Jak wyglądało wasze życie seksualne w okresie przedmenopauzalnym ? - Netkobiety.pl

A odpowiedz szczerze (czysto teoretycznie oczywiście) gdyby ten seks miał nie być z Twoja żona ale z inną, może młodszą, może bardziej seksowną też byś uważał ze seks po prostu Ci się znudził? Nie chodzi mi o to żeby robić z ciebie jakiegoś zdradzacza bo 21 lat związku od młodości to szacun, ale czasem po prostu po tylu latach ta druga osoba już bardzo powszednieje, więc może nie seks Ci się znudził a partnerka do seksu

38 lat to jednak jeszcze trochę do tej menopauzy nie określałabym tego wiekiem przedmenopauzalnym, chyba, że powiemy, że nawet 20latka jest w wieku przedmenpauzalnym, w końcu menopauza przed nią

Sytuację zmienić zawsze można, tylko trzeba chcieć. Chcesz?

Lipka14 napisał/a:

Lady Loka napisał/a:

38 lat to jednak jeszcze trochę do tej menopauzy nie określałabym tego wiekiem przedmenopauzalnym, chyba, że powiemy, że nawet 20latka jest w wieku przedmenpauzalnym, w końcu menopauza przed nią

Sytuację zmienić zawsze można, tylko trzeba chcieć. Chcesz?

No jeżeli zakładamy, że kobiety menopauzę mają z reguły po 40, a moja żona ma 38 to nie ma najmniejszych wątpliwości, że do menopauzy jej bliżej niż dalej. Czy chcę zmienić sytuację ? Oczywiście, że tak, pytanie pozostaje w jaki niby sposób skoro libido moje od kilku lat pikuje ewidentnie w dół i na złość libido mojej żony mam wrażenie że każdego dnia idzie tylko w górę ? Jak niby mam odwrócić te dziwne trendy ?

Kobiety po 40tce to jeszcze spokojnie zachodzą w naturalne ciąże i dzieci rodzą ta menopauza to już bliżej 50tki niż 40tki.
Nad libido można pracować. Czy to samemu czy z seksuologiem. Nie każdy seks musi być penetracją. Można wprowadzić urozmaicenia, to może Tobie też się zachce. Można wprowadzić więcej sportu w życie, więcej flirtu i uwodzenia, więcej napięcia seksualnego między Was. Wszystko jest do zrobienia jak się chce.

Lipka14 napisał/a:

Lady Loka napisał/a:

Kobiety po 40tce to jeszcze spokojnie zachodzą w naturalne ciąże i dzieci rodzą ta menopauza to już bliżej 50tki niż 40tki.
Nad libido można pracować. Czy to samemu czy z seksuologiem. Nie każdy seks musi być penetracją. Można wprowadzić urozmaicenia, to może Tobie też się zachce. Można wprowadzić więcej sportu w życie, więcej flirtu i uwodzenia, więcej napięcia seksualnego między Was. Wszystko jest do zrobienia jak się chce.

Tak słyszałem o ciążach po 40-stce, słyszałem też że u kobiet w tym wieku to normalne że libido często rośnie a u facetów spada, co oznacza że wcale jakimiś wyrzutkami być nie musimy. Nadal nie zmienia to faktu, że mojej żonie już blisko do menopauzy. Co do sportu ? Raczej nie, mój styl życia jest mało ruchliwy, dla mnie z mojej perspektywy nawet krótkie biegi to katorga, po za tym nie wiem w jaki sposób miałoby to mnie zachęcić do seksu.

Chodzi o zwiększenie poziomu testosteronu
A Tyś się uparł na menopauzę jakby to wszystko tłumaczyło. Wiesz, że po menopauzie kobiety dalej uprawiają seks?

wieka napisał/a:

Menopauzy do tego nie mieszaj.
Ta sinusoida jest inna u kobiet i mężczyzn, ale bez przesady, Ty raczej nasz tzw. kryzys wieku średniego, czyli taką wymówkę, bo libido spadło, co nie znaczy, że wszyscy faceci tak mają.
Seks się nigdy nie znudzi jak jest ochota, a ta zależy od wielu czynników.

Ja bym sugerowała poradę u seksuologa, powie jakie badania zrobić... testosteron pewnie poleciał w dół. Generalnie badania powinieneś zrobić, żeby wykluczyć przyczyny chorobowe, o których nie wiesz.

Gdzieś tak po prostu czytałem, że przed menopauzą libido kobiet rzeczywiście może pójść odczuwalnie do góry, co ma biologiczne uzasadnienie wiadomo w czym, bo z perspektywy natury to ostatni dzwonek żeby kobieta mogła zostać matką. Czy ja mam kryzys wieku średniego ? Z tego co wiem to kryzys wieku średniego u facetów przejawia się tym, że raczej przestaje ich interesować życie rodzinne i są nawet skłonni do zdrady, ja natomiast nie chcę zdradzać żony nawet gdyby dała mi takie przyzwolenie. Moje libido poleciało w dół, ale to tylko połowa problemu, ponieważ gdyby dokładnie w tym samym czasie libido mojej żony poleciało w dół to w zasadzie by nie było problemu, po prostu uprawialibyśmy seks wtedy kiedy mamy ochotę, a tak jest trochę problem.

Lipka14 napisał/a:

Lady Loka napisał/a:

Chodzi o zwiększenie poziomu testosteronu
A Tyś się uparł na menopauzę jakby to wszystko tłumaczyło. Wiesz, że po menopauzie kobiety dalej uprawiają seks?

Tak robią to również, ale ich ochota pewnie byłaby taka sama jak moja obecnie, czyli nie byłoby tutaj żadnego konfliktu tak jak teraz. Dlatego w pewnym sensie menopauza u żony za 2-3-4 lata może być dla mnie na rękę.

Dorzuć 1 z przodu do tych Twoich liczb i będziesz miał o wiele bardziej prawdopodobny termin tej menopauzy xD

Popieram sport i aktywniejszy tryb życia. Jak z natury nie lubisz, to nie musisz biegać maratonów. Starczy, że pójdziesz na siłownię 2x w tyg albo zacznij jeździć do pracy rowerem. Do tego zdrowsza dieta, systematycznośc i się zdziwisz, jak Ci mogą pokłady energetyczne nagle skoczyć.

Przyczyn tego zjawiska jest wiele, ja wskazuje na takie:

-Starzeje się, a u facetów to normalne, że wraz z wiekiem libido spada
-Jestem bardzo długi czas z jedną partnerką, więc jest to jakaś monotomia dla mojego organizmu
-Jestem coraz bardziej zmęczony pracą i obowiązkami, a mało odpoczywam i mam mało czasu na relaks.

wieka napisał/a:

Lipka14 napisał/a:

Gdzieś tak po prostu czytałem, że przed menopauzą libido kobiet rzeczywiście może pójść odczuwalnie do góry, co ma biologiczne uzasadnienie wiadomo w czym, bo z perspektywy natury to ostatni dzwonek żeby kobieta mogła zostać matką. Czy ja mam kryzys wieku średniego ? Z tego co wiem to kryzys wieku średniego u facetów przejawia się tym, że raczej przestaje ich interesować życie rodzinne i są nawet skłonni do zdrady, ja natomiast nie chcę zdradzać żony nawet gdyby dała mi takie przyzwolenie. Moje libido poleciało w dół, ale to tylko połowa problemu, ponieważ gdyby dokładnie w tym samym czasie libido mojej żony poleciało w dół to w zasadzie by nie było problemu, po prostu uprawialibyśmy seks wtedy kiedy mamy ochotę, a tak jest trochę problem.

Gorzej jakby żonie spadło, a Twoje poszło do góry   Też problem...

Tobie spada od kilku lat i nic z tym nie robisz, w sumie się nie dziwię, bo my generalnie myślimy w tej kwestii o sobie, a nie o potrzebach partnera/ki

Co do wieku średniego, to niektórzy faceci z takim problemem jak Twój, zamiast szukać przyczyny, upatrują winę w partnerce /nuda/ i szukają wrażeń "na mieście", stąd często zdrady w tym wieku.
Ale w tej sytuacji, to żona może Cię zdradzić, bo jej jest źle, nie Tobie, więc nie spoczywaj na laurach, tylko działaj, bo to nie jest normalne, żeby w tym wieku facet nie miał ochoty...
Prostatę też zbadaj.

Przyczyn tego zjawiska jest wiele, ja wskazuje na takie:

-Starzeje się, a u facetów to normalne, że wraz z wiekiem libido spada
-Jestem bardzo długi czas z jedną partnerką, więc jest to jakaś monotomia dla mojego organizmu
-Jestem coraz bardziej zmęczony pracą i obowiązkami, a mało odpoczywam i mam mało czasu na relaks.

No totalnie, emeryt 38 lat, jedną nogą w grobie po prostu. Naprawdę sugerujesz, że w wieku 38 lat to już za stary jesteś żeby na rowerze się w weekend przejechać albo raz w tyg popływać na plecach w basenie? Takie rzeczy tylko dla dwudziestolatków?

Oczywiście na rowerze mogę się przejechać krótkie dystanse w weekend, ale po prostu nie mam na to ochoty, wolę wsiąść w samochód i przejechać się bez żadnego wysiłku. Czy to coś złego ?

Lipka14 napisał/a:

jjbp napisał/a:

Popieram sport i aktywniejszy tryb życia. Jak z natury nie lubisz, to nie musisz biegać maratonów. Starczy, że pójdziesz na siłownię 2x w tyg albo zacznij jeździć do pracy rowerem. Do tego zdrowsza dieta, systematycznośc i się zdziwisz, jak Ci mogą pokłady energetyczne nagle skoczyć.

Wiesz, ale ja mam już 38 lat, na prawdę myślisz, że mnie w tym wieku interesują jakieś sporty ? Nie mam 20 lat. Co do diety to bazuje na diecie żony, która raczej jest zdrowa, jest w niej dużo warzyw, owoców, żona zawsze mi robi kanapki z chlebkiem razowym do pracy, no i nie spożywam zbyt często produktów niezdrowych typu cola, chipsy czy alkohole, papierosów też nie palę.

Panie Bożu XD moi rodzice dobrze po 40tce byli jak zaczęli trenować
Tak, 38 lat nie jest wiekiem na rzucanie takimi tekstami.

Lipka14 napisał/a:

Oczywiście na rowerze mogę się przejechać krótkie dystanse w weekend, ale po prostu nie mam na to ochoty, wolę wsiąść w samochód i przejechać się bez żadnego wysiłku. Czy to coś złego ?

Teraz to już chyba prowokujesz

Drogi Panie, próbowałeś po prostu wypocząć i przede wszystkim pozbyć się stresu, zmęczenia spowodowanego pracą? Ten aspekt cholernie wpływa u mężczyzn na libido, niestety rzadko kiedy jest zauważany, zwykle bagatelizowany na rzecz niebieskich pigułek (meh).
Zakładając, że partnerka Ci się podoba seksualnie i uwaga, macie świetną relacje (taaaak, poziom relacji między partnerami też wpływa mocno na libido), sugeruję znalezienie sposobu na relaks głowy. Może medytacja, czy psycholog, czy siłownia itp (zdrowy tryb życia również jest bardzo ważny). Co myślisz o lekkim urlopie, np 3 dni w hotelu spędzonych gdzieś w okolicy? Może plener sprawi, że coś Ci się włączy, także polecam równiez eksperymenty.

Natomiast jeśli to nic nie da, sugeruję zrobić badania. Cukrzyca, problemy z ciśnieniem , tarczyca, hormony - te schorzenia skutecznie niwelują popęd.

Jeśli spożywasz tłuste pokarmy, używki itp, sugeruję wprowadzić głównie dietę np śródziemnomorską i ograniczyć lub odstawić najlepiej używki. Alko i papierosy głównie mam na myśli

Polecam też suplementację np magnezem, potasem (po badaniach), Wit D, kwasy EPA dha (min 250 dawki obu), świetnymi adoptogenami na libido jest np cordyceps chiński, raishi, zeń szeń syberyjski

Może masz depresję czy jakaś chorobę somatyczną, o której nie wiesz, albo...lenistwo.
Bo brakiem ruchu niszczysz sobie zdrowie, nie spalasz kalorii nawet przy okazji seksu.
Nie napisałeś jaką masz nadwagę, bo w tym może być problem, jak człowiek jest ociężały, to nie chce mu się ruszać i koło się zamyka.

Pisze poważnie, nie lubię jeździć na rowerze, zwłaszcza, że mieszkam w mieście, które jest bardzo dużo górek. Fajnie się zjeżdża z górki, ale czy ty zdajesz sobie sprawę jak ja dyszę kiedy muszę rowerem wjechać pod górkę ? Dla mojego organizmu to dosyć spory wysiłek.

Lipka14 napisał/a:

jjbp napisał/a:

No totalnie, emeryt 38 lat, jedną nogą w grobie po prostu. Naprawdę sugerujesz, że w wieku 38 lat to już za stary jesteś żeby na rowerze się w weekend przejechać albo raz w tyg popływać na plecach w basenie? Takie rzeczy tylko dla dwudziestolatków?

Oczywiście na rowerze mogę się przejechać krótkie dystanse w weekend, ale po prostu nie mam na to ochoty, wolę wsiąść w samochód i przejechać się bez żadnego wysiłku. Czy to coś złego ?

No ale to chcesz coś zmienić w obecnym rozjeździe libido między Tobą i żoną czy nie? Bo jak tak, to nie da rady żyć tak samo jak żyłeś do tej pory, ale oczekiwać innych rezultatów. A jak nie, to w czym problem, żyjcie w rozjeździe.

Chociaż ja to mam wrażenie że Ty chcesz coś zmienić, owszem, ale wolałbyś żeby żonie czym prędzej zaczęła się menopauza i zjechało libido (choć wcale nie taki może być efekt) niż ruszyc się i pokombinować jak ożywić Twój brak chęci. Mąż na medal.

wieka napisał/a:

Może masz depresję czy jakaś chorobę somatyczną, o której nie wiesz, albo...lenistwo.
Bo brakiem ruchu niszczysz sobie zdrowie, nie spalasz kalorii nawet przy okazji seksu.
Nie napisałeś jaką masz nadwagę, bo w tym może być problem, jak człowiek jest ociężały, to nie chce mu się ruszać i koło się zamyka.

W domu za gotowanie bierze się żona, bo gdybym ja to robił to obawiam się, że cała moja rodzina wraz ze mną wylądowałaby na toksykologii Natomiast żona gotuje raczej zdrowo i odżywia się też zdrowo, bo napisałem że w tej diecie jest badoz dużo warzyw i owoców, raczej nie ma nic takiego w mojej diecie co byłoby niezdrowe. Co do mojej wagi to ważę 77kg przy wzroście 1,78 czyli BMI w normie, więc nie sądzę żeby to aż tak wpływało, zwłaszcza że mówię ja od dawna prowadzę siedzący tryb życia.

wieka napisał/a:

Lipka14 napisał/a:

W domu za gotowanie bierze się żona, bo gdybym ja to robił to obawiam się, że cała moja rodzina wraz ze mną wylądowałaby na toksykologii Natomiast żona gotuje raczej zdrowo i odżywia się też zdrowo, bo napisałem że w tej diecie jest badoz dużo warzyw i owoców, raczej nie ma nic takiego w mojej diecie co byłoby niezdrowe. Co do mojej wagi to ważę 77kg przy wzroście 1,78 czyli BMI w normie, więc nie sądzę żeby to aż tak wpływało, zwłaszcza że mówię ja od dawna prowadzę siedzący tryb życia.

To czas najwyższy ruszyć cztery litery

Pójdź do lekarza, bo to nienormalne, żeby w tym wieku tak się męczyć,  przy seksie też pewnie ledwo dyszysz Za 10 lat w ogóle nie dasz rady...
Może masz jakąś wadę serca.

Za 10 lat to żona będzie dawno po menopauzie to raz a dwa kobietom po 50 uprawiać seksu raczej się nie chce.

Ale każdy żyje jak chce, nawet forum nie daje autorowi do myślenia.

Lipka14 napisał/a:

wieka napisał/a:

To czas najwyższy ruszyć cztery litery

Pójdź do lekarza, bo to nienormalne, żeby w tym wieku tak się męczyć,  przy seksie też pewnie ledwo dyszysz Za 10 lat w ogóle nie dasz rady...
Może masz jakąś wadę serca.

Za 10 lat to żona będzie dawno po menopauzie to raz a dwa kobietom po 50 uprawiać seksu raczej się nie chce.

Hahahahahahahaha
Żebyś się nie zdziwił.

Rusz tyłek chłopie, bo zachowujesz się jak stary zgred. Jesteś w sile wieku, spokojnie przed połową życia, a brzmisz jak stary dziad. Tak chcesz przeżyć jeszcze 40-50 lat? Bo tyle masz w perspektywie.
Twoja żona wcale nie musi za 10 lat być po menopauzie, coś się tak uparł? A menopauza nie musi sprawić, że nie będzie miała ochoty na seks.

Rusz swoje życie, zacznij robić cokolwiek. Ludzie w Twoim wieku jeszcze dzieci rodzą i paprają się w pieluchach, kupkach, pierwszych krokach. Ludzie po 60tce bawią wnuki, a Ty co? Nie masz siły na przejechanie kilometra na rowerze. Żałosne.

Lipka14 napisał/a:

No ale raczej ciężko oczekiwać ode mnie że polubię coś czego nigdy nie lubiłem. Dla mojego organizmu jazda na rowerze to naprawdę ogromny wysiłek. Przejechanie nawet krótkich dystansów to katorga.

To nie musi być rower, znajdź coś, z czym Ci będzie bardziej po drodze, a możliwości jest przecież mnóstwo. 

Lipka14 napisał/a:

Za 10 lat to żona będzie dawno po menopauzie to raz a dwa kobietom po 50 uprawiać seksu raczej się nie chce.

Jakkolwiek to zostanie odebrane, mogę tylko parsknąć śmiechem. Powyższa wypowiedź jasno wskazuje, że nie masz pojęcia o czym piszesz.

Farmer napisał/a:

Jak nie rower, to dłuższe spacery, bieganie, pływanie. Cokolwiek byś zaczął się ruszać.
Zmień dietę, bo chyba obecna nie podnosi testosteronu.
I więcej czasu na odpoczynek.

Skoro autor prowadzi siedzący tryb życia, to raczej za dużo odpoczywa. W domu za wiele pewnie też nie robi, bo wszystko go męczy.

Ale każdy żyje jak chce, nawet forum nie daje autorowi do myślenia.

wieka napisał/a:

Skoro autor prowadzi siedzący tryb życia, to raczej za dużo odpoczywa.

Siedzący tryb życia, to nie odpoczynek.
Można pracować w pozycji siedzącej po 18 godzin na dobę.

Wypoczynek to odpowiednia ilość i jakość snu, weekend spędzony na relaksie, a nie np. bieganiu po sklepach za zakupami.
To też czas na książkę, hobby itp.

Lady Loka napisał/a:

Lipka14 napisał/a:

Po pierwsze nie mam pojęcia co jest w tym śmiesznego, nie są to przecież moje wymysły, poczytasz trochę na internecie to sama dojdziesz do takich wniosków. Kobiecy orgaznim nie ma ochoty na seks po menopauzie z jednego prostego powodu, ponieważ wtedy już ciąża kobiecie nie grozi. Kobieta natomiast ma ochotę na seks zawsze wtedy kiedy prawdopodobieństwo ciąży ma największe, czyli podczas owulacji (taka jest niestety ich natura) kiedy natomiast prawdopodobieństwo ciąży jest najmniejsze wtedy kobieta w ogóle nie ma ochoty na seks. Czytałem o to trochę, też mam doświadczenia empiryczne z tego tytułu. Jeżeli zatem po menopauzie istnieje zerowe prawdopodobieństwo ciąży to ochota na seks również będzie zerowa.

Ludzie są różni, jedni rzeczywiście mają siłę i chęci uprawiać sport na emeryturze, drudzy nie mają na to ochoty nawet w wieku średnim.

Chłopie, kobiety po 50tce też uprawiają seks.
I właśnie wtedy, kiedy nie ryzyka ciąży, niektóre wreszcie luzują i mają wręcz więcej ochoty niż wcześniej.

Myślę, że mnie okłamujesz. Nie ma kobiet, które po 50-roku życia regularnie uprawiają seks. Nie, że w ogóle, tylko regularnie. Ochota zależy również od progesteronów i estrogenów czyli hormonów kobiecych.

Farmer napisał/a:

Jak nie rower, to dłuższe spacery, bieganie, pływanie. Cokolwiek byś zaczął się ruszać.
Zmień dietę, bo chyba obecna nie podnosi testosteronu.
I więcej czasu na odpoczynek.

Spacery już brzmią lepiej, natomiast rower, bieganie i pływanie odpada, bo to wysiłkowe sporty. Tylko brakuje jeszcze jednej rzeczy mianowicie czasu, ja pracuje, żonie muszę również pomagać w obowiązkach domowych, ile razy kazała mi myć podłogę, okna, prysznic, a to pomagać w gotowaniu, my również mamy dwie 14-letnie córki bliźniaczki i po mimo tego, że są one już nastolatkami to również czasu trochę zajmują.

rossanka napisał/a:

Lipka14 napisał/a:

Myślę, że mnie okłamujesz. Nie ma kobiet, które po 50-roku życia regularnie uprawiają seks. Nie, że w ogóle, tylko regularnie. Ochota zależy również od progesteronów i estrogenów czyli hormonów kobiecych.

Eee niemożliwe. Jest tyle miliardów kobiet na świecie, myślę, że po 50 będa takie, co wcale nie będą uprawiać seksu, takie, które będą uprawiały go rzadziej jak również taki,e, które będa go uprawiały często.
To tak , jakby pisać, ze każda 25 latka uprawia czesto seks.

Kobieta ostatnie na co ma ochotę w wieku 50+ to seks.