Problem z dziewczyną - Netkobiety.pl

Cześć. Mam pewien problem z dziewczyną. Ja mam 30 ona 26. Jesteśmy razem jakieś półtora roku. Problem polega na tym ze ona wgl nie chce się bzykać a każdy seks jest inicjonowany przezemnie nawet można powiedzieć że wyproszony czy wybłagany tygodniami bo jak raz na 2 miesiące się uda to jest dobrze. Seks jest bardzo krótki bo nakręcając się 2 miesiące kiedy możesz w końcu coś porobić to długo nie da się pociągnąć. Czuje się jakbym byl u prostytutki szybko skończ i nara. Dziwi mnie to z jednego względu bo ona mnie kocha wiem o tym i mnie nie zdradza bo uwierzcie nie ma kiedy bo spędzamy ze sobą każda chwilę i widzę po niej np przytulać czy całować to by to robiła cały dzień aż czasami mnie to denerwuje bo ile można robi się to męczące tym bardziej ze wiem ze na całowaniu się skończy, ciagle łapie mnie za tylek za ptaka tez czy to dłonią czy stopą często jak leżymy msuje mi go ale na tym się kończy. Ja mogę złapać za cycka kiedy chce za tylek kiedy chce ale jak tylko chce dotknąć w inne miejsce to zabiera mi rękę i się odsuwa jakby to nie wiadomo co było. Nakreca mnie czasami caky dzień a przychodźi co do czego i ona nie chce zawsze ma jakąś wymówki to może jutro obiecuję a na następny dzień znowu coś. Wiem ze z męskiego punktu widzenia powinienem zakończyć tez zwiazek bo jest to dla mnie męczące ale ja ją kocham i mi na niej zależy i wolałbym iść na jakiś kompromis zamiast to kończyć tyle ze juz łapie jakieś dziwne stany gdy jej gadam ze przeszkadza mi to ze nie chce się bzykać odpowiada ze myślę tylko o jednym tyle ze ja nie oczekuję ze będzie się ze mną bzykać co dziennie ale bez przesady gadamy o seksie raz na 2 czy 3 miesiące tym bardziej fajnie by było w związku jakby ona tez coś zainicjowała czasami czuje się już ja jakaś pizda wpadam w jakieś kompleksy bo moj ptak nie jest największy jakieś 12-13 cm ale więcej seksu to ja miałem jak byłem sam niz z nią tym bardziej dobija mnie to ze ona chce mnie przedstawiać ciągle znajomym czy rodzinie wręcz nalegała ostatnio kilkukrotnie gada o jakiś ślubach ze mną o dzieciach ale ja nie chce żeby moje życie tak wyglądało za młody jestem zeby żyć w celibacie i jak to się nie zmieni to ten związek i tak się rozpadnie bo ja sobie psuję głowę i moim zachowaniem psuję jej bo nie umiem się ciągle angażować skoro ona w pewnych kwestiach nie daje nic a ja chce po prostu znaleźć kompromis bo tez chciałbym z nią życie cale spędzić ale nie w ten sposób. Doradźcie mi coś zeby tego nie zakańczać?