Pytam na poważnie. Czy jeśli kobieta i mężczyzna umawiają się na sex bez zobowiązań, ale to relacja stała i raczej długoterminowa, to jest szansa, że będzie z tego coś więcej? Czy taki charakter relacji przekreśla możliwość prawdziwego zaangażowania?
Jeśli osoba będąca w relacji seksualnej bez zobowiązań weszła w nią z nadzieją, że przerodzi się ona w coś więcej, to może się srogo przeliczyć.
Teoretycznie zdarzają się przypadki, że ludzie spotykali się tylko na seks, a potem wykroił się z tego związek, ale to się raczej nie zdarza.
Zdrugiej strony, nie istnieje coś takiego jak długoterminowa relacja seksu bez zobowiązań. Seks może prowadzić do ciąży. I wtedy relacja się komplikuje. Kobiety nawet jeśli wchodzą w taką relację z założeniem, że to "tylko seks" po jakimś czasie się zakochują i chcą czegoś więcej (nasze mózgi produkują oksytocynę po stosunku ), a to generuje presję na faceta (u mężczyzn oksytocyna towarzyszy zbliżeniom, gdy są zakochani w danej kobiecie) i to się rozpada.
Więc odpowiedziałabym, że nie liczyłabym na upgrade w relacji friends with benefits. To rzadkość.
Pytam na poważnie. Czy jeśli kobieta i mężczyzna umawiają się na sex bez zobowiązań, ale to relacja stała i raczej długoterminowa, to jest szansa, że będzie z tego coś więcej? Czy taki charakter relacji przekreśla możliwość prawdziwego zaangażowania?
Bywa różnie...ale najczęściej jest tak, że jedna strona się angażuje i wtedy zaczyna się dramat.
4 2023-11-12 10:09:16 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-12 10:11:23)
Rozumiem, że po perypetiach opisanych w innych wątkach, wpakowałaś się w relację z jakimś posuwnikiem, bo z poprzednikiem było w tych sprawach słabo. I u takiego jegomościa, który może obracać połowę miasta, szukasz uczuć i kandydata do związku.
to jest szansa, że będzie z tego coś więcej? Czy taki charakter relacji przekreśla możliwość prawdziwego zaangażowania?
Ale po co?
Seks jest, brak zobowiązań, to nie potrzeba się angażować.
6 2023-11-12 15:02:41 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-11-12 15:05:42)
Pewnie ze nie trzeba, ale można
To biegnie niezależną ścieżką, zresztą znam wielu fajnych męzczyzn, którzy dużo mówią o seksie bez zobowiązań a w środku romantyczna dusza, i vice versa, wiersze recytują a w głowie tylko bzykanie mają:)
Coś więcej napisz, co to za mężczyzna, jak się wobec Ciebie zachowuje ?
Jaki znowu dramat? Zakochanie się to nie dramat.:) raczej szczęście..
Lepiej się zakochać bez wzajemności, niż nie potrafić już tego i zostać cynikiem
annikki27 napisał/a:Pytam na poważnie. Czy jeśli kobieta i mężczyzna umawiają się na sex bez zobowiązań, ale to relacja stała i raczej długoterminowa, to jest szansa, że będzie z tego coś więcej? Czy taki charakter relacji przekreśla możliwość prawdziwego zaangażowania?
Bywa różnie...ale najczęściej jest tak, że jedna strona się angażuje i wtedy zaczyna się dramat.
Jest jak pisze Zwyczajny gośc. Czasem przeradza się to w coś więcej, częściej jednak jedna strona się angażuje i jest cierpienie.
Rozumiem, że po perypetiach opisanych w innych wątkach, wpakowałaś się w relację z jakimś posuwnikiem, bo z poprzednikiem było w tych sprawach słabo. I u takiego jegomościa, który może obracać połowę miasta, szukasz uczuć i kandydata do związku.
Nie do końca. Potrzebowałam podniesienia samooceny , bez wiązania się w żadne relacje. Ale trafiłam na fajnego faceta , też mocno poranionego przez życie. Na razie żadne z nas nie chce się angażować, ale zastanawiam się w którą stronę to zmierza i czy nie lepiej się ewakuować, zanim będzie za poznob
Legat napisał/a:Rozumiem, że po perypetiach opisanych w innych wątkach, wpakowałaś się w relację z jakimś posuwnikiem, bo z poprzednikiem było w tych sprawach słabo. I u takiego jegomościa, który może obracać połowę miasta, szukasz uczuć i kandydata do związku.
Nie do końca. Potrzebowałam podniesienia samooceny , bez wiązania się w żadne relacje. Ale trafiłam na fajnego faceta , też mocno poranionego przez życie. Na razie żadne z nas nie chce się angażować, ale zastanawiam się w którą stronę to zmierza i czy nie lepiej się ewakuować, zanim będzie za poznob
Lepiej się ewakuować, bo to nie zależy od chcenia, przeważnie jedna strona w takich sutuacjach się zakochuje i cierpi... niejako na własne życzenie.
Porozmawiajcie więc o waszych odczuciach, w którą stronę to idzie, a nie nas na forum, bo w którąś na pewno pójdzie... Pytanie czy obustronnie w jedną.
Uciekaj z takiego układu, bo będzie płacz