Proszę o opinie
Jesteśmy razem 4.5 roku. Od samego poczatku partner zamieszkał ze mną. Mieszkamy w domu taty, duży dom bardzo dobre warunki. Tata w domu przebywa jakies 2.5 miesiaca w roku. Pozostałe pracuje daleko.
Nie mamy ślubu, 1.5 roczne dziecko.
Przez cały ten czas partner nie płacił za rachunki dużego domu, nigdy też nie zapytał jakie są rachunki. Jak na razie na rachunki dał raz ok 700zł. Czasem płacił za tankowanie mojego samochodu(na gaz ok 140zł za takowanie, oraz oplacal w domu internet i telewizje pakiet dla taty i dla nas. Zaplacił też za połowe materaca do sypialni, wywrotke żwiru, i sporadycznie jakies koszty. Niby też za naprawy samochodu( ale jakies male).
Kiedyś za wieksze rachunki w sklepach ja placilam w zdecydowanej wiekszosci( przy okazji swiat itp). On chyba wychodził z założenia ze jak sponsor przyjechał(moj tata) to niech sobie płacą. Robilismy rozne inwestycje ( z ktorych korzystamy i były to inwestycje w okrecie ciazy i po ciazy, kostka przed domem, wymiana sypialni naszej i paneli, wymiana kuchni) nigdy sam nie zaproponowal wspolfinansowania. Kiedys zaplacil za kilka metrow plytek bo mu kazałam w sklepie.
Ostatnio robilismy płot i oczywiscie też cisza.
Jak byłam na wakacjach sama z corka nie dał nam rowniez nic.
wszystkie rzeczy jak kupuje to uzywane i stare albo przynosi stare ze swojego mieszkania.
Jak cos kupuje sama place, ekspres, blender, odkurzacz, sprzet do ogrodu, nowe drzewa. On placi naprawde sporadycznie.
Obecnie jestem na pol etatu. Jak powiedzialam ze ma za wszystko teraz placic to kilka razy komentarze (oczywiscie nie masz portfela i ze to niby zart, żałosne dla mnie i nie meskie zarty)
Obecnie planujemy z tata inwestycje w fotowoltanike i oczywiscie on nigdy nie powiedzial ze sie dorzuci itp.
Flustracja moja, przez jego zachowanie narasta we mnie, dziś czuje sie wykorzystywana wiele lat, nie widze z nim przyszlosci. On obecnie zatabia duzo wiecej odemnie.
NIGDY mi nie kupił biżuteri, perfum, jest ogolnie strasznym sknerą.
Kilka razu sygnalizowalam mu brak placenia, bez efektów. Uważam ze nie dba o mnie i dom. Nie czuje przy nim bezpieczenstwa finansowego. Jedynie dobrze zajmuje sie córką.
Ostatnio bylismy w galeri i mowi ze telefon jest w promocji do kupienia, a ja do niego "to kup" . A on mialem sobie kupic s 23 ale cos tam cos tam dostalem z pracy za darmo. Ale zeby mi kupic to juz wogole nie pomysli i jeszcze mi mowi ze jest promocja jak ja teraz malo zarabiam i mnie na niego nie stać.
Bratu pozyczyl pieniadze na remont domu ( ok 20 tys)
Pomagał mamie ( dawal pieniadze)
Jak w lato powiedzialam zebysmy wymienili samochody i kupili wspolnie to pierwsze pytanie "a kto bedzie wlascicielem" jak bym go miala okrasc?! a przeciez to on był wiele lat na nasz koszt praktycznie
Co o tym myślicie??