Dylemat w długoletnim związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dylemat w długoletnim związku

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

1

Temat: Dylemat w długoletnim związku

Jestem 7 lat w związku a 2 lata byliśmy
przyjaciółmi. Nie chciałam zaczynać od spraw łóżkowych i
budować to napięcie i zażyłość na później. Poznaliśmy się
mając po 20 kilka lat. Wszystko było na luzie, mieliśmy wielkie
plany. Wtedy był bardzo czuły, a ja szczesliwa, że mam tak
wspaniałego faceta. Teraz jesteśmy po 30 a on wycofal się
trochę z tej relacji. Powiedział kumplom ,że ma dla mnie
zaręczynowy pierścionek ale do tej pory nigdy go nie
widziałam. Wymiguje się od zamieszkania razem. Każdy mój
podjęty temat traktuje jak natręctwo. Mało jest z jego strony
inicjacji i pomysłów. Oczekuje,że zawsze bede o niego
zabiegać i chwalić. Troszkę narcystyczne podejście. Stracilam
poczucie wartości, bo woli wydać na gry, gadżety niż
zamieszkać że mną. Ponadto ani myśli wyprowadzić się od
rodziców. Raz jest czuły a raz oziębły. Mam dość jego
nastrojów. Zrobil mi straszny emocjonalny rollercoster. A przy
tym nie traktuje priorytetowo. Dla swojego kumpla ma zawsze
czas, aż ta znajomość wydaje się być toksyczna, bo zawsze
muszą wyjeżdżać razem a w walentynki zamiast spędzić z
ukochana, dzwoni do mojego faceta by spędzić vzas w
4.Jestem wyrozumiała ale są pewne granice. Faceci po 30 a
zachowują się jak gówniarze. wszędzie muszą być że sobą a
my kobity jesteśmy tylko dodatkami. Przez wszystkie sytuacje
stałam się bardziej zaborcza i kontrolującą. On o wszystko
obwinia mnie. Ale to jego obojetnosc wpedzila mnie w taki
stan. Wkradł się ogromny brak zaufania. Czasami odnoszę
wrażenie,że chciał zrobić że mnie wariatkę, żeby mieć powód
do odejścia. Jeszcze stwierdził,że nie wie czy mnie bedzie
kochać na starość. A ja potrzebuje zapewnienia,że ktoś nie
odejdzie w trudnym momencie. Zwłaszcza, gdzie uroda
przemija. Strasznie mi to podcięło skrzydła, gdyż mam wiele
do zaoferowania. Wielokrotnie miało się coś zmienić. Nic Sue
nie zmienia, tylko na krótka metę. Zaczynam się zastanawiać
czy warto czekać na kogoś, co wiele obiecuje a nic z tym nie
zrobi. Boje się, że już nie bede mieć rodziny i dziecka, bo
zmarnuje czas tylko żeby on mógt sobie żyć swoim
wygodnickim zyciem. Jestem WWO i DDA, potrzebuje czasem
mocnego wsparcia. Zegar biologiczny tyka, desperatka nie
jestem ale chciałabym stanowczego położenia sytuacji.
Stabilizacji, poczuć spokój. Proszę mi powiedzieć jak
wykrzesać z tego związku taka iskrę, by ponownie sobie
zaufać. Jak się dotrzeć skoro obydwoje tak bardzo się
zmieniliśmy?wiem,że dobre pary to te, które potrafią przejść
przez lata akceptując zmiany, zachowanie, inne potrzeby.
Najgorsze jest to ,że wielokrotnie zostawit mnie sama w
największych kryzysach życiowych i pojechal na wycieczkę.nie licząc się z moimi potrzebami. Nie rozumiem jak można
lekceważyć uczucia drugiej osoby. Powinno się być wtedy
wspierająca ostoja. Kiedyś taki nie był.Czy ja jeszcze żyje z
moim facetem czy iluzja ?moim wyobrażeniem o nim z
przeszłości?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-06-10 17:07:46)

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Tylko po co tkwisz przez lata w związku? który nie ma przyszłości, do tego Ci nie odpowiada.

Nikt na siłę Cię przy nim nie trzyma. Iskra to już zgasła lata temu, więc nawet nie myśl, że cokolwiek się zmieni.
On się nie nadaje /nie chce być z Tobą w związku, bo to co jest teraz nawet nie można nazwać związkiem.

Odnoszę wrażenie, że już pisałaś, tylko zmieniłaś parę szczegółów.

3

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Nic nie pisałam. Nie jestem z nikim na siłę. Jeszcze żywię uczucie. Tylko się zagubiłam i proszę o pomoc.

4

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Facet ci sika na głowę, a ty udajesz ze pada deszcz.
Zmarnowałaś te 7 lat na maminsynka i niemotę życiowego.
Naprawde jestem zaszokowany,ze ty myślisz o dziecku z facetem,któremu najprawdopodobniej mamusia pierze i sprząta pokoik.
I kanapeczki przynosi,gdy synuś gra na komputerku.
To juz lepiej żebyś zaciążyła z jakimś przypadkowym facetem w klubie.
bo w tedy jako samotna matka będziesz miała pod opieka jedno dziecko.
a nie, jak w przypadku małżeństwa z tym facetem: dziecko + drugie dorosłe dziecko, wokół którego tez będziesz musiała chodzić.
Uciekaj od niego jak najszybciej.

5

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Flow napisał/a:

Nic nie pisałam. Nie jestem z nikim na siłę. Jeszcze żywię uczucie. Tylko się zagubiłam i proszę o pomoc.

Ale to nie ma znaczenia czy żywisz uczucia czy nie. Bo tak będziesz je żywiła do śmierci i nic się nie zmieni.
Na niego nie masz wpływu, na siebie już tak.

Trzymasz się go jak rzep... mimo wszystko, boisz się zrobić krok do przodu i zerwać relację...jak nie, to zaakceptuj ten stan i stój dalej w miejscu i czekaj nie wiadomo na co...

W czym się zagubiłaś?

6

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Flow napisał/a:

niż zamieszkać że mną. Ponadto ani myśli wyprowadzić się od
rodziców.

To go przekreśla niestety.




Zrobil mi straszny emocjonalny rollercoster.

Dwie osoby to robią — Ty i on.
Ty też.
Was dwoje.

Jak poprawisz swoje zachowanie, to będzie Ci 50% lepiej.


Przez wszystkie sytuacje
stałam się bardziej zaborcza i kontrolującą.

Trzeba wyluzować.


Czasami odnoszę
wrażenie,że chciał zrobić że mnie wariatkę, żeby mieć powód
do odejścia.

Oznacza to iż kurczowo trzymasz się tego związku.


Wiesz jak Was dobrze przetestować?
Oddal się od niego. Nie napieraj. Niech związek umrze.

Jak umrze to znaczy, że był nic nie wart.

Jesteście jak kwiatek, który zdycha.
Ty go ratujesz ze wszystkich sił, podpierasz drewienkami,
podlewasz.
Przestań podlewać. Zdechnie to trudno.
Nie zdechnie to znaczy że wartościowe.


Mistrz mówił:   "Wiesz jak przetestować związek?
Przestań wiosłować i zobacz co się dzieje.
Jak płyniecie dalej, to dobrze. Ale może się okazać,
że nie płyniecie, albo płyniecie gdzie indziej".




Jeszcze stwierdził,że nie wie czy mnie bedzie
kochać na starość. A ja potrzebuje zapewnienia,że ktoś nie
odejdzie w trudnym momencie.

Taaak... Ty potrzebujesz tego, czego on nie daje.



Zwłaszcza, gdzie uroda
przemija. Strasznie mi to podcięło skrzydła, gdyż mam wiele
do zaoferowania.

To dlaczego masz jednego jedynego?


Wielokrotnie miało się coś zmienić. Nic Sue
nie zmienia, tylko na krótka metę. Zaczynam się zastanawiać

To jest nauka dla Ciebie powtarzana wielokrotnie, abyś
wyciągneła wlaściwe wnioski.
Ty wyciagasz ciągle takie same wnioski,
więc nauka jest kontynuowana.



Proszę mi powiedzieć jak
wykrzesać z tego związku taka iskrę, by ponownie sobie
zaufać.

A jeśli się nie da?

7

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Gary napisał/a:

Mistrz mówił:   "Wiesz jak przetestować związek?
Przestań wiosłować i zobacz co się dzieje.
Jak płyniecie dalej, to dobrze. Ale może się okazać,
że nie płyniecie, albo płyniecie gdzie indziej".

Dobre to. Aż se zapisze.

8

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Z mamą jest mu lepiej. Zapewne mama nie jest zaborcza, kontrolująca i nie wymaga.
Skoro o mądrościach, to przypomniała mi się ta, z tym pytaniem do mędrca, czy warto się żenić. smile

9

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Legat napisał/a:

Z mamą jest mu lepiej. Zapewne mama nie jest zaborcza, kontrolująca i nie wymaga.

Być może, ale z tego co opisuje autorka, że poznali się jako dzieci i jak dotąd całe dorosłe życie spędzili tylko ze sobą, najprawdopodobniej kolesiowi kalafiorem już powiewa ta relacja i jest w niej bo jest, nie angażując się przesadnie w planowanie wspólnej przyszłości, bo jej po prostu z nią nie widzi. Moim zdaniem ten związek jest przechodzony i typ już jedną nogą jest poza nim, tylko drugiej nie ma jeszcze gdzie postawić i taki układ mu pasuje dopóki go nie uwiera i nie blokuje innych opcji. Kiedy taka się pojawi... będzie po wszystkim i dziewczyna zostanie sama z palcem w dupie o kilka lat starsza i umęczona.
To z tą łódką bardzo dobre jest. Niech zacznie go olewać i żyć własnym życiem, akurat zaraz są wakacje, idealny moment na pokazanie kolesiowi, że nie jest pępkiem świata wokół którego wszystko się kręci. Niech dziewczyna sobie dobierze jakąś koleżankę, najlepiej wolną i wyjadą w pizdu na tydzień tylko we dwie. Jemu powie w ostatniej chwili i bez żadnych tłumaczeń tyłek w samolot i bon włajaż palancie, siedź tu teraz sam i graj sobie w gry, a ja lecę odpocząć i zamierzam dobrze się bawić, więc nie wydzwaniaj i nie wypisuj bez potrzeby, ciao.

10

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Flow napisał/a:

(...) Czy ja jeszcze żyje z
moim facetem czy iluzja ?moim wyobrażeniem o nim z
przeszłości?

Jesteś ze swoim, jak go określiłaś, facetem. Tak dokładnie opisałaś jego zachowanie, że nie można stwierdzić, że jesteś nieświadoma tego, co między wami się dzieje, jak Ty go traktujesz, jak on traktuje Ciebie.

Czekasz na jego decyzję. Hm... . A nie możesz sama jej podjąć? <pytanie retoryczne>

11

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Flow napisał/a:

Jestem WWO i DDA, potrzebuje czasem
mocnego wsparcia.

I po tym przestałem czytać ...

On uznał, że się nie nadajesz na jego żonę (potrzebujesz więcej niż dajesz) i dlatego nie zmienia nic (bo nie musi).

Autorko: zanim wejdziesz w kolejny związek zrób porządek ze sobą.

12

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Tutaj się z niektórymi nie zgodzę. Nie wiszę nad facetem cały czas i potrafię więcej dać niż brać.
Co do zaborczości... jego matka jest bardziej kontrolującą niż ja... jak już mówiłam. Nigdy nie było to moją naturą, po prostu jego zachowania, niepewność, sprzeczne sygnały popchnęły mnie do takich zachowań. Jakiś czas temu dawałam mu dużo przestrzeni, miał piękne, młode przyjaciółki wokół. Byłam bardzo tolerancyjna. Zaczęłam się bać, że przez niego już nie zsjdę w ciążę i nie założę rodziny. Nie jestem typem dziewczyny  który ma plan awaryjny  plan B. To nie jest tak, że nikt mnie nie chce. Przez te lata 4 świetnych facetów chciało że mną byc , przepuściłam to przez palce , byłam uczciwa.

13

Odp: Dylemat w długoletnim związku

I co dalej zamierzasz?

14

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Holly shit, co ja czytam. Wieloletni związek, a typ zamiast zamieszkać z partnerką woli mieszkać....z rodzicami. Szok i niedowierzanie.

Nie.

Nie.

I jeszcze raz nie.

To jest typ człowieka, od którego się ucieka. I to gdzie dalej. Odetnij pępowinę i zacznij żyć, bo ci najlepsze lata uciekły przed oczami.

15

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Dla mnie to dziwne,że fscet nie  chce każdego dnia budzić się obok kobiety, którą rzekomo kocha. Przez to wszystko zaczęłam w głowie układać sobie różne scenariusze... albo że facet ma coś do ukrycia.
Zaczęłam myśleć o nim albo gej  albo bi, być może umawia się z innymi a że mną eksperymentuje w łóżku , ma kogoś na boku. Stąd wzięła się u mnie nadmierna kontrola.

16

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Ciągle odkładał w czasie , najpierw stwierdził ,że nie przeprowadzi się z domku do bloku, później,że obydwoje a zwłaszcza ja musimy pokonać własne demony.

17

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Zawsze znajdzie jakieś wymówki. Nie trać czasu na maminsynka.

18

Odp: Dylemat w długoletnim związku

Zapomniałam dodać, że lubi sobie wypić, być może boi się, że skoncxy się dla niego wolność i imprezy z jego młodszymi koleżankami, które polechca jego ego i kumplem, z którym widzi się codziennie, i z którym spędzaliśmy walentynki. Z jego zdaniem liczy się bardziej jak z moim.

19

Odp: Dylemat w długoletnim związku
Flow napisał/a:

Ciągle odkładał w czasie , najpierw stwierdził ,że nie przeprowadzi się z domku do bloku, później,że obydwoje a zwłaszcza ja musimy pokonać własne demony.

Ha ha ha, no jebłem...
Posłuchaj młoda damo, pracując za granicą, poznałem w lutym tego roku dziewczynę na fejsbuku.
Ja 49 ona 39, oboje po przejściach i to takich, że trzy książki na ten temat napisać, to by chyba było za mało.
Oboje mamy swoje demony i oboje nie chcieliśmy być już z nikim. Przypadek sprawił, że zaczęliśmy ze sobą pisać,
po miesiącu takiego pisania spotkaliśmy się pierwszy raz, potem przyjeżdżałem coraz częściej i zostawałem dłużej,
aż w końcu oboje doszliśmy do wniosku, że powinniśmy ze sobą zamieszkać, bo w sumie na co tu czekać.
Taka sytuacja.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dylemat w długoletnim związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024