Nie pisze o umiejetnosci gotowania,bo to potrafie i jak trzeba to potrafie wymyslac rozne, fajne dania z roznych kuchni swiata, ale wlasnie nie lubie tego robic. Zawsze albo kupie cos co mozna na szybko przygotowac,czyli jakis gotowiec albo zamawiam cos,no i wlasnie teraz naszla mnie reflekcja,ze ja jestem mega leniwa i,ze przede wszystkim to nie jest zdrowe. Problem polega na tym,ze ja nienawidze stac przy garach,a juz nawet rodzina mi pisze "ze powinnam zaczac gotowac". Najgorsze, ze oni chca bym gotowala od podstaw czyli np robila wlasny sos, zamiast kupowala gotowy w sloiku, zupy gotowala na naturalnych wywarach nie na wege kostkach do zup albo gotowych mieszankach przypraw. Dzis mama sie pyta "czy bede robic ciasto na urodziny mojej kolezanki" to jej odpisalam "ze kupie gotowe ",bo mnie sie nie chce piec" to znow pretensje "ze chemia,ze niezdrowe, ze kiedys to wszystko sie robilo od podstaw " albo jak robilam ostatnio leczo to tez uzylam gotowych produktow z puszki jedynie ziemniaki obralam, bo mnie sie nie chcialo sterczec I obierac te warzywa... czasem sie przemoge i wleze do tej kuchni cos ugotowac lepszego i zdrowszego ale mnie to meczy takie stanie nad garami, niewien moze faktycznie sobie kupie thermomixa jak bede miec wiecej kasy. Narazie niewiem macie jakies rady,bo wiem,ze zle robie,ze jem syf plus dziecko tez musi zdrowo jesc, a nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
1 2024-01-04 18:53:36 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-01-04 18:55:46)
spoko..na spokojnie
moj sasiad obecnie lat 32 po prostu stwierdził pewnego dnia e oducza sie izapomina gotować..bo taki ma kaprys,nie wiem skad on ma tak dobry choesterol,,wyniki jak pokazywał morgfologii idealnie w przecietnej normie,,jedzie głownie na fast foodach,ale na kolacje zona przygotowuje mu na ciepło rosliny straczkowe,,fasolowe,ciecierzyce i te sprawy (kolacje kuchniabliskiego wschodu totalnie))
mowi ze jak mu sie zachce ,,to znowu wroci sam do gotowania kuchnie tzw polskiej,,obecnie nawet nalesnika nie nafaszeruje,wszystko jednak przygotowuje rodzina
mysle ze to nie jest jakis wyznacznik atrackcyjnosci czy coś..zawsze mozna sie czegoś douczyć,,a nie msusibyc to jakis specjalistyczny halibut na 2000 sposobow,,
po prostu wykuwam troche na pamiec np jakie PRZYPRAWY łączyc ale niestety glownie do dań jarskich,,które nie kazdy moze,..nie rozumiem znowu tekstów rodziny wiec tu nic nie pomogę ;DD urde sie rozpisalam za bardzo
nie każdy musi to lubic i zepsuly mi sie 2 termomixy ktory w ogole nie myśle naprawiac
możesz kupic mrożonki na patelnie kolacyjne--pod przykrycie garem ,czy za drogo wyjdą??
spoko..na spokojnie
moj sasiad obecnie lat 32 po prostu stwierdził pewnego dnia e oducza sie izapomina gotować..bo taki ma kaprys,nie wiem skad on ma tak dobry choesterol,,wyniki jak pokazywał morgfologii idealnie w przecietnej normie,,jedzie głownie na fast foodach,ale na kolacje zona przygotowuje mu na ciepło rosliny straczkowe,,fasolowe,ciecierzyce i te sprawy (kolacje kuchniabliskiego wschodu totalnie))
mowi ze jak mu sie zachce ,,to znowu wroci sam do gotowania kuchnie tzw polskiej,,obecnie nawet nalesnika nie nafaszeruje,wszystko jednak przygotowuje rodzina
mysle ze to nie jest jakis wyznacznik atrackcyjnosci czy coś..zawsze mozna sie czegoś douczyć,,a nie msusibyc to jakis specjalistyczny halibut na 2000 sposobow,,
po prostu wykuwam troche na pamiec np jakie PRZYPRAWY łączyc ale niestety glownie do dań jarskich,,które nie kazdy moze,..nie rozumiem znowu tekstów rodziny wiec tu nic nie pomogę ;DD urde sie rozpisalam za bardzo
No ja stanie przy garach wogole nie uznaje za wyznacznik atrakcyjnosci... no ja wlasnie sie musze wziasc za zdrowie, waga w normie 54kg na 165 cm wzrostu,ale zdrowie to nieciekawie wlasnie
Nie pisze o umiejetnosci gotowania,bo to potrafie i jak trzeba to potrafie wymyslac rozne, fajne dania z roznych kuchni swiata, ale wlasnie nie lubie tego robic. Zawsze albo kupie cos co mozna na szybko przygotowac,czyli jakis gotowiec albo zamawiam cos,no i wlasnie teraz naszla mnie reflekcja,ze ja jestem mega leniwa i,ze przede wszystkim to nie jest zdrowe. Problem polega na tym,ze ja nienawidze stac przy garach,a juz nawet rodzina mi pisze "ze powinnam zaczac gotowac". Najgorsze, ze oni chca bym gotowala od podstaw czyli np robila wlasny sos, zamiast kupowala gotowy w sloiku, zupy gotowala na naturalnych wywarach nie na wege kostkach do zup albo gotowych mieszankach przypraw. Dzis mama sie pyta "czy bede robic ciasto na urodziny mojej kolezanki" to jej odpisalam "ze kupie gotowe ",bo mnie sie nie chce piec" to znow pretensje "ze chemia,ze niezdrowe, ze kiedys to wszystko sie robilo od podstaw " albo jak robilam ostatnio leczo to tez uzylam gotowych produktow z puszki jedynie ziemniaki obralam, bo mnie sie nie chcialo sterczec I obierac te warzywa... czasem sie przemoge i wleze do tej kuchni cos ugotowac lepszego i zdrowszego ale mnie to meczy takie stanie nad garami, niewien moze faktycznie sobie kupie thermomixa jak bede miec wiecej kasy. Narazie niewiem macie jakies rady,bo wiem,ze zle robie,ze jem syf plus dziecko tez musi zdrowo jesc, a nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
Nic tylko szukaj faceta, który będzie za Ciebie gotował, sprzątał i... myślał, a Ty będziesz leżeć, i pachnieć i... pisać pamiętnik na forach.
6 2024-01-04 19:13:55 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-01-04 19:14:13)
juz ci mowilam, zapoznaj sie z Raka. jak nie potrafi gotowac to najwyzej sie nauczy w koncu mowil, ze potrafilby sie poswiecic, wesprzec, ...
juz ci mowilam, zapoznaj sie z Raka. jak nie potrafi gotowac to najwyzej sie nauczy w koncu mowil, ze potrafilby sie poswiecic, wesprzec, ...
Cos Ty ja bym nie wytrzymala sluchac jego pierdolamento non stop to samo litanie
blueangel napisał/a:juz ci mowilam, zapoznaj sie z Raka. jak nie potrafi gotowac to najwyzej sie nauczy w koncu mowil, ze potrafilby sie poswiecic, wesprzec, ...
Cos Ty ja bym nie wytrzymala sluchac jego pierdolamento non stop to samo litanie
wedlug niego to on te pierdolamento tylko na forum praktykuje.
JuliaUK33 napisał/a:Nie pisze o umiejetnosci gotowania,bo to potrafie i jak trzeba to potrafie wymyslac rozne, fajne dania z roznych kuchni swiata, ale wlasnie nie lubie tego robic. Zawsze albo kupie cos co mozna na szybko przygotowac,czyli jakis gotowiec albo zamawiam cos,no i wlasnie teraz naszla mnie reflekcja,ze ja jestem mega leniwa i,ze przede wszystkim to nie jest zdrowe. Problem polega na tym,ze ja nienawidze stac przy garach,a juz nawet rodzina mi pisze "ze powinnam zaczac gotowac". Najgorsze, ze oni chca bym gotowala od podstaw czyli np robila wlasny sos, zamiast kupowala gotowy w sloiku, zupy gotowala na naturalnych wywarach nie na wege kostkach do zup albo gotowych mieszankach przypraw. Dzis mama sie pyta "czy bede robic ciasto na urodziny mojej kolezanki" to jej odpisalam "ze kupie gotowe ",bo mnie sie nie chce piec" to znow pretensje "ze chemia,ze niezdrowe, ze kiedys to wszystko sie robilo od podstaw " albo jak robilam ostatnio leczo to tez uzylam gotowych produktow z puszki jedynie ziemniaki obralam, bo mnie sie nie chcialo sterczec I obierac te warzywa... czasem sie przemoge i wleze do tej kuchni cos ugotowac lepszego i zdrowszego ale mnie to meczy takie stanie nad garami, niewien moze faktycznie sobie kupie thermomixa jak bede miec wiecej kasy. Narazie niewiem macie jakies rady,bo wiem,ze zle robie,ze jem syf plus dziecko tez musi zdrowo jesc, a nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
Nic tylko szukaj faceta, który będzie za Ciebie gotował, sprzątał i... myślał, a Ty będziesz leżeć, i pachnieć i... pisać pamiętnik na forach.
No wlasnie ja tak nie chce,zeby za mnie ktos cos robil,ale nie umiem sie zmotywowac.
blueangel napisał/a:juz ci mowilam, zapoznaj sie z Raka. jak nie potrafi gotowac to najwyzej sie nauczy w koncu mowil, ze potrafilby sie poswiecic, wesprzec, ...
Cos Ty ja bym nie wytrzymala sluchac jego pierdolamento non stop to samo litanie
Jak siebie słyszysz, to już nic nie powinno Ci być straszne...
JuliaUK33 napisał/a:blueangel napisał/a:juz ci mowilam, zapoznaj sie z Raka. jak nie potrafi gotowac to najwyzej sie nauczy w koncu mowil, ze potrafilby sie poswiecic, wesprzec, ...
Cos Ty ja bym nie wytrzymala sluchac jego pierdolamento non stop to samo litanie
wedlug niego to on te pierdolamento tylko na forum praktykuje.
Tak zapewne to co na forum on praktykuje to pewnie 1% tego co ludzie sluchaja w jego otoczeniu
nie każdy musi to lubic i zepsuly mi sie 2 termomixy ktory w ogole nie myśle naprawiac
możesz kupic mrożonki na patelnie kolacyjne--pod przykrycie garem ,czy za drogo wyjdą??
To one sie latwo psuja?
Julka, do roboty nie chodzisz, przesiadujesz na forum od rana do nocy i piszesz, ze nie chce Ci się nawet dziecku obiadu ugotować...
Masakra.
Julka, do roboty nie chodzisz, przesiadujesz na forum od rana do nocy i piszesz, ze nie chce Ci się nawet dziecku obiadu ugotować...
Masakra.
Tak wiem,ze to masakra, no wlasnie niedawno sie zebralam i wlazlam do kuchni jestem w trakcie gotowania,ale tez zakladam na neta, zeby nie zdurniec przy garach... no corka je codziennie glodna nie chodzi, zawsze jej cos zrobie na szybko,ale wlasnie wiem,ze to niezdrowo
Julka widać, że Ty za bardzo nie jesteś przygotowana do życia, masz ograniczenia, chorowałaś na coś w dzieciństwie?
Jak sobie radziłaś w szkole?
Julka widać, że Ty za bardzo nie jesteś przygotowana do życia, masz ograniczenia, chorowałaś na coś w dzieciństwie?
Jak sobie radziłaś w szkole?
Na nic nie chorowalam w dziecinstwie, a to trzeba na cos chorowac, zeby nie lubiec stac przy garach? A wlasnie gotuje miedzy czasie
nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
wstyd i lenistwo
JuliaUK33 napisał/a:nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
wstyd i lenistwo
Wiem wlasnie gotuje miedzy czasie... nie cierpie stac przy garach oczy mnie bola od cebuli pelno garow sie zbiera, zaraz zdurnieje
19 2024-01-04 21:45:26 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-01-04 21:46:29)
Masz opanowane jakieś szybkie i łatwe przepisy, które można przygotować w 30 minut?
Najlepiej takie jedno albo dwu garnkowe?
Masz opanowane jakieś szybkie i łatwe przepisy, które można przygotować w 30 minut?
Tak czasem takie robie... zaraz koncze gotowac wlasnie przeraza mnie wyglad kuchni jakby tsunami przelazlo... ja nie moge nienawidze tego caly zlew garow ufajdanych
wieka napisał/a:Julka widać, że Ty za bardzo nie jesteś przygotowana do życia, masz ograniczenia, chorowałaś na coś w dzieciństwie?
Jak sobie radziłaś w szkole?Na nic nie chorowalam w dziecinstwie, a to trzeba na cos chorowac, zeby nie lubiec stac przy garach? A wlasnie gotuje miedzy czasie
Nie chodzi tylko o stanie przy garach, pytam, bo staram się Ciebie zrozumieć, coś z Tobą jest nie tak, ale chyba Ty nie widzisz, albo nie chcesz widzieć swojej infantylności.
22 2024-01-04 21:58:05 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-01-04 21:58:57)
Agnes76 napisał/a:Masz opanowane jakieś szybkie i łatwe przepisy, które można przygotować w 30 minut?
Tak czasem takie robie... zaraz koncze gotowac wlasnie przeraza mnie wyglad kuchni jakby tsunami przelazlo... ja nie moge nienawidze tego caly zlew garow ufajdanych
To postaraj się robić takie potrawy. Jednogarnkowe są bardzo szybkie i nie ma całego zlewu naczyń do mycia.
Jakaś zupa na wywarze z drobiu. Masz w potrawie mięsko i warzywa - zdrowo o szybko.
Albo makaron/kasza z sosem ze świeżych warzyw na podsmażonym mięsie/rybie.
To się robi szybko, warzywa nie są drogie a jednocześnie zdrowe i dietetyczne.
Taki obiad można zrobić max w godzinę.
JuliaUK33 napisał/a:Agnes76 napisał/a:Masz opanowane jakieś szybkie i łatwe przepisy, które można przygotować w 30 minut?
Tak czasem takie robie... zaraz koncze gotowac wlasnie przeraza mnie wyglad kuchni jakby tsunami przelazlo... ja nie moge nienawidze tego caly zlew garow ufajdanych
To postaraj się robić takie potrawy. Jednogarnkowe są bardzo szybkie i nie ma całego zlewu naczyń do mycia.
Jakaś zupa na wywarze z drobiu. Masz w potrawie mięsko i warzywa - zdrowo o szybko.
Albo makaron/kasza z sosem ze świeżych warzyw na podsmażonym mięsie/rybie.
To się robi szybko, warzywa nie są drogie a jednocześnie zdrowe i dietetyczne.
Taki obiad można zrobić max w godzinę.
Tak bede robic jednogarnkowe dania-mniej syfu, bo to jest jakas tragedia wlasnie sprzatam tez miedzy czasie, miesa nie jem
24 2024-01-04 22:10:28 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-01-04 22:11:13)
Agnes76 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Tak czasem takie robie... zaraz koncze gotowac wlasnie przeraza mnie wyglad kuchni jakby tsunami przelazlo... ja nie moge nienawidze tego caly zlew garow ufajdanych
To postaraj się robić takie potrawy. Jednogarnkowe są bardzo szybkie i nie ma całego zlewu naczyń do mycia.
Jakaś zupa na wywarze z drobiu. Masz w potrawie mięsko i warzywa - zdrowo o szybko.
Albo makaron/kasza z sosem ze świeżych warzyw na podsmażonym mięsie/rybie.
To się robi szybko, warzywa nie są drogie a jednocześnie zdrowe i dietetyczne.
Taki obiad można zrobić max w godzinę.Tak bede robic jednogarnkowe dania-mniej syfu, bo to jest jakas tragedia wlasnie sprzatam tez miedzy czasie, miesa nie jem
Jak nie jesz mięsa to obiad zrobisz jeszcze szybciej, bo ono najdłużej się gotuje.
Możesz zrobić zupę na masełku. Włoszczyznę utrzeć na tarce, podsmażyć na masełku, dolać wodę i na koniec zarzucić makaronem/kaszą. dasz przecier pomidorowy to masz pomidorową, wrzucisz brokuła to brokułową, albo fasolkę szparagową czy co tam chcesz.
Ryż podsmażany z warzywami też zrobisz na głębszej patelni błyskawicznie. Możesz użyć gotowych mrożonych mieszanek.
Kasze gryczaną z marchewką duszoną i jajkiem sadzonym.
Najlepiej poszukaj na internecie łatwych przepisów z niewielu składników. Tego jest mnóstwo.
Dojdziesz do wprawy
JuliaUK33 napisał/a:Agnes76 napisał/a:To postaraj się robić takie potrawy. Jednogarnkowe są bardzo szybkie i nie ma całego zlewu naczyń do mycia.
Jakaś zupa na wywarze z drobiu. Masz w potrawie mięsko i warzywa - zdrowo o szybko.
Albo makaron/kasza z sosem ze świeżych warzyw na podsmażonym mięsie/rybie.
To się robi szybko, warzywa nie są drogie a jednocześnie zdrowe i dietetyczne.
Taki obiad można zrobić max w godzinę.Tak bede robic jednogarnkowe dania-mniej syfu, bo to jest jakas tragedia wlasnie sprzatam tez miedzy czasie, miesa nie jem
Jak nie jesz mięsa to obiad zrobisz jeszcze szybciej, bo ono najdłużej się gotuje.
Możesz zrobić zupę na masełku. Włoszczyznę utrzeć na tarce, podsmażyć na masełku, dolać wodę i na koniec zarzucić makaronem/kaszą. dasz przecier pomidorowy to masz pomidorową, wrzucisz brokuła to brokułową, albo fasolkę szparagową czy co tam chcesz.
Ryż podsmażany z warzywami też zrobisz na głębszej patelni błyskawicznie. Możesz użyć gotowych mrożonych mieszanek.
Kasze gryczaną z marchewką duszoną i jajkiem sadzonym.
Najlepiej poszukaj na internecie łatwych przepisów z niewielu składników. Tego jest mnóstwo.
Dojdziesz do wprawy
Dzieki za rady
Nie pisze o umiejetnosci gotowania,bo to potrafie i jak trzeba to potrafie wymyslac rozne, fajne dania z roznych kuchni swiata, ale wlasnie nie lubie tego robic. Zawsze albo kupie cos co mozna na szybko przygotowac,czyli jakis gotowiec albo zamawiam cos,no i wlasnie teraz naszla mnie reflekcja,ze ja jestem mega leniwa i,ze przede wszystkim to nie jest zdrowe. Problem polega na tym,ze ja nienawidze stac przy garach,a juz nawet rodzina mi pisze "ze powinnam zaczac gotowac". Najgorsze, ze oni chca bym gotowala od podstaw czyli np robila wlasny sos, zamiast kupowala gotowy w sloiku, zupy gotowala na naturalnych wywarach nie na wege kostkach do zup albo gotowych mieszankach przypraw. Dzis mama sie pyta "czy bede robic ciasto na urodziny mojej kolezanki" to jej odpisalam "ze kupie gotowe ",bo mnie sie nie chce piec" to znow pretensje "ze chemia,ze niezdrowe, ze kiedys to wszystko sie robilo od podstaw " albo jak robilam ostatnio leczo to tez uzylam gotowych produktow z puszki jedynie ziemniaki obralam, bo mnie sie nie chcialo sterczec I obierac te warzywa... czasem sie przemoge i wleze do tej kuchni cos ugotowac lepszego i zdrowszego ale mnie to meczy takie stanie nad garami, niewien moze faktycznie sobie kupie thermomixa jak bede miec wiecej kasy. Narazie niewiem macie jakies rady,bo wiem,ze zle robie,ze jem syf plus dziecko tez musi zdrowo jesc, a nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
Trudno mi coś doradzić w sumie. W dwójke raźniej się gotuje - jedno obiera ziemniaki a drugie włoszczyznę. Wszytsko szybciej się robi. Dziecko masz zbyt małe, by pomagało?
Nie dziwię się, że Tobie się tego nie chce - wiem po sobie, ze ugotowanie nawet dość prostej pomidorowej wymaga stania przy garach do dwóch-trzech godzin, a co dopiero gdy mowa o bardziej skomplikowanych zupach jak pieczarkowa. Mnie szkoda czasu na to czasu, by stać dzień w dzień, więc planowo:
-raz na 2 tygodnie - zupa starczająca na kilka dni
-1-2 dni w tygodniu - coś prostego, jak jajecznica na obiad czy gotowane jajka np. na kanapkach
1-2 dni w tygodniu - zapychająca kaszka manna z owocami
1-2 dni - coś z gotowców (teraz mam gołąbki z Pudliszek doprawione cukrem, odrobiną vegety i cytryną z ryżem basmanti)
Jak coś gotować, to od razu tak, by potem przez kolejne dwa dni odgrzewać. Zupy, tylko bez dodatku śmietany, można jeszcze mrozić. Np. zapiekanki na makaronie/ziemniakach są nietrudne do wykonania. Kaczka - piecze się 1-1,5 h a potem tylko odgrzać. Pobaw się z pieczeniami jeśli nie lubisz stać nad garnkami.
JuliaUK33 napisał/a:Nie pisze o umiejetnosci gotowania,bo to potrafie i jak trzeba to potrafie wymyslac rozne, fajne dania z roznych kuchni swiata, ale wlasnie nie lubie tego robic. Zawsze albo kupie cos co mozna na szybko przygotowac,czyli jakis gotowiec albo zamawiam cos,no i wlasnie teraz naszla mnie reflekcja,ze ja jestem mega leniwa i,ze przede wszystkim to nie jest zdrowe. Problem polega na tym,ze ja nienawidze stac przy garach,a juz nawet rodzina mi pisze "ze powinnam zaczac gotowac". Najgorsze, ze oni chca bym gotowala od podstaw czyli np robila wlasny sos, zamiast kupowala gotowy w sloiku, zupy gotowala na naturalnych wywarach nie na wege kostkach do zup albo gotowych mieszankach przypraw. Dzis mama sie pyta "czy bede robic ciasto na urodziny mojej kolezanki" to jej odpisalam "ze kupie gotowe ",bo mnie sie nie chce piec" to znow pretensje "ze chemia,ze niezdrowe, ze kiedys to wszystko sie robilo od podstaw " albo jak robilam ostatnio leczo to tez uzylam gotowych produktow z puszki jedynie ziemniaki obralam, bo mnie sie nie chcialo sterczec I obierac te warzywa... czasem sie przemoge i wleze do tej kuchni cos ugotowac lepszego i zdrowszego ale mnie to meczy takie stanie nad garami, niewien moze faktycznie sobie kupie thermomixa jak bede miec wiecej kasy. Narazie niewiem macie jakies rady,bo wiem,ze zle robie,ze jem syf plus dziecko tez musi zdrowo jesc, a nie umiem sie zmotywowac by codzien gotowac od podstaw zdrowe obiady
Trudno mi coś doradzić w sumie. W dwójke raźniej się gotuje - jedno obiera ziemniaki a drugie włoszczyznę. Wszytsko szybciej się robi. Dziecko masz zbyt małe, by pomagało?
Nie dziwię się, że Tobie się tego nie chce - wiem po sobie, ze ugotowanie nawet dość prostej pomidorowej wymaga stania przy garach do dwóch-trzech godzin, a co dopiero gdy mowa o bardziej skomplikowanych zupach jak pieczarkowa. Mnie szkoda czasu na to czasu, by stać dzień w dzień, więc planowo:
-raz na 2 tygodnie - zupa starczająca na kilka dni
-1-2 dni w tygodniu - coś prostego, jak jajecznica na obiad czy gotowane jajka np. na kanapkach
1-2 dni w tygodniu - zapychająca kaszka manna z owocami
1-2 dni - coś z gotowców (teraz mam gołąbki z Pudliszek doprawione cukrem, odrobiną vegety i cytryną z ryżem basmanti)Jak coś gotować, to od razu tak, by potem przez kolejne dwa dni odgrzewać. Zupy, tylko bez dodatku śmietany, można jeszcze mrozić. Np. zapiekanki na makaronie/ziemniakach są nietrudne do wykonania. Kaczka - piecze się 1-1,5 h a potem tylko odgrzać. Pobaw się z pieczeniami jeśli nie lubisz stać nad garnkami.
No tak, dzieki za rady.
Nie ma za co. Właśnie, jeszcze naprawdę dobre przepisy ma Okrasa na kanale Kuchni Lidla (jakoś tak). Choć zrobienie tego nie zajmie tych raptem 10 minut trwania filmiku niestety.
Ja też nie lubię gotować ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że zapycham się jakimś swinstwem. Jeśli już żywcem nie mam siły, to raz w tygodniu jem na mieście i wtedy ok. Ale gotuje tylko i wyłącznie z myślą o własnym zdrowiu. Mam doskonałe wyniki, badam się regularnie, mierze cukier. Nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio jakieś przetworzone rzeczy. No jestem sama, dla samej jednej osoby to czasem nie ma sensu, ale właśnie ponieważ jestem sama wiem, że muszę o siebie dbać i mieć zdrowie aby funkcjonować. Może zmień priorytety, pomysl o zdrowiu to się zmotywujesz. Nic innego mnie nie motywuje.
Ja też nie lubię gotować ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że zapycham się jakimś swinstwem. Jeśli już żywcem nie mam siły, to raz w tygodniu jem na mieście i wtedy ok. Ale gotuje tylko i wyłącznie z myślą o własnym zdrowiu. Mam doskonałe wyniki, badam się regularnie, mierze cukier. Nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio jakieś przetworzone rzeczy. No jestem sama, dla samej jednej osoby to czasem nie ma sensu, ale właśnie ponieważ jestem sama wiem, że muszę o siebie dbać i mieć zdrowie aby funkcjonować. Może zmień priorytety, pomysl o zdrowiu to się zmotywujesz. Nic innego mnie nie motywuje.
Tak wiem wlasnie to mnie motywuje jakos wymysle cos zdrowego, co sie szybko gotuje,bo wczoraj to byla jakas tragedia w tej kuchni dostalam jakiegos ataku paniki przy tych garach
Karmaniewraca napisał/a:Ja też nie lubię gotować ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że zapycham się jakimś swinstwem. Jeśli już żywcem nie mam siły, to raz w tygodniu jem na mieście i wtedy ok. Ale gotuje tylko i wyłącznie z myślą o własnym zdrowiu. Mam doskonałe wyniki, badam się regularnie, mierze cukier. Nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio jakieś przetworzone rzeczy. No jestem sama, dla samej jednej osoby to czasem nie ma sensu, ale właśnie ponieważ jestem sama wiem, że muszę o siebie dbać i mieć zdrowie aby funkcjonować. Może zmień priorytety, pomysl o zdrowiu to się zmotywujesz. Nic innego mnie nie motywuje.
Tak wiem wlasnie to mnie motywuje jakos wymysle cos zdrowego, co sie szybko gotuje,bo wczoraj to byla jakas tragedia w tej kuchni dostalam jakiegos ataku paniki przy tych garach
Tymbardziej, że masz córkę to Cię powinno motywować do zdrowia. Ale też dawanie dobrego przykładu zdrowymi nawykami tak myślę, jest kluczowe u dzieci czy młodzieży.
Wiadomo, każdy miewa gorszy dzień, ale docelowo dobrze pamiętać co jest najważniejsze
JuliaUK33 napisał/a:Karmaniewraca napisał/a:Ja też nie lubię gotować ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że zapycham się jakimś swinstwem. Jeśli już żywcem nie mam siły, to raz w tygodniu jem na mieście i wtedy ok. Ale gotuje tylko i wyłącznie z myślą o własnym zdrowiu. Mam doskonałe wyniki, badam się regularnie, mierze cukier. Nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio jakieś przetworzone rzeczy. No jestem sama, dla samej jednej osoby to czasem nie ma sensu, ale właśnie ponieważ jestem sama wiem, że muszę o siebie dbać i mieć zdrowie aby funkcjonować. Może zmień priorytety, pomysl o zdrowiu to się zmotywujesz. Nic innego mnie nie motywuje.
Tak wiem wlasnie to mnie motywuje jakos wymysle cos zdrowego, co sie szybko gotuje,bo wczoraj to byla jakas tragedia w tej kuchni dostalam jakiegos ataku paniki przy tych garach
Tymbardziej, że masz córkę to Cię powinno motywować do zdrowia. Ale też dawanie dobrego przykładu zdrowymi nawykami tak myślę, jest kluczowe u dzieci czy młodzieży.
Wiadomo, każdy miewa gorszy dzień, ale docelowo dobrze pamiętać co jest najważniejsze
Tak wiem. Ogolnie corka je zdrowo,bo nawet jak nie gotuje obiadow to robie jej zdrowe salatki, koktajle, soki jej wyciskam, zamienilam jej ostatnio slodycze na te zdrowsze batony muesli itp. Na sniadanie to jej daje kanapki z chleba pelnoziarmistego z warzywami albo hummus. Tylko, ze wlasnie z obiadami nie jest zdrowo,bo robie z gotowcow i to musze zmienic
te warzywa ma patelnie to jeszcze trzymam po zuzyciu w zamrazarce ,,po otwarciu jeszcze z góra z 2,5 dnia maxi.. jest niezle .
powyzsze mrożonki ...
te warzywa ma patelnie to jeszcze trzymam po zuzyciu w zamrazarce ,,po otwarciu jeszcze z góra z 2,5 dnia maxi.. jest niezle .
Ja czytalam rozne artykuly, ze mrozonki sa zdrowsze od swiezych bo zatrzymuja witaminy
Przede wszystkim dobrze mieć zrobione zakupy, jakieś takie podstawowe produkty z których mozesz szybko coś zrobić. Dla mnie takim produktem jest soczewica, jak mam soczewica to wiem ze jestem uratowana. Wiele pysznych rzeczy można z niej zrobić. Lubię zarówno czerwona i zielona, a kolejna rzeczą która mam zawsze to kasza jaglana (wiem, że ma wysokie ig ale nie mogę się oprzeć) no i makaron razowy.
Plus dodatki cebula, oliwski, suszone pomidory, jakaś ryba w puszce (nie przepadam ale dobrze mieć) pomidory w kartonie najlepiej. To produkty które się nie psują i można zrobić większy zapas a resztę warzyw, serów na bieżąco kupować. Dużo przypraw i coś zawsze się uda z tego skręcić.
Przede wszystkim dobrze mieć zrobione zakupy, jakieś takie podstawowe produkty z których mozesz szybko coś zrobić. Dla mnie takim produktem jest soczewica, jak mam soczewica to wiem ze jestem uratowana. Wiele pysznych rzeczy można z niej zrobić. Lubię zarówno czerwona i zielona, a kolejna rzeczą która mam zawsze to kasza jaglana (wiem, że ma wysokie ig ale nie mogę się oprzeć) no i makaron razowy.
Plus dodatki cebula, oliwski, suszone pomidory, jakaś ryba w puszce (nie przepadam ale dobrze mieć) pomidory w kartonie najlepiej. To produkty które się nie psują i można zrobić większy zapas a resztę warzyw, serów na bieżąco kupować. Dużo przypraw i coś zawsze się uda z tego skręcić.
Tak wiem. Dzieki za rady
To żaden wstyd. Ja umiem i nie gotuję.
To żaden wstyd. Ja umiem i nie gotuję.
Tak jest duzo takich osob
Snake napisał/a:To żaden wstyd. Ja umiem i nie gotuję.
Tak jest duzo takich osob
To oczywiste, że wielu osobom ktoś gotuje
JuliaUK33 napisał/a:Snake napisał/a:To żaden wstyd. Ja umiem i nie gotuję.
Tak jest duzo takich osob
To oczywiste, że wielu osobom ktoś gotuje
To musza mieć do tego męża.
Snake napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Tak jest duzo takich osob
To oczywiste, że wielu osobom ktoś gotuje
To musza mieć do tego męża.
Pewnie tak albo zamawiaja albo jedza na miescie
rossanka napisał/a:Snake napisał/a:To oczywiste, że wielu osobom ktoś gotuje
To musza mieć do tego męża.
Pewnie tak albo zamawiaja albo jedza na miescie
Teraz masz duży wybó. Kuchnia z całego świata. Z grubsza, bo pewnie to wszystko spolszczone.
JuliaUK33 napisał/a:rossanka napisał/a:To musza mieć do tego męża.
Pewnie tak albo zamawiaja albo jedza na miescie
Teraz masz duży wybó. Kuchnia z całego świata. Z grubsza, bo pewnie to wszystko spolszczone.
Tak wszystkie kuchnie swiata do wyboru... jak to spolszczone? Niby jakie dania?
rossanka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Pewnie tak albo zamawiaja albo jedza na miescie
Teraz masz duży wybó. Kuchnia z całego świata. Z grubsza, bo pewnie to wszystko spolszczone.
Tak wszystkie kuchnie swiata do wyboru... jak to spolszczone? Niby jakie dania?
No np pizza. We Włoszech inaczej ją przygotowują i nie jedza z ketchupem. Spagetti pewnie tez się różni. ALbo jakieś specjały z Chin czy kebeby tureckie, albo sushi, czy coś z Meksyku. Nie sądzę, że to jest 1 do jednego w gotowaniu.
JuliaUK33 napisał/a:rossanka napisał/a:Teraz masz duży wybó. Kuchnia z całego świata. Z grubsza, bo pewnie to wszystko spolszczone.
Tak wszystkie kuchnie swiata do wyboru... jak to spolszczone? Niby jakie dania?
No np pizza. We Włoszech inaczej ją przygotowują i nie jedza z ketchupem. Spagetti pewnie tez się różni. ALbo jakieś specjały z Chin czy kebeby tureckie, albo sushi, czy coś z Meksyku. Nie sądzę, że to jest 1 do jednego w gotowaniu.
No tak wszedzie jest inaczej, ale pierogi to chyba wszedzie robia tyle,ze pod inna nazywa i z innym nadzieniem to napewno, reszta potraw tez niby inna,a ta sama tylko zmodyfikowana
rossanka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Tak wszystkie kuchnie swiata do wyboru... jak to spolszczone? Niby jakie dania?
No np pizza. We Włoszech inaczej ją przygotowują i nie jedza z ketchupem. Spagetti pewnie tez się różni. ALbo jakieś specjały z Chin czy kebeby tureckie, albo sushi, czy coś z Meksyku. Nie sądzę, że to jest 1 do jednego w gotowaniu.
No tak wszedzie jest inaczej, ale pierogi to chyba wszedzie robia tyle,ze pod inna nazywa i z innym nadzieniem to napewno, reszta potraw tez niby inna,a ta sama tylko zmodyfikowana
Chodzi Ci o typowe polskie pierogi?
JuliaUK33 napisał/a:rossanka napisał/a:No np pizza. We Włoszech inaczej ją przygotowują i nie jedza z ketchupem. Spagetti pewnie tez się różni. ALbo jakieś specjały z Chin czy kebeby tureckie, albo sushi, czy coś z Meksyku. Nie sądzę, że to jest 1 do jednego w gotowaniu.
No tak wszedzie jest inaczej, ale pierogi to chyba wszedzie robia tyle,ze pod inna nazywa i z innym nadzieniem to napewno, reszta potraw tez niby inna,a ta sama tylko zmodyfikowana
Chodzi Ci o typowe polskie pierogi?
O rozne,ze sa chyba w kazdej kuchni swiata tyle,ze pod inna nazwa i inne nadzienie maja... duzo potraw jest do siebie podobnych
rossanka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:No tak wszedzie jest inaczej, ale pierogi to chyba wszedzie robia tyle,ze pod inna nazywa i z innym nadzieniem to napewno, reszta potraw tez niby inna,a ta sama tylko zmodyfikowana
Chodzi Ci o typowe polskie pierogi?
O rozne,ze sa chyba w kazdej kuchni swiata tyle,ze pod inna nazwa i inne nadzienie maja... duzo potraw jest do siebie podobnych
Nie wszyskie
Chyb asushi - nie ma odpowiednika w Polsce. Ale juz jakies pierogi jak piszesz, pewnie tam sa troche inne, może inne nadzienie maje?
Chyb asushi - nie ma odpowiednika w Polsce.
chyba nie jadłaś nigdy surowego śledzia
rossanka napisał/a:Chyb asushi - nie ma odpowiednika w Polsce.
chyba nie jadłaś nigdy surowego śledzia
Ty jadles?
52 2024-01-05 23:14:17 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-01-05 23:25:53)
Problem polega na tym,ze ja nienawidze stac przy garach
Ponieważ nie umiesz gotować to masz złe wyobrazenie o tym ile czasu co zajmuje. Gotowanie to nie jest stanie przy garach godzinami. W 30 minut można zrobić obiad dla 2 osób (Ciebie i twojej córki) na 2 dni . Więc zeby codziennie jeść domowe jedzenie przez tydzień wystarczy poświęcić ok 3 godzin tygodniowo. A im więcej umiesz gotowac tym szybciej ci wszystko idzie i możesz zejść z tym czasem do 15 minut. Naucz się na tip top 3-4 nieskomplkiwanych potraw i problem z głowy. A jak masz szybkowar, piekarnik, parowar to samo "gotowanie" sprowadza się do włożenia do urządzenia składników na X minut, idziesz sobie wczesać odżywke do wlosów, albo oglądasz serial i wracasz do kuchni na gotowe.
Np taka ryba z frytkami popularna w UK. Obierasz ziemniaki i kroisz na frytki w 10 minut, kładziesz do piekarnika obok ryby, jak jestes ambitna możesz położyć obok mrożone warrzywa(często sprzedawane w komplecie z gotowymi przyprawami) posypujesz przyprawami włączasz timer w piekarniku i możesz sobie zbijać bąki przez 30 minut, potem wracasz wyjmujesz z piekarnika i gotowe. To jest max 20 minut roboty łącznie ze zmywaniem (nie licze czasu kiedy stoi to w piekarniku, bo wtedy nic przy tym nie musisz robić i możesz zająć się sobą).
Nie wiem o czym ty mówisz z tym staniem przy garach. Przy garach to może stała twoja babcia jak ręcznie musiała oprawić kurę, którą przed chwilą sama złapała na podwórku i zabiła, a potem kręcić ręcznie makaron na prasie i suszyć. Teraz jedzenie kupuje się gotowe, poporcjowane, czasem z gotowa mieszanką przypraw. Wszystko można mrozić i chować do lodówki więc można robić zakupy nawet raz w tygoniu i codziennie jeść świeze, albo zamawiać zakupy online z dostawą do domu na podstawie przepisu wrzuconego do aplikacji. Więc nawet liste zakupów może ci wygenerować telefon sam z przepisu i nie musisz nic ręcznie zapisywać, czy gdzies chodzić do sklepu.
Farmer napisał/a:rossanka napisał/a:Chyb asushi - nie ma odpowiednika w Polsce.
chyba nie jadłaś nigdy surowego śledzia
Ty jadles?
Ja wczoraj jadłem, dobre są.
JuliaUK33 napisał/a:Farmer napisał/a:chyba nie jadłaś nigdy surowego śledzia
Ty jadles?
Ja wczoraj jadłem, dobre są.
Ja nie jem niczego co ma/mialo oczy a juz tym bardziej na surowo.
JuliaUK33 napisał/a:Farmer napisał/a:chyba nie jadłaś nigdy surowego śledzia
Ty jadles?
Ja wczoraj jadłem, dobre są.
Ja nie jem niczego co ma/mialo oczy a juz tym bardziej na surowo.
Snake napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Ty jadles?
Ja wczoraj jadłem, dobre są.
Ja nie jem niczego co ma/mialo oczy a juz tym bardziej na surowo.
mikrofalówka gdyby coś ,obecna jest?;p
JuliaUK33 napisał/a:Snake napisał/a:Ja wczoraj jadłem, dobre są.
Ja nie jem niczego co ma/mialo oczy a juz tym bardziej na surowo.
mikrofalówka gdyby coś ,obecna jest?;p
Ja wogole nie jem zwierzat... a mikrofalowke to mam
Julka, ja akurat lubię gotować i nie korzystam z żadnych gotowców, ale robię tak, żeby nie musieć tego robić codziennie - robię po 8-10 porcji i mrożę, często na różnych etapach przygotowania. Po kilku takich "większych" sesjach gotowania codziennie masz coś innego do rozmrożenia + gotujesz 1-2 razy w tygodniu (bo jednak czasem robię coś jednorazowego, co już nie jest takie fajne do mrożenia), żeby uzupełnić zamrażalnik.
Np. zamrożę zmielone mięso z warzywami podzielone na kilka porcji - raz zaleję domowym przecierem pomidorowym + dorzucę pomidory, raz jakiś sos śmietanowy czy inny beszamel, raz grzybowy, pieczarkowy itd., co mi przyjdzie do głowy. Tak samo np. z kurczakiem z warzywami w bardziej azjatyckim klimacie - raz coś z sosem sojowym czy rybnym, raz ostre curry, raz coś z mlekiem kokosowym, raz...
Więc nie dość, że to samo rozmrażasz co jakiś czas, to jeszcze wrzucasz inne dodatki i w ogóle nie ma wrażenia, że się je ciągle to samo. Ogranicza Cię w zasadzie tylko wielkość zamrażalnika.
Czytałam, że jesteś wege, ale na pewno coś w tym stylu udałoby Ci się wykombinować. Pracochłonny jest tylko start po tym, jak dłużej nie gotujesz i zapasy spadną do zera.