Witam jestem po rozwodzie moj obecny partner też ja mam dwójkę dzieci która mieszka z nami a on ma.corke która.tez mieszka z nami .dla tego związku poświęciłam wszystko rzuciłam pracę rodzinę przyjaciół i przeprowadziłam siw 130 km nie odwiedzam praktycznie rodziny ani oni nie.odwiedzaja.mmie potracilam wszystkich. Ale to najmniejszy problem problemem są jego relacje.z była.zona.i nadmierna opiekuńczość.w.stosunku do córki .wszystko było by dobrze gdyby nie to że obrywam za to ja dosłownie za wszystko budzę mała do szkoły a ona zamiast jesc i się ubierać.dalej się kladzie i śpi. Budzę.chyba ja rano z 5 razy i oczywiście opierdziel dostaje ja. Dodam że ona ma 9 lat. Świeżo wymalowana sciana w jej pokoju wymazała czymś tłuste plamy tato zamalowal raz po jakimś.czasie znów to samo tato zamalowal drugi raz bez żadnych konsekwencji to dziecko ma zero konsekwencji a obrywam ja . Zamówiłam jej tort na urodziny i opierdziel dostałam bo nie. Skonsultowałam z nim .no ręce opadają. A była.? Ma na wszystko wpływ decyduje.nawet o tym w co mam ubierać dziecko do szkoły przychodzi i wygina się pod.drzwiami uśmiecha i udaje jaka.to ona.madra.i fajna wypisuje do niego a on przede mną.to ukrywa.rozstali się bo to ona go zdradziła. Mam już tegoo dość czuje.sie okropnie i źle.....wszystkie próby rozmowy kończą się tekstem odp....ol się w końcu od tego dzieciaka
1 2023-10-27 07:03:42 Ostatnio edytowany przez Beata87polska (2023-10-27 07:07:30)
Z pełną premedytacją wybrałaś rolę popychadła i służącej. A teraz jesteś zaskoczona, że jest jak jest. Jak można rzucić wszystko dla czegoś takiego? Zgaduję, że to poprzednie też nie było wiele warte.
Witam jestem po rozwodzie moj obecny partner też ja mam dwójkę dzieci która mieszka z nami a on ma.corke która.tez mieszka z nami .dla tego związku poświęciłam wszystko rzuciłam pracę rodzinę przyjaciół i przeprowadziłam siw 130 km nie odwiedzam praktycznie rodziny ani oni nie.odwiedzaja.mmie potracilam wszystkich. Ale to najmniejszy problem problemem są jego relacje.z była.zona.i nadmierna opiekuńczość.w.stosunku do córki .wszystko było by dobrze gdyby nie to że obrywam za to ja dosłownie za wszystko budzę mała do szkoły a ona zamiast jesc i się ubierać.dalej się kladzie i śpi. Budzę.chyba ja rano z 5 razy i oczywiście opierdziel dostaje ja. Dodam że ona ma 9 lat. Świeżo wymalowana sciana w jej pokoju wymazała czymś tłuste plamy tato zamalowal raz po jakimś.czasie znów to samo tato zamalowal drugi raz bez żadnych konsekwencji to dziecko ma zero konsekwencji a obrywam ja . Zamówiłam jej tort na urodziny i opierdziel dostałam bo nie. Skonsultowałam z nim .no ręce opadają. A była.? Ma na wszystko wpływ decyduje.nawet o tym w co mam ubierać dziecko do szkoły przychodzi i wygina się pod.drzwiami uśmiecha i udaje jaka.to ona.madra.i fajna wypisuje do niego a on przede mną.to ukrywa.rozstali się bo to ona go zdradziła. Mam już tegoo dość czuje.sie okropnie i źle.....wszystkie próby rozmowy kończą się tekstem odp....ol się w końcu od tego dzieciaka
A czemu nie piszesz o swoich dzieciach? Jak one się czują, co przeżywają? Istnieją?
Co do córeczki, to może nie rób nic, kto ci każe kupować tort, ubierać ją do szkoły, itp.
Moje dzieci 11 i 15 lat bardzo lubia wujka denerwuje ich zachowanie jego córki ale ogólnie są szczęśliwe .w nowej rodzinie.
5 2023-10-27 08:35:05 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-10-27 08:35:51)
Ciezka sytuacja, poswiecilas wszystko i okazalo sie, ze nie jestes szczesliwa. Jak twoje dzieci, dogaduja sie z ta dziewczynka?
Musisz porozmawiac z partnerem. Jak on traktuje twoje dzieci i dlaczego corka partnera nie zostala z matka?
Moje.dzieci średnio się z nią dogadują przez jej zachowanie I wyczuwają ze jest traktowana inaczej jak księżniczka .Moje dzieci ogólnie.sa przez wujka traktowane dobrze . A mała jest z ojcem nie z matką bo oboje stwierdzili ze u ojca będzie jej lepiej ja w to nie wnikałam a może właśnie powinnam
Moje.dzieci średnio się z nią dogadują przez jej zachowanie I wyczuwają ze jest traktowana inaczej jak księżniczka .Moje dzieci ogólnie.sa przez wujka traktowane dobrze . A mała jest z ojcem nie z matką bo oboje stwierdzili ze u ojca będzie jej lepiej ja w to nie wnikałam a może właśnie powinnam
Nie wiem, autorko, ja bym próbowała wrócić. W twojej sytuacji musielibyście wspólnie z partnerem ustalić szczegółowe zasady. Ja raczej tego nie widzę ( "od... się od mojego dziecka"). A co będzie za pięć lat? Jesteś matką dwójki dzieci, a tu twój autorytet znika. Twoje własne dzieci też mogą zacząć cię tak traktować za parę lat, dzieci są dobrymi obserwatorami.
Moje.dzieci średnio się z nią dogadują przez jej zachowanie I wyczuwają ze jest traktowana inaczej jak księżniczka .Moje dzieci ogólnie.sa przez wujka traktowane dobrze . A mała jest z ojcem nie z matką bo oboje stwierdzili ze u ojca będzie jej lepiej ja w to nie wnikałam a może właśnie powinnam
No teraz to niefajnie "wyganiac" mala, skoro przystalas na to wczesniej.
Porozmawiajcie na spokojnie, nie badz niemila dla partnera, nie mow, ze mala jest zle wychowana, niedobra itp.
Powiedz, ze skoro mieszkacie pod jednym dachem, to tez masz prawo zwrocic uwage malej co robi zle itd. a ex niech sie nie wtraca, skoro ja oddala. Oczywiscie ma prawo wiedziec co dzieje sie z mala, ale nie przesadzac z kontrola i wtracaniem sie.
Beata87polska napisał/a:Witam jestem po rozwodzie moj obecny partner też ja mam dwójkę dzieci która mieszka z nami a on ma.corke która.tez mieszka z nami .dla tego związku poświęciłam wszystko rzuciłam pracę rodzinę przyjaciół i przeprowadziłam siw 130 km nie odwiedzam praktycznie rodziny ani oni nie.odwiedzaja.mmie potracilam wszystkich. Ale to najmniejszy problem problemem są jego relacje.z była.zona.i nadmierna opiekuńczość.w.stosunku do córki .wszystko było by dobrze gdyby nie to że obrywam za to ja dosłownie za wszystko budzę mała do szkoły a ona zamiast jesc i się ubierać.dalej się kladzie i śpi. Budzę.chyba ja rano z 5 razy i oczywiście opierdziel dostaje ja. Dodam że ona ma 9 lat. Świeżo wymalowana sciana w jej pokoju wymazała czymś tłuste plamy tato zamalowal raz po jakimś.czasie znów to samo tato zamalowal drugi raz bez żadnych konsekwencji to dziecko ma zero konsekwencji a obrywam ja . Zamówiłam jej tort na urodziny i opierdziel dostałam bo nie. Skonsultowałam z nim .no ręce opadają. A była.? Ma na wszystko wpływ decyduje.nawet o tym w co mam ubierać dziecko do szkoły przychodzi i wygina się pod.drzwiami uśmiecha i udaje jaka.to ona.madra.i fajna wypisuje do niego a on przede mną.to ukrywa.rozstali się bo to ona go zdradziła. Mam już tegoo dość czuje.sie okropnie i źle.....wszystkie próby rozmowy kończą się tekstem odp....ol się w końcu od tego dzieciaka
A czemu nie piszesz o swoich dzieciach? Jak one się czują, co przeżywają? Istnieją?
Co do córeczki, to może nie rób nic, kto ci każe kupować tort, ubierać ją do szkoły, itp.
Rozumiem, że znajdujesz się w trudnej sytuacji i czujesz się sfrustrowana. W takich sytuacjach komunikacja jest kluczowa, ale rozumiem, że próby rozmowy z partnerem nie przynoszą zamierzonych rezultatów.
Przede wszystkim ważne jest, abyś wyraziła swoje uczucia i obawy w sposób spokojny i zrównoważony, unikając agresji. Możesz spróbować zaczynać rozmowy od opisania swoich uczuć i punktu widzenia, zamiast oskarżać partnera. Na przykład, możesz powiedzieć: "Czuję się bardzo zestresowana i przytłoczona sytuacją z naszą córką. Czy moglibyśmy porozmawiać o tym, jak możemy razem rozwiązać te problemy?"
Możesz także prosić partnera o wsparcie i zrozumienie, podkreślając, że jesteś gotowa pracować nad rozwiązaniem problemów razem. Wspólna rozmowa może pomóc zidentyfikować konkretnie, co można zrobić, aby poprawić sytuację.
Jeśli mimo wszystko nie jesteś w stanie znaleźć wspólnego języka i sytuacja nadal się pogarsza, rozważ rozważenie pomocy specjalisty, takiego jak terapeuta rodzinny. Terapeuta może pomóc w zrozumieniu i radzeniu sobie z trudnościami w relacjach, a także pomóc w skierowaniu dialogu w konstruktywnym kierunku.
Pamiętaj jednak, że każda sytuacja jest indywidualna, i w ostateczności, jeśli sytuacja jest dla ciebie nieznośna, może warto zastanowić się nad własnym dobrem i zastanowić się, czy dana relacja jest zdrowa