Lakszmi napisał/a:Nie jestem na forum nowa, śledzę je od 3 lat.
Dzisiaj się zarejestrowałaś czyli jesteś nowa a że sobie czasem poczytasz nie ma nic wspólnego z byciem na forum.
Lakszmi napisał/a:Wiele o Was użytkownikach wiem 
Przecież to bzdura - znasz tylko wpisy i mogłaś sobie wyrobić jakieś zdanie ale nie możesz twierdzić że znasz a jeśli się mylę to słucham.
Lakszmi napisał/a:Po 9 latach związku rozstałam się z narzeczonym.
Długo i nie małżeństwo?
Lakszmi napisał/a:Zgodnie ustaliliśmy, że nie widzimy dalej naszego życia razem.
Żyliście w jakiejś ułudzie co do siebie że dopiero po 9 latach to zauważyliście?
Lakszmi napisał/a:mam 4 koty
...dlaczego na myśl przychodzą mi dwie myśli - że to zamiennik dzieci...oraz samotna starość...
Lakszmi napisał/a:Jednak... jestem rozczarowana mężczyznami. Uznaję zasadę, że kobietę zdobywa się rozmową.
Niczego nie odkryłaś. Zawsze na początku jest słowo. Widocznie słowa jakimi posługują się faceci Tobie nie pasują. Ale skąd pewność/myśl że to z nimi jest jakieś halo. Może to Ty masz zbyt wygórowane wymagania co do słownictwa?
Lakszmi napisał/a:Przemija wszystko, dobry seks, uroda i ważne, by mieć o czym wspólnie rozmawiać. Jednak mam wrażenie, że mężczyźni nie mają mi nic do powiedzenia. Czytam dużo. Filozofia, religie świata, ochrona środowiska.
Tutaj sama sobie odpowiedziałaś - Ciebie nie interesuje rozmowa poza tym co Ciebie interesuje. "Zwykła" rozmowa na "zwykłe" tematy Ciebie pewnie nudzi. Dlatego uważasz że nie mają nic do powiedzenia.
W Polsce jest około 9 mln małżeństw, naprawdę myślisz że ludzie w małżeństwach...milczą, bo faceci nie mają nic o powiedzenia?
Lakszmi napisał/a:Pragnę męskiej energii w życiu, nie przeszkadza mi mężczyzna pasjonujący się samochodami i sportem. Jednak brakuje mi otwartości w nich na zagadnienia duchowe, interesują ich tylko te cielesne.
Może na tematy duchowe porozmawiaj z...duchownym? 
Ale zdajesz sobie sprawę że tak ma duża część ludzkości? Nie tylko faceci w Polsce? Ba, tak samo mają kobiety w Polsce?
Nie wiem dlaczego tak duże jest parcie by z facetów robić kogoś innego niż są. A potem słyszymy że faceci to ciapy że zniewieścieli. I te pytania - gdzie ci mężczyźni prawdziwi tacy.
Lakszmi napisał/a:Aby nie było. Uwielbiam seks.
A kto nie lubi?
Lakszmi napisał/a:Kiedy rozstawaliśmy się z partnerem żałowaliśmy, że już nie będziemy się kochać fizycznie bo seks z nim był bajką.
A kto wam zabroni? No chyba że musisz być z tą osobą w związku żeby był seks.
Lakszmi napisał/a:Ale... chcę rozmawiać. Mam dużo do powiedzenia. Chcę być słuchana.
To po co ściemniasz że facet ma gadać? Potrzebujesz słuchacza a o takich łatwiej. Zwróć uwagę że nie napisałaś - chcę rozmawiać.
Lakszmi napisał/a:Drodzy, gdzie Ci mężczyźni, którzy pragną kobiet delikatnych, wrażliwych, serdecznych i ciepłych?
Tam gdzie zawsze. Tacy nadal są, nie ma z nimi problemu. Dlaczego uważasz że takich nie ma - bo nie spełnili Twoich wymagań?
A może problemem jest to że przez 9 lat byłaś z jednym facetem(może jedynym) i tak przywykłaś do jego sposobu bycia, jego słów że inne teraz Ci nie pasują?
Lakszmi napisał/a:Czy naprawdę potrzebne są dramaty i chore emocje, by ludzi wiązać?
Naprawdę myślisz że to ludzi wiąże? Jesteś tu od 3 lat i z historii jakie czytał wysnułaś taki wniosek?
Ja mam zupełnie inne zdanie.
Lakszmi napisał/a:Mój narzeczony robił doktorat z historii. Miał okazję wziąć udział w projekcie, co wiązało się z wyprowadzką z kraju.
A jak długo ma trwać ten projekt?
No i w jakim kraju?
Lakszmi napisał/a: Doszliśmy do wniosku, że od dawna żyjemy obok siebie. Chcieliśmy dać sobie szansę w związku na odległość, ale żadne z nas nie czuło, że to może wyjść.
A ja doszedłem do wniosku - skoro ani razu nie napisałaś o miłości o kochaniu i to Ty uduchowiona istoto - że siebie nie kochaliście i dlatego tak łatwo z siebie zrezygnowaliście. Przynajmniej z Twojej strony.
Lakszmi napisał/a:Nie dopowiedziałam kluczowej kwestii. Ja nie chcę posiadać dzieci. Mój narzeczony z wiekiem zaczął chcieć...
I tu jest prawdziwy powód rozstania. I dlatego pogoniłaś uduchowionego faceta a cała reszta to pierdamoty mające służyć wytłumaczeniu siebie sobie i nam przy okazji.
Lakszmi napisał/a:Dziewczynki, wspólne upodobania do sztuki i muzyki to u mnie konieczność. Uwielbiam co prawda różnorodność, kiedy partner zasypuje mnie swoimi propozycjami książek, muzyki... to coś nowego, świeżego owszem, ale tu musi być wspólnota.
Ponownie - Ty. Twoje wymagania. A jak facet nie lubi muzyki hinduskiej to do skreślenia?
Lakszmi napisał/a:Muszę wiedzieć, że po ciężkim dniu jak włączę artystę A to oboje przycupniemy i posłuchamy z przyjemnością bo mamy ten sam gust.
Czyli skreślisz dobrego faceta jak nie będzie podzielał Twojego gustu muzycznego?
Upewniam się - uważasz siebie za wrażliwego człowieka?
Lakszmi napisał/a:Wieko, myślę, że miałam wiele akceptacji do wad partnera. Partner był pogrążony w swoich książkach, tłumaczeniach, nauce języka. Spędzaliśmy mało czasu razem. Nie byłam bluszczem co to nie umie sobie zapewnić rozrywki. Wychodziłam sama, nie przeszkadzałam mu. Ale stwierdzam po czasie, że w związku byłam samotna. Dlatego nie umiałam zdobyć się na wyjazd z nim...
Ale na pewno on tolerował Twoje wady - myślisz że ich nie masz?
Czy Ty nie byłaś pogrążona w swoich pasjach, książkach(których czytasz dużo), muzyce? Czy to również nie było powodem że mało spędzaliście ze sobą czasu? Tylko on w tym był winny? Potrzebowałaś 9 lat związku żeby zobaczyć że to nie to? Bo on się zmienił wciągu ostatniego roku? Nie, on zapragnął dzieci i wiedziałaś że będzie cisnął...
Podobno cenisz prawdę ale odnoszę wrażenie że nie jesteś szczera.
Lakszmi napisał/a:Witaj Elu smile pytasz, czemu nie chciałam otworzyć drzwi do kompletnie odjechanej duchowej podróży zwanej dzieckiem... bo jestem wolnym ptakiem. Bo jestem marzycielką i idealistką. Bo dużo dalej we mnie egoizmu.
I tu brawo napisałaś prawdę - egoistka. I nadal go masz. A dzieci nie chcesz z wygody - oczywiście można użyć wielu słów - jak to zrobiłaś - ale to jest najbliższe prawdy.
Lakszmi napisał/a: na powodzenie nie narzekam. Jak rozeszła się wieść o moim rozstaniu z narzeczonym to miałam wręcz gorącą linię smile Widać budzę zainteresowanie mężczyzn, skoro chętni na randki są i to ja kończę relacje, a nie oni
Na pewien czas wypadłaś z obiegu - faceci zawsze interesowali się dziewczynami, tak było, jest...i mam nadzieje że będzie - ale chęć zaliczenia nie oznacza chęci budowania związku.
Generalnie kobiety nie mają problemu z zainteresowaniem ze strony facetów.
Lakszmi napisał/a:Ale jak pisałam, mogę akceptować odrębne pasje o ile będę do nich dopuszczona i mogła z nich czerpać naukę
Ale nie możesz zaakceptować że facet nie podziela Twoich pasji?
Miałaś takiego faceta i się rozstaliście. Może należy zmienić podejście?
Może mniej tej duchowości a więcej realizmu?