Czy to tylko zludzenia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Czy to tylko zludzenia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

Temat: Czy to tylko zludzenia

Witam wszytkich i proszę o  obiektywną poradę , byc może spojrzenie z zewnątrz będzie  jasniejsze niz to co ja widzę. Dziesiec lat temu zostałem wdowcem , żona umarła na raka, ostani rok poswieciłem sie jej calkowicie  , kosztem pracy zawodowej i uznalem to za normalne , była  osobą lezaca ,  w opiece pomagala  mi  tylko pielegniarka ktora przychodzila na dwie godziny 5 razy w tygodniu ,  uznalem że tak trzeba i to jest normalne. Od sześciu lat  jestem   w nowym zwiazku  ,  poczatki byly obiecujace teraz  pelna stagnacja, oczywiscie wina lezy po obu stronach. Trudny jest dla mnie grudzien, moj Tata kótry ma 90 lat  i mieszkal sam  był częściowo samodzielny  ,  na poczatku grudnia  znalazlem go nieprzytomnego trafił do szpitala  rokowania były srednie  , moja zona  w tym czasie pojechala na dwa tygodnie odpocząć  do Egiptu,  dzien przed  jej wyjazdem  Tata został  wypisany  ze szpitala , był juz osoba bez kontaktu  ( lub co najwyzej  kontakt  był bardzo ograniczony),  trudne byly pierwsze kilka dni  ,  sam sie zajmowalem ojcem, potem znalazła sie Pani  opiekunka , opieka 24/24. Żona po powrocie z urlopu   odwiedziła mojego Ojca raz przy okazji wizyty u przyjaciela , nie wykazuje najmniejszego zainteresowania sytuacja , żyje nadchodzacym Sylwestrem i imprezą ktora organizuje w domu. Dodam nigdy nie było zadnego konfliktu miedzy moim ojcem a żoną. Czy  to normalna sytuacja? czy może  ze mna cos jest nie tak?  A byc może  mam w stosunku do małzenstwa wygórowane oczekiwania?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to tylko zludzenia

Serio zona sobie jezdzi sama do Egiptu i Ciebie zostawia z chorym ojcem? Jezeli ona ma dobre relacje z tesciowymi  czyli twoim rodzicami to moze podzielcie sie jakos opieka nad ojcem,  w koncu jak jej rodzice zachoruja to pewnie tez im pomozesz

3

Odp: Czy to tylko zludzenia

Ja mam tylko ojca mama   nie żyje.  zona ma oboje rodzicow, sądzilem że małżenstwo polega na wzajemnej pomocy dzieleniu trosk i radości. Oczywiście  bylem  ( czas przeszly)gotow pomagac w przypadku gdy jej rodzice będą potrzebowac pomocy. Problem polega na tym ze po rozmowie  o tej sytuacji uslyszalem  ,, a w czym ja moge pomoc, troszke opadly mi rece  po prostu egoizm w czystej formie.  Jesli mi sie cos stanie  czyz jej  strony  moge liczyc na cos wiecej niz  slowa otuchy? Wątpie

4

Odp: Czy to tylko zludzenia

Co do Egiptu, to żona pewnie wcześniej miała opłacony wyjazd.

Empatią nie "grzeszy", czyli nie wczuwa się w Twoje samopoczucie, wychodzi z założenia, że choremu i tak nic nie pomoże, jest mało wrażliwa, dlatego Ciebie nie wspiera.

Sam powinieneś powiedzieć, jeśli czujesz, że w Sylwestra nie powinniście się bawić, że nie chcesz w domu imprezy, ze względu na tatę.

Musisz też ją zrozumieć, że nie macie jednakowej wrażliwości.

5

Odp: Czy to tylko zludzenia

A do  Egiptu  [poleciała nie sama a z  dziecmi z pierwszego jej malzenstwa  wiek 26  i 33 lata.

6

Odp: Czy to tylko zludzenia

Wieka  jaka jest na to rada  ja  jestem dwaca Ona jest biorcą  i tak jest od damego poczatku  zwiazku. Mimo rozmow mimo psychologo mimo [porad nic sie nie zmienia

7

Odp: Czy to tylko zludzenia
Tompson napisał/a:

Ja mam tylko ojca mama   nie żyje.  zona ma oboje rodzicow, sądzilem że małżenstwo polega na wzajemnej pomocy dzieleniu trosk i radości. Oczywiście  bylem  ( czas przeszly)gotow pomagac w przypadku gdy jej rodzice będą potrzebowac pomocy. Problem polega na tym ze po rozmowie  o tej sytuacji uslyszalem  ,, a w czym ja moge pomoc, troszke opadly mi rece  po prostu egoizm w czystej formie.  Jesli mi sie cos stanie  czyz jej  strony  moge liczyc na cos wiecej niz  slowa otuchy? Wątpie

Tak dobrze sadziles-malzenstwo to wzajemna pomoc. Jak tego nie ma to jest ciezko w malzenstwie

8

Odp: Czy to tylko zludzenia
Tompson napisał/a:

Wieka  jaka jest na to rada  ja  jestem dwaca Ona jest biorcą  i tak jest od damego poczatku  zwiazku. Mimo rozmow mimo psychologo mimo [porad nic sie nie zmienia

Nie ma rady, bo za to jacy jesteśmy odpowiadają geny i wychowanie.

Jeśli tak jest od początku i to Ci nie odpowiadało, to dlaczego się z nią związałeś i jesteś do dzisiaj...

Wrażliwość najlepiej się poznaje po stosunku do zwierząt, są ludzie nadwrażliwi, wrażliwi i niewrażliwi.

9

Odp: Czy to tylko zludzenia
Tompson napisał/a:

Witam wszytkich i proszę o  obiektywną poradę , byc może spojrzenie z zewnątrz będzie  jasniejsze niz to co ja widzę. Dziesiec lat temu zostałem wdowcem , żona umarła na raka, ostani rok poswieciłem sie jej calkowicie  , kosztem pracy zawodowej i uznalem to za normalne , była  osobą lezaca ,  w opiece pomagala  mi  tylko pielegniarka ktora przychodzila na dwie godziny 5 razy w tygodniu ,  uznalem że tak trzeba i to jest normalne. Od sześciu lat  jestem   w nowym zwiazku  ,  poczatki byly obiecujace teraz  pelna stagnacja, oczywiscie wina lezy po obu stronach. Trudny jest dla mnie grudzien, moj Tata kótry ma 90 lat  i mieszkal sam  był częściowo samodzielny  ,  na poczatku grudnia  znalazlem go nieprzytomnego trafił do szpitala  rokowania były srednie  , moja zona  w tym czasie pojechala na dwa tygodnie odpocząć  do Egiptu,  dzien przed  jej wyjazdem  Tata został  wypisany  ze szpitala , był juz osoba bez kontaktu  ( lub co najwyzej  kontakt  był bardzo ograniczony),  trudne byly pierwsze kilka dni  ,  sam sie zajmowalem ojcem, potem znalazła sie Pani  opiekunka , opieka 24/24. Żona po powrocie z urlopu   odwiedziła mojego Ojca raz przy okazji wizyty u przyjaciela , nie wykazuje najmniejszego zainteresowania sytuacja , żyje nadchodzacym Sylwestrem i imprezą ktora organizuje w domu. Dodam nigdy nie było zadnego konfliktu miedzy moim ojcem a żoną. Czy  to normalna sytuacja? czy może  ze mna cos jest nie tak?  A byc może  mam w stosunku do małzenstwa wygórowane oczekiwania?

Bardzo Ci współczuję sytuacji z tatą.
Pomijając tego sylwestra, który zapewne był zaplanowany wcześniej, goście zaproszeni to mam pytanie jakie masz oczekiwania od zony względem opieki nad tatą? Jakie czynności ma wykonywać?

10

Odp: Czy to tylko zludzenia
wieka napisał/a:
Tompson napisał/a:

Wieka  jaka jest na to rada  ja  jestem dwaca Ona jest biorcą  i tak jest od damego poczatku  zwiazku. Mimo rozmow mimo psychologo mimo [porad nic sie nie zmienia

Nie ma rady, bo za to jacy jesteśmy odpowiadają geny i wychowanie.

Jeśli tak jest od początku i to Ci nie odpowiadało, to dlaczego się z nią związałeś i jesteś do dzisiaj...

Wrażliwość najlepiej się poznaje po stosunku do zwierząt, są ludzie nadwrażliwi, wrażliwi i niewrażliwi.

Ja pomagam zawsze w potrzebie ludziom i zwierzetom uwazam  ze to bardzo wazne sobie nawzajem pomagac w tych ciezkich czasach

11 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-29 19:42:31)

Odp: Czy to tylko zludzenia
GloriaSoul napisał/a:
Tompson napisał/a:

Witam wszytkich i proszę o  obiektywną poradę , byc może spojrzenie z zewnątrz będzie  jasniejsze niz to co ja widzę. Dziesiec lat temu zostałem wdowcem , żona umarła na raka, ostani rok poswieciłem sie jej calkowicie  , kosztem pracy zawodowej i uznalem to za normalne , była  osobą lezaca ,  w opiece pomagala  mi  tylko pielegniarka ktora przychodzila na dwie godziny 5 razy w tygodniu ,  uznalem że tak trzeba i to jest normalne. Od sześciu lat  jestem   w nowym zwiazku  ,  poczatki byly obiecujace teraz  pelna stagnacja, oczywiscie wina lezy po obu stronach. Trudny jest dla mnie grudzien, moj Tata kótry ma 90 lat  i mieszkal sam  był częściowo samodzielny  ,  na poczatku grudnia  znalazlem go nieprzytomnego trafił do szpitala  rokowania były srednie  , moja zona  w tym czasie pojechala na dwa tygodnie odpocząć  do Egiptu,  dzien przed  jej wyjazdem  Tata został  wypisany  ze szpitala , był juz osoba bez kontaktu  ( lub co najwyzej  kontakt  był bardzo ograniczony),  trudne byly pierwsze kilka dni  ,  sam sie zajmowalem ojcem, potem znalazła sie Pani  opiekunka , opieka 24/24. Żona po powrocie z urlopu   odwiedziła mojego Ojca raz przy okazji wizyty u przyjaciela , nie wykazuje najmniejszego zainteresowania sytuacja , żyje nadchodzacym Sylwestrem i imprezą ktora organizuje w domu. Dodam nigdy nie było zadnego konfliktu miedzy moim ojcem a żoną. Czy  to normalna sytuacja? czy może  ze mna cos jest nie tak?  A byc może  mam w stosunku do małzenstwa wygórowane oczekiwania?

Bardzo Ci współczuję sytuacji z tatą.
Pomijając tego sylwestra, który zapewne był zaplanowany wcześniej, goście zaproszeni to mam pytanie jakie masz oczekiwania od zony względem opieki nad tatą? Jakie czynności ma wykonywać?

Myślę, że tu nie chodzi o pomoc fizyczną, tylko o wsparcie, chociaż w zainteresowaniu, odwiedzinach, bo chory ma opiekę.

12

Odp: Czy to tylko zludzenia

Zona takim samym zainteresowaniem bedzie obdarzac ciebie w chorobie. Takze zabezpiecz sie chociaz finansowo, zeby nie musiec polegac na jej pomocy. Macie dzieci? Gdybym miala takiego meza to zadbalabym tez, aby nic po mojej smierci nie otrzymal.

13 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-12-29 20:38:20)

Odp: Czy to tylko zludzenia
Tompson napisał/a:

ja  jestem dwaca Ona jest biorcą  i tak jest od damego poczatku  zwiazku.

No to co ciebie jeszcze dziwi?

14

Odp: Czy to tylko zludzenia

Od sześciu lat  jestem   w nowym zwiazku  ,  poczatki byly obiecujace teraz  pelna stagnacja, oczywiscie wina lezy po obu stronach.

No cóż, stagnacja w związku ma różne  oblicza, niestety.

15

Odp: Czy to tylko zludzenia
Agnes76 napisał/a:

Od sześciu lat  jestem   w nowym zwiazku  ,  poczatki byly obiecujace teraz  pelna stagnacja, oczywiscie wina lezy po obu stronach.

No cóż, stagnacja w związku ma różne  oblicza, niestety.

Wzajemna pomoc powinna byc przez cale zycie malzenskie

16

Odp: Czy to tylko zludzenia
Tompson napisał/a:

Wieka  jaka jest na to rada  ja  jestem dwaca Ona jest biorcą  i tak jest od damego poczatku  zwiazku. Mimo rozmow mimo psychologo mimo [porad nic sie nie zmienia

Związałeś się z kobietą, która nie ma empatii.
Do tego to ty dawałeś, a ona brała.

Masz 2 możliwości:
- dalej to tolerować
- zakończyć

Nie nauczysz empatii, współczucia, litości, bo to jest wrodzone i rozwija się w każdym z etapów życia.

O ile związek nie jest związkiem małżeńskim, to wymień na młodszy model.

17

Odp: Czy to tylko zludzenia
Farmer napisał/a:

O ile związek nie jest związkiem małżeńskim, to wymień na młodszy model.

W wersji II empatycznej. smile

18

Odp: Czy to tylko zludzenia
Farmer napisał/a:


O ile związek nie jest związkiem małżeńskim, to wymień na młodszy model.

Autor pisał o żonie, to raczej mają ślub.

A rada od czapy big_smile  Młodsza nie znaczy lepsza smile

19

Odp: Czy to tylko zludzenia
wieka napisał/a:
Farmer napisał/a:


O ile związek nie jest związkiem małżeńskim, to wymień na młodszy model.

Autor pisał o żonie, to raczej mają ślub.

A rada od czapy big_smile  Młodsza nie znaczy lepsza smile

Dokladnie. Po za tym to nie jest powod do rozwodu. Gdyby kazdy z problemem mial sie rozwodzic to by wogole malzenstw  nie bylo. To nie jakas zdrada,przemoc, czy nalogi.  Zona autora nie pomogla tesciowi, a tu nagle rozwod proponuja. No zle postapilia to fakt, ale zeby zaraz rozwod-bez przesady

20

Odp: Czy to tylko zludzenia
JuliaUK33 napisał/a:

Po za tym to nie jest powod do rozwodu.

Akuratnie to powód zasadniczy. Brak więzi małżeńskich.

21

Odp: Czy to tylko zludzenia
Legat napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Po za tym to nie jest powod do rozwodu.

Akuratnie to powód zasadniczy. Brak więzi małżeńskich.

Jakich wiezi? Przeciez nie wiesz jak zyja na codzien. Moze spedzaja duzo czasu razem. Po za tym wiezi rodzinne to nie to samo co wiezi malzenskie,  a tu sie rozchodzi o to,ze jego zona nie garnie sie do pomocy w opiece nad tesciem. Moim zdaniem powinna pomoc ,bo na tym polega malzenstwo na wzjajemnej pomocy, ale nie zaliczam tego do kategorii rozwodu

22

Odp: Czy to tylko zludzenia
JuliaUK33 napisał/a:

tu sie rozchodzi o to,ze jego zona nie garnie sie do pomocy w opiece nad tesciem

Nie o to tu chodzi. Żona nawet nie współczuje, trudnej sytuacji mężowi. A jesli by wierzyć mężowi, tylko korzysta w tym związku. Gdzie tu jest między nimi jakaś więź?

23

Odp: Czy to tylko zludzenia
Legat napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

tu sie rozchodzi o to,ze jego zona nie garnie sie do pomocy w opiece nad tesciem

Nie o to tu chodzi. Żona nawet nie współczuje, trudnej sytuacji mężowi. A jesli by wierzyć mężowi, tylko korzysta w tym związku. Gdzie tu jest między nimi jakaś więź?

No nie ma wiezi za bardzo, ale moze da sie naprawic,  po co od razu rozwod

24 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-12-30 09:37:32)

Odp: Czy to tylko zludzenia

Myślę  że jesteś na dobrej drodze do wyeliminowania sobie nowej rodziny.
Ochłoń trochę i spójrz na to wszystko chłodno
Twój ojciec zachorował, co w jego wieku było do przewidzenia
Czy plan był taki, żeby z tego powodu wasze życie zaczęło się toczyć tylko wokół jego choroby?
Czy ojciec tego by chciał?
Czego dokładnie oczekujesz od żony w związku z chorobą ojca?
Określiłeś to, powiedziałeś jej?
Czy faktycznie było konieczne by odwoływała swój czas z dziećmi?
Czy prosiłeś ją o konkretną pomoc i odmówiła?
W jako sposób  odwołany Sylwester pomoże Twojemu Tacie?
Czy jesteś jedyną osobą z Twojej rodziny, która jest zobowiązana do pomocy ojcu?
Czy wykluczasz większą niż 2 godziny pomoc osób trzecich przy tacie?
Czy uważasz że Ty i Twoja żona macie równe zobowiązania do opieki nad Twoim. Ojcem?
Jak wyglądało Wasze życie wczesniej , byłeś zadowolony? Czy uważałeś ją za egoistkę?
Jakie były relacje Twojego Taty z żoną?

Na razie to Ty jesteś rozżalony, że musisz zajmować się własnym ojcem, ne myślisz trzeźwo.
Edit: doczytałam, że macie stałą opiekunkę.
Żona odwiedzla ojca raz.
On jest bez kontaktu..
Wiec nie o opiekę nad nim chodzi.
Jesteś rozżalona o brak  zainteresowania Twoimi uczuciami.
Więc to jej powiedz, nie w formie pretensji, tylko że tego potrzebujesz.
Ale musisz też pamiętać,  że masz oprócz Taty żonę,  i to nie zadziała, jeśli bedziesz jednostronnie tylko dla siebie czegoś wymagał
Wasze zycie malzenskie też musi istnieć.
Co to znaczy "pelna stagnacja."?
Ile macie lat?

25

Odp: Czy to tylko zludzenia
wieka napisał/a:
Farmer napisał/a:


O ile związek nie jest związkiem małżeńskim, to wymień na młodszy model.

Autor pisał o żonie, to raczej mają ślub.

A rada od czapy big_smile  Młodsza nie znaczy lepsza smile

Masz rację, to niestety rozwód.
Ale moja rada pozostaje: wymiana na młodszy model.
A jak będzie też wadliwy, to kolejna wymiana na ładniejszy model.

26

Odp: Czy to tylko zludzenia
Ela210 napisał/a:

Co to znaczy "pelna stagnacja."?

Jak facet pisze coś takiego, to ma tylko jedno na myśli. I wiek nie ma tu znaczenia smile

27

Odp: Czy to tylko zludzenia
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:
Farmer napisał/a:


O ile związek nie jest związkiem małżeńskim, to wymień na młodszy model.

Autor pisał o żonie, to raczej mają ślub.

A rada od czapy big_smile  Młodsza nie znaczy lepsza smile

Masz rację, to niestety rozwód.
Ale moja rada pozostaje: wymiana na młodszy model.
A jak będzie też wadliwy, to kolejna wymiana na ładniejszy model.

A jak mlodszy bedzie tez zly  model, a ladniejszy jeszcze gorszy? To co zrobic? Jaki model wybrac?

28

Odp: Czy to tylko zludzenia
Farmer napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Co to znaczy "pelna stagnacja."?

Jak facet pisze coś takiego, to ma tylko jedno na myśli. I wiek nie ma tu znaczenia smile

To znaczy mnie więcej tyle, że nie żyją razem tylko obok siebie.
Bo tak mu było wygodnie.
Nie musiał się zajmować i przejmować żoną.

29

Odp: Czy to tylko zludzenia
Agnes76 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Co to znaczy "pelna stagnacja."?

Jak facet pisze coś takiego, to ma tylko jedno na myśli. I wiek nie ma tu znaczenia smile

To znaczy mnie więcej tyle, że nie żyją razem tylko obok siebie.
Bo tak mu było wygodnie.
Nie musiał się zajmować i przejmować żoną.

To znaczy, że ona się nim nie przejmowała. Cytuję:  ja  jestem dwaca Ona jest biorcą.

Jakby wyglądała ocena z kobiecej strony, gdyby autorem była kobieta, a osobą chorą matka tej kobiety.
Mąż by się nie przejmował w ogóle, że teściowa umiera, nie pomagałby, jechał sobie na wakacje bez żony?

Jak zostałby nazwany taki mąż?

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Czy to tylko zludzenia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024