Witam Was serdecznie, chciałabym się podzielić moją historią odnoszącą się do zmarłych. Mam takie okresy w życiu, że przez kilka dni z rzędu śni mi się dany zmarły - najczęściej to mój wujek lub kolega. Obydwaj zmarli nagle, w dość przykrych okolicznościach.. Powiem szczerze, że nadal nie moge się z tym wszystkim pogodzić, mimo że to już ponad 3 lata. Najbardziej jednak zastanawia mnie to, że śni mi się kolega. Nie byłam z nim za bardzo związana emocjonalnie, tak na prawde znaliśmy się tylko na "cześć" czasami tylko krótko zamieniliśmy pare słów.
Czasami mi się śnią radośni albo smutni, albo bez żadnego wyrazu.Nie mówią do mnie nic. Zaraz na początku po ich śmierciach, śnili mi się to coś mówili, a teraz nic. Zaraz po śmierci wujka, przez ponad miesiąc, dzień w dzień, śniły mi się obrazy z jego pokoju(jest ich tam dużo, 2 święte, pozostałe z podobiznami wujka, jego rodziców i dalszych krewnych). Nie nic tam nie jest ukryte w nich, wyprzedzając wasze pytanie . Modlę się za nich dość regularnie, rozumiałabym to jeżeli bym tego nie robila i by mi się śnili, ale modlę się przy każdej okazji. Odwiedzam ich także na cmentarzu. Jak myślicie, dlaczego tak często zmarli odwiedzają mnie w snach?
Mi kuzyn się dosyć często śnił po tym jak odebrał sobie życie. Poszłam na cmentarz zapaliłam znicza, pomodliłam się i od tamtej pory ani razu już mi się nie przyśnił. Może i ty zapal znicza. Albo poprostu dużo myślisz o nich.
Jak snia sie zmarli to czesto potrzebuja modlitwy lub ostrzegaja cie przed czyms
Karola
może po prostu jestes 'otwarta"na te sprawy.Niektórzy ludzie tak mają ,ze zmarłym łatwo do nich dotrzeć. Czy próbowałaś w tych snach rozmawiać z Nimi? Po prostu zapytaj Ich czego potrzebują.Może chodzić też o znak dla Ich Bliskich-chcą przekazac że są ,ze żyją,że czuwają...I żeby o nich pamiętać...