Cześć, muszę się z Wami podzielić pewnym problemem który gnębi mnie już od jakiegoś czasu. Spotykam się z moim obecnym partnerem od stycznia tego roku. Mam sporo wątpliwości co do tego związku. Napewno kuleje u nas komunikacja, ponieważ Michał nie umie przekazać, powiedzieć mi czego ode mnie oczekuje. Ma jakaś wizje w głowie, jeżeli ja zachowam się albo powiem coś innego niż on miał w zamiarze to jest zły i nawet czasem dochodzi do awantury. Ciagle tłumacze ze ja nie potrafię czytać w myślach. Np jechał do szpitala, napisałam ze mogę być ale koło 14 bo chetnie dotrzymam jemu towarzystwa. Nie chciał, powiedzil ze nasze spotkanie w tym dniu nie jest aż tak istotne. Ok trudno. Zajęłam się swoimi sprawami w ogrodzie. Nagle on dzwoni do mnie dlaczego mnie nie ma?? Ze zapewne nie chciało mi się przyjechać. Kolejna sprawa jest znacznie gorsza, on spotyka się ze mną, jesteśmy w zwiakzu ale czasem widzę to, ze on wmawia mi na sile ze ja chce dla niego zle. Wychodzi to przy różnych sytuacjach. Często wmawia mi ze ja się z niego smieje, ze szkoda mi na niego pieniędzy, na pytanie czy jemu zależy odpowiedział „tak jak i tobie”. Ta relacja zaczyna robić się dziwna. Nie jesteśmy dziećmi, on ma 26 a ja 25 lat. Bardzo nie lubie kiedy on na sile próbuje coś mi wmówić a ja na sile muszę się tłumaczyć. On nie miał wcześniej zednej poważniejszej relacji z dziewczyna. Skąd się to u niego wzięło? Jak mam postępować?
1 2018-05-18 17:51:26 Ostatnio edytowany przez Melisa1 (2018-05-18 17:52:06)
Nie musisz się tłumaczyć. Robisz to bo najwidoczniej nie umiesz inaczej.
Zamiast nad nim zastanow się raczej nad sobą - dlaczego z nim jesteś, skoro tyle rzeczy Ci w nim nie pasuje?
Dlatego, ze ma tez dobre cechy charakteru a jestem raczej z tych co naprawiają niż uciekają. O ile tak się da....
Nie będzie z tej mąki chleba. Prawdopodobnie dlatego nie był nigdy w związkach. Albo to po prostu przewrażliwiony na swoim punkcie egoista, który serio nie rozumie, że inni nie czytają mu w myślach, ale ma jakieś zaburzenia postrzegania rzeczywistości.
Od stycznia taki był czy od niedawna?
Dlatego, ze ma tez dobre cechy charakteru a jestem raczej z tych co naprawiają niż uciekają. O ile tak się da....
Kazdy czlowiek ma tez dobre cechy charakteru.
Rzecz w tym, że są tacy, ktorzy mają mniej tych złych. Dlaczego chcesz akurat tego, ktory ma ich wiecej?
Dlaczego podążasz naiwną ścieżką "co zrobić, żeby się zmienił "? Nic. Znaleźć takiego faceta, który nie bedzie musial sie zmieniac by byc ok.
(...) jestem raczej z tych co naprawiają niż uciekają. (...)
vs
(...) Michał nie umie przekazać, powiedzieć mi czego ode mnie oczekuje. Ma jakaś wizje w głowie, jeżeli ja zachowam się albo powiem coś innego niż on miał w zamiarze to jest zły i nawet czasem dochodzi do awantury. (...)
Jak chcesz naprawić coś, co nie zależy od Ciebie?
Dlaczego chcesz być domowym, niefachowym, terapeutą?
Od stycznia taki był czy od niedawna?
Na początku był pewny siebie, uśmiechnięty facet ale od pewnego czasu dzieją się między nami wlasnie takie dziwne konflikty i ja widzę ze on nie bardzo coś chce z tym zrobić.
Melisa1 napisał/a:(...) jestem raczej z tych co naprawiają niż uciekają. (...)
vs
(...) Michał nie umie przekazać, powiedzieć mi czego ode mnie oczekuje. Ma jakaś wizje w głowie, jeżeli ja zachowam się albo powiem coś innego niż on miał w zamiarze to jest zły i nawet czasem dochodzi do awantury. (...)
Jak chcesz naprawić coś, co nie zależy od Ciebie?
Dlaczego chcesz być domowym, niefachowym, terapeutą?
Nie chce, wiadomo. Można raz powiedzieć ze coś jest nie tak ale wychowywać jego jak dziecka tez nie mam zamiaru. Obawiam się ze on dooskonale wie jak się zachowuje i jest tego bardzo świadomy.
10 2018-05-18 18:29:45 Ostatnio edytowany przez natalkaa141 (2018-05-18 18:30:36)
Niektórzy faceci nie umieją wprost powiedzieć o co im konkretnie chodzi. Porozmawiaj z nim szczerze czego on od Ciebie oczekuje i powiedz czego Ty od niego oczekujesz. NIe ma jakiś problemów rodzinnych? Nie wydarzyło się nic w jego życiu?
(...) on nie bardzo coś chce z tym zrobić. (...)
Obawiam się ze on dooskonale wie jak się zachowuje i jest tego bardzo świadomy.
Skoro tak, to odpowiedź na pytanie kończące pierwszy post jest (jest?) jasna.
Summerka napisał/a:Od stycznia taki był czy od niedawna?
Na początku był pewny siebie, uśmiechnięty facet ale od pewnego czasu dzieją się między nami wlasnie takie dziwne konflikty i ja widzę ze on nie bardzo coś chce z tym zrobić.
Może nie widzi dla was przyszłości? I wymyśla. A dlaczego, pojęcia nie mam.
Niektórzy faceci nie umieją wprost powiedzieć o co im konkretnie chodzi. Porozmawiaj z nim szczerze czego on od Ciebie oczekuje i powiedz czego Ty od niego oczekujesz. NIe ma jakiś problemów rodzinnych? Nie wydarzyło się nic w jego życiu?
Michał pochodzi z normalnej rodziny, może jak był mały rodzice nie poświęcali jemu zbyt wiele uwagi z tego co mówił ale to raczej zdrowa rodzina. Tylko mimo 26 lat nigdy wcześniej nie miał poważnej relacji z nikim....
Może po prostu przyznaj się przed samą sobą, że źle wybrałaś, zaakceptuj to, wyciągnij wnioski i idź dalej...
Melisa1 napisał/a:Summerka napisał/a:Od stycznia taki był czy od niedawna?
Na początku był pewny siebie, uśmiechnięty facet ale od pewnego czasu dzieją się między nami wlasnie takie dziwne konflikty i ja widzę ze on nie bardzo coś chce z tym zrobić.
Może nie widzi dla was przyszłości? I wymyśla. A dlaczego, pojęcia nie mam.
Tez mam czasem takie wrażenie. Czy jak facetowi bardzo na kobiecie zależy to zachowuje się w taki sposób?
natalkaa141 napisał/a:Niektórzy faceci nie umieją wprost powiedzieć o co im konkretnie chodzi. Porozmawiaj z nim szczerze czego on od Ciebie oczekuje i powiedz czego Ty od niego oczekujesz. NIe ma jakiś problemów rodzinnych? Nie wydarzyło się nic w jego życiu?
Michał pochodzi z normalnej rodziny, może jak był mały rodzice nie poświęcali jemu zbyt wiele uwagi z tego co mówił ale to raczej zdrowa rodzina. Tylko mimo 26 lat nigdy wcześniej nie miał poważnej relacji z nikim....
Pewnie coś ukrywa i nie bardzo wie jak ci powiedzieć.
Miałam okazje poznać jego brata, przesympatyczny. Michał ma coś takiego w sobie ze jest lubiany, ma sporo znajomych w tym koleżanek. Ale uświadomiłam sobie przed chwila coś ważnego na co bym nie wpadła ... może on tym zachowaniem próbuje mnie do siebie zniechęcić. To zachowanie z wizyta w szpitalu było takie jakby zrobiła to zfochowana 16 latka. Powiedział mi abym nie jechała a potem pretensja ze mi nie zależy bo mnie nie było razem z nim
Gość musi się przyzwyczaić, że trzeba postępować trochę inaczej. Okaż mu jeszcze trochę cierpliwości, on na pewno też nie chce konfliktów, tylko musi zrozumieć jak wyrażać pewne rzeczy.
To częste u nas facetów, szczególnie w pierwszych związkach. Myślę, że za jakiś czas w ogóle zapomnisz o sprawie.
A pytania o to czy chcesz być terapeutką warto w ogóle odsunąć od siebie. W związku należy się wspierać i to jest jasna sprawa.
P.S. Z fachowymi terapeutami też trzeba będzie zrobić porządek.
Summerka napisał/a:Melisa1 napisał/a:Na początku był pewny siebie, uśmiechnięty facet ale od pewnego czasu dzieją się między nami wlasnie takie dziwne konflikty i ja widzę ze on nie bardzo coś chce z tym zrobić.
Może nie widzi dla was przyszłości? I wymyśla. A dlaczego, pojęcia nie mam.
Tez mam czasem takie wrażenie. Czy jak facetowi bardzo na kobiecie zależy to zachowuje się w taki sposób?
Nie bardzo rozumiem. Raczej jak wymyśla, to nie chce. Jakby zależało, toby się starał.
Gość musi się przyzwyczaić, że trzeba postępować trochę inaczej. Okaż mu jeszcze trochę cierpliwości, on na pewno też nie chce konfliktów, tylko musi zrozumieć jak wyrażać pewne rzeczy.
To częste u nas facetów, szczególnie w pierwszych związkach.Myślę, że za jakiś czas w ogóle zapomnisz o sprawie.
A pytania o to czy chcesz być terapeutką warto w ogóle odsunąć od siebie. W związku należy się wspierać i to jest jasna sprawa.
P.S. Z fachowymi terapeutami też trzeba będzie zrobić porządek.
Czyli miałam jednocześnie pecha i szczęście? Gdyby miał on jakiś związek za sobą to wg Ciebie takiego zachowania by nie było? No tez dziwne ze chłopak niczego sobie ale ma jedynie koleżanki, z nikim nic więcej
Melisa1 napisał/a:Summerka napisał/a:Może nie widzi dla was przyszłości? I wymyśla. A dlaczego, pojęcia nie mam.
Tez mam czasem takie wrażenie. Czy jak facetowi bardzo na kobiecie zależy to zachowuje się w taki sposób?
Nie bardzo rozumiem. Raczej jak wymyśla, to nie chce. Jakby zależało, toby się starał.
To było pytanie retoryczne. Wlasnie to najbardziej mnie martwi
22 2018-05-18 19:10:58 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-18 19:11:33)
No dobrze, już wszyscy wiemy, że jest "inny".
Co w zwiazku z tym?
Chcesz sobie ponarzekać jaki jest okropny?
Użyć forum jako substytutu kolezanek i "obrobić mu d**"?
Czy po prostu jestes trollem i bedziesz co rusz dopisywac jakies-tam przyklady by watek sie kręcił?
Jednym zdaniem - jaki jest cel tego wątku TERAZ?
Nie jestem żadnym trollem. Opisałam mój problem bo czuje się zle w tej sytuacji i nie wiem co robić. Czy zdystansować się do niego aby on się ogarnął czy jakoś rozmawiać. Pytam tez co inni by zdobili na moim miejscu.
Ze zapewne nie chciało mi się przyjechać. Kolejna sprawa jest znacznie gorsza, on spotyka się ze mną, jesteśmy w zwiakzu ale czasem widzę to, ze on wmawia mi na sile ze ja chce dla niego zle. Wychodzi to przy różnych sytuacjach. Często wmawia mi ze ja się z niego smieje, ze szkoda mi na niego pieniędzy, na pytanie czy jemu zależy odpowiedział „tak jak i tobie”. Ta relacja zaczyna robić się dziwna.
Powiedz mu, co tutaj napisałaś. Z tymi pieniędzmi to nie bardzo rozumiem, co prawda, ale trudno.
Melisa, w pierwszym związku właśnie facet dowiaduje się, że kobiety są trochę inne niż my. Wiem po sobie.
26 2018-05-18 19:57:03 Ostatnio edytowany przez Melisa1 (2018-05-18 20:35:33)
Melisa1 napisał/a:Ze zapewne nie chciało mi się przyjechać. Kolejna sprawa jest znacznie gorsza, on spotyka się ze mną, jesteśmy w zwiakzu ale czasem widzę to, ze on wmawia mi na sile ze ja chce dla niego zle. Wychodzi to przy różnych sytuacjach. Często wmawia mi ze ja się z niego smieje, ze szkoda mi na niego pieniędzy, na pytanie czy jemu zależy odpowiedział „tak jak i tobie”. Ta relacja zaczyna robić się dziwna.
Powiedz mu, co tutaj napisałaś. Z tymi pieniędzmi to nie bardzo rozumiem, co prawda, ale trudno.
Zdublowalo sie
Raz padły słowa ze ja za mało wydaje na niego pieniędzy, dużo rzeczy jest nie tak
A wydawało się, że już mnie nic nie zaskoczy na tym forum. Nie pytam ile na niego masz wydawać tygodniowo.
Jakiś czas temu napisałam te słowa:
Jest sobie troll używający od kilku lat tego samego schematu: oto kobieta (jej wiek jest zmienny), która zakochała się w mężczyźnie. ON lekceważący, małozainteresowany, traktujący ją jak małosprytną i odganiający się od niej jak od natrętnej muchy; ONA świata nie widząca poza nim, bezwolna, owinięta wokół niego.
Schemat użytkowników (to między innymi o mnie
) jest ten sam: tłumaczą jej rzeczywistość wymyślając coraz nowe argumenty, zdziwieni i/lub wkurzeni brakiem jej reakcji zgodnej ze zdrowym rozsądkiem, nabierając się na kolejne coraz bardziej rozpaczliwe (bo jak długo można grać) posty.
Troll nie zmienił ani sposobu pisania, ani schematu budowania wątku.
29 2018-05-18 20:06:32 Ostatnio edytowany przez Melisa1 (2018-05-18 20:08:04)
Moze przestać się do niego nagle odzywać?
ja bym olała, nie chciałoby mi się wychowywać faceta.
Jakiś czas temu napisałam te słowa:
Jest sobie troll używający od kilku lat tego samego schematu: oto kobieta (jej wiek jest zmienny), która zakochała się w mężczyźnie. ON lekceważący, małozainteresowany, traktujący ją jak małosprytną i odganiający się od niej jak od natrętnej muchy; ONA świata nie widząca poza nim, bezwolna, owinięta wokół niego.
Schemat użytkowników (to między innymi o mnie
) jest ten sam: tłumaczą jej rzeczywistość wymyślając coraz nowe argumenty, zdziwieni i/lub wkurzeni brakiem jej reakcji zgodnej ze zdrowym rozsądkiem, nabierając się na kolejne coraz bardziej rozpaczliwe (bo jak długo można grać) posty.
Troll nie zmienił ani sposobu pisania, ani schematu budowania wątku.
Podziwiam ludzi, którym chce się bawić w takie akcje. Ja nie mam tyle siły.
Wielokropek napisał/a:Jakiś czas temu napisałam te słowa:
Jest sobie troll używający od kilku lat tego samego schematu: oto kobieta (jej wiek jest zmienny), która zakochała się w mężczyźnie. ON lekceważący, małozainteresowany, traktujący ją jak małosprytną i odganiający się od niej jak od natrętnej muchy; ONA świata nie widząca poza nim, bezwolna, owinięta wokół niego.
Schemat użytkowników (to między innymi o mnie
) jest ten sam: tłumaczą jej rzeczywistość wymyślając coraz nowe argumenty, zdziwieni i/lub wkurzeni brakiem jej reakcji zgodnej ze zdrowym rozsądkiem, nabierając się na kolejne coraz bardziej rozpaczliwe (bo jak długo można grać) posty.
Troll nie zmienił ani sposobu pisania, ani schematu budowania wątku.
Podziwiam ludzi, którym chce się bawić w takie akcje. Ja nie mam tyle siły.
w sumie ja tez
przeciez trolla mozna wyczuc na kilometr
naprawdę
niektórzy to chyba mają nudne zycie )
Porozmawiaj z nim. My wiemy tyle ile nam powiesz. Ma koleżanki - ok. To nie zbrodnia. Chyba że Tobie to przeszkadza. Woli damskie towarzystwo. Może ma niskie poczucie własnej wartości? Jeśli coś Ci przeszkadza to go poinformuj. Zaproś go do siebie. Powiedz że musisz z nim porozmawiać. Przygotuj się wcześniej do rozmowy. Możesz sobie napisać na kartce co byś chciała poruszyć z nim jakie tematy. Nie unoś się nawet jak on się uniesie bo dalej nie będziesz wiedziała o co mu chodzi. Najpierw go wysłuchaj. Wyciągnij to o czym mu ciężko mówić lub o czym nie potrafi powiedzieć. Pamiętaj że jeśli to jego pierwszy opważny związek to gość będzie błądzić. Nakieruj go delikatnie nie nachalnie.
Co ma na myśli poprzez mało wydawanie pieniędzy na niego?
Rozumiem, że tutaj na forum istnieje tak istotna i ważna społeczność, że ta sama osoba rzekomo ciągle powraca i was prowokuje?
Naprawdę myślicie, że jesteście aż tak wysoko, by bez przerwy ktoś miał zakładać nowe konta i powtarzać jedną i tę samą historię?
A ten sam sposób pisania. To znaczy jaki? Gdzie są cechy wspólne tego jednolitego stylu?
A może troll to ten, który nie przyjmuje waszych złotych rad? Każdemu komu udzielicie rady (a często udzielacie funta kłaka wartych) ma bić czołem o posadzkę przed wami za prawdy objawione wywróżone po kilku postach? Śmieszni jesteście z tym przekonaniem o własnej opiniotwórczości.
Z ręka na sercu moge napisać ze nigdy wcześniej nie zakładałam tu tematów a o forum dowiedziałam się w internecie. Konto założyłam dziś przed napisaniem tu.
Rozumiem, że tutaj na forum istnieje tak istotna i ważna społeczność, że ta sama osoba rzekomo ciągle powraca i was prowokuje?
Naprawdę myślicie, że jesteście aż tak wysoko, by bez przerwy ktoś miał zakładać nowe konta i powtarzać jedną i tę samą historię?
A ten sam sposób pisania. To znaczy jaki? Gdzie są cechy wspólne tego jednolitego stylu?
A może troll to ten, który nie przyjmuje waszych złotych rad? Każdemu komu udzielicie rady (a często udzielacie funta kłaka wartych) ma bić czołem o posadzkę przed wami za prawdy objawione wywróżone po kilku postach? Śmieszni jesteście z tym przekonaniem o własnej opiniotwórczości.
Post, jak rozumiem, pod moim adresem.
Mam, jak każdy, wiele wad, ale wiem, że nie jestem "tak wysoko"; ba, nie mam potrzeby, by tak o sobie myśleć.
Moje zdanie jest mą opinią na poruszany przez autorów wątków temat, z nią nikt nie musi się zgadzać i nie mam o to żadnych pretensji, nie pretenduję też ani na forum, ani w realu, do bycia nieomylną. Co do śmieszności. Bywam śmieszna, to jedna z mych zalet. Dzięki za jej zauważenie, choć pluralis maiestaticus - zbędne.
37 2018-05-18 20:40:38 Ostatnio edytowany przez toeamo (2018-05-18 20:46:29)
Z ręka na sercu moge napisać ze nigdy wcześniej nie zakładałam tu tematów a o forum dowiedziałam się w internecie. Konto założyłam dziś przed napisaniem tu.
Nie trzeba się tłumaczyć. Nazwali Cię trolem, bo nie chcesz przyjąć bezkrytycznie ich porad. No bo niby skoro niektórzy wiedzą, że ktoś niby opowiada tę samą historię w kółko, to czemu nie napisali tego od razu, po pierwszym poście?
Trolem nie byłabyś, gdybyś uniżenie podziękowała za wątpliwej jakości porady - i to jest schemat, który to obowiązuje. Jeśli zamierzasz pozostać na forum dłużej, to przynajmniej wiesz kogo już nie czytać, bo wszyscy święci forum już w Twoim wątku się objawili.
Ja też nie wiem czy moje porady podziałają - to co napisałem to pewien model postępowania, który i ja przejawiałem. Oczywiście mogę się mylić.
Post, jak rozumiem, pod moim adresem.
Mam, jak każdy, wiele wad, ale wiem, że nie jestem "tak wysoko"; ba, nie mam potrzeby, by tak o sobie myśleć.Moje zdanie jest mą opinią na poruszany przez autorów wątków temat, z nią nikt nie musi się zgadzać i nie mam o to żadnych pretensji, nie pretenduję też ani na forum, ani w realu, do bycia nieomylną. Co do śmieszności. Bywam śmieszna, to jedna z mych zalet. Dzięki za jej zauważenie, choć pluralis maiestaticus - zbędne.
Ocena nie mająca oparcia w faktach jest niewiele warta. Ocena wartościowa, konstruktywna opiera się na konkretach, których w wypowiedziach nie ma. Inna sprawa, że śmieszna =/= zabawna.
38 2018-05-18 20:40:57 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-18 20:43:08)
Ja bym raczej powiedziala, że jest to pewien archetyp kobiety. To, czy to autentyczna historia, czy fake, to bez znaczenia.
Tak, czy inaczej "kochajaca za bardzo" lub fantazjujaca o sobie w takiej roli...
Emocjonalny masochizm "z milosci" ;P
P.S. polecam wątek dla kobiet kochajacych za bardzo ; ))
Ja bym raczej powiedziala, że jest to pewien archetyp kobiety. To, czy to autentyczna historia, czy fake, to bez znaczenia.
Tak, czy inaczej "kochajaca za bardzo" lub fantazjujaca o sobie w takiej roli...
Emocjonalny masochizm "z milosci" ;P
P.S. polecam wątek dla kobiet kochajacych za bardzo ; ))
I to jest rzeczowa odpowiedź.
A jak pojawia się historia o tym, że ktoś po rozstaniu zostaje się sam jak palec to też ktoś inny napisze, że to zapewne trol, bo takich wątków sporo. Jesteśmy szarymi ludźmi i wielu z nas zdarzają się podobne historie.
40 2018-05-18 20:52:33 Ostatnio edytowany przez karolakkk8 (2018-05-18 21:06:14)
Iceni napisał/a:Ja bym raczej powiedziala, że jest to pewien archetyp kobiety. To, czy to autentyczna historia, czy fake, to bez znaczenia.
Tak, czy inaczej "kochajaca za bardzo" lub fantazjujaca o sobie w takiej roli...
Emocjonalny masochizm "z milosci" ;P
P.S. polecam wątek dla kobiet kochajacych za bardzo ; ))
I to jest rzeczowa odpowiedź.
A jak pojawia się historia o tym, że ktoś po rozstaniu zostaje się sam jak palec to też ktoś inny napisze, że to zapewne trol, bo takich wątków sporo. Jesteśmy szarymi ludźmi i wielu z nas zdarzają się podobne historie.
...
toeamo napisał/a:Iceni napisał/a:Ja bym raczej powiedziala, że jest to pewien archetyp kobiety. To, czy to autentyczna historia, czy fake, to bez znaczenia.
Tak, czy inaczej "kochajaca za bardzo" lub fantazjujaca o sobie w takiej roli...
Emocjonalny masochizm "z milosci" ;P
P.S. polecam wątek dla kobiet kochajacych za bardzo ; ))
I to jest rzeczowa odpowiedź.
A jak pojawia się historia o tym, że ktoś po rozstaniu zostaje się sam jak palec to też ktoś inny napisze, że to zapewne trol, bo takich wątków sporo. Jesteśmy szarymi ludźmi i wielu z nas zdarzają się podobne historie.
Nie jestem trolem ani nic sobie nie wyobrażam. Piszę tak jak jeste. Dlaczego niby troll? Przecież tutaj piszą ludzie o problemach więc nie wiem czemu taka głupia aluzja
Konta Ci się pomyliły
toeamo napisał/a:Iceni napisał/a:Ja bym raczej powiedziala, że jest to pewien archetyp kobiety. To, czy to autentyczna historia, czy fake, to bez znaczenia.
Tak, czy inaczej "kochajaca za bardzo" lub fantazjujaca o sobie w takiej roli...
Emocjonalny masochizm "z milosci" ;P
P.S. polecam wątek dla kobiet kochajacych za bardzo ; ))
I to jest rzeczowa odpowiedź.
A jak pojawia się historia o tym, że ktoś po rozstaniu zostaje się sam jak palec to też ktoś inny napisze, że to zapewne trol, bo takich wątków sporo. Jesteśmy szarymi ludźmi i wielu z nas zdarzają się podobne historie.
Nie jestem trolem ani nic sobie nie wyobrażam. Piszę tak jak jeste. Dlaczego niby troll? Przecież tutaj piszą ludzie o problemach więc nie wiem czemu taka głupia aluzja
I tak to jest, gdy mieszają się tożsamości.
Trolem nie byłabyś, gdybyś uniżenie podziękowała za wątpliwej jakości porady - i to jest schemat, który to obowiązuje. Jeśli zamierzasz pozostać na forum dłużej, to przynajmniej wiesz kogo już nie czytać, bo wszyscy święci forum już w Twoim wątku się objawili. smile
No, czekam właśnie aż się ktoś zacznie do mnie modlić jak do świętej a tu nic.
Melisa, ja już ci odpowiedziałam, co myślę.Dziękuję za przeczytanie.
karolakkk8 napisał/a:toeamo napisał/a:I to jest rzeczowa odpowiedź.
A jak pojawia się historia o tym, że ktoś po rozstaniu zostaje się sam jak palec to też ktoś inny napisze, że to zapewne trol, bo takich wątków sporo. Jesteśmy szarymi ludźmi i wielu z nas zdarzają się podobne historie.
Nie jestem trolem ani nic sobie nie wyobrażam. Piszę tak jak jeste. Dlaczego niby troll? Przecież tutaj piszą ludzie o problemach więc nie wiem czemu taka głupia aluzja
I tak to jest, gdy mieszają się tożsamości.
Ale problem i afera...pomyłki się zdarzają
Dopiero teraz zobaczyłam, że post został edytowany
(...)
Wielokropek napisał/a:Post, jak rozumiem, pod moim adresem.
Mam, jak każdy, wiele wad, ale wiem, że nie jestem "tak wysoko"; ba, nie mam potrzeby, by tak o sobie myśleć.Moje zdanie jest mą opinią na poruszany przez autorów wątków temat, z nią nikt nie musi się zgadzać i nie mam o to żadnych pretensji, nie pretenduję też ani na forum, ani w realu, do bycia nieomylną. Co do śmieszności. Bywam śmieszna, to jedna z mych zalet. Dzięki za jej zauważenie, choć pluralis maiestaticus - zbędne.
Ocena nie mająca oparcia w faktach jest niewiele warta. Ocena wartościowa, konstruktywna opiera się na konkretach, których w wypowiedziach nie ma. Inna sprawa, że śmieszna =/= zabawna.
Potwierdzam, ocena nie mająca poparcia w faktach jest niewiele warta.
Teraz kiepsko.
Bo karolkikkk8 pomyliły się tematy. Nie załamujcie.
A dziewczynie nie pomyliły się tematy czasem?
Widze ze teraz ktos z drugiego konta chce mnie wrobic. Dzieki za pomoc forumowicze
nie chce Cie wrobić tylko chyba pomyliła wątki, chociaż z drugiej strony obydwa konta i tematy założone dziś.
Nie wierzę w takie trolle, po co miałyby to robić? przecież wątki obu pań nie są wystarczająco inetersujące na to żeby trollować i wzbudzać jakieś emocje (wybaczcie)
50 2018-05-18 21:28:05 Ostatnio edytowany przez toeamo (2018-05-18 21:29:45)
nie chce Cie wrobić tylko chyba pomyliła wątki, chociaż z drugiej strony obydwa konta i tematy założone dziś.
Nie wierzę w takie trolle, po co miałyby to robić? przecież wątki obu pań nie są wystarczająco inetersujące na to żeby trollować i wzbudzać jakieś emocje(wybaczcie)
Wreszcie głos rozsądku. Dziękuję.
Dwa tematy naprzemiennie na jedynce to co się dziwić, że pomyłki się zdarzają.
Melisa nie przejmuj się. Takie standardy i niewiele można zrobić.
Rozumiem, że tutaj na forum istnieje tak istotna i ważna społeczność, że ta sama osoba rzekomo ciągle powraca i was prowokuje?
Naprawdę myślicie, że jesteście aż tak wysoko, by bez przerwy ktoś miał zakładać nowe konta i powtarzać jedną i tę samą historię?
A ten sam sposób pisania. To znaczy jaki? Gdzie są cechy wspólne tego jednolitego stylu?
A może troll to ten, który nie przyjmuje waszych złotych rad? Każdemu komu udzielicie rady (a często udzielacie funta kłaka wartych) ma bić czołem o posadzkę przed wami za prawdy objawione wywróżone po kilku postach? Śmieszni jesteście z tym przekonaniem o własnej opiniotwórczości.
Przychodzą, przychodzą.
Widać po wątkach.
Szczególnie jednego faceta
kosmos.
Poza tym, Toeamo, naprawdę uważasz, że jak facet chce, żeby dziewczyna przyjechała do niego do szpitala to musi się nauczyć mówić "przyjedź, chcę Cię zobaczyć"? Dla mnie to oczywiste. A mówienie "nie" a potem wyrzuty, że ona nie przyjechała to zachowanie 15latka, nie dorosłego faceta. Jeżeli ktoś w pierwszym związku musi się uczyć tego, że druga osoba się nie domyśli, to marnie widzę jakiekolwiek związki. Za duże opóźnienie. Żadna dziewczyna nie będzie czekać 10 lat, aż facet mentalnie dobije do poziomu, na którym powinien w tym wieku byc.
Rzeczywiście temat Pani która pomyliła wątki jest inny sorry
Niektórzy faceci nie umieją wprost powiedzieć o co im konkretnie chodzi. Porozmawiaj z nim szczerze czego on od Ciebie oczekuje i powiedz czego Ty od niego oczekujesz. NIe ma jakiś problemów rodzinnych? Nie wydarzyło się nic w jego życiu?
A ja za to słyszalam coś innego. To właśnie ponoć faceci mówią wprost, a kobiety lawirują, kręcą, sugerują, grają w gierki i nigdy nie wiadomo, o co im chodzi. A u autorki w związku klops. To jej facet w coś gra i nie wiadomo, o co mu chodzi...
natalkaa141 napisał/a:Niektórzy faceci nie umieją wprost powiedzieć o co im konkretnie chodzi. Porozmawiaj z nim szczerze czego on od Ciebie oczekuje i powiedz czego Ty od niego oczekujesz. NIe ma jakiś problemów rodzinnych? Nie wydarzyło się nic w jego życiu?
A ja za to słyszalam coś innego. To właśnie ponoć faceci mówią wprost, a kobiety lawirują, kręcą, sugerują, grają w gierki i nigdy nie wiadomo, o co im chodzi. A u autorki w związku klops. To jej facet w coś gra i nie wiadomo, o co mu chodzi...
O pieniądze chodzi. Autorka za mało na niego wydaje.
CatLady napisał/a:natalkaa141 napisał/a:Niektórzy faceci nie umieją wprost powiedzieć o co im konkretnie chodzi. Porozmawiaj z nim szczerze czego on od Ciebie oczekuje i powiedz czego Ty od niego oczekujesz. NIe ma jakiś problemów rodzinnych? Nie wydarzyło się nic w jego życiu?
A ja za to słyszalam coś innego. To właśnie ponoć faceci mówią wprost, a kobiety lawirują, kręcą, sugerują, grają w gierki i nigdy nie wiadomo, o co im chodzi. A u autorki w związku klops. To jej facet w coś gra i nie wiadomo, o co mu chodzi...
O pieniądze chodzi. Autorka za mało na niego wydaje.
a to jest jakiś cennik przepraszam ustalony?:D to ja chętnie też poznam
Cześć, muszę się z Wami podzielić pewnym problemem który gnębi mnie już od jakiegoś czasu. Spotykam się z moim obecnym partnerem od stycznia tego roku. Mam sporo wątpliwości co do tego związku. Napewno kuleje u nas komunikacja, ponieważ Michał nie umie przekazać, powiedzieć mi czego ode mnie oczekuje. Ma jakaś wizje w głowie, jeżeli ja zachowam się albo powiem coś innego niż on miał w zamiarze to jest zły i nawet czasem dochodzi do awantury. Ciagle tłumacze ze ja nie potrafię czytać w myślach. Np jechał do szpitala, napisałam ze mogę być ale koło 14 bo chetnie dotrzymam jemu towarzystwa. Nie chciał, powiedzil ze nasze spotkanie w tym dniu nie jest aż tak istotne. Ok trudno. Zajęłam się swoimi sprawami w ogrodzie. Nagle on dzwoni do mnie dlaczego mnie nie ma?? Ze zapewne nie chciało mi się przyjechać. Kolejna sprawa jest znacznie gorsza, on spotyka się ze mną, jesteśmy w zwiakzu ale czasem widzę to, ze on wmawia mi na sile ze ja chce dla niego zle. Wychodzi to przy różnych sytuacjach. Często wmawia mi ze ja się z niego smieje, ze szkoda mi na niego pieniędzy, na pytanie czy jemu zależy odpowiedział „tak jak i tobie”. Ta relacja zaczyna robić się dziwna. Nie jesteśmy dziećmi, on ma 26 a ja 25 lat. Bardzo nie lubie kiedy on na sile próbuje coś mi wmówić a ja na sile muszę się tłumaczyć. On nie miał wcześniej zednej poważniejszej relacji z dziewczyna. Skąd się to u niego wzięło? Jak mam postępować?
Matko jedyna, jakbym czytał o sobie z moją ex!!!
Czytaj w myślach, domyślaj się, a jak nie zdążysz, to kara!
Nic z tego nie wyszło. Życie z takimi ludźmi to męka. I co gorsza, z czasem zaczyna się obwinianie, że to Twoja wina!
Summerka napisał/a:O pieniądze chodzi. Autorka za mało na niego wydaje.
a to jest jakiś cennik przepraszam ustalony?:D to ja chętnie też poznam
To się skontaktuj w tym celu z facetem autorki, może Ci wyśle cennik - ile to jest, by facet czuł się doceniony.
W ogóle jakieś odwróćenie ról tu widzę. Najpierw, jak wspominałam, to ponoć kobiety mają problem z mówieniem wprost - a w tym przypadku facet kręci. Teraz znowu to samo: to ponoć kobiety są materialistkami, na któe trzeba kasę wydawać - a tu odwrotnie. Facet autorki nie czuje się dostatecznie obsypywany prezentami, więc się focha. Kabaret.