siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

1 Ostatnio edytowany przez mango_mango (2023-07-03 10:01:32)

Temat: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Witajcie,
nie wiem czy nie przesadzam. Chodzi mi o relacje z młodszą o 2 lata siostrą.

Siostra od ponad roku mieszka w innym mieście oddalonym o ok 100 km, ma lepszą pracę, więcej się dzieje, więcej znajomych etc.
Ja zostałam w moim mieście, bo tu mam swoją pracę. Zawsze miałyśmy dobry kontakt.

Od momentu kiedy wyjechała do nowego miasta coraz rzadziej kontaktuje się z rodziną, rodzicami. Te rodzinne sprawy i ( rzadkie ale jednak) spotkania, w których wcześniej obydwie uczestniłysmy  obecnie 'wykonuję tylko ja' i czasem muszę przysłowiowo za nią świecić gębą. Nie chodzi o to, że ze mamy wścibska rodzinę, ciagle wypytującą. Ale raz na pół roku mogłaby sama wykazać inicjatywę i zainteresowanie aby np iść do babci na spotkanie. To samo tyczy się rozmowy telefonicznej...Ciagle wypytywania o nią, co się stało, a co u niej. Nie wiem dlaczego sama nie może rzadko ale jednak tego zrobić.

Na moje delikatne słowa, ze może jednak raz na pół roku mogłaby odwiedzić rodzine ( albo tak planować powroty do rodzinnego miasta żeby np w tym czasie tez iść do rodziców czy babci)   ona się obrusza, pojawia się jakaś wielka duma, od razu defensywa i powstaje konflikt. Nie wiem o co chodzi.

Nie chodzi mi o to aby razem chodzić na spotkania, jesteśmy dorosłe i mamy wolną wole i robimy to co chcemy. Jednak mam jakiś mega wielki zgrzyt , szczególnie kiedy np rodzice jej pomogli bardzo przed wyprowadzka a ona jakby tego nie docenia? 
Nie chodzi mi o takie myślenie czy zazdrość ze ona jest gdzieś gdzie mnie nie ma. Po prostu widzę po rodzicach, ze czasem chcieliby ją zobaczyć, porozmawiać . Czasem właśnie mama do mnie dzwoni i mówi ze szkoda, ze np ona nie przyjeżdża tylko odwołuje, a wszyscy się na nią przygotowali wcześniej.

Mam z tym problem bo nie chce aby mój post wyszedł jakiś zgorzkniały, jakbym nie miała własnego życia czy odciętej pępowiny. Nie chodzi o to aby widywać się będąc dorosłym  z każdym z rodziny co kilka dni, tygodni. Każdy ma własne życie i swoje sprawy, szczególnie kiedy mieszka w innym mieście. Ale czy tak trudno jest zadzwonić  czy raz na pół roku przyjechać w odwiedziny?

Ogólnie to nawet nie chodzi mi o przyjazd i odwiedziny same w sobie, ale o to, ze kiedy np ja jej nie powiem i nie spytam czy zadzwoniła to ona tego nie zrobi. tak jakby nie miała poczucia, ze warto jednak utrzymywać ( rzadki ale jednak) kontakt.. Rodzina nic jej nie zrobiła, nic jej nie zabrała, raczej zawsze dawali i inwestwowali czy to w nią czy we mnie. Nie wiem skąd się wzięła taka jej postawa. Bardzo defensywna. Sama nie wpadnie na to aby przez wiele miesięcy chociaż zadzwonic i się spytać co słychać... Nie rozumiem tego

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Najwyraźniej jest to tak trudne, bo zwyczajnie nie chce. I chcieć nie musi. Niezależnie od powodów. I tobie nic do relacji siostry z rodziną. Możesz się tylko martwić o wasze relacje między wami.

3 Ostatnio edytowany przez mango_mango (2023-07-03 10:09:30)

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
Jack Sparrow napisał/a:

Najwyraźniej jest to tak trudne, bo zwyczajnie nie chce. I chcieć nie musi.


nie nie musi, ale czasem jednak warto. szczególnie, ze nikt nic jej nie zrobil w rodzinie. mnie jest czasem po prostu żal rodziców czy babci/ cioci.
po prostu nie rozumiem dlaczego, ze nie można rzadko zadzwonić i spytać się jak się człowiek czuje i co u niego słychać. szczególnie wiedząc ze rodziców już mamy starszych a babcia czy ciotka zaraz przekroczą 90 lat.
zadna korona z głowy jej nie spadnie kiedy do nich zadzwoni, a kiedy ja się z nimi czasem spotykam to czasem mnie o nią wypytują ( wtedy wiem, ze znowu bardzo długo nie kontaktowała się z nikim).

4

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Spoko, ale to nie twoja sprawa. I nie musisz tego rozumieć. Tak samo jak nie twoją sprawą jest świecenie za nią oczami. Jak ktoś cię o nią wypytuje, to po prostu ich odeślij bezpośrednio do siostry. Niech do niej dzwonią, maile piszą itp.

5 Ostatnio edytowany przez display (2023-07-03 11:39:26)

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Generalnie relacje między twoją siostrą a rodzina to nie twoją sprawa..nie rozumiem czemu się w to chcesz wtrącać i angażować. Dopóki wasi rodzice nie wymagają opieki itp to nie masz na ten temat w ogóle  nic do powiedzenia.

6

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Siostra nie spełnia waszych oczekiwań... nie musi.
Ty wręcz to na niej wymuszasz.

Chcesz sama dzwoń, odwiedzaj ją, pytaj itp.,
mama tak samo.

Ona chce żyć swoim życiem  i takie wymuszanie może właśnie działa na nią odwrotnie...

Nie zasłaniaj się tym, że rodzice nic jej nie zrobili, bo to nie ma nic do rzeczy.
Przyjmij do wiadomości, że ona najwidoczniej ma swoje powody, nie ma potrzeby utrzymywania kontaktów, może z czasem jej to się zmieni, ale na pewno nie pod wpływem nacisków.
Dlatego odpuść sobie te pretensje w jej kierunku.

7

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Moja siostra wogole przestala sie do mnie odzywac i do mojej drugiej siostry tez sie nie odzywa.  Najlepsze w tym wszystkim,ze o nic sie nie klocilismy-po prostu urwala z nami kontakty. Wszystko bylo fajnie,kazdego dnia do nas pisala,wysylala zdjecia itp, a nagle cisza, pisze do niej,zero odezwu. Rodzice mowia "ze jej odbija i jak to mama mowi "bije jej na dekiel"i, gdyby nie fakt,ze pilnuja wnuki to tez by pewnie przestala sie do nich odzywac". Z druga siostra mam kontakt swietny kazdego dnia prawie piszemy ze soba i tez mi pisala, ze nasze siostra tez do niej nie pisze. Po prostu cos jej strzelilo w leb-nie mamy pojecia co

8

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Co to znaczy "świecić za kogoś gębą"?
Kontakty działają w dwie strony. Rodzice też mogą do niej pojechać w odwiedziny. Rodzice też mogą do niej zadzwonić.
Jeżeli rodzina traktuje ją jakby miała 5 lat to takie ograniczenie kontaktów po wyprowadzce jest zupełnie normalne.

9

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

"To samo tyczy się rozmowy telefonicznej...Ciagle wypytywania o nią, co się stało, a co u niej. Nie wiem dlaczego sama nie może rzadko ale jednak tego zrobić."

A ja nie rozumiem, czemu rodzina do Ciebie dzwoni i Tobie narzeka, że druga córka się nie odzywa. Równie dobrze zamiast Tobie na nią narzekać sami mogą do niej zadzwonić i zwyczajnie zapytać co słychać. Może nastepnym razem powiedz, że nie wiesz i jak ktoś chce się dowiedzieć co u Twojej siostry słychać to niech sam tam zadzwoni.

10

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Zachowujesz się jak nieodpępniona matka bez własnego życia, a nie siostra. Co to za rozliczanie? Siostra może mieć swoje powody i nie musi się z nich tłumaczyć, a już na pewno nie Tobie.
Poza tym dlaczego to tylko siostra ma dzwonić, odwiedzać...?

11

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
SaraS napisał/a:

Zachowujesz się jak nieodpępniona matka bez własnego życia, a nie siostra. Co to za rozliczanie? Siostra może mieć swoje powody i nie musi się z nich tłumaczyć, a już na pewno nie Tobie.
Poza tym dlaczego to tylko siostra ma dzwonić, odwiedzać...?

Ja razem z moja druga siostra czesto pisalysmy do naszej siostry to bez zadnej odpowiedzi. W koncu sama przestalam pisac, bo wygladalo to tak,ze ja pisalam, a ona wogole nie odpisywala. Nie zlozyla nawet zyczen mojej corce,co jako ciotka postapila juz chamsko, myslalam, ze zajeta praca, a ona mi pisze "ze miala 2 tygodnie wolnego" ... ja jej nic zlego NIE zrobilam, nie obgadywalam jej itp bo niby do kogo,skoro mieszkam za granica,wiec nikt jej tutaj nawet nie zna, nie obrazilam jej itp. Rodzice mowia "ze bije jej na dekiel" niewiem co ja pierd***lo w leb,ze nagle urwala kontakty z rodzina, bo do rodzicow dzwoni tylko wtedy jak czegos potrzebuje od nich. Moze jej ktos glupot nagadal?

12

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

A ja zamiast "delikatnych sugestii" bym ją opieprzyła. Raz a porządnie. Że wielkie miasto zawróciło jej w głowie, że babcia i mama muszą zabiegać o kontakt z nią, że nigdy sama nie spyta co słychać.
Obrazi się i będzie kłótnia, ale może coś przemyśli.

13

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Między Tobą i siostrą najwyraźniej brak chyba bliskości, rozmowy. Może w ogóle stanowiliście w domu taki model rodziny, gdzie tej prawdziwej bliskości nie było, ale były pozory tej bliskości ? Są takie rodziny, gdzie niby ludzie się widują, są spotkania, ale pod powierzchnią "śmierdzi". Może Twoja siostra od czegoś uciekła i wcale ją do tego nie ciągnie ?

14

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
madoja napisał/a:

A ja zamiast "delikatnych sugestii" bym ją opieprzyła. Raz a porządnie. Że wielkie miasto zawróciło jej w głowie, że babcia i mama muszą zabiegać o kontakt z nią, że nigdy sama nie spyta co słychać.
Obrazi się i będzie kłótnia, ale może coś przemyśli.

Ale za co opieprzyla? Z tego co pisze Autorka, siostra po prostu wyprowadziła się i ma swoje życie.

15

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
JuliaUK33 napisał/a:

Moja siostra wogole przestala sie do mnie odzywac i do mojej drugiej siostry tez sie nie odzywa.  Najlepsze w tym wszystkim,ze o nic sie nie klocilismy-po prostu urwala z nami kontakty. Wszystko bylo fajnie,kazdego dnia do nas pisala,wysylala zdjecia itp, a nagle cisza, pisze do niej,zero odezwu. Rodzice mowia "ze jej odbija i jak to mama mowi "bije jej na dekiel"i, gdyby nie fakt,ze pilnuja wnuki to tez by pewnie przestala sie do nich odzywac". Z druga siostra mam kontakt swietny kazdego dnia prawie piszemy ze soba i tez mi pisala, ze nasze siostra tez do niej nie pisze. Po prostu cos jej strzelilo w leb-nie mamy pojecia co


przy takim charakterku to ja bym nie sprawialabym sobie trudu chowania jej dzieciakow. rodzice sie namecza, a ona kiedys nawet w szpitalu nie odwiedzi, bo  jiuz nie bedzie ich potrzebowac.

16 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-07-04 17:08:44)

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
blueangel napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Moja siostra wogole przestala sie do mnie odzywac i do mojej drugiej siostry tez sie nie odzywa.  Najlepsze w tym wszystkim,ze o nic sie nie klocilismy-po prostu urwala z nami kontakty. Wszystko bylo fajnie,kazdego dnia do nas pisala,wysylala zdjecia itp, a nagle cisza, pisze do niej,zero odezwu. Rodzice mowia "ze jej odbija i jak to mama mowi "bije jej na dekiel"i, gdyby nie fakt,ze pilnuja wnuki to tez by pewnie przestala sie do nich odzywac". Z druga siostra mam kontakt swietny kazdego dnia prawie piszemy ze soba i tez mi pisala, ze nasze siostra tez do niej nie pisze. Po prostu cos jej strzelilo w leb-nie mamy pojecia co


przy takim charakterku to ja bym nie sprawialabym sobie trudu chowania jej dzieciakow. rodzice sie namecza, a ona kiedys nawet w szpitalu nie odwiedzi, bo  jiuz nie bedzie ich potrzebowac.

To samo powtarzam rodzicom razem z moja druga siostra. Tyle,ze tamta sobie ubzdurala "ze rodzice maja obowiazek pilnowania wnukow, a jak nie to NIE zobacza wnukow wogole" juz tak raz zrobila. Szykowala sie na imprezke z kolezanka, rodzice odmowili jej pilnowania wnukow,wiec przez miesiac do nich nie jezdzila, a jak chcieli ja odwiedzic to byla niby zajeta.  Pozniej sama sie wygadala im w zlosci "ze miesiac bez wnukow to byla nauczka dla nich"... tato  powiedzial ,ze ona jest dla niego skonczona juz, za to co odjebaaala

17

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
JuliaUK33 napisał/a:
blueangel napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Moja siostra wogole przestala sie do mnie odzywac i do mojej drugiej siostry tez sie nie odzywa.  Najlepsze w tym wszystkim,ze o nic sie nie klocilismy-po prostu urwala z nami kontakty. Wszystko bylo fajnie,kazdego dnia do nas pisala,wysylala zdjecia itp, a nagle cisza, pisze do niej,zero odezwu. Rodzice mowia "ze jej odbija i jak to mama mowi "bije jej na dekiel"i, gdyby nie fakt,ze pilnuja wnuki to tez by pewnie przestala sie do nich odzywac". Z druga siostra mam kontakt swietny kazdego dnia prawie piszemy ze soba i tez mi pisala, ze nasze siostra tez do niej nie pisze. Po prostu cos jej strzelilo w leb-nie mamy pojecia co


przy takim charakterku to ja bym nie sprawialabym sobie trudu chowania jej dzieciakow. rodzice sie namecza, a ona kiedys nawet w szpitalu nie odwiedzi, bo  jiuz nie bedzie ich potrzebowac.

To samo powtarzam rodzicom razem z moja druga siostra. Tyle,ze tamta sobie ubzdurala "ze rodzice maja obowiazek pilnowania wnukow, a jak nie to NIE zobacza wnukow wogole" juz tak raz zrobila. Szykowala sie na imprezke z kolezanka, rodzice odmowili jej pilnowania wnukow,wiec przez miesiac do nich nie jezdzila, a jak chcieli ja odwiedzic to byla niby zajeta.  Pozniej sama sie wygadala im w zlosci "ze miesiac bez wnukow to byla nauczka dla nich"... tato  powiedzial ,ze ona jest dla niego skonczona juz, za to co odjebaaala

Gdyby dziadkowie powiedzieli, że nie to nie, to najpóźniej za tydzień mieliby wnuków na wycieraczce, bo jednak trzeba ich popilnować, bo coś tam matce wypadło i nie ma ich z kim zostawić.

18

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
rossanka napisał/a:
madoja napisał/a:

A ja zamiast "delikatnych sugestii" bym ją opieprzyła. Raz a porządnie. Że wielkie miasto zawróciło jej w głowie, że babcia i mama muszą zabiegać o kontakt z nią, że nigdy sama nie spyta co słychać.
Obrazi się i będzie kłótnia, ale może coś przemyśli.

Ale za co opieprzyla? Z tego co pisze Autorka, siostra po prostu wyprowadziła się i ma swoje życie.

No ale nie rozumiem, znowu pojawia sie taki komentarz, ze wyprowadzila sie i ma wlasne zycie.czyli uwazacie , ze “wlasne zycie” to tylko wyprowadzka i praca w innym miescie?

Niby ja nie mam wlasnego zycia bo mieszkam w tym samym miescie co rodzina? Mam tu wlasne mieszkanie, prace , swoich znajomych , moje obowiazki zawodowe i prywatne i mam “wlasne zycie”.

Wychodzi z wpisow taka teza , ze tylko wlasne zycie w innym miescie i posiadanie pracy gdzies hen daleko od rodziny daje mozliwosc niekontaktowania sie z nikim i nie inicjowania.

Czyli to ze ja napisalam post bo uwazam, ze cos jest nie tak pokazuje, ze siedze na garnuszku rodzicow i zyje z nimi w symbiozie nie mam wlasnego zycia bo zauwazylam ten problem? A siostra to ta “co wyrwala
Sie ze starego srodowiska”
Wiec mozna jej wybaczyc wszystko ?


Zamykam temat bo serio widac, ze jednak wieszosc osob mnie nie rozumie.

19

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
mango_mango napisał/a:
rossanka napisał/a:
madoja napisał/a:

A ja zamiast "delikatnych sugestii" bym ją opieprzyła. Raz a porządnie. Że wielkie miasto zawróciło jej w głowie, że babcia i mama muszą zabiegać o kontakt z nią, że nigdy sama nie spyta co słychać.
Obrazi się i będzie kłótnia, ale może coś przemyśli.

Ale za co opieprzyla? Z tego co pisze Autorka, siostra po prostu wyprowadziła się i ma swoje życie.

No ale nie rozumiem, znowu pojawia sie taki komentarz, ze wyprowadzila sie i ma wlasne zycie.czyli uwazacie , ze “wlasne zycie” to tylko wyprowadzka i praca w innym miescie?

Niby ja nie mam wlasnego zycia bo mieszkam w tym samym miescie co rodzina? Mam tu wlasne mieszkanie, prace , swoich znajomych , moje obowiazki zawodowe i prywatne i mam “wlasne zycie”.

Wychodzi z wpisow taka teza , ze tylko wlasne zycie w innym miescie i posiadanie pracy gdzies hen daleko od rodziny daje mozliwosc niekontaktowania sie z nikim i nie inicjowania.

Czyli to ze ja napisalam post bo uwazam, ze cos jest nie tak pokazuje, ze siedze na garnuszku rodzicow i zyje z nimi w symbiozie nie mam wlasnego zycia bo zauwazylam ten problem? A siostra to ta “co wyrwala
Sie ze starego srodowiska”
Wiec mozna jej wybaczyc wszystko ?


Zamykam temat bo serio widac, ze jednak wieszosc osob mnie nie rozumie.

Że każdy ma swoje życie. Jeden zostanie w mieście rodzinnym a inny wyemigruje, nawet za granicę. Jeden przyjedzie raz do roku do rodziców, inny raz na 10 lat. A jeszcze inny się nie wyprowadzi. Dorosłej osoby nie upilnujesz i nie nakarzrsz jej, że ma odwiedzać rodziców częściej czy rzadziej, jak to by miało wyglądać? Tak samo jak telefony, jak zmusisz kogoś z rodziny, kuzynkę, ciocie, szwagra, by dzwonił do innego członka rodziny częściej lub przeciwnie rzadziej, bo telefony codziennie to już przesada i tak dalej.

20 Ostatnio edytowany przez mango_mango (2023-07-05 11:40:54)

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
rossanka napisał/a:
mango_mango napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale za co opieprzyla? Z tego co pisze Autorka, siostra po prostu wyprowadziła się i ma swoje życie.

No ale nie rozumiem, znowu pojawia sie taki komentarz, ze wyprowadzila sie i ma wlasne zycie.czyli uwazacie , ze “wlasne zycie” to tylko wyprowadzka i praca w innym miescie?

Niby ja nie mam wlasnego zycia bo mieszkam w tym samym miescie co rodzina? Mam tu wlasne mieszkanie, prace , swoich znajomych , moje obowiazki zawodowe i prywatne i mam “wlasne zycie”.

Wychodzi z wpisow taka teza , ze tylko wlasne zycie w innym miescie i posiadanie pracy gdzies hen daleko od rodziny daje mozliwosc niekontaktowania sie z nikim i nie inicjowania.

Czyli to ze ja napisalam post bo uwazam, ze cos jest nie tak pokazuje, ze siedze na garnuszku rodzicow i zyje z nimi w symbiozie nie mam wlasnego zycia bo zauwazylam ten problem? A siostra to ta “co wyrwala
Sie ze starego srodowiska”
Wiec mozna jej wybaczyc wszystko ?


Zamykam temat bo serio widac, ze jednak wieszosc osob mnie nie rozumie.

Że każdy ma swoje życie. Jeden zostanie w mieście rodzinnym a inny wyemigruje, nawet za granicę. Jeden przyjedzie raz do roku do rodziców, inny raz na 10 lat. A jeszcze inny się nie wyprowadzi. Dorosłej osoby nie upilnujesz i nie nakarzrsz jej, że ma odwiedzać rodziców częściej czy rzadziej, jak to by miało wyglądać? Tak samo jak telefony, jak zmusisz kogoś z rodziny, kuzynkę, ciocie, szwagra, by dzwonił do innego członka rodziny częściej lub przeciwnie rzadziej, bo telefony codziennie to już przesada i tak dalej.


ale nikt nie mówi o codziennym kontaktowaniu. skąd ta insynuacja? przecież w pierwszym poście pisze o częstotliwości "raz na pół roku". nie chodzi mi o to żeby kogokolwiek trzymać na smyczy, kontrolować ani nic. tyko to jest moja obserwacja.

ja osobiscie kontaktuje się z rodzicami, babcia dość rzadko, jeśli zadzwonią poproszą o pomoc to przyjadę i pomogę, ale pamietam kiedy ktoś ma urodziny czy jest jakaś okazja, która kiedyś się 'celebrowalo' chodzi mi o pamięć przez rozmowę telefoniczna. chyba nie chcecie mi powiedzieć, ze jeśli 'uciekacie' do innego miasta to zapominacie o bliskich, o rodzinie z 'poprzedniego środowiska' i nie kontaktujecie się z nimi w ogóle albo tylko na święta?

no chyba ze tak w 21 wieku jest modnie i każdy tak robi smile bo każdy ma 'własne życie, w większym mieście' smile


PS kuzyn siedzi w stanach i raz na miesiąc, dwa kontaktujemy się nie będąc wścibskim , ciekawskim, wypytywać o wszystko. normalny kontakt na luzie. nie tylko ze mną, ale nawet z moimi rodzicami czy ze swoimi rodzicami tak się kontaktuje.

21

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?
mango_mango napisał/a:
rossanka napisał/a:
mango_mango napisał/a:

No ale nie rozumiem, znowu pojawia sie taki komentarz, ze wyprowadzila sie i ma wlasne zycie.czyli uwazacie , ze “wlasne zycie” to tylko wyprowadzka i praca w innym miescie?

Niby ja nie mam wlasnego zycia bo mieszkam w tym samym miescie co rodzina? Mam tu wlasne mieszkanie, prace , swoich znajomych , moje obowiazki zawodowe i prywatne i mam “wlasne zycie”.

Wychodzi z wpisow taka teza , ze tylko wlasne zycie w innym miescie i posiadanie pracy gdzies hen daleko od rodziny daje mozliwosc niekontaktowania sie z nikim i nie inicjowania.

Czyli to ze ja napisalam post bo uwazam, ze cos jest nie tak pokazuje, ze siedze na garnuszku rodzicow i zyje z nimi w symbiozie nie mam wlasnego zycia bo zauwazylam ten problem? A siostra to ta “co wyrwala
Sie ze starego srodowiska”
Wiec mozna jej wybaczyc wszystko ?


Zamykam temat bo serio widac, ze jednak wieszosc osob mnie nie rozumie.

Że każdy ma swoje życie. Jeden zostanie w mieście rodzinnym a inny wyemigruje, nawet za granicę. Jeden przyjedzie raz do roku do rodziców, inny raz na 10 lat. A jeszcze inny się nie wyprowadzi. Dorosłej osoby nie upilnujesz i nie nakarzrsz jej, że ma odwiedzać rodziców częściej czy rzadziej, jak to by miało wyglądać? Tak samo jak telefony, jak zmusisz kogoś z rodziny, kuzynkę, ciocie, szwagra, by dzwonił do innego członka rodziny częściej lub przeciwnie rzadziej, bo telefony codziennie to już przesada i tak dalej.


ale nikt nie mówi o codziennym kontaktowaniu. skąd ta insynuacja? przecież w pierwszym poście pisze o częstotliwości "raz na pół roku". nie chodzi mi o to żeby kogokolwiek trzymać na smyczy, kontrolować ani nic. tyko to jest moja obserwacja.

ja osobiscie kontaktuje się z rodzicami, babcia dość rzadko, jeśli zadzwonią poproszą o pomoc to przyjadę i pomogę, ale pamietam kiedy ktoś ma urodziny czy jest jakaś okazja, która kiedyś się 'celebrowalo' chodzi mi o pamięć przez rozmowę telefoniczna. chyba nie chcecie mi powiedzieć, ze jeśli 'uciekacie' do innego miasta to zapominacie o bliskich, o rodzinie z 'poprzedniego środowiska' i nie kontaktujecie się z nimi w ogóle albo tylko na święta?

no chyba ze tak w 21 wieku jest modnie i każdy tak robi smile bo każdy ma 'własne życie, w większym mieście' smile


PS kuzyn siedzi w stanach i raz na miesiąc, dwa kontaktujemy się nie będąc wścibskim , ciekawskim, wypytywać o wszystko. normalny kontakt na luzie. nie tylko ze mną, ale nawet z moimi rodzicami czy ze swoimi rodzicami tak się kontaktuje.

O co więc chodzi?

22

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Cięgle nie widzę u Ciebie jakiegoś wniknięcia w to, co jest naprawdę przyczyną takiego zachowania siostry. A coś jest. Ludzie ot tak zazwyczaj nie izolują się od swoich "korzeni". Przeważnie coś za tym stoi. Nie każdy ma ochotę bawić się w konwenanse. Zwłaszcza jeśli dla kogoś to zalatuje fałszem. To nie jest jakaś aluzja do Twojej rodziny.

23 Ostatnio edytowany przez yessa (2023-07-05 23:25:45)

Odp: siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

czasem się nie dziwie ze ktoś się odcina od rodziny, u mojego męża w rodzinie również sa takie sytuacje. Mój mąż tak jak Ty nie może tego przeżyć, bo rodzeństwo, a ja patrze z boku i widzę dlaczego tak jest. I wcale się im nie dziwię. Czasem lepiej się odciąć i mieć spokojna głowę. Nie warto udawać ze jest pięknie skoro się czuje inaczej. Daj siostrze spokój po prostu…

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » siostra zbyt rzadko inicjuje kontakt z rodziną - mam rację?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024