak szacunku dla niej i kompletny brak dojrzałości.
Byłem nieustępliwy bo blachy powód zerwania skoro miałem ciężką sytuację w rodzinie ona mówi że jej problem był pierwszy
Każdy kto ma chodź trochę empatii by wsparł itd
Jeśli liczysz na empatię, to sam widzisz, że ona tego egzaminu nie zdała.
Bardzo chaotycznie to wszystko opisałeś, chwilami trzeba się zastanawiać "co autor miał na myśli", ale generalnie powiem Ci, że ta relacja nie ma żadnej przyszłości. Nie potraficie się ze sobą komunikować, ona wyraźnie jest Tobą zmęczona i oddala się. Robi to dosyć nieudolnie, ale wszystko zmierza ku zerwaniu znajomości. Zdecydowanie nie widać u niej żadnego zaangażowania.
Tego co zrobiłeś pisząc do jej byłego w żaden sposób nie da się usprawiedliwić i będąc na jej miejscu, a biorąc pod uwagę, że jesteście na początku jakiejś relacji, to od razu dałabym sobie spokój. Takich rzeczy się po prostu nie robi, nigdy! Równocześnie pokazałeś brak szacunku dla niej i kompletny brak dojrzałości.
Michal32 napisał/a:Byłem nieustępliwy bo blachy powód zerwania skoro miałem ciężką sytuację w rodzinie ona mówi że jej problem był pierwszy
Każdy kto ma chodź trochę empatii by wsparł itdJeśli liczysz na empatię, to sam widzisz, że ona tego egzaminu nie zdała.
Znajomość już zerwana jest albo inacxje zawieszona przez nią jak to ujęła jeśli nie będzie miała problemów z byłym będziemy normalnymi znajomymi;) wiem co źle zrobiłem spokjnje
Ale każda szanująca się kobieta by zerwała znajomość na amen a ona boi się tego
Byłem nieustępliwy bo blachy powód zerwania skoro miałem ciężką sytuację w rodzinie ona mówi że jej problem był pierwszy
Każdy kto ma chodź trochę empatii by wsparł itd
A kobieta i tak się nje szanuje mówi jedno a i tak odpisuje i odpowiada
Dziecko poznałem po około miesiącu zanim zaczniecie siać ferment
I nie dzwoniłem ,ale napisałem może w końcu przystanie się bać jego zdania i zbierze się na odwagę względne niego
Rak w rodzinie to nie jest blachy problem. Czy Twoja dziewczyna Cie wspierala jak babcia byla chora?... mysle, ze to miesiac na to by poznań dziecko po miesiacu to dobry czas i nie uwazam, ze namieszales dziecku w glowie ,bo przeciez rozstac sie mogliscie i po 10 latach idac tym tokiem myslenia dzieciak wogole musial by Ciebie nie poznac, bo wszak moze dojsc do rozstania.
gdybys ty mi odwalil taki numer jak jej zrobiles z ta wiadomoscia do bylego i ta trescia to dla mnie tez bylby koniec i nie chcialabym cie znac.
ABC50 napisał/a:Jak na początku rozmawialiscie kto czego oczekuje to co tam padło?
Ciociu, przecież wiesz, że nic.
Było co ja oczekuje i ona spokjnje
szacunek w związku ,okazywanie miłości pomaganie wzajemne itd w skrócie
gdybys ty mi odwalil taki numer jak jej zrobiles z ta wiadomoscia do bylego i ta trescia to dla mnie tez bylby koniec i nie chcialabym cie znac.
Tak z tym to przesadzil.
gdybys ty mi odwalil taki numer jak jej zrobiles z ta wiadomoscia do bylego i ta trescia to dla mnie tez bylby koniec i nie chcialabym cie znac.
Tylko ona nie zakończyła ,zawiesiła
Znajomość już zerwana jest albo inacxje zawieszona przez nią jak to ujęła jeśli nie będzie miała problemów z byłym będziemy normalnymi znajomymi;) wiem co źle zrobiłem spokjnje
Ale każda szanująca się kobieta by zerwała znajomość na amen a ona boi się tego
Nie dostałeś empatii, której oczekiwałeś, teraz twierdzisz, że ona się nie szanuje, a równocześnie rozkminiasz czy są jeszcze szanse na związek??
20 2024-01-07 01:35:15 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-01-07 01:36:00)
blueangel napisał/a:gdybys ty mi odwalil taki numer jak jej zrobiles z ta wiadomoscia do bylego i ta trescia to dla mnie tez bylby koniec i nie chcialabym cie znac.
Tylko ona nie zakończyła ,zawiesiła
to zle zrobila. ty chyba sobie nie zdajesz sprawy jak jej to moglo/moze nabruzdzic i to w tak powaznej sprawie. idz sie lecz.
ide z tego tematu, bo nie moj dzieciak, a i tak mi podniosles cisnienie. powodzenia w dalszym zyciu. pa.
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:ABC50 napisał/a:Jak na początku rozmawialiscie kto czego oczekuje to co tam padło?
Ciociu, przecież wiesz, że nic.
Było co ja oczekuje i ona spokjnje
szacunek w związku ,okazywanie miłości pomaganie wzajemne itd w skrócie
No i pomagaliscie sobie nawzajem?
Nie zależy mi ani na związku z nią ani na znajomości de facto przyznałem się do błędu i tyle
Ona ciągle tylko na mnie zwala wszytko czego nie rozumiem
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:ABC50 napisał/a:Jak na początku rozmawialiscie kto czego oczekuje to co tam padło?
Ciociu, przecież wiesz, że nic. :/
Było co ja oczekuje i ona spokjnje
szacunek w związku ,okazywanie miłości pomaganie wzajemne itd w skrócie
Nawet gdyby nie było, to nic by się nie stało, bo raz, że wszystko macie jeszcze na świeżo, a dwa, że nie musicie być stereotypowi.
Musiałam zaszczypać cioteczkę dobra rada. :|
Michal32 napisał/a:blueangel napisał/a:gdybys ty mi odwalil taki numer jak jej zrobiles z ta wiadomoscia do bylego i ta trescia to dla mnie tez bylby koniec i nie chcialabym cie znac.
Tylko ona nie zakończyła ,zawiesiła
to zle zrobila. ty chyba sobie nie zdajesz sprawy jak jej to moglo/moze nabruzdzic i to w tak powaznej sprawie. idz sie lecz.
ide z tego tematu, bo nie moj dzieciak, a i tak mi podniosles cisnienie. powodzenia w dalszym zyciu. pa.
Po 1 i tak by tego nie ominęła po 2 daruj sobie teksty idź lecz się bo przeczytaj najpierw całość a nie wybrane kawałki
Nie zależy mi ani na związku z nią ani na znajomości de facto przyznałem się do błędu i tyle
Ona ciągle tylko na mnie zwala wszytko czego nie rozumiem
To jak Ci nie zalezy to po prostu nie musisz miec z nia kontaktu i tak nie ma sensu jak oboje zyjecie jak pies z kotem, a zwiazek wcale nie trwal dlugo to co by bylo za kilka lat? W lyzce wody byscie sie nawzajem utopili
26 2024-01-07 01:40:15 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-01-07 01:41:30)
Nie zależy mi ani na związku z nią ani na znajomości de facto przyznałem się do błędu i tyle
Ona ciągle tylko na mnie zwala wszytko czego nie rozumiem
Jeśli nie zależy Ci na związku ani na znajomości, to po co w ogóle ten wątek?
Swoją drogą coś się tu wyklucza :
Jest ogółem jakaś szansa na uratowanie tego bądź normalny kontakt mimo tego że rozmawiałem z jje byłym ?
Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.
Ona ciągle tylko na mnie zwala wszytko czego nie rozumiem
Bo nie rozwiązujesz problemów związku, tylko piszesz na forum, przez co problemy zostają.
Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.
Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
Dokładnie tak samo jak zwalanie 100% winy na kogoś żeby ten ktoś czuł się wsystkeimu winny i byl słaby psychicznie na każde skinienie
JuliaUK33 napisał/a:ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
Dokładnie tak samo jak zwalanie 100% winy na kogoś żeby ten ktoś czuł się wsystkeimu winny i byl słaby psychicznie na każde skinienie
Ja wiem co źle zrobiłem spokojnie
Ale teraz każda broni ślepo drugiej
Każda kobieta by w takiej sytuacji zrobiła jak ona zrugała itd ale by na amen zniknęła a ona tego nie robi
Bo boi się czegoś albo opcję awaryjną trzyma
Ogółem czyta ona dużo książek psychologicznych i stwierdzam że piwrszy raz ktoś mnke tak zgnoił jak ona
I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
JuliaUK33 napisał/a:ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
Dokładnie tak samo jak zwalanie 100% winy na kogoś żeby ten ktoś czuł się wsystkeimu winny i byl słaby psychicznie na każde skinienie
Tak dokladnie, dlatego asertywnosc jest bardzo wazna w zwiazku
Zdała sovie być może po czasie sprawę ,że nie okazała empatii w odpowiednim momencie,ale że zrobiłem co zrobiłem to na sama młyn
I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Dlaczego nagle taka zmiana zachowania o 180 stopni pod pretekstem problemu z nią w jej głowie
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
To ja chyba tym grzechem grzeszę, ale nie specjalnie. Tego po prostu wymaga sytuacja. Raz się obraziłam i stwierdziłam, że jak On się nie odezwie to ja się nie odzywam, a później nie odzywałam się, bo się wstydziłam i nie chciałam narzucać, myśląc, czy nie jestem na przystawkę. Wolałam się co jakiś czas odezwać, a to jednak niedobrze.
I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
ABC50 napisał/a:I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
Wojny były po upływie 2,5 miesiąca do tego czasu był miod cud Malina
Hitem było jej zdanie że przez 2,5 miesiąca ona ma za dużo mojej oosny gdzie sama chciała się widywać a przez początek związku ludzie cche związać się ze sobą na 24/7 sznurem a tu nagle za dużo musimy mniej
JuliaUK33 napisał/a:ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:Co znaczy zawiesić znajomość? To tak można?
Zależy, zależy, bo jakby nie zależało to by nie było tematu.Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
To ja chyba tym grzechem grzeszę, ale nie specjalnie. Tego po prostu wymaga sytuacja. Raz się obraziłam i stwierdziłam, że jak On się nie odezwie to ja się nie odzywam, a później nie odzywałam się, bo się wstydziłam i nie chciałam narzucać, myśląc, czy nie jestem na przystawkę. Wolałam się co jakiś czas odezwać, a to jednak niedobrze.
Tak lepiej skonczyc znajomosc. Mojej kumpeli ex potrafil jak byli razem po klotni przestac sie z nia kontaktowac nawet przez miesiac czasu (pracowal w innym kraju) dopiero po miesiacu pisal, zrobil tak jeszcze raz i w koncu z nim zerwala. Wogole smiesznie to wyglada jak dorosly facet ma focha I sie nie odzywa miesiac czasu (swoja droga niewiem ile trzeba miec w sobie nienawisci, by do drugiego czlowieka nie odzywac sie miesiac czasu) ja bym nie mogla byc tak dlugo na kogos zla, a jednak sa tacy ludzie,ze jak sie obraza to juz nie ma zmiluj
Dałem się zgnoić i podejść za dużo czytała książek psychologicznych
JuliaUK33 napisał/a:ABC50 napisał/a:I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
Wojny były po upływie 2,5 miesiąca do tego czasu był miod cud Malina
Hitem było jej zdanie że przez 2,5 miesiąca ona ma za dużo mojej oosny gdzie sama chciała się widywać a przez początek związku ludzie cche związać się ze sobą na 24/7 sznurem a tu nagle za dużo musimy mniej
Czyli byłeś bluszczem i miała cię dość
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
To ja chyba tym grzechem grzeszę, ale nie specjalnie. Tego po prostu wymaga sytuacja. Raz się obraziłam i stwierdziłam, że jak On się nie odezwie to ja się nie odzywam, a później nie odzywałam się, bo się wstydziłam i nie chciałam narzucać, myśląc, czy nie jestem na przystawkę. Wolałam się co jakiś czas odezwać, a to jednak niedobrze.
Tak lepiej skonczyc znajomosc. Mojej kumpeli ex potrafil jak byli razem po klotni przestac sie z nia kontaktowac nawet przez miesiac czasu (pracowal w innym kraju) dopiero po miesiacu pisal, zrobil tak jeszcze raz i w koncu z nim zerwala. Wogole smiesznie to wyglada jak dorosly facet ma focha I sie nie odzywa miesiac czasu (swoja droga niewiem ile trzeba miec w sobie nienawisci, by do drugiego czlowieka nie odzywac sie miesiac czasu) ja bym nie mogla byc tak dlugo na kogos zla, a jednak sa tacy ludzie,ze jak sie obraza to juz nie ma zmiluj
Ale tacy ludzie co obraza sie na amen mowia o tym i trzymaj sie tego a nie stan zawieszenia zeby inna osoba miala kocioł w głowie i sie kajała
JuliaUK33 napisał/a:ABC50 napisał/a:I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
Wojny były po upływie 2,5 miesiąca do tego czasu był miod cud Malina
Hitem było jej zdanie że przez 2,5 miesiąca ona ma za dużo mojej oosny gdzie sama chciała się widywać a przez początek związku ludzie cche związać się ze sobą na 24/7 sznurem a tu nagle za dużo musimy mniej
To i tak szybko wojny po 2,5 mies czasu... serio Ci pisze, ze dobrze ,ze ten zwiazek sie skonczyl bo by jaka wojna domowa wybuchla albo co gorszego
ABC50 napisał/a:I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
I o to chodzi. Przeskoczyli etap randek. Na 4 już łóżko, zaraz zamieszkanie i pewnie tylko do kibla za nią nie chodził.
45 2024-01-07 02:01:48 Ostatnio edytowany przez ZłaAniaGroźnaGrysie (2024-01-07 02:02:18)
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Oj mozna to jest rodzaj kontroli. Osoba nagle przestaje sie z nami kontaktowac nawet przez 2-3 miesiace nie daje znaku zycia. W sumie nawet nie wiemy, czy nadal chodzi po tej samej planecie co my... a nagle wyskakuje niczym pajac z pudelka... jakby mnie ktos powiedzial "ze zawiesza ze mna znajomosc " to by ja sobie zawiesil na zawsze.
To ja chyba tym grzechem grzeszę, ale nie specjalnie. Tego po prostu wymaga sytuacja. Raz się obraziłam i stwierdziłam, że jak On się nie odezwie to ja się nie odzywam, a później nie odzywałam się, bo się wstydziłam i nie chciałam narzucać, myśląc, czy nie jestem na przystawkę. Wolałam się co jakiś czas odezwać, a to jednak niedobrze.
Tak lepiej skonczyc znajomosc. Mojej kumpeli ex potrafil jak byli razem po klotni przestac sie z nia kontaktowac nawet przez miesiac czasu (pracowal w innym kraju) dopiero po miesiacu pisal, zrobil tak jeszcze raz i w koncu z nim zerwala. Wogole smiesznie to wyglada jak dorosly facet ma focha I sie nie odzywa miesiac czasu (swoja droga niewiem ile trzeba miec w sobie nienawisci, by do drugiego czlowieka nie odzywac sie miesiac czasu) ja bym nie mogla byc tak dlugo na kogos zla, a jednak sa tacy ludzie,ze jak sie obraza to juz nie ma zmiluj
Mój miesiąc był uzasadniony. Powiedział, że jestem poje.bana. To kazałam Mu z normalnymi pisać.
Michal32 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
Wojny były po upływie 2,5 miesiąca do tego czasu był miod cud Malina
Hitem było jej zdanie że przez 2,5 miesiąca ona ma za dużo mojej oosny gdzie sama chciała się widywać a przez początek związku ludzie cche związać się ze sobą na 24/7 sznurem a tu nagle za dużo musimy mniejCzyli byłeś bluszczem i miała cię dość
Nie koniecznie bo sama chciała tak często się widzieć ja też owszem ale głównie od niej to szło czy przyjadę po pracy
2,5 miesiąca i mieć siebie dosyć dziwne rozumiem po roku
Albo miej odwagę skończyć to a nie rzadsze widzenia co by równało się tym żeby to umierało powoli
JuliaUK33 napisał/a:ABC50 napisał/a:I jaka kwestia cię frapuje teraz najbardziej? Dlaczego sielanka która trwała przez 2,5 miesiąca się skończyła?
Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
I o to chodzi. Przeskoczyli etap randek. Na 4 już łóżko, zaraz zamieszkanie i pewnie tylko do kibla za nią nie chodził.
Daruj Sobie z tym kiblem
JuliaUK33 napisał/a:ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:To ja chyba tym grzechem grzeszę, ale nie specjalnie. Tego po prostu wymaga sytuacja. Raz się obraziłam i stwierdziłam, że jak On się nie odezwie to ja się nie odzywam, a później nie odzywałam się, bo się wstydziłam i nie chciałam narzucać, myśląc, czy nie jestem na przystawkę. Wolałam się co jakiś czas odezwać, a to jednak niedobrze.
Tak lepiej skonczyc znajomosc. Mojej kumpeli ex potrafil jak byli razem po klotni przestac sie z nia kontaktowac nawet przez miesiac czasu (pracowal w innym kraju) dopiero po miesiacu pisal, zrobil tak jeszcze raz i w koncu z nim zerwala. Wogole smiesznie to wyglada jak dorosly facet ma focha I sie nie odzywa miesiac czasu (swoja droga niewiem ile trzeba miec w sobie nienawisci, by do drugiego czlowieka nie odzywac sie miesiac czasu) ja bym nie mogla byc tak dlugo na kogos zla, a jednak sa tacy ludzie,ze jak sie obraza to juz nie ma zmiluj
Ale tacy ludzie co obraza sie na amen mowia o tym i trzymaj sie tego a nie stan zawieszenia zeby inna osoba miala kocioł w głowie i sie kajała
To jest wlasnie ich kontrola... dlatego gdyby to mnie ktos takie cos powiedzial "ze zawiesza znajomosc " to jak napisalam wczesniej zawiesil by ja sobie na zawsze. U mnie nie ma zmiluj
Miałam chłopaka, co nawet jak koleżanka do mnie przyszła na pogaduchy to lazł za nami do kuchni i nawet wtedy chciał potrzymać za rękę. Trudno to było wytrzymać.
Inkwizytorka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Tez uwazam, ze ten zwiazek trwal za krotko i wogole nie ma nad czym rozpaczac. Przez 2 ,5 miesiaca to oni powinni byc na etapie randkowania, wielkiej milosci, a tu od poczatku byly wojny, nie mial i nie ma sensu taki zwiazek po co siebie nawzajem wykanczac?
I o to chodzi. Przeskoczyli etap randek. Na 4 już łóżko, zaraz zamieszkanie i pewnie tylko do kibla za nią nie chodził.
Daruj Sobie z tym kiblem
Sama chciała się tak widywać
A dwa niech nauczy się rozmawiać a
Nie problem ze mną w mojej głowie czyli równie dobrze może to być złamany paznokieć
Ona ci mówiła, że potrzebuje dystansu, a ty i tak wymuszałeś swoje. Nie lubię upierdliwych ludzi, a ty chyba taki jesteś.
Ona ci mówiła, że potrzebuje dystansu, a ty i tak wymuszałeś swoje. Nie lubię upierdliwych ludzi, a ty chyba taki jesteś.
Czytaj uwaznie powoli odpuściłem a wyszło co wyszło u mnie w rodzinie szukałem pocieszenia ,dobrego słowa
Widać też byś olała faceta swojego jakby mu bliska osoba mogła umrzeć brawo bo byś chciała przestrzeni
Inkwizytorka napisał/a:Michal32 napisał/a:Wojny były po upływie 2,5 miesiąca do tego czasu był miod cud Malina
Hitem było jej zdanie że przez 2,5 miesiąca ona ma za dużo mojej oosny gdzie sama chciała się widywać a przez początek związku ludzie cche związać się ze sobą na 24/7 sznurem a tu nagle za dużo musimy mniejCzyli byłeś bluszczem i miała cię dość
Nie koniecznie bo sama chciała tak często się widzieć
ja też owszem ale głównie od niej to szło czy przyjadę po pracy
2,5 miesiąca i mieć siebie dosyć dziwne rozumiem po roku
Albo miej odwagę skończyć to a nie rzadsze widzenia co by równało się tym żeby to umierało powoli
Ludzie jak siebie kochaja to nie maja siebie dosc nawet po 20 latach. A wyobraz sobie,ze mieszkacie razem i co? Ona mowi "ze musi pojechac pomieszkac tydzien u kolezanki, bo za duzo Ciebie widuje " to jest kabaret jakis
Ostatnio dużo jest takich tematów tutaj, że faceci od kobiety wymagają, żeby to ona pisała, ona proponowała spotkania, a przecież z dawien dawna zawsze tak było, że to facet podrywał kobietę, a kobieta sobie wybierała spośród tych, którzy ją podrywają jednego. Nie licząc czasów kiedy dzieci sprzedawało się za konia.
Michal32 napisał/a:Inkwizytorka napisał/a:Czyli byłeś bluszczem i miała cię dość
Nie koniecznie bo sama chciała tak często się widzieć
ja też owszem ale głównie od niej to szło czy przyjadę po pracy
2,5 miesiąca i mieć siebie dosyć dziwne rozumiem po roku
Albo miej odwagę skończyć to a nie rzadsze widzenia co by równało się tym żeby to umierało powoliLudzie jak siebie kochaja to nie maja siebie dosc nawet po 20 latach. A wyobraz sobie,ze mieszkacie razem i co? Ona mowi "ze musi pojechac pomieszkac tydzien u kolezanki, bo za duzo Ciebie widuje " to jest kabaret jakis
Jedyna osoba co czyta chyba co napisałem
Dokładnie byśmy mieli kredyt wspólny na dom ico bym musiał zniknąć na tydzień bądź dwa
Też czytaj powoli, ja nic o chorobie nie pisałam, tylko o tobie. Ona nie potrafi przyjąć żadnej krytyki, ale ty też. Jeśli ktoś ci tu coś pisze o twoich błędach to odpowiadasz czytaj wszytsko, skup się na niej, to ona to zła kobieta była i tylko o tym chce rozmawiać, nie o mnie.
Krótko mówiąc, jeśli by zależało to by dała temu szansę po tak krótkim etapie,gdxie nie było kłótni nic i by zrozumiała powagę sytuacji jaką miałem w domu
Widać widzi czubek własnego nosa
Inkwizytorka napisał/a:Ona ci mówiła, że potrzebuje dystansu, a ty i tak wymuszałeś swoje. Nie lubię upierdliwych ludzi, a ty chyba taki jesteś.
Czytaj uwaznie powoli
odpuściłem a wyszło co wyszło u mnie w rodzinie szukałem pocieszenia ,dobrego słowa
Widać też byś olała faceta swojego jakby mu bliska osoba mogła umrzeć brawo bo byś chciała przestrzeni
Ja uwazam, ze Twoja dziewczyna powinna Ciebie wspierac,bo rak to nie sa zarty
O sobie tylko: popelnilesm błąd, nie ważne bo przeprosiłem, ona jesz zła i czyta psychologiczne książki
Inkwizytorka napisał/a:Ona ci mówiła, że potrzebuje dystansu, a ty i tak wymuszałeś swoje. Nie lubię upierdliwych ludzi, a ty chyba taki jesteś.
Czytaj uwaznie powoli
odpuściłem a wyszło co wyszło u mnie w rodzinie szukałem pocieszenia ,dobrego słowa
Widać też byś olała faceta swojego jakby mu bliska osoba mogła umrzeć brawo bo byś chciała przestrzeni
To akurat słabe jest. Powinieneś mieć wsparcie.
Też czytaj powoli, ja nic o chorobie nie pisałam, tylko o tobie. Ona nie potrafi przyjąć żadnej krytyki, ale ty też. Jeśli ktoś ci tu coś pisze o twoich błędach to odpowiadasz czytaj wszytsko, skup się na niej, to ona to zła kobieta była i tylko o tym chce rozmawiać, nie o mnie.
To odp ,że byłem taki bo szukałem pocieszenie dobrego słowa które ja bym da w takiej sytuacji drugiej osobie
O sobie tylko: popelnilesm błąd, nie ważne bo przeprosiłem, ona jesz zła i czyta psychologiczne książki
Wiem co źle zrobiłem i jestem tego świadomy
JuliaUK33 napisał/a:Michal32 napisał/a:Nie koniecznie bo sama chciała tak często się widzieć
ja też owszem ale głównie od niej to szło czy przyjadę po pracy
2,5 miesiąca i mieć siebie dosyć dziwne rozumiem po roku
Albo miej odwagę skończyć to a nie rzadsze widzenia co by równało się tym żeby to umierało powoliLudzie jak siebie kochaja to nie maja siebie dosc nawet po 20 latach. A wyobraz sobie,ze mieszkacie razem i co? Ona mowi "ze musi pojechac pomieszkac tydzien u kolezanki, bo za duzo Ciebie widuje " to jest kabaret jakis
Jedyna osoba co czyta chyba co napisałem
Dokładnie byśmy mieli kredyt wspólny na dom ico bym musiał zniknąć na tydzień bądź dwa
Ha ha dokladnie ona Ciebie by wyniosla z mieszkania, bo jej sie znudzilo patrzec na Ciebie. Nie to nie ma sensu taki zwiazek. Moze zrob sobie przerwe od zwiazkow i za jakis czas poznasz lepsza dziewczyne
Widać widzi czubek własnego nosa
I znowu jaka ona zła. Skoro taką zła to sam ja olej. Zostaniesz sam, taki cudowny.
Michal32 napisał/a:Widać widzi czubek własnego nosa
I znowu jaka ona zła. Skoro taką zła to sam ja olej. Zostaniesz sam, taki cudowny.
Jak mi ktoś mowivze ma problem ze soba w swojej głowie i nie mowi to albo cos złego ukrywa albo cos głupiego bo nie znam powagi sytuacji