Hej,
Z Rok temu poznałem dziewczynę. Byłem też po czymś w rodzaju rozstania z inną ale de facto, nie byliśmy parą. To była przyjaźń ale taka trochę bardziej z czymś więcej.
Zakończyła sie moim powrotem do domu rodzinnego.
Ta nowa dziewczyna była naprawdę super ale spotykaliśmy się tylko 4-5 miesięcy. Głównie przez to, że ja nie chciałem się wiązać.
Ona:23 lata, ja: 25 lata, ex:20 lat
Ona była też dziewicą i miała podczas naszego spotkaniach swój pierwszy raz ze mną. Bardzo dziwne,że nigdy tego nie robiła, bo była naprawdę seksowna. W dzisiejszych czasach, takich ludzi nie ma za wiele. Ona chciała to zrobić ze mna, nie na odwrót.
Ona wiedziała, że tak za bardzo nie chcę związku ale starała mnie sie jakoś przekonać. Troche za mna biegała ale z czasem kontakt miedzy nami się urwał.
Ja długo sie zastanawiałem dlaczego nie chcę się wiązać. Z poprzednia było podobnie. No ale o tym potem. Dziewczyna była naprawdę idealna na żonę, stała partnerkę. Bardzo dobrze sie dogadywaliśmy. Ona czesto podreslala, że za każdym razem, jak się widzimy, to znów od nowa jakby sie zakochuje. Na odleglosc troche gorzej to niestety wyglądało i się oddalaliśmy.
Ona naprawdę była przekochana i potrafiła mnie odwieźć do domu kilkadziesiąt km. Ja jej też nie oszukiwałem, zawsze jestem szczery w stosunku do innych.
No ale jak wczesniej wspomniałem, to nie potrafilem sie w to zaangazowac lub nie chciałem. Od 2 lat moj stan psychiczny sie pogarsza. Zacząłem się izolować od ludzi. Znajomi zniknęli z mojego życia. Na domiar złego moja pewność siebie bardzo spadła.
No i wydaję mi się, że ja chciałem sobie podbudować pewność siebie, zdobywaniem kobiet. Dlatego nie chciałem niczego na poważnie. Teraz zaczynam sobie to uświadamiać.
Z drugiej strony dużo trenuję, dbam o siebie i też mocno przejmuję się wyglądem. No i fakt, ogólnie dobrze wygladam ale zazwyczaj nie czuję sie tak wcale. Aktualnie mam trochę lepszy nastroj, wiec latwiej mi to napisać.
Co do tej dziewczyny, to po tych 5 miesiacach kontakt sie urwał. Ona mi wcześniej mowila, że będzie na mnie czekać, że zawszę mogę jej napisać, co u mnie i jak się wyszaleje, to moge jej przynieść pierścionek i za mnie wyjdzie.
Teraz już kogoś ma, nie sądzę bym wgl jezzcze mógł do niej napisać i raczej bym nie chciał. Wyszedłbym na głupka.
Nie wiem, co będzie za jakiś czas ale ja sam muszę nad sobą popracować i wiedzieć czego chcę.
Jak się urwał kontakt, to odezwała się ex i co prawda obiecałem sobie kiedys, że nigdy nie będę z nią ponownie, to jednak zaczynało nam się coraz lepiej gadać. Tym bardziej, że spotkaliśmy się i ona była bardzo napalona na mnie. Chwile się opierałem ale uznalem, ze co mi szkodzi. Potem już wgl kontakt się poprawił i ona mi zaproponowała żebyśmy zaczęli od nowa. No i się NIE zgodziłem, bo sobie coś wczesniej obiecałem. Potem jeszcze gdzies tam ten temat powracał ale mnie nie złamała. Fakt, w głowie zaczynało mi na niej zależeć. Ona o tym nie wiedziała ale niestety tak było.
Teraz obie kogoś mają. Wiem, że może nie sa to ich wymarzeni faceci z wygladu ale możesie kochają. W obu przypadkach, to trwa tylko kilka miesięcy. Ja je obie mam wciąż w swoim sercu trochę. Bardziej jednak żałuję tamtej drugiej, z którą się spotykałem kilka miesięcy. Czasu nie cofnę ale myślę ostatnio czesto, czy kiedyś jeszcze będziemy razem. Dobija mnie to mocno.
Tym bardziej, że moj stan psychiczny jest najgorszy od paru lat, jak nie w życiu. Często myślę o śmierci i w sumie jej sie nie boję. Znam nawet beznolesna metode. No ale sa rzeczy, które mnie jeszcze trzymają na tym świecie. Nawet, jak się spotykałem z tamtą dziewczyna, którą miala ze mna swój 1st raz, to już bylo u mnie źle. Byłem zdołowany ale przy niej tego nie okazywałem. Obecnie nie mam chęci nawet nikogo poznawać i może lepiej, w takim stanie nie powinienem. Na niczym mi nie zależy. Daje rade tylko pracować i trenować i to wielkim trudem.
Gdybyś mógł cofnąć czas, to może bym nie rezygnował z tamtej dziewczyny. Pasowaliśmy do siebie ale nigdy nie spróbowalismy. Mówiła, że zapamieta mnie do końca życia, ciekawe czy teraz jeszcze sobie wspomina? Nie było to znowu tak dawno. Mam do niej szacunek, więc nie będę się mieszać ale byłoby miło, jakby chociaz dobrze mnie wspominała.