Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 44 ]

Temat: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Może zacznę od tego, że zawsze byłam raczej nieśmiała, cicha i spokojna, ciężko mi było z kimś się zakolegować. W szkole nauczyciele skarżyli się, że nie nawiązuję relacji z innymi dziećmi, nie odzywam się, nie mówię dzień dobry itp. Nigdy mi to nie przeszkadzało, problem zaczęłam zauważać dopiero na studiach.

Wszyscy w moim otoczeniu już byli w związkach, więc i ja postanowiłam sobie kogoś znaleźć. Zaczęłam chodzić na imprezy i szukać na portalach randkowych. W klubach nie do końca mi się podobało, raczej zmuszałam się, by tam chodzić. Z kolei pisząc z facetami na portalach szybko okazało się, że nie wiem o czym z nimi gadać, że siedzę i myślę godzinami nad odpowiedzią. Jednak w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam. Nie wiem z czego to wynika, ale boję się zaangażować w związek. Kiedy mam iść na randkę to przez cały dzień boli mnie brzuch ze stresu. Raczej się do tych randek zmuszałam, to nie wychodziło u mnie naturalnie. W trakcie, nie potrafię jednocześnie się skupić na rozmowie i utrzymywać kontaktu wzrokowego. Nie wiem co powiedzieć albo jak zareagować. Nie potrafię też chyba okazywać emocji, ludzie mi mówią, że mam cały czas taki sam wyraz twarzy. Często też jak jestem na randce albo ktoś mnie podrywa to czuję się brzydka i beznadziejna, chociaż na codzień jak jestem sama raczej tak nie myślę. Dodam, że te wszystkie "objawy" mam tylko przy facetach i ogólnie ludziach których nie znam albo znam krótko. Przy bliskich nie mam takich problemów. Co może być istotne, bardzo często jak poznaję nowych ludzi to po kilku minutach spotkania pytają co się stało, albo co ze mną jest nie tak. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że nie mam empatii, myślę tylko o sobie, facetów nie zauważam i najlepiej mi samej. I pewnie mam Aspergera, bo zachowuje się tak jak tacy ludzie (ona ma w rodzinie).

To co opisałam tutaj to ułamek moich problemów, ogólnie jakiekolwiek relacje z ludźmi mi nie wychodzą, co myślicie? Zapisałam się do lekarza nawet ostatnio, ale nie wiem czy iść…

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

A co ja mam powiedzieć mam 39 lal i całe życie sam

3

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Poczytaj o osobowości unikającej.

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Czyli wychodzi na to, że mimo swojej potężnej nieśmiałości dalej chodzisz na randki z facetami lol
Jakby facet był taki zamknięty w sobie to nawet by nie poszedł na jakąkolwiek randkę przez całe swoje życie, a Ty sama przyznałaś, że przez dekadę poznawałaś facetów i spotykałaś się z nimi.


Przejście przez życie będąc kobietą to naprawdę jest gra na mega łatwym poziomie smile


Laverne napisał/a:

w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam.


Widzicie Panowie?
Kobieta żeby być singielką musi uciekać od mężczyzn bo inaczej znajdzie się w związku.
A Wy Panowie co? 3 lajki na aplikacji randkowej bez szans nawet na jakiekolwiek spotkanie? Ojejku, szkoda...

5 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-06-04 00:29:46)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Normalne, ze tak sie czujesz biorac pod uwage, ze cale zycie bylas przez kogos do czegos zmuszana (twoj poprzedni temat).

Przestaniesz tyle analizowac i stresowac sie gdy staniesz sie pewniejsza siebie.
Staniesz sie pewniejsza siebie gdy bedziesz miala obok kogos kto bedzie Cie docenial i dawal Ci czas zamiast krytykowac.
Wtedy tez staniesz sie lepsza we wszystkim co robisz bo twoj mozg zamiast analizowac zagrozenia bedzie mial energie na sama aktywnosc.

Jak bedziesz sie stawala lepsza to otoczenie zacznie Cie bardziej doceniac a mniej krytykowac a efekty beda Ci przychodzily z mniejszym trudem.
To z kolei bedzie Ci dodawalo jeszcze wiecej pewnosci siebie.

Problem lezy w przeskoczeniu z:
negatywnej petli zwrotnej, w ktorej wszystko analizujesz -> przez co kazda aktywnosc wymaga od Ciebie duzo energii -> przez co jestes malo wydajna -> przez co jestes krytykowana -> przez co wszystko jeszcze wiecej analizujesz...
Do:
pozytywnej petli zwrotnej, w ktorej jestes doceniana -> przez co mniej analizujesz -> przez co kazda aktywnosc wymaga od Ciebie mniej energii -> przez co jestes bardziej wydajna -> przez co jestes jeszcze wiecej doceniana...

I mysle, ze dojrzaly partner, ktory bedzie Cie docenial za najdrobniejsze rzeczy jest w stanie Ci pomoc.

Jak martwisz sie spotkaniem lub zwiazkiem - zrob sobie tabelke i wypisz:
- co najgorszego moze sie stac,
- jak mozesz zmniejszyc szanse na to, ze to sie stanie
- i co moglabys zrobic po fakcie aby zminimalizowac szkode.

Posiadanie takiego planu powinno Cie troche uspokoic.
I nie wchodz w relacje z nikim kto Cie skrytykuje (niezaleznie od tego czy uwazasz, ze slusznie).

Moze bedziesz kiedys w stanie gdy bedziesz zbyt pewna siebie i bedziesz potrzebowala krytyki aby zejsc na ziemie.
Teraz potrzebujesz kogos kto bedzie Cie docenial.

6

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czyli wychodzi na to, że mimo swojej potężnej nieśmiałości dalej chodzisz na randki z facetami lol
Jakby facet był taki zamknięty w sobie to nawet by nie poszedł na jakąkolwiek randkę przez całe swoje życie, a Ty sama przyznałaś, że przez dekadę poznawałaś facetów i spotykałaś się z nimi.


Przejście przez życie będąc kobietą to naprawdę jest gra na mega łatwym poziomie smile


Laverne napisał/a:

w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam.


Widzicie Panowie?
Kobieta żeby być singielką musi uciekać od mężczyzn bo inaczej znajdzie się w związku.
A Wy Panowie co? 3 lajki na aplikacji randkowej bez szans nawet na jakiekolwiek spotkanie? Ojejku, szkoda...

Jednak założenie tutaj tematu to był zły pomysł big_smile Byłam na max kilku randkach w swoim życiu (chyba 3) i to przez aplikacje. Pozostali faceci, których poznawałam to byli znajomi znajomych, więc spotkałam ich na jakimś sylwestrze/grillu/urodzinach. I nie jestem aż tak zamknięta w sobie, że w ogóle nie wychodzę z domu. Wychodzę, ale zazwyczaj dużo mnie to kosztuje...

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Rozumiem a czy jesteś dziewicą? Może miałaś już jakąś relację z kimś?

8

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Rozumiem a czy jesteś dziewicą? Może miałaś już jakąś relację z kimś?

Żadnych relacji oprócz całowania

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:

Żadnych relacji oprócz całowania


27 lat i całowanie na koncie to bardzo dobry wynik.
Na tym forum jest sporo facetów +30, którzy nawet nie trzymali się za rękę z kobietą a co dopiero tu mówić o jakichś buziakach.

Jesteś na bardzo dobrym kierunku, serio.

10 Ostatnio edytowany przez Laverne (2023-06-04 16:00:09)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Laverne napisał/a:

Żadnych relacji oprócz całowania


27 lat i całowanie na koncie to bardzo dobry wynik.
Na tym forum jest sporo facetów +30, którzy nawet nie trzymali się za rękę z kobietą a co dopiero tu mówić o jakichś buziakach.

Jesteś na bardzo dobrym kierunku, serio.


Nie wiedziałam, jestem tu od niedawna. Ja nie spotykam takich osób, w moim otoczeniu większość ludzi koło 30tki ma już żony/mężów a niektórzy nawet dzieci. I każdy mi mówi, ze moje zachowanie jest dziwne. Wiec nie uwierzę ze w tym wieku tylko całowanie to dobry wynik big_smile

11

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czyli wychodzi na to, że mimo swojej potężnej nieśmiałości dalej chodzisz na randki z facetami lol
Jakby facet był taki zamknięty w sobie to nawet by nie poszedł na jakąkolwiek randkę przez całe swoje życie, a Ty sama przyznałaś, że przez dekadę poznawałaś facetów i spotykałaś się z nimi.


Przejście przez życie będąc kobietą to naprawdę jest gra na mega łatwym poziomie smile


Laverne napisał/a:

w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam.


Widzicie Panowie?
Kobieta żeby być singielką musi uciekać od mężczyzn bo inaczej znajdzie się w związku.
A Wy Panowie co? 3 lajki na aplikacji randkowej bez szans nawet na jakiekolwiek spotkanie? Ojejku, szkoda...

No lvl easy dopóki ktoś Cię nie zaliczy i nie zostaniesz z dzieckiem big_smile Mężczyzna to przynajmniej jest bezpieczny w tej kwestii.

12 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-06-04 23:01:00)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czyli wychodzi na to, że mimo swojej potężnej nieśmiałości dalej chodzisz na randki z facetami lol
Jakby facet był taki zamknięty w sobie to nawet by nie poszedł na jakąkolwiek randkę przez całe swoje życie, a Ty sama przyznałaś, że przez dekadę poznawałaś facetów i spotykałaś się z nimi.


Przejście przez życie będąc kobietą to naprawdę jest gra na mega łatwym poziomie smile


Laverne napisał/a:

w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam.


Widzicie Panowie?
Kobieta żeby być singielką musi uciekać od mężczyzn bo inaczej znajdzie się w związku.
A Wy Panowie co? 3 lajki na aplikacji randkowej bez szans nawet na jakiekolwiek spotkanie? Ojejku, szkoda...

Jednak założenie tutaj tematu to był zły pomysł big_smile Byłam na max kilku randkach w swoim życiu (chyba 3) i to przez aplikacje. Pozostali faceci, których poznawałam to byli znajomi znajomych, więc spotkałam ich na jakimś sylwestrze/grillu/urodzinach. I nie jestem aż tak zamknięta w sobie, że w ogóle nie wychodzę z domu. Wychodzę, ale zazwyczaj dużo mnie to kosztuje...

No niestety forum zalane jest  postami dwudziestoparoletnich i koło trzydziestki "misjonarzy" z wykopu,pigularzy i inceli niektórzy są bardzo sfrustrowani niesprawiedliwością na portalach randkowych nie radzą sobie z tym ,znaleźli miejsce na forum kobiecym do regulowania swoich emocji tak mniemam.Czasem to paskudne działnie,czasem żałosne a czasem budzi litość i współczucie to zależy.

Chłopaki przestrzegając zasad i reguł świętej skali atrakcyjności pilnują i wyławiają każdego nowego użytkownika i pracują nad nim,żeby myślał jak oni .

Zaraz się dowiesz o karuzeli kutang, ścianie,Murzynach,Turkach i Arabach, coś tak podejrzewam i że skala Cię weryfikuje
z pewnością coś ukrywasz i kłamiesz i coś z Twoim wyglądem jest nie tak.
Może nawet paść słowo "pasztet" albo zwrot "szara myszka"
Kiedyś było tu na forum nieco inaczej normalniej spokojniej
Nie przejmuj się domysłami i głupotami które przeczytasz na swój temat.
Kilku się już zleciało inni zaraz dołączą żeby Ci dowalić za ich osobistą krzywdę,zły świat, złe kobiety,toksyczny patologiczny system,krzywdy,urazy z przeszłości,za dysfunkcje i za swoich rodziców,szkołę,kompleksy etc .

13 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-06-04 19:38:22)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Randki to nie egzaminy, nie musisz się tak skupiać na odpowiedziach, bo nie ma dobrych I złych.
Nie wiesz i czym gadać z chłopakiem, to umow się do kina, potańczyć,  albo pomilczeć na spacerze.
Obejrzyj sobie film Piano /Fortepian  tam bohaterka jest niema smile

14

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Rozumiem Cię, bo ja bardzo długo miałam podobnie. Z facetami akurat nie miałam aż takiego problemu, bo mimo wszystko nie przeszkadzał  mój introwertyzm. Ale w relacjach z ludźmi to jest udręka.
Ogólnie w tym nie ma nic złego, że taka jesteś. Wiadomo, że łatwiej się nawiązuje relacje jak wychodzi się aktywnie do innych ale wciąż można kogoś poznać. O ile faktycznie potrzebujesz chłopaka a nie jest to presja społeczna.

15

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Laverne napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

27 lat i całowanie na koncie to bardzo dobry wynik.
Na tym forum jest sporo facetów +30, którzy nawet nie trzymali się za rękę z kobietą a co dopiero tu mówić o jakichś buziakach.

Jesteś na bardzo dobrym kierunku, serio.


Nie wiedziałam, jestem tu od niedawna. Ja nie spotykam takich osób, w moim otoczeniu większość ludzi koło 30tki ma już żony/mężów a niektórzy nawet dzieci. I każdy mi mówi, ze moje zachowanie jest dziwne. Wiec nie uwierzę ze w tym wieku tylko całowanie to dobry wynik big_smile

no nie jest i dziwne że nie miałaś ochoty na coś więcej.

Jeśli mówisz o seksie to miałam ochotę, ale radziłam sobie z tym sama. Nigdy z nikim nie byłam na takim etapie znajomości żeby miało do tego dojść, bo w moim przypadku zazwyczaj kończyło się na jednym spotkaniu.

16 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-06-05 09:27:44)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Rozumiem Cię, bo ja bardzo długo miałam podobnie. Z facetami akurat nie miałam aż takiego problemu, bo mimo wszystko nie przeszkadzał  mój introwertyzm. Ale w relacjach z ludźmi to jest udręka.
Ogólnie w tym nie ma nic złego, że taka jesteś. Wiadomo, że łatwiej się nawiązuje relacje jak wychodzi się aktywnie do innych ale wciąż można kogoś poznać. O ile faktycznie potrzebujesz chłopaka a nie jest to presja społeczna.

jak nie ma nic złego ??? Jest bo powoduje to raz ze kompleksy u facetów bo to oni myślą że coś złego zrobili a dwa że stratę czasu ktoś się poświęca dla ciebie a ty uciekasz a trzy że potem facet sobie opinie wyrabia negatywną na temat kobiet.

Jesli spojrzysz na to z perspektywy faceta jako skoncentrowanej tylko na sobie, bezmozgiej ameby traktujacej kobiety przedmiotowo to dojdziesz do takiego wniosku.

Ale jesli spojrzysz z perspektywy, ze:
1. jedyna osoba, z ktora warto wejsc w zwiazek jest czlowiek dojrzaly, ktory chce o nas dbac
2. nie mozna efektywnie dbac o czlowieka nie bedac nieustannie zainteresowanym jego uczuciami i nie posiadajac umiejetnosci sprawienia by czul sie spokojniejszy

To w zachowaniu autorki nie ma negatywnego wplywu na mezczyzn tylko na bezmozgie ameby, ktore zainteresowane sa tylko wlasnymi uczuciami - ktore autorka nieswiadomie (i szczesliwie dla siebie) odrzuca.
Czlowiek zainteresowany innymi ludzmi zauwazy na spotkaniu problemy, z ktorymi zmaga sie autorka i jej decyzje nie spowoduja u niego kompleksow bo zrozumie ze on nie jest ich glownym zrodlem + jesli jest odpowiedzialny to sam bedzie czul potrzebe zastanowienia czy on sam czuje sie na silach isc dalej w ta relacje wiedzac, ze bedzie od niego wymagala sporo wysilku.

17

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Ela210 napisał/a:

Randki to nie egzaminy, nie musisz się tak skupiać na odpowiedziach, bo nie ma dobrych I złych.
Nie wiesz i czym gadać z chłopakiem, to umow się do kina, potańczyć,  albo pomilczeć na spacerze.
Obejrzyj sobie film Piano /Fortepian  tam bohaterka jest niema smile

"Fortepianu" legalnie w Polsce chyba nie da się obecnie nigdzie obejrzeć. Nie ma go na żadnym serwisie streamingowym.

18 Ostatnio edytowany przez Drings (2023-06-05 11:08:20)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:

Może zacznę od tego, że zawsze byłam raczej nieśmiała, cicha i spokojna, ciężko mi było z kimś się zakolegować. W szkole nauczyciele skarżyli się, że nie nawiązuję relacji z innymi dziećmi, nie odzywam się, nie mówię dzień dobry itp. Nigdy mi to nie przeszkadzało, problem zaczęłam zauważać dopiero na studiach.

Wszyscy w moim otoczeniu już byli w związkach, więc i ja postanowiłam sobie kogoś znaleźć. Zaczęłam chodzić na imprezy i szukać na portalach randkowych. W klubach nie do końca mi się podobało, raczej zmuszałam się, by tam chodzić. Z kolei pisząc z facetami na portalach szybko okazało się, że nie wiem o czym z nimi gadać, że siedzę i myślę godzinami nad odpowiedzią. Jednak w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam. Nie wiem z czego to wynika, ale boję się zaangażować w związek. Kiedy mam iść na randkę to przez cały dzień boli mnie brzuch ze stresu. Raczej się do tych randek zmuszałam, to nie wychodziło u mnie naturalnie. W trakcie, nie potrafię jednocześnie się skupić na rozmowie i utrzymywać kontaktu wzrokowego. Nie wiem co powiedzieć albo jak zareagować. Nie potrafię też chyba okazywać emocji, ludzie mi mówią, że mam cały czas taki sam wyraz twarzy. Często też jak jestem na randce albo ktoś mnie podrywa to czuję się brzydka i beznadziejna, chociaż na codzień jak jestem sama raczej tak nie myślę. Dodam, że te wszystkie "objawy" mam tylko przy facetach i ogólnie ludziach których nie znam albo znam krótko. Przy bliskich nie mam takich problemów. Co może być istotne, bardzo często jak poznaję nowych ludzi to po kilku minutach spotkania pytają co się stało, albo co ze mną jest nie tak. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że nie mam empatii, myślę tylko o sobie, facetów nie zauważam i najlepiej mi samej. I pewnie mam Aspergera, bo zachowuje się tak jak tacy ludzie (ona ma w rodzinie).

To co opisałam tutaj to ułamek moich problemów, ogólnie jakiekolwiek relacje z ludźmi mi nie wychodzą, co myślicie? Zapisałam się do lekarza nawet ostatnio, ale nie wiem czy iść…

Nie ma nad czym rozpaczać, ani czego żałować, mam 31 lat, w skrócie o sobie, jestem normalnym, ambitnym przystojnym facetem, nigdy nie miałem problemu z płcią piękną, byłem w czterech związkach i żaden mi nie wyszedł, niestety tak już bywa, po prostu nie szukaj na siłę, miłość sama przyjdzie do Ciebie w odpowiednim czasie, mimo tych czterech porażek, nadal chyba w nią wierzę. Moja była ma borderline o czym dowiedziałem się w połowie trwania związku, w takich przypadkach najlepiej iść do specjalisty, niż starać się samemu z tym zrobić na własną rękę, takie świeże spojrzenie totalnie obcej osoby może otworzyć Ci oczy, także, idź, nikt Ci w twarz za to nie da, wyjdzie albo nie, ważne że spróbowałaś.

19

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Rozumiem Cię, bo ja bardzo długo miałam podobnie. Z facetami akurat nie miałam aż takiego problemu, bo mimo wszystko nie przeszkadzał  mój introwertyzm. Ale w relacjach z ludźmi to jest udręka.
Ogólnie w tym nie ma nic złego, że taka jesteś. Wiadomo, że łatwiej się nawiązuje relacje jak wychodzi się aktywnie do innych ale wciąż można kogoś poznać. O ile faktycznie potrzebujesz chłopaka a nie jest to presja społeczna.

jak nie ma nic złego ??? Jest bo powoduje to raz ze kompleksy u facetów bo to oni myślą że coś złego zrobili a dwa że stratę czasu ktoś się poświęca dla ciebie a ty uciekasz a trzy że potem facet sobie opinie wyrabia negatywną na temat kobiet.


Od kiedy jakąkolwiek osoba ma brać odpowiedzialność za kompleksy/uczucia zupełnie obcych osób tylko dlatego ze jest właśnie taka jaka jest. Idąc tym tokiem myślenia musiałabym każdego dnia starać się wywoływać wyłącznie pozytywne uczucia u wszystkich dookoła - co z pewnością i tak by się nie udało, bo ktoś zaraz by to odebrał jako żart z tej osoby i kompleksy, złe zdanie gotowe. To jakiś absurd i presja niewyobrażalną, z której wiele osób już się udało wyleczyć.

Takie people pleasure to najgorsze w co można się wpędzić.

20

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Po pierwsze to egoistyczne myślenie typu liczę się tylko JA i nic więcej przez co coraz więcej związków się rozpada, po drugie wpływasz na tą osobę spotykając się z nią dając złudną nadzieje po czym uciekasz, po trzecie nikt ci nie każe na siłe się cieszyć. Brak empatii i myślenia co może poczuć  druga osoba jak przykładowo ją wystawimy powoduje złe opinie na temat ogółu, wprowadzasz w ten sposób negatywne emocje, ale jasne trzeba patrzeć tylko na siebie bo tylko JA się licze.

Jeśli chodzi o mój przypadek to nigdy nie dawałam nikomu złudnej nadziei. Zazwyczaj urywalam kontakt z kimś po jednym spotkaniu, wiec nie sadze żeby ktoś po tak krótkim czasie zdążył się zaangażować

21

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:

jak nie ma nic złego ??? Jest bo powoduje to raz ze kompleksy u facetów bo to oni myślą że coś złego zrobili a dwa że stratę czasu ktoś się poświęca dla ciebie a ty uciekasz a trzy że potem facet sobie opinie wyrabia negatywną na temat kobiet.


Od kiedy jakąkolwiek osoba ma brać odpowiedzialność za kompleksy/uczucia zupełnie obcych osób tylko dlatego ze jest właśnie taka jaka jest. Idąc tym tokiem myślenia musiałabym każdego dnia starać się wywoływać wyłącznie pozytywne uczucia u wszystkich dookoła - co z pewnością i tak by się nie udało, bo ktoś zaraz by to odebrał jako żart z tej osoby i kompleksy, złe zdanie gotowe. To jakiś absurd i presja niewyobrażalną, z której wiele osób już się udało wyleczyć.

Takie people pleasure to najgorsze w co można się wpędzić.

Po pierwsze to egoistyczne myślenie typu liczę się tylko JA i nic więcej przez co coraz więcej związków się rozpada, po drugie wpływasz na tą osobę spotykając się z nią dając złudną nadzieje po czym uciekasz, po trzecie nikt ci nie każe na siłe się cieszyć. Brak empatii i myślenia co może poczuć  druga osoba jak przykładowo ją wystawimy powoduje złe opinie na temat ogółu, wprowadzasz w ten sposób negatywne emocje, ale jasne trzeba patrzeć tylko na siebie bo tylko JA się licze.


Jeśli ktoś po jednej randce ma jakieś dzikie nadzieję, to wciąż uważam, że to problem osoby z nadziejami niż tej która uczciwie nie kontynuuje znajomości.
Dużo rzeczy mylisz, mówimy tu o początkach relacji nie o związku w który obie strony wkładają emocje i zaangażowanie.

22 Ostatnio edytowany przez Darcy (2023-06-06 16:21:44)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:

Nie wiesz jeszcze, jak będzie wyglądała ani jak się będziecie dogadywać. Na początku traktuj to jako czas spędzony razem, a będziesz wiedzieć, czy chcesz kontynuować. Nie zakładaj od razu, że pierwsze spotkanie będzie oznaczać całusy, wymianę płynów czy używanie jednorazówek. Dobrze jest poczuć z kimś więź, a resztę pozwól, żeby potoczyła się naturalnie.
Idziesz nie zakładaj randka, spędzenie razem czasu wiele ułatwi.
Możesz spotkać mężczyznę, który zależy mu tylko na seksie i chciałby zaciągnąć wielu takich mężczyzn. Oznacza to, że nie zależy mu na budowaniu więzi. Powodzenia!

23

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

A z takimi problemami zapisalibyscie się raczej na wizytę do psychologa czy psychiatry? To miałaby być moja pierwsza taka wizyta, tzn kiedyś byłam ale to jak byłam dzieckiem wiec niewiele pamietam.

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Laverne napisał/a:

Nie wiedziałam, jestem tu od niedawna. Ja nie spotykam takich osób, w moim otoczeniu większość ludzi koło 30tki ma już żony/mężów a niektórzy nawet dzieci. I każdy mi mówi, ze moje zachowanie jest dziwne. Wiec nie uwierzę ze w tym wieku tylko całowanie to dobry wynik big_smile

no nie jest i dziwne że nie miałaś ochoty na coś więcej.

Jeśli mówisz o seksie to miałam ochotę, ale radziłam sobie z tym sama. Nigdy z nikim nie byłam na takim etapie znajomości żeby miało do tego dojść, bo w moim przypadku zazwyczaj kończyło się na jednym spotkaniu.


Hej, czy mogłabyś opisać co rozumiesz poprzez ,,radziłam sobie z tym sama"?

25 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-06-06 21:07:25)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Laverne lepiej będzie dla Ciebie gdy nie będziesz odpowiadać na zaczepki Rumuńskiego.
Dla niego Twój problem to powód do głębokiej satysfakcji.
Czym bardziej będziesz się tłumaczyć i pogrążać, tym bardziej jego EGO będzie  rosło.







Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czyli wychodzi na to, że mimo swojej potężnej nieśmiałości dalej chodzisz na randki z facetami lol
Jakby facet był taki zamknięty w sobie to nawet by nie poszedł na jakąkolwiek randkę przez całe swoje życie, a Ty sama przyznałaś, że przez dekadę poznawałaś facetów i spotykałaś się z nimi.


Przejście przez życie będąc kobietą to naprawdę jest gra na mega łatwym poziomie smile


Laverne napisał/a:

w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam.


Widzicie Panowie?
Kobieta żeby być singielką musi uciekać od mężczyzn bo inaczej znajdzie się w związku.
A Wy Panowie co? 3 lajki na aplikacji randkowej bez szans nawet na jakiekolwiek spotkanie? Ojejku, szkoda...

Widzisz tą jego radość z Twoich problemów?

26

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Laverne napisał/a:
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:

no nie jest i dziwne że nie miałaś ochoty na coś więcej.

Jeśli mówisz o seksie to miałam ochotę, ale radziłam sobie z tym sama. Nigdy z nikim nie byłam na takim etapie znajomości żeby miało do tego dojść, bo w moim przypadku zazwyczaj kończyło się na jednym spotkaniu.


Hej, czy mogłabyś opisać co rozumiesz poprzez ,,radziłam sobie z tym sama"?

Przestało cie kręcić obwąchiwanie ludzi na siłowni ?
Teraz będziesz walił konia pod opowieści dziewczyny z forum "jak sobie radzi z tym"?To w przypadku radzenia sobie z tym masturbacją.
Ciekawe co wymyślisz jak inaczej sobie poradziła ,może szukasz dobrych rad ?
Oj Rumun ,Rumun zastosuj może metodę na baranka - spróbuj może zadziała.

27

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Rozumiem Cię, bo ja bardzo długo miałam podobnie. Z facetami akurat nie miałam aż takiego problemu, bo mimo wszystko nie przeszkadzał  mój introwertyzm. Ale w relacjach z ludźmi to jest udręka.
Ogólnie w tym nie ma nic złego, że taka jesteś. Wiadomo, że łatwiej się nawiązuje relacje jak wychodzi się aktywnie do innych ale wciąż można kogoś poznać. O ile faktycznie potrzebujesz chłopaka a nie jest to presja społeczna.

jak nie ma nic złego ??? Jest bo powoduje to raz ze kompleksy u facetów bo to oni myślą że coś złego zrobili a dwa że stratę czasu ktoś się poświęca dla ciebie a ty uciekasz a trzy że potem facet sobie opinie wyrabia negatywną na temat kobiet.

Doprawdy
Ten kot, co go "odwróciłeś ogonem" jest równie absurdalny, co zabawny.

28 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-06-06 21:16:31)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Hej, czy mogłabyś opisać co rozumiesz poprzez ,,radziłam sobie z tym sama"?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

(...)
Na tym forum jest sporo facetów +30, którzy nawet nie trzymali się za rękę z kobietą a co dopiero tu mówić o jakichś buziakach.

Rumuński idź ze swoimi osobistymi problemami i frustracjami gdzieś indziej.

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Agnes76 napisał/a:

Laverne lepiej będzie dla Ciebie gdy nie będziesz odpowiadać na zaczepki Rumuńskiego.
Dla niego Twój problem to powód do głębokiej satysfakcji.
Czym bardziej będziesz się tłumaczyć i pogrążać, tym bardziej jego EGO będzie  rosło.


O co ci chodzi? Jakie zaczepki? Zadałem jej kulturalne pytanie i chciałbym dostać kulturalną odpowiedź.
Jaka satysfakcja? Masz coś pod czapką?


Agnes76 napisał/a:

Widzisz tą jego radość z Twoich problemów?


Jaka radość z jakich problemów?
Dziewczyna sama napisała, że mimo potężnej nieśmiałości była na kilku randkach co jest oczywiste z tym, że kobiety przechodzą przez życie na łatwym poziomie bo nie muszą nic robić, mogą być całkowicie w sobie zahukane a i tak znajdzie się jakiś amant.


paslawek napisał/a:

Przestało cie kręcić obwąchiwanie ludzi na siłowni ?


Coś ci się chyba poprzestawiało w czajniku. Jakie obwąchiwanie ludzi na siłowni? Psychiczny jesteś czy co?


paslawek napisał/a:

Teraz będziesz walił konia pod opowieści dziewczyny z forum "jak sobie radzi z tym"?To w przypadku radzenia sobie z tym masturbacją.


???????????


paslawek napisał/a:

Oj Rumun ,Rumun zastosuj może metodę na baranka - spróbuj może zadziała.


Mówisz, że przetestowałeś i polecasz?


Herne napisał/a:

Rumuński idź ze swoimi osobistymi problemami i frustracjami gdzieś indziej.


Dlaczego zatem sam się do tego nie stosujesz?

30

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jakie obwąchiwanie ludzi na siłowni?

A to "dobre"
Rumi jak młody wilk jesteś prawie big_smile, idziesz w zaparte "to nie moja ręka" big_smile

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Śmieszny jesteś i tyle.

32

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Herne napisał/a:

Rumuński idź ze swoimi osobistymi problemami i frustracjami gdzieś indziej.

Dlaczego zatem sam się do tego nie stosujesz?

Niby do czego miałbym się stosować? big_smile

33

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

@Rumuński
Może jeszcze niech dziewczyna ci filmik nagra jak sobie "sama z tym radzi"? xD masakra...

34

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Śmieszny jesteś i tyle.

Wole śmieszyć niż być żałosnym,pierdolić głupoty jak ty imitacjo faceta, nawet nie chłopczyna, taki zgorzkniały paskudny bachor jesteś
coraz gorzej z tobą
i kobiety nie mają z tym nic wspólnego ani te od cudzoziemców ani od chadów sam sobie to robisz z pokrętnej pojebanej, przyjemności

a znamy się długo z forum Rumi, jesteś największym rozczarowaniem jeżeli chodzi o jakieś dojrzewanie, dorosłość, rozwój etc
niby tak się zajmujesz sobą taki zaradny, ogarnięty
o twojej wartości nie decydują kobiety i być albo nie być w związku, a włazisz na forum i wydurniasz się żenująco jak przygłup
i jednak sperma do łba uderza straciłeś kontrolę nad tym

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Chciałem, aby ta dziewczyna napisała co rozumie poprzez radzenie sobie samej i tyle a wy robicie jakieś jebane dramy, nie wiadomo co.

36 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-06-06 23:03:32)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Chciałem, aby ta dziewczyna napisała co rozumie poprzez radzenie sobie samej i tyle a wy robicie jakieś jebane dramy, nie wiadomo co.

Prewencyjnie Rumi prewencyjnie big_smile wiesz dobrze co wyczyniałeś kiedyś, dla rozrywki płochej i popisów przed kolegami tak się domyślam
Dość kiepską strategią jest zniechęcanie do forum dziewczyn w wieku Autorki takimi tekstami jak twój
a jak pamiętasz być może było tu ich dużo więcej

37

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
paslawek napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Laverne napisał/a:

Jeśli mówisz o seksie to miałam ochotę, ale radziłam sobie z tym sama. Nigdy z nikim nie byłam na takim etapie znajomości żeby miało do tego dojść, bo w moim przypadku zazwyczaj kończyło się na jednym spotkaniu.


Hej, czy mogłabyś opisać co rozumiesz poprzez ,,radziłam sobie z tym sama"?

Przestało cie kręcić obwąchiwanie ludzi na siłowni ?
Teraz będziesz walił konia pod opowieści dziewczyny z forum "jak sobie radzi z tym"?To w przypadku radzenia sobie z tym masturbacją.
Ciekawe co wymyślisz jak inaczej sobie poradziła ,może szukasz dobrych rad ?
Oj Rumun ,Rumun zastosuj może metodę na baranka - spróbuj może zadziała.

Chłopiec ma deficyt "fantazji", to próbuje sobie jakoś radzić big_smile

38

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Byłam u lekarza. Na początku chyba podejrzewał ze mam Aspergera bo zadawał mi takie pytania, które są na testach na aspergera, ale ostatecznie stwierdził  ze mam fobie społeczna. Zapisał mi leki. Ale jak teraz sobie myśle to nie powiedziałam mu o kilku rzeczach które wskazują na aspergera bo się wstydziłam albo zapomniałam i nie wiem czy brać te leki i co ogólnie dalej robić.

39 Ostatnio edytowany przez carrot_not (2023-06-20 00:06:18)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:

Może zacznę od tego, że zawsze byłam raczej nieśmiała, cicha i spokojna, ciężko mi było z kimś się zakolegować. W szkole nauczyciele skarżyli się, że nie nawiązuję relacji z innymi dziećmi, nie odzywam się, nie mówię dzień dobry itp. Nigdy mi to nie przeszkadzało, problem zaczęłam zauważać dopiero na studiach.

Wszyscy w moim otoczeniu już byli w związkach, więc i ja postanowiłam sobie kogoś znaleźć. Zaczęłam chodzić na imprezy i szukać na portalach randkowych. W klubach nie do końca mi się podobało, raczej zmuszałam się, by tam chodzić. Z kolei pisząc z facetami na portalach szybko okazało się, że nie wiem o czym z nimi gadać, że siedzę i myślę godzinami nad odpowiedzią. Jednak w ciągu tych prawie 10 lat poznałam iluś facetów, którzy chcieli ze mną być, ja za każdym razem uciekałam. Nie wiem z czego to wynika, ale boję się zaangażować w związek. Kiedy mam iść na randkę to przez cały dzień boli mnie brzuch ze stresu. Raczej się do tych randek zmuszałam, to nie wychodziło u mnie naturalnie. W trakcie, nie potrafię jednocześnie się skupić na rozmowie i utrzymywać kontaktu wzrokowego. Nie wiem co powiedzieć albo jak zareagować. Nie potrafię też chyba okazywać emocji, ludzie mi mówią, że mam cały czas taki sam wyraz twarzy. Często też jak jestem na randce albo ktoś mnie podrywa to czuję się brzydka i beznadziejna, chociaż na codzień jak jestem sama raczej tak nie myślę. Dodam, że te wszystkie "objawy" mam tylko przy facetach i ogólnie ludziach których nie znam albo znam krótko. Przy bliskich nie mam takich problemów. Co może być istotne, bardzo często jak poznaję nowych ludzi to po kilku minutach spotkania pytają co się stało, albo co ze mną jest nie tak. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że nie mam empatii, myślę tylko o sobie, facetów nie zauważam i najlepiej mi samej. I pewnie mam Aspergera, bo zachowuje się tak jak tacy ludzie (ona ma w rodzinie).

To co opisałam tutaj to ułamek moich problemów, ogólnie jakiekolwiek relacje z ludźmi mi nie wychodzą, co myślicie? Zapisałam się do lekarza nawet ostatnio, ale nie wiem czy iść…


trochę jakbym czytała o sobie. a mam 33 lata. hmmm. tez się zmuszałam aby chodzić na imprezy i być 'cool' na studiach i w liceum bo 'tak trzeba', to najlepszy okres w życiu człowieka. a wcale tak nie jest. teraz czuje się najlepiej i jestem sama jak palec. mam dosłownie 3 koleżanki i siostrę, z którymi utrzymuje kontakt.

inni w związkach 10 letnich, albo szybko zmieniają partnerów. ja tez czułam dyskomfort kiedy spotykałam się z mężczyznami, chodziłam na randki, ale to łagodziłam alkoholem- co było bardzo złe. po prostu jestem introwertykiem, musiałam do tego po latach dojść, ze nie każdy musi być super głośny, atencyjny i w centrum uwagi. mnie z wiekiem przeszły takie odruchy jak Twoje, po prostu więcej musisz chodzić na spotkania z nieznajomymi- nawet nie na randki, musisz wieje rozmawiać z ludźmi obcymi. wyjedź za granice na miesiąc do pracy albo wolontariat. pogadaj z obcymi. to pomoże. ja tak się przełamywałam, analizowałam siebie wzdłuż i wszerz. tylko doświadczenie pomoże.

ja nie mam , mimo 33 lat,wielkiego doświadczenia z mężczyznami i boje się obecnie wejść w związek bo wiem ze np Gen Z czy młodsze dziewczyny pewnie są bardziej doświadczone czy cool a ja pewnie bym odstawała. No ale jakoś im jestem starsza tym mam więcej rzeczy w dup--ie więc nie będę się tym przejmować co inni o mnie myślą. Tylko muszę się przełamać aby nawiązywać relacje z mężczyznami...

Czego Tobie i tez życzę... Powodzenia

40

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Laverne napisał/a:

Byłam u lekarza. Na początku chyba podejrzewał ze mam Aspergera bo zadawał mi takie pytania, które są na testach na aspergera, ale ostatecznie stwierdził  ze mam fobie społeczna. Zapisał mi leki. Ale jak teraz sobie myśle to nie powiedziałam mu o kilku rzeczach które wskazują na aspergera bo się wstydziłam albo zapomniałam i nie wiem czy brać te leki i co ogólnie dalej robić.

nie bierz leków i wyjedź na wakacje sama za granice do pracy i poznaj ludzi. każdą fobia minie. nie żyj 'w umyśle', trochę trzeba wyjść na zewnątrz, w tym wypadku wg mnie najlepiej skoczyć na głęboka wodę.

41 Ostatnio edytowany przez Marthe (2024-12-31 11:02:33)

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Ja mam to samo i się samozdiagnozowalam. Widzę twoje różne wątki, bardzo dużo podobieństw, podobne życiowe historie. Chłopaka na jakiś czas sobie znalazłam też się okazalo że jest ASD. Niestety relacja toksyczna bez happy endu. Można by pomyśleć że dwie osoby z ASD będą się bardziej rozumieć. Niestety nie - mogą zgotować sobie niezłe piekło. Gdzie zostalaś zdiagnozowana i czy masz przez to orzeczenie o niepełnosprawności. Ja się czuje z tym niepełnosprawna i chciałabym coś w tym kierunku zrobić. A ty piszesz ze masz diagnozę. Gdzie ją uzyskałaś i czy jest to kosztowne? Można na NFZ? Ja mam ASD na pewno.

42

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku
Marthe napisał/a:

Ja mam to samo i się samozdiagnozowalam. Widzę twoje różne wątki, bardzo dużo podobieństw, podobne życiowe historie. Chłopaka na jakiś czas sobie znalazłam też się okazalo że jest ASD. Niestety relacja toksyczna bez happy endu. Można by pomyśleć że dwie osoby z ASD będą się bardziej rozumieć. Niestety nie - mogą zgotować sobie niezłe piekło. Gdzie zostalaś zdiagnozowana i czy masz przez to orzeczenie o niepełnosprawności. Ja się czuje z tym niepełnosprawna i chciałabym coś w tym kierunku zrobić. A ty piszesz ze masz diagnozę. Gdzie ją uzyskałaś i czy jest to kosztowne? Można na NFZ? Ja mam ASD na pewno.

Marthe

Sorry, że dopiero teraz odpisuje, ale długo mnie tu nie było.
A diagnozę zrobiłam w Krakowie, ale wiedziałam o tym od dziecka, więc dla mnie to zwykła formalność była. Płaciłam coś koło 1000 zł, ale wiem, że w innych miejscach można taniej lub drożej. Można na NFZ, ale podobno długo się czeka. Może napisz skąd jesteś/do jakiego miasta masz najbliżej to ci napiszę gdzie możesz zrobić.

43

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Masz czas na zwiazek

44

Odp: Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

New Me

Ale to temat sprzed 2 lat xD
Już trochę się zmieniło i nie chce związku.

Posty [ 44 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam 27 lat i jeszcze nie byłam w związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024