Witajcie,
na wstępie chcę powiedzieć, że sprawa nie dotyczy mnie a mojego brata.
Mój brat 21 lat i jego juz EX mają półroczne dziecko(dziecko jego, testy potwierdziły). Wszystko było pięknie, chrzest zaplanowany zaliczki po wpłacane, nagle ona miesiąc przed chrztem mówi, że miłość się skończyła i ma nowego faceta. FACETA KTÓRY MA 50 LAT i nadużywa alkoholu. Jej ojciec jest na nią wkurwiony, matka-jak to matka luźno do tego podeszła. Moja rodzina zrezygnowała z uczestnictwa w chrzcie (na sali) z wiadomych powodów do kościoła pojadą.
Mój brat od początku ciężko pracował, żeby ich utrzymać i dopóki przynosił pieniądze do domu nie było problemów. Teraz ona mówi, że on nie potrafił się odpowiednio zająć dzieckiem, bo wracał z pracy po 12-14h i był zmęczony nie mając do tego prawa, że jak będzie chciała to dziecka nie zobaczy więcej, że ona ma do niego większe prawa. Mój brat powiedział, że dopóki nie jest ustalone sądownie prawa mają jednakowe. Prawnika mamy umówionego już w następny czwartek.. Chodzi o to, że mój brat boi się o swoje dziecko ze względu na tego starego oprycha (widziałam go), mój brat z nim pracował, wie że koleś pije dużo alkoholu, co w takim wypadku jeszcze zanim pójdziemy do sądu możemy zrobić? Zaznaczył jej, że nie życzy sobie, żeby zostawiała dziecko z tym facetem sam na sam i w ogóle, ale wiadomo to nie jest koncert życzeń..