Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1 Ostatnio edytowany przez Jusi90210 (2023-07-30 20:09:14)

Temat: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Cześć

Pisząc ten post czuje się jak nastolatka, nigdy bym nie pomyślała, że będę pisać na forum z takimi 'problemami'. Ale przechodząc do sedna.
Niedawno rozstałam się z facetem i założyłam tindera, na początku myślałam, że znajdę kogoś na luźną znajomość jednak nie dałam rady się w ten sposób umówić i zmieniłam swój cel.
Dużo wiadomości, trochę spotkań, większość mało udana ale poznałam Pana K. O którym będzie dziś mowa.
Wymiana kilku wiadomości, umówiliśmy się na spotkanie za dwa dni i w tym czasie praktycznie nie utrzymywaliśmy kontaktu.
Spotkanie niezbyt udane, od początku miałam ochotę skończyć i byłam pewna, że kolejnego nie będzie, jedynie wizualnie mi się spodobał.
Na tinderze podziękował, ja również i o dziwo po kilku dniach się odezwał, zaproponował kolejne spotkanie, zgodziłam się.
Przez następne kilka dni nie odezwał się ani raz, odwołałam spotkanie.
Następne kilka dni i zaproponował inny termin, kilka wiadomości, na spotkaniu o dziwo bardzo miło, na kolejnym i następnym również z mojej strony czuje chemię, wychodzi na to, że jemu też się podobam.
Ale właśnie, z nim wgl nie ma kontaktu, nadal kontaktujemy się przez tindera, potrafi nie odpisać mi na wiadomość, sam napisze raz na dzień, 2,3 wiadomość, bądź 2 i to by było na tyle.
Wiem, że ma teraz ciężko w pracy i siedzi dość długo i ostatnio tłumaczył, że to mu zajmie jeszcze z kilka tygodni. Tylko, że ja nie wierzę, że ktoś może nie mieć czasu na krótką wiadomość nawet jeśli nie lubi pisać o dupie marynie to chociaż na początku chciałby jakiś kontakt utrzymać.

Chciałabym żeby ktoś tak z boku na to popatrzył, bo to już ponad miesiąc, on wstrzymuje moje klikanie tam, a nie idzie to w żadnym kierunku.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Jusi90210 (2023-07-30 20:09:37)

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

.

3

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Jusi90210 napisał/a:

Cześć



Chciałabym żeby ktoś tak z boku na to popatrzył, bo to już ponad miesiąc, on wstrzymuje moje klikanie tam, a nie idzie to w żadnym kierunku.

Jesteś jedną z wielu, z którymi pisze i się umawia. Nie znajdujesz się nawet na początku listy jego ulubienic, bo wtedy bardziej dążyłby do spotkań i na pewno zmienił komunikator na telefon albo chociaż mess. Odpuść sobie, szkoda życia na bycie rezerwową.

4

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Jusi90210 napisał/a:

Cześć

Pisząc ten post czuje się jak nastolatka, nigdy bym nie pomyślała, że będę pisać na forum z takimi 'problemami'. Ale przechodząc do sedna.
Niedawno rozstałam się z facetem i założyłam tindera, na początku myślałam, że znajdę kogoś na luźną znajomość jednak nie dałam rady się w ten sposób umówić i zmieniłam swój cel.
Dużo wiadomości, trochę spotkań, większość mało udana ale poznałam Pana K. O którym będzie dziś mowa.
Wymiana kilku wiadomości, umówiliśmy się na spotkanie za dwa dni i w tym czasie praktycznie nie utrzymywaliśmy kontaktu.
Spotkanie niezbyt udane, od początku miałam ochotę skończyć i byłam pewna, że kolejnego nie będzie, jedynie wizualnie mi się spodobał.
Na tinderze podziękował, ja również i o dziwo po kilku dniach się odezwał, zaproponował kolejne spotkanie, zgodziłam się.
Przez następne kilka dni nie odezwał się ani raz, odwołałam spotkanie.
Następne kilka dni i zaproponował inny termin, kilka wiadomości, na spotkaniu o dziwo bardzo miło, na kolejnym i następnym również z mojej strony czuje chemię, wychodzi na to, że jemu też się podobam.
Ale właśnie, z nim wgl nie ma kontaktu, nadal kontaktujemy się przez tindera, potrafi nie odpisać mi na wiadomość, sam napisze raz na dzień, 2,3 wiadomość, bądź 2 i to by było na tyle.
Wiem, że ma teraz ciężko w pracy i siedzi dość długo i ostatnio tłumaczył, że to mu zajmie jeszcze z kilka tygodni. Tylko, że ja nie wierzę, że ktoś może nie mieć czasu na krótką wiadomość nawet jeśli nie lubi pisać o dupie marynie to chociaż na początku chciałby jakiś kontakt utrzymać.

Chciałabym żeby ktoś tak z boku na to popatrzył, bo to już ponad miesiąc, on wstrzymuje moje klikanie tam, a nie idzie to w żadnym kierunku.

Nie każdy ma potrzebę długiego pisania w ciągu dnia. Dla mnie 2-3 wiadomości na dzień to całkiem sporo.
Jak ma nawał w pracy to może być zmęczony psychicznie i nie ma nastroju do rozmowy.
Lepiej się skupić na tym co się dzieje na spotkaniach, jak się ze sobą czujecie, czy on Ci odpowiada.

5

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Kasssja napisał/a:

zmienił komunikator na telefon albo chociaż mess.

Dobry pomysł z nawiązaniem kontaktu poza Tinderem. Przy kolejnym spotkaniu powinna poruszyć ten temat.

6

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Agnes76 napisał/a:

Dla mnie 2-3 wiadomości na dzień to całkiem sporo.

Zależy jak treściwe te wiadomości są, bo jak ktoś odpisuje 2-3 wiadomości w stylu "ok", "aha" itd. to trochę sens traci. Poza tym jak ktoś jest naprawdę zainteresowany, to znajdzie czas popisać nawet jakby tyrał w 3 robotach.

7

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Koleś ma Cię gdzieś. Pewnie umawia się z innymi w tym samym czasie.

8 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-07-30 23:09:36)

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Jusi90210 napisał/a:

na początku myślałam, że znajdę kogoś na luźną znajomość




Wlasnie znalazlas.

Zreszta tam 95% panow szuka wlasnie takich, a pozostale 4% cosz nimi nie tak, pozostaje jeszcze ten ostatni 1%, ale rownie dobrze mozesz starac sie trafic 6tke w totka smile

9

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Jusi90210 napisał/a:

Wiem, że ma teraz ciężko w pracy i siedzi dość długo i ostatnio tłumaczył, że to mu zajmie jeszcze z kilka tygodni. Tylko, że ja nie wierzę, że ktoś może nie mieć czasu na krótką wiadomość nawet jeśli nie lubi pisać o dupie marynie to chociaż na początku chciałby jakiś kontakt utrzymać.


Biedny, ma tak ciężko w pracy że nie ma jak pisać ale na tindera ma czas wejść i odpisać nie tylko Tobie

Chcesz znać prawdę?
Jak komuś zależy to znajdzie czas. Na 1 wiadomość w pracy co 2-3h można w 90% znaleźć czas. A później wieczorem już normalnie odpisywać
Koleś Cię trzyma na wszelki wypadek jak z inną nie wyjdzie albo nie ma z kim sie spotkać to DOPIERO wtedy wybiera Ciebie

10

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Macie rację, bez sensu się pchać tam gdzie nie chcą. Ale przynajmniej sie wygadalam big_smile

Jak ktoś chce to ja nie chcę, tu mi się coś wkręciło to znowu drugiej stronie nie pasuje lol

11

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Ludzie są różni. Niektórzy po prostu nie lubią pisania dla samego pisania, żeby o sobie przypomnieć. Niewiele ma to wspólnego z brakiem czasu, ale bardziej z przekonaniem o jałowości takiego kontaktu. Wiem, bo sama tak mam. Wiadomości są do szybkiego zakomunikowania czegoś albo odpowiedzi równie krótkiej i szybkiej, a jak ktoś chce ze mną pogadać, to lepiej zadzwonić, albo się spotkać.

12

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Albo nie lubi pisać długich wiadomości na komunikatorze, albo jesteś opcja. Oprócz Ciebie pisze/ spotyka się jeszcze z kilkoma. Jak z nimi nie wyjdzie, zwiększy częstotliwości kontaktu z Tobą.
Osobiście skłaniam się ku drugiej opcji.

13 Ostatnio edytowany przez Jusi90210 (2023-07-31 18:40:19)

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Mariusz 1984 napisał/a:

Albo nie lubi pisać długich wiadomości na komunikatorze, albo jesteś opcja. Oprócz Ciebie pisze/ spotyka się jeszcze z kilkoma. Jak z nimi nie wyjdzie, zwiększy częstotliwości kontaktu z Tobą.
Osobiście skłaniam się ku drugiej opcji.

Pisać pewnie pisze, spotykać raczej nie, bo aż wstyd się przyznać ale ostatnio dość często sprawdzałam jego lokalizację lol

Wrzucam na luz, jak będzie chciał to się postara.
Jak na razie nie będę nakręcać rozmowy, bo już kilka razy próbowałam i wiem, że to bez sensu. Skoro pisze i wymiana 2 zdań mu wystarcza to nie będę się napraszac na więcej.

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Moim zdaniem totalnie nie ma sensu tego ciągnąć. Tłumaczenie się pracą jest słabym wytłumaczeniem. Wszystko zależy od chęci.

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Odpowiadając na tytułowe pytanie:
Tak. Tylko uważaj na ząbki.

16

Odp: Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?
Jusi90210 napisał/a:

Pisać pewnie pisze, spotykać raczej nie, bo aż wstyd się przyznać ale ostatnio dość często sprawdzałam jego lokalizację lol

Nie macie swoich numerów telefonu, ale śledzisz jego lokalizację? Jak?
No chyba że chodzi ci o odległość na Tinderze, ale to jest totalnie niewiarygodne, pokazuje zmiany z opóźnieniem albo nawet wcale. A jak ktoś ma premium, to już sobie tym dowolnie zarządza, może być gdzie i kiedy chce, tzn fikcyjnie, ale ty widzisz to, co on sobie ustawi.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Tinderowe rozterki - czy to ciągnąć?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024