Jak to jest, że czasami libido jest wysokie i z łóżka by się nie wychodziło, a czasami go po prostu brakuje i robi się to, ale przyjemności większej z seksu się nie wyciąga. Mówię tutaj o cyklach kwartalnych niż miesięcznych. Macie jakieś swoje przemyślenia na ten temat?
Temat: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Zobacz podobne tematy :
- Jack Sparrow
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
A jak to jest, że czasem 6h snu wystarcza, a raz 10h to mało?
Raz szczytujesz co kilkanaście minut przez całą noc, a raz jeden orgazm sprawia, ze tracisz przytomność.
Tak to już w życiu bywa. Raz jest więcej stresów, a raz mniej. Raz mamy więcej energii i lepszy humor, a raz mniej. Normalna sprawa. Tak jest ze wszystkim w życiu.
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Jack Sparrow napisał/a:
Raz szczytujesz co kilkanaście minut przez całą noc, a raz jeden orgazm sprawia, ze tracisz przytomność.
No tak... faktycznie... całą noc orgazmy co kilkanaście minut...
JohnyBravo777 napisał/a:
- Jack Sparrow
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Gary a co w tym niby niezwykłego? Nigdy nie miałeś hiperseksualnej partnerki z wysokim libido? Są takie, co mogą spokojnie mieć i kilkanaście orgazmów, a są i takie, które nie szczytują praktycznie w ogóle, bo może im się uda kilka razy w roku coś osiągnąć. Nawet sam orgazm u kobiety może trwać od kilku sekund, do sporo ponad minuty. To wszystko bardzo indywidualne sprawy
https://apteline.pl/artykuly/kobiecy-or … e-orgazmow
W związku ze współczesnym kultem hedonizmu multiorgazm stał się dla wielu par miarą udanego pożycia. Dążenie do niego nastręcza wiele problemów i pytań. Zgłębiając sekrety wielokrotnych orgazmów, kochankowie najczęściej zastanawiają się, przy ilu szczytowaniach można stwierdzić, że wznieśli się na pożądany poziom ars amandi. Odpowiedź może zaprowadzić ich w ślepy zaułek, ponieważ ilość orgazmów podczas stosunku jest u kobiet kwestią indywidualną. Warunkuje ją nie tylko poziom libido, reaktywność na bodźce czy ogólny stan zdrowia, ale też samoocena, jakość relacji z partnerem i jego umiejętności. W optymalnych warunkach kobieta jest zdolna szczytować nawet kilkadziesiąt razy, w związku z czym doprowadzenie jej do „zaledwie” trzech orgazmów może wywołać w ambitnym kochanku poczucie porażki. Dlatego kwestia multiorgazmu nigdy nie powinna być w seksie priorytetem ani – tym bardziej – miarą satysfakcjonującego pożycia.
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Odpowiadasz w tonie jak zauwazył Johnny Bravo -- "wiem wszystko, to śmiesznie proste".
I tak samo napisałeś powyżej...
to wszystko śmiesznie proste... raz masz orgazmy całą noc... a raz jeden do nieprzytomności
Takie super hiper mega seksy, co?
wersus
robi się to, ale przyjemności większej z seksu się nie wyciąga.
- Jack Sparrow
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
A po jakiego grzyba robić z seksu fizykę kwantową? To tylko - i aż - seks. Chodzi o nastrój, dobrą zabawę i pozytywne emocje. Dajesz przyjemność i ją czerpiesz. Raz będzie fajny orgazm, raz nawet i kilkanaście, a innym razem wcale, bo czegoś zabraknie, albo zwyczajnie to nie będzie jednak ten dzień, pomimo dobrych chęci. Po co dzielić włos na czworo? Po co dorabiać ideologię? Ludzie są różni. Czasem wystarczy jedno złe słowo lub ton, aby popsuć nastrój. Czasem nie ma większego znaczenia co zrobisz, aby tylko był entuzjazm i radość i wszystko będzie OK. Jedna babka potrafi mieć mega orgazmy analne, a dla drugiej to obrzydliwość. I po co to analizować i rozbijać gówno na atomy? Przecież to nie ma sensu. Bo wszyscy się różnimy. Bo wszyscy zmieniamy się nieustannie. Bo czas leci i zmieniają się okoliczności.
W seksie liczy się dobra zabawa, intymność, bezpieczeństwo, zaufanie, a nie ilość i siła orgazmów.
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
A masz stałego partnera? Czy raczej skaczesz z kwiatka na kwiatek, bo to przecież też ma w pewnym stopniu znaczenie, znudzenie materiału itd.
- Jack Sparrow
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Dla mnie akurat fajniej jest ze stałą partnerką. Większe zaufanie i otwartość oraz zrozumienie potrzeb niż w przypadku przelotnych romansów.
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Fakt, dużo zależy od faceta, ale chyba wiem co masz na myśli. U mnie niskie libido było spowodowane wysokim tempem życia, zmęczeniem itd. Jak się ograniczy, to radość wraca
Więcej aktywności fizycznej, ruchu. Zmień też dietę, nie wiem w sumie co jadasz, ale to też jest pewien czynnik który może mieć wpływ
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Mam pewne postanowienia w tym zakresie, różnie bywa z ich realizacją... Po prostu chciałam się trochę wyżalić, podzielić opiniami, posłuchać waszych doświadczeń.
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Ciekawe spostrzeżenie. Oglądałam kiedyś jakiś film dokumentalny i tam coś takiego było, że facet dostosowuje się w tych sprawach do kobiety i wniosek tam był taki, że to za sprawą feromonów właśnie.
Myślę że sporo zależy od charakteru, temperamentu - dieta też jest istotnym czynnikiem. Odpowiednia suplementacja poprawiająca działanie pewnych układów odpowiedzialnych za libido.
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Możesz zdradzić swoją tajemnicę? Z aktywnością fizyczną, dietą? Jakie proporcje, jaką masz pracę?
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Nie samą pracą i domem człowiek żyje. Rower, bieganie, spotkania ze znajomymi - czyli dużo bodźców zewnętrznych aby nie popaść w apatię.
Jeżeli chodzi o suplementację to sporo dobrego robi chociażby libido therapy, hiszpańska mucha (zwana też sex elixir - jest kilka rodzajów).
W łóżku nie bać się otwartości, stosowania gadżetów, lubrykatów. To wszystko nieźle podkręca atmosferę
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Myślę, że to co napisałaś w wielu przypadkach jest prawdą.
Nad związkiem trzeba pracować. Dotyczy to zarówno jednej jak i drugiej strony.
Sex? Wciąż jesteśmy społeczeństwem dla którego w wielu kręgach jest to temat tabu. Podobnie jak sobie pomóc nawzajem..
- Jack Sparrow
- Net-facet
- Nieaktywny
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Ciekawie się to czyta, jak rozmowę botów czy trolli chcących opchnąć jakieś suple 
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Nie no jestem otwarta na nowe doznania, eksperymenty tylko czasami ciężko to wyartykułować, aby nie zostać posądzoną o jakieś dziwactwa, że co ja w ogóle powiadam...
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
No to najlepiej nic nie robić i niech się samo naprawi. Nie no proszę cię... jeżeli sama nie masz woli poprawy sytuacji, to nie licz, że samo się zrobi.
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
A czy mogłabym poprosić o jakiś skład? Chodzi tutaj o libido therapy Szukałam ale nie znalazłam.
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
To coś słabo szukałaś
L-Arginina
Tribulus terrestris
Catuaba (Trichilia catigua)
Wapń(węglan wapnia)
Ginkgo biloba
W tym zestawieniu zwróć uwagę szczególnie na l-arginina substancja wykorzystywana w wielu dziedzinach. Wszystko w sieci masz opisane, szukaj w google
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
Generalnie ciekawa dyskusja się rozwinęła, fajnie wymienić się opiniami i spostrzeżeniami na temat realcji damsko-męskich
Widzę, że każdy ma jakieś tam problemy, mniejsze lub większe ale są. Kupione, tanie nie było. Zobaczymy..
Odp: Jak to jest, że czasami jest ochota na seks, czasami nie?
To normalne, ze raz sie ma ochote na seks a drugi raz nie i dotyczy to obu plci
