Mam pytanie, czy sądzicie ze to dobry pomysł aby jechać z kolega na wakacje?
Chodzi o to, ze on bardzo dlugo się staral, bardzo zabiegał, wiele razy mu odmawialam spotkan, wreszcie powiedziałam wprost, ze nic z tego. I nic z tego nie będzie. Ale ostatecznie kumplujemy sie. Także czasami piszemy, czasem się spotkamy ale zupełnie na kolezenskich warunkach. I padł pomysł żeby jechać razem na wakacje, ja nie mam towarzystwa on też. Dla mnie to idealna opcja, nie będę jechać z koleżankami z którymi się nie dogaduje na wyjazdach bo każda chce spędzać czas inaczej, nie wiem jak z nim ale wydaje się niezbyt upierdliwy.
Boję się tylko, ze w coś się zacznie wkręcać po tym.
Może jak podkreślę, ze się z kimś spotykam albo ze serio ten wyjazd nic nie znaczy, to może warto?
Chyba ze to poroniony pomysł calkiem.