Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Drodzy, to mój pierwszy post na tym portalu. Nigdy nie spodziewałam się, że w ogóle będę z czegoś takiego korzystać, ale czuję potrzebę, żeby się wyżalić. Mam 22 lata i żyję w rodzinie, w której nie układa się dobrze. Mieszkam z rodzicami, rodzeństwa nie mam. Od zawsze ich relacja nie była najlepsza, ciągłe kłótnie, dramy itd. Co prawda mam wrażenie, że kiedy byłam dzieckiem było zdecydowanie lepiej, pewnie ze względu na mój wiek starali się jezcze jakoś normalnie funkcjonowac. Teraz jestem dorosła kobieta, więc te pozory dobrej rodziny zupełnie runęły. Rodzice wręcz się nienawidzą, nie mogą nawet na siebie patrzeć, przestali ze sobą w ogóle rozmawiać (jeśli już to zamienia 2 słowa z ogromną niechęcią), śpią w osobnych pokojach, ogólnie rzecz biorąc mieszkają razem ale żyją osobno. Zawsze kłótnie były prowokowane przez moją mame- mam wrażenie, że ma ona do ojca o coś żal. Nigdy nic jej nie pasowało, narzekała na jego lenistwo, chciała żeby pracował więcej itd. Ojciec nie jest nieskazitelnym człowiekiem, obiektywnie patrząc jest leniwy, nie ciągnie go do tego, żeby dorobić coś do wypalaty żeby np zrobić remont itd. Niemniej jeys dobrym człowiekiem i dobrym ojcem, zajmował się mną troskliwie w dzieciństwie, nigdy nie robił żadnych awantur, przejmował się mną i w zasadzie dałby mi gwiazdkę z nieba, stąd też bardzo ciezko mi obiektywnie spojrzeć na ich relacje. Z jednej strony rozumiem mamę- ona zawsze zarabiała więcej niż on, chciała coś osiągnąć, dorobić się i wkurzalo ja, że jemu wystarczało jego podstawowa pensja i nie myślał o dorobieniu czegokolwiek. Tak jak wspominałam, rodzice są po 60 i żaden rozwód nie wchodzi w gre z jednego prostego powodu- mój ojciec nie miałby sie gdzie podziać. Dom jest mamy, odziedziczyła go ok babci. Wydali kupę wspólnej kasy na remont, natomiast prawa do niego osiada tylko moja mama. Mój ojciec po rozwodzie nie miałby się gdzie podziać, nie ma też nikogo bliskiego oprócz nas. On ma tego świadomość i przez to zaczął sobie popijać, nie jest to na razie alkoholizm ale może do tego dojść. Widzę, że dobija go ta sytuacja i być może on chciałby dogadać się w jakis sposob z mama, ale ona tego nie chce. Jestem załamana. Dobija mnie życie w takiej atmosferze ich wzajemnej nienawiści i żalu. Nie mam pojęcia jakie kroki miałabym podjąć, jak im pomóc. Jestem do nich bardzo przywiązana i jako rodzice sprawdzili się świetnie, mimo, że mam 22 lata to ta pępowina nie została do końca odcięta i przez to też tak mocno wpływa na mnie ich relacja. Nie mam chłopaka, nie mam też zbyt wielu przyjaciół, siedzę całymi dniami w domu (oprócz studiów) i stresuje się całą sytuacją, która ciągnie się juz ze 3 lata. Jestem między młotem a kowadłem, kocham ich oboje i chciałabym dla nich jak najlepiej, oni nie powinni żyć razem, ale dla mojego ojca rozwód to byłby koniec. Dodatkowo to są już starsi ludzie, dla których takie zmiany mogłyby być bardzo trudne. Nie wiem, proszę o wsparcie, jakieś obiektywne spojrzenie na tą sytuację.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Masz 22 lata. Odpowiadasz za siebie, nie za rodziców. Usamodzielnij się, a oni niech się kiszą sami.

3

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Nic nie możesz zrobić. Pozostaje być neutralną i odcinać stopniowo pępowinę.

4

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą
miedzianeczolo22 napisał/a:

Nie wiem, proszę o wsparcie, jakieś obiektywne spojrzenie na tą sytuację.

Sprawy między Twoimi rodzicami, są sprawami między nimi. A skoro Tobie nie odpowiada atmosfera w rodzinnym domu, to przecież możesz się wyprowadzić, bo jesteś już dorosłą osobą i masz prawo decydować o sobie

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Hej,
naprawdę przykra sprawa z twymi rodzicami. Jesteś jedynaczką, w sumie masz tylko ich za najbliższą rodzinę, a rodzina jest potrzebna. Byliście w zasadzie tylko we trójkę, więc na pewno łączy was silna więź.
Dobrze jest dla człowieka mieć bliskich i mieć spokój w rodzinie, dlatego rozumiem, że dążysz do uzdrowienia tej sytuacji. Zależy ci na rodzicach, bo ich kochasz. To normalne, że chcesz ich szczęścia i że chcesz mieć spokojny dom, w którym póki studiujesz będziesz mieszkać, a do którego będziesz chcieć wracać kiedyś może i ze swoją rodziną, którą założysz.

Moim zdaniem mama ma o coś żal do taty, ale nie o pieniądze. Gdyby była tak wyrachowana, to by już dawno go zostawiła, nie patrząc na niczyje dobro tylko na swoje. Moim zdaniem chodzi tu raczej o ich intymne sprawy, o których nie mówi się dzieciom. Być może nie mogła powiedzieć nikomu i tak została sama z problemem, aż zgorzkniała. Moim zdaniem twoja mama nie wybaczyła czegoś w przeszłości tatowi. Ja myślę, że gdyby przeprosił i naprawił to na czym mamie zależało, to na pewno by mu wybaczyła. Ale jak piszesz tata jest leniwy. Pewnie mu się nie chciało/ nie umiał/nie zależało mu/ nie chciał podjąć wysiłku.
Ja widzę rozwiązanie:
- po pierwsze w szczerej rozmowie z mamą i tatą, ale osobno z każdym,
powiedz mamie spokojnie, że cierpisz kiedy widzisz jak oni siebie źle traktują, że nie możesz być szczęśliwa w pełni kiedy widzisz że oni nie są, zapytaj ich co jest tego przyczyną i co musiało by się stać, żeby zaczęli na nowo budować drogę do siebie; powiedz że szkoda życia na nienawiść, że chociaż dużo czasu już stracili, to warto jeszcze postarać się uzdrowić rodzinę; uzmysłów im, co by było gdyby nagle któreś zginęło w wypadku, jak by się wtedy czuli, gdyby nie zdążyli sobie wybaczyć
- po drugie w profesjonalnych mediacjach z psychologiem, musiałabyś poszukać  kogoś dla waszej trójki, oni sami bez pośrednika raczej się nie dogadają
- a najlepiej to zapisać rodziców na specjalne warsztaty dla par, są takie i tam będą musieli zajrzeć w siebie i powiedzieć jeden drugiemu o co mają żal i znaleźć sposób jak naprawić relację dla dobra całej wasze trójki, a w przyszłości może i wnuków.

Jak widać nic po pieniądzach, nic po remoncie, kiedy nie ma miłości.
Na pewno będzie ci trudno zacząć rozmowę, ale zrób to. Zaproś gdzieś w miłe miejsce każdego z rodziców osobno. Może od razu to nie pomoże, ale gdzieś w środku zacznie kiełkować myśl, że przecież ranią ciebie, a tego na pewno nie chcą. Możesz wyszukać im warsztaty, czy nawet wykupić jak masz pieniądze i poprosić, aby chociaż spróbowali coś zmienić, dla ciebie, dla siebie. Tyle możesz robić, ale jeśli to nie pomoże, nie angażuj się zbytnio emocjonalnie, bo oni pójdą na dno i jeszcze ciebie wciągną.

Jesteś na początku dorosłego życia, na spokojnie staraj się gdziekolwiek będziesz nawiązywać dobre relacje, koleżeńskie, przyjacielskie, czy z chłopakami. Nie masz rodzeństwa a w życiu samemu jest ciężko. Ty masz jeszcze na wszystko czas, tylko nie marnuj tego czasu i okazji. Poczytaj książki, pooglądaj filmiki o zdrowych relacjach, żebyś nie dała się wciągnąć w jakieś chore układy z różnymi ludźmi. Ja odnoszę wrażenie, że jesteś rozsądną dziewczyną, bardzo trafnie określiłaś problem i z szacunkiem do rodziców i z kulturą słowa opisałaś. Tego się w życiu trzymaj. Wszystkiego dobrego.

6

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą
KarminowaRóża napisał/a:

Hej,
tatowi

tacie

7

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Karma, to co Ty jej proponujesz to wejście w rolę rodzica dla własnych rodziców. Ani to dobre ani zdrowe dla dziecka. Ona nie powinna szukać im mediatora czy zapisywać na szkolenia. Powinna się usamodzielnic i dać rodzicom żyć tak, jak chcą.

8 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-07-24 22:50:05)

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Skoro widzisz że matką to awanturnica, to powiedz ojcu, że chcesz mieszkać z nim, by się z matką rozwiodl i się wyprowadżcie.
Nie powtarzaj bezmyślnie słów matki o ojcu, że nie będzie miał się gdzie podziać, bo może cis wynająć, niekoniecznie cały majątek przypadnie też matce.
Tylko raz mu to powiedz, jak jest za słaby i taki impuls mu nie wystarczy, to niech tkwi gdzie jest, Ty się wyprowadż od rodziców.

9

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Przy podziale majątku w czasie rozwodu musiałaby dużo kasy oddać twojemu tacie, więc to nie jest tak, że biedny żuczek by wylądował pod mostem.

Ale generalnie rzecz biorąc - nie wtrącaj się, To nie twoja sprawa. To sprawa między nimi i możesz nie wiedzieć wszystkiego. Jak tobie nie pasuje atmosfera w domu, to im to po prostu powiedz, a najlepiej to się usamodzielnij i wyprowadź.

10

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Uważam, że pojednanie w sprawie podziału spadku jest dość skomplikowane. Nie powinna polować na mediatora ani zapisywać go na szkolenie mediacyjne. Powinna nauczyć się samowystarczalności i pozwolić rodzicom żyć tak, jak uważają za stosowne.

11

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Moim zdaniem powinnas sie usamodzielnic, a co do twojej mamy to tez nie powinna zle traktowac ojca,tylko dlatego,ze zarabia wiecej od niego. Ojciec z kolei powinien byc mniej leniwy

12

Odp: Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą
miedzianeczolo22 napisał/a:

Drodzy, to mój pierwszy post na tym portalu. Nigdy nie spodziewałam się, że w ogóle będę z czegoś takiego korzystać, ale czuję potrzebę, żeby się wyżalić. Mam 22 lata i żyję w rodzinie, w której nie układa się dobrze. Mieszkam z rodzicami, rodzeństwa nie mam. Od zawsze ich relacja nie była najlepsza, ciągłe kłótnie, dramy itd. Co prawda mam wrażenie, że kiedy byłam dzieckiem było zdecydowanie lepiej, pewnie ze względu na mój wiek starali się jezcze jakoś normalnie funkcjonowac. Teraz jestem dorosła kobieta, więc te pozory dobrej rodziny zupełnie runęły. Rodzice wręcz się nienawidzą, nie mogą nawet na siebie patrzeć, przestali ze sobą w ogóle rozmawiać (jeśli już to zamienia 2 słowa z ogromną niechęcią), śpią w osobnych pokojach, ogólnie rzecz biorąc mieszkają razem ale żyją osobno. Zawsze kłótnie były prowokowane przez moją mame- mam wrażenie, że ma ona do ojca o coś żal. Nigdy nic jej nie pasowało, narzekała na jego lenistwo, chciała żeby pracował więcej itd. Ojciec nie jest nieskazitelnym człowiekiem, obiektywnie patrząc jest leniwy, nie ciągnie go do tego, żeby dorobić coś do wypalaty żeby np zrobić remont itd. Niemniej jeys dobrym człowiekiem i dobrym ojcem, zajmował się mną troskliwie w dzieciństwie, nigdy nie robił żadnych awantur, przejmował się mną i w zasadzie dałby mi gwiazdkę z nieba, stąd też bardzo ciezko mi obiektywnie spojrzeć na ich relacje. Z jednej strony rozumiem mamę- ona zawsze zarabiała więcej niż on, chciała coś osiągnąć, dorobić się i wkurzalo ja, że jemu wystarczało jego podstawowa pensja i nie myślał o dorobieniu czegokolwiek. Tak jak wspominałam, rodzice są po 60 i żaden rozwód nie wchodzi w gre z jednego prostego powodu- mój ojciec nie miałby sie gdzie podziać. Dom jest mamy, odziedziczyła go ok babci. Wydali kupę wspólnej kasy na remont, natomiast prawa do niego osiada tylko moja mama. Mój ojciec po rozwodzie nie miałby się gdzie podziać, nie ma też nikogo bliskiego oprócz nas. On ma tego świadomość i przez to zaczął sobie popijać, nie jest to na razie alkoholizm ale może do tego dojść. Widzę, że dobija go ta sytuacja i być może on chciałby dogadać się w jakis sposob z mama, ale ona tego nie chce. Jestem załamana. Dobija mnie życie w takiej atmosferze ich wzajemnej nienawiści i żalu. Nie mam pojęcia jakie kroki miałabym podjąć, jak im pomóc. Jestem do nich bardzo przywiązana i jako rodzice sprawdzili się świetnie, mimo, że mam 22 lata to ta pępowina nie została do końca odcięta i przez to też tak mocno wpływa na mnie ich relacja. Nie mam chłopaka, nie mam też zbyt wielu przyjaciół, siedzę całymi dniami w domu (oprócz studiów) i stresuje się całą sytuacją, która ciągnie się juz ze 3 lata. Jestem między młotem a kowadłem, kocham ich oboje i chciałabym dla nich jak najlepiej, oni nie powinni żyć razem, ale dla mojego ojca rozwód to byłby koniec. Dodatkowo to są już starsi ludzie, dla których takie zmiany mogłyby być bardzo trudne. Nie wiem, proszę o wsparcie, jakieś obiektywne spojrzenie na tą sytuację.



Hej. Żyjesz w toksycznej rodzinie. Pomimo, że jesteś dorosła odbija się to na tobie. Też tak miałam. Później założysz swoją rodzinę i niestety wszystko czego doświadczasz wróci że zdwojoną siłą. Uderzy w twoją rodzinę i dzieci. Miałam tak do 18rz. Później wyprowadziłam się z domu. Po założeniu rodziny, urodzeniu dzieci całe szambo z dzieciństwa wywalo się. Dostałam depresji. Chodzę na terapię. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę jak bardzo relacją moich rodziców wpłynęła na moje życie. Nie byłam nauczona szacunku do partnera. Jako dziecko byłam poniżana i teraz mam ochotę poniżać moje dzieci. Dopiero na terapii uświadamiają mnie skąd we mnie takie zachowania. Uciekaj. Ucz się życia, ale gdzie indziej.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Życie z rodzicami, którzy się nienawidzą

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024