samotność po 30 - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: samotność po 30

Witajcie,
mam 31 lat i jak twierdzą ludzie - jestem atrakcyjna. To niestety niewiele wnosi to sprawy, bo od jakiegoś czasu jestem sama. Byłam w dwóch dłuższych związkach, miałam też krótsze relacje, nie narzekam na zainteresowanie płci przeciwnej, ale nie chodzi też o to, aby być z kimś dla samego bycia.
Dla osób, które chcą zarzucić mi wybrzydzanie – owszem, moje wymagania różnią się trochę od tych sprzed 10 lat, ale nie na tyle, że wszystkich dyskwalifikuje. Uważam, że jestem otwarta na nowe znajomości.
Niestety czuje się już trochę zmęczona „poszukiwaniami”. Poznawanie nowych ludzi, uczenie się ich,  przywiązanie, a później kończenie znajomości (z różnych powodów, nie zawsze z mojej inicjatywy) odbiera mi nadzieję i motywację. Z kolei zamykanie się w domu niestety sytuacji nie poprawi. Zapytacie dlaczego tak uparcie chce związku - ano chcę, bo brakuje mi bliskości, czułości, wsparcia, osoby z którą będę mogła zbliżać się do założenia rodziny, a nawet nie jestem na początku tej drogi. Pomimo że potrafię gospodarować swój czas, czuje się nieco samotna. Do tego przekonanie, że ucieka mi czas, zegar biologiczny tyka (nie, nie chcę mieć dziecka z banku nasienia). Mam wrażenie, że zaczynam być zdesperowana,  mój wiek zmniejsza szanse na znalezienie partnera. Mimo, że mężczyźni młodsi i starsi przewijają się w moim życiu, to niestety nie zawsze udaje się dopasować.
I tak lawiruje między uczuciami - musisz być cierpliwa i poczekać, a - nie siedź z założonymi rękoma, działaj...

Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: samotność po 30

Nie bardzo rozumiem tego "I tak lawiruje między uczuciami - musisz być cierpliwa i poczekać, a - nie siedź z założonymi rękoma, działaj...". Przecież to nie jest kwestia albo to, albo to. Wręcz przeciwnie. Trzeba to ze sobą połączyć, czyli działać, być cierpliwym i czekać. Niestety bywa tak, że trzeba wiele plew odsiać. Nie jest łatwo kogoś znaleźć. Zwłaszcza im człowiek starszy.

3 Ostatnio edytowany przez FranekKimono (2023-04-19 11:16:59)

Odp: samotność po 30
mic_halina napisał/a:

Witajcie,
mam 31 lat i jak twierdzą ludzie - jestem atrakcyjna. To niestety niewiele wnosi to sprawy, bo od jakiegoś czasu jestem sama. Byłam w dwóch dłuższych związkach, miałam też krótsze relacje, nie narzekam na zainteresowanie płci przeciwnej, ale nie chodzi też o to, aby być z kimś dla samego bycia.
Dla osób, które chcą zarzucić mi wybrzydzanie – owszem, moje wymagania różnią się trochę od tych sprzed 10 lat, ale nie na tyle, że wszystkich dyskwalifikuje. Uważam, że jestem otwarta na nowe znajomości.
Niestety czuje się już trochę zmęczona „poszukiwaniami”. Poznawanie nowych ludzi, uczenie się ich,  przywiązanie, a później kończenie znajomości (z różnych powodów, nie zawsze z mojej inicjatywy) odbiera mi nadzieję i motywację. Z kolei zamykanie się w domu niestety sytuacji nie poprawi. Zapytacie dlaczego tak uparcie chce związku - ano chcę, bo brakuje mi bliskości, czułości, wsparcia, osoby z którą będę mogła zbliżać się do założenia rodziny, a nawet nie jestem na początku tej drogi. Pomimo że potrafię gospodarować swój czas, czuje się nieco samotna. Do tego przekonanie, że ucieka mi czas, zegar biologiczny tyka (nie, nie chcę mieć dziecka z banku nasienia). Mam wrażenie, że zaczynam być zdesperowana,  mój wiek zmniejsza szanse na znalezienie partnera. Mimo, że mężczyźni młodsi i starsi przewijają się w moim życiu, to niestety nie zawsze udaje się dopasować.
I tak lawiruje między uczuciami - musisz być cierpliwa i poczekać, a - nie siedź z założonymi rękoma, działaj...

Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat smile

Hej,
Myślę, że ludzie są dziś bardzo "zamknięci" - pandemia, teraz moda na pracę zdalną - to wszystko zamyka ludzi w domach. Druga sprawa to chyba jakiś rodzaj wygodnictwa - aby kogoś poznać trzeba "wyjść do ludzi" a to wiąże się z koniecznością ruszenia tyłka z kanapy. I co z tego, że Ty nie będziesz siedzieć z założonymi rękami jak większość wolnych facetów wokół Ciebie tak zrobi? Przecież nie będziesz im pukać do drzwi.. Kolejna sprawa, co chyba jest jakąś zmorą naszych czasów to to, że chcemy brać ze związków to co najlepsze - i nawet patrzę na to przez pryzmat siebie i swojego związku - zalet widzi się coraz mniej i są one "takie przyziemne" za to wad jest coraz więcej. Mam wrażenie, że ludzie, i nie chodzi mi tylko o młodych ludzi, mają poczucie takiej "zajebiszczości", że należy im się wiele, przy czym nie można powiedzieć by wiele z siebie chcieli dawać.

Ciekawe jest co napisałaś "Niestety czuje się już trochę zmęczona „poszukiwaniami”. Poznawanie nowych ludzi, uczenie się ich,  przywiązanie, a później kończenie znajomości (z różnych powodów, nie zawsze z mojej inicjatywy) odbiera mi nadzieję i motywację." - bo widzisz Tobie to zmęczenie "przeszkadza" w szukaniu związku a dla innych dokładnie to samo jest blokadą przed wyjściem z niesatysfakcjonującego związku. Natomiast powody, dla których tkwimy w takich związkach również poniekąd opisałaś: "bo brakuje mi bliskości, czułości, wsparcia" - a to czasami mamy w związku, który mimo to nie satysfakcjonuje nas ponieważ "nie zbliża nas do założenia rodziny (nawet bez dzieci)". Co z kolei powoduje, że być może znalazłby się nawet facet co z Tobą stworzyłby udany związek ale z obawy "czy się spotkamy" sam tkwi w czymś niesatysfakcjonującym.

4 Ostatnio edytowany przez promission (2023-04-19 12:19:02)

Odp: samotność po 30

Mam podobną sytuację, tylko jestem kilka lat starsza. Z jednej strony brakuje mi partnera do życia, a z drugiej strony z portalu randkowego uciekam po 3 dniach.

Z wiekiem wiemy kogo szukamy i czego chcemy, również mam swoje wymagania, ale jestem zdemotywowana próbami i rozczarowaniami, więc czasami nie chce się wyjść ze swojego kokonu, gdzie nikt nas nie zrani. I tak koło się zamyka.

Ktoś tu wyżej mądrze napisał, że warto działać i być cierpliwym. Szczęściu trzeba dopomóc.

5 Ostatnio edytowany przez myciek27 (2023-04-19 11:51:45)

Odp: samotność po 30

No cóż. Po 30 jest inaczej niż po 20.
Znacznie ciężej jest znaleźć partnera. Na Tinderze widzę co chwilę te same twarze kobiet po 30. Usuwają, wracają lub siedzą i siedzą miesiącami, latami.
Facet przeważnie woli młodszą z powodu właśnie zegaru biologicznego. Jesteśmy tak skonstruowani. Taka biologia. Młodsza kobieta jest bardziej atrakcyjna i biologicznie jest w stanie w teorii urodzić zdrowsze potomstwo.

Kobieta po 30 o ile nie jest desperatką i ma ułożone w głowie to nie zwiąże się z byle kim.
A na tinderze niestety z 90% facetów to taki "byle kto". Wydymać albo uzyskać jakieś inne profity, ale, żeby do poważnego związku to nie nie, on nie chce. Będzie miał tysiące wymówek i będzie to przeciągać w czasie do nigdy.


Nie zostało Ci nic, a tylko cierpliwie czekać. Cierpliwość to największa cnota. Może to zajmie rok, może kilka. Ale lepiej związać się z kimś poważnym i sensownym niż później się rozwodzić i przechodzić horror.

6

Odp: samotność po 30

31 lat to jeszcze młodość. Nie odpuszczaj, szkoda każdego roku, bo potem można żałować. Mogą być okresy, że będzie się wydawać, że samemu jest dobrze, ale skoro odnajdywałaś się w związku to i tak chęć dzielenia życia z kimś, potrzeba bliskości powrócą. Czas płynie nieubłaganie.

7

Odp: samotność po 30

Autorko, to zjawisko o ktorym piszesz nazywa sie "sciana' smile
I nie pociesze Cie..  z roku na rok bedzie gorzej smile

8

Odp: samotność po 30
mic_halina napisał/a:

mam 31 lat i jak twierdzą ludzie - jestem atrakcyjna.

jeśli przyciągasz mężczyzn, a coś zawsze nie pasuje, albo nie potrafisz utrzymać związku, to może problemem nie są mężczyźni?

9 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-04-19 13:56:25)

Odp: samotność po 30

Sorry, to miało być w innym temacie o podobnym tytule smile

10 Ostatnio edytowany przez mic_halina (2023-04-19 13:51:41)

Odp: samotność po 30

Nie mówię, że wina mężczyzn. To niczyja wina, jeśli coś nie zagra to nie zagra. Każdy idzie na kompromisy, szuka wspólnych rozwiązań, ale czasami niestety nie wszystko da się ułożyć.

Jeśli chodzi o ostatni wpis (chyba zmieniony już lub edytowany) wcale nie zależy mi na pełnej niezależności, wiadomo ze w związku ciężko mieć ciastko i zjeść ciastko. Mam wrażenie, że to zupełnie poboczny temat, raczej nie o to mi chodziło, ale dziękuje za wszystkie wypowiedzi, pozwala mi to na refleksje smile

11

Odp: samotność po 30

A umiesz określić, z jakiego powodu wychodziłaś z dotychczasowych, krótkich relacji lub dlaczego inni je kończyli i cię zostawiali? Takie podsumowanie może pomóc w zrozumieniu podłoża problemu.

PS. 31 lat to idealny wiek na poszukiwanie dla siebie kogoś na stałe - człowiek nie jest już taki durny i naiwny jak w okresie 20+, a wciąż jeszcze bardzo młody i ma w zapasie te kilka lat na rozwój związku zanim zdecyduje się na dzieci. Gdybym mogła poprowadzić swoje życie jeszcze raz, rodzinę zaczęłabym sobie organizować w twoim wieku.

12

Odp: samotność po 30

Samotność młodych ludzi jest dzisiaj dość powszechna. Tak naprawdę nie tylko młodych, bo rozlatuje się sporo wieloletnich związków.
Wcale nie jest łatwo spotkać kogoś, kto nam będzie odpowiadał na wielu płaszczyznach, a do tego chciał pracować na dobro relacji niemal każdego dnia.
Jesteś ładna, więc  czujesz, że masz w sobie całkiem dobry "wabik", i jeśli potrafisz z tego odpowiednio skorzystać, masz szanse poznawać partnerów chętnych na związek. Nie ma w tym niczego złego, w końcu mężczyźni chcą mieć ładne partnerki, to duży plus. Cały problem w tym, żeby spotkać tego, z którym będzie się żyło lepiej niż samotnie.

Samowystarczalność bardzo wpływa na nasze zapatrywanie na związek. Nie musimy zbyt wiele poświęcać, bo bez związku większości żyje się bardzo wygodnie. Patrząc na poświęcenie starszych ludzi dla rodziny i widząc jak wiele musiały znosić, mówimy sobie " nigdy w życiu". A jednak widzimy, że oprócz wysiłku mogli też sporo zyskać. Dzisiaj w sytuacjach wymagających od nas dużego wysiłku i pracy na rzecz związku, łatwo  rezygnujemy.
Kiedyś ludzie wcale nie mieli łatwiej w związkach, nie z tego powodu żyli ze sobą wiele lat. Czynnikiem decydującym był brak wyboru. Kobieta z małymi dziećmi nie mogła wracać do rodziców, bo najczęściej rodziny były wielodzietne, domy małe i wielopokoleniowe, a powrót do rodzinnego domu był wizją znacznie gorszą niż trwanie w nieciekawym małżeństwie. Jak nie za dużo pił i nie bił zbyt dotkliwie, to dało się wytrzymać wink. Dla nas to często niewyobrażalne. Osoby zaradne, ustawione, ładne czyli z wizją na kolejne znajomości, nie chcą się decydować na byle co, żyć poniżej swoich oczekiwań.
Duży pływ na nasze postrzeganie związków mają media, a zwłaszcza filmy. Nasza szara rzeczywistość często jest tam podkolorowana, ludzie są ładniejsi i lepsi. Mają ciekawe życie, są interesujący itp.
A tymczasem nasza codzienność to praca zawodowa po której wracamy do domu zmęczeni, potem praca w domu, potem jeszcze coś by trzeba zrobić dla siebie nawzajem, a jak są dzieci to więcej tych obowiązków niż czasu na ich wykonanie. Wtedy bywa, że samotność i ucieczka od tego wszystkiego wydaje się być szczytem marzeń. Jeśli jest gdzie "uciekać" to nie chcemy się "poświęcać".

Nasze wybory to zazwyczaj bilans strat i zysków.
Tutaj trzeba sobie tak ustawić poprzeczkę, aby z jednej strony coś ze związku mieć, a z drugiej aby związek był w naszym zasięgu.

13 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-04-19 16:17:56)

Odp: samotność po 30
Agnes76 napisał/a:

Jesteś ładna, więc  czujesz, że masz w sobie całkiem dobry "wabik", i jeśli potrafisz z tego odpowiednio skorzystać, masz szanse poznawać partnerów chętnych na związek.

Ma szanse poznawać partnerów chętnych na seks.
Związek to zupełnie inny poziom.

14

Odp: samotność po 30

Autorko nie jesteś sama. Jestem dwa lata starsza od Ciebie i mam to samo. Właśnie zerwał ze mna chłopak którego naprawdę lubiłam.Powiedział że nie może się zaangażować. Był to dla mnie szok bo nic nie wskazywało na jakiś problem z jego strony. Miałam też kilka znajomości które ja sama kończyłam ze względu na faceta który nie wiedział czego chciał. Cały czas daje sobie szanse ale zawszę kończy się to złamanym sercem. Czasem sobie myślę dlaczego akurat mnie to spotyka. Jestem atrakcyjna, mam swoje mieszkanie, dobrą pracę, jestem naprawdę ogarnięta, i wydaje mi się że jestem dobrą i ciepłą osobą. Najgorsze że wszyscy znajomi pohajtani. Zaczynam się zastanawiać ile jeszcze czeka mnie rozczarowań.

15

Odp: samotność po 30
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Jesteś ładna, więc  czujesz, że masz w sobie całkiem dobry "wabik", i jeśli potrafisz z tego odpowiednio skorzystać, masz szanse poznawać partnerów chętnych na związek.

Ma szanse poznawać partnerów chętnych na seks.
Związek to zupełnie inny poziom.

Ładny człowiek ma szansę poznawać chętnych na związek i dodatkowo tych chętnych na seks.

16

Odp: samotność po 30

I pewnie poleją się na mnie gromy że to ze mną jest coś nie tak, bo wybieram nieodpowiednich partnerów lub nie potrafię utrzymać związku. Tyle że jak widzę ze facet zaczyna coś kręcić to daje szansę a później od razu kończę znajomość. Z. Moim byłym byłym byłam bardzo szczęśliwa i wydawało się że idzie wszystko w dobrym kierunku bo nie było żadnych rozmów na temat braku zaangażowania.

17

Odp: samotność po 30
adriannab napisał/a:

Autorko nie jesteś sama. Jestem dwa lata starsza od Ciebie i mam to samo. Właśnie zerwał ze mna chłopak którego naprawdę lubiłam.Powiedział że nie może się zaangażować. Był to dla mnie szok bo nic nie wskazywało na jakiś problem z jego strony. Miałam też kilka znajomości które ja sama kończyłam ze względu na faceta który nie wiedział czego chciał. Cały czas daje sobie szanse ale zawszę kończy się to złamanym sercem. Czasem sobie myślę dlaczego akurat mnie to spotyka. Jestem atrakcyjna, mam swoje mieszkanie, dobrą pracę, jestem naprawdę ogarnięta, i wydaje mi się że jestem dobrą i ciepłą osobą. Najgorsze że wszyscy znajomi pohajtani. Zaczynam się zastanawiać ile jeszcze czeka mnie rozczarowań.

Może dajesz za mało emocji, sporo facetów tego potrzebuje, czego ja akurat nie potrafię zrozumieć, może z racji wieku już jakiekolwiek dramy czy spiny o koperkowe sprawy to nie na moje nerwy.

18

Odp: samotność po 30

Witaj droga Halino. Jestem w zbliżonym do Ciebie wieku, krótko po rozstaniu z wieloletnim partnerem. Obawiam się, że nie będzie łatwo znaleźć godnego kandydata na dalsze życie. Mam powodzenie, ale mężczyźni, którzy mnie otaczają niestety nie spełniają moich wymagań. Jednak we mnie jest nieopisana ciekawość drugiego człowieka i nawet jak nie wychodzi zawsze skupiam się na tym co dany osobnik wniósł w moje życie. Może trzeźwy osąd na sprawę, na którą byłam zbyt emocjonalna, może rozbudzenie moich uśpionych zmysłów, może naukę samej siebie. Na co dzień jestem instruktorką jogi, otaczają mnie głównie kobiety. Męskiej energii pragnę i chwytam się jak zmarznięty ognia. Daj czasowi czas i nie rezygnuj. I pamiętaj, że to nic złego że związku chcesz. Nie jesteśmy stworzeni do życia w pojedynkę. Pozdrawiam. Kobiety zdobywa się rozmową, a tak mało osobników ma cokolwiek do powiedzenia...

19

Odp: samotność po 30

Za mało emocji? Tylko ja taka nie jestem, żeby urządzać facetowi jakieś dramy. Poza tym jeżeli dwoje ludzi się dogaduje to mam powodów szukać żeby jakieś emocje dostarczac? Jeżeli cos mi nie pasuje to powiem i zakomunikuje.

20 Ostatnio edytowany przez zwykły_facet (2023-04-19 17:59:08)

Odp: samotność po 30
adriannab napisał/a:

Za mało emocji? Tylko ja taka nie jestem, żeby urządzać facetowi jakieś dramy. Poza tym jeżeli dwoje ludzi się dogaduje to mam powodów szukać żeby jakieś emocje dostarczac? Jeżeli cos mi nie pasuje to powiem i zakomunikuje.

Napisałem na podstawie tego co czasem słyszałem na siłowni od znajomych, że po prostu było za nudno i za spokojnie i się posypało. Ale to faceci po ledwo po 30, przystojni, z dużym powodzeniem, więc pewnie szybko się nudzili, skoro łatwo o nową zdobycz. Dla mnie to niezrozumiałe, bo ostatnie czego oczekiwałbym w związku to tego typu bodźców. Raczej dom kojarzę z wyciszeniem i rozwiązywaniem problemów a nie tworzeniem dodatkowych, może to też kwestia tego, że dużo pracuję sporo energii mi to zabiera.

21

Odp: samotność po 30

Hmmm ...

Raczej na portalach randkowych kobiety z tego co wiem nie narzekają na brak zainteresowania.
Może pytająca ma za duże wymagania albo ... za małe.  Przy za małych przyciąga "dziwnych ludzi". A może coś nie tak z opisem jak i ze zdjęciami ?

Czasami jak oglądałem zdjęcia kobiet na portalu (wyeksponowane piersi albo inne dziwaczne pozycje) to raczej skojarzenie było takie że pani szuka faceta na sex i nic więcej.

Ale myślę że na portalach tak jak w realu. Są ludzie szukajacy tylko sexu ale są i też ludzie szukający normalnego związku.
Tylko trzeba ich wyłuskać i na spokojnie do tego podejść smile

Nie wiem w jakim wieku pytająca szuka faceta. Ja pamietam jak się żeniłem to miałem 30lat a moja żona miała ... 23lata ...
I już wtedy okazało sie że 2 lata staraliśmy się o dziecko bo były pewne problemy.
Więc może problemem ze znalezieniem faceta jest zadeklarowany wiek faceta ?
Facet który chce mieć dzieci i rodzinę raczej wybierze młodzą od siebie kobietę.

Inna rzecz że obecnie czasy sie zmieniły i wiele ludzi lubi być egoistami i myśleć tylko o sobie i swoim potrzebach.
Bycie w związku na to nie pozwala bo ważna jest też druga osoba i jej potrzeby i pragnienia.
A wiele ludzi nie chce zobowiązań, bo przyjemności (sex) może mieć bez zobowiązań  ...

Ale myślę że nie ma co porzucać i wkurzać się na portale.
Ja spotkałem tak wiele ciekawych kobiet. Obecnie z jedna z portalu też się spotykam.
Więc naprawdę myślę że na spokojnie i szukać i głowa do góry smile

22 Ostatnio edytowany przez myciek27 (2023-04-19 22:00:56)

Odp: samotność po 30
Kaszpir007 napisał/a:

Więc może problemem ze znalezieniem faceta jest zadeklarowany wiek faceta ?
Facet który chce mieć dzieci i rodzinę raczej wybierze młodzą od siebie kobietę.

Tak to działa. Przeciętny facet dąży aby mieć jak najbardziej biologicznie sprawną kobietę (czyli młodszą).
Więc jak na tinderze ma do wyboru 31 latkę, a 23-25 latkę to wybierze młodszą.

Tak samo jak kobietom podoba się w facetach rozbudowana sylwetka która kojarzy się biologicznie z siłą i zapewnieniem schronienia.
Tak samo facetom biologicznie podobają się młodsze kobiety, bo one mogą zapewnić zdrowsze potomstwo.

23

Odp: samotność po 30
myciek27 napisał/a:

Tak to działa. Przeciętny facet dąży aby mieć jak najbardziej biologicznie sprawną kobietę (czyli młodszą).
Więc jak na tinderze ma do wyboru 31 latkę, a 23-25 latkę to wybierze młodszą.

Na tinderze tak, ale życie to nie tylko tinder. Zamykamy się (ogólnie, jako ludzkość) w tym necie, szukamy partnerów sztywnymi suwaczkami, a czasem wystarczy wyleźć z domu i nagle okazuje się, że mamy dobrą chemię z kimś spoza tinderowych kryteriów, podoba nam się ktoś, kogo odrzucilibyśmy na podstawie opisu profilowego.
Mój przykład - na tinderach zawsze pilnowałam, żeby facet miał przynajmniej tyle lat co ja i nie był niższy niż te minimalne 175. Ilu ja facetów odrzuciłam tylko przez te dwa kryteria, to głowa mała. Poszłam niedawno z dzieckiem do poradni, a tam nowy terapeuta - umiarkowanie przystojny, na pewno niższy niż 175 (ja mam 168 i był może minimalnie ode mnie wyższy lub równy). I do tego nieszczególnie przypakowany, a z takimi się na ogół spotykałam. No i co, i klops, podoba mi się tongue Mieliśmy podczas tego spotkania fajną chemię, doskonale się rozumieliśmy, coś tam poflirtowaliśmy podprogowo i oczywiście tyle, koniec znajomości. Ale gdybym miała go sobie wybrać na tinderze, to bym musiała tyle w kryteriach pozmieniać, że i tak by przepadł w tłumie.
A zmierzam do tego, że guzik prawda, że każdy 32-latek wybierze na żonę 25-latkę. A w życiu. Wystarczy, że autorka komuś się po prostu spodoba na żywo, zanim pozna jej wiek, stan cywilny czy inne parametry, bo jak jest chemia, to inne rzeczy schodzą na dalszy plan. Dostosowuje się je do miłości, a nie miłość do parametrów.
Tylko z tego tindera trzeba wyjść do ludzi, a to czasem najtrudniejszy krok.

24

Odp: samotność po 30
Kasssja napisał/a:

A zmierzam do tego, że guzik prawda, że każdy 32-latek wybierze na żonę 25-latkę. A w życiu. Wystarczy, że autorka komuś się po prostu spodoba na żywo, zanim pozna jej wiek, stan cywilny czy inne parametry, bo jak jest chemia, to inne rzeczy schodzą na dalszy plan. Dostosowuje się je do miłości, a nie miłość do parametrów.
Tylko z tego tindera trzeba wyjść do ludzi, a to czasem najtrudniejszy krok.

Dobrze napisane smile

25 Ostatnio edytowany przez IllaTidandi (2023-04-19 23:13:56)

Odp: samotność po 30

Ja tez sie troche nie zgodzę tutaj z tym ze facet zawsze wybierze 20paro-latke ponad 30stke.

Trochę się naoglądałam takich sytuacji kiedy miałam 22-24 lata, miałam wtedy dużo znajomych i w jednym i w drugim wieku, mimo ze sama byłam mega siksą to wielu znajomych dalszych i bliższych miałam grubo po 30stce (teraz mi się wydaje to trochę bardziej dziwne niż wtedy).

Mam w pamięci ze 4 sytuacje w tamtym okresie kiedy facet w środku 30stki zrezygnował z relacji lub randkowania z 20stka i zaraz potem zaczal być w związku z dziewczyna 32-33 lata. Długoterminowo.

Może to wynikało z tego ze 30stki były bardziej ogarnięte, nie wiem

26

Odp: samotność po 30

Ja wyszłam za mąż jako 23 latka,  i powiem tak: wiek 30 do 35 lat jest naprawdę świetny na szukanie partnera na życie: Bo wtedy już wiesz czego nie chcesz, jesteś dojrzała.
Możesz znaleźć do życia zarówno 27 atka, jak i 37 latka.
Ważne byście byli na tym samym etapie życia, mieli podobne plany na przyszłość.
Czyli bez sensu szukać rozwodnika z 2 dzieci, albo chłopca lat 35, co wciąż się bie wyszalał.
Gdy napisałaś, że wchodzisz w związki, które się rozpadają i to zabiera Ci  energię, pomyślałam, że po prostu za wcześnie w nie wchodzisz, zanim człowieka poznasz od duszy strony, a nie tylko od d...strony.
I potem klops..i marnujesz energię.

27 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-04-19 23:30:29)

Odp: samotność po 30
Kasssja napisał/a:
myciek27 napisał/a:

Tak to działa. Przeciętny facet dąży aby mieć jak najbardziej biologicznie sprawną kobietę (czyli młodszą).
Więc jak na tinderze ma do wyboru 31 latkę, a 23-25 latkę to wybierze młodszą.

Na tinderze tak, ale życie to nie tylko tinder. Zamykamy się (ogólnie, jako ludzkość) w tym necie, szukamy partnerów sztywnymi suwaczkami, a czasem wystarczy wyleźć z domu i nagle okazuje się, że mamy dobrą chemię z kimś spoza tinderowych kryteriów, podoba nam się ktoś, kogo odrzucilibyśmy na podstawie opisu profilowego.
Mój przykład - na tinderach zawsze pilnowałam, żeby facet miał przynajmniej tyle lat co ja i nie był niższy niż te minimalne 175. Ilu ja facetów odrzuciłam tylko przez te dwa kryteria, to głowa mała. Poszłam niedawno z dzieckiem do poradni, a tam nowy terapeuta - umiarkowanie przystojny, na pewno niższy niż 175 (ja mam 168 i był może minimalnie ode mnie wyższy lub równy). I do tego nieszczególnie przypakowany, a z takimi się na ogół spotykałam. No i co, i klops, podoba mi się tongue Mieliśmy podczas tego spotkania fajną chemię, doskonale się rozumieliśmy, coś tam poflirtowaliśmy podprogowo i oczywiście tyle, koniec znajomości. Ale gdybym miała go sobie wybrać na tinderze, to bym musiała tyle w kryteriach pozmieniać, że i tak by przepadł w tłumie.
A zmierzam do tego, że guzik prawda, że każdy 32-latek wybierze na żonę 25-latkę. A w życiu. Wystarczy, że autorka komuś się po prostu spodoba na żywo, zanim pozna jej wiek, stan cywilny czy inne parametry, bo jak jest chemia, to inne rzeczy schodzą na dalszy plan. Dostosowuje się je do miłości, a nie miłość do parametrów.
Tylko z tego tindera trzeba wyjść do ludzi, a to czasem najtrudniejszy krok.

Tylko że tinder sprawił, że kobiety mają dużo większe wymagania. One nawet na żywo nie zwrócą uwagi na przeciętnego faceta, jeśli na tinderze mają lajki od przystojniaków. Nie będą mieć z nikim chemii, bo nie dadzą nawet szans, by się pojawiła, tak więc wyjście do ludzi nic nie zmieni.

Lakszmi napisał/a:

Witaj droga Halino. Jestem w zbliżonym do Ciebie wieku, krótko po rozstaniu z wieloletnim partnerem. Obawiam się, że nie będzie łatwo znaleźć godnego kandydata na dalsze życie. Mam powodzenie, ale mężczyźni, którzy mnie otaczają niestety nie spełniają moich wymagań. Jednak we mnie jest nieopisana ciekawość drugiego człowieka i nawet jak nie wychodzi zawsze skupiam się na tym co dany osobnik wniósł w moje życie. Może trzeźwy osąd na sprawę, na którą byłam zbyt emocjonalna, może rozbudzenie moich uśpionych zmysłów, może naukę samej siebie. Na co dzień jestem instruktorką jogi, otaczają mnie głównie kobiety. Męskiej energii pragnę i chwytam się jak zmarznięty ognia. Daj czasowi czas i nie rezygnuj. I pamiętaj, że to nic złego że związku chcesz. Nie jesteśmy stworzeni do życia w pojedynkę. Pozdrawiam. Kobiety zdobywa się rozmową, a tak mało osobników ma cokolwiek do powiedzenia...

To kwestia waszych wygórowanych wymagań. Jest wielu facetów, którzy mają sporo do powiedzenia, ale są odrzucani na wstępie tylko dlatego że nie wyglądają jak Cristiano Ronaldo czy inny Brad Pitt.

28 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-04-19 23:31:50)

Odp: samotność po 30

Ja wyszłam za mąż jako 23 latka,  i powiem tak: wiek 30 do 35 lat jest naprawdę świetny na szukanie partnera na życie: Bo wtedy już wiesz czego nie chcesz, jesteś dojrzała.
Możesz znaleźć do życia zarówno 27 atka, jak i 37 latka.
Ważne byście byli na tym samym etapie życia, mieli podobne plany na przyszłość.
Czyli bez sensu szukać rozwodnika z 2 dzieci, albo chłopca lat 35, co wciąż się bie wyszalał.
Gdy napisałaś, że wchodzisz w związki, które się rozpadają i to zabiera Ci  energię, pomyślałam, że po prostu za wcześnie w nie wchodzisz, zanim człowieka poznasz od duszy strony, a nie tylko od d...strony.
I potem klops..i marnujesz energię.
Z reala mam inne wrażenie na temat mężczyzn już oni sami o sobie tu piszą wink
O ile zależy im na wyglądzie kobiety,  to mają gdzieś te parę lat w tą czy w inna stronę i za nic  nie zrezygnują z fajnej babki  bo nie ma 25 lat smile No może z jakimś marginesem wyjątków,  którzy szukają tylko studentek do 60 tki smile
Trzeba się spotykać towarzysko z mężczyznami i nie wchodzić w relacje na podstawie samych emocji,  skoro to ma być relacja na resztę życia

29

Odp: samotność po 30
rakastankielia napisał/a:

[
Tylko że tinder sprawił, że kobiety mają dużo większe wymagania. One nawet na żywo nie zwrócą uwagi na przeciętnego faceta, jeśli na tinderze mają lajki od przystojniaków. Nie będą mieć z nikim chemii, bo nie dadzą nawet szans, by się pojawiła, tak więc wyjście do ludzi nic nie zmieni.

Ale ty czytasz to, co widzisz, czy tylko cytujesz losowe wypowiedzi i piszesz pod nim to co zawsze?
Ja mam na tinderze lajki od tych twoich "przystojniaków", tysiące lajków, dosłownie (wiem, bo miałam premium). I mimo to miałam przed chwilą chemię z "przeciętniakiem" - o ile tak można powiedzieć o nim tylko dlatego, ze przepadłby na tinderze z powodu wzrostu i mało chadowej aparycji. Ujął mnie na żywo czymś innym, niż wygląd, po prostu.

30

Odp: samotność po 30
Kasssja napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

[
Tylko że tinder sprawił, że kobiety mają dużo większe wymagania. One nawet na żywo nie zwrócą uwagi na przeciętnego faceta, jeśli na tinderze mają lajki od przystojniaków. Nie będą mieć z nikim chemii, bo nie dadzą nawet szans, by się pojawiła, tak więc wyjście do ludzi nic nie zmieni.

Ale ty czytasz to, co widzisz, czy tylko cytujesz losowe wypowiedzi i piszesz pod nim to co zawsze?
Ja mam na tinderze lajki od tych twoich "przystojniaków", tysiące lajków, dosłownie (wiem, bo miałam premium). I mimo to miałam przed chwilą chemię z "przeciętniakiem" - o ile tak można powiedzieć o nim tylko dlatego, ze przepadłby na tinderze z powodu wzrostu i mało chadowej aparycji. Ujął mnie na żywo czymś innym, niż wygląd, po prostu.

Tak, przeczytałem to co pisałaś, ale to wyjątek potwierdzający regułę. Porozmawiałaś z nim, bo sytuacja tego wymagała, ale gdyby zagadał tak po prostu, to większość kobiet nawet nie słuchałaby, co ma do powiedzenia.

To, że Ty tak miałaś, to nie znaczy, że moje rówieśniczki też.

31

Odp: samotność po 30

To stwarzają sobie tę sytuację, które tego wymagają, a nie marudż. smile
Twoi bracia w niedoli są w tym kreatywni smile

32

Odp: samotność po 30
Ela210 napisał/a:

To stwarzają sobie tę sytuację, które tego wymagają, a nie marudż. smile
Twoi bracia w niedoli są w tym kreatywni smile

Ależ stwarzam, tylko że to nic nie daje, bo i tak kobiety nie są zainteresowane rozmową.

33

Odp: samotność po 30

Hmm, to gdzie można Was drogie Panie z tego wątku można znaleźć?
Bo jakoś wiek mam podobny, ale... mi się z kolei kobiece pustostany trafiają przerażająco często. roll
A inna sprawa, że obecnie króluje jednak... egoizm, niekoniecznie zdrowy.

34

Odp: samotność po 30
Lakszmi napisał/a:

Witaj droga Halino. Jestem w zbliżonym do Ciebie wieku, krótko po rozstaniu z wieloletnim partnerem. Obawiam się, że nie będzie łatwo znaleźć godnego kandydata na dalsze życie. Mam powodzenie, ale mężczyźni, którzy mnie otaczają niestety nie spełniają moich wymagań. Jednak we mnie jest nieopisana ciekawość drugiego człowieka i nawet jak nie wychodzi zawsze skupiam się na tym co dany osobnik wniósł w moje życie. Może trzeźwy osąd na sprawę, na którą byłam zbyt emocjonalna, może rozbudzenie moich uśpionych zmysłów, może naukę samej siebie. Na co dzień jestem instruktorką jogi, otaczają mnie głównie kobiety. Męskiej energii pragnę i chwytam się jak zmarznięty ognia. Daj czasowi czas i nie rezygnuj. I pamiętaj, że to nic złego że związku chcesz. Nie jesteśmy stworzeni do życia w pojedynkę. Pozdrawiam. Kobiety zdobywa się rozmową, a tak mało osobników ma cokolwiek do powiedzenia...

Wiesz, z tą rozmową to różnie bywa, są tacy co tak pięknie potrafią nawijać makaron na uszy, do tego robić maślane oczy, że nogi się uginają big_smile

35 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-04-20 10:01:32)

Odp: samotność po 30

Problem z portalami jest taki, że każdy szuka kogoś wyjątkowego, ale sam nie chce być wyjątkowy dla kogoś.

Bądź - dla kogoś kto wydaje się fajny - kimś takim, kogo sama szukasz. Zagaduj pierwsza, rozwijaj wątki, interesuj się, bądź normalna i sympatyczna. Dziewczyny bardzo często są znudzone, szybko usuwają pary, odpisują półsłówkami, zamiast dać wiele od siebie. I mówię to po swoich doswiadczeniach - sama też bywałam zmanierowaną księżniczką a facet ma mnie rozbawiać. Ale gdy tylko sama się postarałam, dałam dużo od siebie, zaangażowałam się w poznawanie tej osoby - przynosiło to oczekiwane skutki.

Żeby nie tracić czasu, od razu rób odsiew: nie pisz do facetów którzy dają zdjęcia gołej klaty, chociażby bardzo Ci się podobali. Szybko kończ znajomości gdy widzisz, że facet nie angażuje się w rozmowę, odpisuje z opóźnieniem, jest takim męskim odpowiednikiem księżniczki. Odpuszczaj sobie tez facetów którzy są tajemniczy - unikają odpowiedzi na pytania, albo mówią "powiem ci na spotkaniu" itd. Facet ma być fajny, przejrzysty, szczery.

Co do bólu dotyczącego przywiązywania się a znajomość i tak się kończy - no niestety... sad Każdy to przeżywał i przeżywać będzie. Na szczęście tak jesteśmy skonstruowani, że po porażce znów chcemy próbować. Jak to powiedział Michael Scott "jestem znów gotowy na zranienie" smile

PS. Ja poznałam męża na Sympatii.

36 Ostatnio edytowany przez myciek27 (2023-04-20 15:49:25)

Odp: samotność po 30
madoja napisał/a:

Problem z portalami jest taki, że każdy szuka kogoś wyjątkowego, ale sam nie chce być wyjątkowy dla kogoś.

Bądź - dla kogoś kto wydaje się fajny - kimś takim, kogo sama szukasz. Zagaduj pierwsza, rozwijaj wątki, interesuj się, bądź normalna i sympatyczna. Dziewczyny bardzo często są znudzone, szybko usuwają pary, odpisują półsłówkami, zamiast dać wiele od siebie. I mówię to po swoich doswiadczeniach - sama też bywałam zmanierowaną księżniczką a facet ma mnie rozbawiać. Ale gdy tylko sama się postarałam, dałam dużo od siebie, zaangażowałam się w poznawanie tej osoby - przynosiło to oczekiwane skutki.

Żeby nie tracić czasu, od razu rób odsiew: nie pisz do facetów którzy dają zdjęcia gołej klaty, chociażby bardzo Ci się podobali. Szybko kończ znajomości gdy widzisz, że facet nie angażuje się w rozmowę, odpisuje z opóźnieniem, jest takim męskim odpowiednikiem księżniczki. Odpuszczaj sobie tez facetów którzy są tajemniczy - unikają odpowiedzi na pytania, albo mówią "powiem ci na spotkaniu" itd. Facet ma być fajny, przejrzysty, szczery.

Co do bólu dotyczącego przywiązywania się a znajomość i tak się kończy - no niestety... sad Każdy to przeżywał i przeżywać będzie. Na szczęście tak jesteśmy skonstruowani, że po porażce znów chcemy próbować. Jak to powiedział Michael Scott "jestem znów gotowy na zranienie" smile

PS. Ja poznałam męża na Sympatii.

Plus jeden.
Mam wrazenie, że tak z 90% kobiet na portalach zgrywa księżniczki. Takie księżniki później latami siedzą na tinderach i narzekają, że nie ma dobrych facetów.
Są, ale mało który chce kobietę którą trzeba ciągnąć za język aby cokolwiek powiedziała.

Co do facetów ja bym przesiewał ludzi o których pisze Madoja plus facetów aroganckich, zbyt pewnych siebie czy zbyt szybko piszących do Ciebie słoneczko, kochanie i tak dalej (te dwa aspekty w 95% przypadków oznaczają jedynie seks i dowidzenia). Dodatkowo facetów niezdecydowanych.
Sam ten filtr zostawia może z 5-10% facetów z portali randkowych którzy są w miarę normalni (wiadomo po 30 wiele kobiet czy facetów jest po przejściach, a te przejścia tworzą rany psychiczne) i chcą prawdziwego związku.

Jak sama nie masz dziecka to nie wchodź w związek z facetem z dzieckiem. To w znakomitej ilości przypadków po prostu sie nie udaje. Musisz mieć bardzo mocną psychikę aby to udźwignąć.
Po prostu w coś takiego lepiej się nie wplątywać.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024