Niedawno słuchałam audycji radiowej, gdzie mówili o scenach erotycznych, koordynatorach intymności i tego typu sprawach.
Właśnie ta międzynarodowa platforma, wprowadziła zasadę w swoich produkcjach, że przed stosunkiem ma być wyrażona zgoda i wpisują tę zgodę w dialogi w scenariusz. Ma to już być standard. Tylko co to ma do normalnego życia przeciętnych ludzi?
Czy zanim się spotkanie w łóżku to rozmawiacie z partnerem/partnerką, że spotkacie się, że będziecie robić to to i to, ale na koniec będzie pełny seks? Bo dla mnie, takie wyrażanie zgody, to trochę sztuczne, gaszące spontaniczność
Niedawno słuchałam audycji radiowej, gdzie mówili o scenach erotycznych, koordynatorach intymności i tego typu sprawach.
Właśnie ta międzynarodowa platforma, wprowadziła zasadę w swoich produkcjach, że przed stosunkiem ma być wyrażona zgoda i wpisują tę zgodę w dialogi w scenariusz. Ma to już być standard. Tylko co to ma do normalnego życia przeciętnych ludzi?
Czy zanim się spotkanie w łóżku to rozmawiacie z partnerem/partnerką, że spotkacie się, że będziecie robić to to i to, ale na koniec będzie pełny seks? Bo dla mnie, takie wyrażanie zgody, to trochę sztuczne, gaszące spontaniczność
Tylko co ma piernik do wiatraka...
Niedawno słuchałam audycji radiowej, gdzie mówili o scenach erotycznych, koordynatorach intymności i tego typu sprawach.
Właśnie ta międzynarodowa platforma, wprowadziła zasadę w swoich produkcjach, że przed stosunkiem ma być wyrażona zgoda i wpisują tę zgodę w dialogi w scenariusz. Ma to już być standard. Tylko co to ma do normalnego życia przeciętnych ludzi?
Czy zanim się spotkanie w łóżku to rozmawiacie z partnerem/partnerką, że spotkacie się, że będziecie robić to to i to, ale na koniec będzie pełny seks? Bo dla mnie, takie wyrażanie zgody, to trochę sztuczne, gaszące spontaniczność
Tylko co ma piernik do wiatraka...
Niedawno słuchałam audycji radiowej, gdzie mówili o scenach erotycznych, koordynatorach intymności i tego typu sprawach.
Właśnie ta międzynarodowa platforma, wprowadziła zasadę w swoich produkcjach, że przed stosunkiem ma być wyrażona zgoda i wpisują tę zgodę w dialogi w scenariusz. Ma to już być standard. Tylko co to ma do normalnego życia przeciętnych ludzi?
Czy zanim się spotkanie w łóżku to rozmawiacie z partnerem/partnerką, że spotkacie się, że będziecie robić to to i to, ale na koniec będzie pełny seks? Bo dla mnie, takie wyrażanie zgody, to trochę sztuczne, gaszące spontaniczność
Tylko co ma piernik do wiatraka...
Tylko co ma piernik do wiatraka...
Składnikiem piernika jest mąka, a ta jest mielona z wiatraka.
Konwencja Stambulska rzecze, że seks bez jasno wyrażonej świadomej zgody jest zgwałceniem. Takie przepisy wprowadzono niedawno między innymi w Szwecji i w Niemczech oraz zostanie wprowadzone w Polsce, jeśli opozycja wygra wybory.
W praktyce nie oznacza to, że - jak śmieszkują co poniektórzy - że zgodę na seks trzeba będzie poświadczać notarialnie. Z czysto prawnego punktu widzenia jednak, seks z osobą, która wypiła przedtem alkohol jest jednak uznawany za przestępstwo zgwałcenia - bo alkohol ogranicza świadomość.
Grasse napisał/a:Konwencja Stambulska rzecze, że seks bez jasno wyrażonej świadomej zgody jest zgwałceniem. Takie przepisy wprowadzono niedawno między innymi w Szwecji i w Niemczech oraz zostanie wprowadzone w Polsce, jeśli opozycja wygra wybory.
W praktyce nie oznacza to, że - jak śmieszkują co poniektórzy - że zgodę na seks trzeba będzie poświadczać notarialnie. Z czysto prawnego punktu widzenia jednak, seks z osobą, która wypiła przedtem alkohol jest jednak uznawany za przestępstwo zgwałcenia - bo alkohol ogranicza świadomość.
A jak mi się podoba dziewczyna która na okrągło jest pijana ( wnioskuje to po tym jak pisze ) to co mam robić ?
Nie ruszać jej.
Konwencja Stambulska rzecze, że seks bez jasno wyrażonej świadomej zgody jest zgwałceniem.
A przepisy w Polsce są takie, ze seks nie może być wymuszony również na drodze ekonomicznej, więc z prawnego punktu widzenia, jak postawisz kobiecie kolację, a ona się z tobą prześpi, to nawet w przypadku zgody wyrażonej notarialnie wystarczy, że powie, ze "czuła się zmuszona do tego, żeby ci zrobić loda, bo płaciłeś za kolację" to jesteś w czarnej dupie.
Te przepisy to głupota. Szwecja stała się światową stolicą gwałtu z wyrokami tak śmiesznymi, że szok. Nie tak dawno temu czterech nastolatków zbiorowo zgwałciło 23latkę. Skazano tylko trójkę. Dostali - uwaga - od 5 do 9 miesięcy.
A teraz najlepsze - jak jedna pani profesor zrobiła badania na ten temat i się okazało, ze gwałcą głównie imigranci to ma teraz prokuratora na karku. Szwecja jest akurat jaskrawym przykładem, ze zjebali sobie prawo pod tym względem po całości.
Najbardziej mnie urzekła historia ze Szwecji jak imigrant zgwałcił nieletnią, a potem szantażował ją i jej rodziców nagraniem. Sąd go ułaskawił uzasadniając, że facet nie rozumiał słowa "nie". Typ dostał tylko karę finansową i zlecenie terapii. Ok, to było kilka alt temu, ale niewiele się tam zmieniło. Sprawa z zeszłego roku: 50ciolatek zgwałcił 10ciolatkę. Najpierw go skazano, a po apelacji uniewinniono. A dlaczego? Bo w ramach 'edukacji seksualnej', która jednocześnie nie byłaby seksualna, żeby nie gorszyć, nie stygmatyzować i nie wykluczać, to powrowadzali szereg pojęć, które tak naprawdę nie istnieją, nie mają jasnej i jednoznaczej definicji. Więc sobie wprowadzili słowo 'snippa' na okolice intymne. I teraz dzielą włos na czworo czy facet faktycznie wkładał palce z cipke 10ciolatki, czy tylko dotknął jej uda.
Doprawdy, wzór do naśladowania.
Konwencja Stambulska rzecze, że seks bez jasno wyrażonej świadomej zgody jest zgwałceniem.
Ok. Tylko zgwałceniem kogo przez kogo? A może wzajemnym?
Konwencja Stambulska rzecze, że seks bez jasno wyrażonej świadomej zgody jest zgwałceniem.
Ok. Tylko zgwałceniem kogo przez kogo? A może wzajemnym?
Konwencja - tak jakby - marginalizuje przemoc kobiet wobec mężczyzn, ale jako tako jej nie wyklucza. Wspomniana przez sparrowa Szwecja jest akurat krajem, gdzie skazanie kobiety za zgwałcenie jest czymś realnym.
Niedawno słuchałam audycji radiowej, gdzie mówili o scenach erotycznych, koordynatorach intymności i tego typu sprawach.
Właśnie ta międzynarodowa platforma, wprowadziła zasadę w swoich produkcjach, że przed stosunkiem ma być wyrażona zgoda i wpisują tę zgodę w dialogi w scenariusz. Ma to już być standard. Tylko co to ma do normalnego życia przeciętnych ludzi?
Czy zanim się spotkanie w łóżku to rozmawiacie z partnerem/partnerką, że spotkacie się, że będziecie robić to to i to, ale na koniec będzie pełny seks? Bo dla mnie, takie wyrażanie zgody, to trochę sztuczne, gaszące spontaniczność
Czy to ta platforma która romantyzowala porwanie obiektu westchnień i przetrzymywanie wbrew woli? I z jednego fimu na ten temat który przejęli zrobili trylogię. I ta trylogia osiągnęła międzynarodowy sukces (dzięki kobiecej publice). Powodzenia im życzę z utrzymaniem widzów z produkcjami gdzie facet wymaga od kobiety podpisania zgody. Jestem też ciekawy czy wywalą wszystkie znane i lubiane produkcje gdzie ani werbalna ani pisemna zgoda nie była wymagana.