Powiedzcie mi czy przesadzam i czy mój niepokój w tej sytuacji jest normalny. Mój facet ma koleżankę, bardzo dobrą, wieloletnia znajomość. Zauważyłam od dłuższego czasu że zawsze gdy coś o niej mówi(a robi to całkiem często) to są to jakieś jej wady, słabsze rzeczy które robi/robiła i generalnie wyraża się o niej inaczej niż o reszcie znajomych, w słabszy sposób (o innych znajomych mówi bardzo miło lub neutralnie). Dodatkowo jak coś o niej mówi to jest lekko zdenerwowany, zmienia mu się ton głosu i nie patrzy mi wtedy w oczy. Jakby miał do niej jakiś uraz, po prostu emocjonalnie podchodzi do tego i się trochę mi żali na nią. Ona też wydaje się czasem jakaś obrażona, nie do końca wiem na co. Normalnie nie zwróciłabym na to uwagi, gdyby mówił o niej tak jak o innych-normalnie, miło itd, ale zobaczylam ten kontrast i rzuciło mi się to w oczy. Zakładam że jak ktoś mówi o kimś tak jakby miał do tej osoby żal to znaczy że coś się między nimi stało, może kiedyś, może klotnia, podzielenie, Nie wiem czy mogę wnikać o co chodzi, ale mnie to niepokoi i mam jakieś przeczucia. Nie jestem zazdrośnicą, po prostu mnie to zastanawia. Może mieć koleżanki i przyjaciółki, cieszę się że je ma. Nie chcę się też wtrącać w ich sprawy, bo może po prostu coś sobie ubzduralam i to normalne zachowania
2 2023-02-26 11:55:22 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-02-26 11:55:48)
Być kiedyś go nie chciała i zostali przyjaciółmi, a on nadal ma do niej żal.
Z przyjaciółkami faceta to bywa różnie, więc taka zażyłość przeważnie nie wychodzi na dobre, bo często jedna strona się angażuje i cierpi.
Ciekawe, że on Tobie akurat się na nią "żali", generalnie, to chyba za dużo u was rozmów na temat jego koleżanek, znajomych, tak jakby żył ich życiem.
Jeśli ma z nią jakiś problem, to sam powinien go rozwiązać, nawet zerwać kontakt, jak mu nie pasuje.
4 2023-02-26 11:59:02 Ostatnio edytowany przez Karajan (2023-02-26 11:59:55)
Z przyjaciółkami faceta to bywa różnie, więc taka zażyłość przeważnie nie wychodzi na dobre, bo często jedna strona się angażuje i cierpi.
Ciekawe, że on Tobie akurat się na nią "żali", generalnie, to chyba za dużo u was rozmów na temat jego koleżanek, znajomych, tak jakby żył ich życiem.
Jeśli ma z nią jakiś problem, to sam powinien go rozwiązać, nawet zerwać kontakt, jak mu nie pasuje.
Teraz nie ma zażyłości bo on się od niej odsuwa. Ale nadal nie wiem o co tu chodzi, czemu tak
A żali mi się na różne rzeczy bo jestem też jego przyjaciółką
Jakbyś była jego przyjaciółką, to by Ci powiedział, przyjaźń powinna być w związku, ale zdrowa.
Bo partner, to nie psiapsiółka, spowiednik itp.
Są sprawy, które trzeba zachować dla siebie czy samemu rozwiązać, nie obciążać partnera, bo on nawet nie jest w stanie pomóc, tak jak w tej sytuacji.
Faceci do tego nie lubią okazywać swojej słabości i nawet nie mówią tego co powinni wg nas, powiedzieć.
Dzisiaj mi się nie chce zaglądać w moją szklaną kulę.
Dzisiaj mi się nie chce zaglądać w moją szklaną kulę.
No tak, możemy gdybać, pytanie dlaczego nie zapytasz wprost, że wyczuwasz jego stres związany z tą przyjaciółką, co się dzieje...
Czy on ma kolegów/przyjaciół?
Jakbyś była jego przyjaciółką, to by Ci powiedział, przyjaźń powinna być w związku, ale zdrowa.
Bo partner, to nie psiapsiółka, spowiednik itp.
Są sprawy, które trzeba zachować dla siebie czy samemu rozwiązać, nie obciążać partnera, bo on nawet nie jest w stanie pomóc, tak jak w tej sytuacji.
Faceci do tego nie lubią okazywać swojej słabości i nawet nie mówią tego co powinni wg nas, powiedzieć.
To nie tak że się jakoś na nią żali. Po prostu mówi o jej słabszych cechach charakteru, zachowaniach, tak ogólnie. Nie mówi o niej za dobrze. Tylko że np jest zarozumiała i wywyższa się.
Zastanawiam się czy zapytanie go o to czemu ma taki do niej stosunek a do innych ma lepszy będzie dobrym pomysłem. Niby rozmowa w związku to podstawa
Legat napisał/a:Dzisiaj mi się nie chce zaglądać w moją szklaną kulę.
No tak, możemy gdybać, pytanie dlaczego nie zapytasz wprost, że wyczuwasz jego stres związany z tą przyjaciółką, co się dzieje...
Czy on ma kolegów/przyjaciół?
Właśnie chciałabym zapytać go o to wprost bo właśnie coś takiego wyczuwam.
Ma przyjaciół, głównie płci męskiej a tak to koleżanki
A moja szklana kula mi podpowiedziała, że to koleżanka, która go odrzuciła.
Dzisiaj mi się nie chce zaglądać w moją szklaną kulę.
Hihi
12 2023-02-26 14:15:31 Ostatnio edytowany przez Karajan (2023-02-26 14:16:21)
A moja szklana kula mi podpowiedziała, że to koleżanka, która go odrzuciła.
Też tak przypuszczałam ale on o niczym takim nie mówił. Raczej że po prostu go z charakteru denerwuje. Ale faktycznie warto zapytać o co z tym wszystkim chodzi. Ja mam tak że jak już
to mówię negatywnie tylko o kolegach którzy mi zaleźli za skórę lub mam wobec nich "niespełnione ambicje"
Tamiraa napisał/a:A moja szklana kula mi podpowiedziała, że to koleżanka, która go odrzuciła.
Też tak przypuszczałam ale on o niczym takim nie mówił. Raczej że po prostu go z charakteru denerwuje. Ale faktycznie warto zapytać o co z tym wszystkim chodzi. Ja mam tak że jak już
to mówię negatywnie tylko o kolegach którzy mi zaleźli za skórę lub mam wobec nich "niespełnione ambicje"
Jak może denerwować z charakteru, jeśli to wieloletnia znajomość? Akurat teraz...
Jak wy długo jesteście razem?
Poniewaz sa w nim jakies ukryte, nieprzepracowane emocje wobec tej osoby. Cos sie miedzy nimi wydarzyło w przeszłości.
Nie ma przyjaźni damsko - męskiej.
Pewnie tamta koleżanka nie wytrzymała, i wyjawiła mu swoje uczucia.
No i jest kwas.
Wygląda na to, że on do niej teraz, niedawno zarywał, ale został odrzucony. I ma żal, spadło mu poczucie własnej wartości, więc po niej jeździ. Jeździłby do kumpli, gdyby nie był żonaty, ale najbliższym jego kumplem jesteś Ty, więc dewaluuje tę kobietę w swoich oczach i przy okazji stara się Ciebie utwierdzić w przekonaniu, że nic między nimi nie zaszło, bo ona jest taka, siaka i owaka. Przecież ci się nie przyzna, że chciał coś od niej ale dostał kopa.
Nie ma przyjaźni damsko - męskiej.
Pewnie tamta koleżanka nie wytrzymała, i wyjawiła mu swoje uczucia.
No i jest kwas.
Ludzi nie znasz - gdyby to przyjaciółka wyznała miłość temu panu, on by chodził cały szczęśliwy i doceniony, nawet gdyby nie odwzajemniał. Było raczej odwrotnie, stąd próby głośnego dewaluowania tej osoby, umniejszania, byle samemu poczuć się lepiej.
Wygląda na to, że on do niej teraz, niedawno zarywał, ale został odrzucony. I ma żal, spadło mu poczucie własnej wartości, więc po niej jeździ. Jeździłby do kumpli, gdyby nie był żonaty, ale najbliższym jego kumplem jesteś Ty, więc dewaluuje tę kobietę w swoich oczach i przy okazji stara się Ciebie utwierdzić w przekonaniu, że nic między nimi nie zaszło, bo ona jest taka, siaka i owaka. Przecież ci się nie przyzna, że chciał coś od niej ale dostał kopa.
W sensie, jesteśmy w szczęśliwym związku i on mnie bardzo kocha, więc jeśli już to jakaś dawna sytuacja. Też coś takiego podejrzewałam, ale mogę się mylić. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków więc zapytam się go
Szeptuch napisał/a:Nie ma przyjaźni damsko - męskiej.
Pewnie tamta koleżanka nie wytrzymała, i wyjawiła mu swoje uczucia.
No i jest kwas.Ludzi nie znasz - gdyby to przyjaciółka wyznała miłość temu panu, on by chodził cały szczęśliwy i doceniony, nawet gdyby nie odwzajemniał. Było raczej odwrotnie, stąd próby głośnego dewaluowania tej osoby, umniejszania, byle samemu poczuć się lepiej.
Podrywy kobiet nie robią na nim wrażenia, wręcz nie lubi jak kobieta do niego zarywa, jakoś to tak ponoć odtrąca. Nie wiem, nie znam tej sytuacji. Po prostu dziwi mnie czemu tak o niej mówi, a ja jej bronię
Kasssja napisał/a:Wygląda na to, że on do niej teraz, niedawno zarywał, ale został odrzucony. I ma żal, spadło mu poczucie własnej wartości, więc po niej jeździ. Jeździłby do kumpli, gdyby nie był żonaty, ale najbliższym jego kumplem jesteś Ty, więc dewaluuje tę kobietę w swoich oczach i przy okazji stara się Ciebie utwierdzić w przekonaniu, że nic między nimi nie zaszło, bo ona jest taka, siaka i owaka. Przecież ci się nie przyzna, że chciał coś od niej ale dostał kopa.
W sensie, jesteśmy w szczęśliwym związku i on mnie bardzo kocha, więc jeśli już to jakaś dawna sytuacja. Też coś takiego podejrzewałam, ale mogę się mylić. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków więc zapytam się go
Nie pytaj, nie ma opcji, żeby się przyznał. Już prędzej ją. A czy cię kocha, to tylko on wie tak naprawdę. Mało to ludzi niby kocha partnera, a leci na kogoś innego i tam próbuje szczęścia? Słuchaj intuicji, a widzę, że do ciebie krzyczy, tylko uciszasz ją wiarą w uczciwość partnera.
21 2023-02-26 21:39:55 Ostatnio edytowany przez Karajan (2023-02-26 21:40:45)
Karajan napisał/a:Kasssja napisał/a:Wygląda na to, że on do niej teraz, niedawno zarywał, ale został odrzucony. I ma żal, spadło mu poczucie własnej wartości, więc po niej jeździ. Jeździłby do kumpli, gdyby nie był żonaty, ale najbliższym jego kumplem jesteś Ty, więc dewaluuje tę kobietę w swoich oczach i przy okazji stara się Ciebie utwierdzić w przekonaniu, że nic między nimi nie zaszło, bo ona jest taka, siaka i owaka. Przecież ci się nie przyzna, że chciał coś od niej ale dostał kopa.
W sensie, jesteśmy w szczęśliwym związku i on mnie bardzo kocha, więc jeśli już to jakaś dawna sytuacja. Też coś takiego podejrzewałam, ale mogę się mylić. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków więc zapytam się go
Nie pytaj, nie ma opcji, żeby się przyznał. Już prędzej ją. A czy cię kocha, to tylko on wie tak naprawdę. Mało to ludzi niby kocha partnera, a leci na kogoś innego i tam próbuje szczęścia? Słuchaj intuicji, a widzę, że do ciebie krzyczy, tylko uciszasz ją wiarą w uczciwość partnera.
Niee, on serio mnie kocha. Pokazuje mi to na każdym kroku. Po prostu ja mam jakieś rozkminy niepotrzebne bo to nie wpływa na naszą relację. Ja też czasem narzekam na jakichś kolegów jak się zachowują nie tak
On te koleżankę trzyma na dystans bo ponoć ona zachowuje się toksycznie, i inne osoby tez tak twierdzą
Chociaż jej nie broń, może nie reaguj na jego wynurzenia, jedynie powiedz niech zerwie z nią znajomość, bo może z tym na problem.
Nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić, mnie to męczy i zastanawia bo jestem wrażliwa a tak to wszystko w naszej relacji jest okej. Do niedawna o tym wgl nie myślałam, latam ze szczęścia dzięki tej relacji. Tylko czasem zbiera mi się na overthinking