Rozpoczynanie relacji seksem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozpoczynanie relacji seksem?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

Temat: Rozpoczynanie relacji seksem?

Hej,
Zastanawia mnie wasze zdanie na temat rozpoczynania relacji. Osobiście nigdy nie byłam zwolenniczką rozpoczynania relacji seksem. Nadal nie jestem, ale los tak mnie pokierował, że właściwie w takiej relacji wylądowałam, zaznaczę tu, że nie jesteśmy razem. Co myślicie o poglądzie takim, żeby jednym z elementów budujących zaufanie i relację był seks i potem się zobaczy jak to wszystko się rozwinie? Czy takie coś w ogóle może dobrze rokować na przyszłość? Jestem na etapie, że bardzo mi na nim zależy, ale boję się, że zaczęliśmy to wszystko z dupy strony i relacja rozwija się nie po kolei. Liczę na mądre rady i myśli. Życzę wszystkim miłego wieczoru <3

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Nie znam ani jednej pary ktora relacje zaczela od lozka i sa ze soba dalej. Co nie znaczy nie sie nie da. Pewnie sie da.

3 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-26 23:44:17)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
TrochęZagubiona napisał/a:

Co myślicie o poglądzie takim, żeby jednym z elementów budujących zaufanie i relację był seks i potem się zobaczy jak to wszystko się rozwinie?

Problem lezy w tym, ze rozne ludzie maja podejscie do seksu (czego od razu sie nie dowiesz) i istnieje spora szansa, ze dla jednej osoby seks zbuduje emocjonalne zaangazowanie a dla drugiej nie.

O ile emocjonalne zaangazowanie obustronne jest kluczowe, to gdy wynikiem takiej sytuacji jest wieksze emocjonalne zaangazowanie z jednej strony sytuacja jest gorsza niz gdyby go nie bylo z obu.
No bo jak bedac emocjonalnie zaangazowanym (przez co bardziej potrzebujacym) przekonac druga osobe aby rowniez sie zaangazowala?
Ja nie znam odpowiedzi, ale jak Ty znasz to sie podziel bo to by odmienilo na lepsze zycie milionow ludzi.

Inna sprawa to kwestia po co budujesz relacje?
Jesli np. chcesz czuc, ze masz w zyciu kogos kto da Ci bezpiecznestwo bedac przy Tobie gdy potrzebujesz wsparcia to najlepiej zaczac wlasnie od tego - pokazywac, ze potrzebujesz pomocy / nie byc wesola i usmiechnieta i sprawdzac jak ta druga osoba sie na to zapatruje - czy chce byc z Toba tylko gdy ma z tego przyjemnosc, czy jest gotowa do pracy i poswiecenia swojego samopoczucia gdy druga osoba tego potrzebuje.

4

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
TrochęZagubiona napisał/a:

Hej,
Zastanawia mnie wasze zdanie na temat rozpoczynania relacji. Osobiście nigdy nie byłam zwolenniczką rozpoczynania relacji seksem. Nadal nie jestem, ale los tak mnie pokierował, że właściwie w takiej relacji wylądowałam, zaznaczę tu, że nie jesteśmy razem. Co myślicie o poglądzie takim, żeby jednym z elementów budujących zaufanie i relację był seks i potem się zobaczy jak to wszystko się rozwinie? Czy takie coś w ogóle może dobrze rokować na przyszłość? Jestem na etapie, że bardzo mi na nim zależy, ale boję się, że zaczęliśmy to wszystko z dupy strony i relacja rozwija się nie po kolei. Liczę na mądre rady i myśli. Życzę wszystkim miłego wieczoru <3

Zacznijmy od cytatu mistrza:


Nie chciałem wykorzystać jej seksualnie. Wiedziałem, że, niezależnie od rozwoju wydarzeń, będę chciał się z nią znowu zobaczyć. Chciałem tylko mieć już z głowy seks, żebyśmy mogli się zacząć normalnie zachowywać. Ona nie musiałaby niczego mi odmawiać. Ja nie musiałbym niczego się od niej domagać. Nie znosiłem podejścia, że seks jest prezentem kobiety dla mężczyzny. To coś, czym ludzie powinni się ze sobą dzielić.  


Zwróciłaś uwagę na słowa "normalnie zachowywać"?


Poszłaś z chłopakiem do łóżka. Teraz możecie się normalnie poznawać. Teraz zobaczycie jakimi ludźmi jesteście. Wasze poznawanie się nie będzie skażone dążeniem do seksu.

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Zatem głowa do góry, dalej uprawiaj z nim seks, dbaj o to aby w seksie było Tobie dobrze.

5 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-02-27 00:15:15)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Mariusz 1984 napisał/a:

Nie znam ani jednej pary ktora relacje zaczela od lozka i sa ze soba dalej. Co nie znaczy nie sie nie da. Pewnie sie da.

ja tez takiej nie znam. moze dlatego, ze wtedy jest budowane na pozadaniu, a nie milosci. seks jedynie cementuje, ale jak juz sa podstawy. zaloze sie, ze sie nawet dobrze nie poznali, jak  tu mowic o jakichkolwiek o podstawach.

6

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:
TrochęZagubiona napisał/a:

Hej,
Zastanawia mnie wasze zdanie na temat rozpoczynania relacji. Osobiście nigdy nie byłam zwolenniczką rozpoczynania relacji seksem. Nadal nie jestem, ale los tak mnie pokierował, że właściwie w takiej relacji wylądowałam, zaznaczę tu, że nie jesteśmy razem. Co myślicie o poglądzie takim, żeby jednym z elementów budujących zaufanie i relację był seks i potem się zobaczy jak to wszystko się rozwinie? Czy takie coś w ogóle może dobrze rokować na przyszłość? Jestem na etapie, że bardzo mi na nim zależy, ale boję się, że zaczęliśmy to wszystko z dupy strony i relacja rozwija się nie po kolei. Liczę na mądre rady i myśli. Życzę wszystkim miłego wieczoru <3

Zacznijmy od cytatu mistrza:


Nie chciałem wykorzystać jej seksualnie. Wiedziałem, że, niezależnie od rozwoju wydarzeń, będę chciał się z nią znowu zobaczyć. Chciałem tylko mieć już z głowy seks, żebyśmy mogli się zacząć normalnie zachowywać. Ona nie musiałaby niczego mi odmawiać. Ja nie musiałbym niczego się od niej domagać. Nie znosiłem podejścia, że seks jest prezentem kobiety dla mężczyzny. To coś, czym ludzie powinni się ze sobą dzielić.  


Zwróciłaś uwagę na słowa "normalnie zachowywać"?


Poszłaś z chłopakiem do łóżka. Teraz możecie się normalnie poznawać. Teraz zobaczycie jakimi ludźmi jesteście. Wasze poznawanie się nie będzie skażone dążeniem do seksu.

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Zatem głowa do góry, dalej uprawiaj z nim seks, dbaj o to aby w seksie było Tobie dobrze.

a nie mozna sie normalnie poznawac bez seksu?

7 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-27 00:33:11)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Powyzsze zaklada, ze kobieta sie nie angazuje uczuciowo w seks.
O ile zgadzam sie, ze dla seksoholika to jest calkowicie logiczne to nie jest takie dla wielu mezczyzn i jeszcze wiekszej ilosci kobiet.

Jesli robiac cos ryzykuje, ze ja sie emocjonalnie zaangazuje a druga osoba nie, to robienie tego po to aby poznac intencje drugiej osoby jest jak podpisywanie umowy bez zagladania w jej tresc aby dowiedziec sie czy zostales wyebny.

8

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Czyli należy jak najdłużej "przytrzymać" osobnika w tym stanie. Raz że to odstraszy tych którym zależy tylko na sexie (już jest zysk) a u pozostałych zwiększy inwestycje emocjonalną w relację. A psychologia mówi że im więcej inwestujesz tym bardziej lubisz obiekt inwestowania i trudniej z niego zrezygnować. Jak dodać do tego że sex jest lepszy z osobą z którą łączą cie uczucia to wychodzi na to że czekanie z sexem to same zyski.

9 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-02-27 09:24:41)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Kobieta która jest łatwa i rozkłada nogi przed zupełnie obcym jej facetem to jak dla mnie żaden materiał na partnerkę czy żonę. To idealny materiał dla zaliczacza który poluje na takie łatwe kobiety.

Ja bym takiej kobiety nie chciał , bo jak tak łatwo ją zaliczyć to zapewne inni facecie nie będą mieli z tym problemu ...

I myślę że wielu facetów nie będzie traktowało takiej osoby na poważnie.

To kobieta do zaliczenia i ...zapomnienia ..

10 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-02-27 09:38:27)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Może z punktu widzenia kobiety inaczej to wyglądać. Ale z punktu widzenia faceta, nie ma się co oszukiwać, że jest się kimś wyjątkowym. Takich jak ja zapewne było wielu. Jeśli jest się kolejnym na liście, no to jest się kolejnym.

11

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Są małżeństwa które tak zaczynały. "Wakacyjna miłość", seks, potem się sobie dalej podobali, więc małżeństwo. Nie mówię o sobie gdyby ktoś coś takiego dorozumiał.

Autorka ma dylemat "przespałam się z nim, a wszyscy mówią, że to źle, czy jestem skazana na porażkę".

Moja odpowiedź:   "Wyluzuj, jest okej. Idź dalej i dalej, poznawajcie się, a potem się zobaczy.", albo cytatem:

   Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. ....
     Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: ... nie dręcz się tworami wyobraźni.

desiderata.pl




JohnyBravo777 napisał/a:
Gary napisał/a:

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Powyzsze zaklada, ze kobieta sie nie angazuje uczuciowo w seks.

Czyli należy się powstrzymywać przed zaangażowaniem uczuciowym do pewnego punktu aż nastąpi weryfikacja?



Jesli robiac cos ryzykuje, ze ja sie emocjonalnie zaangazuje

Lepiej płynąć na fali niż kalkulować.



a druga osoba nie, to robienie tego po to aby poznac intencje drugiej osoby jest jak podpisywanie umowy bez zagladania w jej tresc aby dowiedziec sie czy zostales wyebny.

smile smile Każdy robi co chce. Jak się pojawi zauroczenie, to najlepiej mieć wtedy seks. Bo potem nigdy może już nie być takiej chwili. Pożądanie i zauroczenie to mieszanka, której nie da się kupić, wypracować, zaplanować.



M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Czyli należy jak najdłużej "przytrzymać" osobnika w tym stanie.

Czyli dłużej niech różowe okulary nie spadną. Chłopak nie rozróżnia dobrze czy jego uczucia to pożądanie, czy zauroczenie. Ciągle napiera na dziewczynę. Ona myśli, że to są uczucia. Dziewczyna czeka długo, długo... Poznaje go. Wydaje się, że skoro on tak długo jest zaangażowany i mu zależy, to na pewno chodzi o uczucia. Potem mają ze sobą seks. Po seksie coś się psuje. Ona myśli "oszukał mnie, chciał tylko seksu", a to przecież ona te okulary różowe trzymała jak najdłużej.

I tak był seks... i tak był seks... rozstali się po seksie... więc ona straciła czas na niego.

Aleeeee... w innym przypadku ona i on byli na wakacjach, chcieli się bzyknąć, poszli pod prysznic, był seks, jeden, drugi. Po seksie zobaczyli, że się sobie podobają, że dobrze im razem. Zostali na dłużej, potem na zawsze. Poznawali się bez obciążenia seksualnego. 



Raz że to odstraszy tych którym zależy tylko na sexie (już jest zysk)

Jeśli kobieta mówi, że zyskała bo nie uprawiała seksu, to znaczy, że jej filozofią jest "ona daje a on bierze", a to znaczy, że ona uprawiając seks coś traci. 




a u pozostałych zwiększy inwestycje emocjonalną w relację.

I będzie trudniej zerwać? Bo za daleko to zaszło?



A psychologia mówi że im więcej inwestujesz tym bardziej lubisz obiekt inwestowania i trudniej z niego zrezygnować.

Tak, to prawda. Ale włos mi się na głowie jeży jak to czytam...



Jak dodać do tego że sex jest lepszy z osobą z którą łączą cie uczucia

Niekoniecznie. Kto wie ten wie.



... to wychodzi na to że czekanie z sexem to same zyski.

Ech... to jak ktoś tak uważa, że to dobre dla niego, to niech tak robi.

12

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:

Kobieta która jest łatwa i rozkłada nogi przed zupełnie obcym jej facetem to jak dla mnie żaden materiał na partnerkę czy żonę. To idealny materiał dla zaliczacza który poluje na takie łatwe kobiety.

Ja bym takiej kobiety nie chciał , bo jak tak łatwo ją zaliczyć to zapewne inni facecie nie będą mieli z tym problemu ...

I myślę że wielu facetów nie będzie traktowało takiej osoby na poważnie.

To kobieta do zaliczenia i ...zapomnienia ..

A ty jesteś jaki Kaszpir, i czy ktoś cię chce na seks? smile Widać jak bardzo jesteś zakompleksiony i podwójne standardy to dla ciebie klasyk światopoglądowy. A przypomnę, że lokalnie wskoczyłbyś na każdy krzak w okolicznych gminach i nie przeszkadzało ci pukanie ciężarnej kobiety i marzenie o zbudowaniu z nią rodziny. A przecież ona ewidentnie rozkładała nogi innym przed tobą big_smile big_smile big_smile.

13

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

Są małżeństwa które tak zaczynały. "Wakacyjna miłość", seks, potem się sobie dalej podobali, więc małżeństwo. Nie mówię o sobie gdyby ktoś coś takiego dorozumiał.

Autorka ma dylemat "przespałam się z nim, a wszyscy mówią, że to źle, czy jestem skazana na porażkę".

Moja odpowiedź:   "Wyluzuj, jest okej. Idź dalej i dalej, poznawajcie się, a potem się zobaczy.", albo cytatem:

   Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. ....
     Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: ... nie dręcz się tworami wyobraźni.

desiderata.pl

Ludzie mają problemy z seksem, radością, spontanicznością, więc będą robić problemy z tego, układać intelektualnego tetrisa. Jak się para ma ku sobie i są dobrze dobrani, to żaden seks wcześniej czy później tego nie rozwali.

14 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-02-27 10:00:52)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
twojeslowo napisał/a:

A ty jesteś jaki Kaszpir, i czy ktoś cię chce na seks? smile Widać jak bardzo jesteś zakompleksiony i podwójne standardy to dla ciebie klasyk światopoglądowy. A przypomnę, że lokalnie wskoczyłbyś na każdy krzak w okolicznych gminach i nie przeszkadzało ci pukanie ciężarnej kobiety i marzenie o zbudowaniu z nią rodziny. A przecież ona ewidentnie rozkładała nogi innym przed tobą big_smile big_smile big_smile.

A co też chcesz ? Bo widzę że zazdrość cię zżera ???

Bo widzę że cholernie mi zazdrościsz , że nie bylaś na miejscu tamtej kobiety ...

Bo największy problem to ty masz ...

Ja już pisałem, że to co ty myślisz mam głęboko w dupie. Tak jak i twoje "mądrości" ...
Więc po raz kolejny napiszę, odpierdol się ...

15

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:

Kobieta która jest łatwa i rozkłada nogi przed zupełnie obcym jej facetem to jak dla mnie żaden materiał na partnerkę czy żonę.

A po paru tygodniach pisania i 5 randkach już ok?

16

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

A ty jesteś jaki Kaszpir, i czy ktoś cię chce na seks? smile Widać jak bardzo jesteś zakompleksiony i podwójne standardy to dla ciebie klasyk światopoglądowy. A przypomnę, że lokalnie wskoczyłbyś na każdy krzak w okolicznych gminach i nie przeszkadzało ci pukanie ciężarnej kobiety i marzenie o zbudowaniu z nią rodziny. A przecież ona ewidentnie rozkładała nogi innym przed tobą big_smile big_smile big_smile.

A co też chcesz ? Bo widzę że zazdrość cię zżera ???

Bo widzę że cholernie mi zazdrościsz , że nie bylaś na miejscu tamtej kobiety ...

Bo największy problem to ty masz ...

Ja już pisałem, że to co ty myślisz mam głęboko w dupie. Tak jak i twoje "mądrości" ...
Więc po raz kolejny napiszę, odpierdol się ...

big_smile big_smile big_smile

17

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Kobieta która jest łatwa i rozkłada nogi przed zupełnie obcym jej facetem to jak dla mnie żaden materiał na partnerkę czy żonę.

A po paru tygodniach pisania i 5 randkach już ok?

Sądzę że tak.

Najpierw sądzę że trzeba się poznać aby chociaż mieć jakąś pewność że warto w daną osobę "inwestować" uczucia ...

18 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-02-27 10:18:32)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Twojeslowo okropna jesteś. Brakuje ci ewidentnie huśtania. Najpierw prowokujesz, a potem chodzisz i piszesz, że Kaszpir zajmuje innym wątki. Rozumiem potrzebę wyhuśtania, ale to ty przez swoje niezaspokojenie - rozwalasz innym wątki.

19

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Znam pary, które są od lat razem i relacja zaczęła się od seksu jednak tam od początku było wiadomo po obu stronach, że jest duże zainteresowanie i będzie coś z tego. Zaczynając od seksu i będąc w niepewnej relacji, narażasz się po prostu na większe ryzyko zranienia, rozczarowania. I trudniej Ci będzie zrezygnować z tej osoby, nawet jeśli będziesz widzieć, ze powinnaś.

20

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Nie ma reguły, zdarza się i fajnie jeśli coś z tego wyszło. Chociaż jako jakiś sposób na tworzenie relacji bym nie polecał, bo jest dość ryzykowny. Chodzi o to, że częściej można być wykorzystanym, niż znaleźć kogoś fajnego. Przynajmniej z punktu widzenia kobiety.

21

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Opowiadałem to już kiedyś na forum. Na studiach zajęcia z psychologii prowadził księżulo. Jego wykłady najczęściej polegały na tym, że opowiadał co tam wydarzyło się w trakcie jego posługi. Miedzy innymi brał udział w posiedzeniach sądu biskupiego, odnośnie unieważniania małżeństw. Mówił, że bardzo często ludzie, którzy już nie mogli ze sobą żyć, szczerze się nienawidzili, oszukiwali - nadal uprawiali namiętny seks. Zdaje się tylko to ich od początku do końca łączyło.

22

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

Aleeeee... w innym przypadku ona i on byli na wakacjach, chcieli się bzyknąć, poszli pod prysznic, był seks, jeden, drugi. Po seksie zobaczyli, że się sobie podobają, że dobrze im razem. Zostali na dłużej, potem na zawsze. Poznawali się bez obciążenia seksualnego.

Dlaczego on miałby zostawać właśnie? Spuścił z krzyża, chcica mu przeszła. Partnerkę mało zna, mało dla niego znaczy, nie jest dla niego nikim wyjątkowym, bo dwie nogi to ma każda. Nic w jego życiu się nie zmieni gdy wymieni ją na inną parę nóg.

Gary napisał/a:

ona uprawiając seks coś traci.

Na pewno nic nie zyskuje. Czysto cielesne przyjemności są mało warte, żeby nie powiedzieć nic nie warte.

Gary napisał/a:

a u pozostałych zwiększy inwestycje emocjonalną w relację.

I będzie trudniej zerwać? Bo za daleko to zaszło?

Bo się zaangażował, zakochał, będzie tęsknić, będzie mu tego drugiego człowieka brakować.

23

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

Aleeeee... w innym przypadku ona i on byli na wakacjach, chcieli się bzyknąć, poszli pod prysznic, był seks, jeden, drugi. Po seksie zobaczyli, że się sobie podobają, że dobrze im razem. Zostali na dłużej, potem na zawsze. Poznawali się bez obciążenia seksualnego.

Dlaczego on miałby zostawać właśnie? Spuścił z krzyża, chcica mu przeszła. Partnerkę mało zna, mało dla niego znaczy, nie jest dla niego nikim wyjątkowym, bo dwie nogi to ma każda. Nic w jego życiu się nie zmieni gdy wymieni ją na inną parę nóg.

Bo chciał ją poznać. Bo mu się spodobała. Bo była fajna. Był jej ciekaw. Jak razem chodzili na plażę, to był dla nich dobry czas. Jak wieczorem jedli kolację, to też dobry czas.



Gary napisał/a:

ona uprawiając seks coś traci.

Na pewno nic nie zyskuje. Czysto cielesne przyjemności są mało warte, żeby nie powiedzieć nic nie warte.

Jeśli ona i on się sobie podobają, jeśli ona i on chcieliby się zbliżyć, pożądają się, nawet jeśli prawie się nie znają, to seks nie jest "czysto cielesnym" doświadczeniem. 



Gary napisał/a:

a u pozostałych zwiększy inwestycje emocjonalną w relację.

I będzie trudniej zerwać? Bo za daleko to zaszło?

Bo się zaangażował, zakochał, będzie tęsknić, będzie mu tego drugiego człowieka brakować.

Okej. To niech się nie angażuje.
Można się hamować, albo rozpędzać.
Ale jak ktoś ciągle hamuje, to niech nie dziwi się, że stoi w miejscu.

24 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-02-27 10:56:41)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Legat napisał/a:

Opowiadałem to już kiedyś na forum. Na studiach zajęcia z psychologii prowadził księżulo. Jego wykłady najczęściej polegały na tym, że opowiadał co tam wydarzyło się w trakcie jego posługi. Miedzy innymi brał udział w posiedzeniach sądu biskupiego, odnośnie unieważniania małżeństw. Mówił, że bardzo często ludzie, którzy już nie mogli ze sobą żyć, szczerze się nienawidzili, oszukiwali - nadal uprawiali namiętny seks. Zdaje się tylko to ich od początku do końca łączyło.

Ooo, to już wiadomo, skąd czerpiesz wiedzę big_smile. Za moich czasów uczelnie hołdowały raczej wolnomyślicielstwu. Myślę, że księżulek zamiast zaglądać obcym ludziom do sypialni i rozsiewać plotki, mógł opowiedzieć historie bliższe jego środowisku, np. o podwójnych standardach księży, seksie z wiernymi, gwałtach, dziećmi z tych związków, pedofilii, bo przecież ani razu nie mieć seksu przez 50 lat posługi... big_smile big_smile.

25

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:
Gary napisał/a:

ona uprawiając seks coś traci.

Na pewno nic nie zyskuje. Czysto cielesne przyjemności są mało warte, żeby nie powiedzieć nic nie warte.

Jeśli ona i on się sobie podobają, jeśli ona i on chcieliby się zbliżyć, pożądają się, nawet jeśli prawie się nie znają, to seks nie jest "czysto cielesnym" doświadczeniem.

Jest wink To jak wzięcie kebaba z budki zamiast iść do wykwintnej restauracji.

26

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Zawsze mi się zdawało że człowiek tym różni się od psa że ma mózg i potrafi go używać, albo powinien a patrząc na niektórych facetów i niektóre kobiety to widać że zachowują się jak pies który wyczuję że suka ma cieczkę ...

Przestają myśleć i jedynie co w nich sie budzi to pierwotne instynkty i zaczynają myśleć albo cipą albo fiutem wink

Tyle że jak u zwierząt nic z tego nie wynika, poza chwilową przyjemnością ...

To jak zjedzenie czekolady. Chwila przyjemności a potem wyrzuty sumienia (że poszło nam w d...) wink

Polska to niby katolicki kraj. Kraj gdzie są pewne wartości rodzinne i wartości które przekazywane powinny byc przez rodzicow.
Dla mnie sex z całkowicie nieznaną osobą to patologia i z tego co najwyżej moze wyjść związek patologiczy i bardzo rzadko takie związki są trwałe i długie ..

27

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:

Polska to niby katolicki kraj. Kraj gdzie są pewne wartości rodzinne i wartości które przekazywane powinny byc przez rodzicow.

Na całe szczęście obecnie sporo rodziców wie, że Polska jest krajem świeckim, więc każdy może seks uprawiać wtedy, kiedy sam tego chce smile

28

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Jak jest chemia, to coś, zrozumienie, zabawa, odpowiednie spojrzenie to temat pójdzie, natomiast po jednym ONSie w życiu miałem problemy zdrowotne przez wiele miesięcy. Nigdy więcej.


Powiedziałbym teraz, że obietnica łatwego zysku nie jest warta podejmowanego ryzyka.


Najlepiej się czułem, kiedy seks wynikał z poznania, kobieta mnie lubiła, doceniała, naprawdę się mną jarała. Z jedną wyczekałem moment na wyjazd wspólny, a poznaliśmy się zimą, konsumpcja nastąpiła dopiero latem, bo mogłem się wyrwać z obowiązków. I było świetnie. Miałem kilka takich sytuacji, kiedy zawsze opłacało się poznać i poczekać.


Miałem kumpla, któremu ciągle chciało się dymac i tylko czas tracił. Czasami poruchał, ale w warunkach absolutnie patologicznych.


Nie mówię, że szybki seks to patologia, ale wszystko można zamienić w zwykłą konsumpcję, albo w sztukę kulinarną. Podobnie z seksem, związkami, pracą nad emocjami, życiem ogólnie.


Masz ochotę na kebsa? Jasne kurwa mam, szczególnie po nocy zakrapianej alkoholem.

Wszystko ma plusy i minusy, natomiast ludzie optymalizują użyteczność na dany moment. Jeżeli i tak nie myślisz o związku, nie masz czasu, za dużo obowiązków to szybki numerek, jak najbardziej. Może uda się powtórzyć, jak wyjdzie.
 
No i trzeba brać pod uwagę, że łatwa kobieta nie jest łatwa tylko dla mnie, więc wchodzisz na własną odpowiedzialność.

Prawdziwa gra wstepna to czas w ktorym sie poznajesz, grasz na emocjach, prowokujesz , doprowadzasz do szału, fascynujesz i dajesz sie zafascynowac.

A wskoczyc komus do lozka na 1 spotkaniu, to tak jakby kupic puchar na olx.

29

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

ona uprawiając seks coś traci.

Na pewno nic nie zyskuje. Czysto cielesne przyjemności są mało warte, żeby nie powiedzieć nic nie warte.

zyskuje pewną "sławę"

30

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:

Polska to niby katolicki kraj. Kraj gdzie są pewne wartości rodzinne i wartości które przekazywane powinny byc przez rodzicow.
Dla mnie sex z całkowicie nieznaną osobą to patologia i z tego co najwyżej moze wyjść związek patologiczy i bardzo rzadko takie związki są trwałe i długie ..

Pamiętaj też, że porządny polski katolik spod Torunia nie pożąda żony bliźniego swego (ciężarna nie nosiła twojego dziecka, a jednak ją pukałeś), oraz kolejnym grzechem jest nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, zaniedbanie ciała, czyli otyłość. Nie grzesz bracie big_smile big_smile big_smile.

31

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
twojeslowo napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Polska to niby katolicki kraj. Kraj gdzie są pewne wartości rodzinne i wartości które przekazywane powinny byc przez rodzicow.
Dla mnie sex z całkowicie nieznaną osobą to patologia i z tego co najwyżej moze wyjść związek patologiczy i bardzo rzadko takie związki są trwałe i długie ..

Pamiętaj też, że porządny polski katolik spod Torunia nie pożąda żony bliźniego swego (ciężarna nie nosiła twojego dziecka, a jednak ją pukałeś), oraz kolejnym grzechem jest nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, zaniedbanie ciała, czyli otyłość. Nie grzesz bracie big_smile big_smile big_smile.

czy Ty mu własnie pocisnelas ze jest gruby?  Wiesz..nie wiem ile masz lat, ale mnie uczono ze nie warto naswiemac sie z ludzi.

32 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-02-27 12:34:31)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
twojeslowo napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Polska to niby katolicki kraj. Kraj gdzie są pewne wartości rodzinne i wartości które przekazywane powinny byc przez rodzicow.
Dla mnie sex z całkowicie nieznaną osobą to patologia i z tego co najwyżej moze wyjść związek patologiczy i bardzo rzadko takie związki są trwałe i długie ..

Pamiętaj też, że porządny polski katolik spod Torunia nie pożąda żony bliźniego swego (ciężarna nie nosiła twojego dziecka, a jednak ją pukałeś), oraz kolejnym grzechem jest nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, zaniedbanie ciała, czyli otyłość. Nie grzesz bracie big_smile big_smile big_smile.


ODPIERDOL SIĘ ...

To jedynie może dotrzeć do takiej idiotki jak ty ...

33

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Polska to niby katolicki kraj. Kraj gdzie są pewne wartości rodzinne i wartości które przekazywane powinny byc przez rodzicow.
Dla mnie sex z całkowicie nieznaną osobą to patologia i z tego co najwyżej moze wyjść związek patologiczy i bardzo rzadko takie związki są trwałe i długie ..

Pamiętaj też, że porządny polski katolik spod Torunia nie pożąda żony bliźniego swego (ciężarna nie nosiła twojego dziecka, a jednak ją pukałeś), oraz kolejnym grzechem jest nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, zaniedbanie ciała, czyli otyłość. Nie grzesz bracie big_smile big_smile big_smile.


ODPIERDOL SIĘ ...

To jedynie może dotrzeć do takiej idiotki jak ty ...

big_smile big_smile big_smile

34 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-27 16:20:48)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
Gary napisał/a:

Dążenie do seksu to takie różowe okulary. One spadają po seksie. Po seksie widać jaki mężczyzna jest naprawdę i na czym mu zależało.

Powyzsze zaklada, ze kobieta sie nie angazuje uczuciowo w seks.

Czyli należy się powstrzymywać przed zaangażowaniem uczuciowym do pewnego punktu aż nastąpi weryfikacja?

Jak z kazdym zaangazowaniem - powoli, odwaznie ale malymi krokami.
Jak okaze sie, ze druga osoba nie jest partnerem dla nas to nie ma dramatu.
Osoba, ktora nie jest cierpliwa nie jest odpowiednim partnerem dla nikogo (w tym samego siebie) bo wszystko w zyciu wymaga cierpliwosci.

Gary napisał/a:

Jesli robiac cos ryzykuje, ze ja sie emocjonalnie zaangazuje

Lepiej płynąć na fali niż kalkulować.

Podazanie za tym stwierdzeniem oznacza, ze:
* gdy maz jest zdenerwowany to powinien dac wpierdol swojej zonie,
* czlowiek w sklepie nie powinien zastanawiac sie nad cenami produktow tylko brac ile chce az wyczysci konto
* I ogolnie powinien sprzedac wszystko co ma i isc "gonic marzenia"

Twoi rodzice musza miec z Toba ciezko tongue

Gary napisał/a:

a druga osoba nie, to robienie tego po to aby poznac intencje drugiej osoby jest jak podpisywanie umowy bez zagladania w jej tresc aby dowiedziec sie czy zostales wyebny.

smile smile Każdy robi co chce. Jak się pojawi zauroczenie, to najlepiej mieć wtedy seks. Bo potem nigdy może już nie być takiej chwili. Pożądanie i zauroczenie to mieszanka, której nie da się kupić, wypracować, zaplanować.

Ten poglad o tym jak powstaje pozadanie i zauroczenie traci mysleniem PUA i innych inceli.
Czysta ezoteryka. W Matrix tez wierzysz?

Pozadanie i zauroczenie moze przyjsc naturalnie gdy normalny czlowiek (ktory ma wiele watpliwosci w zyciu) spotyka druga osobe przy ktorej te watpliwosci znikaja bo ta jest pewna siebie, z wszystkiego zartuje i mowi w taki sposob, ze wszystko nagle wydaje sie oczywiste - czytaj: jest imbecylem.
I zarowno kobiety jak i mezczyzni czuja tymczasowe pozadanie do imbecylow z powyzszego powodu.
Sztandarowym przykladem z literatury byl Zenek w Tangu, ktory podprowadzil studentowi narzeczona.

Natomiast jak czlowiek jest wartosciowy, dba o nas i sprawia ze czujemy sie bezpiecznie to zawsze bedziemy czuli do niego pozadanie niezaleznie od seksu.

35

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Doprecyzuj co to znaczy zaczynać relację od seksu. Masz na myśli, że typ Cię poznał na mieście i 2h później już byliście w łóżku? No przez 2h się poznawaliście smile
Ale przechodząc do tematu na poważnie, ja zauważyłem, że większość kobiet (to forum to nie większość) idzie do łóżka z facetem na 2,3,4 randce jeśli facet dobrze rokuje i ma to czego szuka kobieta. Ja ze swoją dziewczyną zacząłem współżyć na 3 randce i tak już mija 4 miesiąc póki co. Cieszę się, że nie czekaliśmy nie wiadomo ile, bo sporo przyjemności by nas ominęło. Poza tym oboje tratujemy się poważnie i w seksie można też zdobyć wyższy poziom zaufania i zrozumienia. Dla mnie to must have. Co mi po wspaniałych wartościach tej kobiety, inteligencji, mądrości, opiekuńczości itd. jeśli seks byłby słaby?

36 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-02-27 16:41:56)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
JohnyBravo777 napisał/a:

Natomiast jak czlowiek jest wartosciowy, dba o nas i sprawia ze czujemy sie bezpiecznie to zawsze bedziemy czuli do niego pozadanie niezaleznie od seksu.

Pożądanie może trwać i trwać ... całymi latami. smile
Ale zauroczenie? Już nie. To te "motylki" pojawiają się i potem znikają.


Tak jest dobrze:

JordanT napisał/a:

... ze swoją dziewczyną zacząłem współżyć na 3 randce .... Cieszę się, że nie czekaliśmy .... bo sporo przyjemności by nas ominęło.


Jeśli dwoje ludzi jest sobą zauroczonych, pożądają się, ale powstrzymują przed seksem to po prostu tracą.

37

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

Jeśli dwoje ludzi jest sobą zauroczonych, pożądają się, ale powstrzymują przed seksem to po prostu tracą.

Zauroczenie trwa kilka miesięcy. Spokojnie każdy zdąży skomsumować wink

38

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Zaczynanie znajomości od seksu teoretycznie jest ogromnym błędem jak chcesz poznać kogoś dokładnie, nie poznasz dobrze człowieka z którym tylko sypiasz, a teoretycznie bo skąd można mieć pewność że ktoś się nie zabawia sam ze sobą, dlatego takie rzeczy można wybadać na początku znajomości normalnie się spotykając albo przebywając ze sobą i poznając.

39 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2023-02-28 02:18:01)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Ja zacząłem relacje od seksu, mimo że kobieta dwójką dzieci... teraz muszę, to zakończyć dla dobra swojego i jej bo ze mnie pożytku nie będzie miała. A robi wrażenie mocno emocjonalnej, ja też ale racjonalizm mówi zajebiesz ja i siebie. Kobiety potrzebują samozaparciem  i ambitnych mężczyzn,  mi tego brak, mam innymi plusy (i tak są nic niewarte bez reszty), lepiej z daleka  odemnie.

40 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2023-02-28 16:00:34)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:

Kobieta która jest łatwa i rozkłada nogi przed zupełnie obcym jej facetem to jak dla mnie żaden materiał na partnerkę czy żonę. To idealny materiał dla zaliczacza który poluje na takie łatwe kobiety.

Ja bym takiej kobiety nie chciał , bo jak tak łatwo ją zaliczyć to zapewne inni facecie nie będą mieli z tym problemu ...

I myślę że wielu facetów nie będzie traktowało takiej osoby na poważnie.

To kobieta do zaliczenia i ...zapomnienia ..

Moim zdaniem taka kobieta nie jest łatwa ani facet też nie. Chociaż oczywiście możesz jej nie chcieć. Każdy ma inne wymagania. Jednak u wielu osób zaczęło się od pożądania, seksu, a uczucie też przyszło. Nie ma reguły. Zresztą obydwoje chcą seksu jesteśmy dorośli i dla mnie nie ma określenia łatwa.

Wielu ludzi zwłaszcza 25+ nie czeka z seksem nie wiadomo ile nie spotyka się miesiącami zanim jest seks zazwyczaj. No bo na siłę nie ma co czekać jeżeli chcą I są gotowi. Sama też z seksem nie czekałam a układa mi się w zwiazku. Seks też jest ważny i dopasowanie i jeden z ważnych elementów relacji. To czy on ma podobne potrzeby (ją akurat mam duże libido i nie chciałabym np seksu raz na tydzień lub dwa gdyby to było non stop niezwiązane z przemęczeniem czy choroba) czy lubimy podobne rzeczy w seksie.

41

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
dfx755 napisał/a:

Ja zacząłem relacje od seksu, mimo że kobieta dwójką dzieci... teraz muszę, to zakończyć dla dobra swojego i jej bo ze mnie pożytku nie będzie miała. A robi wrażenie mocno emocjonalnej, ja też ale racjonalizm mówi zajebiesz ja i siebie. Kobiety potrzebują samozaparciem  i ambitnych mężczyzn,  mi tego brak, mam innymi plusy (i tak są nic niewarte bez reszty), lepiej z daleka  odemnie.

????

42 Ostatnio edytowany przez Kris_Doc (2023-03-01 12:05:30)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
TrochęZagubiona napisał/a:

Hej,
Zastanawia mnie wasze zdanie na temat rozpoczynania relacji. Osobiście nigdy nie byłam zwolenniczką rozpoczynania relacji seksem. Nadal nie jestem, ale los tak mnie pokierował, że właściwie w takiej relacji wylądowałam, zaznaczę tu, że nie jesteśmy razem. Co myślicie o poglądzie takim, żeby jednym z elementów budujących zaufanie i relację był seks i potem się zobaczy jak to wszystko się rozwinie? Czy takie coś w ogóle może dobrze rokować na przyszłość? Jestem na etapie, że bardzo mi na nim zależy, ale boję się, że zaczęliśmy to wszystko z dupy strony i relacja rozwija się nie po kolei. Liczę na mądre rady i myśli. Życzę wszystkim miłego wieczoru <3

Zastanawia mnie co autorka ma na myśli w słowach "los tak mnie pokierował". Czy przypodkiem upadła na interes tego faceta. A nie jest tak że ten "los" to działania tego obiektu westchnień który w ciągu jednego (lub najwyżej kilku) spotkań doprowadził do tego że wylądowali u niego a potem wylądowali w łóżku. Jeśli tak to odpowiedź sobie na pytanie czy jeżeli potrafi w krótkim czasie doprowadzić do seksu z dziewczyną (skoro mógł z tobą to może znaleźć drugą i kolejne) to dlaczego miałby zostać na dłużej akurat z tobą? Co w tobie jest wyjątkowego co zachęciłoby go do rezygnacji z przygodnych znajomości?

43

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Cytat z jednego z artykułów:

" Dr Agata Loewe zauważa, że wiele kobiet uprawia otwarty seks, kiedy nie wiąże z mężczyzną nadziei na zbudowanie związku. Natomiast kiedy szuka kandydata na męża, zaczyna się pilnować. – Z tego może wyniknąć spory problem, bo mężczyzna nie ma szansy poznać jej taką, jaką ona jest – przestrzega"

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:
Gary napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Kobieta która jest łatwa i rozkłada nogi przed zupełnie obcym jej facetem to jak dla mnie żaden materiał na partnerkę czy żonę.

A po paru tygodniach pisania i 5 randkach już ok?

Sądzę że tak.

Najpierw sądzę że trzeba się poznać aby chociaż mieć jakąś pewność że warto w daną osobę "inwestować" uczucia ...


Powiem tak, u mnie to było 2 tygodnie od poznania go. Ale jeszcze parę lat temu miałam zakodowane w głowie, że seks tylko po ślubie, więc dla mnie jest to mega szybko i stąd całe moje takie rozkminy/skołowanie. Zwyczajnie nie wiem czy dobrze robię i czy to się nie odbije negatywnie.

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
JordanT napisał/a:

Doprecyzuj co to znaczy zaczynać relację od seksu. Masz na myśli, że typ Cię poznał na mieście i 2h później już byliście w łóżku? No przez 2h się poznawaliście smile
Ale przechodząc do tematu na poważnie, ja zauważyłem, że większość kobiet (to forum to nie większość) idzie do łóżka z facetem na 2,3,4 randce jeśli facet dobrze rokuje i ma to czego szuka kobieta. Ja ze swoją dziewczyną zacząłem współżyć na 3 randce i tak już mija 4 miesiąc póki co. Cieszę się, że nie czekaliśmy nie wiadomo ile, bo sporo przyjemności by nas ominęło. Poza tym oboje tratujemy się poważnie i w seksie można też zdobyć wyższy poziom zaufania i zrozumienia. Dla mnie to must have. Co mi po wspaniałych wartościach tej kobiety, inteligencji, mądrości, opiekuńczości itd. jeśli seks byłby słaby?

W moim wypadku 2 tygodnie od poznania się.

46

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
TrochęZagubiona napisał/a:

W moim wypadku 2 tygodnie od poznania się.

No to jest to okres standardowy w obecnych czasach. O ile przez te dwa tygodnie mieliście kontakt, rozmawialiście, spotykaliście się. Nowe pary w łóżku lądują najczęściej po 3 lub 4 (udanej) randce. Ale taki czy dłuższy czas odczekiwania niczego nie gwarantuje oczywiście. Znam jedną parę, która zaczęła od bzykania, czyli jedna randka i od razu seks i są razem do tej pory. Mnie samej zdarzyło się odczekać nawet 2 miesiące od poznania, a po tym odwleczonym seksie i tak zdecydowałam się rozstać. Nie ma reguły smile

47

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kaszpir007 napisał/a:

A co też chcesz ? Bo widzę że zazdrość cię zżera ???

Bo widzę że cholernie mi zazdrościsz , że nie bylaś na miejscu tamtej kobiety ...

Kaszpir, no ale tak ostro to tu nie żartujemy, jeszcze twojesłowo dostanie zespołu stresu pourazowego. big_smile

48

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kasssja napisał/a:

Nowe pary w łóżku lądują najczęściej po 3 lub 4 (udanej) randce. ..... Znam jedną parę, która zaczęła od bzykania, czyli jedna randka i od razu seks i są razem do tej pory. Mnie samej zdarzyło się odczekać nawet 2 miesiące od poznania, a po tym odwleczonym seksie i tak zdecydowałam się rozstać. Nie ma reguły smile

Bardzo dobrze powiedziane. smile Poznać się trochę, jak jest zainteresowanie seksualne, to iść do łóżka. Czekanie z seksem w niczym nie pomaga.

49

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Znam taka jedna parę, nie wiem czy dalej są ze sobą ale chyba tak. Czy to może się udać i czy jest norma? Po pierwsze wydaje mi się, że zależy od mentalności zwłaszcza faceta. Jeśli ma poglądy że ,, rozlozylas nogi' ( swoją droga okropne) to nie nic z tego nie będzie.

Osobiście bardziej uważam, że my kobiety raczej nie powinnyśmy tego robić zbyt szybko, nie dlatego że facet o nas źle pomyli ale dlatego, że naprawdę, naprawdę mocno się przywiązujemy emocjonalnie i nie jest to dla nas seks, zawsze zaczynamy coś czuć więcej, nawet jak się nam wydaje że nie. Wszystkie moje koleżanki, niby fajnie po jednym razie, ale zawsze jest to oczekiwanie na kontakt. I nie wiem czy to jest coś fajnego ale to już nie oceniam. Po prostu z troski o własne samopoczucie unikałabym na Twoim miejscu takich sytuacji.

50

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?

Osobiście nigdy seksem znajomości nie zaczęłam i nie znam ani jednej długotrwałej pary, która się w taki sposób "poznała". Słyszałam od przyjaciółek / kolegów historie, że na pierwszej czy drugiej randce wylądowali z kimś w łóżku, ale zwykle nic więcej z tego nie wynikało - słowem, pewnie i w Twojej sytuacji Autorko będzie klapa.

51

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Nowe pary w łóżku lądują najczęściej po 3 lub 4 (udanej) randce. ..... Znam jedną parę, która zaczęła od bzykania, czyli jedna randka i od razu seks i są razem do tej pory. Mnie samej zdarzyło się odczekać nawet 2 miesiące od poznania, a po tym odwleczonym seksie i tak zdecydowałam się rozstać. Nie ma reguły smile

Bardzo dobrze powiedziane. smile Poznać się trochę, jak jest zainteresowanie seksualne, to iść do łóżka. Czekanie z seksem w niczym nie pomaga.

Zgadzam się. Może jak miałam 16 lat to uważałam że lepiej poczekać. Jednak jak ludzie są starsi, mają doświadczenia to często wiedzą że nie trzeba koniecznie czekać i czekanie niczego nie gwarantuje. Czekanie miesiąc lub dwa coś da? Chyba nie. Ludzie i tak słabo się znają. Czekanie rok? Może zna się osobę lepiej ale tyle czasu beż kontaktu fizycznego to dla mnie kiepsko. Seks jest ważna częścią relacji. No i żeby się dopasować.

52 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-02 11:43:38)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Karmaniewraca napisał/a:

Osobiście bardziej uważam, że my kobiety raczej nie powinnyśmy tego robić zbyt szybko, nie dlatego że facet o nas źle pomyli ale dlatego, że naprawdę, naprawdę mocno się przywiązujemy emocjonalnie i nie jest to dla nas seks, zawsze zaczynamy coś czuć więcej, nawet jak się nam wydaje że nie. Wszystkie moje koleżanki, niby fajnie po jednym razie, ale zawsze jest to oczekiwanie na kontakt. I nie wiem czy to jest coś fajnego ale to już nie oceniam. Po prostu z troski o własne samopoczucie unikałabym na Twoim miejscu takich sytuacji.

Nie generalizuj, to TY się zawsze angażujesz i zaczynasz czuć coś więcej po seksie, ale nie przenoś tego na ogół żeńskiej populacji. Jesteśmy bardzo różne, mamy różne podejścia tak jak faceci. Jeśli jest się już człowiekiem dojrzałym, doświadczonym, to się już wie, że seks to nie jest żadna nagroda, żadne tabu, żaden cud to tez nie jest. Jak się przestaje traktować to jako kartę przetargową, element stopniowania w relacji, to się okazuje, że seks dwie osoby mogą uprawiać jak obie mają ochotę, jak jest wysokie napięcie, jak zachodzi potrzeba zbliżenia się do drugiego człowieka w ten sposób. Ot, po prostu, bez głębszej filozofii. Ale żaden to przełom dla relacji, żaden punkt zwrotny, po którym wybucha miłość, przywiązanie i bóg wie co jeszcze. Po pierwszym seksie wiele par się rozpada, rezygnują również kobiety, bo partner nie spełnił oczekiwań, bo nie było tak jak powinno, bo z ex partnerem było dużo lepiej, bo gabaryty skrajnie rozczarowujące itd.
A tak naprawdę to wszystko zależy od chemii w danej relacji. Jedne osoby będą tak kompatybilne, że seks na drugiej randce będzie oczywistością i rzeczywiście zbliży i rozwinie przywiązanie, a inne dociągną bez silnej chemii do dwudziestego spotkania i gdy wreszcie pójdą do łóżka, to tylko ich to do siebie zniechęci. Każdy z nas może trafić do obu takich relacji, bo z każdym człowiekiem mamy inną chemię.

53 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-03-02 11:57:43)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kasssja napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Osobiście bardziej uważam, że my kobiety raczej nie powinnyśmy tego robić zbyt szybko, ....e naprawdę, naprawdę mocno się przywiązujemy emocjonalnie i nie jest to dla nas seks, zawsze zaczynamy coś czuć więcej, .... ale zawsze jest to oczekiwanie na kontakt. ....

Nie generalizuj, to TY... zaczynasz czuć coś więcej po seksie, ale nie przenoś tego na ogół żeńskiej populacji. Jesteśmy bardzo różne, mamy różne podejścia tak jak faceci.

Jak dwoje ludzi jest dobrymi kochankami, jak seks jest dla nich satysfakcjonujący, oprócz seksu jest coś więcej, przyjaźnią się, lubią, pożądają, spędzają ze sobą czas i randki, to na pewno pojawi się między nimi jakaś więź. I będzie to "oczekiwanie na kontakt".

Jestem jednak daleki od twierdzenia, że samym seksem można kogoś do siebie przywiązać. Nie mogłem tego pisać w imieniu kobiet, ale zrobiła to Kassja.




Jeśli jest się już człowiekiem dojrzałym, doświadczonym, to się już wie, że seks to nie jest żadna nagroda, żadne tabu, żaden cud to tez nie jest. Jak się przestaje traktować to jako kartę przetargową, element stopniowania w relacji, to się okazuje, że seks dwie osoby mogą uprawiać jak obie mają ochotę, jak jest wysokie napięcie, jak zachodzi potrzeba zbliżenia się do drugiego człowieka w ten sposób. Ot, po prostu, bez głębszej filozofii. Ale żaden to przełom dla relacji, żaden punkt zwrotny, po którym wybucha miłość, przywiązanie i bóg wie co jeszcze.

No właśnie. Może być seks a nie być fascynacji czy zauroczenia. Po prostu zwykły dobry seks.

Innymi słowy... dziewczyna może "czekać na kontakt", bo chce seksu, ale wcale nie jest zauroczona albo zakochana. Tylko chce egoistycznie coś dla siebie ważnego, co odnajduje w seksie, a nie chce związku. Chce bliskość, ale nie związek.



A tak naprawdę to wszystko zależy od chemii w danej relacji. Jedne osoby będą tak kompatybilne, że seks na drugiej randce będzie oczywistością i rzeczywiście zbliży i rozwinie przywiązanie, a inne dociągną bez silnej chemii do dwudziestego spotkania i gdy wreszcie pójdą do łóżka, to tylko ich to do siebie zniechęci. Każdy z nas może trafić do obu takich relacji, bo z każdym człowiekiem mamy inną chemię.

Identiko myślę. Nie ma reguł. Każdy człowiek jest inny, a co dopiero każda dwójka ludzi którzy wchodzą między sobą w interakcję...

54

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

No właśnie. Może być seks a nie być fascynacji czy zauroczenia. Po prostu zwykły dobry seks.

Jak nie ma nawet fascynacji to po co komu taki sex? Masturbacja drugim ciałem? To już lepiej zostać przy własnej rączce. I wygodniej, i bezpiecznej, i dostępne od ręki...

Gary napisał/a:

Innymi słowy... dziewczyna może "czekać na kontakt", bo chce seksu, ale wcale nie jest zauroczona albo zakochana. Tylko chce egoistycznie coś dla siebie ważnego, co odnajduje w seksie, a nie chce związku. Chce bliskość, ale nie związek.

Czyli sex z jakimiś obcymi typami aby zaspokoić potrzebę bliskości? No świetny pomysł. Właśnie zdefiniowałeś laskę z głębokimi deficytami.

55 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-02 12:25:58)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

No właśnie. Może być seks a nie być fascynacji czy zauroczenia. Po prostu zwykły dobry seks.

Jak nie ma nawet fascynacji to po co komu taki sex? Masturbacja drugim ciałem? To już lepiej zostać przy własnej rączce. I wygodniej, i bezpiecznej, i dostępne od ręki...

Gary napisał/a:

Innymi słowy... dziewczyna może "czekać na kontakt", bo chce seksu, ale wcale nie jest zauroczona albo zakochana. Tylko chce egoistycznie coś dla siebie ważnego, co odnajduje w seksie, a nie chce związku. Chce bliskość, ale nie związek.

Czyli sex z jakimiś obcymi typami aby zaspokoić potrzebę bliskości? No świetny pomysł. Właśnie zdefiniowałeś laskę z głębokimi deficytami.

To zależy Miri, jak zdefiniować tę fascynację. Dla mnie kluczowa jest chemia, czyli gdy między dwiema osobami po prostu iskrzy, gdy przypadkowy dotyk jest elektryzujący, gdy patrzy się sobie w oczy i wystarczy lekko podnieść kącik ust w niby-usmiechu a drugiej stronie libido skacze pod sufit. Miałam taką kosmiczną chemię raz w życiu i jednocześnie nie byłam zakochana w tej osobie. Zafascynowana? Też nie, nie w sensie: co za mądry i piękny jest to człowiek. Nie, mieliśmy dobre porozumienie, dużo gadaliśmy, pisaliśmy między spotkaniami, no i seks był genialny. Naprawdę genialny, nie tylko dzięki technice (jego, mojej, whatever) ale temu iskrzeniu. Ale gdy pewnego dnia odkryłam, że okłamał mnie w sprawie swojego niby zakończonego małżeństwa, zakończyłam spotkania i urwałam kontakt natychmiast i bez żalu, bez dram. Nie byłam zakochana, nie kochałam go, nawet przywiązana nie byłam jak się okazało. Wspominam go do dziś z uśmiechem i liczę, że ktoś kiedyś jeszcze tak na mnie zadziała. Miałam od tamtego czasu kilka związków i seks bywał super, ale... No takiego iskrzenia już nie było i nie ma. Nazwiesz tę moją relację masturbacją jego ciałem? Nie zgodzę się, bo to iskrzenie było dla mnie warte milion dolarów wink

56

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

No właśnie. Może być seks a nie być fascynacji czy zauroczenia. Po prostu zwykły dobry seks.

Jak nie ma nawet fascynacji to po co komu taki sex? Masturbacja drugim ciałem? To już lepiej zostać przy własnej rączce. I wygodniej, i bezpiecznej, i dostępne od ręki...

Gary napisał/a:

Innymi słowy... dziewczyna może "czekać na kontakt", bo chce seksu, ale wcale nie jest zauroczona albo zakochana. Tylko chce egoistycznie coś dla siebie ważnego, co odnajduje w seksie, a nie chce związku. Chce bliskość, ale nie związek.

Czyli sex z jakimiś obcymi typami aby zaspokoić potrzebę bliskości? No świetny pomysł. Właśnie zdefiniowałeś laskę z głębokimi deficytami.

Gary tłumaczy naturalne, można nawet rzec pierwotne potrzeby człowieka. Ludzie poszli w cywilizację i zwłaszcza kobiety, mają tak, że seks to jednak coś za coś.

57

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kasssja napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Osobiście bardziej uważam, że my kobiety raczej nie powinnyśmy tego robić zbyt szybko, nie dlatego że facet o nas źle pomyli ale dlatego, że naprawdę, naprawdę mocno się przywiązujemy emocjonalnie i nie jest to dla nas seks, zawsze zaczynamy coś czuć więcej, nawet jak się nam wydaje że nie. Wszystkie moje koleżanki, niby fajnie po jednym razie, ale zawsze jest to oczekiwanie na kontakt. I nie wiem czy to jest coś fajnego ale to już nie oceniam. Po prostu z troski o własne samopoczucie unikałabym na Twoim miejscu takich sytuacji.

Nie generalizuj, to TY się zawsze angażujesz i zaczynasz czuć coś więcej po seksie, ale nie przenoś tego na ogół żeńskiej populacji. Jesteśmy bardzo różne, mamy różne podejścia tak jak faceci. Jeśli jest się już człowiekiem dojrzałym, doświadczonym, to się już wie, że seks to nie jest żadna nagroda, żadne tabu, żaden cud to tez nie jest. Jak się przestaje traktować to jako kartę przetargową, element stopniowania w relacji, to się okazuje, że seks dwie osoby mogą uprawiać jak obie mają ochotę, jak jest wysokie napięcie, jak zachodzi potrzeba zbliżenia się do drugiego człowieka w ten sposób. Ot, po prostu, bez głębszej filozofii. Ale żaden to przełom dla relacji, żaden punkt zwrotny, po którym wybucha miłość, przywiązanie i bóg wie co jeszcze. Po pierwszym seksie wiele par się rozpada, rezygnują również kobiety, bo partner nie spełnił oczekiwań, bo nie było tak jak powinno, bo z ex partnerem było dużo lepiej, bo gabaryty skrajnie rozczarowujące itd.
A tak naprawdę to wszystko zależy od chemii w danej relacji. Jedne osoby będą tak kompatybilne, że seks na drugiej randce będzie oczywistością i rzeczywiście zbliży i rozwinie przywiązanie, a inne dociągną bez silnej chemii do dwudziestego spotkania i gdy wreszcie pójdą do łóżka, to tylko ich to do siebie zniechęci. Każdy z nas może trafić do obu takich relacji, bo z każdym człowiekiem mamy inną chemię.


To jest bilogia. Nikt nie napisał, włącznie ze mną że to karta przetargowa. U kobiet wytwarza się po seksie oksytocyna. I nie chodzi o jakieś zawiłe teorie które wymieniłaś. Mogę nie generalizować i gdyby to ode mnie zależało to zupełnie inaczej skonstruowałabym system hormonalny u kobiet, kobiety i mężczyzn - W ogóle. W moim świecie faceci by rodzili do spółki z kobietami i wiele innych.

Dojrzałość jest fajna i super bo zmienia podejście do wielu spraw, ale wciąż tego nie zmieni co jest uwarunkowane i sama to odczuwam i nie tylko ja. Nie dlatego, że skoro przespałam się z facetem to mi się on należy, po prostu zaczynam go bardziej lubić.

58

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Karmaniewraca napisał/a:

W moim świecie faceci by rodzili do spółki z kobietami i wiele innych.

Nie wiem, czy wytrzymałabyś wymagania faceta, z kobiecym podejściem. smile

59 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-03-02 12:44:38)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

No właśnie. Może być seks a nie być fascynacji czy zauroczenia. Po prostu zwykły dobry seks.

Jak nie ma nawet fascynacji to po co komu taki sex? Masturbacja drugim ciałem? To już lepiej zostać przy własnej rączce. I wygodniej, i bezpiecznej, i dostępne od ręki...

Teoria teorią, a praktyka praktyką. Niektórzy przejdą przez życie nie przeżywając zauroczenia się ani razu, nie będąc nigdy zafascynowani drugą osobą. Jak ktoś w małżeństwie z 20-letnim stażem mówi, że jest zauroczony, albo zafascynowany, to przymykam na to oko. Może chodzi tylko o słowa.

Nadajesz seksowi mistyczny wymiar. Jednocześnie nazywasz go masturbacją obcym ciałem.

Ale to nie jest tak. W seksie biorą udział dwie osoby. Nawet może być seks za pieniądze, w dodatku z kobietą, którą widzę pierwszy raz w życiu, ale to może być ekstra seks. Nie do wiary? A jednak...


Gary napisał/a:

Innymi słowy... dziewczyna może "czekać na kontakt", bo chce seksu, ale wcale nie jest zauroczona albo zakochana. Tylko chce egoistycznie coś dla siebie ważnego, co odnajduje w seksie, a nie chce związku. Chce bliskość, ale nie związek.

Czyli sex z jakimiś obcymi typami aby zaspokoić potrzebę bliskości? No świetny pomysł. Właśnie zdefiniowałeś laskę z głębokimi deficytami.

Dla Ciebie "obcy typ". Dla innej super kochanek. Dla Ciebie "laska z deficytami", a może kobieta, która nie jest w związku, a potrzebuje seksu.



Kasssja napisał/a:

Miałam taką kosmiczną chemię raz w życiu i jednocześnie nie byłam zakochana ... seks był genialny. Naprawdę genialny, .... (dzięki) ..temu iskrzeniu. ...... Nie byłam zakochana, .... liczę, że ktoś kiedyś jeszcze tak na mnie zadziała. Miałam od tamtego czasu kilka związków i seks bywał super, ale... No takiego iskrzenia już nie było i nie ma....  to iskrzenie było dla mnie warte milion dolarów wink

Dlatego twierdzę, że seks+zauroczenie to taki Święty Graal bliskości

* niektórzy nie wierzą, że istnieje
* inni co poczuli wiedzą, że istnieje, ale jednocześnie są pewni, że nie da się tego łatwo znaleźć
* ci, co poczuli myślą sobie "tyle razy o tym słyszałam, nie wierzyłam, a jednak mi się przytrafiło"

To są motylki, które w liceum czuć, ale nie ma seksu. Jak się jest dorosłym i są motylki oraz seks to wtedy jest "... dla mnie warte milion dolarów". smile

60 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-02 12:42:14)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Karmaniewraca napisał/a:

To jest bilogia. Nikt nie napisał, włącznie ze mną że to karta przetargowa. U kobiet wytwarza się po seksie oksytocyna. I nie chodzi o jakieś zawiłe teorie które wymieniłaś. Mogę nie generalizować i gdyby to ode mnie zależało to zupełnie inaczej skonstruowałabym system hormonalny u kobiet, kobiety i mężczyzn - W ogóle. W moim świecie faceci by rodzili do spółki z kobietami i wiele innych.

Dojrzałość jest fajna i super bo zmienia podejście do wielu spraw, ale wciąż tego nie zmieni co jest uwarunkowane i sama to odczuwam i nie tylko ja. Nie dlatego, że skoro przespałam się z facetem to mi się on należy, po prostu zaczynam go bardziej lubić.

Nie tylko oksytocyna, bo tez dopamina, a u mężczyzn wazopresyna, która (teoretycznie) odpowiada za przywiązanie, nazywana jest zresztą hormonem monogamii. I co z tego wynika? No raczej nie to, że mężczyzna po seksie natychmiast się zakochuje. Więc kobiety też nie, bo do uczucia potrzeba czegoś więcej niż orgazm i wyrzut hormonów. Jeśli kobieta, mężczyzna, przywiązują się po pierwszym seksie tak, jak opisujesz, to ja bym tego tylko na hormony nie zrzucała, ale poszukała przyczyn w deficytach emocjonalnych. Inaczej np. przywiąże się po zbliżeniu cielesnym ktoś marzący o związku, a inaczej ktoś żonaty/zamężny z kochankiem/ką, kto swoją potrzebę więzi ma już zaspokojoną. A ty nas wszystkich do jednego gara wrzucasz, "bo hormony".

61 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-03-02 13:09:38)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Legat napisał/a:

Gary tłumaczy naturalne, można nawet rzec pierwotne potrzeby człowieka. Ludzie poszli w cywilizację i zwłaszcza kobiety, mają tak, że seks to jednak coś za coś.

Pani chciała poznać kochanka. Jakiegoś fajnego znaleźć. Wybierała długo, długo. Aby był elkowentny i dobrze wyglądający. Jak ktoś proponował pieniądze na seks to się obrażała. Po kilku miesiącach miała seks z chadem/przystojniakiem, ale kiepski. Znowu wybierała długo i długo. Znalazła swojego idealnego przystojniaka. Też seks był do bani, albo seks popsuł się po kilku randkach.

Zrezygnowana pomyślała "Aaa... chyba lepiej jak będą mi płacić, bo wtedy ja też będę zadowolona. Umówię się z kimś kto chciał płacić".

Jeden pan zapłacił, ale seks był dla niej niedobry. Nie narzekała, ale już się z nim nie spotkała. I znowu i znowu. W końcu poznała pana, którego by nie brała pod uwagę z powodu wyglądu gdy szukała seksu za darmo. O dziwo ona z nim miała super seks, który wspomina z uśmiechem, pan był miły, dobrze się czuła, może nawet czeka na kontakt, może nawet się zastanawia jak to możliwe, że chciałaby się z kimś spotkać, z kim by się nigdy nie umówiła gdyby zaczepił ją na ulicy.

I tak się psuje ta internetowa rzeczywistość, że seks za pieniądze. Nie ma już "FWB", chyba że B zawiera pieniążka.


PS. dla ironii można jeszcze dodać że Pani nie wiedziała o portalach randkowych/erotycznych do czasu aż odkryła, że jej były chłopak/partner/mąż tam wchodził...

62

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Gary napisał/a:

Dlatego twierdzę, że seks+zauroczenie to taki Święty Graal bliskości

* niektórzy nie wierzą, że istnieje
* inni co poczuli wiedzą, że istnieje, ale jednocześnie są pewni, że nie da się tego łatwo znaleźć
* ci, co poczuli myślą sobie "tyle razy o tym słyszałam, nie wierzyłam, a jednak mi się przytrafiło"

To są motylki, które w liceum czuć, ale nie ma seksu. Jak się jest dorosłym i są motylki oraz seks to wtedy jest "... dla mnie warte milion dolarów". smile

O zauroczenie jest łatwo. Jak jesteś kobietą to też łatwo dodać sex, bo o sex jest łatwo. Trudno to jest przekuć to wszytko w coś co będzie dla nas dobre w dłuższej perspektywie.

63

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kasssja napisał/a:
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

No właśnie. Może być seks a nie być fascynacji czy zauroczenia. Po prostu zwykły dobry seks.

Jak nie ma nawet fascynacji to po co komu taki sex? Masturbacja drugim ciałem? To już lepiej zostać przy własnej rączce. I wygodniej, i bezpiecznej, i dostępne od ręki...

Gary napisał/a:

Innymi słowy... dziewczyna może "czekać na kontakt", bo chce seksu, ale wcale nie jest zauroczona albo zakochana. Tylko chce egoistycznie coś dla siebie ważnego, co odnajduje w seksie, a nie chce związku. Chce bliskość, ale nie związek.

Czyli sex z jakimiś obcymi typami aby zaspokoić potrzebę bliskości? No świetny pomysł. Właśnie zdefiniowałeś laskę z głębokimi deficytami.

To zależy Miri, jak zdefiniować tę fascynację. Dla mnie kluczowa jest chemia, czyli gdy między dwiema osobami po prostu iskrzy, gdy przypadkowy dotyk jest elektryzujący, gdy patrzy się sobie w oczy i wystarczy lekko podnieść kącik ust w niby-usmiechu a drugiej stronie libido skacze pod sufit. Miałam taką kosmiczną chemię raz w życiu i jednocześnie nie byłam zakochana w tej osobie. Zafascynowana? Też nie, nie w sensie: co za mądry i piękny jest to człowiek. Nie, mieliśmy dobre porozumienie, dużo gadaliśmy, pisaliśmy między spotkaniami, no i seks był genialny. Naprawdę genialny, nie tylko dzięki technice (jego, mojej, whatever) ale temu iskrzeniu. Ale gdy pewnego dnia odkryłam, że okłamał mnie w sprawie swojego niby zakończonego małżeństwa, zakończyłam spotkania i urwałam kontakt natychmiast i bez żalu, bez dram. Nie byłam zakochana, nie kochałam go, nawet przywiązana nie byłam jak się okazało. Wspominam go do dziś z uśmiechem i liczę, że ktoś kiedyś jeszcze tak na mnie zadziała. Miałam od tamtego czasu kilka związków i seks bywał super, ale... No takiego iskrzenia już nie było i nie ma. Nazwiesz tę moją relację masturbacją jego ciałem? Nie zgodzę się, bo to iskrzenie było dla mnie warte milion dolarów wink

Alpha Widow smile jest Was wiecej niz mozna sie spodziewać.

64 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-02 13:26:55)

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Mariusz 1984 napisał/a:

Alpha Widow smile jest Was wiecej niz mozna sie spodziewać.

Nie postrzegałam go jako alphę, bo ani nie wyglądał jak alpha, ani nie zachowywał się jak alpha po rozstaniu (ze dwa lata pisał prośby o wybaczenie i drugą szansę). Dla mnie to było po prostu niezwykle dobre dopasowanie naszych chemii i ciał, rzadkie i dlatego cenne. Może spotkać to każdego, a nie tylko kogoś, kto jest lub trafi na egzemplarz alpha faceta lub kobiety.

65

Odp: Rozpoczynanie relacji seksem?
Kasssja napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Alpha Widow smile jest Was wiecej niz mozna sie spodziewać.

Nie postrzegałam go jako alphę, bo ani nie wyglądał jak alpha, ani nie zachowywał się jak alpha po rozstaniu (ze dwa lata pisał prośby o wybaczenie i drugą szansę). Dla mnie to było po prostu niezwykle dobre dopasowanie naszych chemii i ciał, rzadkie i dlatego cenne. Może spotkać to każdego, a nie tylko kogoś, kto jest lub trafi na egzemplarz alpha faceta lub kobiety.


Ale dał Ci cudowny seks, i mega emocje ( chemię ) Zapamietałas go, i automatycznie kazdy kolejny seks bedziesz porownywac.
Nie zawsze alfa ma 2 metry i kwadratowa szczekę.

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozpoczynanie relacji seksem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024