Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

Temat: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Po ponad roku kompletnego braku kontaktu i półtora roku od naszego ostatniego spotkania zastanawiam się, czy warto skontaktować się z moją byłą. Pomimo upływu czasu chyba nadal coś do niej czuję, a ostatnio dowiedziałem się, że wciąż nie znalazła nikogo na stałe (miała najwyżej krótkie relacje).

Ja z kolei od tamtego czasu kompletnie nie spotykałem się z nikim. Mimo korzystania z portali randkowych rzadko doświadczam tej magicznej "iskry", która dałaby mi nadzieję, że mogę zastąpić to, co było kiedyś. Przez półtora roku zdarzyły się może dwa takie przypadki, niestety bez wzajemności. Generalnie większość dziewczyn mi nie odpowiada, a te nieliczne, które mnie interesują, są poza moim zasięgiem.

Z byłą wspólnie dzieliliśmy podobne wartości, była też moją pierwszą miłością. Teraz zastanawiam się, czy lepiej od razu zaakceptować samotność do końca, czy podjąć ryzyko ponownego zranienia, nawiązując kontakt?

Byłbym wdzięczny za jakieś rady lub podobne doświadczenia.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Gdyby ona miała podobny dylemat, już dawno skontaktowałaby się z Tobą. Niewiele zależy od Ciebie. Daj spokój. Idź do przodu. Widocznie potrzebujesz jeszcze więcej czasu żeby się odkochać.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Popaprany napisał/a:

Gdyby ona miała podobny dylemat, już dawno skontaktowałaby się z Tobą.

Dziękuję za radę.

Zastanawiam się jednak, czy to zawsze jest takie jednoznaczne.

Kobiety rzadko same wykazują inicjatywę, nawet wobec mężczyzn, którzy im się od początku podobają.

Wydaje mi się też, że zainteresowanie nie jest czymś stałym, ale raczej zmienia się w wyniku kontaktu. Jeśli miałbym od nowa rozbudzać zainteresowanie innej dziewczyny, równie dobrze mógłbym skierować ten wysiłek w stronę byłej.

4

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Kobiety rzadko same wykazują inicjatywę, nawet wobec mężczyzn, którzy im się od początku podobają.

Wbrew ogólnym przekonaniom, kobiety bardziej od facetów kierują się swoją dumą. Dlatego można by uznać tak jak ty, że rzadziej wykazują inicjatywę. Ale tak nie jest. Z reguły zachęcają do kontaktu, dają różne oznaki swojego zainteresowania. Np. składają życzenia imieninowe, czy noworoczne, albo przypominają sobie o jakieś sprawie do załatwienia, rzeczy do odzyskania, którą akuratnie masz itd.
Tutaj tego kompletnie nie ma. Nic się nie zmieniło. Co mogło by spowodować, że jest sens do tego wracać. Poza sentymentem, który nie pozwala iść ci w życiu dalej.

5 Ostatnio edytowany przez bullet (2023-11-22 10:08:48)

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Po ponad roku kompletnego braku kontaktu i półtora roku od naszego ostatniego spotkania zastanawiam się, czy warto skontaktować się z moją byłą. Pomimo upływu czasu chyba nadal coś do niej czuję, a ostatnio dowiedziałem się, że wciąż nie znalazła nikogo na stałe (miała najwyżej krótkie relacje)....

Nie kontaktuj się ale sprowokuj kontakt. Obejrzyj jej relacje na ig i fb (zostaw po sobie ślad, ze jesteś), zalajkuj jej coś (jedno, dwa) ale nie komentuj. Nie pisz, nie dzwoń.
Dasz JEJ pretekst. Zobacz jej reakcję, jak ona się zachowuje, czy zadziała podobnie jak Ty. Jeśli ona coś "teges" do Ciebie to może odezwie się sama. Jeśli nie odezwie się ale podejmie działania warto będzie wtedy podumać nad kontaktem.
Niech to się dzieje stopniowo, nie nachalnie, nie szybko ... bo spłoszysz.

6

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

A z jakiego powodu się rozstaliście?

7

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Nie
Rozstałeś się z jakiegoś powodu.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Legat napisał/a:

Wbrew ogólnym przekonaniom, kobiety bardziej od facetów kierują się swoją dumą. Dlatego można by uznać tak jak ty, że rzadziej wykazują inicjatywę. Ale tak nie jest. Z reguły zachęcają do kontaktu, dają różne oznaki swojego zainteresowania. Np. składają życzenia imieninowe, czy noworoczne, albo przypominają sobie o jakieś sprawie do załatwienia, rzeczy do odzyskania, którą akuratnie masz itd.
Tutaj tego kompletnie nie ma. Nic się nie zmieniło. Co mogło by spowodować, że jest sens do tego wracać. Poza sentymentem, który nie pozwala iść ci w życiu dalej.

Nie zakładam, że obecnie tęskni za mną albo o mnie rozmyśla. Pytanie, czy fakt, że ktoś teraz nie wykazuje zainteresowania, musi oznaczać, że sytuacja nie może się zmienić? W końcu za pierwszym razem również musiałem to zainteresowanie budować od zera.

bullet napisał/a:

Nie kontaktuj się ale sprowokuj kontakt. Obejrzyj jej relacje na ig i fb (zostaw po sobie ślad, ze jesteś), zalajkuj jej coś (jedno, dwa) ale nie komentuj. Nie pisz, nie dzwoń.
Dasz JEJ pretekst. Zobacz jej reakcję, jak ona się zachowuje, czy zadziała podobnie jak Ty. Jeśli ona coś "teges" do Ciebie to może odezwie się sama. Jeśli nie odezwie się ale podejmie działania warto będzie wtedy podumać nad kontaktem.
Niech to się dzieje stopniowo, nie nachalnie, nie szybko ... bo spłoszysz.

Nie dodaje żadnych relacji na Instagramie, a na Facebooku kiedyś zostałem zablokowany. Tam też nic od niej się nie pojawiało. Zablokowała mnie po tym, jak poczuła się urażona moją opinią na pewien temat. Kilka miesięcy po zerwaniu zaprosiłem ją do siebie, na co wstępnie się zgodziła. Niestety, z powodu jej studiów zaocznych i mojego wyjazdu nie udało nam się ustalić bliskiego terminu. Wtedy jej nastrój bardzo się zmienił, ostatecznie uznała, że nie ma sensu to spotkanie.

To było rok temu, i od tamtego czasu kompletnie wycofałem się z kontaktu. Nie rozmawialiśmy ani nie podejmowałem prób wznawiania tej znajomości. Niemniej jednak, na innych komunikatorach nie jestem zablokowany, więc kontakt byłby teoretycznie możliwy.

9

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Zamilcz najlepiej na zawsze. Ona moze ulozyla sobie zycie na nowo,a ty wyskoczysz nagle niczym pajac z pudelka

10

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
JuliaUK33 napisał/a:

Ona moze ulozyla sobie zycie na nowo,a ty wyskoczysz nagle niczym pajac z pudelka

Czytałaś w ogóle co napisał ?

11

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
bullet napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ona moze ulozyla sobie zycie na nowo,a ty wyskoczysz nagle niczym pajac z pudelka

Czytałaś w ogóle co napisał ?

Napisalam "moze " odzywanie sie po latach milczenia jest chamstwem zwlaszcza jezeli chodzi jedynie o ugranie korzysci dla osoby, ktora przestala sie odzywac.

12 Ostatnio edytowany przez bullet (2023-11-22 11:49:04)

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
JuliaUK33 napisał/a:

...Napisalam "moze " ..

ale może co, skoro autor to wyjaśnił na wstępie ?

Ratel_miodożerny napisał/a:

....ostatnio dowiedziałem się, że wciąż nie znalazła nikogo na stałe (miała najwyżej krótkie relacje)...

Ratel_miodożerny - czy źródło jest wiarygodne, np. znajomy tej dziewczyny ?

13

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Ja z zasady nie wchodze drugi raz w to samo. Z jakiegos powodu sie rozstaliscie i to kwestia czasu az znowu to nastapi.

14

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Popaprany napisał/a:

Gdyby ona miała podobny dylemat, już dawno skontaktowałaby się z Tobą. Niewiele zależy od Ciebie. Daj spokój. Idź do przodu. Widocznie potrzebujesz jeszcze więcej czasu żeby się odkochać.


Nie wiadomo, byc moze tez czeka na jego ruch?

Zagadaj, nic nie masz do stracenia albo sie powiedzie abo nie.
Moim zdaniem warto zapytac. Nie dowiesz sie, jesli nie sprobujesz.

15

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Ja bym zagadała. Lepsze to niż zastanawiać się co byłoby gdyby... A tak to będziesz miał czarno na białym, nawet gdy Cię spławi (a nawet to będzie dobre, bo uczucia do niej trochę Ci się ochłodzą).

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Foxterier napisał/a:

A z jakiego powodu się rozstaliście?

Mówiła, że nie okazuję jej wystarczająco uczuć, że brakuje między nami namiętności i fizycznej bliskości, przez co nie czuje się atrakcyjna i kochana.

Niestety, w tamtym okresie nie potrafiłem otwarcie rozmawiać o swoich uczuciach.

bullet napisał/a:

Ratel_miodożerny - czy źródło jest wiarygodne, np. znajomy tej dziewczyny ?

Wiem, że ona obecnie nikogo nie ma, ponieważ niedawno dołączyła do grupy dla samotnych katolików.

Gosiawie napisał/a:

Nie wiadomo, byc moze tez czeka na jego ruch?

Zagadaj, nic nie masz do stracenia albo sie powiedzie abo nie.
Moim zdaniem warto zapytac. Nie dowiesz sie, jesli nie sprobujesz.

Szczerze mówiąc, wątpię, że nadal o mnie rozmyśla. Bardziej zastanawia mnie, jakie byłyby szanse na ponowne wzbudzenie jej zainteresowania.

Jaki sposób proponowałabyś na nawiązanie rozmowy?

17

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Ktos wyzej dobrze napisal, mozesz polubic jej jakies zdjecie czy info, cokolwiek na fb czy insta.
Mozesz tez po prostu zapytac na fb np. co slychac, bo wlasnie ci sie o niej przypomnialo, bo np. przechodziles obok jej ulubionego sklepu/restauracji/kina... cokolwiek.

18

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

wez daj tyłkowi spokoj i z takim podejsciem to daj spokoj komukoweiek

albo kup  se psa to sie przy nim zresocjalizujesz wkońcu,byle szybko ,bye;d

19 Ostatnio edytowany przez bullet (2023-11-22 14:08:22)

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Wiem, że ona obecnie nikogo nie ma.

hmm, skoro to pewne to ok.
Jeśli nie było u Was jakiegoś przykrego rozstania to koniecznie powinieneś podjąć próbę. Lepiej spróbować niż potem żałować, że się nie spróbowało.
Mieliście jakieś wspólne zaineresowania ? Idź w tym kierunku.

Gosiawie napisał/a:

np. przechodziles obok jej ulubionego sklepu/restauracji/kina... cokolwiek.

dokładnie, coś wspólnego, albo jesteś gdzieś gdzie kiedyś byliście razem i pomyślałeś o niej, albo "zawsze myślisz o niej gdy tam jestes"

20

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Skoro między wami brakowało czułości bliskości, tu niby teraz miałoby to się zmienić? Na jak długo... bo rozumiem, że Ty miałeś z tym problem, więc nic na lepsze się nie zmieni, więc nie wiem po co to wznowienie kontaktu?

21 Ostatnio edytowany przez bullet (2023-11-22 14:14:47)

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
wieka napisał/a:

... tu niby teraz miałoby to się zmienić?

a niby dlaczego nie mogło by się zmienić ?
Laska powinna podjąć decyzję. On ma rozpocząć, dać jej pretekst by przemyślała. Całkiem prawdopodobnie, że nic z tego nie będzie ale w najgorszym przypadku będzie jak teraz, z tym że będzie miał jasność.
Autorze, nie rób sobie zbytnich nadziei ale powinieneś nawiązać kontakt. Metod jest wiele.

22

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

po to zeby sprobowac jeszcze raz. Chlopak wie, ze "zawalil", ma problemy z poznaniem kogos tak samo interesujacego jak byla, moze wie, ze sie poprawi, zmieni, moze na chwile, byc moze na zawsze.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony dużą ilością opinii sugerujących podjęcie próby kontaktu. Założyłem ten wątek raczej po to, aby umocnić się w przekonaniu, że powinienem tego nie robić.

Dziękuję za wszystkie rady i spostrzeżenia, jeszcze to przemyślę.

24

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony dużą ilością opinii sugerujących podjęcie próby kontaktu. Założyłem ten wątek raczej po to, aby umocnić się w przekonaniu, że powinienem tego nie robić.

Dziękuję za wszystkie rady i spostrzeżenia, jeszcze to przemyślę.

No ja napisalam,ze masz zamilczec i sie nie odezwac

25

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Ja też jestem za tym żebyś dał jej spokój, rozważając co napisałeś:

- "Generalnie większość dziewczyn mi nie odpowiada, a te nieliczne, które mnie interesują, są poza moim zasięgiem." - czyli nie możesz znaleźć kogoś nowego więc chcesz wrócić do laski, która Ciebie rzuciła
- jak już człowiek decyduje się na rozstanie to ma tę sprawę przemyślaną nie raz i nie dwa i robi to z jakiegoś powodu.

Nie sądzę żebyś się zmienił, po prostu nie możesz znaleźć nowej laski więc liczysz że stara u której "byłeś krok dalej" da Ci szansę i będziesz miał odfajkowane.

26

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Foxterier napisał/a:

Ja też jestem za tym żebyś dał jej spokój, rozważając co napisałeś:

- "Generalnie większość dziewczyn mi nie odpowiada, a te nieliczne, które mnie interesują, są poza moim zasięgiem." - czyli nie możesz znaleźć kogoś nowego więc chcesz wrócić do laski, która Ciebie rzuciła
- jak już człowiek decyduje się na rozstanie to ma tę sprawę przemyślaną nie raz i nie dwa i robi to z jakiegoś powodu.

Nie sądzę żebyś się zmienił, po prostu nie możesz znaleźć nowej laski więc liczysz że stara u której "byłeś krok dalej" da Ci szansę i będziesz miał odfajkowane.


dokladnie, ale jesli chce niech probuje. Niewiadomo w ogole czy byla chocby odpowie.
No autorze, ciekawa jestem zakonczenia, prosze wiec o odzew za jakis czas smile

27

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

zastanawiam się, czy warto skontaktować się z moją byłą.

Nie.

28

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Ja napisze jedno wg jak juz facet zamilknie na wiecej niz 3 dni to moze zamilczec na zawsze-ja nie bede sobie marnowac zycia czekajac az jasnie paniczowi przejdzie foch  bo ksieciu na ziarnku grochu poczul sie urazony.

29

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Hahahha

JuliaUK33 napisał/a:

Ja napisze jedno wg jak juz facet zamilknie na wiecej niz 3 dni to moze zamilczec na zawsze-ja nie bede sobie marnowac zycia czekajac az jasnie paniczowi przejdzie foch  bo ksieciu na ziarnku grochu poczul sie urazony.

30

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Autorze, a co Ci szkodzi zagadać do niej w sposób bardzo neutralny?
Czy ona jest Twoim wrogiem albo czy Ty jesteś jej wrogiem, żebyście musieli mijać się na ulicy, jak całkiem obcy dla siebie ludzie?
Najwyżej nie odpisze Ci albo odpowie coś zdawkowo.
Czasem droga którą idą do siebie w życiu ludzie bywa bardzo zawiła i kręta.
Nigdy nie wiadomo, tylko na nic się nie nastawiaj, żebyś w razie czego nie musiał wylewać sobie na głowę wiadra zimnej wody.
Zagadaj do niej na luzie, a kto wie, może będzie to jedna z lepszych Twoich decyzji?

31

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
bullet napisał/a:
wieka napisał/a:

... tu niby teraz miałoby to się zmienić?

a niby dlaczego nie mogło by się zmienić ?
Laska powinna podjąć decyzję. On ma rozpocząć, dać jej pretekst by przemyślała. Całkiem prawdopodobnie, że nic z tego nie będzie ale w najgorszym przypadku będzie jak teraz, z tym że będzie miał jasność.
Autorze, nie rób sobie zbytnich nadziei ale powinieneś nawiązać kontakt. Metod jest wiele.

Tylko co autor na do zaoferowania? Miał problem z seksem, to teraz się tylko pogłębił, nie muszę chyba pisać dlaczego...

32

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Nie słuchaj głupich komentarzy niedopuszczonych. Hartuj charakter. Bądź cierpliwy. Nie ulegaj swoim postanowieniom. Bardzo prawdopodobne że odzywając się była odbierze to jako Twoja słabosc. Idź przed siebie. Zbuduj szczęście w sobie. Reszta się ułoży...

33

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

*niedopieszczonych miało być...

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
wieka napisał/a:

Tylko co autor na do zaoferowania? Miał problem z seksem, to teraz się tylko pogłębił, nie muszę chyba pisać dlaczego...

Faktycznie, kwestie intymne były moją słabą stroną, chociaż starałem się zaspokajać ją na inne sposoby i po tym sama twierdziła, że jest zadowolona.

Jako że była to moja pierwsza relacja, brakowało mi świadomości, jak ważna jest to sfera.

Teraz przypominam sobie, że kilka razy próbowała subtelnie poruszyć ten temat, ale niestety w tamtym czasie nie zawsze łapałem wszystkie te sygnały. Gdybym to wtedy lepiej rozumiał, na pewno poświęciłbym temu więcej uwagi.

35

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
wieka napisał/a:

Tylko co autor na do zaoferowania? Miał problem z seksem, to teraz się tylko pogłębił, nie muszę chyba pisać dlaczego...

Faktycznie, kwestie intymne były moją słabą stroną, chociaż starałem się zaspokajać ją na inne sposoby i po tym sama twierdziła, że jest zadowolona.

Jako że była to moja pierwsza relacja, brakowało mi świadomości, jak ważna jest to sfera.

Teraz przypominam sobie, że kilka razy próbowała subtelnie poruszyć ten temat, ale niestety w tamtym czasie nie zawsze łapałem wszystkie te sygnały. Gdybym to wtedy lepiej rozumiał, na pewno poświęciłbym temu więcej uwagi.

Jakbyś miał tempetament/libido chociaż na średnim poziomie i nie był uzależniony od masturbacji, a dziewczyna by Cię pociągała fizycznie, organizm sam by Tobą kierował, tego nie trzeba się uczyć, to samo wychodzi.

Zastanów się czy dzisiaj cokolwiek by Ci z nią wyszło...

36

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

moim zdaniem skoro cie zablokowala wszedzie i przez ten caly czas nigdy nie probowala zlapac z toba kontaktu to raczej nie masz czego u niej szukac

jak chcesz to probuj sie odzywac ale na twoim miejscu na zbyt wiele bym nie liczyla,podejrzewam ze cie oleje

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
wieka napisał/a:

Jakbyś miał tempetament/libido chociaż na średnim poziomie i nie był uzależniony od masturbacji, a dziewczyna by Cię pociągała fizycznie, organizm sam by Tobą kierował, tego nie trzeba się uczyć, to samo wychodzi.

Zastanów się czy dzisiaj cokolwiek by Ci z nią wyszło...

Paradoksalnie, w tamtym okresie nie praktykowałem masturbacji, moim zdaniem problemem był po prostu stres podczas zbliżenia.

Mam też duże wątpliwości co do przekonania, że zwykła masturbacja negatywnie wpływa na możliwość realnego stosunku.

Problemem nie jest sama masturbacja, a jedynie ewentualne uwarunkowanie podniecenia na jakiś bodziec obecny na przykład tylko w pornografii, a którego nie ma podczas realnego zbliżenia.

fridax napisał/a:

moim zdaniem skoro cie zablokowala wszedzie i przez ten caly czas nigdy nie probowala zlapac z toba kontaktu to raczej nie masz czego u niej szukać

Oczywiście, nie zablokowała mnie wszędzie. To byłoby zbyt łaskawe wink

38

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
wieka napisał/a:

Jakbyś miał tempetament/libido chociaż na średnim poziomie i nie był uzależniony od masturbacji, a dziewczyna by Cię pociągała fizycznie, organizm sam by Tobą kierował, tego nie trzeba się uczyć, to samo wychodzi.

Zastanów się czy dzisiaj cokolwiek by Ci z nią wyszło...

Paradoksalnie, w tamtym okresie nie praktykowałem masturbacji, moim zdaniem problemem był po prostu stres podczas zbliżenia.

Mam też duże wątpliwości co do przekonania, że zwykła masturbacja negatywnie wpływa na możliwość realnego stosunku.

Problemem nie jest sama masturbacja, a jedynie ewentualne uwarunkowanie podniecenia na jakiś bodziec obecny na przykład tylko w pornografii, a którego nie ma podczas realnego zbliżenia.

fridax napisał/a:

moim zdaniem skoro cie zablokowala wszedzie i przez ten caly czas nigdy nie probowala zlapac z toba kontaktu to raczej nie masz czego u niej szukać

Oczywiście, nie zablokowała mnie wszędzie. To byłoby zbyt łaskawe wink

Zbyt laskawa to ona bedzie jak sie do Ciebie odezwie, kiedy do niej napiszesz

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
JuliaUK33 napisał/a:

Zbyt laskawa to ona bedzie jak sie do Ciebie odezwie, kiedy do niej napiszesz

Mam wrażenie, że by odpisała, ale raczej tylko z grzeczności wink

40

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Zbyt laskawa to ona bedzie jak sie do Ciebie odezwie, kiedy do niej napiszesz

Mam wrażenie, że by odpisała, ale raczej tylko z grzeczności wink

To na szczescie tylko wrazenia

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
JuliaUK33 napisał/a:

To na szczescie tylko wrazenia

Obyś miała rację! Byłbym znacznie bardziej przybity po oschłej, grzecznościowej rozmowie, niż gdyby w ogóle nie odpisała.

42

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
wieka napisał/a:

Jakbyś miał tempetament/libido chociaż na średnim poziomie i nie był uzależniony od masturbacji, a dziewczyna by Cię pociągała fizycznie, organizm sam by Tobą kierował, tego nie trzeba się uczyć, to samo wychodzi.

Zastanów się czy dzisiaj cokolwiek by Ci z nią wyszło...

Paradoksalnie, w tamtym okresie nie praktykowałem masturbacji, moim zdaniem problemem był po prostu stres podczas zbliżenia.

Mam też duże wątpliwości co do przekonania, że zwykła masturbacja negatywnie wpływa na możliwość realnego stosunku.

Problemem nie jest sama masturbacja, a jedynie ewentualne uwarunkowanie podniecenia na jakiś bodziec obecny na przykład tylko w pornografii, a którego nie ma podczas realnego zbliżenia.

Taki problem jak Ty ma więcej facetów, będąc w którymś związku z kolei, zarzucając to na stres, tylko co po tym jak nie mogą przez to stworzyć związku.
Ciebie też to blokuje na nowe znajomości, dlatego skonsultuj się z seksuologiem.

Co do tej dziewczyny, to jest żelazna zasada, że ten powinien wznowić kontakt, kto zrezygnował z relacji, w tym przypadku nawet nie ma sensu, żebyś robił jej jakąś nadzieję.
Najpierw sam musisz uporać się z tym "stresem".

43

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony dużą ilością opinii sugerujących podjęcie próby kontaktu. Założyłem ten wątek raczej po to, aby umocnić się w przekonaniu, że powinienem tego nie robić.

Dziękuję za wszystkie rady i spostrzeżenia, jeszcze to przemyślę.

To ja Cię w tym przekonaniu umocnię. Bez sensu jest odzywać się do byłej z powodu braku laku po swojej stroni i barku innych opcji.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
wieka napisał/a:

Taki problem jak Ty ma więcej facetów, będąc w którymś związku z kolei, zarzucając to na stres, tylko co po tym jak nie mogą przez to stworzyć związku.
Ciebie też to blokuje na nowe znajomości, dlatego skonsultuj się z seksuologiem.

Co do tej dziewczyny, to jest żelazna zasada, że ten powinien wznowić kontakt, kto zrezygnował z relacji, w tym przypadku nawet nie ma sensu, żebyś robił jej jakąś nadzieję.
Najpierw sam musisz uporać się z tym "stresem".

W najbliższej przyszłości nie planuję skorzystania z wizyty u seksuologa.

Po pierwsze, brak partnerki uniemożliwiałby ocenę skuteczności leczenia. Po drugie, nie jestem pewien, czy nadal istnieje problem, ponieważ od tamtego czasu wiele rzeczy się zmieniło.

Gdy mówię o stresie, nie mam na myśli ogólnego stresu, lecz bardziej stres związany z konkretną sytuacją zbliżenia, która była dla mnie czymś nowym. Uważam, że z czasem, dzięki przyzwyczajeniu, stres w sytuacjach intymnych z partnerką by zanikł.

45

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
wieka napisał/a:

Taki problem jak Ty ma więcej facetów, będąc w którymś związku z kolei, zarzucając to na stres, tylko co po tym jak nie mogą przez to stworzyć związku.
Ciebie też to blokuje na nowe znajomości, dlatego skonsultuj się z seksuologiem.

Co do tej dziewczyny, to jest żelazna zasada, że ten powinien wznowić kontakt, kto zrezygnował z relacji, w tym przypadku nawet nie ma sensu, żebyś robił jej jakąś nadzieję.
Najpierw sam musisz uporać się z tym "stresem".

W najbliższej przyszłości nie planuję skorzystania z wizyty u seksuologa.

Po pierwsze, brak partnerki uniemożliwiałby ocenę skuteczności leczenia. Po drugie, nie jestem pewien, czy nadal istnieje problem, ponieważ od tamtego czasu wiele rzeczy się zmieniło.

Gdy mówię o stresie, nie mam na myśli ogólnego stresu, lecz bardziej stres związany z konkretną sytuacją zbliżenia, która była dla mnie czymś nowym. Uważam, że z czasem, dzięki przyzwyczajeniu, stres w sytuacjach intymnych z partnerką by zanikł.



To najpierw poszukaj dziewczyny ,która by Cię pociągała, pojawiło się uczucie, wtedy się przekonasz do końca, bo jak na razie ,to tylko tak uważasz i dobrze, bo nie można się z góry nastawiać na niepowodzenie. Oczywiście, że chodzi tylko sytuację zbliżenia.

46

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
wieka napisał/a:

Taki problem jak Ty ma więcej facetów, będąc w którymś związku z kolei, zarzucając to na stres, tylko co po tym jak nie mogą przez to stworzyć związku.
Ciebie też to blokuje na nowe znajomości, dlatego skonsultuj się z seksuologiem.

Co do tej dziewczyny, to jest żelazna zasada, że ten powinien wznowić kontakt, kto zrezygnował z relacji, w tym przypadku nawet nie ma sensu, żebyś robił jej jakąś nadzieję.
Najpierw sam musisz uporać się z tym "stresem".

W najbliższej przyszłości nie planuję skorzystania z wizyty u seksuologa.

Po pierwsze, brak partnerki uniemożliwiałby ocenę skuteczności leczenia. Po drugie, nie jestem pewien, czy nadal istnieje problem, ponieważ od tamtego czasu wiele rzeczy się zmieniło.

Gdy mówię o stresie, nie mam na myśli ogólnego stresu, lecz bardziej stres związany z konkretną sytuacją zbliżenia, która była dla mnie czymś nowym. Uważam, że z czasem, dzięki przyzwyczajeniu, stres w sytuacjach
intymnych z partnerką by zanikł.

Zanim się przyzwyczaisz, to partnerka odejdzie, więc na to nie licz, tu główną rolę nie odgrywa przyzwyczajenie, a pociąg i uczucie, wtedy do głosu nie może dochodzić przyzwyczajenie, czy stres z tym związany, tylko zew krwi big_smile

47

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Wg mnie nie. Ale z drugiej strony może się okazać, że może to być dobry pomysł. Ogólnie z Twoich postów wieje taka postawa, nie idzie mi w sumie w ogóle, ta mnie chciała, no to podbije. Kiepska motywacja.
Ale z drugiej strony z ludzmi nigdy nie wiadomo i może się okazać, że pyknie

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Karmaniewraca napisał/a:

Ogólnie z Twoich postów wieje taka postawa, nie idzie mi w sumie w ogóle, ta mnie chciała, no to podbije. Kiepska motywacja.

Różnie bywa. Wiele dziewczyn wyrażało zainteresowanie spotkaniem ze mną, jednak zawsze, gdy zbliżało się do tego momentu, odczuwałem potrzebę wycofania się. Zdarzały się nawet sytuacje, kiedy to same inicjowały ponowny kontakt, oczekując mojego zaproszenia.

Problem leży w tym, że żadna z zainteresowanych nie wydawała się na tyle wyjątkowa, abym mógł oderwać myśli od byłej.

W tej kwestii jestem bezkompromisowy. Wolę pozostać samotny niż obniżyć standardy i spotykać się z kimś, kto nie spełnia moich oczekiwań.

49

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Problem leży w tym, że żadna z zainteresowanych nie wydawała się na tyle wyjątkowa, abym mógł oderwać myśli od byłej.

W tej kwestii jestem bezkompromisowy. Wolę pozostać samotny niż obniżyć standardy i spotykać się z kimś, kto nie spełnia moich oczekiwań.

To nie są standardy. To jest fiksacja na punkcie danej osoby i to zapewne spowodowana problemami z zaspokojeniem/generalnie z seksem/.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Jack Sparrow napisał/a:

To nie są standardy. To jest fiksacja na punkcie danej osoby i to zapewne spowodowana problemami z zaspokojeniem/generalnie z seksem/.

Rozumiem, że może to tak wyglądać z zewnątrz, ale dla mnie to bardziej kwestia poszukiwania głębszego związku opartego na wspólnych wartościach i zrozumieniu. Nie chodzi mi tylko o spełnienie fizyczne, ale o prawdziwe połączenie na wielu płaszczyznach. Dlatego wolę być samotny niż kompromitować te wartości.

Nie sądzę, że to tylko fiksacja czy problem z seksem.

51

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Powiem ci tak - póki przysłowiowo nie poruchasz, póty się nie wyleczysz z byłej i będziesz miał wieczne rozkminy czy wrócić czy nie. A jak wrócisz to będziesz miał kolejne rozkminy czy tymi samymi ustami co całuje ciebie, to czy obciągała do samego końca innym kolesiom i czy z nimi robiła to na sposoby, które ty nie jesteś w stanie, a bardzo byś chciał.

Zajebista perspektywa. Taka faktycznie lecąca 'wysokimi standardami' o 'prawdziwym połączeniu'.


O wartościach to możesz zacząć mówić jak wyleczysz się ze swoich problemów.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Jack Sparrow napisał/a:

Powiem ci tak - póki przysłowiowo nie poruchasz, póty się nie wyleczysz z byłej i będziesz miał wieczne rozkminy czy wrócić czy nie. A jak wrócisz to będziesz miał kolejne rozkminy czy tymi samymi ustami co całuje ciebie, to czy obciągała do samego końca innym kolesiom i czy z nimi robiła to na sposoby, które ty nie jesteś w stanie, a bardzo byś chciał. Zajebista perspektywa.

Haha, doceniam wskazówki życiowe wink Zastanawiam się tylko, czy te same refleksje mogą się tyczyć również tych innych dziewczyn, które chciały się ze mną umawiać. Bo jak tak, to w sumie bez różnicy, prawda?

53

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Miszczu - to ty masz problem z seksem i z braku laku zastanawiasz się nad byłą. To jest przeciwieństwo posiadania jakichkolwiek zasad.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Jack Sparrow napisał/a:

to ty masz problem z seksem i z braku laku zastanawiasz się nad byłą.

Na początku nie przypuszczałem, że cała ta sprawa to wyłącznie kwestia problemów z seksem, ale dzięki za tę nową perspektywę Doktorze.

Skoro już przyjąłem do wiadomości diagnozę, możemy skończyć z powtarzaniem tego samego? wink

Jack Sparrow napisał/a:

To jest przeciwieństwo posiadania jakichkolwiek zasad.

Wracając do meritum, o jakich konkretnie zasadach piszesz?

55

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Ogólnie z Twoich postów wieje taka postawa, nie idzie mi w sumie w ogóle, ta mnie chciała, no to podbije. Kiepska motywacja.

Różnie bywa. Wiele dziewczyn wyrażało zainteresowanie spotkaniem ze mną, jednak zawsze, gdy zbliżało się do tego momentu, odczuwałem potrzebę wycofania się. Zdarzały się nawet sytuacje, kiedy to same inicjowały ponowny kontakt, oczekując mojego zaproszenia.

Problem leży w tym, że żadna z zainteresowanych nie wydawała się na tyle wyjątkowa, abym mógł oderwać myśli od byłej.

W tej kwestii jestem bezkompromisowy. Wolę pozostać samotny niż obniżyć standardy i spotykać się z kimś, kto nie spełnia moich oczekiwań.


Jak dobrze zrozumiałam - jest to dziewczyna która dzieli takie same wartości jak Ty, jest wierząca (wnoszę po dołączeniu do grupy samotnych katolików)
Spełnia Twoje standardy, kobiety z ubiegłych doświadczeń nie, a te które Ci się podobają nie zwracają uwagi na Ciebie. Czyli jeszcze raz, ta była dzieli te same wartości, tylko zapomniałeś że dla niej też seks jest ważny, dla Ciebie niezbyt. To jest o jeden czynnik za mało żeby się skontaktować. A skoro ona odeszła, bo jej nie dawales tego czego chciała to nie sadze, że w jej głowie masz jakies szanse z uwagi na ten minus.
Egoistycznie do tego podchodzisz. Ale jeśli wątek żyje, dalej nie podjąłeś kroków, to myślę że aż tak nie jest to paląca kwestia.

56

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

To jest przeciwieństwo posiadania jakichkolwiek zasad.

Wracając do meritum, o jakich konkretnie zasadach piszesz?

Takich:

Założyłem ten wątek raczej po to, aby umocnić się w przekonaniu, że powinienem tego nie robić.

dla mnie to bardziej kwestia poszukiwania głębszego związku opartego na wspólnych wartościach i zrozumieniu. Nie chodzi mi tylko o spełnienie fizyczne, ale o prawdziwe połączenie na wielu płaszczyznach. Dlatego wolę być samotny niż kompromitować te wartości.

W twoich wpisach wyraźnie, że do byłej pobijasz tylko i wyłącznie z braku powodzenia u babek, które ci się podobają i zaczynasz teraz dorabiać do tego ideologię.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Karmaniewraca napisał/a:

Czyli jeszcze raz, ta była dzieli te same wartości, tylko zapomniałeś że dla niej też seks jest ważny, dla Ciebie niezbyt.

Ogólnie uważam, że bliskość fizyczna ma dla mnie duże znaczenie, ale nie tylko w kontekście samego stosunku.

Pewnego razu udaliśmy się do hotelu nad morzem, a ja po podróży przez całą Polskę pragnąłem jedynie przytulić się i odpocząć z nią na łóżku. Niestety, to nie było możliwe, ponieważ w takiej sytuacji zawsze dążyła od razu do seksu.

Przyznam, że w takich chwilach czułem się dość zestresowany, zwłaszcza że była to moja pierwsza dziewczyna. Gdyby nie ta presja, być może moglibyśmy wszystko rozwinąć stopniowo.

Jack Sparrow napisał/a:

W twoich wpisach wyraźnie, że do byłej pobijasz tylko i wyłącznie z braku powodzenia u babek, które ci się podobają i zaczynasz teraz dorabiać do tego ideologię.

Tak, przyznam, że była postawiła pewną poprzeczkę, której nie zamierzam obniżać. Szukam dziewczyny, która nie tylko jest ładna, młoda i uczuciowa, ale także wykazuje wartości zgodne z moimi, które można określić jako konserwatywne. Niestety, taka kombinacja okazuje się być niełatwa do znalezienia.

58

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

"Pewnego razu udaliśmy się do hotelu nad morzem, a ja po podróży przez całą Polskę pragnąłem jedynie przytulić się i odpocząć z nią na łóżku. Niestety, to nie było możliwe, ponieważ w takiej sytuacji zawsze dążyła od razu do seksu."

W takim razie szukaj takiej, co to tylko w celach prokreacyjnych...
Nie wiem co Cię hamuje, ale być może wiara, bo to normalne nie jest u zdrowego młodego faceta.

Dlatego ex odpada, do tego ją idealizujesz i dalej szukasz swojego ideału, a takich nie ma.

Znajdziesz taką, która wyda Ci się idealna, po paru latach, może też przyprawić Ci rogi, więc ta Twoja ostrożność na nic się nie zda.
Samymi wartościami nie da się żyć, więc śmiem twierdzić, że wiara wyprała Ci mózg, czyli zrobiła krzywdę.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
wieka napisał/a:

W takim razie szukaj takiej, co to tylko w celach prokreacyjnych...
Nie wiem co Cię hamuje, ale być może wiara, bo to normalne nie jest u zdrowego młodego faceta.

Chciałem z nią tego seksu, ale jednocześnie zbliżenia mnie stresowały. Organizm mężczyzny działa tak, że osiągnięcie erekcji w warunkach dużego stresu jest trudne.

Wiara mnie nie hamuję.

Wierzę w Boga, ale nie podchodzę do religii dogmatycznie.

60 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-24 14:33:03)

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Wiele kobiet nawija makaron na uszy. Mówi o wartościach, o wielokrotnym spotykaniu się w celu poznania. A często tak jak twoja była pani, chcą dobrego rżnięcia.

Ratel_miodożerny napisał/a:

Pewnego razu udaliśmy się do hotelu nad morzem, a ja po podróży przez całą Polskę pragnąłem jedynie przytulić się i odpocząć z nią na łóżku. Niestety, to nie było możliwe, ponieważ w takiej sytuacji zawsze dążyła od razu do seksu.

Gdyby to było jeden raz, nie dostałbyś kopniaka od niej. Ale zapewne z tymi przytulaskami, stałeś się tak irytujący, że już nie szło dalej tego ciągnąć.

61

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Czyli jeszcze raz, ta była dzieli te same wartości, tylko zapomniałeś że dla niej też seks jest ważny, dla Ciebie niezbyt.

Ogólnie uważam, że bliskość fizyczna ma dla mnie duże znaczenie, ale nie tylko w kontekście samego stosunku.

Pewnego razu udaliśmy się do hotelu nad morzem, a ja po podróży przez całą Polskę pragnąłem jedynie przytulić się i odpocząć z nią na łóżku. Niestety, to nie było możliwe, ponieważ w takiej sytuacji zawsze dążyła od razu do seksu.

Przyznam, że w takich chwilach czułem się dość zestresowany, zwłaszcza że była to moja pierwsza dziewczyna. Gdyby nie ta presja, być może moglibyśmy wszystko rozwinąć stopniowo.

Jack Sparrow napisał/a:

W twoich wpisach wyraźnie, że do byłej pobijasz tylko i wyłącznie z braku powodzenia u babek, które ci się podobają i zaczynasz teraz dorabiać do tego ideologię.

Tak, przyznam, że była postawiła pewną poprzeczkę, której nie zamierzam obniżać. Szukam dziewczyny, która nie tylko jest ładna, młoda i uczuciowa, ale także wykazuje wartości zgodne z moimi, które można określić jako konserwatywne. Niestety, taka kombinacja okazuje się być niełatwa do znalezienia.


Poczytaj tutejsze wątki, różnica w temperamentach to problem i potrafi rozbić niejedną, zgodna parę.
Generalnie nic nie stoi na przeszkodzie abyś się odezwał, niewiele tracisz. Ale pewnie jej wyobrażenie na Twój temat, nie jest takie, jakbyś chciał aby było, a ponieważ nie chce używać słowa na I to pewnie myśli, że Ty seksu nie potrzebujesz. Także jesteś w strefie miłych wspomnień.

Ale na Twoim miejscu już bym zagadała, żeby mieć to z bani a nie drążyć temat i truć głowę że może, a może nie. A moze sie okazać, że coś się uruchomiło i jesteś ogierem. Niewiadomo. Myślę, że jakbyś Ty odszedł to byś miał zakaz od wszystkich, ale że to ona, więc pewnie jest silniejsza i może sama jest ciekawa czy coś się poruszyło w tym temacie.

62

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Musi być podłoże tego stresu i nie jest to błaha sprawa. Bo tu biologia i chemia powinna przełamać stres.
Jak do tej  dziewczyny, która odpowiadała  Twoim stardardom, jakkolwiek to brzmi, nie było tego niepohamowanego pociągu, to masz problem. Zbadaj testosteron.

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Karmaniewraca napisał/a:

Egoistycznie do tego podchodzisz.

Nie uważam się za egoistę. Zawsze byłem gotów zrobić dla niej wszystko - zabierałem ją tam gdzie chciała, kupowałem to co chciała. W kwestii intymności również mógłbym się bardziej zaangażować, gdybym wiedział, jak bardzo to dla niej istotne.

Po prostu w tamtym okresie myślałem, że sfera seksualna jest ważna głównie dla mężczyzn, dlatego nie przykładałem do tego takiej wagi.

wieka napisał/a:

Jak do tej  dziewczyny, która odpowiadała  Twoim stardardom, jakkolwiek to brzmi, nie było tego niepohamowanego pociągu, to masz problem. Zbadaj testosteron.

Już sprawdzałem i mieści się w normie. W rzeczywistości, jestem nawet przy górnej granicy normy.

Jak wcześniej wspominałem, pociąg do tej dziewczyny był, ale napotkałem trudności w jego realizacji. Być może kobietom trudno zrozumieć, że te dwie kwestie to nie to samo? Byłą dziewczynę przy rozstaniu też zapewniałem, że bardzo mi się podoba i że to nie była jej wina.

Ale sądzę, że jej poczucie wartości mogło niestety w jakimś stopniu ucierpieć, bo po tym postanowiła zmienić swoje zdjęcia profilowe na powiedzmy, bardziej wyzywające.

64

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Tak możesz mieć z każdą następną, bo jakaś przyczyna musi być. Masz jakieś kompleksy, które mogłyby wpłynąć na taki stan rzeczy?

65

Odp: Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?
Ratel_miodożerny napisał/a:

Ale sądzę, że jej poczucie wartości mogło niestety w jakimś stopniu ucierpieć, bo po tym postanowiła zmienić swoje zdjęcia profilowe na powiedzmy, bardziej wyzywające.

Raczej chodziła na paluszkach wokół ciebie, aby przypadkiem nie zranić twojego kruchego ego.

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dylemat po latach, odezwać się czy pozostać w ciszy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024